Skocz do zawartości
IGNORED

LOUDNESS WARS


jensen

Rekomendowane odpowiedzi

-> abandon

O HDCD wiem, ale i tu zdarzają się wpadki, jak zwykle wszystko zależy od masteringu. Np. wychwalany swego czasu Lateralus Toola brzmi mocno sucho i bez mięcha, już lepiej brzmi poprzednia ich płyta AEnima (choć bez HDCD). Też niestety loudness nie oszczędził niektórych płyt HDCD, jeśli taka płyta jest nagrana za głośno, za skompresowaną dynamiką, to i 20 bitów tu nie pomoże :]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

gonarek, 19 Wrz 2008, 03:47

 

>Gdyby ten album został spieprzony przy masteringu, to zawsze byłaby jeszcze szansa, na poprawiony

>remaster wydany za jakis czas. Niestety wszelkie złudzenia w tej kwestii rozwiewa T. Jensen...

 

Rozwiewa zbyt dyplomatycznie. To że dostał do masteringu już skompresowany dźwięk to nic nadzwyczajnego. Ale trzeba powiedzieć całą prawdę, mimo że jest okrutna. Kompresja jest stosowana obecnie praktycznie na wszystkich etapach produkcji.

1. Kompresja podczas nagrywania poszczególnych ściezek

2. kompresja podczas obróbki i korekcji nagranych ścieżek

3. kompresja zmiksowanego materiału

4. kompresja w trakcie masteringu

W ten sposób wygląda obecnie normalny proces produkcji muzycznej. Po takiej poczwórnej kompresji szansa na odzyskanie prawdziwego dźwięku jest zerowa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reactor, 11 Gru 2009, 17:42

 

>Lars Ulrich zapytany kiedyś co sądzi o brzmieniu "death magnetic" odpowiedział, że słuchał jej w

>samochodzie i był bardzo zadowolony, płyta brzmiała świetnie jego zdaniem. To wyjaśnia dzisiejszą

>tendencję do wydawania płyt zbyt głośnych i pozbawionych dynamiki.

 

Współczuć "muzykowi", który brzmienie płyty ocenia w aucie. Do auta ograniczenie dynamiki jest jak najbardziej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwię się Ulrichowi pewnie jest głuchy jak pień po latach walenia w bębny, ale szkoda pracy włożonej w studio w powstanie tych kawałków...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisaliście już - a gdzie indziej to na pewno napisano - prawie wszystko na ten temat. i zostaje tylko protestować, dołączać się do protestujących - bo są, i wymieniać listami płyt, które na tym procederze ucierpiały. A ja proponuję Wam pod rozwagę jeszcze taką myśl.

Otóż, loudness war to przykład na to co korporacje robią z muzyką i słuchaczem. Skoro takie rzeczy robią z jego słuchem, percepcją, gustem, portfelem, karmiąc go muzyką tak wyprodukowaną, to dlaczego taką np. parówkę mieliby robić lepiej? Albo napoje "orzeźwiające"? Dlaczego miałyby być ona zdrowsze, bogatsze w składniki, smaczniejsze, itd.?

Bo - powiecie - ze zdrowiem żołądka konsumenta nie igra się tak, jak z jego słuchem, gdyż zabrania tego prawo, normy unijne czy własne? Czy zadaliście sobie trud, by poczytać te normy, zawarte w nich klauzule, ograniczenia? Im szybciej poświęcicie swój cenny czas żeby poczytać te przepisy (ostatnio "gorący" temat w sieci, to np. szczepionki) tym więcej zdrówka Wam bożonarodzeniowo nie tylko życzę, ale i wróżę :)

Zobaczcie że konsumentowi robi się takie "loudness wars" może jeszcze nie na każdym kroku, ale coraz częściej. I zamiast straszenia teoriami spiskowymi sugeruję zwykły namysł (będą Święta, czas do spokojnego myślenia przy muzyce): jeśli w uszy konsumentów bezkarnie wsadzają takie rzeczy, gdzie będzie leżała granica, co konsumentowi można wsadzić do żołądka i wątroby - jakie wars tam przeprowadzać, za tegoż konsumenta pieniądze? Jakie wars można wytaczać jego mózgowi przy użyciu telewizji? Itd. W książce "Korporacja" Joela Bakana jest np. udokumentowany, sprawdzony przykład "war" wytoczonej posiadaczom mitsubishi. Byli narażeni na śmierć przez pożar niezabezpieczonego baku - świadomie, koszt zabezpieczenia tego wynosił tylko kilka dolarów - ale koszt oszacowanych odszkodowań z tego tytułu, w przeliczeniu na jednego posiadacza tego samochodu wynosił jeszcze parę dolarów mniej. Dlatego baki zostawiono tam, gdzie sprawiały zagrożenie, mając świadomość że kilkadziesiąt osób spłonie w wyniku tej oszczędności.

Możecie się przed tymi "wars" chować w Waszych przytulnych mieszkankach, ale czasem wyjść z domu trzeba, odejść od internetu, coś zjeść, gdzieś pójść. Więc jeśli nie chcecie na żywym ciele udowadniać że Słowianin jest nie do zajechania, cóż, bierzcie życie swoje i bliskich w swoje ręce.

 

Zdrówka!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczy dobre z natury są rzadkie. To jest prawo natury. CD bez kompresji (albo z minimalną niezbędną) są, ale stanowią ułamek procenta. Pytanie jest dlaczego jedna muzyka trafia do tego ułamka procenta dobrze nagranych płyt, a reszta trafia pod walec kompresji. Może jest tak, że głównie objektywnie nieprzeciętnej wartości i znakomicie wykonana muzyka jest nagrywana dobrze, a reszta trafia do producentów o odpowiednio niższej klasy. Co o tym sądzicie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia klasy producenta, tylko współczesnych wymogów, jakie stawia rynek. Ma być dobrze do radia i słuchania w samochodzie, no i tak nagrywają.

Jeszcze raz przypominam, żeby nie utożsamiać kompresji ze złem. Ona jest niezbędna i zupełnie nieszkodliwa, pod warunkiem, że się nie przesadzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem dla powyższej wypowiedzi, ale mam kompletnie inne zdanie. Co do wymogów radiowych - zanim jeszcze pojawiły się CD, do celów emisji nagrywano taśmy "radiowe", obecnie nagrywa się wersje "radiowe" na CD. Czyli nie ma potrzeby okaleczania dźwięku na CD "nieradiowym". Poza tym obecnie każda rozgłośnia dysponuje (i stosuje) kompresory, limitery, procesory psychoakustyczne i t.d. Kiedyś było to rzadkością, obcnie to jest powszechna norma, więc kompresowania dźwięku na CD do emisji radiowych jest bezsensowna. I tak dźwięk przejdzie przez kompresor i limiter.

 

Co do niezbędności i nieszkodliwości kompresji. Uważam że wcale nie jest niezbędna, potrzebna jest tylko w uzasadnionych przypadkach i w odpowiedniej ilości. Kompresja zawsze jest szkodliwa. Po to wynaleziono CD, a później HDCD, DVD-Audio i SACD oraz bezstratne cyfrowe formaty żeby kompresję zminimalizować lub wyeliminować. Warunek, że "się nie przesadzi", niestety jest bardzo subjektywny, więc objektywnie jest bezużyteczny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że mówimy o dwóch różnych rzeczach.

 

Nie mam na myśli kompresji typu mp3 czy innego formatu stratnego. Tutaj format nie ma nic do rzeczy. Mówimy nie o kompresji dźwięku, tylko kompresji dynamiki. Czyli mówiąc bardzo łopatologicznie i na skróty, chodzi o taką modyfikację miejsc cichych i głośnych, żeby wyrównać ich poziomy do określonej wartości.

 

Obróbka dynamiki jest konieczna w praktycznie każdym nagraniu, a już na pewno w wypadku muzyki popularnej. Weźmy przykład ścieżki wokalnej - naturalne jest, że część głosek jest śpiewanych ciszej niż inne, kiedy indziej wokalista musi zaśpiewać znacznie głośniej, surowe nagranie ma więc dużą amplitudę i część szczegółów po prostu ginie w podkładzie. Każdy, kto próbował coś nagrywać tego doświadczył. Kompresja dynamiki takiej ścieżki pozwala tak zmodyfikować amplitudę, że wokal nie będzie zanikał ani nie będzie za głośny, będzie miał równy poziom w danym fragmencie utworu.

 

Kompresji (obróbce dynamiki) poddaje się właściwie każdą osobną ścieżkę nagrania. Potem zazwyczaj na różnych etapach miksowania stosuje się także kompresor na sumie. Nie jest to niczym złym, wręcz przeciwnie - jest niezbędne. Problemem jest to tylko to, że dzisiejsza moda zmusza do ustawiania parametrów kompresji na absurdalnych poziomach. Amplitudy spłaszczane są do granic możliwości, wszystko brzmi płasko i do tego tak głośno, że słychać wyraźne zniekształcenia.

 

Powyższe dotyczy jak powiedziałem głównie nagrań muzyki popularnej, bo zapewne w przypadku klasyki zasady są trochę inne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

New Order "Get Ready", "Waiting for the Sirens Call" - oba albumy bardzo skompresowane, pierwszy wspomniany mam na CD, do samochodu obleci... ten drugi mam na 2xLP - i to jest hańba, komprechę/przester miejscami słychać jak diabli, zupełnie bez sensu wydane pieniądze, bo mp3 skradziony z netu brzmiałby podobnie, no chyba, że liczyć na plus ładne duże fotografie z okładki...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to się porobiło,że już płyty nie potrafią dobrze wydać.Szkoda mi tych zespołów i ich pracy w studio.Mnie by normalnie krew zalała!I gdzie ten postęp techniczny?..ŻENADA...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paul_67, 25 Gru 2009, 09:51

 

>Co to się porobiło,że już płyty nie potrafią dobrze wydać.Szkoda mi tych zespołów i ich pracy w

>studio.Mnie by normalnie krew zalała!I gdzie ten postęp techniczny?..ŻENADA...

 

Chłopaki mają chyba po 50-lat, 30 lat na rynku (licząc Joy Division i Warsaw), a jakość ich ostatnich płyt - bynajmniej nie z ich winy - zbliżona do Warsaw. Podobno box Joy Division "Heart and Soul" nie jest na szczęście zgnojony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

reactor, 11 Gru 2009, 17:42

 

>Lars Ulrich zapytany kiedyś co sądzi o brzmieniu "death magnetic" odpowiedział, że słuchał jej w

>samochodzie i był bardzo zadowolony, płyta brzmiała świetnie jego zdaniem.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - nie idźmy tą drogą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham sobie nowej płyty Alice in Chains - Black Gives Way to Blue. I zadziwia mnie, jak pięknie się odnaleźli z nowym wokalistą, bo muzycznie i pod względem klimatu to jest prawdziwe Alice in Chains i to na wysokim poziomie. Płyta świetna. Ba, świetnie brzmiąca, z mięsistymi, ale przestrzennymi gitarami, niskim basem, są szczegóły, nic się nie zlewa.

 

A na koniec jakiś idiota tak to głośno zmiksował, że w wielu momentach zniekształcenia są wręcz masakryczne...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Przejrzałem linki, które zamieściłem dotąd w tym wątku i niestety większość ze stron, do których się odnosiły została zmodyfikowana tak, że nie zawiera już informacji dotyczących omawianego tematu. Można na tej podstawie snuć rozmaite teorie spiskowe i sugerowałbym drukowanie interesujących nas stron, nim zostaną zmodyfikowane bądź usunięte, bo może się to okazać jedynym sposobem na zachowanie ich zawartości w oryginalnej postaci.

 

A znalazłem bardzo ciekawy link do bazy poziomu dynamiki ponad 4000 tytułów, tym bardziej pożytecznej, że umożliwia dowolne sortowanie danych:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne zestawienie. Nie ma zaskoczenia, płyty nagrywane w latach 80-tych, zwłaszcza first-press rządza. Nic dziwnego że nieraz takie zaporowe ceny na nie widzę na ebayu :/ No ale trzeba zacisnąć zęby. Nikt kto nie słuchał tych charakterystycznych, powleczonych od góry srebrną warstwą aluminium, ślicznych, błyszczących krążków, nie może mówić że wyciągną ze swojego sprzętu pełną skalę dynamiki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Micke 13

 

Ja kupuję na Amazon Marketplace, gdzie ceny mniej zaporowe (ostatnio Beastie Boys "Paul's Boutique" (1989) za 0,89$ + przesyłka) i żadnego ryzyka (jakość zawsze zgodna z opisem, a czasem lepsza i płyta opisana jako Used-Like New okazuje się po prostu New, a zwrot kasy w razie reklamacji błyskawiczny).

 

Tylko jeden minus. Trzeba mieć znajomego za granicą, który będzie za nas płyty odbierał, bo do Polski nie przysyłają. Ale szczerze polecam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>jensen

Skromny wybór na tym Marketplace, niestety nie ma żadnych pozycji których poszukuje :] Tylko że ja mam jeszcze specyficzne wymagania, nie dość że szukam pierwszych wydań (ewentualnie nieremasterowanych wznowień) to jeszcze najlepiej żeby to były tłoczenia japońskie ;) No i na pierwszy ogień zbieram wszelkie wydawnictwa które nie były wznawiane (ewentualnie zostały wznowione niedawno = skaszanione loudnessem).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Micke 13

 

Skromny wybór?! Na to bym nie wpadł. Jak dotąd każdy tytuł, który wpisałem, był dostępny w pierwszym wydaniu i różnych egzotycznych edycjach, włączając w to japońskie czy argentyńskie itp. I to od wielu sprzedawców. Chyba źle szukałeś. Ceny nie zawsze atrakcyjne, ale zdarzają cię nieprawdopodobne okazje (jak single Prince'a, które kosztowały bodaj 5 centów od sztuki).

 

Daj znać, czego szukasz, bo sam chętnie się przekonam, czego nie można tam kupić. :)

 

Pamiętaj też, że oferta tych wydań jest inna na amazon.com, amazon.co.uk, amazon.fr, amazon.de i amazon.jp, więc warto poświęcić czas na poszukiwania, choć bez znajomości języków innych niż angielski bywa ciężko.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->Jensen

 

To zależy czego szukamy. Owszem Amazon to dobry Serwis. Podobny do eBaya jednak uważam, że nieco taniej tam można dostać pewne albumy. Nawigaja strony jest bardzo prosta i znając angielski można niemal na pamięć przeglądać strony w innych językach.

 

Co do wydań. Na Amazon może niemal każdy wstawić swój album do sprzedania i uwierz mi wiele osób niepoprawnie podaje numery wydania, wytwórnie etc. Najlepszym rozwiązaniem, jeżeli poszukujemy czegoś szczególnego są pytania do sprzedawcy. Ja nie znam innego języka oprócz angielskiego, a dogadywałem się w tym języku ze sprzedawcami z: Szwajcarii, Norwegii, Japonii, Chin, Niemiec, Francji, Holandii i wielu innych. Także znając angielski swobodnie można poprosić o szczegółowy opis danego wydania.

 

PS. Ostatnio na Amazonie widziałem album za chyba to było 11 funtów, a wart jest co najmniej 150:) Więc warto szukać i dopytywać się o szczegóły.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lovecoffee

 

Ja to wszystko wiem, choć akurat w moim przypadku niespodzianki w otrzymanych wydaniach były 3, z czego 2 niezwykle korzystne. Raz zamiast remastera dostałem oryginał z 1984, nigdzie niedostępny, a raz wydanie japońskie zamiast amerykńskiego. Za trzecim razem sprzedałem otrzymaną płytę w korzystnej cenie na Allegro, więc nie narzekam. Ja traktuję to jako przygodę, bo zwiększa emocje związane z oczekiwaniem na kolejną przesyłkę. W razie reklamacji, pieniądze zwracają błyskawicznie, więc ryzyka brak. Dlatego, obezwładniającą często, ignorancją sprzedawców w kwestii opisów wydań nie ma co się aż tak przejmować.

 

Na eBayu już tak różowo nie jest. Złożyłem tam 2 zamówienia, żadne nie dotarło. Dlatego trzymam się od nich z daleka.

 

Z innojęzycznych serwisów Amazona również korzystam bazując na układzie strony wersji angielskiej.

 

Ale zakupy w Stanach polecałem już wystarczająco często na łamach niniejszego forum, a ten wątek ma służyć czemuś innemu.

 

Zachęcam do aktywnego korzystania z adresu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Nieocenione źródło informacji i rekomendacji. Ja zamieściłem tam 12 tytułów przez ostatnie 2 dni. Dorzucę wkrótce kolejne, bo jest sporo braków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na eBayu już tak różowo nie jest. Złożyłem tam 2 zamówienia, żadne nie dotarło. Dlatego trzymam się od nich z daleka."

 

Ja kupiłem już na Ebayu z 20 płyt w ciągu ostatnich 3 lat i wszystkie płyty dotarły i ze wszystkich jestem zadowolony. Zwłaszcza, że niektóre kupiłem naprawdę za bezcen :D Czas oczekiwania jest bardzo różny - najszybciej dostałem płytę po 6 dniach a najdłużej czekałem ponad 2 miesiące...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu. Czego oczekiwać od wydawnictw masowych, skoro nawet Dave Holland po odejściu z ECM-u zanotował wzrost głośności/kompresję dynamiki na swoich płytach (ostatnie 3 tytuły)?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Informacja jest pewna, bo osobiście wprowadziłem do bazy całą powyższą dyskografię (poza Pass It On). Źle się dzieje, jeśli loudness war nie omija także jazzu i twórców kojarzonych z audiofilską jakością dźwięku. Oczywiście, nie jest to jeszcze poziom obecnej produkcji masowej, ale odbiega już znacząco od tego, do czego przywykliśmy do tej pory. I różnica jest nie tylko mierzalna, ale i słyszalna. Smutne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Witam. To mój pierwszy wpis na forum... Chciałbym zachęcić jak najwięcej forumowiczów do dokonywania analizy "DR" posiadanych płyt i zamieszczania wyników pomiarów na podanej przez jensena stronie! To rewelacyjny sposób na weryfikację wydawnictw, które po prostu nie nadają się do słuchania ( niestety jest ich coraz więcej...), a jednocześnie promocji wydanych audiofilsko (normalnie) albumów! Zajmuje to trochę czasu, zwłaszcza przy dokładnym zgrywaniu płyty ale myśle, że naprawdę warto!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.