Skocz do zawartości
IGNORED

Czy w erze kapitalizmu przecietny kowalski bedzie mial kiedykolwiek dobrze?


antymalkontent

Rekomendowane odpowiedzi

Jendna z niewielu myśli Buffeta, z którą się zgadzam.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Boisz się, że ci podatki podniosą czy współczujesz głodującym amerykańskim milionerom?

Jestem Europejczykiem.

 

Ja się nie boję bo wiem, że i tak podniosą.

Manipulacji się boję, choćby takich jak nagonka na tych co kredyty we frankach brali. Pisania o 700 tyś. nie mnożąc tej liczby przez członków rodzin, których to dotyka.

Boje się kolejnych 4 lat jednomyślnych rządów PO bardziej niż tych przechodzących do historii.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Podnoszenia podatków nie boją się tylko nieprzyzwoicie bogaci albo idioci,no i jeszcze szara lub czarna strefa.Te ostatnie jednak w globalizacji nie mogą z kasy zrobić użytku bo zabiorą wszystko...wtedy.

Manipulacji się boję, choćby takich jak nagonka na tych co kredyty we frankach brali.

 

Jakoś się nie spotkałem z takim zjawiskiem. W odróżnieniu od powszechnego współczucia polityków i chęci pomocy (zapewne cudzym kosztem).

 

Ludziska podjęli taką a nie inną decyzję i ponoszą jej koszty. Które nota bene nie są tak straszne, bo według wyliczeń i tak są do przodu w stosunku do tych, którzy brali kredyty w PLN. Więc w czym problem? Niewidzialna ręka rynku złapała ich za jaja?

Jestem Europejczykiem.

 

Trzeba było słuchać ekspertów z Bieleckim na czele choćby w rządowej telewizji.

Nikt jakoś nie mówi, ze 2/3 tych kredytów brali Ci co "kupowali" pierwsze "własne" mieszkanie.

Dziś w kantorach rozrzut ceny sprzedaży franka wynosił o 3,60 do 3,90.

Racja ludzie ryzykowali ale nie z cwaniactwa wcale, a to się zaczyna im wmawiać.

 

Po dzisiejszym dniu trzeba pilnie śledzić giełdę.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jak Kowalski nie ma kapitału zainwestowanego na giełdzie(nie 300zł)to śledzenie mu na nic się nie przyda.Tylko na zdrowie wpłynie...ewentualnie.

 

Jak Kowalski nie ma kapitału zainwestowanego na giełdzie(nie 300zł)to śledzenie mu na nic się nie przyda.Tylko na zdrowie wpłynie...ewentualnie.

Oby jutro nie pierdyknęło dokumentnie, bo i Kowalski to odczuje (nie od razu).

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Oby jutro nie pierdyknęło dokumentnie, bo i Kowalski to odczuje (nie od razu).

 

Z tego co rozumiem to nasza gospodarka ma się całkiem nieźle. A na giełdzie panika. Może to giełda jest chora?

Jestem Europejczykiem.

 

Oczywista, że spekulacja, a nasza gospodarka ma się oczywiście nieźle...siłą rozpędu.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jest żelazna zasada "zawsze bierze się kredyt w takiej walucie w jakiej się zarabia"

O,tak?A ja znam inną..zasade:Nie brać jak spłacić będzie ciężko.

Robin z Sherwood miał najlepszą mimo, że jelenia miał za guru.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Czy w erze kapitalizmu przecietny kowalski bedzie mial kiedykolwiek dobrze? jak sadzicie jest to jeszcze realne?

Odpowiadam - nie, jest to nierealne ani dziś ani nigdy!

PRZECIĘTNY Kowalski będzie miał w erze kapitalizmu zawsze PRZECIĘTNIE. Dobry Kowalski będzie miał dobrze, a zły - źle.

Giełda jest chora?To raczej działanie spekulantów.Na spadkach też się zarabia i to nieźle.

 

No właśnie. Giełda to zabawka dla spekulantów. Tylko po kiego dorabia się do tego ideologię?

Jestem Europejczykiem.

 

Przecietnosci sa bardzo rozne. Moze byc nadwislanska, zairska, luxemburska...

 

Jednym ze wskaznikow dosc scisle zwiazanych z ogolnym poziomem rozwoju spoleczno-ekonomicznego kazdego kraju jest struktura zamoznosci czyli iloraz najwyzej zarabiajacych do sredniej i najnizszej do sredniej. Drugi to przekroj majatkowy spoleczenstwa. Im bardsziej rownomierny tym lepsze perspektywy rozwoju i wyzsze poziom. Mozna tez przyjzec sie strukturze wlasnosci srodkow produkcji. Im wieksza koncentracja tym zaczyna sie robic gorzej.

 

pozdrawiam,

  • 3 tygodnie później...

Ale wracając do tytułu wątku.Celem kapitalizmu czy może lepiej gospodarki rynkowej nie jest zrobienie dobrze tzw. Kowalskiemu.

Celem jest zysk a dopiero niejako przy okazji może być dobrze Kowalskiemu.I to nie każdemu.

A dopiero społeczeństwo przy pomocy wyłonionego przez siebie rządu decyduje o podziale wyprodukowanego dobra poprzez podatki,stopy procentowe,ulgi,zasiłki,kredyty itp.

Faktem jest,że niezależnie od obowiązującego modelu gospodarczego w krajach przemysłowych Kowalskiemu żyje się lepiej niż 100 czy 50 lat temu.

Wojciechu

 

Ale jeśli Kowalski masowo się wkur.....i to celu kapitalizmu czy może lepiej gospodarki rynkowej nie będzie.

 

50 lat temu,ba 25lat temu,nie było bezdomnych a dzisiaj?Zatrzęsienie.Różnie to można odbierać.

 

Byli tylko siedzieli na melinie u Staśka, czy Zenka po 20-tu i capiło na pól śródmieścia.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jeszcze lepszy-Nie oddawaj!

To rzeczywiście dobry zwyczaj, ale nie dla każdego. Nie każdy wie jak w legalny sposób nie oddać, chociaż to jest dość proste i skuteczne:) ale wymaga poznania tricków jakie stosują banki. Są one takie same wszędzie na świecie tam gdzie banki komercyjne istnieją.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego w Ameryce jest gorzej, a nawet dużo gorzej. Jak na razie nie widać

światełka w tunelu. Współczynnik bezrobocia bardzo wysoki, (cały czas podają, że na poziomie 9,7%, ale wiadomo

jak jest w realu) grubo ponad 10% i to w skali całego kraju, podatki z roku na rok coraz wyższe, a o załataniu

dziury budżetowej nie ma nawet mowy - nawet w najmniejszym procencie. Do tego dochodzą dwie wojny, w które dzielny

amerykański naród dał się wkręcić i oczywiście totalne załamanie rynku realnościowego, który to napędzał wielkie

koło amerykańskiej gospodarki. Nasza obecna administracja z najznakomitszym prezydentem - dzieckiem Jurka Sorosa -

rozdała grubą kasę bankom (których właściciele i przedstawiciele przylecieli po nią własnymi wypasionymi jetami),

a kredytów jak nie ma, tak nie ma. Bankozjady załatwiły swoje pierwsze problemy, a Kowalscy jak byli w dupie, tak

są nadal w dupie, z tą różnicą, że w głębszej i bardziej śmierdzącej. Nie chce mi się opisywać poszczególnych

przypadków, ale powiem jedno - opcja ratowania bankrutów w postaci podania im ryby na talerzu, a nie wędki, była

bardzo nieodpowiedzialnym i nieprzemyślanym posunięciem. Nic to nie dało, a wręcz pogorszyło sytuację. Znany satyryk

Jon Stewart zapytał wprost - "Panie Prezydencie - dlaczego nie dał Pan kasy zadłużonym kredytobiorcom". Każdemu po

sto koła i cała masa uregulowałaby długi hipoteczne wobec banków . W ten sposób byłby wilk syty i owca cała. Ale nie,

to byłoby za proste. Lepiej odbierać to co się już raz sprzedało. Chciwość korporacyjna nie zna granic. Nie wiem

czy Greenspan celowo utrzymywał stopy procentowe na niskim poziomie, czy była to świadoma i celowa polityka i w jakim

celu prowadzona ? Zresztą tak czy owak, za chwilę może się okazać, że pieniądze jako środek płatniczy przestanie

w ogóle istnieć. Przeciętny Kowalski będzie dymał np. za energię dostarczoną mu do skrytki w której mieszka, albo

za przydział konserwy i telewizora z jakimś wybranym i oczywiście obowiązkowym package'em. Jestem daleki od teorii

spiskowych, ale perspektywy wyjścia z kryzysu widzę w ciemnych barwach. Składa się na to jak zwykle mnóstwo czynników

i ciężko jest ująć to wszystko w kilku zdaniach, nie mniej jednak na pewno żyjemy w ciekawych czasach.

Parker's Mood

Przeciez przecietny Kowalski to jest taki konformistyczny letko tchorzem podszyty dupoliz przeznaczony do roboty na pana (kto pamieta "Barwy ochronne?" - charaktery ludzkie dobrze ukazane) to jak moze miec dobrze. Niestety, przecietny Kowalski lubi pana. Inaczej panow by nie bylo.

 

wojciechu, troche naiwnie patrzysz na rzeczywistosc. Wplyw spoleczenstwa na to co robi rzad w tzw demokracjach poza Szwajcaria jest ograniczony albo prawie zaden. Najgrubsi kapitalisci glownie decyduja co rzad robi. Jedyne co spoleczenswtwo moze zrobic to zaglosowac na inna partie (chudzsze swinie do koryta) i ewentualnie jakis dziennikarz moze wygrzebac jakis hak na posla czy ministra. Oczywiscie jak hak odpowiednio duzy to kolesie go wywala bo chetnych na stanowiska zawsze dosc. Hak dziala tylko dlatego, ze inni dostatecznie silni potrzebuja tego haka aby ich wzmocnil a zahaczonego oslabil na tyle aby zajac jego miejsce.

 

To ze w Szwecji czy Norwegii zyje sie nadal lepiej to glownie dlatego, ze wywalczyli taka a nie inna konstytucje i prawodawstwo ekonomiczne wlaczajac czesciowa nacjonalizacje i stworzenie silnego sektora spolecznego kiedys tam droga polrewolucyjna i do dzis troche burzuje pamietaja, ze ludzie moga sie zbuntowac. To takie przyzwyczajenie ale od upadku ZSRR (tego sasiada trzebabylo brac pod uwage i lepiej karmic) to nie tylko odzyskali to co stracili ale jeszcze dobrali sobie ze spolecznego stolu i nadal biora.

 

Patrzac na niedawne zdarzenia w Norwegii wiekszosc spoleczenstwa skandynawskiego jest niechetna przyjmowania muzulmanow i wogole imigrantow poza najbardziej przydatnymi ale g... moga zrobic. A to ze nie glosuja na partie narodowe to tylko dlatego, ze boja sie innych pogladow takowych partii. W kazdym kraju czlonkowie rzadu i poslowie robia to co dyktuje uklad sil plus troszke osobiste ambicje czy poglady. Im bardziej bierne i zastraszone spoleczenstwo tym mniejszy ma wplyw na rzad. Decyzje rzadu musza zadowolic najbogatszych a dla reszty sa ochlapy. To oni decyduja i zawsze wytlumacza, ze sily rynkowe tak zadecydowaly a nie oni. A Kowalski niech zap...dala bo chinczyki robia za miske ryzu i panu byloby tam wiele lepiej ale jednak kocha niewdziecznego Kowalskiego na tyle, ze go nie opusci w biedzie. I jeszcze Kowalska wyrucha jak ladna aby Kowalski po pracy mogl sobie odpoczac i corke tez moze i nawet sie odwdzieczy. Chyba, ze ta woli agencje albo glupia zupelnie.

 

Patrzac historycznie tak naprawde najwyzszy poziom zycia i najbardziej rownomiernie rozlozone wypracowany dochod mialy spoleczenstwa zachodnie w latach piecdziesaitych i szesdziesiatych. Tak, w latach piecdziesiatych robol w Perth mogl kupic dzialke budowlana za polroczne oszczednosci a w Chicago za roczne. Potem zaczelo sie robic gorzej nie tylko dlatego, ze OPEC ceny ropy potroil w 1973 ale dlatego, ze ZSRR zaczal przegrywac wyscig zbrojen.

 

pozdrawiam,

Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego w Ameryce jest gorzej, a nawet dużo gorzej. Jak na razie nie widać

światełka w tunelu. Współczynnik bezrobocia bardzo wysoki, (cały czas podają, że na poziomie 9,7%, ale wiadomo

jak jest w realu) grubo ponad 10% i to w skali całego kraju, podatki z roku na rok coraz wyższe, a o załataniu

dziury budżetowej nie ma nawet mowy - nawet w najmniejszym procencie. Do tego dochodzą dwie wojny, w które dzielny

amerykański naród dał się wkręcić i oczywiście totalne załamanie rynku realnościowego, który to napędzał wielkie

koło amerykańskiej gospodarki. Nasza obecna administracja z najznakomitszym prezydentem - dzieckiem Jurka Sorosa -

rozdała grubą kasę bankom (których właściciele i przedstawiciele przylecieli po nią własnymi wypasionymi jetami),

a kredytów jak nie ma, tak nie ma. Bankozjady załatwiły swoje pierwsze problemy, a Kowalscy jak byli w dupie, tak

są nadal w dupie, z tą różnicą, że w głębszej i bardziej śmierdzącej. Nie chce mi się opisywać poszczególnych

przypadków, ale powiem jedno - opcja ratowania bankrutów w postaci podania im ryby na talerzu, a nie wędki, była

bardzo nieodpowiedzialnym i nieprzemyślanym posunięciem. Nic to nie dało, a wręcz pogorszyło sytuację. Znany satyryk

Jon Stewart zapytał wprost - "Panie Prezydencie - dlaczego nie dał Pan kasy zadłużonym kredytobiorcom". Każdemu po

sto koła i cała masa uregulowałaby długi hipoteczne wobec banków . W ten sposób byłby wilk syty i owca cała. Ale nie,

to byłoby za proste. Lepiej odbierać to co się już raz sprzedało. Chciwość korporacyjna nie zna granic. Nie wiem

czy Greenspan celowo utrzymywał stopy procentowe na niskim poziomie, czy była to świadoma i celowa polityka i w jakim

celu prowadzona ? Zresztą tak czy owak, za chwilę może się okazać, że pieniądze jako środek płatniczy przestanie

w ogóle istnieć. Przeciętny Kowalski będzie dymał np. za energię dostarczoną mu do skrytki w której mieszka, albo

za przydział konserwy i telewizora z jakimś wybranym i oczywiście obowiązkowym package'em. Jestem daleki od teorii

spiskowych, ale perspektywy wyjścia z kryzysu widzę w ciemnych barwach. Składa się na to jak zwykle mnóstwo czynników

i ciężko jest ująć to wszystko w kilku zdaniach, nie mniej jednak na pewno żyjemy w ciekawych czasach.

 

tak tak wielu tak sie podniecalo hameryka, ale oni postawili na kapitalizm w wersji maxymalnie rozwarstwiaj i minimam dla przecietnego wiec obecnie dzieki tej wersji kapitalizmu jest tam tragicznie dla przecietnego kowalskiego, i jak tak dalej pojdzie i sie nie opamietaja hamerykanscy kapitalisci to bedzie katastrofa kowalskiego...

chwilowy brak działalności w audio.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.