Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie tydzień z frytami i awangardą. Na początek Tony Oxley Quintet z ponad godzinną, własną i jakże słynną kompozycją brytyjskiego drummera 'Angular Apron' i improwizowaniem w tym temacie. Kwintet wypełniają muzycy z Anglii, Niemiec i US: lider oczywiście na perkusji i instrumentach perkusyjnych, Norris Jones czyli słynny Sirone na basie,  Larry Stabbins na saksofonie tenorowym i sopranowym, Pat Thomas na pianie i Manfred Schoof na trąbce i flugelhornie czyl tzw. skrzydłówce. Nagranie zostało zrealizowane drugiego pażdziernika 1992 roku podczas Ruhr Jazz Festival w niemieckim Bochum. Całość pięknie zrealizowana i zremasterowana - muzyka idzie do przodu, nie męczy i nie nudzi; słucha się tego bardzo dobrze - bez naprężeń, ze spokojem umysłu i dozą melodii. 

 

Kolejny 'strzał', to przesłynny i wszystkim znany Willam Parker w najnowszym projekcie 'Heart Trio'. Na pokładzie Cooper Moore i Hamid Drake. Trójka ta zna się jak łyse konie, chociaż nagranie w formule trio, to ich debiut. Działają razem od ponad trzydziestu lat w różnych konfiguracjach, a duet Parker-Drake, to jedna z najlepiej rozumiejących się 'frytowych' sekcji jakie istnieją na planecie Ziemia i to zarówno w kontekście brzmienia jak i muzycznej struktury obojętnie w jakiej formie - czy to w formach otwartych czy też ustrukturyzowanych, etnicznych lub jazzowych, eksperymentalnych, tradycyjnych... itd.

Muzyka z tej płytki płynie sobie na luzie wraz z nurtem pomysłów kompozycyjno-improwizacyjnych - jest przedstawiona w sposób bardzo bardzo przystępny, transowy i intelektualny - feeling tej muzyki sprawia wrażenie spokoju, lekkości i przede wszystkim jakiejś nieopisanej etniczności z całym jej bagażem duchowości i spontaniczności. Super! Zachęcam do wysłuchania płyty w całości.

 

I na koniec pierwszego setu, najnowszy projekt Ivo Perelmana 'Embracing the Unknow' z końca marca b/r. Projekt w kwartecie z ponadczasową sekcją, którą dobrze znamy nie tylko przecież z Trio 3, ale jak najbardziej z legendarnej przeszłości - Reggie Workman i Andrew Cyrille, to nazwiska na jazzowej mapie świata, które ani nie wymagają rekomendacji ani opisywania, bo są to postacie należące do jednych z najbogatszych i najbardziej wznoszących się i wnoszących 'motywów' w całej historii free jazzu i jak najbardziej jazzu w ogólnym rozumieniu. R. Workman i A. Cyrille, to część 'kosmosu' Coltrane i Cecila Taylora, co dla każdego osłuchanego i wytrawnego jazzmana jest niemalże oczywiste. Kwartet zamyka saksofonista Chad Fowler, który jest nowym objawieniem na jazzowej scenie i jest muzykiem o ogromnych możliwościach i umiejętnościach, co nie dziwi, skoro taki lider jak Ivo Perelman z dwoma gigantami angażują go do wspólnego grania. Nie znałem wcześniej tego muzyka.

Muzyka przedstawiona na 'Embracing the Unknown' jest muzyką ciężkiego kalibru i nie słucha się tego lekko, łatwo i przyjemnie jak w dwóch powyższych przypadkach. Generalnie Ivo Perelman nie rozpieszcza swoich słuchaczy i tak też się dzieje w najnowszym projekcie, jednak sprawność i elastyczność wspaniałej sekcji w połączeniu z mocnym kontrapunktem dęciaków lidera i Fowlera tworzy coś niezwykłego i dramatycznego, coś co można porównać tylko do najbardziej drapieżnej  palety free jazzu i free improwizacji.

NzAtMzY5Ni5qcGVn.jpeg a0289854958_16.jpg a3689806483_16.jpg

Parker's Mood

W końcu zamówiłem płytę CD 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
28 minut temu, mdavis napisał:

W końcu zamówiłem płytę CD 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Też kupiłem, ale już dość dawno temu. Niedługo, w ramach wspominkowych, GAD Records wyda dwie płyty mojego przyjaciela. No i fajnie - należy mu się. Za zasługi artystyczne i przede wszystkim za przepoczciwy i ugodowy charakter.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Kupiłem właśnie następną do kolekcji płytkę kontrabasisty Roberta Landfermanna RHENUS". Uwielbiam gościa bo jak to pisał Możdżer (w skrócie) kontrabasiści dzielą się na tych co graja dum dum", dę dę" i na tych co robią dym dym" i mają mruczące G. A R.Landfermann mruczy kiedy chce jak chce i gra dum dum i dę z warczącym ę". I ma czasem 5 strunę! 😀  Poza tym prócz zarąbistej palety sonorystycznej, świadomości harmonicznej i drygu kompozycji, kuma bazę wzdłuż i w szerz. Jak by tego było mało na płycie gra następnych dwóch kurwisynów" 😀 Jonas Burgwinkel - Drums (right) i Christian Lillinger - Drums (left). Burgwinkel od jakiegoś czasu wzbudza moje zainteresowanie swoimi drobnymi awangardowymi smaczkami/wtrętami. Lillinger w sumie od niedawna. Ten to jest człowiek maszyna i w dodatku sam decyduje w którą ze stron chce bardziej. Technika i charakterystyczny dla nie go styl" czasem przeraża a wszystko z mega luźną nonszalancją i dramaturgią. Pisać można i można ale polecam posłuchać. Dla złaknionych awant free kompozycji oraz impro piękny obraz. Nie można pominąć świetnych;

Percy Pursglove Trumpet
Sebastian Gille - Tenor and Soprano Saxophones
Kathrin Pechlof - Harp
Jozef Dumoulin - Fender Rhodes, Effects
Elias Stemeseder - Piano

Edytowane przez Фома

Fajny tekst, treściwie i krótko. Zawodowo. Pierwszy raz o nich słyszę, ale jak rekomendujesz, to na pewno wysłucham, tym bardziej, że ciągle jestem w fazie frytów i awangardy. Ostatnie zderzenie, i co ciekawe, kilkukrotne, to norweski kwartet 'New Dance' i płyta o tym samym tytule i też oczywiście na żywo, co w przypadku szczególnie awangardy i jakiejkolwiek free-improwizacji, ma kluczowe znaczenie, zresztą jak i cała muzyka - live to live. Na pokładzie New Dance mamy Calle Neuman, Ketil Gutvik i kolejną najlepszą free-improwzacyjną sekcję: Paal Nilssen-Love i Ingebrigt Haker Flaten. Kwartet, co może brzmi w przedziwny sposób, jest przedłużeniem The Quintet - kwintetu, który w swojej pierwotnej formie istniał króciutko, ale zrobił pierwszorzędne wrażenie i trochę namieszał na globalnej scenie jazzowej. Mówią, że przy Ingebrigt Haker Flaten nie potrzeba dwóch basów, bo on sam zagra za trzech, a właśnie kluczem w 'The Quintet' było dwóch basistów na pokładzie.

Wysłuchałem kilkukrotnie New Dance i słychać tam dojrzałe granie i muzyków, których stać na wiele. Słyszę też, że rdzeń muzyki z New Dance pochodzi z drzewa Ornette Colemana, co mi się podoba. Dodaje to muzyce, a szczególnie opartej o free improwizację, lekkości i swobody. Oczywiście zwraca uwagę gitara, na której Ketil Gutvik całkiem umiejętnie próbuje zastąpić jakiś 'etniczno-awangardowy' fortepian, ale akurat nie wiem jeszcze, czy ten sound gitary i ten styl gry do końca mi pasuje w tym projekcie i tym klimacie muzyki, w każdym razie przyzwyczajam się. Powiem tak: nie myślałem, że aż tak mnie wciągnie muzyka z 'New Dance' - idzie to wszystko do przodu, posiada puls i tętni życiem. Dzisiaj zacząłem pięciopłytowy CD Box 'The Quintet: Events 1998-1999'. Jestem po pierwszej płycie - July 8th 1998: Peter Opsvik As Showroom, Oslo.

MTUtNTQ4NC5qcGVn.jpeg MDYtMjkxNS5qcGVn.jpeg MzAtMzY2Ny5qcGVn.jpeg

Parker's Mood

Tych kolaboracji jest dużo więcej.
Do najbardziej znanych należą:

The Thing (Mats Gustafsson, Ingebrigt Haker Flaten, Paal Nilssen-Love) 
Atomic (Havard Wiik, Fredrik Ljungkvist, Magnus Broo, Hans Hulbaekmo, Ingebrigt Haker Flaten).

Prawdziwa kopalnia ciekawej muzyki. Czeka to w kolejce do odsłuchania...nie jestem w stanie wszystkiego od razu poznać. 😉

Tak, jeszcze dodam do wymienionych School Days. Na pewno jest to ciekawy rozdział muzyki improwizowanej jak i całego free jazzu w kontekście globalnym. Warto poznać te rzeczy, ale trzeba sobie z góry powiedzieć, że nie jest to easy listening, szczególnie The Thing w wybranych momentach. Ale jak na razie, największy fan mam z New Dance i jestem pięknie zaskoczony melodycznością pierwszego 'setu' z The Quintet. 

Parker's Mood

To jak już wspomniałem Roberta Landfermanna b) oraz Christiana Lillingera dr), warto przytoczyć koncert zarejestrowany w 2010 w Kolonii podczas festiwalu"nozart" a wydany w 2019. Nie wiem jak mnie to ominęło?? Ale wpadłem na to dopiero w zeszłym miesiącu i powiem krótko;  to jest poooocisk". W sumie tematy są w większości wyimprowizowane z zarysów, opatrzonych  (pewno później 😉 )przymiotnikami Tender, Soft, Gentle, itd..Jest to niemal suita, tak  natchniona free jazzem, free impro od jazdy do samej krawędzi, i przez krajobrazy subtelności. Po prostu obłęd. 😀 Skład jest nieziemski bo mamy oprócz wyżej wspomnianych na pianie wszechstronnego Pablo Helda  no i gościnnie rodzynek- sam mistrz; Dave Liebman ! P.S dla purystów soundu"- sama realizacja i master tez robi wrażenie 😉

 

Edytowane przez Фома

Ja natomiast wczoraj przesłuchałem inny koncert:

Ingebrigt Håker Flaten Chicago Sextet - Live At Jazzfest Saalfelden 2011

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Krótki to album, bo niecałe 40 minut, ale również "petarda".
Zaczyna się spokojnie i enigmatycznie, muzyka pięknie się rozwija do kulminacji free-impro. W składzie także skrzypce i wibrafon.
Polecam bardzo tę płytę.

Skład:

Ingebrigt Håker Flaten (bas, kontrabas i kompozycje),
Jeff Parker (gitara),
Dave Rempis (saksofony i klarnety),
Ola Kvernberg (skrzypce),
Jason Adasiewicz (wibrafon),
Frank Rosaly (perkusja)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jest jeszcze drugi koncert tego sextetu:

Live at Jazz em Agosto, Lisbon, August 2012

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

4 rozbudowane kompozycje, jedna nieco krótsza (8 minutowa), całość prawie półtorej godziny. Właśnie sobie słucham, będąc jeszcze na urlopie. 
Trochę inne granie niż na koncercie austriackim, ale muzyka równie fascynująca.
 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szukając artystów wykonujących standard "My Foolish Heart" trafiłem na koncert genialnego Keith Jarrett Trio który jest muzykowaniem na najwyższym poziomie i niewątpliwie to trio pozostaje wzorem doskonałości w jazzie, nie tylko w sztuce tria fortepianowego, ale także w sztuce improwizacji. Ich muzyczna odyseja została skrupulatnie udokumentowana przez ECM i bardzo dobrze bowiem sam Jarrett tak opisuje tę płytę: „Jeśli jazz to swingowanie, energia i osobista ekstaza dla gracza i słuchacza, nie przychodzi mi do głowy żaden inny koncert tego tria, który tak całkowicie i wszechstronnie wyrażałby te cechy”. Na tym dwupłytowym wydawnictwie Jarrett opracowuje serię standardów jazzowych i standardów amerykańskiej piosenki popularnej i jak zawsze w wypadku KJT mamy do czynienia z muzyczną rewelacją.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Tal

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Yes Yes Yes! ‘Live At Montreux’, to straszna miazga. Pure organic jazz! Jeden z najlepszych koncertów Trio. Wszystkie koncerty The KJT są genialne, ale wśród tych wszystkich genialnych, są szczególne. Takim szczególnym jest właśnie Live At Montreux. Z zupełnie przeciwległego brzegu tej samej rzeki mamy koncert z Londynu podczas trasy Inside Out. Inne emocje, ale też żar z nieba! Powracając do Montreux, to już sama okładka dużo mówi. Tak, ten koncert jest jak okładka płyty - ogień i dym. 

Parker's Mood

Kolejny raz namówiliście na zakup płyt. Dziękuję.

W ciemno kupiłem box 3 płytowy . Wrażenia opiszę po przesłuchaniu.

Udawadnianie jednak, że Jarrett to genialny muzyk to to samo co udawadnianie, że Einstein był genialnym naukowcem... 🤪

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
32 minuty temu, Lech W napisał:

Udawadnianie jednak, że Jarrett to genialny muzyk to to samo co udawadnianie, że Einstein był genialnym naukowcem... 🤪

🙂👍👌

7 godzin temu, Lech W napisał:

W ciemno kupiłem box 3 płytowy

Bardzo dobrze zrobiłeś. To mój ulubiony okres w twórczości Jarretta. 
Ciekaw jestem Twoich wrażeń. 

Edytowane przez soundchaser

Ja mam znów faze  na genialnego gitarzystę Gilada Hakselmana który jest prze-kocurem gitary można by powiedzieć moderny jazzowej. Ma kosmiczne legato i feel grania długą frazą nad". No i świadomość muzyczną. Fajnie wygięty Bud Powell na 9/8 :)) !

 

 

Edytowane przez Фома

Też go cenię - nieprzyzwoicie zdolny i sprawny gitarzysta, zresztą co tu dużo pisać - mocne nazwisko w środowisku jazzowych gitarzystów i jak najbardziej mocno docenione w NYC. Mam z nim kilka płyt - m.in. z wymiataczem-tenorzystą Benem Wendelem (The Seasons), z Markiem Turnerem, Marcusem Gilmore i Joe Martinem ('Hearts Wide Open'), czyli jakby nie spojrzeć, z kolejnymi 'kosmitami' średniego i młodszego pokolenia, chociaż ten czas tak szybko leci, że Mark Turner i Joe Martin są 'dzisiaj' już dojrzałymi owocami jazzowego drzewa, natomiast i Marcusa Gilmore i Hekselmana, należałoby zaliczyć już do 'średniaków', bo w końcu ile będą 'młodzi...??? Mam jeszcze 'Trio Grande' i 'Ask for Chaos'. Oczywiście płyty płytami, a live, to live, i właśnie na live w chicagowskim Constellation, zrobił Hekselman na mnie największe wrażenie. Czułem się jakby grali prywatny koncert dla mnie i mojego przyjaciela - siedzieliśmy dosłownie na scenie... dwa metry od zespołu. Co prawda nie było wtedy Marcusa Gilmore, ale za to był inny czarodziej perkusji, a mianowicie Eric Harland, który tak jak zresztą i Gilmore, jest również 'kosmitą'. Marcusa Gilmore widziałem na kilku innych koncertach, m.in. w składzie Vijay Iyer Trio, razem z niesamowitym basistą, kolejnym przybyszem z kosmosu - Stephanem Crumpem. No i na festiwalu, ale akurat tam, to 'wszystkich' widziałem... 😉

 

Parker's Mood

Coś mnie natchnęło i słucham teraz pierwszych big-bandowych płyt Carli Bley, które wcześniej do mnie nie bardzo docierały.
Pierwsze dwie nadal są dla mnie nie do słuchania, ale już następne - od Dinner Music to zupełnie inna muzyka i wrażenia muzyczne są znacznie bardziej pozytywne.

Kilka słów relacji z wczorajszego koncertu  WSJD w Stodole. Chodzi mi o muzyka ,który niezmiennie fascynuje mnie od 30 lat . Chodzi o Johna Zorna. Wczorajszy koncert poświęcony był jego muzyce , a grały ją dwie formacje. Najpierw ( nieznane mi dotąd Brian Marsella Trio ) oraz sztandarowy dla Mistrza New Masada Quartet . Pierwsze trio to klasyczne trio fortepianowe w składzie B. Marsella piano , J. Roeder bas i  Ches Smith perk. Klasyczne w składzie ale nie w sposobie grania. Grali kompozycje  Zorna w sposób nieoczywisty i nieortodoksyjny. Było tu wszystko. Awangarda ( frytowy wrzask i zgiełk ) , wolna improwizacja, jazzowa ballada, impresjonistyczne klimaty , ewansowskie odniesienia . Wszystko to zagrane na niebywale wysokim poziomie , z zegarmistrzowską precyzją i niesłuchaną energią . I gdy już wydawał się ,że to apogeum tego dnia , po przerwie na scenie pojawiła się Masada. W składzie znanym z ostatnich ( znakomitych ! ) , dwóch płyt. Czyli New Masada Quartet oraz New Masada Quartet Vol. 2. Oprócz Mistrza J. Lage gitara , K. Wollesen perk. J. ten sam J Roeder bas. To był absolutny odlot, czysta energia, idealne porozumienie. Kompozycje oczywiście znane od lat ale zagrane z niesłychanym entuzjazmem, polotem, radością , precyzją .Było wszystko za co kochamy Zorna , okraszone na dodatek humorem, żartem muzycznym , klimatem . Cichym bohaterem dla mnie był Lage bo wniósł do kwartetu nowe brzmienie. Publiczność oszalała . A na dodatek Hiszpania wygrała z Niemcami !

Od Errolla Garnera przez Cecila Taylora po Billa Evansa i od Chicka Corei po Theloniousa Monka przez lata najróżniejsi akustyczni pianiści jazzowi rozkwitli w ugruntowanym tradycją trio fortepianowym (fortepian, bas i perkusja). To ustawienie, które w jazzie nigdy nie wyszło z mody i które dobrze służyło pianiście akustycznemu Marcowi Coplandowi w jego serii New York Trio Recordings. "Night Wihispers" to trzeci tytuł z serii New York Trio Recordings Vol. 3. Wydaje się, że tak jak styl Coplanda jest niezwykle delikatny tak on sam posiada też na tyle subtelną naturę, że mimo nieprzeciętnych umiejętności technicznych i sztuki kreowania poetyckiego nastroju, brak mu siły przebicia i pozostaje postacią znaną nielicznym fanom, a szkoda bo pomysłowość Coplanda w zakresie harmonii jest niesamowita… Copland to po prostu zadziwiająco utalentowany muzyk i muzyk w każdym tego słowa znaczeniu. To trio jest nieskończenie kreatywne i oryginalne, każda dyskretna nuta lub akord jest wypełniony po brzegi niewypowiedzianymi emocjami. Jego muzyka jest dynamiczna, bez ekshibicjonizmu i zuchwałości. Opiera się na jakimś głębokim i ukrytym źródle, które pozwala mu tak pięknie wyrazić siebie. Copland jest muzykiem niezwykle wrażliwym o całkowicie niezależnym koncepcie harmonicznym. Świetnie zrealizowany album do którego z pewnością będę wracał bo Copland moim zdaniem to subtelny i introwertyczny geniusz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

W dniu 16.06.2024 o 15:26, Chicago napisał:

David Murray Quartet - 'Francesca' / Intakt Records, 2024

Kolejny, najnowszy skład kwartetu Davida Murraya, to wyjątkowo zdolna, młoda pianistka, pochodząca z Hiszpanii Marta Sanchez, drummer Russell Carter, o którym nic mi nie wiadomo, oraz basista Luke Stewart, którego nazwisko nie jest ogólnie znane szerszej publiczności, aczkolwiek jest on zasłużonym i dość prominentnym muzykiem działającym na różnych polach sceny waszyngtońskiej.

Po bardzo dobrze przyjętym i znakomicie brzmiącym debiucie Brave New World Trio, wydanym przez szwajcarską Intakt Record, mamy kolejną płytę Davida Murraya dla tego zasłużonego labela. Tym razem kwartecik z przystępnym, czasami lekko dancingowym repertuarem, przechodzącym w wyrafinowany nowoczesny mainstream, z wielkim ukłonem dla tradycji i tzw. 'mięsem' brzmieniowym. Świetnie odnajdująca się w każdej sytuacji muzyka jazzowa, której chce się słuchać i która naprawdę brzmi! Słucham od wczoraj i zapewne wyląduje ta płytka jeszcze nie raz i nie dwa w odtwarzaczu. Super!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Już odpisałem Wojciechowi na nowościach ale powtórzę tutaj, tutaj poleciłeś tą płytę jako pierwszy. 

Wspaniała rzecz. Może akurat mój nastrój zgrał się z tą muzyką ale na teraz, na lato, na wakacje... Coś niesamowitego.

Plaża, fale , jakiś stolik i zimne piwko.

Nieee, nie wyłączajcie tej muzyki. 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
23 godziny temu, Tal napisał:

Wydaje się, że tak jak styl Coplanda jest niezwykle delikatny tak on sam posiada też na tyle subtelną naturę, że mimo nieprzeciętnych umiejętności technicznych i sztuki kreowania poetyckiego nastroju, brak mu siły przebicia i pozostaje postacią znaną nielicznym fanom, a szkoda bo pomysłowość Coplanda w zakresie harmonii jest niesamowita…

Jednak trzeba zaznaczyć, że pomimo 'nieprzebicia się' i pozostając 'postacią znaną nielicznym', Marc Copland jest znaną i mocno cenioną osobistością w środowisku jazzowym i myślę, że wśród fanów znających bliżej jazz niż tylko trochę, również jest postacią bardziej znaną niż nieznaną. Długa historia nagrań i współpracy z najlepszymi jazzmanami z planety Ziemia o czymś mówi i coś określa, chociaż nie zawsze jest to reguła, ale generalnie zawsze jest. Świetny pianista, idealnie odnajdujący się w estetyce contemporary, ale i w 'tradycyjnym i nowoczesnym mainstreamie czy też hard bopie, też potrafi pozamiatać do zera. Poza tym, jest niebagatelnym improwizatorem, kompozytorem i kreatorem Wielka liga!

 

 

Parker's Mood

P.S. Pierwsza płyta z Marc Coplandem, która pojawiła się w moich zbiorach, to na pewno 'Softly' i było to pod koniec ubiegłego wieku. Powiem, że i wtedy i dzisiaj, ta płyta broni się okrutnie i była zawsze jedną z płyt, którą kiedyś 'obsłuchiwałem' do białej kości. Jak dodamy do ekipy z 'Softly' Davida Liebmana i Gary Peacocka, to wychodzi, że najlepsze rzeczy i najlepsza synteza pomysłów, to właśnie okres współpracy z tymi muzykami. Nie pamiętam już, czy na ślad Marca Coplanda natrafiłem śledząc twórczość Tima Hagansa, Billa Stewarta czy może Paula Motiana lub Gary Peacocka...???

Parker's Mood

Podoba mi się że za pomocą pedałów Copland modyfikuje barwę nut zmniejszając lub wydłużając ich rezonans nadając im blasku. Rewelacyjny pianista.

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

W tym punkcie trzeba wspomnieć, że Marc Copland jest również 'zawodowym' i profesjonalnym saksofonistą, co na pewno ma jakiś wpływ na jego myślenie za klawiaturą fortepianu, tak samo jak i ma przeogromny wpływ 'myślenie fortepianowe' na grę na każdym innym instrumencie. Myślę, że nie ma co smęcić - Marc Copland jest wielce świadomym, dobrze wykształconym muzykiem z wielce obszernym bagażem doświadczeń. Gra i reprezentuje to, co robili Paul Motian, Gary Peacock, Kenny Wheeler, John Abercrombie... co nie musi koniecznie cokolwiek oznaczać, ale zwykle oznacza. Oprócz swobodnego myślenia, potrafi się odnależć  w każdej konstelacji i estetyce, a to oznacza na pewno klasę i poziom muzyka.

P.S. Myślę, że wielu pianistów jest rewelacyjnych. Wynika to chyba z 'obowiązkowego' pianina w szkołach muzycznych, niemijającej mody na ten instrument i możliwości tego  instrumentu.

Parker's Mood

Koniecznie chciałem mieć to dwupłytowe wydawnictwo na CD no i mam 😃 świetnie się słucha.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.