Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, Chicago napisał:

Najbardziej ujazzowiona '80/81'...??? Oj nie wiem nie wiem, ale być może masz rację. Z tego co mam w pamięci, to PM ma dużo jazzowych płyt na koncie - '80/81' jest tylko jedną z wielu.

W przypadku nośnika fizycznego, to akurat jest rzecz pierwszorzędna. Drugorzędną rzeczą, to ta sprawa była w Polsce w latach 70-tych i 80-tych poprzedniego stulecia. W dobie streamingu i cyfrowej rzeczywistości nie istnieje potrzeba zbierania płyt tylko dla samej muzyki. Płyta w wydaniu fizycznym, to również okładka, design, itd. Wszystko jest ważne, ale tak jak wyraziłem się wyżej, w dobie cyfry, to akurat okładka i komfort użytkowania jest chyba ważniejszy niż sama muzyka z fizycznej płyty.

80/81 kupiłem bo była polecana w tym wątku. Przez Ciebie Marku zresztą. Nie żałuję. Jest znakomita.

Jeśli chodzi o nośnik fizyczny to opisałeś to w punkt. 👍

Edytowane przez Lech W
literówka

Przepraszam, że zbyt często wtrącam tu swoje 4 d. Mam właśnie trochę czasu więc małe podsumowanie mijającego roku. Na życzenia przyjdzie jeszcze czas... 😊

Jak już kiedyś wspominałem to rok 2024 dla mnie upłynął pod znakiem Charlesa Lloyda. Płyta - podarunek, dziękuję Przyjacielu.

Z zagranicznych dokonań nie znalazłem dla mnie nic lepszego w 2024 roku jak właśnie album The Sky Will Still Be There Tomorrow. Przesłuchałem kilkanaście razy i jej pozytywna i pozorna trudność polega na tym, że za każdym razem odkrywam w niej coś nowego. Dzieło wybitne i moim zdaniem powinno zapisać się w jazzowym almanachu wielkich dokonań.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z polskimi wykonaniami miałem nieco trudniej w sensie poszukiwań. Choinkowy prezent od córki rozwiązał jednak sprawę. Dwupłytowy album Tribute To Zbigniew Jakubek zrealizowany został przede wszystkim przez Marka Raduli z udziałem innych byłych współpracownikach Zbigniewa Jakubka jak między innymi Bernard Maseli.

Album jest opisany w artykule Jazz Forum więc nie będę przedłużał. Powiem jednak, że to świetna muzyka prezentująca światowy bardzo wysoki poziom.

Poziom poziomem ale słucha się tego wspaniale.

Wybitne dzieło na polskim rynku muzycznym. Dotarło do mnie w tym roku więc i do tego roku go zaliczam ( wydanie z listopada 2023 roku).

IMG_20241230_114534.jpg

Przepraszam, jeszcze małe sprostowanie. Album Lloyda jest też dwupłytowy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
Dodanie grafik i uzupełnienia

 Przebogata dyskografia Kenny Burrrella obejmuje szereg niemalże kanonicznych nagrań jazzowych nie tylko w kontekście jazzowej gitary. Duża część nagrań / płyt z jego udziałem, to jedne z ważniejszych i najważniejszych płyt jazzowych w ogóle, w całej historii modern jazzu. Do tych najsłynniejszych sesji Kenny Burrella, i rzeczy z jego udziałem, na pewno zaliczyłbym...??? Nie wiem...??? Ilość słynnych i dobrych płyt z udziałem Kenny Burrella może zaskoczyć - jak się zacznie grzebać w jego płytowym resume, to wyskakują same rodzynki. Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę, że do póżna był aktywny, więc to też jest na pewno jeden z ważniejszych czynników, ale z drugiej strony, jak się popatrzy na ilośc sesji w niemalże każdym roku działalności Kenny Burrella, to teoria długowieczności nie jest aż tak bardzo istotna w tym konkretnym przypadku. Kenny Burrell już w latach 60-tych ma na koncie tyle sesji, że po prostu głowa puchnie, a i wszystko wcześniejsze z lat pięćdziesiątych, jest też przecież nieocenione. Wielki muzyka, wielki artysta.

Myślę, że poniższa lista nie wyczerpuje tematu nawet w jednej czwartej, ale w jakimś stopniu informuje w jak wielu znanych sesjach brał udział Kenny Burrell.

Ny5qcGVn.jpeg My5qcGVn.jpeg My0yMTgxLmpwZWc.jpeg OS04ODY1LmpwZWc.jpeg Mi05MDU3LmpwZWc.jpeg MS5qcGVn.jpeg NS5qcGVn.jpeg

Ni0xOTY0LmpwZWc.jpeg MS01ODUyLmpwZWc.jpeg MS5qcGVn.jpeg OC5qcGVn.jpeg MDgtNjE3MC5qcGVn.jpeg Ny01ODg3LmpwZWc.jpeg My03ODQwLmpwZWc.jpeg

MC04ODUxLmpwZWc.jpeg Mi05OTY0LmpwZWc.jpeg Mi0zMjM4LmpwZWc.jpeg My05OTExLmpwZWc.jpeg MC0yMjk1LmpwZWc.jpeg NC02MzMzLmpwZWc.jpeg Mi04NzgzLmpwZWc.jpeg

OC0xOTMyLmpwZWc.jpeg Mi02NjEyLmpwZWc.jpeg LTMxNTMuanBlZw.jpeg OC02NDA2LmpwZWc.jpeg Ni04MjUwLmpwZWc.jpeg OS02MTI3LmpwZWc.jpeg OS04Mjc1LmpwZWc.jpeg

Ni0xMDU3LmpwZWc.jpeg Mi0yMzcyLmpwZWc.jpeg Ni5qcGVn.jpeg Ni00MjI5LmpwZWc.jpeg MS05MTA3LmpwZWc.jpeg MS02NDYwLmpwZWc.jpeg OC0yMDAzLmpwZWc.jpeg

OC01MTUyLmpwZWc.jpeg Ni5qcGVn.jpeg Ny03OTM1LmpwZWc.jpeg Ny0yODgxLmpwZWc.jpeg OS5qcGVn.jpeg Ni0zMzk0LmpwZWc.jpeg OS5qcGVn.jpeg

OC5qcGVn.jpeg NC0yNjE5LmpwZWc.jpeg OS5qcGVn.jpeg NS0xOTMwLmpwZWc.jpeg Ni0zMTAwLmpwZWc.jpeg NC03NjQ3LmpwZWc.jpeg ODYtMjI0NS5qcGVn.jpeg

Parker's Mood

20 godzin temu, Chicago napisał:

Przebogata dyskografia Kenny Burrrella

Ostatnio sięgnąłem do tych dwóch płyt Kenny Burrella, jako że lubię duże składy: 😉

Both Feet on the Ground (1973)
Up the Street, 'Round the Corner, Down the Block (1974)

image.png.1155a001701a7cd4a56b0621a84e57d5.png  image.png.e696f184d921ea5c10d3308ca87454f6.png

Mniej więcej to samo myślę. Abstrahując od lewej ręki, i prawej, i w ogóle od techniki i warsztatu fortepianowego, to gdyby mnie ktoś zapytał o tego jedynego muzyka, tylko jednego, który zawsze zawsze zawsze i jeszcze raz zawsze, trzymał najwyższy poziom artystyczny, bez względu na czas, sytuację i stylistykę uprawianej muzyki, to odpowiedż zabrzmiałaby jednoznacznie: Keith Jarrett. Myślałem o tym już wcześniej i w zasadzie od dawna KJ był na czele peletonu moich sympatii muzycznych, które zawsze ceniłem, cenię i będę cenił. Ten poniższy filmik tylko potwierdza w jakimś sensie mój feeling co do muzyki Jarretta.

 

Parker's Mood

2 godziny temu, Chicago napisał:

Mniej więcej to samo myślę. Abstrahując od lewej ręki, i prawej, i w ogóle od techniki i warsztatu fortepianowego, to gdyby mnie ktoś zapytał o tego jedynego muzyka, tylko jednego, który zawsze zawsze zawsze i jeszcze raz zawsze, trzymał najwyższy poziom artystyczny, bez względu na czas, sytuację i stylistykę uprawianej muzyki, to odpowiedż zabrzmiałaby jednoznacznie: Keith Jarrett. Myślałem o tym już wcześniej i w zasadzie od dawna KJ był na czele peletonu moich sympatii muzycznych, które zawsze ceniłem, cenię i będę cenił. Ten poniższy filmik tylko potwierdza w jakimś sensie mój feeling co do muzyki Jarretta.

 

Wszyscy, którzy zaglądają na ten wątek wiedzą, że darzysz szczególną atencją pianistykę Keitha Jarretta. Ponieważ przekłada się to na ciekawe polecenia to i korzystamy z tego. Wyjątkowość Jarretta jest bezdyskusyjna chociaż ja przesłuchałem kilka Jego płyt i kilka koncertów to mam jeszcze w tym temacie zbyt małą wiedzę żeby móc tu w pełni dyskutować.

Dzisiaj korzystając z dużej ilości wolnego czasu przesłuchałem sporo płyt różnych wykonawców ( Cobham, Burrell, Smith, itd.) i telepatycznie dwie i trochę Jarretta. Standards In Norway od razu mi nie podeszła ( zaraz powiem dlaczego) ale naprawdę Always Let Me Go mogę polecić z całego serca. 

Lubię Trio Jarretta i jak czegoś chce posłuchać to fokusuję się na te albumy.

Otóż jedyne czego jeszcze nie trawię w pełni u Jarretta to te jego pomruki. Nie jest to może bardzo irytujące i u tych, którzy znają Jego dokonania dobrze to mogą w ogóle nie przeszkadzać no ale ja na tym etapie jeszcze nie jestem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20250105_224310.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W

Jeszcze mała uwaga i może się Wam nie narażę. Spostrzegłem w utworze Waves z powyższej płyty Always Let Me Go pewne odniesienia do gry Thelonious'a Monka. Czy Zgodzilibyście się z tym czy raczej głupoty tu gadam... ??? Sorry. Słucham pierwszy raz tego i tak mnie nosi.

Muzycy jazzowi ogrywają Monka, grają Monka, cytują Monka, inspirują się Monkiem i wspominają o Monku - oprócz tego, że ogrywają jego kompozycje w stricte monkowskich projektach, to jak najbardziej 'wspominają' o nim i 'cytują' go w swoich kompozycjach lub improwizacjach. Monk jest wszechobecny w modern jazzie i nie ma od Monka ucieczki. Zapewne i Jarrett kocha Monka - grał jego kompozycje n-razy na swoich koncertach. Anyway, co ja to chciałem powiedzieć...??? O, już wiem - nie ma jazzu bez Monka.

Parker's Mood

KENNY BURRELL & THE JAZZ HERITAGE ALL-STARS Live At The Blue Note (1996)

image.png.91b4ca6375cb6ae8cfff689b7bffd1cf.png

Za wyjątkiem jednego utworu same standardy. 
Pysznie mi się tego słucha. Taki mam dziś nastrój akurat na taki jazz.

 

Pożar w LA strawił dom Bennie Maupina. Miejmy nadzieje, że artrysta miał jakieś oszczędności i ubezpieczenie.

Hello friends and fans,

The legendary Bennie Maupin had his house and instruments destroyed by the fire. If you consider helping please use this link:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z przyjemnością wysłuchałem składającego się z sześciu oryginalnych utworów i dwóch solowych coverów fortepianowych, "The Dream Thief" mocnego debiutu w ECM izraelskiego pianisty Shai Maestro, którego trio obejmuje wieloletniego współpracownika Jorge Roedera na basie i nowego partnera, perkusistę Ofri Nehemyę (zastępującego Ziva Ravitza). Stan umysłu zespołu emanuje szczerą wyrafinowaną elegancją, która wydaje się również delikatna i literacka, wyrażając starannie wyćwiczone mechanizmy i spontaniczność. Pianizm Maestro jest niezwykły, zręcznie i zwięźle wyraża głębokie pokłady emocji z imponującą lekkością dotyku; nigdy nie jest zbyt oderwany od rzeczywistości, zawsze wystarczająco melodyjny, by być przystępnym, ale nigdy nie jest nudny ani przewidywalny. Jak zawsze, całość jest z pasją wyprodukowana przez Manfreda Eichera w jego charakterystycznym jasnym i otwartym stylu, każda nuta jest czysta i klarowna, ton idealnie zrównoważony. To imponujący dodatek do twórczości Maestro i miejmy nadzieję, że początek owocnej współpracy z ECM.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Z przyjemnością wysłuchałem składającego się z sześciu oryginalnych utworów i dwóch solowych coverów fortepianowych, "The Dream Thief" mocnego debiutu w ECM izraelskiego pianisty Shai Maestro, którego trio obejmuje wieloletniego współpracownika Jorge Roedera na basie i nowego partnera, perkusistę Ofri Nehemyę (zastępującego Ziva Ravitza). Stan umysłu zespołu emanuje szczerą wyrafinowaną elegancją, która wydaje się również delikatna i literacka, wyrażając starannie wyćwiczone mechanizmy i spontaniczność. Pianizm Maestro jest niezwykły, zręcznie i zwięźle wyraża głębokie pokłady emocji z imponującą lekkością dotyku; nigdy nie jest zbyt oderwany od rzeczywistości, zawsze wystarczająco melodyjny, by być przystępnym, ale nigdy nie jest nudny ani przewidywalny. Jak zawsze, całość jest z pasją wyprodukowana przez Manfreda Eichera w jego charakterystycznym jasnym i otwartym stylu, każda nuta jest czysta i klarowna, ton idealnie zrównoważony. To imponujący dodatek do twórczości Maestro i miejmy nadzieję, że początek owocnej współpracy z ECM.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Znam i lubię. No i posiadam.

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
13 minut temu, GB napisał:

Znam i lubię. No i posiadam.

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz
 

U mnie już w koszyku 😉 

Pozdrawiam

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Równie dobrze mógłbym ten wpis umieścić w wątku "progresywnym", ale dam tutaj.

Atmospheres - supergrupa jazz-rock-fusion utworzona przez mało znanego saksofonistę Clive'a Stevens'a, który zaprosił do tego projektu znakomitych jazzmanów. Muzyka jest wyraźnie inspirowana twórczością Mahavishnu Orchestra, co nie powinno dziwić, bo w projekcie bierze udział dwóch "graczy" z tego zespołu. Nagrano tylko 2 płyty, ale za to jakie...
Pierwsza powstała w 1972 roku, 3 miesiące przed rozwiązaniem Mahavishnu, a druga nieco później. Obydwie jednak wydano w roku 1974.

Atmospheres (featuring Clive Stevens and Friends)

Voyage To Uranus

image.png.418bf052565ea55b2bf4386c25282be6.png image.png.05b99a5110d5766f0e135fd4a36c469d.png

Muzycy:

Clive Stevens / tenor sax, sopr sax,  alto flute, echoplex, wah wah pedal, perc
Ralph Towner / electric piano, ring modulator, clavinet, 12 string acoustic guitar
Steve Khan / 6 & 12 str guitars
John Abercrombie / electric guitar, acoustic guitar
Harry Wilkinson / perc
Rick Laird / bass
Billy Cobham / drums
Michael Thabo Carvin / drums
David Earl Johnson / congas, timbales, assorted percussion
Stu Woods / electric bass

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Godzinę temu, soundchaser napisał:

Ralph Towner

Znakomity gitarzysta i fascynujący muzyk. Powiedzmy, że gdzieś tak od dwóch tygodni słucham od nowa wszystkich jego płyt dla ECM. Ralph Towner jest jednym z nielicznych gitarzystów, których mogę  słuchać solo. 

Parker's Mood

14 minut temu, Chicago napisał:

Znakomity gitarzysta i fascynujący muzyk

Zgadzam się. Poznałem go oczywiście poprzez Oregon...ekologiczny jazz. ;-), a później zainteresowałem się też karierą solową. Wszystkiego nie byłem w stanie ogarnąć, ale sporo płyt wysłuchałem.

  • 3 tygodnie później...

Na sąsiednich wątkach Wojciech podsuwa coraz to nowe smaczki, nowych lub starszych wykonań. Oczywiście ja też poszukuję nowych rzeczy. W jazzie jest jednak tak, że wcale to co starsze, stare, jest już ograne, przestarzałe lub niemodne. Ta muzyka się nie starzeje.

Chce przedstawić płytę wielokrotnie tu wspominanego , wyjątkowego arcymistrza jazzu.

Archie Shepp. Jego saksofon bardzo dobrze robi na stargane nerwy. Jest wyjątkowy. Widzę podobieństwa w podejściu to tematu u Jana Ptaszyna Wróblewskiego.

Ballads For Trane, fantastyczna płyta, uspokajająca muzyka. Polecam bardzo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
Grafika

No cóż, dużo prawdy w tym, co napisał kolega post wcześniej, starsze nagrania są często równo dobre z tymi obecnymi, czasami je przewyższają a czasami są ponadczasowe i stają się standardem.

Przykład poniżej. a7a7a040f618a79a0ce93281c6683114.jpg

_______________
Pozdrawiam
Grzegorz

W dniu 5.01.2025 o 16:03, Lech W napisał:

Wszyscy, którzy zaglądają na ten wątek wiedzą, że darzysz szczególną atencją pianistykę Keitha Jarretta

Tak można powiedzieć. Cenię i lubię wielu pianistów, bo akurat wśród muzyków zajmujących się jazzem czy też improwizacją, pianistów jest najwięcej, i jest z czego wybierać. Ale Keith Jarrett jest jeden. Stworzył ‘język’, który stał w pewnym sensie kanonem pianistyki jazzowej. Nie porównuje się Jarretta do kogoś, tylko kogoś do Jarretta. Jego ‘język’ jest unikalny. Posiadał dotyk klasyczny i feeling jazzzowy. Nie było takiego, nie ma i nie będzie. Będą lepsi, gorsi, nawet tacy sami, ale Jarretem nikt nie zostanie. Jego sound, timing i feeling stał się jedną z najważniejszych nut w całym nowoczesnym jazzie. 

Parker's Mood

9 godzin temu, Lech W napisał:

W jazzie jest jednak tak, że wcale to co starsze, stare, jest już ograne, przestarzałe lub niemodne. Ta muzyka się nie starzeje

Moja osobista opinia jest taka, że w jazzie wśród kompozycji z lat 50, 60, 70, 80 statystycznie jest więcej interesujących propozycji niż w twórczości współczesnej (czyli przyjmijmy że po 90 roku). A jeśli chodzi o odłam jazzu jakim jest swing (mój konik) to tylko i wyłącznie lata 30 i 40.

Dekada lat trzydziestych, to era Swingu. Relatywnie rzecz ujmując, Swing jako styl jazzowy był najbardziej komercyjnym okresem jazzowym. Trwało to wszystko do wybuchu drugiej wojny światowej. Po jej wybuchu, duże lokale, które zatrudniały  najlepsze orkiestry taneczne obłożone zostały potężnym podatkiem co w efekcie spowodowało upadek wielkiej ery Swingu  i zejście jazzu do ‘podziemia - przetrwały tylko największe orkiestry. Ta era zakończyła tzw. okres starego jazzu. W ‘piwnicach’ powstawał modern jazz, którego pierwszym stylem był bebop.  
 

Lata dziewięćdziesiąte, to odrodzenie jazzu contemporary i szereg znakomitych płyt. Po okresie lat osiemdziesiątych, który to był tak jakby drugim wielkim okresem jazzowej komercji, czyli tzw. Smooth Jazzu, nastąpiło przebudzenie i powrót do ambitniejszego jazzu. Ale generalnie rzecz ujmując, każda jazzowa dekada oferuje szereg wybitnych nagrań. Jeden period jazzowy zahacza o drugi i jeden na drugi ma wpływ; dlatego m.in. Coleman Hawkins  ii Lester Young są tak ważnymi postaciami w całej jazzowej hierarchii - przyszli ze Swingu do bebopu. Byli w przełomowym okresie. Tworzyli pomost pomiędzy Swingiem, a bebopem. 

Parker's Mood

Wszystko idzie dekadami - jazz również. Mniej więcej co dziesięć lat mamy do czynienia z kimś i z czymś wyjątkowym w ogólnie pojętej muzyce jazzowej. Lata dziewięćdziesiąte, to na przykład najlepsze płyty Johna Scofielda - od samego początku, od 'Time on My Hands'... do końca lat 90-tych. Wszystkie znakomite. Lata dziewięćdziesiąte, to też przefantastyczna podróż z Joe Lovano i objawienie się Patricii Barber - jej 'Cafe Blue', Modern Cool' i 'Companion' są dzisiaj kultowymi płytami. Są muzycy jazzowi których czas nie rusza. Ich muzyka jest wieczna. Każda jazzowa dekada coś oferuje i z każdej jazzowej dekady mamy coś fascynującego, ale faktem jest, że feeling swingu starych mistrzów jest nie do pokonania. Inne czasy, inne kolory, inna moda... to i feeling jazzowy inny.

Parker's Mood

Co jeszcze można dodać do powyższych rozważań?

MCHammer2022 napisał, że jego zdaniem w jazzie wśród kompozycji z lat 50, 60, 70, 80 statystycznie jest więcej interesujących propozycji niż w twórczości współczesnej (czyli przyjmijmy że po 90 roku).

Powiedziałbym, że w jazzie generalnie gra i ogrywa się te same kompozycje cały czas, non stop, bez nich nie byłoby jazzu - to są tzw. standardy jazzowe. Służą jako ramy do improwizowania i zademonstrowania własnej ekspresji, warsztatu i wariacji na temat. Jest ich tysiąc i każdy świadomy muzyk jazzowy ma dużą lub małą część tych standardów ogarniętą i ograną, a część tych standardów musi znać na pamięć, ponieważ z właśnie m.in. dzięki tym standardom muzycy jazzowi kształtują swój 'język' i swoją osobowość jazzową, czyli ekspresję, sound, timing i feeling. Mówią na mieście, że Mike Alemana zna kilkaset standardów na pamięć, ale nie wiem czy jest to prawda i wydaje mi się, że nie ma to aż tak istotnego i większego znaczenia, ponieważ duża część standardów i 'własnych' kompozycji słynnych jazzmanów, to tzw. kontrafakty. Standardy jazzowe, czyli jakby nie spojrzeć kompozycje i piosenki z GAS-booka ogrywa się do dzisiaj tak samo jak i uczy się ich do dzisiaj. I do dzisiaj na podstawie tych GAS-booków, kontrafaktów i improwizacji harmonicznej, obojętnie czy świadomie czy nieświadomie, wyimprowizowuje się 'własne' rzeczy, które w naturalny sposób przekształcają się we własne standardy. Tak się tworzy własny styl, język wypowiedzi, ton, własne rzeczy. Jak jest to dobra rzecz i zostanie dostrzeżona, zaczynają to grać inni. 

Tak jak już wspomniałem wcześniej - jazz idzie dekadami, zresztą tak jak wszystko inne. Zmienia się pokolenie, zmieniają się mody, 'kolory', polityka, obyczajowość, mentalność... rytm życia i harmonii. To wszystko ma wpływ na feeling jazzowy, więc można powiedzieć, że każda dekada jazzowa posiada swój feeling i swoje brzmienie - jazz posiada wiele inspiracji i czerpie nie tylko ze standardów i innych gatunków muzycznych - czerpie z czego się tylko da, bo jazz to 'życie'. Dużo analogii do jazzu odnajduję w winie i malarstwie.

Mniej więcej co dekadę zmienia się brzmienie, dochodzą nowi ludzie ze świeżym 'tonem', niekoniecznie nowym-nowym-nowym, ale na pewno ciekawym i 'nowym' jako kolejnym, być może ważnym 'głosem' przyszłości na jazzowej scenie. Nieliczni zostają i zastępują starych mistrzów, inni odchodzą w zapomnienie albo gubią się w tłumie. Mamy rok 2025 i wciąż pojawiają nowi genialni jazzmani... każda dekada posiada wyjątkowych ludzi jazzu i wyjątkowych muzyków. Ci co wyznaczyli kierunki są już ciałem nieobecni, ale duchem będą wieczni w tym przepięknym jazzowym zgiełku. To co miało być powiedziane w jazzie, już chyba powiedziano i wyrażono w każdym muzycznym aspekcie. Dobrze, że jest improwizacja - ona będzie wiecznie kreować osobowość i rozwijać jazzowe myślenie.

Modern jazz, to 'trzy' główne głosy: Charlie Parker, Miles Davis, John Coltrane... i Monk. Słychać ich wszędzie - w całej muzyce jazzowej, w każdym stylu.

 

Parker's Mood

Wrócił stary dobry Marek. Nasz mentor. A już się bałem...

Tyle ciekawej wiedzy w tak syntetycznej wypowiedzi już nie było na wątku dość dawno. Byli tu koledzy ( może wrócą) , którzy autentycznie imponowali wiedzą, ogromną. Nikt jednak tak jak Marek nie opisywał tego tak porywająco.

Od razu zastrzegam, że nie jest to żadna wazelina czy wlazidupstwo. Tak myślę autentycznie i nie wygłupiał bym się fałszywymi komplementami. Po prostu ta wiedza jest dla mnie świeża i jest dokładnie tym czego tutaj poszukuję . Czytam z zapartym tchem.

Już dawno pisałem tutaj ,że opisanie sceny Chicagowskiej w jakimś wydawnictwie, książce byłoby bardzo ciekawe i oczekiwane. Historia przeplatana takimi esejami byłaby czymś ekscytującym.

Marku, możesz. Co ci szkodzi ??? Rynek książki jazzowej jest w Polsce więcej niż skromny.

Tak, kolega Chicago podnosi merytorycznie wysoko rangę tego forum, za co dziękuję i kłaniam się nisko.

Chciałem dziś zwrócić Waszą uwagę na pewną pozycję muzyczną, która miała premierę w ostatni piątek.

Ambrose Akinmusire "honey from a winter stone"

Nie jest moim zamiarem pisanie recenzji, bo tego nie potrafię, ale podzielę się emocjami może...

Tu delikatna forma skrzypcowego ambientu melancholijna, klasycznie piękna... teatr instrumentum trąbki, głosu recytatora, snującego się gdzie niegdzie elektronicznego pasażu, uwalnianego oszczędnie pianina.

Płyta niesie niesamowity ładunek emocjonalny...

Nie poprzez bezpośrednie kopnięcie ale jego odwrócenie... poezję, spokój i niepokój.

Przepiękny album bardzo przestrzenny a jednak gesty i intensywny...

Na zakończenie prawie 30 minutowa suita (?)

Jestem poruszony tą formą i treścią, muzycznie Ambroży mnie dotknął w czułe miejsce.

Słucham tej płyty od wczoraj i nie bardzo kurcze mogę się pozbierać do kupy 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja dzisiaj posłuchałem polskiego funka. Relaksująca, lekka muzyka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Właśnie słucham, J&R Wasserfuhr - piękna trąbka i wiolonczela...  Coś co lubię najbardziej !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wojtek

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.