Skocz do zawartości
IGNORED

Najpiękniejsze suity rockowe!


karbowy

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawy wątek... szkoda, że tak mało propozycji.

Dorzucę jeszcze kilka świetnych suit progresywnych, o których nikt tu nie wspomniał:

 

Anthony Phillips - The geese and the ghost (1977) - gitarzysta ex Genesis - pierwsza solowa płyta - piękna rzecz.

 

Jethro Tull - Thick As a Brick (1972) - to przecież arcydzieło i taki klasyk, że aż dziwne, że nikt o nim nie wspomniał.

 

Mike Oldfield - wszystkie jego suity, a było trochę: 3 pierwsze (trylogia), Incantations (moja ulubiona), Taurus II, Crises, Amarok... Być może to nie do końca rock, ale jednak na uwagę zasługują.

 

Caravan - trochę zapomniany zespół grający muzykę podobną do Camel - Nine Feet Underground (1971).

 

E,L&P - Tarkus i Karn Evil... klasyka.

 

cdn...

Ktoś wyżej wspominał kilka utworów Porcupine Tree i zapomniał o chyba najpiękniejszej suicie (bo chyba tak można potraktować to wydawnictwo) z ich dyskografii:

Porcupine Tree - Moonloop

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>> fakamada

"Trudno o dobry master. Najlepiej chyba szukać Remaster w wersji japońskiej:

Iron Butterfly - In-a-gadda-da-Vidda (In the garden of Eden)

20min jazdy bez trzymanki ..."

:-)

Miałem to kiedyś na CD i sprzedałem. Pozostawiłem sobie na winylu.

Wersja na CD nie gra, przynajmniej ta, którą miałem.

Na winylu jest "jazda" :-)

Janusz z Torunia

Właśnie słucham suity zespołu Sylvan (niemiecki neoprog) - Posthumous Silence w wersji koncertowej.

Myślę, że jest warta polecenia. Muzycznie jest to dobra rzecz, aczkolwiek trochę drażni momentami zbytnia pompatyczność i nachalność wokalisty. Ogólnie jest to jeden z ciekawszych zespołów progresywnych ostatnich lat.

The Court of the Crimson King to nie przez zapomnienie to przez oczywistą oczywistość.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • 3 tygodnie później...

Moje nagranie to własnie rip z Vinyla.

 

Polecam wszystkim zwrócić uwagę co się dzieje ze sceną podczas solówki na perkusji w tej suicie.

 

Według mnie ktoś porusza się z mikrofonem dookoła perkusji. W każdym bądź razie bardzo psychodeliczny efekt, jak i cały zespół zresztą.

  • 3 tygodnie później...

Terrapin Station - suita zespołu Grateful Dead z płyty o tym samym tytule z 1977 roku.

 

Naprawdę piękna muzyka, która zadowoli każdego fana progresywnych suit,

skomponowana przez grupę, która nigdy nie grała takiej muzyki.

Wcześniej psychodeliczny, hippisowski rock, później bardziej pop-folk-country.

Ten utwór jest ewenementem, szkoda...

  • 4 miesiące później...

Nikt do tej pory nie wspomniał o pięknym albumie Green Carnation - "Light of Day, Day of Darkness".

Piękna rzecz, a na cały album składa się... jeden utwór. Trwający - bagatela - calutką godzinę! :-)

 

Dla miłośników długich, rozbudowanych kompozycji muzycznych pozycja obowiązkowa - zaczyna się wręcz baśniowo, by później dać niezłego czadu, czasami zwolnić, a mniej więcej w środku zaskoczyć znakomitym przerywnikiem.

Kto nie zna - gorąco zachęcam.

Juniors Eyes z płyty Battersea Power Station tam w/g mnie tam znajduje się jedna z ładniejszych suit progresywno-rockowych.

 

Far Out - można w sumie powiedzieć iz są tam dwie rockowe suity. JAPOŃSKA REWELACJA (nawet moja małżonka przyklękła przed ta płytą)

 

Groundhogs - rockowa super suita Split składająca się z 4 części, super gitary

Polecam jeszcze np. "East Hastings" kapeli Godspeed You Black Emperor!.

 

Ja poznałem ich akurat tym utworem, ale reszta ich twórczości też jest jak najbardziej godna uwagi wielbicieli długich, złożonych kompozycji.

 

pozdrawiam

  • 1 miesiąc później...

graaf, 7 Gru 2009, 12:43

 

>ponad wszystkim: Gates of delirium, Awaken, CTTE

>

>żaden inny twórca suit rockowych nawet się nie zbliżył do tego poziomu

 

 

przepraszam,że w tym wątku ale ktoś mi może wskazać jakieś wydanie Awakena(i ogólnie GTTO) które brzmi conajmniej przyzwoicie? Szlag trafia jak taka muzyka marnuje się przez braki techniczne:(

DIY to przyjemność grzebania w sprzętach.

Iron Butterfly - wiadomo co, pewnie pomyle tytul, I a Gadda da Vidda czy jakos tak, 17-minutowa muzyczna, psychodeliczna rozkosz z 1968 roku, cudo.

 

Bathory - Twilight of Gods z 1991 roku

 

Deep Purple - Child in Time w dlugiej wersji obowiazkowo

 

Pink Floyd - hehe Echoes, caly Animals

 

Rush - 2112

  • 2 tygodnie później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.