Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki samochód?


grishnack

Rekomendowane odpowiedzi

Prawdopodobnie jest dziełem szatana.

 

A konkretnie?

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Audi, mam wrażenie, robi obecnie jeden i ten sam samochód, zmienia tylko rozmiary: S, M, L, XL...

Podobna unifikacja i u BMW i w Mercedesie. Za cholerę nie mogę odróżnić obecnej C-Klasy i S-Klasy.

Za daleko to zaszło, ja rozumiem family look, ale bez przesady.

coś w tym niestety jest, różnice są ale niewielkie. Q5 i Q7 i tak są szkaradne :P

Audi, mam wrażenie, robi obecnie jeden i ten sam samochód, zmienia tylko rozmiary: S, M, L, XL...

Podobna unifikacja i u BMW i w Mercedesie. Za cholerę nie mogę odróżnić obecnej C-Klasy i S-Klasy.

Za daleko to zaszło, ja rozumiem family look, ale bez przesady.

Jezeli stylistyka jest OK to po co ja zmieniac? Nie zmienia sie rzeczy dobrych, ktore ciesza oko. Zrobic szkarade cos kazdy umie. Ten caly cocktus podoba sie chyba tylko dlatego ze jest jakis ... awangardowy? Ludziom, ktorzy chca sie wyroznic? Nie wiem jak to nazwac? Dla mnie to kolejna szkarada zrobiona na przypal zeby zwracala na siebie uwage glupimi kwadratowymi wstawkami i cienkimi lampami.

Dla mnie BMW, Merc czy nawet Audi to taka kwintesensja pewnego klasycyzmu. takie linie zawsze beda eleganckie i milo widziane. A te cale cytryny czy peżoty to co to jest? Kwintesencja gumy balonówy? Czupa czups?

?👈

mnie najbardziej śmieszy jak czytam komentarze pod testami, artykułami i tym podobnymi. Raz fani francuzów piszą że Audi / bmw to bubule i kupują je ludzie których nie stać na normalne samochody (czytać kupują importy). Potem kolejni fajni na tej samej stronie piszą że audi to gówno które jest drogie w utrzymaniu i się ciągle psuje ;]

 

hmmm

 

Niestety citroen przez lata był kreowany jako marka tańsza z fajnymi promocjami dlatego wybaczano jakość wykończenia, zwłaszcza że silniki miał całkiem przyzwoite. Dzisiaj niestety wielu nie widzi tego że te auta już nie są tanie, a sama makra coraz bardziej odstaje od liderów rynku (technologicznie).

 

Nie rozumiem też tego ich śmiesznego zawieszenia, mam w rodzinie nową c5 z tym czymś i się pytam po co to ? dla komfortu bo dziury na drodze. No więc test, pacjent C5 exclusive i 17'' z dużym profilem. VS moje leciwie audi z 18'' i sztywnymi oponami (naciągnięte 215) i obniżonym zawiasem czyli ogólnie zawisaniem sztywnym. Nie wiem czy pod jakimkolwiek względem C5 była lepsza, każda dziura była bardziej odczuwalna a drobne drgania bardziej przenoszone na elementy wnętrza. O ile komfort dało się w jakiś sposób porównać to przy rzuceniu hasła sport nie ma nawet o czym gadać.

 

więc, po co ten wynalazek ?

Ja polecam Mazde 6 Gj 2,0 benzyna. Może jakimś sportowcem nie jest ale na autobanach 230 też poleci. A pali mniej od diesla i nie ma.co się tam zepsuć bo turbo nie ma i i żadnych innych udziwnień.

A mi pali 8 w mieście a.mam bardzo ciężkie buty innym nawet poniżej 7 po miastach potrafi zejść

 

Wysłane z mojego C6903 za pomocą Tapatalk 2

mnie najbardziej śmieszy jak czytam komentarze pod testami, artykułami i tym podobnymi. Raz fani francuzów piszą że Audi / bmw to bubule i kupują je ludzie których nie stać na normalne samochody (czytać kupują importy). Potem kolejni fajni na tej samej stronie piszą że audi to gówno które jest drogie w utrzymaniu i się ciągle psuje ;]

 

hmmm

 

Niestety citroen przez lata był kreowany jako marka tańsza z fajnymi promocjami dlatego wybaczano jakość wykończenia, zwłaszcza że silniki miał całkiem przyzwoite. Dzisiaj niestety wielu nie widzi tego że te auta już nie są tanie, a sama makra coraz bardziej odstaje od liderów rynku (technologicznie).

 

Nie rozumiem też tego ich śmiesznego zawieszenia, mam w rodzinie nową c5 z tym czymś i się pytam po co to ? dla komfortu bo dziury na drodze. No więc test, pacjent C5 exclusive i 17'' z dużym profilem. VS moje leciwie audi z 18'' i sztywnymi oponami (naciągnięte 215) i obniżonym zawiasem czyli ogólnie zawisaniem sztywnym. Nie wiem czy pod jakimkolwiek względem C5 była lepsza, każda dziura była bardziej odczuwalna a drobne drgania bardziej przenoszone na elementy wnętrza. O ile komfort dało się w jakiś sposób porównać to przy rzuceniu hasła sport nie ma nawet o czym gadać.

 

więc, po co ten wynalazek ?

 

Ale co chcesz powiedzieć? Że Citroen to tandeta a Audi robi auta na przyzwoitym poziomie? No robi, nikt tego nie neguje.

Tylko pokaż mi nowe Audi wielkości Cactusa czyli powiedzmy A3 za 51900.

Takie zwierzę w przyrodzie nie istnieje.

I już wiemy o co chodzi. Jakość kosztuje.

Natomiast wyprodukowanie samochodu pięknego kosztuje dokładnie tyle samo co wyprodukowanie samochodu szkaradnego bądź nijakiego. I tutaj punkty dla Citroena.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Audi, mam wrażenie, robi obecnie jeden i ten sam samochód, zmienia tylko rozmiary: S, M, L, XL...

Podobna unifikacja i u BMW i w Mercedesie. Za cholerę nie mogę odróżnić obecnej C-Klasy i S-Klasy.

To prawda, ale powód jest prosty i nazywa się dawaniem poczucia "biedniejszemu" że jest "bogatszym", jeździsz A4 a prawie jak A6.

Właściciele luksusowych mają to w du...ie, bo różnica w jeździe między A8 a A6 jest drastyczna , o nich się nie koncerny nie martwią bo nie zmienią na A6, ale o tych których sprzedaje się kilkadziesiąt razy więcej, to z nich trzeba wycisnąć cytrynę.

Dodatkowo jakość, oglądałem nowe bmk-i, jakie tam tandetne wykończenia. Auto za 300-400 tyś zł a część materiałów w Skodzie za 80 bije je na głowę.

.

Dodatkowo jakość, oglądałem nowe bmk-i, jakie tam tandetne wykończenia. Auto za 300-400 tyś zł a część materiałów w Skodzie za 80 bije je na głowę.

 

Kolega ma w leasingu nowe X5 - cena zdaje mi się że ok 120 tys€. Nazywa je autem Jamesa Bonda i strasznie się nim podnieca.

Pojeździłem niedawno tym samochodem i - jakoś nie umarłem z wrażenia. Owszem, te funkcje internetowe, sterowanie głosem oraz telefoniczny concierge są fajne, Podświetlenie ambientowe też robi wrażenie, ale design, jakość materiałów i wykończenia nie odbiega od 520d za 40 tys € a więc 3x tańszego modelu.

Auto za taką kasę powinno wyróżniać się czymś więcej, niż tylko gadżetowymi funkcjami, które na dobrą sprawę zapewni nam i tablet za 300 euro...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

W audi jakość też już ma inne "niższe" znaczenie. Mój target to akurat A5, nie mam wyższych aspiracji.

 

Postawiałem C5 z wypasem i rewelacyjnym według nich zawszeniem obok zwykłej A4 z fabrycznym zawiasem -20mm (1BE). Nad wynalazkiem wygrało tradycje ale lepiej wykonane zawszenie. Prosto mówiąc skoro zwykłe jest lepsze to po co wynalazki ? szukam sensu...

 

ale x5 na pewno nie ma 2L ropniaka, po za tym jakościowo powinny być to właśnie takie same auta. Różnica w cenie jest uzasadniona bo różnice w obu autach też są bardzo duże i nie mam tu na myśli gadzetów. Ale co do jakości i ceny, ostatnio katowałem tuarega bodajże rok 2008, w życiu bym tego gówna nie kupił. fakt plastiki mimo przebiegu trzymały się dobrze, nic nie było zniszczone, nic nie trzeszczało ale ich wygląd.... można się jedynie skrzywić, czym się zachwycać... hmm chyba tylko wysokim spalaniem.

Ja polecam Mazde 6 Gj 2,0 benzyna. Może jakimś sportowcem nie jest ale na autobanach 230 też poleci. A pali mniej od diesla i nie ma.co się tam zepsuć bo turbo nie ma i i żadnych innych udziwnień.

A mi pali 8 w mieście a.mam bardzo ciężkie buty innym nawet poniżej 7 po miastach potrafi zejść

 

Wysłane z mojego C6903 za pomocą Tapatalk 2

 

Słyszałem identyczną opinię od kolegi który jeździł. Żadnych uwag. W dodatku faktycznie bardzo ładna.

Pytam tylko o konkretne szczegóły na temat konstrukcji przekładni kierowniczej.

Skoro masz taką wiedzę to się nią podziel. :)

A skoro nie masz i tak tylko sobie pyerdolish to skończ z tym, bo to forum dla dorosłych.

Ten plastikowy karakan (nie do końca plastikowy, maska np. jest z amelinium) z rzekomo fatalną przekładnią kierowniczą prowadzi się zdaniem ZAWODOWYCH testerów aut lepiej od Fiata 500L Trekking.

Superzawodowcy z Top Gear w ogóle nie widzą problemu prowadzenia się w przypadku tego auta. Ja im wierzę, bo oni z tego żyją i mają światową renomę. Na pewno prowadzili więcej modeli aut, niż ja w życiu widziałem na ulicy.

Rozumiem, że ty go nie prowadziłeś ale WIESZ SWOJE. Skąd czerpiesz swą głęboką i tajemną wiedzę? Z prospektów?

Jeszcze jedno ci podpowiem: jest taki tajemniczy system w samochodach, nazywa się ESP. Zgadnij do czego służy, po co się go montuje i czy Cactus go ma?

Tymczasem w Hiszpanii... ludzie już odebrali pierwsze Cactusy i robią im astrofotki. :)

 

ryPq2I.jpg

 

14614798378_a285abfd0b_c.jpg

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Ja polecam Mazde 6 Gj 2,0 benzyna. Może jakimś sportowcem nie jest ale na autobanach 230 też poleci. A pali mniej od diesla i nie ma.co się tam zepsuć bo turbo nie ma i i żadnych innych udziwnień.

A mi pali 8 w mieście a.mam bardzo ciężkie buty innym nawet poniżej 7 po miastach potrafi zejść

byłbym z tym ostrożny, to są bardzo zaawansowane silniki w których wynalazków nie brakuje. Specjalistów od elektroniki w maździe niestety na każdym rogu nie ma a klasyczne problemy z turbo naprawi Ci każdy wieśniak. Po za tym awarie trubo przy dzisiejszych wymysłach to raczej pikuś i low end.

 

Spalanie nie jest złe, prawie jak 3.0 TDI ze stałym 4x4 i znacznie większą stajnią. Przy czym silniki również można zaliczyć do bardzo udanych pod względem awaryjności, wady... cena ;/

Top Gear to nie zadna wyrocznia choc lubie ich ogladac. Dawno obrosli w piorka choc cale g... w zyciu osiagneli jesli chodzi o motoryzacje (tj. brytyjczycy). W tej calej branzy jest jak w audio. Cos sie posmaruje to cos sie zyczliwego powie o tym czy owym choc w typowy brytyjski sposob.

 

 

 

 

14614798378_a285abfd0b_c.jpg

Ohhh my god! Nie wklejaj tu czegos takiego.

 

Podobno Citroen przygotowuje wersje MKII:

3be64087672834e20e537a84be322076_1.jpg

?👈

Top Gear to nie zadna wyrocznia choc lubie ich ogladac. Dawno obrosli w piorka choc cale g... w zyciu osiagneli jesli chodzi o motoryzacje (tj. brytyjczycy).

 

Jeśli idzie o motoryzację to Brytyjczykom wierzę. Oni się na samochodach znają i po prostu kochają auta. W ciągu 24 godzin zaliczyłem i autobahn w Reichu i autostrady w Zjednoczonym Królestwie i oświadczam, że w porównaniu do UK na drogach niemieckich panuje motoryzacyjna bieda i taniocha. Chyba cała produkcja dobrych niemieckich wozów idzie do Anglii! ;)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Lubie ich porgram, ale rozwala mnie te ich przekonanie wyzszosci. Jakie auto by nie prezentowali zawsze musza wcisnac jakies zdanie a ze to silnik ma konstrukcje brytyjska, a to drzwi, a to klamka. Ale ze w Bentleyu (czy Roisie nie pmaietam dokladnie) montuja kompletne ukladny napedowe (chyba) Mercedesa (w kazdym badz razie niemieckie) to nic.

?👈

Przecież w Rollsie to nawet karoseria przyjeżdża z Reichu, w Crewe jest tylko lakierowana.

Poczucie wyższości względem reszty świata zostało im z czasów Imperium.

Tylko nie zauważyli dziwnym trafem, że całego imperium został im tylko smutny, deszczowy socjalistyczny kraj z milionami ciapatych na zasiłkach.

Ale zwyczaje i mentalność nadal imperialne... co nie zmienia faktu, że na autach się znają i kochają w UK dobre samochody.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Nowa seria top gear ma być dopiero w styczniu. Już długo trzeba czekać. Natomiast Hamster zawsze się cieszy na każde auto jak chomik na sałatę, nawet jeżeli mu się popsuje w polu to jest zadowolony.

Właśnie wróciliśmy z macania Cactusa. Jazdy próbnej nie było, ale córka i tak zachwycona.

Oglądaliśmy max wypas wersję z tym oknem w dachu, z kamerą cofania, z internetami... wooow!

Oczywiście jestem uprzedzony do Citroena więc całą energię skupiłem na poszukiwaniu tandety. Znalazłem jej wiele, bo to przecież budżetowe autko ale moje pozytywne uczucie do Cactusa wcale przez to nie zmalało.

Ale po kolei... Kolor demka to była biała perła a te Airbumpy - brązowe. Najwyższa wersja wyposażenia plus wszystkie możliwe dodatki za wyjątkiem tej zautomatyzowanej skrzyni, więc słynnej imitacji ławeczki nie zobaczyłem.

Mam 186cm wzrostu - gdy ustawiłem fotel pod siebie, to nawet nie próbowałem "za sobą" usiąść - nie da rady. Ale jeśli kierowca nie jest jakimś wyrośniętym chłopem to z tyłu da się spokojnie i wygodnie podróżować.

Pierwsza tandeta - odgłos zamykania drzwi. Chyba ostatni raz słyszałem coś takiego w maluchu. Wiem, że się czepiam, ale nic nie poradzę. Chcesz ładnego odgłosu zamykania drzwi to poszukaj innego auta - oczywiście w Cactusie nie o to przecież chodzi, więc wybaczamy mu, że nie jest Audi A8.

Auto na żywo wcale nie robi tak dziwacznego wrażenia jak na zdjęciach. To mnie bardzo zdziwiło! Przeciwnie - wygląda dość normalnie. Może doskonale dobrane proporcje to sprawiają ale na żywo nie mamy wrażenia obcowania ze statkiem kosmicznym czy z wystawowym prototypem tylko po prostu z ładnym, sympatycznym autkiem. Coś jak wesoły piesek... [:)]

Druga tandeta - plastikowa klapka wlewu paliwa bez żadnej blokady. Sam wlew na kluczyk. Na bank łobuzy na osiedlu urwą (jak ktoś mieszka w Polsce). I dlaczego do jasnej ciasnej Citroen pożałował kawałka sznurka, żeby nie stać jak palant podczas tankowania z tym nieszczęsnym korkiem w ręku? Ja rozumiem - programowe oszczędności i obniżka wagi ale taki plastikowy łącznik do korka waży zaledwie kilka gram. No bez jaj!

Airbumpy skrzypią, gdy je nacisnąć. Nie piszę że to tandeta, bo nie ma innego auta na świecie z Airbumpami, więc może ten typ tak ma... [:)]

Fotele - szok! Wielkie prawie jak w mojej starej E-klasie W211. Normalne klubowce, obite brązowym welurem. Miękkie jak cholera, w porównaniu z nimi fotele w mojej obecnej C-klasie są twarde i niewygodne jak drewniana ławka. Tyle, że mogę zrobić autem 1000 km i wysiadam bez bólu kręgosłupa. W Cactusie bym pewno z fotela nie wstał po przejechaniu takiego dystansu.

Ale Cactus nie jest na długie trasy tylko do miasta. Więc zapadasz się w mięciutki fotel (pod welurem są tony gąbki) i podróżujesz jak panisko! [:)]

Ze znalezieniem właściwej pozycji za fantastyczną kierownicą (przyjemny kształt i rozmiar, dwukolorowa skóra) miałem niejaki kłopot, gdyż kierownica ustawia się tylko w pionie a nie można jej regulować w poziomie. Ale z pomocą regulacji wysokości fotela jakoś się dało to wszystko zgrać. Nie napiszę że z przodu są hektary miejsca ale dla mnie wystarczyło a do drobnych nie należę.

Deska rozdzielcza fantastyczna z tym schowkiem i wyświetlaczami, zaledwie kilka guziczków, nikt się nie pogubi w obsłudze.

Wieeeeeelki schowek po stronie pasażera, wieeeeelkie kieszenie w drzwiach. Te paski do zamykania drzwi a' la stara walizka - rewelka! [:)] Szukam tandety wewnątrz, przecież to Citroen - i za cholerę nie mogę znaleźć. OK - plastiki drzwi twarde ale pod łokciem mamy mięciutki welur z tą gąbką. Czego się tu czepiać? Podobnie twardy plastik w okolicach dźwigni zmiany biegów i nieco powyżej. Nie podoba się? To zapraszam do nowej A-klasy, można się nieprzyjemnie zdziwić, gdy człowiek zda sobie sprawę,że za 10 tys € więcej dostaje w tym miejscu podobne jakościowo materiały.

Jak mówię - wóz był w full wypasie, chyba tylko sznurowadeł nie umiał wiązać kierowcy. Mój Mercedes to w porównaniu wyposażenia BIEDA a mówimy o budżetowym autku nisko cenionej firmy. Elektronika poszła do przodu jak cholera przez te kilka lat. Tania Cytryna nawet sama parkuje, co pokazuje poniższy klip:

 

 

Ogółem - wrażenia z macania Cactusa jak najlepsze. Naprawdę - uchylane okna z tyłu mi nie przeszkadzają, miałem takie we Fiacie CC i jakoś żyłem,nawet bez klimy, a Cactus ma automatyczną klimę. Dziecko z tyłu nie otworzy okna, nie wychyli się, nie zatrzaśnie... moim zdaniem rezygnacja z podnoszonych szyb nie obniża wartości Cactusa.

Aha - bagażnik. Spory! A jak się położy kanapę - oczywiście w całości [;)] - to już w ogóle można pralki wozić. [:)]

Generalnie autko robi świetne wrażenie, To nie durna zabawka. To prawdziwy, świetnie wyposażony, bajerancki samochód. Pierwszy Citroen jaki mi się podoba.

A przede wszystkim: auto jest PRZEMYŚLANE. Oglądając je miałem wrażenie jakbym obcował z produktem z lat 50-tych. Z czasów gdy auta projektowali nie styliści, nie księgowi, tylko inżynierowie.

Jest idea, jest pomysł i temu podporządkowano całą konstrukcję auta, jego wyposażenie, jego kształt... coś jak Mini z lat 50-tych.

Młoda oczywiście zachwycona. Na jazdę próbną pojedziemy w grudniu.

 

Podpytałem sprzedawcę, jak idzie handelek. Sprzedają Cactusy od 25 dni, na razie poszło im 10 sztuk. A to flagowy salon Cytryny w IRL. Więc zero rewelacji. Myślałem,że ludożerka się rzuci jak wściekła na taki bajerancki wózek, tymczasem wygląda na to, że koniec kryzysu, jak wmawiają nam nachalnie wszystkie irolskie środki masowego prania mózgu wcale jeszcze nie nastąpił...

Bo w kryzysie najbardziej właśnie cierpi sprzedaż aut ze średniego zakresu cen. Auta najtańsze jakoś idą a sprzedaż luksusowych modeli na ogół rośnie. [:)]

Także bliskie spotkanie z Cactusem przyniosło zaskakujący rezultat - to nie żadne kosmiczne dziwadło, stworzone przez naćpanego designera, tylko świetnie przemyślany sympatyczny i wygodny samochodzik.

Albo się zrozumie ideę jaka za nim stoi i wówczas następuje pełna akceptacja, albo się nie zrozumie i... kupuje Skodę Rapid. :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

To dobrze że jest przemyślany. Oby myślenie szło w parze z rozwojem technologii. Inni producenci często bazują na tym, co już mają sprawdzone, a nowe wdrożenia są ostrożne, bo samochód to nie jest nowe pudełko płatków kukurydzianych. Dlatego też jestem w materii nowinek ograniczony umysłowo i wolę konserwatywne podejście. Nienawidzę jak coś mi się psuje i mnie to irytuje. Czas pokaże czy to dobry samochód i czy stanie się on jakimś symbolem nowej generacji. Miękkie fotele to tragedia, myślałem że Francuzy już się nauczyły, ale jednak nie. Ja pierdziele, jechałem kiedyś Thalią ponad 1000km i po 200km myślałem że umrę na plecy. Też miałem uchylane szyby w CC :) Megane III ma dość twarde fotele.

Panowie cos dla rozluznienia. Stare ale jare.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Less i venom.Mam taką(białą) i wszystko to potwierdzam!

Ja.mam czarną

 

Fetek a czy ty słyszałeś kiedykolwiek o problemach z elektroniką w jakiejkolwiek mazdzie.

To nie jest francuz.

A co do spalania chyba nie jeździles mazda Gj 2,0 benzyna albo nie wiesz ile potrafi spalić 3,0 tdi jedno mam drugie miałem i uwierz mi jest różnica około 2 litrów na.korzyść benzyny ze stajni Mazdy

 

Wysłane z mojego C6903 za pomocą Tapatalk 2

Mity,mity

 

 

"W przypadku Mazdy 6 droga od przesadnie ugrzecznionego samochodu dla emerytów do sportowej limuzyny była szybka, efektowna, ale i kosztowna: Mazda 6 (GH) okazuje się droga w zakupie i już nie tak trwała, jak jej poprzedniczki

 

Jeszcze kilkanaście lat temu dźwięk słowa „Mazda” wywoływał wśród wielu fanów motoryzacji emocje takie, jak – nie przymierzając – telewizyjna retransmisja pojedynku dwóch przeciętnych szachistów. Mazdy, czyli rodzinne auta produkowane w Hiroszimie nie porywały wyglądem (może poza np. modelami Xedos) i własnościami jezdnymi, ale były też na tyle trwałe, że nie podnosiły swym właścicielom ciśnienia nawet podczas wizyt w serwisach.

 

 

 

Zalety używanej Mazdy 6

 

Jeśli już coś budziło emocje, to słabe zabezpieczenie antykorozyjne. W końcu Japończycy postanowili pozbyć się swej nudnej łatki: w 2002 r. światło dzienne ujrzała atrakcyjna stylistycznieMazda 6, rok później dołączyła do niej równie udana Mazda 3. Od tej pory marketingowcy Mazdy przekonują, że ich samochody zapewniają entuzjazm, dynamizm oraz sportowego ducha. Owszem, trudno się z tym nie zgodzić. Szkoda tylko, że owa przemiana odbyła się kosztem trwałości. Mazda 6 typoszeregu GH (2007-12) o bezawaryjności dawnych Mazd może bowiem tylko pomarzyć.

 

Opisywana Mazda 6 korzysta z wielu nowoczesnych zdobyczy techniki, które – zwłaszcza w egzemplarzach z początku produkcji – potrafiły narobić niezłego zamieszania. Przykłady? Filtry DPF, głupiejący osprzęt elektroniczny, nagminnie parujące tylne lampy (wykonane w technologii LED). Do tego dochodzi też stara zmora – korozja.

 

Tak, choć trudno w to uwierzyć, to Mazda 6 typu GH potrafi rdzewieć. Na dodatek w tych samych miejscach co poprzedniczka! Podczas oględzin powinniście koniecznie skontrolować stan tylnych nadkoli, maski i rantów drzwi. W przypadku egzemplarzy z lat 2008-09 polskie serwisy zmuszone były uzupełniać zabezpieczenie antykorozyjne: po zdemontowaniu boczków drzwi do profili zamkniętych wstrzykiwano dodatkową porcję wosku konserwującego. Chętni na zakup wersji kombi powinni przyjrzeć się też relingom dachowym – w miejscu mocowania potrafią przepuszczać wodę. Efekt? Podsufitka mokra od środka.

 

Cóż, w tym kontekście wysokie ceny używanych egzemplarzy mogą chyba nieco dziwić. Mazda 6 typoszeregu GH bardzo dobrze trzyma wartość, ale wydaje się, że w głównej mierze „jedzie” na opinii poprzedników. Na wersję z benzyniakiem 1.8/120 KM wyłożyć trzeba co najmniej 43 tys. zł, natomiast diesle kosztują minimum 48 tys. zł (2.0/140 KM). Pewne zdziwienie mogą wywołać też ceny usług i części w ASO – są z reguły tak wysokie, jakby Mazda należała do segmentu premium. Tanie zamienniki zaczynają się już powoli pojawiać, ale wybór wciąż jest, niestety, mocno ograniczony.

 

Przejdźmy jednak do mocnych stron Mazdy 6 (GH) – jest ich na szczęście sporo. Pochwały należą się Japończykom za design, udany projekt wnętrza („szóstka” GH okazuje się znacznie obszerniejsza od poprzedniczki – widać to zwłaszcza w drugim rzędzie siedzeń) i bogate wyposażenie seryjne (patrz str. 40-41). Bagażniki mają pojemność 510 (liftback) i 519 l (sedan oraz kombi), co – jak na zgrabne auto klasy średniej – należy uznać za niezły wynik.

 

Plus także za pomysłowy układ składania tylnej kanapy. Wady? Plastiki, których użyto do wykończenia kokpitu, nie licują z wysoką ceną zakupu „szóstki”. Wielu kierowców narzeka też na trzeszczące fotele – w ramach tzw. rozwiązania serwisowego ASO montowały dodatkowe wygłuszenie między stelażem a gąbką siedziska.

 

Uwaga na fabryczną nawigację GPS: w przypadku egzemplarzy sprowadzonych z Zachodu raczej nie ma co liczyć na mapy Polski i Europy Centralnej. Sztywno zestrojone zawieszenie egzemplarzy z lat 2007-10 (później nastawy nieco zmieniono) zachęca do dynamicznego pokonywania łuków, ale radość z jazdy nieco psuje „gumowaty” układ kierowniczy.

 

Zawieszenie jednak dobrze znosi trudy eksploatacji na polskich drogach – Mazda 6 potrafi bez ingerencji mechanika pokonać ponad 100 tys. km. Niestety, jeśli konieczna okaże się wymiana któregoś z elementów, trzeba będzie dość głęboko sięgnąć do kieszeni. Przykład: przedni wahacz, za który w ASO zapłacicie – bagatela – 1200 zł. Z tyłu inżynierowie Mazdy zastosowali nieznacznie zmodyfikowaną oś znaną z poprzedniczki, można więc oczekiwać niezłej wytrzymałości i niezbyt kosztownej obsługi. W starszych egzemplarzach „szóstki” musicie liczyć się z uszkodzeniem łożysk przekładni kierowniczej, niekiedy szwankuje układ wspomagania.

 

Pewnych przykrości mogą też przysporzyć wentyle kół w wersji z układem kontroli ciśnienia (TPMS) – w przypadku ich uszkodzenia z opony błyskawicznie ucieka powietrze. Jeśli będziecie mieć szczęście, upolujecie ów element poza ASO, ale tanio i tak nie będzie – od co najmniej 250--300 zł za sztukę.

 

Do mocnych stron „szóstki” nie należy elektryka. Nietrwałe okazują się piloty centralnego zamka, zbyt szybko korodują przewody masowe (brak możliwości uruchomienia auta). Wielu klientów skarży się na parujące lampy. Uwaga: w reflektorach zastosowano nietypowe żarówki H9 i H11.

 

Złego słowa nie powiemy natomiast o silnikach benzynowych: jedyny zarzut to słaba współpraca z instalacją LPG. Poza tym, niezależnie od wersji, można liczyć na wręcz wzorową trwałość. W przypadku Mazdy 6 bazowa jednostka 1.8/120 KM okazuje się nieco za słaba, natomiast motor 2.5/170 KM nieco za dużo pali (nawet ponad 12 l/100 km) w stosunku do osiągów, jakie oferuje.

 

Złoty środek stanowi wersja 2.0 – jest bowiem w miarę oszczędna (9-10 l/100 km) i wystarczająco dynamiczna („setka” w 10 s). We wszystkich benzyniakach japońscy inżynierowie zastosowali bezobsługowy (naprawdę!) łańcuch rozrządu.

 

Inaczej ma się sprawa w przypadku diesli. Ostrożnie należy podchodzić do zakupu najpopularniejszej na rynku wersji 2.0 – ryzyko kosztownych awarii jest zbyt duże. Podczas codziennej eksploatacji znacznie lepiej sprawdza się motor 2.2/125-185 KM, ale w jego przypadku trzeba wziąć pod uwagę znacznie wyższą cenę zakupu (ponad 65 tys. zł!). Co ważne, Japończycy zastosowali tu zupełnie inny filtr DPF – kłopoty znane z jednostki 2.0 w zasadzie nie występują. Jedyne, o czym warto pamiętać w kontekście awaryjności, to sporadyczne kłopoty z rozciąganiem łańcucha rozrządu. Uwaga: dobrą dynamikę zapewniają odmiany o mocy co najmniej 163 KM.

 

Jak informują użytkownicy Mazdy 6 GH, jednostki wysokoprężne miewają też kłopoty ze skrzyniami biegów. Problematyczne okazuje się przełączanie między pierwszym a drugim biegiem, niekiedy podczas przyspieszania lewarek potrafi sam „przeskoczyć” na luz. Uwaga: po 100 tys. km w manualnych skrzyniach należy wymienić olej, natomiast w przypadku „automatów” takiego zalecenia nie ma.

 

TYPOWE USTERKI

 

Awaryjność Mazdy 6 (GH) zależy od rocznika i wersji silnikowej. Najwięcej kłopotów sprawia diesel 2.0 oferowany w latach 2007-10, najpewniejszy wybór stanowią benzyniaki.

 

KAROSERIA - Z korozją borykają się przede wszystkim egzemplarze przedliftingowe. Przed zakupem obejrzyjcie tylne nadkola, klapę bagażnika oraz dolne ranty drzwi. Parują światła – problem dotyczy zarówno reflektorów, jak i tylnych lamp LED. Dobra wiadomość jest taka, że zamienniki w przypadku elementów oświetlenia nie kosztują przesadnie dużo.

 

DIESLE 2.0 i 2.2 CD - Najbardziej problematyczny silnik montowany w „szóstce” to dwulitrowy diesel. Kłopoty sprawia przede wszystkim filtr DPF (standard w każdej wersji!): podczas eksploatacji miejskiej błyskawicznie rośnie poziom oleju silnikowego, co na dłuższą metę może prowadzić do „zaciągnięcia” środka smarnego przez odmę i tzw. rozbiegania silnika.

 

W 2008 r. ogłoszono akcję serwisową, w ramach której ASO wgrywały zmodyfikowane oprogramowanie – dzięki niemu centralka wcześniej informowała o wzroście poziomu oleju, co z kolei zmniejszało ryzyko problemów. Znane są też przypadki pęknięcia intercoolerów (brak zamienników!) – usterka objawia się spadkiem mocy i głośnym gwizdem słyszalnym podczas przyspieszania.

 

Ponadto mechanicy zwracają uwagę na kłopoty z pompą oleju. Jest ona napędzana kołem zębatym umieszczonym na wale korbowym, które dość szybko (nawet już po 60 tys. km) się zużywa (wycieranie zębów). Często zdarza się, że opiłki z uszkodzonego koła zalepiają smok olejowy, co w konsekwencji może doprowadzić do zatarcie silnika. Jedyne rozwiązanie to wymiana wału – niestety, będzie drogo, bo sam element kosztuje 8 tys. zł. Znacznie lepiej pod względem trwałości prezentuje się wersja 2.2 – podczas oględzin warto sprawdzić, czy napęd rozrządu nie wydaje z siebie dziwnych odgłosów (dochodzi do rozciągnięcia łańcucha – akcja serwisowa).

 

PODWOZIE - Do zawieszenia nie mamy zbyt wielu zastrzeżeń. Z przodu najszybciej wybijają się łączniki stabilizatora i końcówki drążków kierowniczych, ale kosztowna okaże się dopiero wymiana wahacza (1200 zł/szt.). Nie mamy zastrzeżeń co do trwałości amortyzatorów ani elementów tylnej osi, znane są natomiast przypadki problemów z maglownicami oraz układem wspomagania kierownicy.

 

ELEKTRYKA - Nie jest to najmocniejsza strona Mazdy 6. Korodują przewody masowe (brak możliwości uruchomienia silnika), rozpadają się piloty centralnego zamka, niekiedy posłuszeństwa odmawia fabryczne radio. Dość często zdarzają się awarie czujników ciśnienia w oponach – szwankuje elektryka, dochodzi do pękania wentyli. Przy odrobinie szczęścia uda się kupić wentyl poza ASO – ceny zaczynają się od 250-300 zł.

 

Jeśli wybierzecie „szóstkę” ze względu na legendarną niezawodność marki Mazda, możecie być nieco zawiedzeni. Japońskie auto klasy średniej ma niewątpliwie mnóstwo zalet i nie pozostawi obojętnym nikogo, kto gustuje w sportowym stylu, ale ceny niektórych napraw okazują się wręcz szokujące. Nasz typ: benzyniak 2.0."

Gość nudel1306

(Konto usunięte)

Dobrze napisane Frank. Moj znajomy ma 6 z bodajze 2004 i co? I rdza :) nadkola, przod i tyl, a nawet delikatnie przednie blotniki. Moim zdaniem jest to troche smieszne. Zabezpieczenie antykorozyjne nie jest az tak kosztowne, a tak powazana marka jak mazda powinna sie z tym uporac bo najzwyczajniej nie wypada. Jednakze potwierdza sie opinia, ze ludzie kupuja glownie oczami. Nowe mazdy to moim zdaniem jeszcze gorsze badziewie tyle tylko, ze ladniejsze stylistycznie.

pzdr

Ale my pisaliśmy o GJ. A nie gh.

Ja miałem mazde GG z 2006 roku i jak ktoś ma wersje nie składaną z 3 różnych egzemplarzy to o rdzy nie ma.mowy jak się kupuje okazję za12500 to co się ludzie dziwią że rdza.

Zamiast mojej GJ miałem wiele wyboru od bardzo awaryjnych wieśvagenów, po superby bmw 320 f30,volvo jak i a4 jeździłem po salonach jak opętany a wybrałem Mazde GJ, to już druga mazda, a często zmieniam auta i zawsze staram się brać nowe auta to mogę powiedzieć że mam porównanie. Za rok dwa znów zmiana i nie wiem co kupie ale chyba bmw lub kolejna mazda

 

Wysłane z mojego C6903 za pomocą Tapatalk 2

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.