Skocz do zawartości
IGNORED

ANKIETA - kto słyszy KABLE a kto nie


Therion

ANKIETA - kto słyszy kable a kto nie  

1 047 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy słyszę rożnicę po zmianie kabli na inne?

    • tak
      662
    • nie
      384


Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko się zgadza, jak spojrzeć na to z jednego punktu widzenia.

Analogiczną argumentacją można podważyć produkcję i kupowanie luksusowych aut, rozważając ich wpływ na dotarcie do celu.

Kto nie wierzy, niech nie kupuje. Można kupić kawał drutu i przekonać się, że też zagra.

Porownywanie 1m miedzianego kabla za 50kzł z autem jest smieszne.Kupowanie luksusowych aut zrobionych na tych samych podzespołach (audi-vw,seat,skoda,ford-volvo,jaguar itp)tez jest smieszne-marketing czyni cuda.Są tacy ktorzy oceniaja kable audio po opakowaniu-autentyk z tego forum-jak firma nie potrafi zrobic ładnego pudełka czy walizeczki to nie potrafi tez zrobic dobrych kabli!

(Przecież sam teraz mówisz o samochodach.)

Ależ ja się z Tobą zgadzam, tandeta + marketing jest wrogiem solidnych producentów, a zyskiem dla słabych.

Wg. mnie niektórym "producentom" kabli wydaje się, że kable różnią się grubością, wtyczkami i kolorem izolacji oraz opisem w katalogu. Trzeba unikać tych złych, a zawodu nie będzie.

Ten temat i ankieta czego ma dowieść ??? sorki ale sprzęt np. początkiem lat 90-tych jest mniej podatny na okablowanie niż obecne sprzęty i wzalezności kto co ma to usłyszy bądz nie.Jesli chodzi o mnie to ja w nowych urządzeniach słysze ale w starych nie.

Wyrafinowanie współczesnego sprzętu jest tak duże, że pozwala usłyszeć różnice w dźwięku wynikające ze zmiany okablowania.

 

Odwrotnie. Poprawnie zaprojektowane urządzenie jest maksymalnie odporne na podłączone kable. Im bardziej (idealnie jest zupełnie odporne) tym lepiej.

Audiophools - goo.gl/NJkF8

Nie byłbym tego taki pewien. W audio siedzę już trochę latek, trochę różnych klocków miałem i nie przypominam sobie sprzętu, który byłby całkiem niewrażliwy na zmianę okablowania.

Nie byłbym tego taki pewien. W audio siedzę już trochę latek, trochę różnych klocków miałem i nie przypominam sobie sprzętu, który byłby całkiem niewrażliwy na zmianę okablowania.

 

Chyba, że sprzęt jest wyłączony ;-)

Odwrotnie. Poprawnie zaprojektowane urządzenie jest maksymalnie odporne na podłączone kable. Im bardziej (idealnie jest zupełnie odporne) tym lepiej.

 

To pewnie tak jak z płytami, jeśli dobierzemy odpowiedni gatunek muzyczny i dostatecznie dobrze nagramy, to taka płyta brzmi identycznie na każdym sprzęcie.

 

Ale,

Podaj jakieś przykładowe konfiguracje.

 

Jakich kabli sam używasz?

 

Po czym poznać, że sprzęt jest maksymalnie odporny na okablowanie?

 

W takim przypadku dowolny kabel wystarczy, czy tylko "odpowiednio dobry" lub taki co "spełnia określone parametry techniczne" kabel jest wystarczający?

 

Wyrafinowanie współczesnego sprzętu jest tak duże, że pozwala usłyszeć różnice w dźwięku wynikające ze zmiany okablowania.

 

Podobnie ma się sprawa z jakością nagrań - coraz lepszy sprzęt powoduje, że mogą być lepsze niż przed laty (jak komuś się chce to zrobić dobrze).

Odwrotnie. Poprawnie zaprojektowane urządzenie jest maksymalnie odporne na podłączone kable. Im bardziej (idealnie jest zupełnie odporne) tym lepiej.

Jeżeli sam wierzysz w to co piszesz, to znaczy że jesteś dopiero na początku drogi, dotyczącej zdobywania wiedzy o transmisji energii w systemach audio.

 

Im wyższej klasy urządzenie techniczne, tym czulsze jest na zmiany warunków pracy, w przeciwnym przypadku byłoby to zaprzeczenie jego jakości.

Kabel jakikolwiek nie jest tylko przewodnikiem energii, ale jest równocześnie miejscem gdzie jest ona chwilowo przechowywana.

Inaczej kabel nie potrafiłby w ogóle przewodzić prądu elektrycznego.

 

Wszyscy użytkownicy ambitnych systemów audio potrzebują wysokiej klasy okablowania każdego typu, inaczej doprowadzają do utraty potencjału pozostałego sprzętu obecnego w zestawie hi-end.

Gość rydz

(Konto usunięte)

Kabel jakikolwiek nie jest tylko przewodnikiem energii, ale jest równocześnie miejscem gdzie jest ona chwilowo przechowywana.

Inaczej kabel nie potrafiłby w ogóle przewodzić prądu elektrycznego.

 

 

Napisz pracę dyplomową na zawartość tych dwóch zdań:)

 

Wszyscy użytkownicy ambitnych systemów audio potrzebują wysokiej klasy okablowania każdego typu, inaczej doprowadzają do utraty potencjału pozostałego sprzętu obecnego w zestawie hi-end.

 

Wszyscy użytkownicy ambitnych? systemów potrzebują wysokiej klasy okablowania bo inaczej nie wypada!!

Odwrotnie. Poprawnie zaprojektowane urządzenie jest maksymalnie odporne na podłączone kable. Im bardziej (idealnie jest zupełnie odporne) tym lepiej.

banialuki

dokładnie tak twierdził pewien znany tu konstruktor dopuki nie sprawdził nausznie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Proponowałbym nie pisać żadnej pracy. Biorąc pod uwagę średnią długość kabla głośnikowego np 2,5 m , to wpływ pojemności, indukcyjności czy też rezystancji w zestawieniu z 4 omami głośnika jest śmiesznie mały. Można to policzyć w kilka minut. Mówię oczywiście o zmianach większych niż 1-1,5 dB w pasmie przenoszenia, powiedzmy do 15 kHz, bo tam zwykle( a często dużo niżej) kończy się liniowość wysokotonówki, szczególnie metalowej. Pojemność musiałaby przekroczyć 100 nF, żeby bocznikować kolumnę opornością choćby 100 omów. Podobnie z indukcyjnością. A jeśli chodzi o demonizowany przekrój ( który ma rzutować mocno na porównanie jego oporności z kolumną)to jest najweselszy. Każdy wzmacniacz ma gałeczkę wzmocnienia. Korzystamy zwykle z poziomu mocy 0,2 - 2W, a ile mają watów nawet słabosilne lampówki SE ? Niestety mędrca szkiełko i oko na razie zawodzi, przynajmniej jeśli chodzi o kabelki. Chyba idzie o coś innego. Dokładnie nie wiadomo, bo gdyby dało się zmierzyć, nie było by oceanu postów w temacie kabli. Byłby jakiś ostateczny "Terminator", który by wszystko wyjaśnił. Sam używam głośnikowców o przekroju poniżej 0,1 mm2; jest dobrze, ale dlaczego, nie wiem.AB.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Czytając o cudownym wpływie kabla można odnieść wrażenie, że jest to najważniejsze "urządzenie" w systemie audio. Może opowiem jak do tego może dojść na swoim przykładzie. Otóż kiedyś postanowiłem zmienić kable na lepsze. Zakupiłem jakieś kable i zagrało trochę inaczej (lepiej?). Potem pożyczyłem jakiś IC 10x droższy, jednak nie usłyszałem większej różnicy, więc naturalnie zostałem przy tym co miałem. W między czasie słuchałem zestawów od kilku do kilkudziesięciu tysięcy, jednak do kabli nie przywiązywałem większej wagi. Jak coś miało zagrać to i tak zagrało, po co zmieniać kable na droższe, skoro można podłączyć droższą kolumnę?

Po kilku latach postanowiłem zmienić sprzęt na zupełnie inny. Grało to lepiej, ale kable zostały stare.

Zacząłem więc na nowym sprzęcie zabawę z okablowaniem.

- zakup IC: jakby trochę się "przetkało", ale minimalnie

- kable DIY głośnikowe: znaczne zmiany w pasmie (jak na kabel) zagrało "głośniej", może detaliczniej

- filtr sieciowy: hmm.. już nie pamiętam co było lepiej, ale za chwile zrobiłem jakąś sieciówkę, wymieniłem w filtrze "kable od lampki" na "grubsze" i użyłem solidnych wtyków i gniazd, poczułem oczywiście poprawę. Jakby równiej, "odfiltrowanie szumów tła"... kto wie?

-nowy wzmacniacz DIY: lepsza kontrola basu, gładsze brzmienie, jednak nieco agresywne w wyższym pasmie, detaliczne, choć niespecjalne nasycone

-zmiana okablowanie we wzmacniaczu: hmm.. kto by się spodziewał, przecież były wcześniej srebrne druty - mam pełniejszą średnice, trochę cichszą, cofniętą (Elny Silmic też swoje zrobiły w NFB, zasilanie ELNA, MUSE KZ, również dobudowany przedwzmacniacz - oczywiście z pomocą kolegów z forum)

-kable głośnikowe: XLO... zakup roku, równo się zrobiło, góra się uspokoiła, średnica pokazała szczegóły, gęste płyty stały się przejrzystsze

Tyle, że to było jeszcze nie to.

Czytając te forum natrafiłem na stronę lampizatora, a tam znalazłem info jak powinien wyglądać tor cyfrowy transport - DAC. Okazało się, że mam trafa separujące w obydwu urządzeniach, więc zrobiłem kabel nic nie przerabiając w środku. Kabel to skrętka w ekranie, wtyki to najtańsze gołe RCA (bez zbędnej ilości metalu)

I wiadomo - przełom.

Jak by spojrzeć na to z perspektywy mojej historii to wniosek jest prosty: kable to 99% sukcesu. I tak i nie.

Rożnica między "moim" kablem coax a seryjnym na koncentryku jest taka: niby wszystkiego tyle samo - pasmo - szczegóły - barwa, ale jednak trochę więcej. Powoduje to, że robiąc odsłuchy "zapominam" zmienić płytę czy utwór, dlatego jak bym miał go nazwać nazywałby się "ciekawski kabel". Tak więc ten kabel daje 0,1 - 1% "tego czegoś", jak zmienię źródło na inne (TOSLink) to natychmiast stwierdzam, że "to coś" znika i jest nudno.

 

1. Jest oczywiście sprawą jasną, że przełomu nie dokonał jakiś "dziwny" kabel, ale umożliwienie wszystkim urządzeniom poprawnej pracy.

2. Gdybym miał inne, mniej wymagające kolumny to bym pewnie nie przerabiał wzmacniacza, gdyby wzmacniacz był zamulony to bym nic nie usłyszał po zakupie XLO (byłoby nawet gorzej) itd. sprzęt - jest ważny!

3. Trzeba też powiedzieć o minusach, czyli mam płyty dobre, słabe i niewystarczające. Płyty rządzą brzmieniem, a nie sprzęt.

Nagle się okazuje, że nie mogę używać jakiegoś CD w roli transportu, bo nie ma SPDiF'a, tragedia... z tymi kablami.

Z kablami IC pelna zgoda.

Kabel nie musi byc ani "porzadny", ani "wyszukanie technologicznie kosmiczny".

Dokladnie tak, kabel ma byc prawidlowy i umozliwiac urzadzeniom prawidlowa wspolprace. U mnie tak samo przelomem bylo wpiecie wtyczki w podwojne gniazdko z odwrotna polaryzacja. Wczesniej bylo dobrze, ale nie tak jak w poprawnej polaryzacji.

A kabel IC (po wielu probach z kablami uznanymi i markowymi) zrobilem sobie sam na podstawie porad z forum i materialow firmy Audiomatus.

Dla mnie przelomem kablowym bylo odkrycie, ze dobry przewod wcale nie musi miec ekranu, a nawet miec go nie powinien. A dalej to juz im mniejsza indukcyjnosc i pojemnosc tym lepiej.

Zrobilem kabel na bazie przewodow mikrofonowych Scheller i "ogladam dzwiekowe oceanarium".

 

Plyty rzadza brzmieniem "nudnych systemow", czyli systemow purystycznych.

Moj nie jest nudny i dlatego jest przystosowywalny do plyt.

Slucham nawet nagorszych plyt, z podziwem dla swego systemu i usmiechem satysfakcji na ustach.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Bo jest to najważniejszy element toru audio, tylko mało kto dopuszcza ten fakt do siebie, ponieważ nie dostrzega się przyjemności w rozliczaniu rachunku za ten przedmiot.

Wydaje mi sie ze problem przyjemnosci w rozliczaniu rachunku lezy w samych systemach audiofili i w samym sposobie zgrywania go kablami.

Jesli w danym systemie robi sie to w oparciu o forumowe pogadanki, ale bez wiedzy, doswiadczenia, czy wyczucia, to czesto przypadkowe efekty powoduja, ze audiofil staje po stronie obozu negujacego.

 

Bo jest to najważniejszy element toru audio, tylko mało kto dopuszcza ten fakt do siebie, ponieważ nie dostrzega się przyjemności w rozliczaniu rachunku za ten przedmiot.

To cos na ksztalt drog i luksusowych samochodow.

Mozna miec Ferrari czy Porsche, ale aby taki samochod pokazal co potrafi, musi pojechac po dobrej drodze.

Inaczej to wyglada na drodze miedzy wioskami, a inaczej na autostadzie.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

po ostatnich moich i znajomego testach na lampie yagina+cd goldenot coala+audiowave+jakieś kable miedziane nie pamiętam firmy wiem że cena 80zł za metr i rzekomo bardzo dobre!zamienione na kabelek procab ls25 stało się coś niesamowitego!

raczej podchodziliśmy do tej zmiany sceptycznie.."nic się nie zmieni" a tu waw!

po wrzuceniu procab ls25 dzwięk był głośniejszy,było słychać więcej,bardziej otwarty,nasycony.ogólna poprawa!

przypomnę że procab kosztuje około 7zł za metr a tamten był zakupiony w sąsiednim sklepie ze sprzętem audio wysokiej klasy!

a więc podsumowując słyszę kable!i to jak cholera!to co bedzie się działo przy zmianie kabli za 20tyś..to chyba musi byc szok..

 

Mozna miec Ferrari czy Porsche, ale aby taki samochod pokazal co potrafi, musi pojechac po dobrej drodze.

Inaczej to wyglada na drodze miedzy wioskami, a inaczej na autostadzie.

myśle że ferrari na drodze wiejskiej wystarczy jak pojedzie 10km/h a i tak zrobi ogromne zainteresowanie..

tak samo jest z kablami..jak założysz kabelek luksusowy do starego sprzętu usłyszysz poprawe!a i zainteresowanie wyglądem luksusowego kabelka też będzie ..

Wypisuję się z klubu niesłyszących sieciówek. Zawsze słyszałem interkonekty i głośnikowe. Teraz niestety dochodzą sieciówki. Niestety, bo ich wpływ jest czasami bardziej widoczny, czasami mniej, ale trudno po cenie i technologii ocenić jaki będzie. Otwiera się otchłań poszukiwań. W sumie porównałem już 5 kabli. Najwięcej zamętu wprowadzają wpięte między gnazdko a końcówkę. Punktem odniesienia były kable DIY Lappa. Generalnie łatwiej wyłuskać negatywne zmiany. O ile Harmonix wygładził mi wysokie o tyle za bardzo ugrzecznił całość. Z kolei 3 kable Heavens Gate wygładziły górę ale spowodowały jej cofnięcie. Wszystkie 3 niestety napompowały i rozwlekły bas (a jedna wręcz katastrofalnie). Całkiem fajnie wypadł jakiś Eneer. Może dlatego, że był bardzo podobny do Lappa i byłem przyzwyczajony. Jestem trochę wkurzony. Teraz będę musiał słuchać i szukać, bo nigdy nie dam takiej kasy za sieciówkę jak za pozostałe kable - rodzaj blokady psychicznej :) Proszę też pamiętać, że te refleksje są pochodnymi posiadanego sprzętu, gustów muzycznych, akustyki i przyzwyczajeń oraz że wpływ sieciówek nadal uważam za mniejszy niż np. interkonektów. Ktoś może mieć inne spostrzeżenia.

 

Z kablami IC pelna zgoda.

Kabel nie musi byc ani "porzadny", ani "wyszukanie technologicznie kosmiczny".

Dokladnie tak, kabel ma byc prawidlowy i umozliwiac urzadzeniom prawidlowa wspolprace. U mnie tak samo przelomem bylo wpiecie wtyczki w podwojne gniazdko z odwrotna polaryzacja. Wczesniej bylo dobrze, ale nie tak jak w poprawnej polaryzacji.

A kabel IC (po wielu probach z kablami uznanymi i markowymi) zrobilem sobie sam na podstawie porad z forum i materialow firmy Audiomatus.

Dla mnie przelomem kablowym bylo odkrycie, ze dobry przewod wcale nie musi miec ekranu, a nawet miec go nie powinien. A dalej to juz im mniejsza indukcyjnosc i pojemnosc tym lepiej.

Zrobilem kabel na bazie przewodow mikrofonowych Scheller i "ogladam dzwiekowe oceanarium".

 

Plyty rzadza brzmieniem "nudnych systemow", czyli systemow purystycznych.

Moj nie jest nudny i dlatego jest przystosowywalny do plyt.

Slucham nawet nagorszych plyt, z podziwem dla swego systemu i usmiechem satysfakcji na ustach.

Jak ja ci zazdroszczę :) Nie sprzętu, ale satysfakcji. Ja ciągle jeszcze czuję niedosyt. W ciągu roku wymieniłem cały sprzęt ale już wiem, że wymienię i końcówki i CD. Mam dla Ciebie radę: nie chodź na długie odsłuchy do znajomych, zwłaszcza tych ze sprzętem 10x droższym od Twojego. Potem zmiast „dźwiękowego oceanarium” usłyszysz jakąś brudną Narew :) Wg mnie ważne jest nie tyle „gonienie króliczka”, co właśnie radość słuchania na którą w pogoni brak czasu. Można potem skończyć słuchając kabli, sprzętu, akustyki a nie muzyki.

Gość rydz

(Konto usunięte)

Wypisuję się z klubu niesłyszących sieciówek. Zawsze słyszałem interkonekty i głośnikowe. Teraz niestety dochodzą sieciówki. Niestety, bo ich wpływ jest czasami bardziej widoczny, czasami mniej, ale trudno po cenie i technologii ocenić jaki będzie. Otwiera się otchłań poszukiwań. W sumie porównałem już 5 kabli. Najwięcej zamętu wprowadzają wpięte między gnazdko a końcówkę. Punktem odniesienia były kable DIY Lappa. Generalnie łatwiej wyłuskać negatywne zmiany. O ile Harmonix wygładził mi wysokie o tyle za bardzo ugrzecznił całość. Z kolei 3 kable Heavens Gate wygładziły górę ale spowodowały jej cofnięcie. Wszystkie 3 niestety napompowały i rozwlekły bas (a jedna wręcz katastrofalnie). Całkiem fajnie wypadł jakiś Eneer. Może dlatego, że był bardzo podobny do Lappa i byłem przyzwyczajony. Jestem trochę wkurzony. Teraz będę musiał słuchać i szukać, bo nigdy nie dam takiej kasy za sieciówkę jak za pozostałe kable - rodzaj blokady psychicznej :) Proszę też pamiętać, że te refleksje są pochodnymi posiadanego sprzętu, gustów muzycznych, akustyki i przyzwyczajeń oraz że wpływ sieciówek nadal uważam za mniejszy niż np. interkonektów. Ktoś może mieć inne spostrzeżenia.

 

<<Widzisz ile kłopotów?ale zrozumienie przyjdzie,tylko szkoda czasu,zamiast słuchać muzyki słuchacie kabli!

<<Widzisz ile kłopotów?ale zrozumienie przyjdzie,tylko szkoda czasu,zamiast słuchać muzyki słuchacie kabli!

Nie słucham (przynajmniej staram się) kabli. Stąd tak długo negowałem z powodów „koncepcyjnych” wpływ sieciówek. Teraz nadarzyła się okazja i otwarłem tą „puszkę z pandorą” :) Uwierz mi, nawet się nie spodziewałem...

Gość rydz

(Konto usunięte)

<<< Ależ ja to wiem, przez kilkanaście lat słuchałem kabli,różnistych,częściej właśnie kabli jak zawartości muzycznych z płyty,tu cyknięcie tam chrząknięcie itd,nigdy muzyki całościowo,tak to jest właśnie gdy bawimy się kabelkami.

Od pewnego czasu słucham muzyki,a mam czego słuchać,zarówno Cd jak i czarnych placków,jestem szczęśliwy że nic nie odwraca mojej uwagi,tak jest z kablami,to jak narkotyk,zapomnijcie.

 

Nie słucham (przynajmniej staram się) kabli

 

W tym zdaniu jest zawarty cały problem,jednocześnie jego rozwiązanie:)

Kable jakie produkuje przemysł, nie bardzo nadają się do zastosowań w audio.

 

Co innego surowiec, czyli druty.

 

Bez superczystych metali, nie ma mowy o przyzwoitym słuchaniu muzyki.

kable mają wpływ na dźwięk, jest to oczywiste. Nie ma czegoś takiego jak "dobrze-bardzo dobrze-wyśmienicie- idealnie-banalnie grające kable. Kable /RCA, sieciówki, głośnikowe/ jak każdy element zestawu, muszą się zgrać z resztą i wtedy można mówić o dobrze grającym zestawie, czyli zgodnie z oczekiwaniem słuchającego. O ile się nie zgra, występuje pokusa do negatywnej oceny kabla, co jest postąpieniem błędnym. Podobnie można się wypowiadać o lampach do wzmacniaczy lampowych. Każda lampa wnosi inne brzmienie.

O ile kogoś kręci temat kabli, a raczej prymitywny /w zamyśle prowokacyjny-kontrowersyjny/ sposób przedstawiania zagadnienia, równie dobrze może założyć wątek o najlepszej prezerwatywie lub oponach do wózków widłowych.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.