Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki samochód?


grishnack

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie to ma sens. Mi w mieście mój Mieczysław łyka poniżej 8. Silnik, 2,1 w dieslu, 2 turbosprężarki. A jak miałem Kompressora 200 - silnik 1.8 to żarł w mieście 12. To samo Alfa 147 1,6 120KM. Też 12 spokojnie.

Najlepsza do miasta jest hybryda ale to wciąż drogie zabawki.

weź tylko pod uwagę że u nas eksploatacja w mieście to 90% czasu stanie w korkach, DPF leci na dzień dobry.

 

Z resztą Polska to nie jest kraj dla nowych aut, one potrzebują ruchu i zmęczenia a u nas można je jedynie zakatować na tragicznych drogach i korkach. Jak mam jechać przez 80% trasy 30km/h bo taki jest "znak" to se rower kupuje i dojeżdżam szybciej jak z górki :D.

że u nas eksploatacja w mieście to 90% czasu stanie w korkach, DPF leci na dzień dobry.

 

Niekoniecznie.

Wystarczy raz w tygodniu pojechać za miasto i DPF jak nowy! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

niezbyt, DPF musi ostro dostać w palnik (nie ma gdzie), nawet długa spokojna jazda go lekko zapycha.

 

Może na lepszym paliwie jest lepiej, ale u nas generalnie królują czerwone ścieki.

ogłoszenie nie działa.

 

ale tak, to odwieczny problem :) ja zawsze mam auta których nie chciałem mieć.

 

A co to za problem. Kup to co chcesz mieć. Ja kupuje coś klasy octavia II czy Passata gdyż cierpię na problem polskich zarobków i malo jeżdżę autem nawet do pracy nie swoim jeżdżę zazwyczaj. Ale jakby auto bylo moim hobby to bym kuoil takie jakie chce.

chwilowy brak działalności w audio.

Trochę nowości od samurajów:

 

Nowa Mazda CX-3:

 

 

Nowa Honda HR-V:

 

 

I nowa Honda Jazz (w niektórych krajach - Fit) - moim zdaniem jeden z najbardziej interesujących subkompaktów na świecie.

 

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam

Tomasz

Nie dało się szybko jechać, to przynajmniej wyszło oszczędnie. Silnik 2.0 D

 

14lm62kc5cp2.jpg

 

+2 gary + 50-100koni (nie wiem jaką masz wersje) + ośka (czyli 4x4) i też jestem zadowolony :)

 

pomiar z trasy 50-60km, zwykła jazda bez buta.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Moim skromnym zdaniem prędkość wcale nie zabija. Gdyby tak było, rozbijałby się co drugi samolot, a bolidy F1 jeździłyby z prędkością 70 km/h. Zabija dopiero nagłe zatrzymanie się, a jeszcze precyzyjniej – ludzie, przez których do niego dochodzi. Idioci, którzy jadą prawym pasem ekspresówki 90 km/h tylko po to, aby nagle, nie informując o tym kierunkowskazem i nie patrząc w lusterka, zjechać na lewy i zajechać wam drogę. Tyle że wtedy nie ma już znaczenia, czy jedziecie 140 km/h, czy 180 km/h. Ta druga prędkość jest jednak o tyle lepsza, że pozwala szybciej minąć zagrożenie. Jest bezpieczniejsza także z innego powodu: wymaga znacznie większego skupienia. Nowoczesne auto przy 120–140 km/h wywołuje efekt znużenia – jest tak ciche, komfortowe i prowadzi się tak łatwo, że zaczynacie przysypiać. W Niemczech – na co wskazują statystyki – do większości wypadków dochodzi przy jeszcze niższych prędkościach, poniżej 100 km/h. A najmniej poważnych zdarzeń jest tam, gdzie nie obowiązują ograniczenia i ludzie prują nawet 200 km/h. Doskonale to rozumiem. Bo gdy jedziecie szybko, uważniej obserwujecie to, co dzieje się wokoło. W waszych żyłach płynie czysta adrenalina, która nie pozwala wam nawet ziewnąć i w każdej chwili jesteście gotowi do szybkiej reakcji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja nie rozumiem o co chodzi w tym artykule. Ten artykuł jest dowodem na to, że biegły psycholog wykonujący badanie po raz drugi popełnił błąd lub dał się oszukać wielmożnemu Bąkowi. Ten artykuł jest dowodem na to, że z powodów psychologicznych kierowca nie nadaje się do prowadzenia pojazdów po drogach publicznych. Prawo jest równe wobec wszystkich i każdy tak samo ma przepisów przestrzegać. Dorosły facet z mentalnością osiemnastolatka, to samo dotyczy bab po trzydziestce. Acha, "im szybciej tym bezpieczniej", "prędkość nie zabija", gratuluję znajomości praw fizyki.

Acha, "im szybciej tym bezpieczniej", "prędkość nie zabija", gratuluję znajomości praw fizyki.

 

Idąc Twoim tokiem rozumowania - powszechne ograniczenie prędkości w PL do 40km/h zatrzymałoby żniwo śmierci na polskich drogach.

Nie - to zły kierunek.

Zabija nie prędkość, tylko stan polskich dróg. W Irlandii ludzie jeżdżą raczej powoli i rozważnie, są też kierowcy, którzy lubią depnąć (Polacy? :) ). Generalnie jednak wypadków śmiertelnych nie ma prawie wcale. Dlaczego? Dlatego że Irlandczycy zbudowali sobie DROGI. Wszystkie miasta połączone są siecią autostrad na których naprawdę trudno się zabić nawet przy najlepszych chęciach. A na drogach lokalnych ludzie jeżdżą powoli i rozważnie. Poza tym - drogi lokalne są używane głównie przez miejscowych, którzy znają ich każdy centymetr i doskonale wiedzą jaka jest bezpieczna prędkość na dnym odcinku.

I jeszcze jedno - ludzka mentalność! Zero złośliwości, zero chamstwa, zawsze wielka uprzejmość i wyrozumiałość na drodze. To sprawia, że jazda w IRL jest czystą przyjemnością. Nie ma frustratów w Skodach co koniecznie MUSZĄ wyprzedzić BMW. Efekt jest taki, że Skodziny jadą sobie grzecznie i powoli lewym pasem a BMW dają ognia na prawym. Pełna symbioza - dwa światy które się nie przenikają.

Kto ma jechać powoli - ten jedzie, kto lubi depnać (i nie boi się Gardy) - ma warunki.

Generalnie - policja tutejsza się kierowcom nie narzuca.

Na łapanki, tzw checkpointy, gdzie radiowóz blokuje drogę i trzepie wszystkich w ciągu 8 lat nadziałem się może 2-3 razy. Sprawdzają wtedy winiety: podatek drogowy, OC i przegląd techniczny. Raz nawet kazali mi dmuchać w alkomat. O 12 w południe!!! :)

Przez 8 lat nadziałem się na radar i zapłaciłem mandat tylko raz - zresztą przez własną głupotę. Szeroka droga w mieście ale ograniczenie do 60km/h, pas po lewej zarezerwowany dla autobusów. Jadę za gościem z prędkością przepisową. Nagle NA PROSTEJ klient daje po hamulcach, mało mu nie robię z d*** garażu. Wk***m się, rzuciłem kilka tekstów o irlandzkich debilach, zjeżdżam na pas dla autobusów po lewej żeby idiotę wyprzedzić,naciskam gaz, kompresor wyje z uciechy i... niestety! :( Przed sobą widzę szczęśliwego gliniarza z pistoletem radarowym.

Okazało się że to ja byłem idiotą a nie ten kierowca przede mną. On po prostu zauważył gliny i zahamował trochę. No nic- 80€ i 3 punkty (wolno mieć 11). Zdarza się...

Największą ofiarą siepaczy z Gardy był gostek, co wyjechał prosto z salonu nowiutkim BMW serii 6. Na obwodnicy Dublina miał 220km/h. Ograniczenie jest do setki. Auto skonfiskowane przez sąd jako narzędzie zbrodni :) utrata prawka na 3 lata i pół roku w zawiasach. Pechowiec.W radiu o tym było i w gazetach.

Stacjonarnych fotoradarów w IRL praktycznie w ogóle nie ma. Mają takie białe vany z fotoradarem, ale to z daleka widać i jest czas na reakcję... :) Na takiego vana nigdy mnie nie złapali.

Generalnie to jest recepta na ograniczenie ofiar w ruchu drogowym: dobre drogi, uprzejmi, wyluzowani kierowcy, nie narzucająca się policja, jednak prawo bezwzględne dla idiotów i - już. Można bezpiecznie jeździć.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Czyli rozumiem trzeba już łamać przepisy na poczet tych super dróg, które będziemy mieli w przyszłości. A niech mnie! O tym nie pomyślałem :)

 

PS. Nie rozmawiamy tutaj o ograniczeniu do 40km/h. Rozmowa jest raczej o prędkościach, które dowartościowują coniektórych Panów.

Problemem nie są nowoczesne samochody, a kierowcy nie potrafiący opanować auta powyżej 150km/h.

Problem to przede wszystkim prawo mające na celu terroryzować kierowców i nabijać kieszenie kasą. Stan dróg oraz ich ilość, potem dopiero umiejętności albo ich brak.

 

Według mnie gdyby drogi były dobre i minimum dwupasmowe z normalnymi ograniczeniami to 90% obecnych problemów na drogach przestaje istnieć. Jeden pas dla tych co jadą np 140, drugi dla tych którzy się na tyle nie czują i chcą jechać np 80. Każdy zdąży i każdy jedzie swoim tempem. Autostrady (ale te prawdziwe nie to co jest teraz) spokojnie okolice 180-200km/h. Uważam też że należy karać za zbyt niską prędkość lub bardzo nie pwene zachowanie na drodze, boisz się jeździć to siedź w domu albo się dokształcaj.

 

Tymczasem u nas wygląda to tak.. najpierw stoimy w korkach, potem się wleczmy, potem zasuwamy na złamanie karku, potem się w... bo jakaś ciota wlecze się 40km/h, potem znowu zasuwamy itd itd aż pewnego razu bęc.

 

Raz nawet kazali mi dmuchać w alkomat. O 12 w południe!!! :)

u nas to norma ;] mi się nawet o 9 rano zdarzyło.

 

organicznie do 120km/h na autostradzie to kpina.

 

Jadąc wolno 80km/h odcinek np 800km potrzebujemy aż 10h, więc jesteśmy sztywni, zmęczeni i znudzeni, już po 2-3 godzinach jazdy bardzo spada nasza koncentracja. Do całej podroży doliczmy jeszcze parę godzin na przystanki, siku, jedzenie itd. Cóż jeden pojedzie całą noc i ma dzień w plecy, drugi zrobi to w 5h nie będzie skonany i jeszcze się wyśpi.

 

Kolega przez lata jeździł podobne trasy i wlekąc się swoim 1,6 nie raz zdarzyło mu się w 12 godzinnej trasie "przysnać", jak wylądował w rowie powiedział koniec, teraz jest 200 koni dojeżdża i jeszcze zdąży się wyspać. Szybka jadący skupiony kierowca to dużo mniejsze zagrożenie niż rozkojarzona na pół śpiąca ciulala.

organicznie do 120km/h na autostradzie to kpina.

 

Zgadzam się. Jednak Irlandia jest tak mała, że i 120km/h wystarczy żeby wszędzie zdążyć.

Często robię jeden odcinek autostradą i zauważam pewną prawidłowość. Od zamaskowanych wozów policyjnych aż się tam roi.

Ale jak jedziesz dobrym autem 140-150km/h i nie świrujesz zmieniając pas co kilka sekund, to Cię nie ruszą. Jednak gdy widzą gówniarzy w podrasowanym Starlecie jadących z tą samą prędkością - wówczas reakcja jest natychmiastowa i nie ma zmiłuj.

To świadczy o tym, że Garda ma swój rozum. Nie łapią dla łapania, żeby podbić statystyki i reperować budżet państwa tylko ich praca istotnie polega na dbaniu o bezpieczeństwo na drogach. Co innego poważny biznesmen, mający xx lat doświadczenia za kółkiem, który jedzie może i trochę szybciej, jednak autem niewątpliwie przystosowanym do prędkości autostradowych a co innego młodociane świry w samoróbce, robiące sobie z autostrady tor wyścigowy.

Jednak generalnie zgadzam się, że wzorem Niemiec, na autostradzie nie powinno być ograniczenia prędkości. Tylko z mojej podróży do Polski pamiętam,że 120km/h jest i w Belgii a we Francji chyba także i w Holandii niewiele lepiej bo 130km/h.

Ja wtedy jechałem złomowatym Punto 1.2 z 1999 więc mi było raczej wszystko jedno... :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

U was jest inaczej, policja ma tzw mózg i z niego korzysta, osobiście byłem w szoku jak policja zachowuje chociażby podczas zwykłego wypadku, troska o uczestników, zabezpieczanie, przesłuchanie.. no u nas to jest Afryka,

Dołączona grafika

 

+2 gary + 50-100koni (nie wiem jaką masz wersje) + ośka (czyli 4x4) i też jestem zadowolony :)

 

pomiar z trasy 50-60km, zwykła jazda bez buta.

 

 

A ja dzisiaj skodzinką w tedeiku 1.9 na trasie Holandia-Polska ok. 1300km ze średnią 110/h wyszło 5,6. Najwyższe zużycie na tej samej trasie miałem 7,6 ale ze średnią 132/h.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

A ja dzisiaj skodzinką w tedeiku 1.9 na trasie Holandia-Polska ok. 1300km ze średnią 110/h wyszło 5,6. Najwyższe zużycie na tej samej trasie miałem 7,6 ale ze średnią 132/h.

 

TDI 1.9 - fajny silnik.

Ja na trasie Dublin-Dingle (głównie autostrada) jadąc na autostradzie przepisowe 120km/h miałem 5,2l/100km.W drugą stronę jechałem autostradą 140km/h i wyszło 5,4l/100km.

Też diesel, ale 2.1 biturbo.

A jak już się do Dingle dojechało to klimaty były takie...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Wstępne zabezpieczenie miejsca wypadku jest pierwszorzędnym obowiązkiem uczestników ruchu, zanim przystąpi się do telefonowania czy udzielania pomocy.

 

Zakładając że czas reakcji wynosi sekundę, cała droga hamowania ze 200km/h wynosi 291m

Natomiast przy 100km/h jest to 87m

 

tutaj taki kalkulator:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Im dłuższa trasa tym więcej składa się na średnią prędkość i zużycie. Najniższe, książkowe wręcz miałem na trasie Kraków-Krosno całość poza autostradą- 4,1 nie pamiętam już średniej prędkości ale nie jechłem miejscami szybciej jak 110. Dla mnie średnie zużycie na 10000km wynosi 5,6 litra przy średniej 76km/h.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Ten kalkulator który wkleiłem jest i tak niebywale optymistyczny. Jadąc 200km/h pokonuje się 72 metry w ciągu sekundy. Energia kinentyczna pojazdu jest 4x wyższa niż przy 100km/h.

 

Tutaj przykład. Przygotowany, spięty kierowca, dobre warunki pogodowe, bardzo dobra droga, 250km/h. Widać że ledwo zmieścił się w 500metrach, a i tak daje radę i jedzie jak po torach. Zwykłe hamowanie wygląda gorzej. Do tego 90m na sekundową reakcję. w praktyce 700metrów bez mydła. Ile to jest 700m? To jak ode mnie do nocnego!

 

A ja dzisiaj skodzinką w tedeiku 1.9 na trasie Holandia-Polska ok. 1300km ze średnią 110/h wyszło 5,6. Najwyższe zużycie na tej samej trasie miałem 7,6 ale ze średnią 132/h.

 

mojdumsdmhc2.jpg

 

trip widać na blacie

 

Zakładając że czas reakcji wynosi sekundę, cała droga hamowania ze 200km/h wynosi 291m

Natomiast przy 100km/h jest to 87m

 

tutaj taki kalkulator:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

kalkulator nie uwzględnia opon, nawierzchni, hamulców (w tym temperatury) itd, 87 metrów ? chyba trabantowi!

 

 

Z przeprowadzonych badań wynika, że dla samochodów osobowych poruszających się z prędkością 100 km/h akceptowalna długość drogi hamowania wynosi 40 metrów, a Fot. Opel: Samochody nowej generacji mają wydajniejszy układ hamulcowy niż ich poprzednicy. Opel Astra III potrzebuje poniżej 37,5 m. na zatrzymanie się z prędkości 100 km/h. najlepsze uzyskiwane wyniki to 35 metrów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i to są stare bryki.

 

Ten kalkulator który wkleiłem jest i tak niebywale optymistyczny. Jadąc 200km/h pokonuje się 72 metry w ciągu sekundy. Energia kinentyczna pojazdu jest 4x wyższa niż przy 100km/h.

przeciążenie to jedno a sprawność układu hamulcowego i opony to drugie. Tego się nie da wrzucić do jednego wora, każde auto zachowa się inaczej i nie jedno wyhamuje całkiem dobrze.

 

Po za tym mieszasz czas reakcji kierowcy z samym hamowaniem, pojazd wytraca prędkość nie utrzymuje. Prędkość powinno się spokojnie wytracać więc należy jeździć tak by nie doprowadzać do gwałtownego hamowania.

 

BTW: ja według Twoich analiz za każdym razem jak wracam do domu musiałbym wbijać wsteczny i jechać na nim parę ładnych metrów.

 

Widać że ledwo zmieścił się w 500metrach,

widać że to stary trup, dobrze że dał radę jechać 250, po za tym jakieś granice rozsądku,

 

A kierowca nie jest spięty tylko skupiony i mocno trzyma kierownicę co w takim trupie jest bardzo wskazane.

 

Im dłuższa trasa tym więcej składa się na średnią prędkość i zużycie. Najniższe, książkowe wręcz miałem na trasie Kraków-Krosno całość poza autostradą- 4,1 nie pamiętam już średniej prędkości ale nie jechłem miejscami szybciej jak 110. Dla mnie średnie zużycie na 10000km wynosi 5,6 litra przy średniej 76km/h.

najwięcej do gadania ma skrzynia biegów, od jej przełożeń zależy z jaką prędkością jedziemy najlżej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Samochód na zwałkę, kierowca do pierdla.

 

Tak by było w IRL. 10-20km/h powyżej limitu poza miastem jeszcze ścierpią. Ale jak walisz 200 i więcej po publicznej drodze, będziesz potraktowany jak przestępca. Samochód w takich przypadkach sąd konfiskuje.Ja czasem pozwalam sobie na 200km/h i ponad, żeby pająki z układu wydechowego wydmuchać ;) ale to tylko na takich odcinkach gdzie na 100% jestem pewien nieobecności Gardziarzy.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

W Irlandii pewnie przy predkosci 200km/h trzeba ciagle uwazac bo chwila nieuwagi, droga sie skonczy i mozna wpasc do oceanu.

 

Zaiste - to nie jest największa wyspa! Do tego dochodzą nietypowi użytkownicy dróg... :)

Ruch drogowy w Irlandii:

 

l_19880290-4b7f-11e1-912c-1972c3500003.jpg

 

2843306528_762abacb0b.jpg

 

 

 

scotlandandireland_sheeponroad.jpg

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Ta wąska dróżka z baranami to wina Tuska ;-)

 

To jest jedno z ikonicznych irlandzkich zdjęć - jest na co drugiej widokówce. :)

 

No ale na antypodach - jeszcze gorzej! :)

 

sheep-jam.jpg

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Opel Astra III potrzebuje poniżej 37,5 m. na zatrzymanie się z prędkości 100 km/h. najlepsze uzyskiwane wyniki to 35 metrów.

 

Mówisz o wyniku minimalnym, czyli o najlepszym możliwym wyniku. No ale weź pomyśl rozsądnie. W praktyce hamowanie nie odbywa się jak na teście, w sterylnych warunkach.

 

kalkulator nie uwzględnia opon, nawierzchni, hamulców (w tym temperatury) itd, 87 metrów ? chyba trabantowi!

 

Od 87 metrów odejmujesz 36 metrów, które pokonujesz w ciągu sekundy zanim zareagujesz, zostaje 51m. I tak większość kierowców czeka jeszcze dłużej w nadziei że przeszkoda wyparuje im z drogi. Jakże to, przecież to niemożliwe żeby coś mi na drodze stanęło i nie uciekało! Przecież jadę (Skodą/Seatem/Audi)!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.