Skocz do zawartości
IGNORED

Muzyka po Marihuanie, co o tym Myslicie?


Lukasz

Rekomendowane odpowiedzi

Została poruszona kwestia raportu WHO. Jeśli chcecie, to w odcinkach (trochę tego jest) mogę zamieścić historię kariery konopii indyjskich, jej przygód z polityką, gospodarką i innymi układami kolesiowo-biznesowymi. O raporcie WHO też jest informacja. Bardzo ciekawa lektura. Być może niektórzy znają, być może reszta chce poznać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak, bo z muzyka to ma już niewiele wspólnego. Dlatego nie zamieściłem owego tekstu, tylko zagadnąłem o mozliwości jego zamieszczenia.

Co do słuchania muzyki po używkach to już się wypowiedziałem - nie lubię i nie służy mi to dobrze. Alkohol muli słuch, a m. czyni go nienaturalnie czułym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

historia

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

raport

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Aby duży offtopic uczynic małym ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atom cd-r jest piractwem? czy czerpanie zysku z nagrywania na cd-r?Lukar dla mnie wątek do usunięcia!Jest prywatną sprawą każdego co pije,zażywa!I niech tak zostanie ;o)Ostatni mój wpis w tym wątku.Bye,bye

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Leszek

o cd-r była już tu dyskusja i prawnicy się wypowiadali i na prawników się powoływano

no i w sumie kwestia nie została tak do końca jednoznacznie rozstrzygnięta

ale o ile pamiętam stanęło na tym, ze jak przegrywasz od znajomego i nie dajesz mu za to kasy to nie grożą ci (ani jemu) konsekwencje prawne

no... ale tak na zdrowy rozum (a prawo bywa z nim czasem na bakier, nie da sie ukryć ;-)

to jak przegrywasz sobie tą plyte zamiast kupic oryginal w sklepie to okradasz jednak artystę, wydawcę itd.

moralnie jest to czyn ... hmm... bardziej naganny niż zapalenie jointa do muzyki (z oryginalnej płyty ;-)

 

to tyle w tym temacie

(Kubeł, dobrze to ująłeś ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tia karalne jest PALENIE i POSIADANIE brzydkiej rzeczy na M.

 

Mamy wolność słowa i całe szczeście.

 

Idąc tropem myślenia Leszka, wszystkie wątki w którym ktoś pisze o alkoholu powinny być zablokowane dla niezalogowoanych, a przy próbie wejścia na nie powinna by się wyświetlać prośba o potwierdzenie że się przekroczyło 18 rok życia. Bo jak wiadomo alk jest zakazany dla młodszych. Nie popadajmy w paranoję, to nie są Stany Zjednoczone, ojczyzna wolności słowa, praw człowieka i Afroamerykanów ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Z CD-R to trochę jak z czystą. Kopiowanie może i jest piractwem, ale sprzedawanie nagrywarek jest fajne. Czysta może i jest bardziej szkodliwa od marychy, ale sprzedawanie wódy jest tak fajoskie, że już bardziej się nie da.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kwestia roli w tym calym zamieszaniu firmy Sony Music, właściciela praw autorskich do nagrań, oraz Sony , producenta nagrywarek i płyt też jest godna uwagi i znamienna :))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 miesiące temu...

Wznawiajac ten watek, czy ktos probowal polaczyc sluchanie muzyki z medytacja?? Chodzi o tak glebokie zasluchanie, ze nastepuje jakby zatrzymanie mysli i puszczenie ego, przez to niejako stopienie sie z muzyka. Wtedy sluchacz staje sie jakby czescia spektaklu :-) Czy ktos wie o czym mowie??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin T > Myślę że dużo osób wie o czym mówisz .

Na pewno jednak nie dane jest to przeżyć ludziom którzy do słuchania muzy zasiadają z plikiem gazetek audiofilskich .

Nie wiem czy ja akurat nazwałbym to medytacją ale zdarza mi sie czasem popaść w taki stan i niekoniecznie przy muzyce transowej czy temu podobnej . Kto nie zna tematu niech żałuje . A-ha i nie trzeba żadnych używek ! (Choć nie ukrywam że M wprowadza mnie w taki nastrój po paru sekundach)

pzdr Wojtek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Zdecydowanie tak, Marcinie;-)

Owo zjednoczenie ze światem dźwiękowym, niemalże organiczne, daje się uzyskać drogą medytacji, albo szybciej - używkami, jak choćby sławna M. O ile pierwsza droga jest dostępna niewielkiej liczbie osób (bo trudno w obecnie panującej nam hałaśliwej realności zagłębiać się w sobie...), o tyle druga jest znacznie prostsza i szybsza. Dodam jeszcze, że całkiem przyjemna i towarzyska;-)

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jestem tego zdania co Wojtek2.Aby wpaść w pozytywny trans muzyczny,używki nie są konieczne!Nie lubie uzywek i nigdy nie dałem się skusić.Uzywki są dla słabeuszy nie potrafiących docenić piękna tego świata,piekna muzyki i wielu innych rzeczy.Niedawno dowiedziałem się,że cierpę na wredną chorobę.Nie jest śmertelna.Tylko często nie mam siły np.podnieść szklanki z herbatą.O ciągłym "zaliczaniu gleby"nie chce mi się pisać.Czuje wielki gniew na los,jak to ,przecież zawsze żyłem uczciwe!Ale wiecie co,jedno się nie zmieniło,nadal pi....le używki!! Ne bierzcie niczego,cieczcie się kazdym dniem,nie warto się zeszmacać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> andyblack

Cieszę się każdym dniem i nie czuję się "zeszmacony" przez fakt, że mam pewne doświadczenia w tej materii. Jest to tylko kwestia poznawania świata w jego złożoności. Sam piszesz, że nigdy nie próbowałeś, więc dlaczego negujesz i odrzucasz coś, czego nie znasz? Myślę, że warto dokonać rozróżnienia - osoby, które próbują używek, z różnych względów, nie stają się automatycznie pozbawionymi możliwości kontrolowania się ćpunami! Jest to tylko kwestia dojrzałości w podejmowanych wyborach. Czy, Twoim zdaniem, wypicie w sobotni wieczór kilku drinków oznacza, iż taka osoba jest alkoholikiem, truje się, nie wie, co czyni i "szmaci się"? Czy słabeuszem jest ten, który poznaje, doznaje, czy może ten, który zachowawczo stoi w jednym miejscu, nie ośmielając się nawet spróbować czegoś nowego w swoim poukładanym świecie...?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narkotyki stosowane dojrzale potrafią uświadomić, że nasza percepcja rzeczywistości nie jest taka do końca obiektywna, pozwalają spojrzeć na siebie i otaczającą rzeczywistość z innej, swieżej perspektywy. Niektóre mogą mieć wręcz działanie uzdrawiające, psychoterapeutyczne. Nikogo tutaj nie namawiam do zażywania, sam obecnie również niczego nie biorę. Narkotyki ogolnie mowiac to jednak igranie z ogniem, niezbezpieczne dla 90% populacji. Medytacja jest naturalnym spotkaniem siebie samego - u osob bardzo zablokowanych bądź straumatyzowanych rowniez moze byc niebezpieczna. Ale to chyba tematy nie na ta grupe.... Generalnie jednak dla audiofila mozliwosc poszerzenia czulosci sluchu przez stosunkowo niegrozna marihuane jest frapujaca...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->mood

To super,cieszę się,że nie czujesz się zeszmacony.To oznacza,że nie wpadłeś w nałóg!Ja mam po prostu bardzo twarde ,wręcz wojownicze na temat niektórych spraw stanowisko.Nie mam ochoty próbowac wszystkiego .Zwłaszcza rzeczy czy substancji,które osobiśce uważam za ,z przeproszeniem padlinę.Wszystko jest według mnie kwestią gustu.Jeden lubi disco polo,ja wolę ostre gitary,drugi lubi czystą ja wolę szkocką,trzeci lubi wrzaskliwe blondynki,ja lubię ciche brunetki,jeszcze inny lubi marychę albo inne wynalazki,ja wole zieloną herbatę.Natomiast,psychicznym słabeuszem jest dla mne ktoś,kto wpada w nałóg np.alkoholowy.Ktoś,kto potrzebuje jakiegoś świństwa,żeby móc funkcjonować.

Mój stary jest teraz zeszmaconym,bezdomnym degeneratem.I wiesz co,wcale mi go nie żal!Gdy mieszkadomu nigdy nie mogłem spokojnie iść spać,bo wiedziałem,że jak przyjdzie będzemy musieli uciekać z domu i znowu spać na schodach.Tak było,gdy chodziłem do podstawówki.Gdy miałem 3 lata ten sk***iel powiesił mnie na szaliku,bo chciał zobaczyć ile wytrzymam bez powietrza!Gdy jego eksmisja była w toku postanowi mnie podpalić.Na szczęście w mojej bramie mieszka strażak,który go zauważył.Ale stary dalej twierdzi,że nie jest alkoholikiem,bo przecież zaczynał tylko od piwka.Mój koleś z którym straciłem pare lat temu kontakt był uzależniony od narkotyków,doszedł do etapu, w którym łaził po dworcu i w zamian za działkę jakiegoś gówna dawał ciała byle gayowi.Wedłu mnie to jest tragiczne.Ale dawno temu zaproponował mi trochę marihuany obraził się gdy powiedziałem,nie dzięki,miejsce tego typu gówna jest w kanalizacji.Bo przecież to tylko marycha!Nic sie nikomu nie stanie!Jego mama,którą bardzo szanowałem nie wytrzymała ciśnienia.Przeszła do wieczności.

Po tych wszystkch wydażeniach nikt nie jest mnie w stanie przekonac,że mozna spróbowac czegoś co jest na wskroś złe!I nikt mnie nie przekona,że negowanie czegoś czego nie próbowałem jest nie fair!Gdybym tak myślał piętnaście lat temu spróbowałbym jak smakuje morderstwo!I mógłbym się normalnie wyspać.A ja tylko miłuje pokój,uczciwość,ciszę nocy i moją matkę,która mnie wykarmiła,chroniła i pokazała co oznacza być człowiekiem.

PS.Mam jeden nałóg-muzykę!

Pozdrawiam wszystkich.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->Marcin T

Dzięki za informację.Na terapię w wieku 31 lat jest już trochę za pózno.Ja już dość dawno wyszedłem z tego dołka,minęło juz sporo lat,żyję sobie spokojnie i nie cofam się myślami w przeszłość.Jednak czasami chyba budza się demony przeszłości,myślę,że tak było podczas popełniania mojego poprzedniego wpisu.Chyba trochę zbyt agresywnie i emocjonalnie podszedłem do sprawy.Jeśli kogoś uraziłem,przepraszam.

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andyblack, to bardzo smutne co piszesz, ale w kwestii formalnej. Na DDA nie jest za późno. Jak sama nazwa wskazuje (Dorosłe Dzieci Alkoholików), jest to terapia dla dorosłych członków rodziny. Istnieje takie pojęcie w psychologi jak współuzależnienie. Gdy np. ojciec pije, cała rodzina jest chora i bierze udział w alkoholiźmie członka rodziny. Takie terapie pomagają zrozumieć samego siebie i swoją rolę w tym mechaniźmie, oraz pomóc się z niego wyzwolić. Jeżlei nie masz kontaktu z ojcem i nie dręczy on już twojej rodziny, to pół biedy. Możesz sobie darować taką terapię, ale jeżeli dalej ten problem istnieje, to warto spróbować.

 

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Andyblack

 

Na terapię DDA nigdy nie jest za późno. Jest na nich wiele osób młodych, ale młodych to znaczy między 20 a 30 i jest także wiele osób starszych, znacznie starszych. Ja mam za sobą wieloletnią terapię (trochę od innej strony) i spotkałem "po drodze" ludzi w różnym wieku. Mam wiele szacunku dla ludzi rozpoczynających terapie, kiedykolwiek by tego nie zrobili. To trudna droga, ale moim zdaniem zawsze warto ją podjąć.

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

A tak przy okazji: bardzo lubię dać się ponieść muzyce, 'odjechać' przy niej, ale bez żadnych środków zmieniających świadomość. Nie udaje mi się to zbyt często, bo najłatwiej mi kiedy jestem rozluźniony i nic nie chodzi mi po głowie. Czasem po wysiłku fizycznym jest mi łatwiej, bo psychicznie jestem odprężony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> andyblack

... w tej chwili Twoja reakcja na temat używek stała się dla mnie zupełnie uzasadniona i oczywista. Przepraszam, jeżeli w jakiś sposób Cię uraziłem, nie było to moim celem! Po takich doznanich, które stały się Twoim udziałem, moje podejście byłoby takie same... Cóż mogę napisać? Przykro mi..? To zbyt małe słowo...

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc trochę się wzruszyłem.Dziękuję za słowa otuchy.Na szczęście z ojcem nie mam żadnego kontaku.Teraz walczę z kolejnym demonem,stwardnieniem rozsianym.Siedzę w domu,nigdzie nie wychodzę,bo moje ciało odmawia współpracy ze mną.Skoro już zacząłem temat,czy jest wśród forumowiczów ktoś z rozpoznanym SM?Pytam,bo wpadam w lekką panikę ze względu na nieuleczalność tego schorzenia.

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.