Skocz do zawartości
IGNORED

The best of Return to forever.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Ukazała się właśnie antologia zespołu Return to forever.Sztandarowej supergrupy jazz-rocka lat 70.

W związku z tym rodzi się pytanie:które nagrania RtF uważacie za najlepsze,ulubione.Jak oceniacie z perspektywy lat twórczość tej grupy jak i samego Chica Core'i?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/46674-the-best-of-return-to-forever/
Udostępnij na innych stronach

RTF pierwsze dwie, potrójny koncert i reszta, kiedyś było odwrotnie :)

 

Chick Corea - zaczynałem od pierwszego Elektrik Band i ten obok Paint The world uważam za najlepszy.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Oczywiście , że nie można pominąć 1-wszych dwóch płyt RTF, ale te w kwartecie to dla mnie "kultowy" jazz-rock. Natomiast solowe projekty Corei są tak różnorodne, że trudno mi się do nich jednoznaczne odnieść.

W zasadzie całość RTF muzycznie jest super! Wspaniałe lata 70-te...

U Chick'a Corei przeszkadza mi w zasadzie tylko jego potrzeba promowania infantylnej scjentologii, którą niepotrzebnie "okrasza" wiele płyt. Te peany dla Rona Hubbarda, ten Xenu i nasze ludzkie dusze jako "przechowalnie" kosmitów. Mnie to śmieszy, co nie oznacza, że nie szanuję Corei jako wybitnego pianisty i kompozytora.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

  • 7 miesięcy później...

Grają tak jak kiedyś ale ogląda się to i słucha z przyjemnością.Niespecjalnie głęboka muzyka ale to co wyprawia Stanley Clark na basie to mistrzostwo świata!

Byłem na koncercie jakiś czas temu w Warszawie. Moje oczekiwania spore, mając w pamięci dokonania grupy. Niestety, wspominam to wydarzenie jako rozczarowujące. Panowie zgrani, wirtuozi, granie niemal intuicyjne - lecz zabrakło choćby ciut świeżości, tego magicznego coś. W sumie sequel, dopóki dawni fani mają chęć przyjść, a muzycy siłę aby zagrać.

Podobne odczucia przy koncercie CC na DVD "The Ultimate Adventure [LIVE]". O ile CD jeszcze się broni (można np. zająć się czymś innym w wybranych momentach) to rejestracja koncertu (znakomita skądinąd) wzbudza nudę.

Do płyt RFT czasami jeszcze wracam, ale w całości już nie daję rady przełknąć. CC El. Band zawsze zaś trącił nudą.

I innej beczki, udany powrót to "Industrial Zen" McLaughlina.

>Byłem na koncercie jakiś czas temu w Warszawie. Moje oczekiwania spore, mając w pamięci dokonania

>grupy. Niestety, wspominam to wydarzenie jako rozczarowujące. Panowie zgrani, wirtuozi, granie

>niemal intuicyjne - lecz zabrakło choćby ciut świeżości, tego magicznego coś.

 

Mam identyczne odczucia. To już prawie rok temu, ale pamiętam jak dziś. Wirtuozeria, bezduszna wirtuozeria. Jedynie solo Clarke'a miało jakiś feeling.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.