Skocz do zawartości
IGNORED

Jakość płyty


pawellt

Rekomendowane odpowiedzi

witam

 

Zakupuje ostatnimi czasy różne płyty. Bywa niestety tak że niektóre tytuły nie są dostępne. Mam przykładowo dwie takie płyty które udało mi się ściągnąc w bezstratnym formacie APE. Zamówić nie można bo tytuły niedostępne. W każdym razie do czego zmierzam. Czy jeżeli nagram to na dobry nośnik audio [i tu pytanie jaki rekomendujecie] i odtworzę na swoim sprzęcie [całkiem znośny] to będzie duża różnica w stosunku do aryginalnej płyty? Dużo się wówczas traci? Oryginał to płyta CD. DDD. Instrumentalna.

 

pozdr

PAweł

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/74088-jako%C5%9B%C4%87-p%C5%82yty/
Udostępnij na innych stronach

Bardzo poważny, trafiony temat.

Jakość płyty to więcej niż podstawa, to nawet więcej niż fundament, bez płyty o odpowiedniej jakości sprzęt jest tylko stertą czegokolwiek.

Płyta ażeby dobrze zagrała musi być odpowiednio przygotowana.

Takie przygotowanie jest bardzo pracochłonne, ale odwdzięcza się fantastyczną jakością dżwięku.

Gość

(Konto usunięte)

Bardzo poważny, trafiony temat.

Jakość płyty to więcej niż podstawa, to nawet więcej niż fundament, bez płyty o odpowiedniej jakości sprzęt jest tylko stertą czegokolwiek.

Płyta ażeby dobrze zagrała musi być odpowiednio przygotowana.

Takie przygotowanie jest bardzo pracochłonne, ale odwdzięcza się fantastyczną jakością dżwięku.

 

 

Racja!!! Nawet muzyka nie ma tu najmniejszego znaczenia, może być nawet sam szum, byleby płytka była na "złotku" i z "entym" masteringiem... ;)

Bardzo poważny, trafiony temat.

Jakość płyty to więcej niż podstawa, to nawet więcej niż fundament, bez płyty o odpowiedniej jakości sprzęt jest tylko stertą czegokolwiek.

Płyta ażeby dobrze zagrała musi być odpowiednio przygotowana.

Takie przygotowanie jest bardzo pracochłonne, ale odwdzięcza się fantastyczną jakością dżwięku.

 

747. Wracając do meritum, rozumiem że sugerujesz, że różnica będzie? A jak to się ma do tych podobno znikomych różnic przy przegraniu oryginalnego CD na nośnik i słuchanie kopii?

Czasami jest tak że nie ma innej opcji.

 

pozdr

PAweł

Również mam wiele tytułów które obecnie są out of print. Niektóre albumy wyszły w takich śladowych ilościach egzemplarzy że trafienie ich na rynku wtórnym to jak wygranie w totka, też przy okazji przydałyby się podobne jak z wygranej fundusze na ich zakup :] Takie płyty (choć niestety nie wszystkie), czasem udaje się znaleźć w necie w formacie bezstratnym, oczywiście również trzeba brać pod uwagę że czasem może to być po prostu obraz zgrany wprost z mp3 czy innego gówna (ale to można sobie sprawdzić małym programikiem).

 

Ja polecę takie rozwiązanie. Jeśli już ściągnęliśmy na dysk swojego komputera z neta ten nasz upragniony, zgrany (miejmy nadzieję poprawnie) przez właściciela oryginalnej płyty obraz, odtwórzmy go bez straty jakości jaką jest nagranie na CD-R, a więc wprost z kompa, poprzez zewnętrznego DACa ;) Odpada masa problemów z doborem nagrywarki, płyty CD-R, offsetem, jitterem itp. Przy okazji bez problemu w ten sposób odtworzymy płyty gęste (np. HDCD, DVD-A, czy Vilyl-rip, 24; 96 - 196) dla których potrzeba specjalnych odtwarzaczy.

I love the sound of crashing guitars

Również mam wiele tytułów które obecnie są out of print. Niektóre albumy wyszły w takich śladowych ilościach egzemplarzy że trafienie ich na rynku wtórnym to jak wygranie w totka, też przy okazji przydałyby się podobne jak z wygranej fundusze na ich zakup :] Takie płyty (choć niestety nie wszystkie), czasem udaje się znaleźć w necie w formacie bezstratnym, oczywiście również trzeba brać pod uwagę że czasem może to być po prostu obraz zgrany wprost z mp3 czy innego gówna (ale to można sobie sprawdzić małym programikiem).

 

Ja polecę takie rozwiązanie. Jeśli już ściągnęliśmy na dysk swojego komputera z neta ten nasz upragniony, zgrany (miejmy nadzieję poprawnie) przez właściciela oryginalnej płyty obraz, odtwórzmy go bez straty jakości jaką jest nagranie na CD-R, a więc wprost z kompa, poprzez zewnętrznego DACa ;) Odpada masa problemów z doborem nagrywarki, płyty CD-R, offsetem, jitterem itp. Przy okazji bez problemu w ten sposób odtworzymy płyty gęste (np. HDCD, DVD-A, czy Vilyl-rip, 24; 96 - 196) dla których potrzeba specjalnych odtwarzaczy.

Witam po co te pytanie , wystarczy nagrac, przegrac porownac z oryginalem i odpowiedz jest !!!

Popróbuj z różnymi płytami i szybkością zapisu. Różnica bywa nieraz szokująca. Temat zresztą przerabiamy już był kilka razy. Generalnie, przynajmniej u mnie nigdy nie udało się uzyskać jakości pierwowzoru - mowa oczywiście o odczycie CDR z CD (różne typy odtwarzaczy). Najlepiej było przy prędkości zapisu *16 (nagrywarki Pioneer i Plextor).

Polecam, będziesz zadowolony, jakość wychodzi jak na oryginale, no bo dla czego nie ma tak wychodzić skoro jest to urządzenie do robienia wzorcowych płytek do tłoczni.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Również mam wiele tytułów które obecnie są out of print. Niektóre albumy wyszły w takich śladowych ilościach egzemplarzy że trafienie ich na rynku wtórnym to jak wygranie w totka, też przy okazji przydałyby się podobne jak z wygranej fundusze na ich zakup :] Takie płyty (choć niestety nie wszystkie), czasem udaje się znaleźć w necie w formacie bezstratnym, oczywiście również trzeba brać pod uwagę że czasem może to być po prostu obraz zgrany wprost z mp3 czy innego gówna (ale to można sobie sprawdzić małym programikiem).

 

Ja polecę takie rozwiązanie. Jeśli już ściągnęliśmy na dysk swojego komputera z neta ten nasz upragniony, zgrany (miejmy nadzieję poprawnie) przez właściciela oryginalnej płyty obraz, odtwórzmy go bez straty jakości jaką jest nagranie na CD-R, a więc wprost z kompa, poprzez zewnętrznego DACa ;) Odpada masa problemów z doborem nagrywarki, płyty CD-R, offsetem, jitterem itp. Przy okazji bez problemu w ten sposób odtworzymy płyty gęste (np. HDCD, DVD-A, czy Vilyl-rip, 24; 96 - 196) dla których potrzeba specjalnych odtwarzaczy.

wtrącę się z pytaniem

Jakim dokładnie programikiem można sprawdzić czy pliki zostały zrobione wprost z CD?

wtrącę się z pytaniem

Jakim dokładnie programikiem można sprawdzić czy pliki zostały zrobione wprost z CD?

 

Polecam też

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Ma kilka ciekawych opcji, spektrum, analizę częstotliwościową.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Polecam też

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Ma kilka ciekawych opcji, spektrum, analizę częstotliwościową.

 

 

ale co z tym zrobisz jesli masz pliki do sprawdzenia przeciez to nawet nie sprawdza plikow, swoja droga po co takie programy robia co plikow nie daja rady sprawdzic?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

chwilowy brak działalności w audio.

ale co z tym zrobisz jesli masz pliki do sprawdzenia przeciez to nawet nie sprawdza plikow, swoja droga po co takie programy robia co plikow nie daja rady sprawdzic?

 

Sprawdza tylko nagrane cd. Pliki wav sprawdzisz programem auCDtect.exe od Tau Software, niestety tylko z konsoli, ew. prosty plik bat.

 

Mam wrażenie, że działa sprawniej niż Audiochecker, który zagotował mi procesor :)

Wydaje się niezły:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z tego co pamiętam, Tau potrzebuje chyba plików wav, czyli ściągnięte flacki / ape trzeba przekonwertować, Audiochecker sprawdza bezpośrednio z flacka, może dlatego gotuje proca ;P Mi tam nic nie gotuje, wkręciłem swojego z 1,8 na 3GHz ;P

I love the sound of crashing guitars

A czym sprawdzić pliki FLAC? Jak wiadomo można się natknąć na niby-FLACzki, które w rzeczywistości są przekonwertowanymi plikami MP3 kiepskiej jakości.

 

Już nieważne - jak zaczynałem pisać to nie było wpisu kolegi Micke 13.

Ale do jakich wniosków dochodzicie?

 

1. Przegranie z oryginału na CDR psuje jakość.

2. Przegranie z oryginału na CDR poprawia jakość.

3. Przegrywanie nic nie zmienia.

Co ważne warto wspomniec : ktoś niedawno pisał na forum że kupił album oryginalny w sklepie i jak sie okazało FLAC ściągniety z netu był lepszy jakościowo ponieważ był rippem jednego z pierwszych wydań tej płyty a oryginał z sklepu był jakims kiepskim remasterem.Wiec czasami warto sobie jednak samemu nagrać.

Co ważne warto wspomniec : ktoś niedawno pisał na forum że kupił album oryginalny w sklepie i jak sie okazało FLAC ściągniety z netu był lepszy jakościowo ponieważ był rippem jednego z pierwszych wydań tej płyty a oryginał z sklepu był jakims kiepskim remasterem.Wiec czasami warto sobie jednak samemu nagrać.

 

Większość obecnych wydań / wznowień (zazwyczaj remasterów), jest podciągniętych do współczesnych standardów, które jak wiadomo wyznacza jakość mp3 :] Mówię tutaj o produkcjach komercyjnych, zwłaszcza w muzyce pop/rock. Jestem zdania że jeśli jest gdzieś dostępne wcześniejsze wydanie danego albumu, najchętniej z lat 80-tych, lub wczesnych 90-tych, należy się zaopatrzyć właśnie w nie, gdyż nowe, wymuskane i pachnące wydanie na półce w sklepie jest niesłuchalne na normalnym stereo. Zauważyłem na szczęście, że produkcje niekomercyjne są nagrywane zazwyczaj poprawnie.

 

Taki przykład: pierwszy album rockowego zespołu Nemesea – Mana, nagrywany chyba w jakimś garażu przez niezależną wytwórnię Ebony Tears brzmi... bardzo dobrze, dynamicznie, przejrzyście i przestrzennie. Po tej płycie kapela stała się dość sławna w rodzimej Holandii i Belgii, więc druga płytę wypuściła w poważniejszej wytwórni Sellaband, a do jej nagrywania przyłożył rękę sam Tony Platt (AC/DC, Bob Marley) i Ronald Prent (Rammstein) i ta płyta brzmi... fatalnie, jest głośna, stłumiona, bezładna ściana dźwięku, typowa ofiara loudnessu, ... ale słuchając obu albumów na mp3jce to oczywiście ten drugi, głośniejszy gra lepiej ;P

 

Jeszcze mam taką teorię. Niezależne wytwórnie z powodu braku kasy na nowy sprzęt, nagrywają cały czas starymi, analogowymi metodami z lat 80-tych na takim też sprzęcie, dlatego te produkcje brzmią zazwyczaj bardzo dobrze. Ale to tylko teoria, równie dobrze można napisać że ci ludzie po prostu słuchają tego co nagrywają w przeciwieństwie do tych którzy robią to wyłącznie dla kasy :]

I love the sound of crashing guitars

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.