Tria - Pat Metheny

[rykuj]

słuchałem dwóch

- z Hollandem i Haynesem - rozimprowizowane, progresywne (o dziwo - czyż perkusista nie gra tu pierwszych skrzypiec ?).

- z Mc Bridem i Sanchezem - grzeczniutko, czyściutko

 

nie mam płyty trio 99

były inne tria ?

[karbidoczaszka]

słuchałem dwóch

- z Hollandem i Haynesem - rozimprowizowane, progresywne (o dziwo - czyż perkusista nie gra tu pierwszych skrzypiec ?).

- z Mc Bridem i Sanchezem - grzeczniutko, czyściutko

 

nie mam płyty trio 99

były inne tria ?

 

A choćby moja ulubiona Bright Size Life z Pastoriusem i Bobem Mosesem.

[remlik]

O tak, Bright Size Life jak dla mnie również jedna z bardziej udanych produkcji PM

Z innej beczki, zupełnie inne granie - z O.Colemanem "Song X"

Skład uzupełniali:

# Jack DeJohnette – Drums

# Charlie Haden – Acoustic Bass

# Denardo Coleman – Electronic Drums, Percussion

[piano]

Istotnie..,Bright Size Life,to wspaniały krążek z wyjątkową(chyba tylko na tej płycie) atmosferą!Ta ostatnia,to sfera emocji,więc nawet nie podejmę się opisu na polega owa wyjątkowość.

Jeśli się nie mylę,to jest jeszcze;

-As Falls Wichita, So Falls Wichita Falls z Mays,em i Vasconselos

-Rejoicing

-Question and Answer

-Trio Live ze Stewardem,Grenadier

..,ale te płyty to zapewne dobrze znacie!?:)

[donic]

Bright Size Life

 

Przeczytałem o niej tutaj, wcześniej nie słyszałem.

 

Znalazłem, kupiłem i od 2 dni słucham.

 

Doskonała !!!

 

pozdr

donic

[piano]

Bright Size Life

 

Przeczytałem o niej tutaj, wcześniej nie słyszałem.

 

Znalazłem, kupiłem i od 2 dni słucham.

 

Doskonała !!!

 

pozdr

donic

 

Poleciłbym jeszcze "Watercolors" z Weberem!Jeżeli nie lepsza,to imo bardzo konkurencyjna.

[Chicago]

Pat Metheny, Larry Grenadier, Bill Stewart.

Reaktywacja znakomitego trio i trasa koncertowa zaczynajaca sie 18 wrzesnia w Bellingham w stanie Washington.

Pierwszy koncert w Baker Theatre i nastepne dwa w slynnym Jazz Alley w Seattle. Wystepy w US zakonczy piec koncertow

w nowojorskim Blue Note. W Chicago bedzie 30 wrzesnia. Dwa koncerty o 7:30 PM i 10:00 PM w swietnym kameralnym

miejscu o znakomitej akustyce - Old Town School of Folk Music. Doslownie w ostatniej chwili zdazylem kupic

trzy bilety. W Polsce, pierwszy koncert odbedzie sie w Zabrzu 5/11/2011 w Domu Muzyki i Tanca. Nastepnie, 6/11/2011

przyjezdzaja do Wroclawia - Orbita. Trzecie polskie miasto, ktore odwiedzi trio to Poznan - 8/11/2011 i Arena Poznan.

Wystepy w Polsce, Pat Metheny Trio zakonczy w Warszawie 9/11/2011 w Sali Kongresowej.

Pat chyba w jakis telepatyczny sposob wysluchal wielu wielbicieli tego znakomitego trio (przynajmniej ja sie do nich

zaliczam) i postanowil reaktywowac ten wspanialy zespol. Zdecydowanie bedzie to dla mnie wielka atrakcja slyszac ich

ponownie, tym bardziej, ze w Chicago beda wystepowac w malym kameralnym miejscu jakim jest Old Town School. To miejsce

jest magiczne zarowno pod wzgledem brzmieniowym jak i wizualnym. Nieprzecietny klimat. Jestem bardzo zadowolony :)))

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pozdrawiam serdecznie, Mariusz.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[piano]

MarkN

Podzielam optymizm związany z reaktywacją!!!:)

 

Ps.Hm..,AS jest 12/13 i koncert 09.11. Dobrze byłoby dwa razy nie jeździć do W-wy i jakim ci sposobem te dwa wydarzenia połączyć:)Zobaczymy...

[Chicago]

Właśnie wróciłem z koncertu. Miało być tak pięknie, tak ślicznie i tak jazzowo - niestety było popowo.

Nie wiadomo z jakich przyczyn, Bill Stewart nie wystąpił. Kupując bilety, 11 sierpnia bieżącego roku,

wyrażnie było napisane, że ten jedyny występ w Chicago to będzie słynne trio z Grenadierem i Stewartem

w klimatach płyty "Trio 99->00" plus jakieś nowości. Okazało się, że wystąpił tylko Pat z Larry Granadierem

z repertuarem pod tytułem "dr. Pat Frankestein-Metheny i jego wynalazki plus Larry G". Napaliłem się na jazz,

a musiałem wysłuchać piosenek z wynalazkami tego całego kramu odpustowego, którego byłem już świadkiem !!!

Nie mogłem się uspokoić i skoncentrować gdzieś tak do trzeciego utworu. Zresztą Pat zaczął od piosenek

i dopiero właśnie trzeci w kolejności numer to był standard "All the Things You Are" ze znakomitej płyty

"Question and Answer", po którym pomyślałem, że to taka podpucha i teraz się zacznie prawdziwa jazda

w duecie - już nawet wybaczyłem Patowi, że mnie zrobił w konia i wystąpił bez Billa Stewarta - lecz niestety !!!

Znowu zaczął smęcić (oczywiście na najwyższym technicznym poziomie) i po kilku następnych przebojach odsłonił

cała swoją katarynkę, schowaną do tej pory za tajemniczym parawanem (na początku myślałem że Pat schował tam

Billa Stewarta, który nagle wyskoczy i zaczną chłopaki grać jazz). Rozczarowałem się na maxa, ponieważ byłem

przygotowany na ucztę i reaktywację najlepszego według mnie składu Pata, a okazało się, że ten mainstreamowy

artysta wystąpił z szopką przedwigilijną i wk....ł mnie max-totalnie. Miejsce, w którym koncert się odbył jest

po prostu magicznie-kameralne, może na 200 osób, z genialną akustyką i niesamowitym "feelem" - po prostu miazga !!!

Słychać wszystko idealnie - każdy niuans muzyczny i wszystkie wybrzmienia instrumentów - lecz co mi z tego, jak

zamiast oczekiwanego i obiecanego obiadu z najlepszej kuchni francuskiej z winem Chateau Margaux rocznik 1994 -

- szef kuchni zaserwował odgrzewane placki ziemniaczane ze śmietaną, której już dawno nie trawię.

Mam nadzieję, że w Polsce, Pat Frankenstein-Metheny wystąpi w pełnym, zapowiedzianym składzie i nie sprawi Wam moi

drodzy zawodu, oraz że będziecie świadkami pełnowartościowego przedstawienia pod tytułem Pat Metheny Trio z udziałem

Larry Grenadiera i Billa Stewarta.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, MarkN.

[piano]

Słychać wszystko idealnie - każdy niuans muzyczny i wszystkie wybrzmienia instrumentów - lecz co mi z tego, jak

zamiast oczekiwanego i obiecanego obiadu z najlepszej kuchni francuskiej z winem Chateau Margaux rocznik 1994 -

- szef kuchni zaserwował odgrzewane placki ziemniaczane ze śmietaną, której już dawno nie trawię.

 

Lubię Twoje opowieści,a i tę czytałem z zaciekawieniem.

Ja tam lubię placki,choć odgrzewane to już sporna sprawa.Często podróżując po PL jadam w pewnym barze wspaniałe,nie odgrzewane placki i podczas jednej z konsumpcji,siedzący obok rosły facet patrzył jak wcinam je ze smakiem i długo się wahał,aż patrząc mi oczy zapytał

-facet i wsuwa placki???!!!

a ja mu odparłem

-padlinę,to mam w domu!:)

O mało się ze śmiechu nie zadławił swoim schabowym!:))

Padlina,to oczywiście mięsko,które często serwuje moja żona,ale ja jestem amatorem bardziej mącznych dań.Może to z autopsji,bo od małego wciskano mi schabowego w różnistej postaci,kurczaka i co tam jeszcze za komuny udało się upolować.

Przy okazji,to jak będziesz w PL,to ZAPRASZAM DO MNIE-koniecznie,bez wykrętów!:))Troche gorzej będzie z Chateau Margaux rocznik 1994,ale Bordeaux się znajdzie.:)Będzie można liczyć na dobre danie z polskie kuchni,oprawę muzyczną,a o klimat i nastawienie mojej ślubnej,zadbam noc wcześniej:))

Wracając do sedna,to przyznam,że rozumiem co czułeś na i po koncercie,bo ja nie przepadam za PM w inny składzie niż PMG ewentualnie wspomniany Lary i Steward/np.z Gary Burtonem.W ogóle,to jak bezgranicznie uwielbiam PMG,to za nim solo(Pat) nie przepadam.Owszem jest parę wyjątków,ale wiesz co mam na myśli.Mam plan na listopadowy koncert w Sali Kongresowej,ale muszę zwrócić uwagę czy nie będzie jakiej niespodzianki w składzie,bo między muzycznym uniesieniem,a skrajnie-rozczarowaniem bywa bardzo cienka linia.

Dużo dobrego od M.:)

[Chicago]

No i jak ??? Był ktoś na koncercie Pat'a ? Jakie wrażenia i jak zabrzmiało najlepsze trio po latach ?

 

Pozdr, M.

[JackJack]

No nie trio, a duo.... ale za to jakie!

 

Mój ulubiony album Pata - Beyond The Missouri Sky

 

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[ted125]

Wprawdzie to quartet,ale można posłuchać.Zwłaszcza że dośc długo oczekiwane,przynajmniej przez niektórych,fanów Metheniego.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Miłego słuchania!

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[chick]

Za tydzień posłucham sobie na żywo w Bielsku...

[zildjian]

Przy okazji - kupiłem w ciemno "... Circle". To najgorzej wydane dwie dychy.Mogłem zafundować sobie świetną kawę i ciastko. Dramat ! Cóż to za zmarnowany talent po takich płytach jak Watercolours,Rejoicing czy Bright... . No i wspaniały duet ze Scofieldem i wynajęty przez Gary Thomasa do nagrania "Till we have places"

[tomasz_pianista]

First circle? Moim zdaniem dobra plyta, i dobrze nagrana, przynajmniej jesli chodzi o winyl. Co prawda na tej plycie jest jakies niezbyt ambitne intro, ale jest sporo ciekawych fragmentow. Jest troche takich popowych brzmien, ale tak samo na As falls witchita..., a to moim zdaniem to jedna z lepszych plyt Methenego.

 

Btw. W Krakowie mozna sie szykowac na duet Scofielda i Rosenwinkela:)

[piano]

"a to moim zdaniem to jedna z lepszych plyt Methenego."

 

A imo,tytułowy ,to nadzwyczaj wybitna kompozycja(!!!)Z Aznarem w vocalizie..,palce lizać.

[Chicago]

Ale temat wątku to przecież Pat Metheny Trio, a First Circle to kwintet! Dla uzupełnienia dodam, że to była pierwsza płyta Metheny'ego jaką kupiłem zaraz po wojnie...;-). Ciekawostką jest, że jej teraz nie posiadam w swoich zbiorach...;-)

 

Pozdr, M