Skocz do zawartości
IGNORED

WIELKIE SUKCESY MARKETINGU czyli jak dajemy się dmuchać koncernom


Therion

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i kolejny test potwierdzający lepsze odprowadzanie wody przez letnie opony

 

i mały wyciąg:

Jedno jest jednak pewne – w polskich warunkach warto wybierać opony możliwie wszechstronne, które nie zawiodą, zarówno jeżeli zawita do nas kolejna łagodna zima, jak i w przypadku nadejścia prawdziwych mrozów.

(...)

Zwróciliśmy uwagę na przyzwoite wyniki opon całorocznych.

(...)

Oczywiście, przez koncerny oponiarskie tego typu produkty traktowane są zwykle po macoszemu, bo w końcu lepiej sprzedać dwa komplety ogumienia sezonowego niż jeden całorocznego.(...)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tyle że dwa komplety ogumienia sezonowego posłużą dwa albo trzy razy dłużej niż jeden komplet całorocznego, przynajmniej teoretycznie,

więc jak dla mnie, to jakieś koślawe te wyliczenia...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Redaktorzy
"i kolejny test potwierdzający lepsze odprowadzanie wody przez letnie opony"

 

Odrobinkę nie rozumiem. To chyba oczywiste, ze letnie opony, przynajmniej niektóre, lepiej odprowadzają wodę niż zimówki, bo między innymi do tego są optymalizowane. Nie wiem czego ma to dowieść. Osobiście będę zimą jeździł na zimowych po tym, jak na letnich parę razy nie mogłem ruszyć z miejsca (na śniegu), a także po tym, jak o mało nie wjechałem w zadek wozu patrolowego (na szklance). Natomiast nie wykluczam, ze całoroczne dobrze sprawdzają sie latem. Zatem mogę dopuścić możliwość, ze do używania latem kupię sobie nie letnie, a całoroczne. Tylko w takim razie po jaki gwizdek?

Tyle że dwa komplety ogumienia sezonowego posłużą dwa albo trzy razy dłużej niż jeden komplet całorocznego, przynajmniej teoretycznie,

więc jak dla mnie, to jakieś koślawe te wyliczenia...

Poczytaj moje poprzednie wpisy. Tam jest dlaczego jest to rozumowanie niesłuszne. Liczy się nie tylko głębokość bieżnika, ale również czas od wyprodukowania opony.

 

na letnich parę razy nie mogłem ruszyć z miejsca (na śniegu), a także po tym, jak o mało nie wjechałem w zadek wozu patrolowego (na szklance).

 

Wydaje mi się, że na całorocznych byś ruszył bez problemu i nie miał niebezpieczeństwa wjechania komuś w zadek. Wiele osób popełnia błąd w rozumowaniu utożsamiając (nie wiedzieć czemu) letnie = uniwersalne. Nieprawda. Letnie to są tylko letnie.

"Ravka” z silnikiem 2.2 i napędem na obie osie nie jest pojazdem typowo terenowym. I nigdy nie miała nim być.

 

Therion cytat ze zrodła ktore podałes

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

  • Redaktorzy

To może tak: skoro za pomocą opon zimowych uzyskałem znaczącą poprawę, to nie jestem zainteresowany oponami całorocznymi, które z racji konstrukcji obiecują również poprawę, ale nieco mniejszą - podobno wystarczającą. Stać mnie na wydanie co parę lat dodatkowych paruset złotych, aby mieć tę poprawę nieco większą, również w wymiarze psychologicznym, co polega na tym, że jeśli jednak się poślizgnę i przejadę powiedzmy pingwina, to nie będę musiał się zastanawiać, czy gdybym nie oczczędził paru groszy, to bym jednak nie przejechał. Aby jednak nie uspokajać się w tym względzie kosztem rodziny, postanowiłem jednocześnie mniej wydawać na wódkę. Sądzę, że to wyczerpuje zagadnienie.

pamietam ze juz raz kiedys był bum na opony całoroczne i wiazało sie to z wejsciem do Polski ktoregos z duzych producentów,tyle ze po pojawieniu sie zimowek i realnym spadku kosztu opony nikt sie juz nie bedzie zastanawiał co lepsze bo wystarczy raz załozyc zimowki na snieg :)

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Liczy się nie tylko głębokość bieżnika, ale również czas od wyprodukowania opony.

 

O i to jest moim zdaniem dużo ciekawszy temat na wypracowanie o marketingu.

Moje poprzednie auto kupiłem na oponach z fabrycznego montażu, kiedy już miało osiem lat z kawałkiem.

Kolejne dwa przejeździłem na tych samych gumach i gdyby nie to, że zmieniłem felgi na większe, to pewnie dalej bym na nich jeździł,

pomimo tego że były całkiem łyse i miały ponad 10 lat, gdzie po takim czasie według teorii powinny już chyba samoistnie ulec biodegradacji ;)

Oczywiście, że w ciągu piętnastu sekund można znaleźc różne "badania naukowe" o starzeniu gumy czy jakie inne "niezależne testy" na potwierdzenie,

tylko jakie to wszystko ma przełożenie na NORMALNE użytkowanie NORMALNYCH opon w NORMALNYM samochodzie na NORMALNYCH drogach,

bo nie rozmawiamy tutaj o Boeningach 747, bolidach F1 czy promach kosmicznych NASA a na przykład o 10, 20, 30 letnich i starszych głośnikach

z gumowymi zawieszeniami, które prawdopodobnie przepracują kolejne tyle, a raczej nie tkwi w nich żadna kosmiczna technologia...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Redaktorzy

Z tym starzeniem gumy to jest trochę podejrzana sprawa. Z jednej strony, guma faktycznie po jakimś czasie moze tracić swoje właściwości, ulegając depolimeryzacji. Jedno małe pytanie: JAKA guma? Czy taka z czasów pana McIntosha i posypywania kauczuku siarką, czy też współczesna, krzemowa, super duper? Obie tak samo? I z drugiej strony: są wielkie koncerny rozporządzające miliardami, a nie widzę jakoś reklam typu "dzięki pracy naszych chemików nasze opony wytrzymują nie trzy lata, a PIĘĆ do OŚMIU! Kupujcie tylko u nas!" Dlaczego nie ma takich reklam? Czy dlatego, że długowieczne opony to żaden interes, albo odwrotnie, wszystkie są długowieczne, tylko lepiej sie tym nie chwalić? Bo nie wierzę, ze cały ten przemysł nie jest w stanie wymodzić kawałka tworzywa, które po trzech-pięciu latach nie rozłazi sie samo z siebie na klej.

opona to nie tylko guma, zapominacie o opasaniu i osnowie ktore pękaja eksploatacyjnie stad sa firmy ktore zmuszaja własciciela do wymiany opon juz po 2 latach

moje gumy dłuzej trzymały forme jesli zadbalem o nie w czasie lezakowania -mycie i pokrycie gumy silikonem do opon

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

  • Redaktorzy

Ano właśnie, też mi się wydaje, że gumy powinny być odpowiednio konserwowane, gdy nie są w użyciu.

Starzenie gumy - co mają powiedzieć właściciele super-samochodów? Ich sprzęty wymagają nietypowych rozmiarów, do tego stopnia że czasem opony do danego modelu produkuje tylko jedna firma. I robi ona run produkcyjny np. raz na 3 lata. Jakoś nikomu nie przeszkadza kupno 2.5-rocznych leżaków magazynowych jak akurat potrzeba zakupu przypili w nieodpowiednim momencie.

misiomor ale leżak magazynowy 2 letni wyglada jak nówka, a 2 letnia opona z auta sportowego jest już łysa wiec w sumie tych 5 lat nie przekroczysz

szał z kupowaniem jak najnowszej produkcji kreci sie chyba wokół przekonania ze najnowsza mieszanka jest zawsze lepsza od poprzedniej -wedlug reklamy firmy :)

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Fajnie - tylko że sporo aut super-sportowych robi za maszyny do bulwarowego lansu. Co nie przeszkadza okazjonalnie spalić gumę. Dlatego może się zdarzyć zakup prawie 3-letniej opony, która następnie zagości na kołach nieco dłużej... Insza inszość że mało kto parkuje takie wozy na słońcu czy w gorącej szopie.

 

Sam trzymam nie-używane akurat koła / opony w ciemnej i chłodnej piwnicy - może nie namaszczam ich specjalnymi szuwaksami, ale rekordowy komplet (kolegi) po 6 latach jest nadal dobry. Tu pojawia się kolejna wada zmian opon a zwłaszcza całych kół - nie mając piwnicy oddajemy na przechowanie, a gumiarz trzyma je w blaszanej szopie - piekarniku albo co gorsza wypożycza do jazdy swoim ziomom.

-> misiomor, guma w letnich oponach po 6 latach powiedzmy ze nadaje sie do jazdy, one do 8-10 lat (chociaż te 10 to nagięte trochę) mogą jeźzdizć

zimówka jest do wyrzucenia, po 4 latach to kawałek twardego szrotu tylko

nie mając piwnicy oddajemy na przechowanie, a gumiarz trzyma je w blaszanej szopie - piekarniku albo co gorsza wypożycza do jazdy swoim ziomom.

 

króca bomba, nie tylko wielkie koncerny nas dymają ;D

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Starzenie gumy - co mają powiedzieć właściciele super-samochodów? Ich sprzęty wymagają nietypowych rozmiarów, do tego stopnia że czasem opony do danego modelu produkuje tylko jedna firma. I robi ona run produkcyjny np. raz na 3 lata. Jakoś nikomu nie przeszkadza kupno 2.5-rocznych leżaków magazynowych jak akurat potrzeba zakupu przypili w nieodpowiednim momencie.

jakich lezakow? opona skladowana w magazynie jest uwazana za nowa przez 6-8 lat! cala reszta to bzdury marketingowe wlasnie...a , ze nie sa te bzdury prostowane to chyba wiemy dlaczego, lepszy glupi klient , ktory szuka gum z tego samego roku , a nawet miesiaca, a za 2 lata zrzuca opony albo jezdzi jak na rozzarzonych weglach bo mu 'sie guma starzeje'....guma starzeje sie na kolach, przy oswietleniu i zmiennej wilgotnosci i temperaturze, skladowana nieuzywana w ciemnosci i stalych warunkach, np. w piwnicy jest jak nowa przez co najmniej 6-8 lat od kupna, reszta to bzdety z ktorymi trzeba walczyc, a nie walczyc z oponami zimowymi....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Mi by kiedyś do głowy nie przyszło że do salonu należy chodzić z miernikiem grubości lakieru. A jednak coraz więcej takich afer wychodzi na wierzch - "salonowa nówka" a w rzeczywistości spad z lawety, klepany i szpachlowany. Na forum ktoś podawał linki.

 

Tak więc w Polsce reguła jest jedna - jeżeli coś się może zdarzyć poza wiedzą frajera, to się zdarzy jeżeli tylko przyniesie komuś zysk. Te spady z lawet to pewnie przedsiębiorczy rodacy - właściciele salonów z całej europy ciągną...

 

PS. To ostatnie było do fox733

Zawsze można się naciąć, ale nie róbmy z patologii reguły. Owszem bywało, że ktoś zrobił mnie na szaro, ale to tylko ułamek na podstawie którego nie chcę sądzić całego sektora małych, prywatnych firm. Gorszym problemem, co nie raz było tu wspominane są ASO. Dlatego zrezygnowałem z ich "usług" jak tylko minął okres gwarancji. Co do żywotności opon, to są i takie opinie;

 

Wiek opony

 

Dotyczy każdej opony: jej żywotność kończy się po 10 latach. Opony posiadające starszą datę produkcji nie nadają się do użytku. Wysokie temperatury przyspieszają "starzenie się" opony. Również światło dzienne wpływa niekorzystnie na odporność opony.

 

 

Jeżeli wiek opony przekracza 10 lat, można jej używać tylko wtedy gdy nie miała wcześniej żadnych usterek.

 

Opony do przyczep campingowych oraz opony przez dłuższy czas nieużywane tracą swoją wartość po 6 - 8 latach.

 

Opony zapasowe starsze niż 6 lat używać należy tylko w awaryjnych sytuacjach.

 

Uwaga na wszelkie numeracje!

 

Aby prawidłowo zmienić opony należy dokładnie odczytać wszystkie oznaczenia.

 

A więc: Jakie opony należy zamontować - mówi o tym dowód rejestracyjny pojazdu.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

nie jestem zainteresowany oponami całorocznymi, które z racji konstrukcji obiecują również poprawę, ale nieco mniejszą - podobno wystarczającą. Stać mnie na wydanie co parę lat dodatkowych paruset złotych, aby mieć tę poprawę nieco większą, również w wymiarze psychologicznym, co polega na tym, że jeśli jednak się poślizgnę i przejadę powiedzmy pingwina, to nie będę musiał się zastanawiać, czy gdybym nie oczczędził paru groszy, to bym jednak nie przejechał.

 

 

Jozwa. A jeżeli pingwin Ci wyskoczy podczas odwilży na zakręcie gdzie opona zimowa zachowuje sie gorzej niż wielosezonowa?

czy wówczas nie przypomnisz sobie tego postu i nie pomyślisz "cholera, gdybym posłuchał i założył wielosezonowe, to pingwin dalej by żył".

 

Takie myślenie do niczego nie prowadzi. "Gdybym usiadł, to bym nie upadł".

 

Obojętnie jakie masz opony, to należy zachować margines bezpieczeństwa. Zakładając wielosezonowe trzeba pojechać kilka razy ostrzej, poznać ich zalety i wady i "oznaczyć" te miejsca w głowie jako graniczne. Tak się robi z każdymi oponami i każdymi samochodami ktore pierwszy raz prowadzimy. Kiedy juz mamy to "pozaznaczane", to przed wyjazdem robimy tylko poprawkę na aurę (ślisko, to większe odstępy i rezerwy na zakrętach, sucho, to mniejsze).

W tym przypadku warto brać przykład z motocyklistów (ale tylko tych żyjących). Wchodząc w zakręt zawsze bierzemy poprawkę, że gdzieś na wyjściu z niego będzie rozsypany piasek, kałuża, głębsza koleina lub nie daj Boże plama oleju. I musimy mieć zapas, żeby to jakoś ominąć.

Kierowców samochodów akurat piasek, kałuże czy koleiny akurat nie obchodzą, wiec zamiast tego mogą sobie wziąć poprawkę właśnie na opony.

 

Cytata:

 

A opony całoroczne? Okazuje się, że gumy Goodyeara, Toyo i Vredesteina na śniegu i lodzie są w swoim żywiole. Wprawdzie nie dorównują wysokiemu poziomowi referencyjnej, typowej opony zimowej, jednak w zupełności wystarczają do bezpiecznej jazdy w typowych warunkach zimowych.

 

Zasługują w pełni na oznakowanie jako opony zimowe. Nawet nie do końca "zimowe" opony Hankook, Pirelli i Kumho spisują się w warunkach zimowych co najmniej dostatecznie. Jeżeli więc mamy choć trochę zaufania do drogowców i nie mieszkamy przy drodze o ostatniej kolejności odśnieżania, to zakup opon całorocznych nie będzie przejawem braku odpowiedzialności. Ba, nawet w niektórych sytuacjach (np. w czasie deszczowej, niezbyt mroźnej zimy) może się okazać bezpieczniejszym wyborem niż inwestycja w opony zimowe.

 

Korzystanie z jednego tylko kompletu opon przez cały rok to kusząca perspektywa. Niestety nie dla każdego. Opony całoroczne zadowolą głównie mieszkańców odśnieżanych miast. Kierowcy mocnych samochodów i osoby jeżdżące przez cały rok na długich trasach powinni zdecydować się na opony sezonowe.

 

stąd:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy
Jozwa. A jeżeli pingwin Ci wyskoczy podczas odwilży na zakręcie gdzie opona zimowa zachowuje sie gorzej niż wielosezonowa?

czy wówczas nie przypomnisz sobie tego postu i nie pomyślisz "cholera, gdybym posłuchał i założył wielosezonowe, to pingwin dalej by żył".

 

 

Żadne opony nie zwalniają od konieczności myślenia podczas jazdy.

Kolega mial Ravke, troche poszlelismy po plazy, lewie sobie na piachu radzila, wiec Panowie nie robcie scen. Suvy to nie auta terenowe i basta. Oczywiscie w jakis tam teren mozna wjechac ale to tak jakby mowic, ze usportowiony 2 tonowy sedan jest autem sportowym tylko dlatego, ze ma 500 konikow.

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Ja teraz jeżdżę z prędkością 45km/h. Ale nie dlatego, że nie potrafię opanować auta przy 80. Jestem byłym kierowcą rajdowym z jakimś tam dorobkiem i doświadczeniem.. Po prostu chcę przeżyć. W razie "zdarzenia" chcę przeżyć. Nie myślę o niczym innym, niezależnie od opon, które posiadam. Zachowanie kierowców z oponami zimowymi, szczególnie kierowców różnych audi, golfów, focusów, tirów... nie interesuje mnie performance waszych nowych opon... mam je głęboko w dupie.. waszą pracę i zabieganie zarobkowe również. Jak mi który przyrysuje choćby błotnik, to będzie miał ciężko. Niezależnie od swojej tężyzny fizycznej. Po prostu... z popiołu powstałeś i w proch się obrócisz... niezależnie czy jest k zima czy nie. Rozpierdzielę czoło o powierzchnie mojej twardej maski. Powstanie plamka krwi... I taki jest koniec. Od nauki jazdy są inne miejsca niż drogi publiczne i tyle!!! Powtarzam! Kontroluj swoją przestrzeń roboczą, albo przyklej sobie kask na stałe.

Kolega mial Ravke, troche poszlelismy po plazy, lewie sobie na piachu radzila, wiec Panowie nie robcie scen. Suvy to nie auta terenowe i basta.

 

A tym panom sie jakos udało poszaleć po piasku.

 

Toyota Rav4 w rajdzie Dakar 2009

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

dakar-2dakarnl02.jpg

 

 

A wg Ciebie Suzuki Grand Vitara jest SUVem czy autem terenowym? A Jeep Wrangler? A Land Cruiser?

 

A czy to są takie same SUVy jak KIA SPORTAGE, Honda CR-V, Ford Kuga, VOLVO XC60, AUDI Q5 i podobne?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Therion

A ta RAV4 ze zdjęcia, to aby na pewno wersja "seryjna"? Bo z tego co wiem, to do takiego np. rajdowego Subaru (które z zewnątrz wygląda prawie tak samo jak "salonowe") samo sprzęgło kosztuje 80 tys. zł... ;-) Jeżdżę na co dzień Hondą CRV i nigdy nie uważałem jej za terenówkę. Na lekkie szutry jeszcze się nadaje. Za to jest rewelacyjna na wysokie krawężniki i dziury w jezdniach... Ułatwia też parkowanie w starym, zbrylonym śniegu, gdzie właściciele małych kółek i wyłącznie przedniego napędu boją się wjeżdżać - więc akurat teraz sobie to chwalę... ;-)

z ravki została tylko buda

lift zawieszenia, inne mosty to widac gołym okiem , silnik z Landcr.

kompletnie przebudowane auto zbudowane w celach marketingowych

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

nie, no jasne że jest przerabiana a nie seryjna.

 

 

OK, chcę tylko powiedzieć, że byłem kiedys na takim zgrupowaniu motocyklowym na którym byli również faceci z 4x4. Mieli jakąś tam nawet traskę do przejechania po górkach. Śmieli się z SUVów, ale

powiedzieli, że jak na warunki europejskie, to Land Cruiser, Pagero, Vitara, Wrangler i właśnie RAV4 są przez nich zaliczane do aut z zacięciem terenowym.

 

dla mnie prawdziwą terenówką jest Defender, ale jak byłem w Afryce, to po Saharze wożono nas seryjnymi Land Cruiserami i Pagero. Szacun wielki - szły jak przecinaki po piaskach.

Fajne sa także Hiluxy - widziałem jak nimi zapieprzali.

 

Ale ogólnie na tym sie nie znam - nie moja bajka. Gdyby zamiast RAV4 był Kaszkaj albo Sportage, to bym nigdy nie napisał że to terenówka. SUV i już. Ale RAV4 darzę większym szacunkiem - i tyle. Choć faktycznie to tez SUV.

Z wielosezonowymi jest jak z tą reklamą żywca. Prawie jak Żywiec. I wielosezonowe są prawie jak letnie. I prawie jak zimowe. Czyli dokładnie do niczego.

 

Patrząc na układ bieżnika opony wielosezonowej, zastanawiam się jaka jest na nich droga hamowania na suchym. Obstawiam +6m względem dedykowanej opony letniej, pozbawionej lamelek.

 

Pamiętam jak wyskoczyłem na zimówkach Pilot Alpin (a więc topowych) na suchy tor zimą. Auto nie hamowało, opona wykładała się na zakrętach i ogólnie stwarzała wrażenie 'gumowego' układu kierowniczego. Dopiero zmiana na RE70, z solidnymi barkami bez tych wszystkich malutkich lamelek, sprawiło że auto zaczęło prowadzić się jak należy.

 

Opony wielosezonowe wymyślono do krajów, gdzie śnieg pada rzadko lub wcale, i to z zastrzeżeniem że są tylko dla niedzielnych kierowców, nie mających większych wymagań względem opon i samochodu.

 

Czy można na tym u nas jeździć ? Można. Tak samo jak na zimówkach można jeździć latem. I na odwrót. Pytanie tylko - PO CO ?

 

Ja mam 4 komplety kół w zależności od warunków i różnice w prowadzeniu auta są diametralne:

 

- Pirelli Winter Carving Edge 195/65/15 (opona śnieżno/lodowa z kolcami)

- Continental 830 205/50/17 (klasyczna opona zimowa)

- Bridgestone RE70 225/45/17 (klasyczna opona letnia)

- Toyo R888 245/40/17 (slick drogowy)

 

Oczywiście nie każdy musi się aż tak rozdrabniać - zimowe + letnie w naszym klimacie w zupełności wystarczą. Ale wielosezonowe - aż się wzdrygam na samą myśl ...

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Patrząc na układ bieżnika opony wielosezonowej, zastanawiam się jaka jest na nich droga hamowania na suchym. Obstawiam +6m względem dedykowanej opony letniej, pozbawionej lamelek.

 

 

Juz napisaliśmy - to nie są opony do szaleństw.

 

Różnica w hamowaniu pomiędzy autami na takich samych oponach jest zatrważająca. Ile osób bierze na to poprawke przy zakupie auta?

 

Moje mondeo zatrzymuje ze 100/h sie na odcinku 36,5m. Citroen C5 potrzebuje do tego 42,5m. Czyli o 6 więcej. Czy to znaczy, że ludzie nie kupują C5? Albo że ci co kupili C5 to nie zależy im na życiu?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.