Skocz do zawartości
IGNORED

ANKIETA - kto słyszy KABLE a kto nie


Therion

ANKIETA - kto słyszy kable a kto nie  

1 047 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy słyszę rożnicę po zmianie kabli na inne?

    • tak
      662
    • nie
      384


Rekomendowane odpowiedzi

Rydzu mój, masz rację, ale co się wysłuchałeś (wycierpiałeś może nawet)zanim, to twoje. Cytując klasyka, trzeba wiedzieć, może nie jak (kończyć, jak prawdziwy mężczyzna ), ale kiedy dać sobie spokój z drutami. W moim przypadku był to Goebel (MAK), i koncerty brandenburskie. Co ciekawe; jak już było dobrze, to "przypadkiem" okazało się, że o wiele lepiej gra wiele innych płyt. Nawet koncerty Sinatry z '62 umożliwiły mi obecność Franka w domu, a o współczesnych realizacjach Prince'a, G.Michaela, czy sonat, szczególnie smyczkowych ( Amphion, czy Aglaia )nie wspomnę. A z polszczyzny to np Turnau z Sułtanem, czy Hołownia, Don't ask why , to po prostu miodzio. Warto się było pomęczyć, jak już człowieka wkręciło, bo efekty bywają, moim zdaniem często zachwycające. AB.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

...przez kilkanaście lat słuchałem kabli,różnistych,częściej właśnie kabli jak zawartości muzycznych z płyty,tu cyknięcie tam chrząknięcie itd,nigdy muzyki całościowo

...

Jeżeli nie rozumie ktoś tego co napisałem powyżej,być może wymaga dokształcenia?

a czym zakończyłeś swoje poszukiwania?

z wpisów wynika, że przerwałeś raczej zniechęcony niż zadowolony

należało wychwytywać zmiany w muzyce nie w piardnięciach 3-go skrzypka

kto tu w takim razie wymaga dokształcenia?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Gość rydz

(Konto usunięte)

a czym zakończyłeś swoje poszukiwania?

 

<< Zakończyłem na kablach Infinity,przypadek.

z wpisów wynika, że przerwałeś raczej zniechęcony niż zadowolony

 

<< Zniechęcony?raczej zadowolony z odwyku:)

należało wychwytywać zmiany w muzyce nie w piardnięciach 3-go skrzypka

 

<< Oczywista, ale najbardziej intrgujące były pierdnięcia 3-go skrzypka,raz głośniejsze innym ledwo słyszalne,teraz pierdzi na równym poziomie ,dobre to wszystko, ale ile mozna?

kto tu w takim razie wymaga dokształcenia?

 

<< O tym już było.

Kable nie służą do tego aby grały.

Podobnie jak nie reguluje się brzmienia wilgotnością i składem powietrza oraz temperaturą!

 

A propos warunków klimatycznych, one wpływają bardziej spektakularnie na brzmienie; tak fizycznie jak i na psychikę.

Jakoś nie widziałem na forum wątku, który jest poświęcony "brakiem wpływu kabla na dźwięk".

Jednak na wielu wątkach, gdzie pada hasło "Jaki kabel do...? wchodzi Pan Przeciwnik Kabli i oświadcza: od kabli mało zależy albo nic, jeśli chodzi o wpływ na dźwięk i ... koniec.

Mam nadzieję, że w tym wątku będzie ciąg dalszy.

Proponuje poruszyć następujące kwestie:

- przykłady konfiguracji odpornych na okablowanie

- testy porównawcze dwóch i więcej kabli, które wykazały brak różnic + konfiguracja sprzętu

- dowody w dowolnej postaci, ale z uzasadnieniem i wyjaśnieniem jak to działa (że nie ma wpływu)

- przykłady kabli, które zastąpiły tańsze kable i nie wniosły poprawy (różnicy) + konfiguracja sprzętu

- jeśli ktoś uważa, że kable mają wpływ, ale nie zawsze i nie wszystkie, niech też napiszę i dlaczego tak myśli

- mile widziane teorie typu: sygnał cyfrowy jest odporny na kable, 2 m przewodu sieciowego nie może nic zmienić, "sprawa psychologii", studia nagraniowe nie... itp.

 

Jeśli jakiś zwolennik kabli "zaryzykuje" konfrontacje, to mam nadzieję że również przedstawi jakieś dowody.

Wiem również, że trochę informacji o kablach to mity, może wyjdą na jaw?

Zapraszam wszystkich do polemiki.

Kable nie służą do tego aby grały.

Podobnie jak nie reguluje się brzmienia wilgotnością i składem powietrza oraz temperaturą!

 

A propos warunków klimatycznych, one wpływają bardziej spektakularnie na brzmienie; tak fizycznie jak i na psychikę.

Może to chodzi o to, że nie ma idealnych kabli? Są tylko mniej lub bardziej szkodzące. Nasza parafilia wg mnie polega na kumulacji efektów, z których każdy jest na granicy percepcji. Jak chcesz pokazać, zwłaszcza sceptykowi, efekt pojedyńczej zmiany (np. kabli lub granitowych cokołów) to rzeczywiście ledwo to słychać. Można nawet twierdzić że nic. Ale po iluś tam drobnych zmianach nagle WOW! Wskoczyło na swoje miejsce. Na początku przygody miałem tani sprzęt i zero kasy. Naczytałem się o wszystkich tych cudach. Podchodziłem sceptycznie, ale tak dla spokoju zleciłem wytoczenie tanich stożków, wytłumiłem obudowy matą bitumiczną, zmieniłem tanie kable na nieco lepsze, zmieniłem ustawienia, kolumny ustawiłem na płycie chodnikowej, potem zleciłem zmiany w zwrotnicach... i nagle bardzo wyraźny skok jakościowy! Pojawiło się coś takiego jak przestrzeń, punktowy bas, gładkość góry, mikrodynamika, barwy itp.

Z innej beczki. Zaniosłem swoją końcówkę do kolegi, którego same kable głośnikowe są droższe od całej mojej elektroniki (o przepięknych Sonusach nie wspominając). I co? Zabrzmiał wręcz paskudnie! Co się stało? Znakomite komponenty, moc wzmaka więcej niż wystarczająca a tu płaski udupiony dźwięk... Wracam do domu i nadal jest dobrze. Czy tu jest jakiś konkretny winowajca? Parametry pasują jak najbardziej, więc co? Może właśnie ta kumulacja? Kable, klocki, kolumny, pomieszczenie... Wszystko.

kabel bez sprzętu nie zagra,

 

sprzęt bez kabla nie zagra,

 

aby usłyszeć muzykę potrzeba prądu, sprzętu, okablowania, nośnika muzycznego z muzyką,

 

dopiero odpowiednie skonfigurowanie powyższego "zagra",

 

a jak zagra - ano tak, że każdy będzie miał inne przemyślenia i jednamu się spodoba, a innemu wprost przeciwnie,

 

i jeśli nawet przy dokładnie te samej konfiguracji każdy będzie miał inne sposrzeżenia (a będie miał) dyskusja na zaproponowany temat jest jałowa,

 

inna sprawa, że dysputy na temat kabli toczą się na forum od jego zarania...

Wielokrotnie pisałem na Forum, że kable można usłyszeć. Sam mogę tak preparować kable, że będą słyszalne. Dotyczy to IC a nawet głośnikowych.

Nie w tym rzecz aby używać ich do strojenia systemu. Jak ktoś chce to proszę bardzo...

 

1. Wsadzamy płytę X gra znakomicie, pod nią dobraliśmy system ;)

2. Wsadzamy płytę Y i gra fatalnie; nierównowaga tonalna (brak basu), mało powietrza...

 

Co nam po konfiguracji skoro "nie gra" z płytami typu Y?!

 

Czy nikt nie ma dylematów źle nagranych płyt? Źle zareżyserowanych nie ważne LP, CD, SACD, plików,...?

 

Dziwne?

 

A kiedyś były przynajmniej we wzmacniaczu gałki basów i sopranów. Mało basu na płycie, gałka basu w prawo i już da się słuchać.

Ale oczywiście zakłamana moda audiofilska odeszła od korektorów. W zamian mamiąc użytkowników kabelkami. Absurd.

Stąd dalszy wniosek, że audiofil ma 2 płyty (znakomicie nagrane) i tylko na nich słucha... sprzętu ;)

Grzegorz, przejaskrawiasz. Żle nagranej płyty gałka balansu tonalnego nie poprawi.

Wniosek Twój (gałka zniknęła, by kable się sprzedawały) jest baaardzo odważny ;)

Po pierwsze: jak w drodze cierpliwej pracy udoskaonaliliśmy dźwięk ale nadal powiedzmy 35% płyt brzmi beznadziejnie, to oznacza, że nie warto było udoskonalać? A co z pozostałymi 65%? W ten sposób myśląc, to niech wszystko brzmi do bani, przynajmniej równo :)

Po drugie mam korektor (nawet 3 rodzaje) w preampie, ale nigdy z niego nie korzystam. Zwyczajnie, praktycznie nic nie załatwia. Kiepskie realizacje nie ograniczają się niestety tylko do ilości basu i góry.

Po trzecie: to że płyty są kiepsko nagrywane nie oznacza, że powinno się odpuścić rozwój sprzętu.

Gość rydz

(Konto usunięte)

Stąd dalszy wniosek, że audiofil ma 2 płyty (znakomicie nagrane) i tylko na nich słucha... sprzętu ;)

 

<< Ot to,2 płyty audiofilskie,no 5 niech będzie,10 już nie bardzo,może jeszcze usłyszymy,ale jak mamy płyt kilkaset?zmieniamy kabel i słuchamy zmian?na wszystkich?:)) aaaa ,ja swoje już napisałem,brnijcie dalej ,szczególnie początkujący,który nie zdążył zestawić sprzętu bo pyta np o kolumny,wzmacniacz ,ale i o KABLE od razu:)))

Co za bezsens!!:)))

Grzegorz, przejaskrawiasz. Żle nagranej płyty gałka balansu tonalnego nie poprawi.

Wniosek Twój (gałka zniknęła, by kable się sprzedawały) jest baaardzo odważny ;)

 

Po pierwsze: jak w drodze cierpliwej pracy udoskaonaliliśmy dźwięk ale nadal powiedzmy 35% płyt brzmi beznadziejnie, to oznacza, że nie warto było udoskonalać? A co z pozostałymi 65%? W ten sposób myśląc, to niech wszystko brzmi do bani, przynajmniej równo :)

Po drugie mam korektor (nawet 3 rodzaje) w preampie, ale nigdy z niego nie korzystam. Zwyczajnie, praktycznie nic nie załatwia. Kiepskie realizacje nie ograniczają się niestety tylko do ilości basu i góry.

Po trzecie: to że płyty są kiepsko nagrywane nie oznacza, że powinno się odpuścić rozwój sprzętu.

Ale ja nie mam za złe rozwojowi sprzętu!

Wręcz przeciwnie.

 

Pewnie, że zaburzona równowaga tonalna to nie jedyny szkopuł wydawnictw.

Ale nieco basu załatwia w dużej części problem np. wczesnych wydań Yes, np. nowemu remasterowanemu wydawnictwu przez samego mistrza Niemena...

 

Przy tym ostatnim nawet Żona z kuchni krzyczy "włącz przez integrę!"... ;)

Wiecie dlaczego? Stara integra (o parametrach i brzmieniu kasujących współczesny hi-fi) ma gałkę basów :D.

 

Acha:

Jak mówimy o rozwoju sprzętu to nie mówmy tu o kablach.

Panowie, co do gałek. Dla mnie jest to kolorowy Laurel i Hardy, czy Brzdąc w technicolorze. Zaraz słyszę Altusy, korektory pasma, loudnesy itp. Nagranie jest, jakie jest. Może właśnie takie miało być. Jasne, że każdy (no, może przesadziłem), zrealizowałby 90% płyt "lepiej", niż ludzie mający lata praktyki i studia z akustyki za sobą. To samo z lekarzami, ich jest też sporo, a o ekonomistach czasu kryzysu nie wspomnę. Oczywiście zremasterowane perełki typu Milesa, czy Furtwanglera, to inna sprawa. Sam wiem, jaka to różnica, gdy na jednym CD są nagrania pa pałam z lat 70' i np. z 90', nawet jeśli te wcześniejsze dobrze zremasterowano. Jednak przypadki, jak u Skaldów, że nie włączono korektora RIAA przy tłoczeniu płyty są odosobnione. Dźwięk, jaki ma być, każdy słyszy. Odsyłam do wydań, czasem wiekowych, realizacji MFSL , to pozwala znaleźć poziom odniesienia. Śmiem jednak twierdzić, że nasze oczekiwania, dotyczące dźwięku, są mocno wygórowane. Podobnie, jak z TV, jesteśmy często znacznie lepsi po stronie odbiorczej, niż nadawca. A dobrej klasy audio pozwala w pewnym momencie zapomnieć o dacie nagrania, realizatorze, budżecie producenta, CD, wzmacniaczu, głośnikach, kablach (nawet o sprzęcie znajomego, czy nowościach AudioShow ), zostaje sama MUZYKA. AB. PS. A moja wychodzi z kuchni i prosi głośniej.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

a miala byc tylko ankieta a wyszlo 19stron postow hahahahahah

nic dziwnego skoro 17 stron napisali pojęcia nie mający o temacie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Miedzianych srebrzonych 4mm2, prawoskrętnych.

Bez konfekcji.

 

nic dziwnego skoro 17 stron napisali pojęcia nie mający o temacie

Napisz wreszcie o czym Ty masz pojęcie.

Bo, że słyszysz to już napisałeś...

 

Panowie, co do gałek. ... Nagranie jest, jakie jest. Może właśnie takie miało być. Jasne, że każdy (no, może przesadziłem), zrealizowałby 90% płyt "lepiej", niż ludzie mający lata praktyki i studia z akustyki za sobą.

...

Szpanujesz czy serio piszesz?

 

Można dalej pociągnąć:

Polityków mamy wybitnych, bo mają lata praktyki (wciąż ci sami)...

Sportowców mamy znakomitych, tylko przypadkowo poślizgnęli się...

W pracy również dokonujemy cudów, wszystko na najwyższym poziomie...

 

Ogólnie jest miodzio.

A ja mam wiele płyt źle zrealizowanych. A jak mi nie wierzysz to są odpowiednie wątki w dziale "Muzyka". Można poczytać, że również inni nie są zadowoleni z wielu wydawnictw.

 

A propos: Rozumiem, że kabli nie słuchasz? Bo skoro przyjmujesz muzykę jaką jest to nie ma potrzeby niczego kombinować...

Rzecz w tym, że słucham. I to muzyki. Jest wiele źle zrealizowanych nagrań. Śmiem jednak twierdzić, że wiele z nich broni się na dobrym sprzęcie np. Requiem z Rzeszowa, mimo, że wiele lat temu chciałem go utylizować. Z dobrym dźwiękiem jest, moim zdaniem tak, jak z filmami. W roku trafia się ich 10-20 na wysokim poziomie, a reszta to sieczka, nawet bez owsa. Mimo podobnej, jak ty opinii o sportowcach, czy politykach mam w sobie dość pokory, by szczerze przyznać, że: Messi gra ode mnie lepiej(czasem też mecz mu nie wyjdzie); nie wiem prawie nic o ekonomii, socjologii, PR, a już na pewno o konstruowaniu budżetu państwa. W pracy kiedyś byłem niezły, ale to było dawno. Kablownię już zarzuciłem. Dziś mogę powiedzieć, że mam sporo nagrań, które traktowałem dawniej jako wzorce, bo cykały, dudniły mając wszystko, łącznie z wokalem (oczywiście też cykającym i sepleniącym) na pierwszym planie - dziś są nie do przyjęcia. Jeśli jednak włączę Milesa, Dianę K, Goebla, Amphion, Pinnocka, AAM Hogwooda czy Freddie Cola albo Bibba na Telarc'u, to wiem, że to zasługa wielu fachowców, którzy mieli też dobry dzień, a nie szewski poniedziałek. Miałem dawno temu przygodę z domorosłym twórcą kolumn labiryntowych (wielkości szafy jednodrzwiowej), który zapewne umrze przekonany, że referencyjne nagranie roku 1812 było sp.., a nie była to wina jego cudownego produktu. Sądzę, że takich przypadków jest więcej. A co ze zdarzającymi się "knotami" na Audioshow. Najłatwiej winić realizatora, choć często słusznie. Bywają odmienne od naszych wyobrażeń realizacje. Generalnie jednak, moim zdaniem, jazz nagrywają ludzie, którzy kochają instrumenty, ich barwę i dynamikę. W przypadku wielu nagrań klasyki tak nie jest, trudno.AB.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

W zasadzie nie widzę różnicy poglądów między nami.

Dajesz przy artystów i towarzyszących im zespołów producencko-realizatorskich tworzących na wysokim poziomie jakościowym.

W ogóle to ciekawy ślad. Zauważam, że duża część jazzu i klasyki zaczęła się dobrze słuchać u mnie w domu w od momentu kiedy zaistniała przyzwoita jakość reprodukcji. I widzę to nie tylko po sobie, również po domownikach.

Napisz wreszcie o czym Ty masz pojęcie.

Bo, że słyszysz to już napisałeś...

 

do audioburak -Rozumiem, że kabli nie słuchasz? Bo skoro przyjmujesz muzykę jaką jest to nie ma potrzeby niczego kombinować...

 

po tej konkluzji czuje się zwolniony z dalszych wyjaśnień

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Podzielę się moimi dzisiejszymi odsłuchami dotyczącymi... końcówek kabli głośnikowych.

 

Po zmianie kolumn dotychczasowe widełki (na Audioquest Type 4+) okazały się za małe. Wymyśliłem, że domowym sposobem zrobię sobie szpilki, konkretnie z mosiężnej rurki fi 4 mm. Kupiłem, wyciąłem 4 odcinki po 3 cm, zalutowałem kabelki, naciągnąłem koszulki termokurczliwe. Cudo!

Zakręciłem w zaciskach kolumn. Koszmar! Góra nabrała mocno metalicznych, świszczących naleciałości, nie dało się tego słuchać. Aż zęby cierpły:)

Uciąłem moje cudo-końcówki z mosiądzu, zalutowałem jakieś badziewne bananki. Świszcząca góra zniknęła jak ręką odjął.

 

Morał z mojej przygody koresponduje z tematem tej ankiety: jeśli kawałek cienkiej mosiężnej rurki na kablu głośnikowym był w stanie tak bardzo spartolić dźwięk, to kable sygnałowe mogę ten dźwięk zdegradować jeszcze mocniej.

 

ps. Zastanawiam, się, czy pomogłoby pozłocenie (lub posrebrzenie) tych moich "szpilek"...

Przyjacielu, nie wyważaj otwartych furtek.

 

Kable są ważniejsze od garści elementów, zmontowanych na laminatach i zamkniętych w obudowach!

 

Końcówka kabla może zniweczyć wszystkie pozostałe wartości, jakimi się dysponuje w danym zestawie audio.

Ba.

Ja właśnie opracowuję wzmacniacz mocy, który będzie miał na pokładzie mniej jak 10 elementów. Układ biegunowy prowadzenia sygnałów,...

Specjalne materiały.

Parametry hi-end... Wkrótce na AS.

 

Chciałem w ogóle bez elementów; tylko materiały , ale się nie dało...

747: hmm, zamiast kombinować, to chyba kupię tego typu bananki:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

... ale, czy do moich taniutkich kabelków ma to sens?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja właśnie opracowuję wzmacniacz mocy, który będzie miał na pokładzie mniej jak 10 elementów. Układ biegunowy prowadzenia sygnałów,...

Specjalne materiały.

Parametry hi-end... Wkrótce na AS.

 

Chciałem w ogóle bez elementów; tylko materiały , ale się nie dało...

 

No to kiedy premiera?

Będą płytki, czy od razu gotowe kity?

Ten "układ biegunowy" i "specjalne materiały" działają pozytywnie na moją wyobraźnie (nie wiem o co chodzi z tymi biegunami).

Czy płytkę zaprojektujesz w taki sposób, aby skutecznie wyeliminować połączenia kablowe?

Czy zrobiłeś już pomiary prototypu?

 

 

Morał z mojej przygody koresponduje z tematem tej ankiety: jeśli kawałek cienkiej mosiężnej rurki na kablu głośnikowym był w stanie tak bardzo spartolić dźwięk, to kable sygnałowe mogę ten dźwięk zdegradować jeszcze mocniej.

 

ps. Zastanawiam, się, czy pomogłoby pozłocenie (lub posrebrzenie) tych moich "szpilek"...

 

Ja sobie zrobiłem gniazda bananowe, oczywiście z czystej miedzi i srebrzone. Jakoś nie przyszło mi do głowy ich odsłuchać oddzielnie.

 

Przeczytałem kilka artykułów na temat połączeń i wnioskuje, że o jakość styku trzeba dbać w takim samym stopniu (bardziej?) jak o jakość przewodów. Może dlatego preferuje się firmową konfekcje, wtyczki, gniazda sieciowe i obserwuje pozytywne zmiany. Niepewne połączenia iskrzą, stawiają opór, styki się grzeją utleniają, co jeszcze bardziej psuje jakość styku. Więc nie tylko "grubość" kabla robi jakość.

No to kiedy premiera?

Będą płytki, czy od razu gotowe kity?

Ten "układ biegunowy" i "specjalne materiały" działają pozytywnie na moją wyobraźnie (nie wiem o co chodzi z tymi biegunami).

Czy płytkę zaprojektujesz w taki sposób, aby skutecznie wyeliminować połączenia kablowe?

Czy zrobiłeś już pomiary prototypu?

...

Aktualnie przymierzam się do prototypu. Powstanie on na bazie ostatnich badań różnych rozwiązań układowych. Ideą jest minimalizacja elementów aktywnych.

Muszę powiedzieć, że wzmacniacz będzie oparty na odmiennym sposobie zasilania i pełnej symetrii.

 

Płytki projektuję zawsze "ręcznie" (w narzędziu typu cad). Ewentualnie ktoś będzie musiał je przetworzyć w Protelu. Ważne jednak będzie zachowanie topologii ścieżek.

 

W pomiarach prototypu o zbliżonej konstrukcji wyszło THD na poziomie <0,001% (nie byłem w stanie zmierzyć) co przy jego prostocie jest wynikiem nieprawdopodobnym :).

Chcę zbudować prototyp, który będzie mógł być "puszczony" w środowisko w Szczecinie. Dopiero po ew. pozytywnych opiniach będzie opublikowany.

Czas to kilka miesięcy. Niestety wciąż jestem obciążony w pracy.

Aktualnie przymierzam się do prototypu. Powstanie on na bazie ostatnich badań różnych rozwiązań układowych. Ideą jest minimalizacja elementów aktywnych.

Muszę powiedzieć, że wzmacniacz będzie oparty na odmiennym sposobie zasilania i pełnej symetrii.

 

Płytki projektuję zawsze "ręcznie" (w narzędziu typu cad). Ewentualnie ktoś będzie musiał je przetworzyć w Protelu. Ważne jednak będzie zachowanie topologii ścieżek.

 

W pomiarach prototypu o zbliżonej konstrukcji wyszło THD na poziomie <0,001% (nie byłem w stanie zmierzyć) co przy jego prostocie jest wynikiem nieprawdopodobnym :).

Chcę zbudować prototyp, który będzie mógł być "puszczony" w środowisko w Szczecinie. Dopiero po ew. pozytywnych opiniach będzie opublikowany.

Czas to kilka miesięcy. Niestety wciąż jestem obciążony w pracy.

Są jakieś zapisy na testy? Jestem zainteresowany :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.