Skocz do zawartości
IGNORED

Rock progresywny i pochodne - dobre płyty.


Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Pseudodrummer napisał:

No i wyszło ACDC i zrobili miazgę z saportów,przy czynnym udziale nagłosnieniowców,którzy zrobili 2x głośniej=2 x lepiej.

 

Po kolei.

Najlepsiejszy z bębniących to Animal z mapetów,amen.

Na Kłinsrisz i Metallice / i pomyśleć ,że Pantera nie dojechała o Asidach nie wspominając/ staliśmy na płycie,mimo tego , że Szczecin lało po mordzie kogo popadło,ale o tym dowiedziałem się z Teraz Rocka,brzmiało pięknie.

Na AC/DC przeszliśmy na trybuny/ bez problemu, takie czasy/  brzmiało przepięknie.

Ten koncert jest w czwóreczce najlepiej nagłośnionych .Oprócz Slade w 1978, pierwszego Toola w hali Mery i pierwszego Gabriela w Poznaniu.

Ps.No i fajoskie były ceny biletów na Monsters of Rock,140 000 w przedsprzedaży i 170 000 w dniu koncertu.

W dniu 17.12.2024 o 18:02, soundchaser napisał:

Daj znać jak ich trochę posłuchasz. Najlepiej zacznij od samego początku.

Posłuchałem. Taki nietuzinkowy mroczny, bardzo melodyjny post. Nie wyczuwam tu zabiegów czysto komercyjnych, a to b. ważne. Bardzo przyjemnie się tego słucha, ale niestety brak tu zupełnie tej sfery oddziałującej na moje emocje, niebywale istotnej dla mnie w tego rodzaju brzmieniu. Muzyka niewątpliwie niesie spory bagaż emocjonalny, ale ewidentnie obojętny w moim przypadku. Nie rusza mnie to w żadnym stopniu. Do płytoteki więc nie wejdzie. Dzięki za polecenie tak czy inaczej. Kolejny będzie Mur od kolegi @aryman. To już oczywiście zupełnie inny klimat, więc i inne oczekiwania. Wstępnie dobrze się zapowiada.

7 godzin temu, Mark75X napisał:

Posłuchałem. Taki nietuzinkowy mroczny, bardzo melodyjny post. Nie wyczuwam tu zabiegów czysto komercyjnych, a to b. ważne. Bardzo przyjemnie się tego słucha, ale niestety brak tu zupełnie tej sfery oddziałującej na moje emocje, niebywale istotnej dla mnie w tego rodzaju brzmieniu. Muzyka niewątpliwie niesie spory bagaż emocjonalny, ale ewidentnie obojętny w moim przypadku. Nie rusza mnie to w żadnym stopniu. Do płytoteki więc nie wejdzie. Dzięki za polecenie tak czy inaczej. Kolejny będzie Mur od kolegi @aryman. To już oczywiście zupełnie inny klimat, więc i inne oczekiwania. Wstępnie dobrze się zapowiada.

Jeszcze bardziej Ci polecam Blood Incantation i ich album Absolute Elsewhere. Żadna płyta nie trzepnela mnie w tym rocku tak jak ten album. 

Monumentalny death metal w połączeniu z  esencja prog rocka i Space rocka rodem z lat 70 - tych!!!  Muzyczna perła i dla mnie objawienie 2024. 

2 godziny temu, aryman napisał:

Jeszcze bardziej Ci polecam Blood Incantation

Tak, ja słuchałem już dwa razy ten najnowszy album, który tu polecałeś. To zdecydowanie ponadprzeciętna realizacja, wyróżniająca się w tym klimacie. Jest to jednak muzyka utrzymana niemal czysto w gatunku death, tzn. ten nurt jest tam bezdyskusyjnie dominujący, a ja jakby okres fascynacji wszelakim metalem od thrash, przez death, do black, mam już dawno za sobą. Oczywiście, nadal chętnie słucham nowych ciekawych realizacji i czasem "zarzucam" starsze, dobrze znane pozycje, ale to nie jest jakby ten etap mojego życia, w którym death mógłby mnie na nowo "wciągnąć". Jedyne, zaznaczam jedyne co mnie obecnie naprawdę fascynuje i przy okazji budzi większe emocje, to szeroko pojęte brzmienie progowe, więc jeśli już cięższy klimat, to najchętniej jako "suplement" do dokonań prog-/art-/dark-rockowych lub czystego metalu progresywnego, dojrzale połączonego z motywami thrash lub death. Idealny przykład to wybrane realizacje Opeth, Dream Theater, niedawno odkryty przeze mnie Observers, o którym tu też pisałem, czy okres przełomu gatunkowego w twórczości Ulver.

43 minuty temu, Mark75X napisał:

Tak, ja słuchałem już dwa razy ten najnowszy album, który tu polecałeś. To zdecydowanie ponadprzeciętna realizacja, wyróżniająca się w tym klimacie. Jest to jednak muzyka utrzymana niemal czysto w gatunku death, tzn. ten nurt jest tam bezdyskusyjnie dominujący, a ja jakby okres fascynacji wszelakim metalem od thrash, przez death, do black, mam już dawno za sobą. Oczywiście, nadal chętnie słucham nowych ciekawych realizacji i czasem "zarzucam" starsze, dobrze znane pozycje, ale to nie jest jakby ten etap mojego życia, w którym death mógłby mnie na nowo "wciągnąć". Jedyne, zaznaczam jedyne co mnie obecnie naprawdę fascynuje i przy okazji budzi większe emocje, to szeroko pojęte brzmienie progowe, więc jeśli już cięższy klimat, to najchętniej jako "suplement" do dokonań prog-/art-/dark-rockowych lub czystego metalu progresywnego, dojrzale połączonego z motywami thrash lub death. Idealny przykład to wybrane realizacje Opeth, Dream Theater, niedawno odkryty przeze mnie Observers, o którym tu też pisałem, czy okres przełomu gatunkowego w twórczości Ulver.

Gdyby to był czysty death to tez bym się nie zachwycał bo oczywiście fascynowała mnie ta muza bardzo ale .... W latach 90 ubiegłego wieku. ...

Natomiast ta niesamowita muzyczna mikstura prog/ Space i death urzekła mnie i uwiodla bez reszty.

Takich emocji oczekiwałem od Opeth. Nie otrzymałem ich u Skandynawów.  Znalazłem u Amerykanów 😁

8 godzin temu, Mark75X napisał:

okres przełomu gatunkowego w twórczości Ulver

Niestety Panowie odjechali ostatnio w kierunku synth-popu, co jest dla mnie nie do strawienia.
Jednak wcześniej nagrali sporo świetnych płyt.

8 godzin temu, Mark75X napisał:

Observers

A znasz taki włoski zespół Daal?

54 minuty temu, soundchaser napisał:

synth-popu, co jest dla mnie nie do strawienia.

Zgoda pełna. Nawet nie ma o czym mówić. To nie jest ewolucja brzmienia jak np. w Anathema, tylko zwykłe wariactwo. Miałem na myśli dużo starsze wydania.

58 minut temu, soundchaser napisał:

Daal

Nie, nie znam tej grupy zupełnie. Mało też wzmianek w sieci o nich. 

Godzinę temu, Mark75X napisał:

Nie, nie znam tej grupy zupełnie.

To daj jej też szansę. Być może bardziej trafi w Twoje emocje.
Dla mnie to jeden z tych ciekawszych zespołów nowoczesnego proga, zakwalifikowanego na tej zacnej stronie do eclectic prog.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
W dniu 17.12.2024 o 22:58, aryman napisał:

A dla mnie chyba rozczarowanie rocku...

To zależy czego oczekiwałeś.  Tylko że artysty to za bardzo nie obchodzi.  Ostatni Opeth jest znakomity, ale to album z kluczem.  Wystylizowany na muzykę ilustrującą niewidzialny (a to szkoda) spektakl. Taka bardziej rock opera, a momentami wręcz musical.  Jak sobie to wyobrazisz, to te perfekcyjnie zrealizowane dialogi różnych typów wokali, od growlu po narrację i melodeklamację, nabierają całkiem innego znaczenia.

6 minut temu, Zbig napisał:

To zależy czego oczekiwałeś.  Tylko że artysty to za bardzo nie obchodzi.  Ostatni Opeth jest znakomity, ale to album z kluczem.  Wystylizowany na muzykę ilustrującą niewidzialny (a to szkoda) spektakl. Taka bardziej rock opera, a momentami wręcz musical.  Jak sobie to wyobrazisz, to te perfekcyjnie zrealizowane dialogi różnych typów wokali, od growlu po narrację i melodeklamację, nabierają całkiem innego znaczenia.

Czasem jak widać się zgadzamy. To miałem też w dużej mierze na myśli w poście 6413.

Godzinę temu, Zbig napisał:

To zależy czego oczekiwałeś.  Tylko że artysty to za bardzo nie obchodzi.  Ostatni Opeth jest znakomity, ale to album z kluczem.  Wystylizowany na muzykę ilustrującą niewidzialny (a to szkoda) spektakl. Taka bardziej rock opera, a momentami wręcz musical.  Jak sobie to wyobrazisz, to te perfekcyjnie zrealizowane dialogi różnych typów wokali, od growlu po narrację i melodeklamację, nabierają całkiem innego znaczenia.

Moja wyobraźnia nie ma i nie zna granic. 

A mimo to,  do tej płyty bardziej pasuje miano,,dzielko" niż dzieło...

Poprostu to kolejny rozdział w karierze zespołu i bardziej pretekst do ruszenia w trasę koncertową. A Ten zespół na Scenie naprawdę potrafi być bezkonkurencyjny!

4 minuty temu, aryman napisał:

A Ten zespół na Scenie naprawdę potrafi być bezkonkurencyjny

Oglądałem kilka ich koncertów, grają na żywo bardzo dobrze, ale Akerfeldt to w ogóle nie jest "zwierzęciem scenicznym", mam wrażenie, że nie bardzo lubi występy na scenie.

Godzinę temu, Mark75X napisał:

Czasem jak widać się zgadzamy. To miałem też w dużej mierze na myśli w poście 6413.

Czytałem.  Myślę, że to dobrze, że Opeth spróbował zabawy z różnymi konwencjami, bo na poprzednim albumie czuć syndrom wypalenia.  

28 minut temu, Zbig napisał:

Oglądałem kilka ich koncertów, grają na żywo bardzo dobrze, ale Akerfeldt to w ogóle nie jest "zwierzęciem scenicznym", mam wrażenie, że nie bardzo lubi występy na scenie.

Czytałem.  Myślę, że to dobrze, że Opeth spróbował zabawy z różnymi konwencjami, bo na poprzednim albumie czuć syndrom wypalenia.  

No nie jest zwierzakiem scenicznym. Ich muzyka w wersji live broni się jednak sama.

Natomiast konferansjerka Michaela i jego poczucie humoru płynące ze sceny  - bezcenne😁

W dniu 25.08.2024 o 19:07, soundchaser napisał:

Zamówiłem sobie tę książkę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakoś ją przeoczyłem, bo ona ukazała się już kilka lat temu.
Teraz odnalazłem reklamę w jednym z numerów kwartalnika Lizard z 2019 roku.

Też się zgapiłem. Jakby ktoś chciał odsprzedać lub pożyczyć to ja chętnie wezmę udział w transakcji lub skorzystam
z uprzejmości.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

W dniu 19.12.2024 o 20:21, soundchaser napisał:

Dla mnie to jeden z tych ciekawszych zespołów nowoczesnego proga,

Podpisuję się pod tym zdecydowanie. Jest to ciekawe brzmienie, przyzwoicie dopracowane, rozbudowane, ale niestety zachwytu nad warstwą emocjonalną także i w tym przypadku brak. Brak tu ewidentnie jakiejś większej złożoności instrumentalnej, wyraźniejszych zmian tempa, kluczowego dla mnie elementu mroczności (to Włosi, nie Skandynawowie, więc mamy pewne ogólne wyjaśnienie takiego stanu rzeczy🙂), wyraźniej rysyjących się, rozbudowanych motywów z wykorzystaniem syntezatorów, szczególnie ważnych w przypadku twórczości wyłączającej wokal. Być może ten wokal nadałby całości zupełnie inny obraz. Trudno powiedzieć. Naturalnie, bardzo lubię także czysto instrumentalne kompozycje (przykład wyśmienity jak dla mnie Sessions Łapaja), ale w tym przypadku jego brak, a więc niezależnego kształtowania warstwy emocjonalnej w tego rodzaju muzyce, pogłębia jedynie ogólny obraz pewnej monotonii, jaka się tu moim zdaniem pojawia. Przesłuchałem 3 albumy, ostatni dwa razy. Powrotów raczej nie będzie. Przyzwoite ale kilku kluczowych elementów w tej układance niestety brakuje.

3 godziny temu, Mark75X napisał:

Brak tu ewidentnie jakiejś większej złożoności instrumentalnej, wyraźniejszych zmian tempa, kluczowego dla mnie elementu mroczności (to Włosi, nie Skandynawowie, więc mamy pewne ogólne wyjaśnienie takiego stanu rzeczy🙂)

Pod tym względem to dla mnie mistrzami byli w początkowym okresie twórczości The Flower Kings...do płyty Rainmaker.

 

 

Tymczasem nowa płyta polskiego Bielieve jest niezwykle udana.
Moim zdaniem ten zespół doszlusował do ścisłej czołówki współczesnego polskiego prog-rocka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muzyka na nowym albumie to jednorodny stylistycznie neo-prog, dobrze poukładany,  smakowicie podany. Melodyjna materia dźwiękowa z wieloma bardzo ładnymi i przyjemnymi dla ucha rozwiązaniami, a jednocześnie bardzo dojrzale zagrana.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
35 minut temu, soundchaser napisał:

The Flower Kings...

Do nich nie wrócę. Próżnia emocjonalna, jakich wiele. Brak tego emocjonalnego triggera, zdecydowanie. Tu już było kilka podejść przez lata.

37 minut temu, soundchaser napisał:

nowa płyta polskiego Bielieve

To już inna sprawa. Dzięki za polecenie. Umknęło mi, ale w końcu nie bez powodu Ty jesteś zawsze chaser, a ja tylko niekiedy nieudolnie na ogół aspiruję do tego miana, jako zazwyczaj follower. 

4 minuty temu, Mark75X napisał:

Do nich nie wrócę. Próżnia emocjonalna, jakich wiele. Brak tego emocjonalnego triggera, zdecydowanie

Oj...nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie ciary mi po plecach chodziły i gęsią skórkę dostawałem słuchając takiego I Am the Sun, Circus Brimstone, The End of Innocence, Stardust We Are, The Judas Kiss, Deaf, Numb & Blind, City of Angels, Serious Dreamers... jest tych pereł dużo więcej. 
Wczesne płyty Królów Kwiatów to ekstraklasa rocka progresywnego nawiązująca do tego najlepszego z epoki.

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Oj...nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie ciary mi po plecach chodziły i gęsią skórkę dostawałem słuchając takiego I Am the Sun, Circus Brimstone, The End of Innocence, Stardust We Are, The Judas Kiss, Deaf, Numb & Blind, City of Angels, Serious Dreamers... jest tych pereł dużo więcej. 
Wczesne płyty Królów Kwiatów to ekstraklasa rocka progresywnego nawiązująca do tego najlepszego z epoki.

W wielu obszarach się pokrywamy w naszych zainteresowaniach, w innych mijamy. Ja na ogół szukam w brzemiu progowym / artrockowym albo swoistej melancholii z rozbudowanym instrumentarium albo mroku syntezatorowego i/lub podbudowanego thrash-, death-metalowymi nurtami. Oczywiście to generalna reguła, od której są wyjątki, jak np. PT, w przypadku którego wiele płyt nie do końca wpisuje się w te nurty, a uwielbiam ich całą dyskografię. Często jest tak (jakkolwiek głupio miałoby to zabrzmieć, to jednak coś w tym jest), że jak widzę okładki zbyt kolorowe, z uśmiechniętymi królami, baśniową krainą, kolorowymi słoniami itp., z góry mogę założyć, że nic z tego nie będzie, bo to nie mój klimat. Nie zdarzyło mi się jeszcze abym się pomylił w takich sytuacjach. Dlatego grupy takiej jak np. Arena (z małymi wyjątkami), The Flower Kings, Pendragon, IQ, czy Karfagen, nigdy w żaden sposób mnie nie ujęły. Pewne różnice w naszych upodobaniach najprawdopodobniej wynikają z okresu i rodzaju muzyki od jakiej zaczynaliśmy. Ja do proga przechodziłem stopniowo od ciężkiego metalu w I poł. lat 90-tych, zaczynając generalnie od PF i PT. Ty zapewne jesteś nieco starszy i bazowałeś na bardziej pastelowym progu lat 70-tych i neoprogowym brzmieniu, w swoich początkach przygody z tym szeroko pojętym nurtem. Tak coś czuję, jeśli chodzi o pewne różnice między nami. Popraw mnie jeśli się mylę.

Edytowane przez Mark75X
11 godzin temu, Mark75X napisał:

W wielu obszarach się pokrywamy w naszych zainteresowaniach, w innych mijamy. Ja na ogół szukam w brzemiu progowym / artrockowym albo swoistej melancholii z rozbudowanym instrumentarium albo mroku syntezatorowego i/lub podbudowanego thrash-, death-metalowymi nurtami. Oczywiście to generalna reguła, od której są wyjątki, jak np. PT, w przypadku którego wiele płyt nie do końca wpisuje się w te nurty, a uwielbiam ich całą dyskografię. Często jest tak (jakkolwiek głupio miałoby to zabrzmieć, to jednak coś w tym jest), że jak widzę okładki zbyt kolorowe, z uśmiechniętymi królami, baśniową krainą, kolorowymi słoniami itp., z góry mogę założyć, że nic z tego nie będzie, bo to nie mój klimat. Nie zdarzyło mi się jeszcze abym się pomylił w takich sytuacjach. Dlatego grupy takiej jak np. Arena (z małymi wyjątkami), The Flower Kings, Pendragon, IQ, czy Karfagen, nigdy w żaden sposób mnie nie ujęły. Pewne różnice w naszych upodobaniach najprawdopodobniej wynikają z okresu i rodzaju muzyki od jakiej zaczynaliśmy. Ja do proga przechodziłem stopniowo od ciężkiego metalu w I poł. lat 90-tych, zaczynając generalnie od PF i PT. Ty zapewne jesteś nieco starszy i bazowałeś na bardziej pastelowym progu lat 70-tych i neoprogowym brzmieniu, w swoich początkach przygody z tym szeroko pojętym nurtem. Tak coś czuję, jeśli chodzi o pewne różnice między nami. Popraw mnie jeśli się mylę.

To przeszliśmy podobna drogę. Ja w połowie lat 90 -tych jako 13, 14 latek słuchałem na całego różnych podgatunków metalu, nie wyłączając tych najbardziej extremalnych. A dziś sam mam dzieci w podobnym wieku i one też nie omijają dobrej muzyki, w tym tej ciężkiej.  Co oczywiście ojca bardzo cieszy.

W każdym bądź razie jako 14 latek poznałem pewna kobietę w której się zakochałem. A ona z kolei słuchała namiętnie marillion z Fishem. No i zakochałem się podwójnie. To był mój pierwszy i najważniejszy do dziś zespół progresywny. Oczywiście później nastąpił efekt domina i poznałem dziesiątki innych progresywnych tuzów.  Zresztą moje pierwsze inicjacje damsko- meskie następowały przy dźwiękach marillion więc do dziś nie jestem w stanie spokojnie słuchać tych dźwięków.  Z twórczością marillion nierozerwalnie związane są okładki i cały magiczny świat stworzony przez marka Wilkinsona. Ja z kolei czesto sięgałem po muzykę za sprawą okładek. Błazny, Królowie,  szachownice, smoki, to były motywy , które strasznie działały na moją wyobraźnię.  Strasznie się podpalałem wtedy.  Na drugim biegunie są mroczne i tajemnicze okładki np. Prace Beksinskiego wykorzystane w twórczości rodzimego Collage. Te klimaty też mnie zawsze kręciły i wywoływały odpowiedni impuls.

Prog rock to kraina nieustających możliwości... 

12 godzin temu, soundchaser napisał:

Oj...nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie ciary mi po plecach chodziły i gęsią skórkę dostawałem słuchając takiego I Am the Sun, Circus Brimstone, The End of Innocence, Stardust We Are, The Judas Kiss, Deaf, Numb & Blind, City of Angels, Serious Dreamers... jest tych pereł dużo więcej. 
Wczesne płyty Królów Kwiatów to ekstraklasa rocka progresywnego nawiązująca do tego najlepszego z epoki.

Bardzo lubię.  Nic nowego nie robią no ale co z tego ? Graja z takim smakiem i klimatem , że ojej....

Bardzo chciałbym usłyszeć na żywo kiedyś bo do tej pory się nie udawało . No i Ronnie Stolt znakomicie się odnajduje w supergrupie transatlantic.

I chyba nie ma drugiego zespołu,  który miałby na koncie tyle podwójnych albumów co flower kings🙂

W dniu 4.12.2024 o 23:00, aryman napisał:

A tak poważnie to była Magia. Słuchanie w środku nocy różnych, nowych dźwięków przy rozświetlonej skali zodiaca  to było coś naprawdę specjalnego i nie do zapomnienia

No ale Zodiak na komplementarnej parze tranzystorów brzmiał dla mnie gorzej od Amatora 2b na grubych hybrydach (GML026), a ten drugi to niby tylko popularna klasa a nie żadne HiFi. Zodiak ma nadal znakomity wygląd ale to mniej mnie kręci, jego brzmienia nie lubiłem.

Kompletnie za to nie pamiętam jakie kumple mieli do nich głośniki a ja już w końcówce lat 70 zasypiałem ze słuchawkami na uszach.

W dniu 5.12.2024 o 22:55, soundchaser napisał:

Republika to kultowa grupa w polskim rocku. Ja jednak Ciechowskiego nigdy nie lubiłem.
Cenię go jednak za kreatywność. I jest jedna taka jego płyta, za którą mu dziękuję. Tę akurat bardzo lubię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tylko to mało ma wspólnego z rockiem progresywnym, podobnie jak sama Republika.

Ja poszedłem na Torwar jako fan Republiki a wyszedłem jako smakosz rzemiosła UKSubs.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xetras
Poprawka

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

W dniu 5.12.2024 o 00:34, Mark75X napisał:

Pamiętam doskonale jak w momencie premiery Tak Długo Czekam - Ciała Republiki, jako 10-cio latek odczuwałem pewne silniejsze emocje płynące z tej muzyki.

To dłuuugo płynący numer. Potem stoczył bitwę z fanami w Jarocinie i tam nie wrócił. Bezrozumnie tam. (Smar SW wróciło)

Rewelacyjnie przyjęci, istnieją jakby nadal.

🙂

W dniu 21.12.2024 o 00:11, mgrkleszcz napisał:

Też się zgapiłem. Jakby ktoś chciał odsprzedać lub pożyczyć to ja chętnie wezmę udział w transakcji lub skorzystam
z uprzejmości.

InRock wrzucił książkę na eBay i amazon

W dniu 11.01.2011 o 11:10, marimar napisał:

Pamiętam, jak nieodżałowany Tomasz Beksiński narzekał na płytę Sisters of Mercy "Vision Thing", a chyba jedynym tego powodem było, że kochał "Floodland", a ta płyta była już inna

E tam. Bardzo podobna do First Last Always. Tzn. ponury baryton do dyskotekowo-popowych-tanecznych loopów to podobnie ponury baryton jak na Floodland. Klimat jest. Słowotok też.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Odnośnie słowotoku na Vision Thing - Maggie Reilly jako techniczny wokal wspierający w tle to ciekawy wynalazek.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

12 godzin temu, Mark75X napisał:

Ty zapewne jesteś nieco starszy i bazowałeś na bardziej pastelowym progu lat 70-tych i neoprogowym brzmieniu, w swoich początkach przygody z tym szeroko pojętym nurtem. Tak coś czuję, jeśli chodzi o pewne różnice między nami. Popraw mnie jeśli się mylę.

Jestem trochę starszy i zaczynałem od słuchania Skaldów, Czerwonych Gitar i Beatlesów jako 6-letni chłopak. Później ewoluowałem w kierunku glam rocka, hard rocka i prawidłową kulminacją gustu był rock progresywny. Czy pastelowy? King Crimson, Genesis, Yes, ELP, Gentle Gant, VDGG to chyba nie pastele...no może bardziej Camel, czy Caravan. 😉 Owszem przeszedłem też okres fascynacji "nowych progów" typu Marillion, Pendragon, IQ, Pallas i narodzin późniejszych Flower Kings, Spock's Beard i całej masy innych, które bardziej lub mniej czerpią inspiracje z tych starych, zasłużonych kapel. Jednak nigdy nie byłem zafascynowany neo progiem, czy art rockiem w stylu Arena, czy Karfagen. Teraz więcej słucham jazzu i muzyki bardziej eksperymentalnej z kręgu rio-avant, czy zeuhl. Nie przeszkadza mi to jednak czasem wrócić do takiej muzyki jak np. nasz polski Believe. Ta ostatnia płyta weszła mi tak gładko, że wróciłem do drugiej - Yesterday Is A Friend. Też dobrze się słucha. Tak więc ja dzielę muzykę jedynie na dobrą i złą, oczywiście kierując się własnym gustem i preferencjami. Poza tym gust cały czas zmienia się i ewoluuje, chociaż pewne rzeczy podobają mi się przez 50 lat niezmiennie.
Ostatnio polubiłem Lou Reeda, którego kiedyś nie cierpiałem. Dawniej odkryłem na nowo np. Vana Morrisona, którego za młodu słuchać nie mogłem.
Generalnie jestem jak mój nick - soundchaser - i wciąż szukam...jestem głodny i nienasycony oraz otwarty na odkrywanie nowej, nieznanej mi muzyki. A gdy mam dość poszukiwań, wracam do już mi znanej. Muzyka jest najpiękniejsza ze wszystkich sztuk.

Wszystkim moim prog - rockowym kolegom składam najlepsze zyczenia świąteczne. Wielu muzycznych prezentów!!🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
4 godziny temu, aryman napisał:

Wielu muzycznych prezentów!!🙂

No i jeden zaliczony. Ostatni z tych lepszych Lee, brakujących dotąd na CD 🙂. Do najnowszego albumu muszę jeszcze dorosnąć, albo raczej on we mnie. Czy tak będzie, czas pokaże. Na razie większego zachwytu brak.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
47 minut temu, soundchaser napisał:

Dość mam kolęd. Wracam do rocka progresywnego. 😆

Udanych, muzycznych świąt!

😄

Z prog rockowych pod choinkowych prezentów.
Włoski zespół G.O.L.E.M. grający klasycznego proga rodem z lat 70 z podstawą brzmienia opartą o organy hammonda i inne instrumenty klawiszowe.
No i podstawa - niezły, ba świetny głos wokalisty (teksty w j. angielskim)
Zespól nagrał do tej pory dwie płyty Gravitational Objects of Light, Energy and Mysticism z 2022 r. i Gathering Of the Legendary Elephant Monsters z roku bieżącego. 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )     2.thumb.jpg.a5662610fba259997707a3bb4ad097e8.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.