Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki wysokiej rozdzielczośći - skok jakościowy czy nabijanie w butelkę?


Harrold1986

Rekomendowane odpowiedzi

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Skoro oburzenie było powszechne, to znaczy jedno - powszechne jest kupowanie nie kradzież plików.

Mieszasz fakty i w swoich wypowiedziach popadasz w skrajności. A nie jest tak, że wszyscy kradną - dowód - Twoje słowa o powszechnym oburzeniu.

Tak, oburzam się na to, by nie nazywac osoby posiadające systemy do słuchania plików złodziejami. Bo znam takich osób wiele i każdy z nich kupuje legalnie muzykę. Ale nie popadam w skrajność i przyznaję, że są osoby takie, co zwyczajnie kradną muzykę na potęgę.

W swoich wypowiedziach warto umieć wypośrodkować stawiane tezy, nie popadać w skrajności w skrajność.

Gdyby wszyscy kradli pliki, to sami wydawcy nie chwalili by tego sposobu dystrybucji - a chwalą i jak sami zaznaczają - wreszcie zarabiają dzięki plikom na muzyce.

I po raz kolejny zaznaczam, chodzi mi o sprzedaż plików, nie abo do streamingu muzyki.

Tak, są złodzieje i są uczciwi ludzie, jak wszędzie w życiu.

Przyznaję bez bicia - posiadałem JEDEN "ukradziony" album, zgrany od znajomego bo…nie mozna było go nigdzie kupić.

Posiadałem, bo wreszcie była reedycja i go kupiłem. Jak widac nie trzeba być złodziejem, lepsze kable tez kosztują-znaczy się trzeba ukraść?!

 

Pisałem o pewnej modzie na pliki. Jedną z jej przyczyn jest "chęć posiadania wszystkiego". Jak wiesz znam wiele osób z forum osobiście. Niektórzy z nich przyznają się wprost dlaczego przeszli na pliki. Mówią o łatwym dostępie do wszystkich tych tytułów które ich interesują. Ale nie nazwałem nigdzie wszystkich plikowców złodziejami.

Napisano dziś, 00:42

Użytkownik audiofan01 dnia 21.04.2016 - 00:31 napisał

Plikowcy, czemu zignorowaliście moją prośbę? Wy to w końcu kupujecie czy..... jak ?

 

Ich się nie pytaj oni ściągają z torrenta ;-)

Jak ja lubię te twoje wpisy.

 

Ale nie nazwałem nigdzie wszystkich plikowców złodziejami.

 

Zauważ, że jesteś jedynym na tym forum, którego moja prowokacja oburzyła. Smutne.

Nie śledzisz uważnie forum.

Nie śledzisz uważnie forum.

 

Chodziło mi o głównie o ten wątek, a zwłaszcza od mojego wpisu na ten temat ale fakt nie śledzę uważnie wszystkich plikowych i dac-owych wątków.

Chodziło mi o głównie o ten wątek, a zwłaszcza od mojego wpisu na ten temat ale fakt nie śledzę uważnie wszystkich plikowych i dac-owych wątków.

Mnie już parę razy oburzało ale już mi się nie chce.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

 

 

Napisałem o tym że darmowość przyczyniła się w bezpośredni sposób do popularności plików. Nie licz na to że ktokolwiek się do tego przyzna na forum. Jeśli już to w prywatnych rozmowach. Najgorsze jest to że są ludzie którzy z jednej strony będą takie zachowania potępiać z drugiej sami będą to robić. Taka mentalność Polaków. Mnie to obojętne. Nie ściągam plików. Nie korzystam z nich. Po krótkiej przygodzie dałem sobie spokój. Miałem nawet pożyczonego Klimaxa. Obecnie pliki tylko w urządzeniu przenośnym.

Gość A&T

(Konto usunięte)

Darmowość może tylko przyspieszyć popularyzację. Ja tylko zaznaczę, że ci wszyscy piewcy zwykłej płyty CD się kompromitują gloryfikyjąc ją. Większość tych płyt w studio obrabiana jest z użyciem DAT z Fs 48kHz by potem tak powstałą muzykę wydać na CD z Fs 44,1kHz. Ktoś kto słyszał oryginał i tak wydaną płytę nigdy za gniotem się nie opowie. To są rycerze z przełbicą na uszach. :)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Arton to może powiedz ludziom jak słuchasz gęstych formatów z włączonym korektorem na full. Loudness też masz włączony? Naprawdę niektóre twoje wykwity są co najmniej żałosne. Zwłaszcza że 50-tkę przekroczyłeś kilka lat temu. A może po prostu słuch nie domaga? Dalej masz te kolumienki z dykty dedykowane pod SACD za 1200 PLN/sztuka?

Darmowość może tylko przyspieszyć popularyzację.

 

Może powiedzmy sobie to jasno.

Skombinowane pliki, zaopatrzone w okładki ściągnięte z Amazona i elegancko wyświetlane na tablecie, mniej kłują w oczy niż stojące na półce CD-R'y opisane flamastrami albo zaopatrzone w kopie okładek wykonane na kserokopiarce.

Pliki pomagają skutecznie ukryć przed bliźnimi niezbyt chlubną prawdę.

 

Mam takie odczucie, że gdyby istniał tani, domowy sposób na kopiowanie winyli to też znalazłaby się grupka wyznawców darmochy, pod pozorem tego, że takie kopie są lepsze od oryginałów.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Gość A&T

(Konto usunięte)

Mam takie odczucie, że gdyby istniał tani, domowy sposób na kopiowanie winyli to też znalazłaby się grupka wyznawców darmochy, pod pozorem tego, że takie kopie są lepsze od oryginałów.

 

Vinyle to sentyment. Ich jakość skończyła się w latach 70tych. Dziś są robione z cyfry na wiecznie reperowanych tłoczniach. Obecnie to tylko moda.

Panowie, kopiowanie istnieje "od zawsze".

Jak nie winyle na szpule, to na kasety. I CD też najpierw na kasety, później na CD-R.

O nagrywaniu z radia nie wspomnę :)

 

I aby było śmieszniej, wszystko legalnie.

 

Piotrze, wracając do tamtej dyskusji... Powiedz mi co Ci z tego że podam Ci kilka różnych modeli jak nie wiadomo czy zgrają się z całością systemu i akustyką. Oppo to nie jest zabawka za kilka stówek tylko poważne urządzenie które w swojej klasie urządzeń wieloformatowych jest wybitne. Mówimy o poziomie cenowym zbliżającym się do 10 tyś PLN. Tak więc potrzebna jest naprawdę konkretna dbałość o każdy szczegół. To nie jest tanie hi-fi. Mam nadzieję że mnie rozumiesz.

Tanie to nie, ale obudowa jest chyba z bibuly, jak kabel pod to podlaczalem to myslalem ze albo wgniote obudowe od gory, albo gniazdo wypadnie. Moim zdaniem przereklamowany sprzęt.

?👈

Vinyle to sentyment. Ich jakość skończyła się w latach 70tych. Dziś są robione z cyfry na wiecznie reperowanych tłoczniach. Obecnie to tylko moda.

 

Miałbyś odwagę powtórzyć to w zakładce analog?

 

Czy sentyment czy nie, przyjemniej potrzymać w ręce takiego winyla (nawet nowego) niż gładzić bezduszny tablet.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Panowie, kopiowanie istnieje "od zawsze".

Jak nie winyle na szpule, to na kasety. I CD też najpierw na kasety, później na CD-R.

O nagrywaniu z radia nie wspomnę :)

 

I aby było śmieszniej, wszystko legalnie.

 

Patrick Ty żyjesz a już myślałem że Cię zabito na amen ;)

 

Ale uważaj nawet koty mają tylko 9 żyć :)

 

Przeczytaj moją stopkę.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Po wyszukaniu płyty, powitał mnie komunikat, że w związku z zasadami dystrybucji (lub coś w tym stylu/rejony itp.) tej płyty nie moge kupić. Z czymś takim w plikach muzycznych sie nie spotkałem.

 

Nie wiem dlaczego tak się stało, u mnie płyty normalnie ląduje do listy zapamiętanych, przy nowościach moze sie zdarzyć ze jeszcze nie ma możliwości kupienia, ale zamówić można

Vinyle to sentyment. Ich jakość skończyła się w latach 70tych. Dziś są robione z cyfry na wiecznie reperowanych tłoczniach. Obecnie to tylko moda.

 

Nie z cyfry jeśli chodzi o nowe wydania tylko z takiego materiału jaki wypuściło studio nagrań ot choćby ponad rok temu Daft Punk "Random Access Memories"

 

Vinyl to upierdliwy technicznie system słuchania, wymagający posiadaia osobistej pewnej kultury technicznej i nie tylko! Gdzie jest coraz mniej produkowanych nowych dobrych niedrogich wkładek i dobrych i również nie drogich napędów ale przy włożeniu serca i trochę gotówki zapewnia hedonistycznie fantastyczne uczucie obcowania z nim!

 

Oczywiście moim zdaniem :P

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Patrick Ty żyjesz a już myślałem że Cię zabito na amen ;)

 

Próbowano, fakt :(

 

Szczęśliwie pl.rec.audio jeszcze nie umarło :)

 

Pozdrawiam serdecznie.

Gdzie jest coraz mniej produkowanych nowych dobrych niedrogich wkładek i dobrych i również nie drogich napędów ale przy włożeniu serca i trochę gotówki zapewnia hedonistycznie fantastyczne uczucie obcowania z nim!

 

Bo ja wiem?

Pro-Ject 1Xpression III, Shure M97Xe, Rotel RQ-970BX, Klotz 110/Neutrik Profi.

W cenie tzw kredensa, to jest petarda i lata siedemdziesiąte we własnej norce.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

  • Moderatorzy

Bo ja wiem?

Pro-Ject 1Xpression III, Shure M97Xe, Rotel RQ-970BX, Klotz 110/Neutrik Profi.

W cenie tzw kredensa, to jest petarda i lata siedemdziesiąte we własnej norce.

Ja bym nawet zaryzykował stwierdzenie, że łatwiej dziś kupić nowy, fajny i uczciwie wyceniony napęd typu project czy rega niż dorwać jakiś konkretny Vintage w dobrym stanie...

O kredensie nie ma co gadać bo to ładnie wykonane DIY ale co z tego jak nie gra... Kredens służy głównie do tego by właściciel mógł pochwalić się znajomym nie-audiofilom, że ma mass loadera i pokazywać zdjęcia khozmo czy transrotora mówiąc "popaprz taki gramofon kosztuje 100.000$ a ja mam prawie taki sam zrobiony w Polsce, to taka sama jakość wykonania a kosztuje x razy mniej"... Już od dwóch właścicieli kredensa słyszałem tą gatkę więc mogę już uogólnić trochę :-) Ciekawe czasy, jak się teraz gramofony na wagę kupuje..

-----------------

Gość A&T

(Konto usunięte)

Arton to może powiedz ludziom jak słuchasz gęstych formatów z włączonym korektorem na full. Loudness też masz włączony? Naprawdę niektóre twoje wykwity są co najmniej żałosne. Zwłaszcza że 50-tkę przekroczyłeś kilka lat temu. A może po prostu słuch nie domaga? Dalej masz te kolumienki z dykty dedykowane pod SACD za 1200 PLN/sztuka?

 

Jesteś ostatnim ztych wmienionych prze zemnie rycerzy. Na dodatek nie potrafiacym odpowiedzieć na konkrety. Dostajesz za to jak widać pomylenia. Często ci się to zdarza?

 

Miałbyś odwagę powtórzyć to w zakładce analog?

 

Czy sentyment czy nie, przyjemniej potrzymać w ręce takiego winyla (nawet nowego) niż gładzić bezduszny tablet.

 

Dusza to nie tablet. Gramofon czy tablet, to tylko narzędzie.

Ostatnio mam możliwość porównania jakości brzmienia plików i płyty cd pod Heglem HD25 podane na tor słuchawkowy Espressivo z lampkami Sylvania i słuchawkami Sennheiser HD650 na kablu EarStream oraz łączówką Audeos Gold Reference. Pliki odtwarzane z komputera z użyciem Fidelizera i najnowszej odsłony playera Bug Head, z którego de facto uzyskuję lepsze rezultaty od słynnego, już chyba nawet nie rozwijanego Jplay. Jako transport CD odtwarzacz Unisona Unico. Zawsze miałem wrażenie, że wejście w pliki zwolni mnie z posiadania sporej ilości miejsca na płyty, a odpowiednie oprogramowanie pozwoli uzyskać rezultat lepszy od odtwarzania płyt. Do tego celu za każdym razem używałem innych przetworników Hegla HD11, 20, Lampizatora level 2.5, HiFace DAC, Matrixmini i za każdym razem miałem wrażenie, że brzmienie z płyt niesie ze sobą wrażenie większej realności, naturalnej płynności, przekaz nie jest obciążony niepokojącym napięciem i nerwowością. Aktualny przetwornik moje poprzednie doświadczenia również to potwierdza, zdecydowanie wolę słuchać z płyt. Jest też jeszcze jedna cecha, która w moim przypadku pliki dyskwalifikuje - pewnie to cecha osobowościowa, a mianowicie częste i niczym nieuzasadnione skakanie po utworach, w poszukiwaniu czegoś innego, lepszego... Wiem też, że z plików można uzyskać świetne brzmienie i sam się o tym przekonałem słuchając Lumina T1, ale na tym etapie to dość drogie rozwiązanie.

Pobrałem ze str Metallica.com album Ride w formacie FLAC-HD (24-bit/96KHz) , na dziś to najlepsze wydanie albumu jakie jest dostępne , lesze od 1 wyd Sony , DCC i SHM ,mam też rip vinyla 1 tłoczenia elektry , wszystkie te wydania własnie skasowałem , w końcu płyta ma powera , jest soczysta bardziej od swoich poprzedników , cięższa i minimalnie głośniejsza , w końcu Metallica wydała produkt który dobrze brzmi ,koszt albumu to 18$ , w poniedziałek pobieram Kill Em All

EVERSOLO DMP - A8 +++XINDAK PA-M +++HARPIA ACOUSTICS JANTAR 2B

Gość A&T

(Konto usunięte)

Ostatnio mam możliwość porównania jakości brzmienia plików i płyty cd pod Heglem HD25 podane na tor słuchawkowy Espressivo z lampkami Sylvania i słuchawkami Sennheiser HD650 na kablu EarStream oraz łączówką Audeos Gold Reference. Pliki odtwarzane z komputera z użyciem Fidelizera i najnowszej odsłony playera Bug Head, z którego de facto uzyskuję lepsze rezultaty od słynnego, już chyba nawet nie rozwijanego Jplay. Jako transport CD odtwarzacz Unisona Unico. Zawsze miałem wrażenie, że wejście w pliki zwolni mnie z posiadania sporej ilości miejsca na płyty, a odpowiednie oprogramowanie pozwoli uzyskać rezultat lepszy od odtwarzania płyt. Do tego celu za każdym razem używałem innych przetworników Hegla HD11, 20, Lampizatora level 2.5, HiFace DAC, Matrixmini i za każdym razem miałem wrażenie, że brzmienie z płyt niesie ze sobą wrażenie większej realności, naturalnej płynności, przekaz nie jest obciążony niepokojącym napięciem i nerwowością. Aktualny przetwornik moje poprzednie doświadczenia również to potwierdza, zdecydowanie wolę słuchać z płyt. Jest też jeszcze jedna cecha, która w moim przypadku pliki dyskwalifikuje - pewnie to cecha osobowościowa, a mianowicie częste i niczym nieuzasadnione skakanie po utworach, w poszukiwaniu czegoś innego, lepszego... Wiem też, że z plików można uzyskać świetne brzmienie i sam się o tym przekonałem słuchając Lumina T1, ale na tym etapie to dość drogie rozwiązanie.

 

Nie przeszło ci do głowy by w komputerze wprowadzić audiofilskie poprawki jak np. specjalnie karty USB z analogowym zasilaniem.

Pewnie, że o tym myślałem, ale PC - audio traktowałem raczej jako ciekawostka. Miałem zamiar nawet kupić Uptone Regen, ale po zabawie z konwerterami usb>coax hiface i musical fidelity przeszła mi na to ochota, choć końcowy efekt po takich poprawkach mógł być ciekawy.

Zupełnie nie rozumiem Waszych rozterek w temacie odtwarzania plików w porównaniu z płytą CD.

Z pewnością problem tkwi w tym, że transfer sygnału z komputera gdzieś po drodze do głośników ulega zniekształceniu,

czyli pojawia się jitter, którego nie ma przy odtwarzaniu z CD.

U mnie nie ma tego efektu, o którym pisze Zydek.

Myślę, że bardzo ważne jest liniowe zasilanie samego konwertera usb/spdif. Może tutaj musicie szukać rozwiązania problemu.

Nie wiem jak u Was z połączeniem poprzez USB, ale u mnie właśnie wtedy słychać brzmienie takie mało naturalne, z naleciałością cyfrową.

Natomiast poprzez coax jest już OK.

Też nie rozumiem tych rozterek. Słucham wyłącznie CD i barzo rzadko analogu, właśnie teraz Prince'a (R.I.P) Purple rain, Polskie Nagrania 1988. Coś ten rok jakiś kiepski dla artystów:((

Nie wiem jak u Was z połączeniem poprzez USB, ale u mnie właśnie wtedy słychać brzmienie takie mało naturalne, z naleciałością cyfrową.

Natomiast poprzez coax jest już OK.

Przez coax między jakimi klockami?

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

Nie przeszło ci do głowy

yyy... że co... ???!!!???

 

U mnie jakoś inaczej "brzmi" USB i COAX - w ślepych testach trafień miałem coś koło 80%, więc nie są to dla mnei dramatyczne różnice, ale coś "na rzeczy" chyba jednak jest.

 

 

 

Nie wiem dlaczego tak się stało, u mnie płyty normalnie ląduje do listy zapamiętanych, przy nowościach moze sie zdarzyć ze jeszcze nie ma możliwości kupienia, ale zamówić można

Będę próbował jeszcze raz, ale dziwna to sprawa.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.