Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

OK zwracam honor.

Jednak mimo wszystko podnieta, że drogie diwidi daje obraz prawie taki sam jak tani blurej jakoś bardziej mnie śmieszy.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

dobry jest tekst o satelicie, co ma obraz lepszy niż z blu-raya

to nic, że 1080i a nie 1080p, nic że skompresowany, że bit-rate 3-4 razy niższy, wyczynowiec wie lepiej

 

ps. a za tego hi-endowe dvd denona jak wystawi na aukcji, to weźmie jakieś grosze, jak za stay komputer, może ktoś kupi jako duży i ciężki cedek, bo jako odtwarzacz obrazu to jest na dziś bezużyteczny

 

A dlaczego uważasz że jest bezużyteczny? Bo nie czyta BD? Daje z DVD jakość prawie jak BD.

Filmy DVD może kupować za grosze zyskując min.50zł różnicy między ceną filmu na DVD a nie BD.

To w ciągu kilku lat da mu oszczędność 50 000zł i wtedy sobie kupi wypasione BD za 10 tys.

Można i tak.

Po co kupić normalny solidny wzmacniacz stereo za 10.000zł

Ten za 4tysi jednak za słaby?

:))

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

OK zwracam honor.

Jednak mimo wszystko podnieta, że drogie diwidi daje obraz prawie taki sam jak tani blurej jakoś bardziej mnie śmieszy.

 

Akurat ja nie mam tak wypasionego modelu DVD jak Jarek ale też mam porządny model Denona 3930 który wiele lat temu

miał detal ok 5000zł. Służy mi od wielu lat.Odtworzył perfekcyjnie kilka tysięcy filmów i nadal chodzi super.

Mam też BD Samsunga ale taki za 1000zł i owszem film na BD odtwarza dobrze ale na DVD nędznie a ten Denon robi to super.

I tak większość filmów jakie do mnie docierają są na DVD więc pożytek z Denona dużo większy niż z BD Samsuga.

Dziś taki Denon za wiele wart nie jest i nawet nie ma sensu go sprzedawać.

Filmy DVD są coraz tańsze, za chwilę będą za grosze. Akurat przez kolejne kilka lat może służyć a potem kupi się dobrego BD.

Ten za 4tysi jednak za słaby?

:))

 

Tutaj wszystko jest za słabe, to w sumie żadna różnica :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

A dlaczego uważasz że jest bezużyteczny? Bo nie czyta BD? Daje z DVD jakość prawie jak BD.

 

Prawie? 5krotny wzrost jakości to dla Ciebie niewiele? Zwłaszcza na dużym ekranie, oczywiście z odpowiedniej odległości.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

A dlaczego uważasz że jest bezużyteczny? Bo nie czyta BD? Daje z DVD jakość prawie jak BD.

 

A jak ja kupuję płyty blu-ray i nie chcę mieć "prawie" blu-ray tylko 100% blu-ray? A płyty DVD jakby co też odtworzę.

Zerknij choćby na napisy z DVD i z BR i zobacz, że to "prawie" to całkiem sporo, nawet jak napisy z DVD masz przeskalowane.

Prawie? 5krotny wzrost jakości to dla Ciebie niewiele? Zwłaszcza na dużym ekranie, oczywiście z odpowiedniej odległości.

 

To nie jest tak że obraz jest lepszy 5 krotnie.

Na TV oba pokazują obraz tej samej rozdzielczości 1920x1080 bez przeplotu.

Różnica jest taka że z DVD obraz jest upskalowany i brakujące pixele "dorabia"

a z BD faktycznie tych pixeli jest tyle samo ale każdy jest inny, niesie w sobie więcej informacji

i ten obraz jest dokładniejszy, lepszy ale nie jest to wielka różnica.

Dla mnie w odczuciach jest to różnica max 30-50% a nie 500% jakbyś chciał.

BD też mam ale i tak częściej dostaje filmy na DVD i ten mój leciwy już Denon odtwarza je znacznie lepiej niż ten BD.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Panowie, ale o czym tu dyskutować. To "prawie" to jest "drobna" różnica 720x576 vs 1920x1080 w niesionej informacji obrazowej. To jest tylko 5 razy więcej punktów obrazowych. 414 tys vs przeszło 2 miliony.

 

Przy NTSC proporcje będą jeszcze gorsze, na niekorzyść DVD. Choćby nie wiem jak "uhajendawiać" dvd, fizyki się nie przeskoczy. To nie jest "jakaś tam" i "prawie" różnica.

A kto tego nie dostrzeże, to zdecydowanie powinien sobie okulary kupić.

 

To nie jest tak że obraz jest lepszy 5 krotnie.

Na TV oba pokazują obraz tej samej rozdzielczości 1920x1080 bez przeplotu.

Różnica jest taka że z DVD obraz jest upskalowany i brakujące pixele "dorabia"

....

 

 

Sly30, sorry ale upscal, nawet najlepszy, jako argument, to jest tak samo jak z MP3 robić wav i że to będzie "prawie to samo" co wav z płyty CD.

No nie godzi się takich argumentów używać. Takiej relatywistycznej paraleli, to nawet hiendowcy nie strawią ;)))

 

a z BD faktycznie tych pixeli jest tyle samo ale każdy jest inny, niesie w sobie więcej informacji

i ten obraz jest dokładniejszy, lepszy ale nie jest to wielka różnica.

Dla mnie w odczuciach jest to różnica max 30-50% a nie 500% jakbyś chciał.

 

Moja rada, usiądź bliżej ekranu, to różnica zrobi się większa jak te 30-50% :). Jeśli tylko płyta BR będzie na odpowiednim poziomie jakościowym i z dobrym bitrate, to cudów nie ma.

Akurat ja nie mam tak wypasionego modelu DVD jak Jarek ale też mam porządny model Denona 3930 który wiele lat temu

miał detal ok 5000zł. Służy mi od wielu lat.Odtworzył perfekcyjnie kilka tysięcy filmów i nadal chodzi super.

Mam też BD Samsunga ale taki za 1000zł i owszem film na BD odtwarza dobrze ale na DVD nędznie a ten Denon robi to super.

Żadnego Denona ani Samsunga w akcji nie widziałem, ale za to stoi u mnie awaryjnie Philips DVD 1010,

który w detalu kosztował dokładnie 999 euro, a nie ma nawet startu do BD Panasonica za 1.499zł cztery lat temu.

Oczywiście cały czas mowa o płytach DVD, bo jak puścić na Panasonicu film z BD i ten sam film z DVD na Philipsie,

to automatycznie kończą się tematy do rozmowy, bo zwyczajnie nie ma o czym gadać. Obraz żyleta, że ślepia wypala.

Naturalnie i na BD zdarzają się takie jakościowe kwasy, że niektóre filmy DVD dodawane do gazety mają chyba lepszy obraz,

ale generalnie moim skromnym zdaniem starodawne wypasy DVD nie mają żadnych szans przy współczesnych budżetowych BD

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Moja rada, usiądź bliżej ekranu, to różnica zrobi się większa jak te 30-50% :)

 

Ale po co mam siadać bliżej ekranu?

Nie oglądam pixeli tylko filmy i olewam informację ile tych pixeli jest.

Na TV patrzę z odległości 3.5m i dla mnie obraz z BD jest tylko trochę lepszy niż DVD.

A oglądając filmy jakoś się nad tym nie zastanawiam.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Można mi zarzucać ze 150 różnych rzeczy, że się nie znam, że się nie potrafię "wylegitymować" wystarczającym rodowodem audiofilskim itd. itp. Ale w kwestiach video i HDvideo, będę stanowczy i zasadniczy. Bo na tym, to akurat zęby zjadłem i zajmuję się tym już od tak wielu lat, że aż strach pomyśleć. Jak ktoś nie wierzy, to zapraszam na moje macierzyste forum, można się tam dogrzebać recenzji telewizorów, które popełniałem bodajże już w 2007 roku :).

 

 

A w omawianym przypadku sprawa jest prosta.

 

Trzeba wziąć telewizor o odpowiednio dużej przekątnej, może być 63 cale, do tego usiąść wystarczająco blisko, powiedzmy 2 metry.

 

Podłączyć do tego telewizora rzeczone dvd Denona i taniego BR Samsunga.

 

Płytkę z Avatarem w dłoń i jedziemy. Tani odtwarzacz BR Samsunga, po prostu zmiecie tego Denona z powierzchni Ziemi i żaden uspcal mu nie pomoże.

 

Swoją droga, to ciekawa rzecz, goście dzielą włosa na czworo, rozwodząc się nad dźwiękiem i jego subtelnymi niuansami. Kable te sprawy, a przy obrazie potrafią przejść do porządku dziennego, nad ewidentną niedoskonałością technologiczną, że "prawie" nie ma różnicy. I to wszystko w imię zasady, "kosztowało to musi być lepsze". Sorry, ale w tym przypadku to tak nie działa. Postępu w określonych dziedzinach, nie da się zatrzymać i lepsze zawsze będzie wrogiem dobrego.

 

Ale po co mam siadać bliżej ekranu?

Nie oglądam pixeli tylko filmy i olewam informację ile tych pixeli jest.

Na TV patrzę z odległości 3.5m i dla mnie obraz z BD jest tylko trochę lepszy niż DVD.

A oglądając filmy jakoś się nad tym nie zastanawiam.

 

A po to żeby wyeliminować uśredniające cechy oka ludzkiego, które zaczyna uśredniać drobne detale, wraz ze wzrostem odległości. Dlatego różnice pomiędzy dobrym dvd, a BR się zacierają. Z 5 metrów przy 42 calach, to już lornetkę trzeba. Jeśli komuś się wydaje, że wtedy ma jakiś zysk z sygnału HD, to ma rację, wydaje mu się.

 

Istotą skorzystania z benefitów medium wysokiej rozdzielczości, jest odpowiednio dobrana odległość z której oglądamy, w stosunku do przekątnej obrazu. I im większa rozdzielczość, tym albo bliżej powinniśmy siedzieć, albo użyć ekranu o większej przekątnej. Jeśli chcemy cieszyć się z tego zysku z obrazu o większej szczegółowości. Inaczej to będzie jak słuchanie swojego audiofilskiego sprzętu, przez ścianę z drugiego pokoju, że użyję takiego obrazowego porównania :)

 

 

Jaką masz tę przekątną, na 3,5 metra oglądania? Do 3,5 metra, to by się przydało z 80 cali, dla porządnego materiału HD. 63 cale, to takie absolutne minimum. Inaczej to faktycznie można sobie gdybać nad jakością. A jeśli mi nie wierzysz, to po prostu spróbuj, to jest wyjątkowo proste do zrealizowania doświadczenie. Siądź bliżej ekranu.

SławekR, co do odległości z jakiej widać różnicę w stosunku do przekątnej ekranu są stosowne opracowania i na Twoim macierzystym forum są zamieszczone I dla 63" to dużo więcej jak 2m :)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Ja tam nie będę się wcinał, bo to kompletnie nie moja działka. Mam na czym oglądać i tyle mi do szczęścia wystarczy.

Chciałem tylko nieśmiało napomknąć, że mam plazmę Panasa 42", od której też siedzę jakieś 3,5 metra jak sly,

a mimo to wyraźnie widzę różnicę pomiędzy zwykłym HBO, a tym samym HBO w HD, nawet jeśli to tylko pseudo HD.

Obciąć łba sobie nie dam, ale chyba jeszcze lepiej to widać np. podczas transmisji F1 na zwykłym Polsacie i na Polsacie HD.

Przy porównywaniu tego samego filmu z wypożyczalni, jedna kopia DVD i druga kopia BD na odtwarzaczach DVD i BD

te różnice były jeszcze większe i nawet żona z kuchni je widziała ;) a kuchnię mam dodatkowe trzy metry za plecami.

To tak tylko w kwestii formalnej, bo jak już wspominałem temat wisi mi kalafiorem i nie podniecają mnie jego techniczne aspekty.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Troszkę mały obrazek ale może się przyda:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?” - Friedrich Nietzsche
Achievement unlocked!

Ale po co mam go wspomagać w tym przypadku?

 

A może inaczej, to dobry przykład zwodniczej iluzji, która z całą pewnością zadziała w teście dłuższego odsłuchu, bez porównywania z czymkolwiek.

 

Ale jeśli ta iluzja wystąpi w teście różnicującym A/B, to z prostego faktu, że będzie zarówno w A jak i w B, to test różnicujący wykaże zero. I to jest zaleta testu A/B. A czego tak niektórzy nie chcą przyjąć do wiadomości.

Pojawi się iluzja, będąca skutkiem specyfiki sygnału, różnicowy test wykaże zero. Nie będzie w nim tej złudnej iluzji, nadal różnicowy test wykaże zero. Czyli test A/B nie jest na taką iluzję podatny.

 

W teście zwykłym, nie będziemy mieć takiego komfortu. To w sumie prosta i logiczna rzecz.

 

Ale w tym wypadku to nadal będzie iluzja i test A/B nie wykaże że nie jest. A/B wykaże tylko brak różnic między jedną i tą samą iluzją, ale nie dowiesz się że ogólnie to nadal jest oszustwo twojej percepcji. Czyli test porównawczy tu nic nie wniesie.

 

Ale po co mam siadać bliżej ekranu?

Nie oglądam pixeli tylko filmy i olewam informację ile tych pixeli jest.

Na TV patrzę z odległości 3.5m i dla mnie obraz z BD jest tylko trochę lepszy niż DVD.

A oglądając filmy jakoś się nad tym nie zastanawiam.

 

hehe raczej bym powiedział, że bycza różnica jest :)

 

Istotą skorzystania z benefitów medium wysokiej rozdzielczości, jest odpowiednio dobrana odległość z której oglądamy, w stosunku do przekątnej obrazu. I im większa rozdzielczość, tym albo bliżej powinniśmy siedzieć, albo użyć ekranu o większej przekątnej. Jeśli chcemy cieszyć się z tego zysku z obrazu o większej szczegółowości. Inaczej to będzie jak słuchanie swojego audiofilskiego sprzętu, przez ścianę z drugiego pokoju, że użyję takiego obrazowego porównania :)

 

 

Jaką masz tę przekątną, na 3,5 metra oglądania? Do 3,5 metra, to by się przydało z 80 cali, dla porządnego materiału HD. 63 cale, to takie absolutne minimum. Inaczej to faktycznie można sobie gdybać nad jakością. A jeśli mi nie wierzysz, to po prostu spróbuj, to jest wyjątkowo proste do zrealizowania doświadczenie. Siądź bliżej ekranu.

 

Nie zapominaj o wadzie wzroku :) było nie było to jest też ważne i powiem więcej, z swojej wady można nawet nie zdawać sobie sprawy:) Wtedy hd czy sd jeden czort :)

Widzę że niektórzy mają jednak problem z rozumieniem tekstu pisanego.

Nigdzie nie napisałem że obraz z BD jest lepszy czy równie dobry.

Napisałem że u mnie gdzie 65 cali oglądam z 3.5 a w zasadzie z 4m różnice owszem

są ale nie aż tak duże.

Szczególnie że u mnie każdy sygnał wizyjny wchodzi do procesora Crystalio II VS3800

który odwala dobrą robotę.Skaluje wszystko do 1080P, czyści sygnał, usuwa przelot itd.

Do tego jako DVD mam leciwego już ale wyśmienitego Denona 3930 który z DVD daje dużo

lepszy obraz niż ten sam film DVD z odtwarzacza BD Samsunga.

Poza tym w przeciwieństwie do audio nie przywiązuje do tego aż takiego znaczenia.

 

Wiem że 65 cali z 4m to za mało. 84 całe powinno być ok szczególnie z sygnałem 4K.

Na razie 84 cale jest za drogie ale za rok, kto wie.

Co Wy k**wa wypisujecie.

BD takie samo jak DVD?!

 

Bo ten drugi upskaluje?

 

Sly idź do swojego hi-end`u i propaguj mp3 stratne. Mam taki klocek który również upskaluje mp3. Brzmi jak twój najlepszy cedek ;D

Już wstałeś i znowu Ci się nudzi?

 

Co Wy k**wa wypisujecie.

BD takie samo jak DVD?!

Co Ty k**wa czytać ze zrozumieniem nie umiesz?

Nie jakieś tam zwyczajne DVD, tylko drogie hajendowe DVD!

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Jednak faktycznie niektórzy mają problem ze zrozumieniem.

Nigdzie nie napisałem że BD jest takie samo jak DVD,

ale co tam. To już teraz wiem dlaczego ci sami nic nie rozumieją

w audio. To jest upór i zaślepienie. Z góry zakłada się upatrzoną wcześniej tezę

a potem na siłe trzeba ją udowodnić. Nie ważne jakie są inne argumenty.

Wszystkie które przeczą naszej tezie są błędne.

W video nic nie powojujesz bo wszyscy widzą...

Można rónież poprościć o wskazanie "palcem" różnic...

 

W audio jest jedna wielka tajemnica bo palcem ani za ręke tego nie można uchwycić. Każdej jeden może sobie do woli fabularyzować...

 

I prawda jest taka, że z odpowiednio dużej odległości dobre upskalowanie będzie nierozróżnialne od natywnie większej rozdzielczości.

 

Ale w audio kompleksy nie pozwalają już uznać kompresji bezstratnych, ba stratnych, ale zrobionych z głową. Bo to słychać? Gówno słychać tak samo jak widac różnicę między BD a DVD z 10 metrów na ekranie 42 cale ;).

Tylko jedno widać (niewidać) a drugie poprzez ulotność stanowi pole nadużyć...

 

I czasmi dla jaj ktoś puści mp3 320 i gawiedź jest przekonana, że gra CD za 42 000zł... ;)

 

W video taki numer nie przejdzie, wystarczy podejść.

 

PS: Ja akurat lubię oglądać video z bliska i dla mnie hi-res jest jak najbardziej ważna.

Teraz już nie mam żadnych wątpliwości.

A szkoda, bo gdybyś się tak bardzo nie spinał, to może byś zauważył, że wszyscy jaja sobie tylko robią.

Wy hajendowcy potraficie tygodniami się rozpisywać o przepaściach brzmieniowych pomiędzy np. odtwarzaczami CD

w których nie ma zwykle nic nadzwyczajnego, a już na pewno nic takiego, co by mogło aż takie różnice powodować,

bo poza pancerną obudową wykładaną miedzianymi płytami, przemysłowym transformatorem rozmiarów garnka,

do niczego tam akurat niepotrzebnym, oraz bajeranckim wyświetlaczem dotykowym, również całkowicie zbędnym,

to cała reszta bebechów jest dokładnie taka sama jak w popularnej masówce typu Marantz z serii premium chociażby.

Tyle że taki Marantz kosztuje 6-8kzł zamiast 60-80kzł i pies z kulawą nogą żadnej różnicy nie usłyszy, idę o zakład.

Ale kiedy gołym okiem widać wyraźnie różnice w jakości obrazu pomiędzy hajendowym DVD, a marketowym BD,

to według Was hajendowców nie ma o czym w ogóle gadać, bo różnice są tak małe, że ogląda się "prawie" tak samo.

Każdy, dosłownie każdy, nawet najbardziej absurdalny argument, potraficie bez mrugnięcia okiem tak przeinaczyć i wykoślawić,

aby tylko oddalić od siebie myśl, że nie potrzeba wydawać idiotycznych pieniędzy, żeby mieć dobry dźwięk czy jeszcze lepszy obraz.

To samo zresztą dotyczy nie tylko audio/video, ale praktycznie każdego hobby i każdej dziedziny życia, gdzie grupki nadzianych kolesi

organizują się w kółka wzajemnej adoracji, gardząc każdym kto nie wyraża chęci przynależności do tak elitarnego grona.

 

-Siema, czym przyjechałeś?

-A tam, nie ma o czym mówić, zwykłe volvo 2.0 T4 w automacie.

-Dwa zero te cztery... Weź przestań, ja mam bi em dablju. Manual chłopaku, manual!

-Acha... jaki to model?

-Nieważne, bejca to bejca, nie?

-No nie wiem, ostatnio jednego typa w takiej "bejcy" objechałem po zewnętrznej na rondzie, zanim znalazł drugi bieg...

-Ta, jasne. E, chłopaki! Słyszeliście tego pacana? Jakimś gównianym volvo objechał bume, łahaha!

-A co, chcesz się spróbować?

-Zjeżdżaj koleś, nie mam czasu na takie gadki.

-To przestań gadać i wskakuj za kółko.

-Nie słyszałeś? Spadówa leszczu, za cienki dla mnie jesteś.

 

I tak to można sobie pogadać z boskimi wybrańcami, którym się wydaje, że takich trzech jak ich dwóch, to nie ma ani jednego...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Przyganiał kocioł garnkowi.

No niestety, ale oszołomstwem to się wykazaliście wy, panowie wyczynowi hajendowcy. Ot, z rozpędu zapomnieliście, że kwestia obrazu HD vs SD to nie kwestia wiary, osłuchania, wygrzania, słuchu, snobstwa, kabla czy bajkopisarstwa. To jest obszar wolny od audiofilskiego nowotworu złośliwego. Jak napisał Grzegorz, tu wszystko widać, nie trzeba wierzyć. Wystarczy zrobić zdjęcie z bliskiej odległości, żeby zobaczyć jak wygląda murawa boiska w SD, a jak w HD. Albo jak wyglądają szczegóły cery aktora na DVD a jak na Blu-rayu.

Brnąc dalej w absurdy jakoby obraz z DVD był „prawie” tak samo dobry jak ten z BR brniecie w ciemnogród. Opowiadając bajeczki o wspaniałym obrazie ze starych flagowych DVD przypominacie kombatantów broniących tezy że grafika ze starej dobrej Amigi, co to kiedyś majątek kosztowała, jest lepsza od PS3.

 

Jak podłączycie Plazmę do kondycjonera Gigawatta, to zapewne będzie videofilski orgazm. Wszystko się pewnie poprawi. Od rozdzielczości po czerń. Podobnie jak użyjecie kabla HDMI za 3tys. PLN. No wtedy to zmiana będzie bezdyskusyjna, choć niewidoczna dla nikogo, jak w bajce o nowych szatach cesarza. Ale jak przychodzi do porównania BR z DVD (hi-endowym) to nagle wszyscy wyczynowcy jakby zaćmy dostali, miasto ślepców normalnie. 5-krotnie większa rozdzielczość obrazu to nie jest argument. Argument to jest jak wyczynowiec powie że jego DVD jest „prawie” jak BR.

 

Oczywiście nikt nie wspomni, że DVD nie wypuszcza dźwięku HD. To potrafi tylko BR. Ale nic to. Dolby Digital z hajendowego staruszka i tak jest na pewno lepsze niż DTS HD MA z nowego blu-raya. Bo wyczynowiec tak mówi i to jest argument koronny. Cała reszta nie ma znaczenia.

 

Wstyd, panowie wyczynowcy.

I śmiech na sali.

 

ps. o widzę, że podobne posty nam wyszły ;)

A szkoda, bo gdybyś się tak bardzo nie spinał, to może byś zauważył, że wszyscy jaja sobie tylko robią.

Wy hajendowcy potraficie tygodniami się rozpisywać o przepaściach brzmieniowych pomiędzy np. odtwarzaczami CD

w których nie ma zwykle nic nadzwyczajnego, a już na pewno nic takiego, co by mogło aż takie różnice powodować,

bo poza pancerną obudową wykładaną miedzianymi płytami, przemysłowym transformatorem rozmiarów garnka,

do niczego tam akurat niepotrzebnym, oraz bajeranckim wyświetlaczem dotykowym, również całkowicie zbędnym,

to cała reszta bebechów jest dokładnie taka sama jak w popularnej masówce typu Marantz z serii premium chociażby.

Tyle że taki Marantz kosztuje 6-8kzł zamiast 60-80kzł i pies z kulawą nogą żadnej różnicy nie usłyszy, idę o zakład.

Ale kiedy gołym okiem widać wyraźnie różnice w jakości obrazu pomiędzy hajendowym DVD, a marketowym BD,

to według Was hajendowców nie ma o czym w ogóle gadać, bo różnice są tak małe, że ogląda się "prawie" tak samo.

Każdy, dosłownie każdy, nawet najbardziej absurdalny argument, potraficie bez mrugnięcia okiem tak przeinaczyć i wykoślawić,

aby tylko oddalić od siebie myśl, że nie potrzeba wydawać idiotycznych pieniędzy, żeby mieć dobry dźwięk czy jeszcze lepszy obraz.

To samo zresztą dotyczy nie tylko audio/video, ale praktycznie każdego hobby i każdej dziedziny życia, gdzie grupki nadzianych kolesi

organizują się w kółka wzajemnej adoracji, gardząc każdym kto nie wyraża chęci przynależności do tak elitarnego grona.

 

-Siema, czym przyjechałeś?

-A tam, nie ma o czym mówić, zwykłe volvo 2.0 T4 w automacie.

-Dwa zero te cztery... Weź przestań, ja mam bi em dablju. Manual chłopaku, manual!

-Acha... jaki to model?

-Nieważne, bejca to bejca, nie?

-No nie wiem, ostatnio jednego typa w takiej "bejcy" objechałem po zewnętrznej na rondzie, zanim znalazł drugi bieg...

-Ta, jasne. E, chłopaki! Słyszeliście tego pacana? Jakimś gównianym volvo objechał bume, łahaha!

-A co, chcesz się spróbować?

-Zjeżdżaj koleś, nie mam czasu na takie gadki.

-To przestań gadać i wskakuj za kółko.

-Nie słyszałeś? Spadówa leszczu, za cienki dla mnie jesteś.

 

I tak to można sobie pogadać z boskimi wybrańcami, którym się wydaje, że takich trzech jak ich dwóch, to nie ma ani jednego...

Ależ ty musisz mieć kompleksy. Sam przywołujesz konteksty finansowe, jakieś dresiarskie pogawędki, sam tkwisz w takim dyskursie po uszy, ale chcesz komuś wmówić, że to jacyś hi-endowcy tobie to robią. To ty masz z tym problem, nie inni. To tobie się roi, że ktoś cię poniża, to tobie się roi, że ktoś budzi w tobie zawiść, jak sam - bez niczyjej inspiracji - jesteś chodzącą zawiścią. Spór dotyczy jakiegoś brzmienia, jakiegoś obrazu, a ty opowiadasz, że ktoś z BMW gardzi Volvo. Skąd ty to bierzesz, jeśli nie ze swojej zakompleksionej głowy? Zdaje się, że naprawdę was tu drażni, jak ktoś wydaje pieniądze. Ciekawe, że ci, którzy je wydają, nie mają z tym problemów.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.