Skocz do zawartości
IGNORED

Iron Maiden


wowarz

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam podobnie wydane A Matter of Life and Death, też pięknie wygląda.

 

Co do realizacji ich ostatnich płyt, to jest to coś, czego nie mogę pojąć. Brave New World brzmi jak dla mnie obłędnie wspaniale. Jedna z najlepiej zrealizowanych płyt z heavy metalem, jakie słyszałem. Oczywiście dość specyficzne jest to brzmienie, ale naprawdę wspaniale się słucha jak wszystko jest tam uporządkowane, ma odpowiednią moc, ale bez niepotrzebnego nachodzenia na siebie instrumentów, pięknie selektywna perkusja, słychać różne smaczki, no bardzo mi się podoba. Takie dojrzałem, eleganckie brzmienie.

 

A zaraz potem ten sam Shirley wypuścił kompletnie niesłuchalnego gniota w postaci Dance of Death. Ta płyta brzmi koszmarnie źle, aż trudno uwierzyć. Bałagan brzmieniowy, wszystko na kupie, wokal jakby zupełnie przypadkowo wsadzony między zbyt głośne gitary. Wszystko to wygląda jak by ktoś wziął surowe ścieżki i bez żadnej obróbki ponakładał na siebie. Jedna z najgorzej brzmiących płyt, jakie słyszałem.

 

Kolejne dwie to jakby wypadkowa tych skrajnych. Jest więcej porządku, ale są matowe, bez życia, bez szczegółowości. Stanowczo powinni zmienić producenta.

 

 

A co sami muzycy na to?

Nie mają wpływu na jakość realizacji?

Nie obchodzi ich jakość realizacji, bo płyta i tak się sprzeda?

A może po prostu nie mają słuchu, bo łoją tak głośno, że już dawno przestali odróżniać dobrą realizację od złej?

 

;-)

 

P.S. Muszę sobie przypomnieć Brave New World pod względem realizacji, bo muzycznie to był kiedyś dla mnie gniot.

A co Kolega sądzi o realizacji A Piece of Mind? Dla mnie rewelacja i muzycznie doskonała.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie wydane A Matter of Life and Death, też pięknie wygląda.

 

Co do realizacji ich ostatnich płyt, to jest to coś, czego nie mogę pojąć. Brave New World brzmi jak dla mnie obłędnie wspaniale. Jedna z najlepiej zrealizowanych płyt z heavy metalem, jakie słyszałem.

 

 

To tak "obrazowo". Ze wspaniałym brzmieniem ma to niewiele wspólnego. Może na tle późniejszych dokonań...

 

Ale cofnijmy się kilka lat wstecz...

 

Co ciekawe po FOTD z brzmieniem było coraz gorzej. BNW, fatalnie, ale szczyt to DOD. A potem... powolny marsz ku górze :)

 

Na koniec dwa obrazki. DOD i TFF

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-11670-0-85143200-1311188755_thumb.jpg

post-11670-0-53056000-1311189479_thumb.jpg

post-11670-0-28842500-1311189514_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja słucham uszami, a nie wykresami. Wiem, że poziomy na BNW są wyższe niż na FOTD, ale co z tego, skoro ta pierwsza brzmi klarownie i czysto, a ta druga jest zamulona, a dźwięk jest zbity i nieciekawy? Jak dla mnie czym innym jest samo brzmienie, a czym innym kwestie techniczne takie jak loudness war. Jest mnóstwo płyt brzmiących jako ogół bardzo dobrze, ale miejscami ewidentnie przesterowanych, np. bardzo mi się podoba brzmienie ostatniej płyty Alice in Chains, chociaż niestety przesterów tam jest sporo. Na BNW przynajmniej tych przesterów za bardzo nie słychać, a całość zrealizowana jest bardzo dobrze. Nic nie drażni, żaden dźwięk nie wychodzi niepotrzebnie przed szereg, jest odpowiednia szczegółowość, uporządkowana scena. To jest typ muzyki, po której oczekuję jakiejś ogromnej dynamiki czy wielowymiarowej sceny.

 

Co do brzmienia Piece of Mind - jeden ze wzorców heavy metalowych lat 80, zdecydowanie. Ale równie fajnie wyprodukowane jest Number of the Beast, czego już nie można powiedzieć o nieco zbyt "suchym" Powerslave.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykresy tylko do zobrazowania. To właśnie FOTD jest klarowna i czysta, dobra separacja instrumentów. Na BNW jest ściana dźwięków, przez co gra głośniej i "dynamiczniej". Oczywiście, komuś takie granie może się podobać. POM zdecydowanie bliżej do FOTD niż do BNW.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyty zrealizowane przez Shirleya brzmią koszmarnie. X factor brzmi moim zdaniem już o wiele lepiej i jest ciekawszy muzycznie. Oczywiście oprócz Brave New World.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacunek za tę osobistą analizę.

 

Dla mnie Iron Maiden ogranicza się do dwóch płyt:

Piece of Mind i Powerslave.

Ta pierwsza to absolutne apogeum i wyjątkowo dobrze nagrana.

Druga nagrana gorzej i zawierająca wypełniacze, ale kilka utworów jest prima sort.

Reszta twórczości tego zespołu mnie nie interesuje - słabe i wtórne kompozycje.

 

Witam niezgodze się z twoją opinią wybrałeś akurat dwie najgorzej zrealizowane płyty oczywiście pod względem dzwiękowym,obydwie mam na vinylu,grają płasko i bez mięska,nie to co naprzykład seven son.....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za mały off top ale w warszawskiej Progresji we wtorek odbędzie się jedyny koncert kalifornijskiej grupy Slough Fegg, która gra klasyczny heavy metal w stylu IM. Zespół mało znany w kraju ale muzyka naprawdę świetna i warta zainteresowania. Zresztą w nowym numerze heavy metal pages jest spory artykuł o nich.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam niezgodze się z twoją opinią wybrałeś akurat dwie najgorzej zrealizowane płyty oczywiście pod względem dzwiękowym,obydwie mam na vinylu,grają płasko i bez mięska,nie to co naprzykład seven son.....

 

 

Nie słuchałem wersji vinylowych, wersja CD A Piece of Mind brzmi naprawdę bardzo dobrze (właśnie chodzi m.in. o to mięsko). Powerslave brzmi dużo gorzej, o czym przecież pisałem, bo muzycznie jest niezła.

Seventh Son... - muszę sobie przypomnieć. Kiedyś po prostu nie podobała mi się ta płyta, ale może po latach zmienię zdanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 4 lata później...

No i mamy kolejny, choć pod pewnym względem pierwszy album Iron Maiden. Trzy krążki, mielenia sporo ale przyjemność przednia bo i doskonale wydanie. Miło się obcuje. Promocyjny kawałek Speed Of Light chyba najsłabszy na płycie. Słucham drugi raz i ... wciąga, momentami porywa :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zupełnie odmienne zdanie o najnowszej płycie.

O ile bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie płyty nagrane w tym wieku, których wcześniej nie znałem (Brave New World, The Matter of Life and Death i The Final Frontier) to The Book of Souls jest dużo słabsza. Co z tego, że dwie płyty i ponad 90 minut muzyki... co z tego, że epickie utwory po 13, czy 18 minut... słyszę wciąż te same patenty z poprzednich płyt, tyle, że gorsze pod względem kompozycji, przekombinowane i za dużo patosu. Poza tym - cóż za beznadziejna realizacja ! Płyta nagrana płasko, brzmienie jak z garnka.

Dla mnie najlepsze utwory to 2 pierwsze i chyba jednak ostatni...ten epicki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto wie czy choćby 45 minut nie wystarczyłoby na sklecenie naprawdę świetnej płyty.

Realizacja? No cóż dzisiaj trudno o bardzo dobrą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem trochę w radiu - dziwny mix, perka brzmi jak wyciągnięta z innej realizacji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo realizator dźwięku jest głuchy i niekompetentny,

a muzykom wisi jak jest płyta nagrana i pewnie nawet tego nie sprawdzili.

 

Innego wytłumaczenia nie widzę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kevin Shirley nie powinien produkować żadnych płyt. Jeszcze Brave New World brzmiała mimo dużej kompresji poprawnie ale reszta brzmi okropnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zażartowałem z tym "kocem". Realizacja jest przyzwoita, solidny i pierwszoplanowy bas mocno wsparty garami jak już u nich bywało. Gitary wycofane podobnie jak na Seventh ... pewnikiem przez natłok, bo tak wielu to niewiele składów ma a i tak widać kto rządzi ;)

Nieco "inaczej" zmiksowany jest promocyjny "Speed Of Light" najprawdopodobniej do edycji medialnej i to słychać wyraźnie. Pisząc o realizacji mam nadzieje kierujecie się odsłuchem z normalnych nośników nie z netu, bo nawet spotify zapodaje to ze względu na popularność w obciętej jakości :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zażartowałem z tym "kocem". Realizacja jest przyzwoita, solidny i pierwszoplanowy bas mocno wsparty garami jak już u nich bywało

 

Chyba sobie żartujesz.

Ta płyta jest wyjątkowo słabo nagrana.

Porównaj z Piece of Mind, czy chociażby poprzednią: The Final Frontier.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Final Frontier masakrycznie przesterowany, Piece Of Mind dopiero po remasteringu brzmi przyzwoicie, powiedzmy tak przyzwoicie jak Book ...

Wogóle stawianie Piece Of jako wzór realizacji to jakaś kpina :)

Sound, może masz jakiś problem ze sprzętem ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie... ale chyba Ty masz problemy z narządem słuchu. ;-)

 

Ciekawe co inni napiszą o realizacji Book of Souls.

 

Piece of Mind to jedyna płyta z wczesnego okresu Iron Maiden, która jest naprawdę dobrze nagrana.

Innym brakuje odpowiedniej dynamiki i tzw. mięsa. Wcale nie remaster, tylko pierwsze wydanie.

 

Ale pewnie na każdym sprzęcie te płyty brzmią inaczej, a i słuch każdy ma inny...stąd te różne opinie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyjemność przednia bo i doskonale wydanie.

 

Poza tym - cóż za beznadziejna realizacja ! Płyta nagrana płasko, brzmienie jak z garnka.

 

Realizacja? No cóż dzisiaj trudno o bardzo dobrą.

 

Całość jak nakryta kocem ;) ... słabo z realizacją

 

Zażartowałem z tym "kocem". Realizacja jest przyzwoita, solidny i pierwszoplanowy bas mocno wsparty garami

 

Ta płyta jest wyjątkowo słabo nagrana.

 

No właśnie, więc jak właściwie jest? Jak na razie tylko revers broni jej realizacji. Nie jestem fanem Iron Maiden ale myślałem nad zakupem The book of souls - dwupłytowe wydanie de lux i teraz mam zagwozdkę. Tym większą, że kupując jakiś czas temu Judas Priest - Redemeer of souls (też jakieś dwupłytowe de lux wydanie) załamałem się techniczną aspektem płyty, bo merytorycznie jest nieźle. Ciekawostką jest fakt, że jak podmieniłem swoje Kimbery 8TC na najzwyklejsze beztlenowe dając dwie żyły na jeden biegun to Judas Priest zabrzmieli lepiej! :)

Mając świadomość, że od wielu, wielu lat znaczna część płyt z rockiem i metalem jest kiepsko zrealizowana przypuszczam, że niestety ci, co piszą o słabej realizacji mają rację.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sony CDP-557ESD -> Inakustik Monitor Lemnos ->; Sony HAP-Z1ES -> Inakustik Excellence -> Sony TA-E80ES -> Inakustik Excellence -> Sony TA-N55ES/N80ES (bi-amp) -> Kimber Kable 8TC -> Jbl TL260.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie... ale chyba Ty masz problemy z narządem słuchu. ;-)

 

 

 

Sound, jakaś taka dziwna uszczypliwość ... dlaczego ? Uraziłem Cię czymś ?

 

Co do wspomnianego wydania: EMI 2C 070-0772, Placek, Francja 83 i to ostatnie 2014 Parlophone Records.

A powiedz z jakiego nośnika słuchasz tego Book OF Souls ? ... ze piszesz, ze jest aż tak słabo ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sound, jakaś taka dziwna uszczypliwość ... dlaczego ? Uraziłem Cię czymś ?

 

Nie przejmuj się. Tak czasem mam. ;-)

 

A powiedz z jakiego nośnika słuchasz tego Book OF Souls ?

 

A co to za różnica? Z kopii CD od kumpla. Myślisz, że z innego nośnika jest lepiej?

W Trójce ciągle puszczają nagrania z tej płyty i też słychać słabość realizacji - brak selektywności, płaski dźwięk, mało wysokich tonów, bas mułowaty i cieniutki.

No dziwne, że tego nie słyszysz.

 

Piece of Mind - słabo nagrana? Final Frontier przesterowana??? No kuźwa chyba rzeczywiście na tematy realizacji nie rozmawiajmy,

Reversie. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie na wizytę w Twoim profilu i teraz rozumiem dlaczego piszesz "brak selektywności, płaski dźwięk, mało wysokich tonów, bas mułowaty i cieniutki." Więc jak to jest z tym słuchem i sprzętem. ? Tych wysokich to nie słyszysz czy sprzęt nie oddaje ? Bo u mnie są :) Bas też jest i nie jest cieniutki. Brzmienie jest uspokojone, wyważone, nie tak "krzykliwe" jak na FF.

 

Ale przeczytaj ze zrozumienim tez to co napisałem, użyłem słowa "przyzwoicie" ... nie bardzo dobrze, czy dobrze zrealizowana, po prostu da się słuchac i nie zgodzę sie ze jest "słabo" jak napisałeś .

Ty się jakoś tak przekomarzać lubisz ... ale tak masz. :)

 

 

... a co do muzyki ... Book ... to bardzo dobra płyta, zdecydowanie lepsza od FF. Brak wpadających w ucho hitów a w zamian piękne, długie, rozbudowane progresywne i wyrafinowane kompozycje (odrobina patosu nie przeszkadza). Cudownie się przy tym odpływa.

Zobaczymy co inni napiszą :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie na wizytę w Twoim profilu i teraz rozumiem dlaczego piszesz "brak selektywności, płaski dźwięk, mało wysokich tonów, bas mułowaty i cieniutki." Więc jak to jest z tym słuchem i sprzętem. ?

 

Że niby aktywne monitory studyjne są do dupy i nie potrafią odwzorować prawidłowego brzmienia, czy co innego masz na myśli?

Jeśli wolisz brzmienie "zza koca" to OK. Wtedy każda trochę selektywniej nagrana płyta wyda Ci się przesterowana.

 

Brak wpadających w ucho hitów a w zamian piękne, długie, rozbudowane progresywne i wyrafinowane kompozycje (odrobina patosu nie przeszkadza)

 

Jakie tam wyrafinowane... Tylko ostatni jest dość ambitny, ale również przekombinowany. Cała płyta oparta jest na znanych już wcześniej schematach i patentach typowych dla Iron Maiden... ten charakterystyczny, powielany w kółko rytm, przypominający tętent koni... patataj, patataj..., podobne rozwiązania wokalne Bruce'a, tylko głos ma bardziej przytępiony (lata i choroba), solówki też do znudzenia przypominające te z wcześniejszych płyt. Rozbudowane kompozycje mnie tutaj zwyczajnie nudzą, bo nie ma w nich tak dobrych pomysłów, jak na niektórych wcześniejszych płytach... chociażby właśnie Final..., The Matter..., czy Brave...

Dla fana Iron Maiden to będzie kolejna świetna płyta. Ja ich fanem nie jestem, dlatego pewnie bardziej krytycznie podchodzę do ich muzyki. Nagrali kilka naprawdę dobrych rzeczy, ale nie przesadzajmy, że ta ostatnia jest taka świetna, bo nie jest.

 

Ale to moje zdanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie na niedo OffTopic. Never, Neverland Annihilator'a i Countdown To Extinction Megadeth uważam za wzorcowe realizacje w obszarze metalu co ty na to ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałbym posłuchać. Megadeth nie cierpię, a tego drugiego nawet nie znam.

No ale ja nie jestem fanem metalu, tylko rocka progresywnego. :)

 

Dam znać Ci w tym temacie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria spiskowa:

Book Of Souls wydany jedynie w "przyzwoitej" jakości realizacji, bo tak wykalkulował "marketing" ... i tak się sprzeda.

Za 3 lata wydana zostanie ponownie zremasterowana wersja, zmiksowana i zapodana w jakości przystającej do możliwości XXI wieku, jak np: Endless River czy "13" Black Sabath. Wtedy takie "łosie" jak ja wywalą jeszcze raz kasę na tę samą płytę ... :D

 

... to tak po lampce trunku ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Dla mnie jest zagadką czemu Ironi trzymają się tego producenta.

Tak samo czemu Rick Rubin ma taką renomę a jego realizacje z ostatnich kilkunastu lat brzmią fatalnie.

 

 

Słuchałem dzisiaj remastera Piece of Mind i realizacja jest całkiem niezła. Ale oryginalne wydanie kiedyś wydawało mi się strasznie płaskie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem dzisiaj remastera Piece of Mind i realizacja jest całkiem niezła. Ale oryginalne wydanie kiedyś wydawało mi się strasznie płaskie

 

Bo oryginał nie jest podbity jak remaster. Płasko może brzmieć na sprzęcie, który nie daje rady wydobyć wszystkiego co trzeba, w tym dynamiki.

Dlatego niektórzy wolą remastery, bo im grają lepiej.

Na dobrych głośnikach, które zapewniają odpowiednią dynamikę i selektywność większość pierwszych, czy wczesnych tłoczeń zawsze będzie lepiej brzmiała niż "podkręcone" remastery, które mają po prostu grać głośniej i tak jakby korektorem "poprawić" wszystkie częstotliwości, aby było wrażenie lepiej nagranej płyty. To jest zmora współczesnych płyt rockowych, a metal to już wiedzie prym w tego typu realizacji.

 

Mam zarówno pierwsze tłoczenie Piece of Mind, jak i remaster, który rzeczywiście wykazuje dużo większą dynamikę, ale jest zbyt podbite i na moich Adamach A77X (Revers - nie A7X - może pomyliło Ci się, bo A77X są pod względem dynamiki nieporównywalne) brzmi to trochę jak loudness war.

 

A jak wg. Kolegów brzmią w takim razie np. Number of the Beast, czy Powerslave?

Przecież realizacja tych płyt jest dużo gorsza od Piece of Mind...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.