Skocz do zawartości
IGNORED

HI END CZY NIE


Gość HarpiaAcoustics

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ciekaw czy kolega mamel poznałby w ślepym teście czy do systemu wpięty jest wzmacniacz lampowy czy dobry, analogowo grający tranzystor z górnej półki.

Zaryzykuję tezę że nie poznałby.Klimat przy muzyce akustycznej byłby równie dobry a wiele innych aspektów lepszych.

...System kolumnowy jest hi-end wtedy, gdy gra tak samo dobrze lub lepiej, niż słuchawki za 500 zł.

 

Radzę się za szybko nie wpisywać, tylko posłuchać najpierw wybranego nagrania na słuchawkach i na kolumnach.

Dla zdecydowanej większości wniosek będzie bardzo smutny, bez względu na cenę wzmacniacza, źródła, kolumn w systemie.

 

Poza marnowaniem potencjału kolumn, przy okazji wyjdzie jakie znaczenie ma nie tylko cena, ale i sam wzmacniacz, źródło i inne, pomniejsze duperele .:)

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

wniosek. posiadacz lampowego systemu któremu przyszło by do głowy posłuchać czegoś więcej ponad miarę powinien w zanadrzu posiadać discmana plus słuchawki bo ten r lepiej da mu się pocieszyć czymś gęstszym a niźli 3 leniwe instrumenty?

sly - za duży chłopiec jestem na ślepe testy, też kiedyś dorośniesz

climax -

 

... pora umieć

.... albo spać

pa

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Ciekawe to co piszesz, bo ja jak słyszę, gdy jakiś kolega zagra na gitarze klasycznej, to mnie nachodzi refleksja - ojej, ale ten dźwięk jest tranzystorowy. Serio. Instrumenty mechaniczne strunowe nie posiadają żadnej sztucznej dźwięczności ani klimatu, jaki im dorabia często sprzęt. Jest jedno zastrzeżenie - w małych pomieszczeniach, lub z dużym pogłosem, instrumenty brzmią jakby z większym nasyceniem barw, i jeśli ktoś taką prezentacje bierze za wzór, to może mu się podobać co lampa robi, natomiast w plenerze lub studio, gdzie tłumienie jest spore, a nawet w pomieszczeniu, gdzie siedzi dużo luda, a nie ma nagłośnienia, to gitara przynajmniej brzmi dla mnie "głucho". Tak samo warto sobie porównać trąbkę graną w kościele gotyckim do takiej z defilady na wolnym powietrzu albo orkiestry weselnej. ten drugi wariant, bez pogłosu, jest energiczny, ale nie wysycony barwą ani snujący się w sensie fraz. I z czymś takim IMHO większość lamp ma problem, a problem ma dlatego, że podstawowa różnica między lampą a półprzewodnikiem to wzajemna relacja mechaniczna elektrod. Całe te teorie o rozkładzie THD to jest przy tym pikuś. W krzemie elektrody są powiązane na sztywno ze sobą, w związku z tym nie ma mikrofonowania, ani "grającego" tutaj zjawiska odwrotnego, czyli mikro-ruchów elektrod w takt rezonansów własnych, pobudzanych zmiennym polem elektrostatycznym pochodzącym od sygnału muzycznego. Lampa dorabia własny akompaniament drogą elektromechaniczną. Tranzystor nie może, bo wszystko jest w nim między sobą na sztywno złączone. W lampie natomiast następuje przemieszczanie się wzajemne elektrod, co daje efekty w postaci gongu oraz modulacji przepływającego przezeń sygnału w takt tych drgań. Natomiast THD wynikające z zasady działania to na przykład trioda ma drugą i o połowę mniej trzeciej, a nie że leci samymi parzystymi. Bardziej parzyste są tranzystory JFET, ale ja przynajmniej jakoś za nimi nie przepadam. Dobre to do polaryzacji prądowej innych elementów aktywnych, ale w ścieżce sygnałowej jakoś mi nie pasują. ;)

 

EDIT to w odpowiedzi na post z Gilmourem na youtube.

i coś na lampowy ząb

 

 

nadal nie wiem czym jest hi-end a nawet więcej nie wiem czym nie jest.....

 

michelangelo. niestety masz rację.

 

to może należałoby stworzyć wzmacniacz oparty na 100 lampach i każda odpowiadała by wyłącznie za jeden instrument?

 

minusem moze byc chor 101 cerkiewnych popów bo któryś nie zmieściłby się na scenie.

 

a tak serio to jak do tej pory poza tym ze słucham niewłaściwej muzyki dowiedziałem się ze hie-endowe urządzenia wcale nic nie muszą. tj mogą albo nie grac jak chcą co chcą.

 

ale jakoś trzeba te urządzenia zakwalifikować do tego hi-endu. na podstawie czego?

skoro one mogą tak kaprysić to znaczy ze zwyczajne hi-fi już nic nie musi?

znaczy się wkładam płytę Pani Santor...a tu ooo gra Mazowsze

 

Autor wątku pyta jakie są podstawy/zasady klasyfikacji urządzeń. skoro to nie jest jasne to nie da się jednoznacznie dojść do porozumienia jakim zasadom podlega hi-end.

Autor wątku pyta jakie są podstawy/zasady klasyfikacji urządzeń. skoro to nie jest jasne to nie da się jednoznacznie dojść do porozumienia jakim zasadom podlega hi-end.

 

+

0

 

 

Cena / jakość urządzenia, właściwości soniczne zbliżone do wiernego / idealnego oddania brzmienia instrumentów muzycznych w naturze .

Ale generalnie nie ma to znaczenia czy Hi END jest już HI END'em czy tylko Hi FI. Znaczenie ma czerpanie radości ze słuchania muzyki.

  • Redaktorzy

Tak samo warto sobie porównać trąbkę graną w kościele gotyckim do takiej z defilady na wolnym powietrzu albo orkiestry weselnej. ten drugi wariant, bez pogłosu, jest energiczny, ale nie wysycony barwą ani snujący się w sensie fraz.

 

Owszem, dlatego przyjmuje się, że instrumenty na świeżym powietrzu słabo słychać. Ale teraz taka sytuacja: siedzę i słucham muzyki w domu na swoim sprzęcie. W pokoju. W tej sytuacji symulowanie dźwięku dobiegającego z dobrze wytłumionej przestrzeni (przetłumionego studia lub z otwartego terenu) nie byłoby właściwe, bo powodowałoby dysonans ze świadomością, że słuchanie odbywa sie w pomieszczeniu, które tak brzmieć nie powinno.

Owszem, dlatego przyjmuje się, że instrumenty na świeżym powietrzu słabo słychać. Ale teraz taka sytuacja: siedzę i słucham muzyki w domu na swoim sprzęcie. W pokoju. W tej sytuacji symulowanie dźwięku dobiegającego z dobrze wytłumionej przestrzeni (przetłumionego studia lub z otwartego terenu) nie byłoby właściwe, bo powodowałoby dysonans ze świadomością, że słuchanie odbywa sie w pomieszczeniu, które tak brzmieć nie powinno.

W sytuacji, którą opisałeś masz instrument symulowany przez Twój sprzęt + pokój. Dźwięk udający instrument w pokoju słuchany w pokoju to chyba będzie za dużo?

Studyjne bym chciał, żeby brzmiało jak ze studio,a kościelne jak z kościoła. Ja nie chcę mieć zawsze tej drugiej sytuacji. Dla mnie jedną z koniecznych cech hi-endu jest zdolność różnicowania, a nie ukazywanie wszystkiego na jedną modłę. Pomieszczenie jest elementem systemu.

W sytuacji, którą opisałeś masz instrument symulowany przez Twój sprzęt + pokój. Dźwięk udający instrument w pokoju słuchany w pokoju to chyba będzie za dużo?

Studyjne bym chciał, żeby brzmiało jak ze studio,a kościelne jak z kościoła. Ja nie chcę mieć zawsze tej drugiej sytuacji. Dla mnie jedną z koniecznych cech hi-endu jest zdolność różnicowania, a nie ukazywanie wszystkiego na jedną modłę. Pomieszczenie jest elementem systemu.

 

Otóż to !

Poza tym sprzęt nie jest instrumentem i nie powinien wnosić swoich trzech groszy. Ma wiernie odtwarzać nagranie - trąbka nagrana na wolnym powietrzu ma brzmieć jak nagrana na wolnym powietrzu itd.

mamel się wyspał, niewiele wie to i wiele nie powie

żadna trąbka nagrana gdziekolwiek nie ma prawa zostać odtworzona tak samo,bo nie, bo przeszła przez wyżymaczkę realizacji

i dla tego taki np. wzmacniacz który nic nie wnosi mógłby być, za to reszta toru coś wniesie

więc co mi za różnica który element toru tą nagraną kiszkę mi dobarwi

praktyka wskazuje, że najsłabiej, najmniej wciągająco, muzyka wypada w odbiorze właśnie na tych czystych technicznie

dla tego zapinam jutuba na głośniki i jadę dla odmiany z Watersem

a komu same dźwięki z młodości nie pobudzają krążenia niestety, pewnie faktycznie skazany jest na "hient", co by to znaczyć nie miało

(na kolejne 300 wpisów macie mamela z głowy)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Mamel obrzucił mnie "wyzwiskami" kiedyś, jak mu ironicznie zwróciłem uwagę, że ocenia lampy Psvane, choć z jego pisaniny wynikało, że ich nie słyszał. Nie słyszał, a wiedział! Ale tkwienie w błędzie nie jest wcale wadą, zwłaszcza w hi-endzie. Szczególne że facet szczyci się niebagatelnym doświadczeniem, ba, ma niebagatelne doświadczenie, więc raczej darzyłbym go na miejscu Kolegów szacunkiem, bo każdy, kto słucha, ma swoje upodobania i fiksacje. Ja tam z uwagą czytam mamela. Wie, co pisze, choć czasem pisze to, czego nie wie.

Mnie również napisał na priva nie miłe słowa nie wyjaśniając o co chodzi!!

Nigdy nie raczył wyjaśnić ale domyślam się że dostał bana z czym ja nie miałem nic wspólnego.

Może ktoś z moderacji go zbanował.

Odpowiedziałem mu że nie wiem o co chodzi a jeśli dostał bana to nie moja sprawka.

Nie wyjaśnił ani nie przeprosił.

Klasę się albo ma albo nie ma.Nigdy się jej nie miewa.

bany nie bany ..nie wtrącam się. natomiast nadal nie wiem jednoznacznie czy:

 

Naturalne tj wynikające bezpośrednio z "niedoskonałości" techniki lampowej ograniczenia predysponują takie urządzenia do hi-endowych.?

 

Oczywiście pozostałe technologie również nie są wolne od wad ale może któraś znajduje się bliżej celu jak dalej?

Wiemy za to i to jest pewne ze żadne urządzenie lampowe mimo najbardziej szlachetnej i pieczołowitej budowy nie zachowuje neutralności brzmienia a coraz więcej urządzeń tranzystorowych jest niej bliżej. I tego chyba nie da się zakwestionować. Oczywiście przyjemność słuchania nie podlega w tym momencie ocenie a jedynie stanowi dodatek do całokształtu. jeżeli coś nie jest przyjemne a brzmi przyjemnie? a na odwrót? co lepsze lub gorsze. urządzenia lampowe ze względu na swój czar i urok rekompensują część "strat" jakie ponosimy używając właśnie ich. Bezduszność tranzystora bywa zgubna ale niesie ze sobą więcej "prawdy" to oczywiste ale nadal pozostaje problem ze sposobem klasyfikacji do miana urządzeń bezkompromisowych jako sprzętu hi-end. Lepszy dobry złodziej czy zły dobrodziej.

mamel utkwił we własnej matni ale jemu z tym dobrze, nie oznacza to jeszcze niczego złego prócz zamknięcia we własnej zalewie. Dla niektórych ta zalewa może okazać się zbyt lepka i słodka. Nic w tym złego. Natomiast przyjmując założenie ze lampa jest jaka jest mamel nie dostąpił hi-endowego brzmienia? a może jednak tak?

 

Zaradzić może SA wystrzeliwując mnie do siebie na odsłuch jakiej super lampy. Moze mnie to ogłupić i spodoba się na tyle ze sam nie będę wiedział już co jest co? ale poczekamy. Płyty już szykuje.

 

Tylko czy Sa wytrzyma taki repertuar.... nie mam płyt typu cały koncert i tylko dwie kalorie...no nie mam

 

No i jeszcze pozostaje kwestia granic zdrowego rozsądku. Bo czy podkładki pod kable to jeszcze hi-end czy już audio ekshibicjonizm

bany nie bany ..nie wtrącam się. natomiast nadal nie wiem jednoznacznie czy:

 

Naturalne tj wynikające bezpośrednio z "niedoskonałości" techniki lampowej ograniczenia predysponują takie urządzenia do hi-endowych.?

 

Oczywiście pozostałe technologie również nie są wolne od wad ale może któraś znajduje się bliżej celu jak dalej?

Wiemy za to i to jest pewne ze żadne urządzenie lampowe mimo najbardziej szlachetnej i pieczołowitej budowy nie zachowuje neutralności brzmienia a coraz więcej urządzeń tranzystorowych jest niej bliżej. I tego chyba nie da się zakwestionować. Oczywiście przyjemność słuchania nie podlega w tym momencie ocenie a jedynie stanowi dodatek do całokształtu. jeżeli coś nie jest przyjemne a brzmi przyjemnie? a na odwrót? co lepsze lub gorsze. urządzenia lampowe ze względu na swój czar i urok rekompensują część "strat" jakie ponosimy używając właśnie ich. Bezduszność tranzystora bywa zgubna ale niesie ze sobą więcej "prawdy" to oczywiste ale nadal pozostaje problem ze sposobem klasyfikacji do miana urządzeń bezkompromisowych jako sprzętu hi-end. Lepszy dobry złodziej czy zły dobrodziej.

mamel utkwił we własnej matni ale jemu z tym dobrze, nie oznacza to jeszcze niczego złego prócz zamknięcia we własnej zalewie. Dla niektórych ta zalewa może okazać się zbyt lepka i słodka. Nic w tym złego. Natomiast przyjmując założenie ze lampa jest jaka jest mamel nie dostąpił hi-endowego brzmienia? a może jednak tak?

 

Zaradzić może SA wystrzeliwując mnie do siebie na odsłuch jakiej super lampy. Moze mnie to ogłupić i spodoba się na tyle ze sam nie będę wiedział już co jest co? ale poczekamy. Płyty już szykuje.

 

Tylko czy Sa wytrzyma taki repertuar.... nie mam płyt typu cały koncert i tylko dwie kalorie...no nie mam

 

No i jeszcze pozostaje kwestia granic zdrowego rozsądku. Bo czy podkładki pod kable to jeszcze hi-end czy już audio ekshibicjonizm

 

Mam takie wrazenie , ze trany sa dobre do ...pomiarow, , ale do sluchania muzyki lepsze sa lampy:)

Konto w trakcie usuwania

Gość masza1968

(Konto usunięte)

A ja mam nieodparte wrażenie, że sprzedaż wzmacniaczy tranzystorowych gwałtownie spada na korzyść m.in. tanich chińczyków jak i domowych manufaktur lampowych i niektóre kręgi osób na tym cierpią finansowo więc co...? Nagle, znienacka i zza krzaków okazuje się, że hajend lampą być nie może. Chcesz należeć do elytarnego grona hajendowców? Musisz kupić tranzystor... oby tylko z oficjalnej dystrybucji :)

 

A ja mam w dupie Panowie taki hajend. Wolę słuchać lowendu ale z lampy:))

A ja mam nieodparte wrażenie, że sprzedaż wzmacniaczy tranzystorowych gwałtownie spada na korzyść m.in. tanich chińczyków jak i domowych manufaktur lampowych i niektóre kręgi osób na tym cierpią finansowo więc co...? Nagle, znienacka i zza krzaków okazuje się, że hajend lampą być nie może. Chcesz należeć do elytarnego grona hajendowców? Musisz kupić tranzystor... oby tylko z oficjalnej dystrybucji :)

 

A ja mam w dupie Panowie taki hajend. Wolę słuchać lowendu ale z lampy:))

 

Kolejna dyskusja... o niczym:)

Teraz jest na etapie: chcesz mieć DŹWIĘK? To TYLKO lampa (a niektórzy - tranzystor). Bez sensu.

Zdarza się, że to i to GRA!

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

I dobrze, takie twoje prawo. Każdy powinien być zadowolony.

Ja znów myślę że właśnie popularność lamp wiąże się z tanią chińską produkcją.

Jest tego dużo na rynku i ceny raczej nie wysokie stąd popularność.I dobrze że tak jest, że wiele

osób może się zainteresować słuchaniem stereo.

 

Co do tranzystorów to wiele znanych mi osób uciekło w wysokie modele, analogowo grających wzmacniaczy,

np w Vitusa, Ayre, D'Agostino Momentum, w Pass-a ale to wszystko są bardzo drogie sprzęty.

Nagle, znienacka i zza krzaków okazuje się, że hajend lampą być nie może.

masza. eeee tam.

hi-end jak najbardziej może. Moze nawet jest bardziej niż tranzystor.??? to ja się pytam... z ciekawości

 

Zdarza się, że to i to GRA!

 

 

to chyba za mało. bo gra graniu nie równe. Nie o to sie rozchodzi . Nie mam na myśli ani jednego sprzętu konkretnej marki tudzież audio dłubka.

Chodzi mi tylko o to jakie są podstawy klasyfikacji?

Neutralność? swoboda? barwa? przestrzeń? czar? ........ bo coś ten hi-end charakteryzuje? może nic? a może wszystko. próbuję się dowiedzieć?

Tranzystor jest bliżej neutralności a lampa brzmi "przyjemniej". To tyle. ale kogo nie zapytać jaki to jest ten dźwięk hi-endowy prawie zawsze pojawia się pojecie neutralności przekazu a wiec jakby zaprzecza dyskryminując na wstępie technologię lampy. to tyle a rozważania kto jaki i gdzie wzmak kupi nie maja tu nic do rzeczy. Kto jaki kupi mieć będzie. ale czy to będzie hi-end, jeżeli tak to dlaczego?

 

Mam takie wrazenie , ze trany sa dobre do ...pomiarow, , ale do sluchania muzyki lepsze sa lampy:)

 

to moze "źle" słyszymy?

 

sly . tylko ze na wzmacniacze , które wymieniasz trzeba mieć środki. łatwiej jest kupić tanie i dorobić filozofie jak dorobić kasy i kupić droższe? znowu się pytam?

 

nie znaczy ze lampy są tanie bo są i takie że hooo hooo. Tylko nadal są to lampy? a może jakieś .... inne.? się pytam?

no i tanie tranzystory.. tez sa błeeee..... za mało hi-endowe? nie chodzi o cenę

Nie ma definicji - więc nie ma hi-endu...

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Przecież na tym forum są wątki o "rasowym" hi-endzie. tylko nikt nie napisał dlaczego jedne hi-endowe są a inne nie? znowu się pytam.

 

zukzukzuk. wiec może być wszystkim i niczym? powiadasz....

to moze "źle" słyszymy?

 

To myslenie jest mi bliskie - ocena jakosci sprzetu zalezy w duzej mierze od funkcjonowania "aparatu oceniajacego" , a ten najtrudniej podlega opisowi mierzalnemu. Ma to cos wspolnego z zasada nieoznaczonosci Heisenberga ( podmiot oceniajacy modyfikuje przemiot badania, najkrocej rzecz ujmujac).

Ale sie wymadrzylem...Przypomnialy mi sie studenckie czasy...

Ale mam dzis dobry nastroj, wiec powiem jeszcze, ze wszyscy z tego forum , i ci co sie opluwaja, i ci co wola trany i ci przemadrzali - to fajni ludzie, bo ( jednak) sluchaja muzy, a to na dzis kultura wyzszego rzedu .

Niech wiec sie szpanuja na hiendy , bo to wartosciowy szpan, lepszy niz drogie auta, ciuchy i drogie zegarki . pzdr

marslo

Konto w trakcie usuwania

a może hipotetycznie. Głuchy facet dla prestiżu i fantazji będzie chciał kupić hi-end . Nie będzie go słuchał bo nie może ale ma tyle kasy ze chce i już. to musi mieć jakieś kryteria poza ceną oczywiście. I przyjmijmy że chce kupić taki zestaw żeby Kazdy wiedział ze to jest właśnie hi-end. to co wtedy? biedny podwójnie. nie dość ze głuchy to jeszcze nie wie co robić.

 

i nie jest to absurd. byłem właścicielem auta nie mając prawa jazdy. więc kto głuchemu zabroni?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.