Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Fox, lepiej zaproponuj jakiś kabel z dobrym basem; tak aby mi ten bas podniósł o jakieś 6dB. Drugi taki co zmniejszy o 6dB.

Oczywiście co płyta przełączanie.

Ot taka nowa ceremonia...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Przykład z dzisiaj?

Moja Żona lubi Czesława Niemena.

Jego wydawnictwa, nawet te ostatnie po remasterze samego mistrza o kant dupy rozbić w zakresie basu!

Tak, słuchałem niedawno niektórych nagrań. To jest tragedia, nie tylko pod względem basu. ;)

Fox, lepiej zaproponuj jakiś kabel z dobrym basem; tak aby mi ten bas podniósł o jakieś 6dB. Drugi taki co zmniejszy o 6dB.

Oczywiście co płyta przełączanie.

Ot taka nowa ceremonia...

A mało to takich tematów na forum? RCA z dobrym basem, Głośnikowy jasny/ciemny, że o sieciówkach nie wspomnę bo pewnie nie masz na nie przełącznika:)

No właśnie. Zamiast kręcenia gałą z basami i treblami można po prostu kupić przełącznik, nawet z kilkunastoma wejściami i Voila!

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Dziwny jest ten, świat...

 

niedawno sie wkurzylam:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i "Konkwista" Lysiaka mi sie przypomnial:

 

"Dlaczego wszystko, co sprawia nam radość, wszystko, czemu przypisujemy urok piękna, wszystko, co odziewamy w szatę ideału, kończy się czymś brudnym, głupim, nędznym lub śmierdzącym, dlaczego nietrwałość jest cechą absolutu, a wzniosłość i triumf nie są jego finałem? Miłość kona w znudzeniu, upodleniu lub zazdrości, dobroć w spektakularnych filantropiach, książka w składzie makulatury, poezja w ocenach szkolnych belfrów, konie wyścigowe w jatkach rzeźników, demokracja w tłumie, wolność w ZOO, sława w megalomanii, wiedza w pysze, cacka na śmietniku."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Życie Pani szanowna, życie ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Denon PMA 925R, Sony TA F690ES, ST-S590ES, NuBERT NuBox 360, AKG K550, Graham Slee Solo klon, BCL.

"Doświadczenie jest ostatecznym kryterium prawdy".

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Droga Maju,

to oczywiście ogromny szok po latach, ale to też dowód na to, że Niemen był prekursorem lub James Brown był prekursorem. Nie wiem, czyj utwór pierwszy był wykonany. Kto od kogo ściągał. Być może Brown od Niemena, ale prawdopodobniejsze jest, że to Niemen od Browna.

Dziś to normalka. Madonna "zapożycza" jeden z najbardziej rozpoznawalnych motywów muzycznych od ABBY i wszyscy uważają, ze jest ok. A firma SONY zatrudnia pracowników do przeglądania strony Jamendo, pod kątem fajnych amatroskich kawałków, które można ukraść. I kradną na potęgę. Jaki muzyk amator ma kasę na procesowanie się z SONY?

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Zażartował sobie partick,a ja sobie myślę - w kontekście tych zestawów aktywnych sterowancyh jakimiś często skomplikowanym układami - że co w końcu złego w tych potencjometrach barwy? Dlaczego akurat one dla audiofilów są takie niekoszerne? Nie lepiej pokręcić potencjometrem niż kręcić "biasem", albo co gorsza wydawać krocie na kabelki?

 

O, to to to, racja 100%.

 

Większości moich płyt nie idzie słuchać bez kręcenia kręciołkami. I jak mam kupować jakiegoś Creeka, Hegla czy inne Exposure bez kręciołków, a potem kombinować kablami i/lub przerzucać się na audiofilskie pitolenie na złotych nośnikach, to wolę kupić coś z Denona/Yamahy/Marantza i dalej słuchać swoich ulubionych płyt, a nie udawać, że nagle pokochałem Dianę Krall czy inną Wilson Kassandrę.

 

@Maya: za cytat z "Konkwisty" stawiam kolejkę.

Dziś to normalka. Madonna "zapożycza" jeden z najbardziej rozpoznawalnych motywów muzycznych od ABBY i wszyscy uważają, ze jest ok. A firma SONY zatrudnia pracowników do przeglądania strony Jamendo, pod kątem fajnych amatroskich kawałków, które można ukraść. I kradną na potęgę. Jaki muzyk amator ma kasę na procesowanie się z SONY?

 

Podly swiat, jak sie tak zastanowie to czuje, ze wiekszosc plyt powstaje na kolanie. Pomijam juz paskudne realizacje, z ta muzyka cos sie stalo. Cos...wiadomo co, w nutach czuc pazernosc. Nie wydamy wiec kolejnej plyty, bo cos nam w sercu i duszy gra, tylko w portfelu piszczy bieda, no i wydawca naciska. Dawne grupy, zespoly, odciskaly swoje pietno na nastepnych pokoleniach, ich muzyka gra do dzis. Obecnie natomiast powstaja grupy i wokalisci sezonowi. Justin Bieber....jakis czas temu corka znajomej mnie tym katowala. Na szczescie juz jej przeszlo, nawet na 13 letniej dziewczynce nieodpornej na uroki Justina znudzila sie ta muzyczna plycizna. Mowilem jej wtedy, ze za jakis czas bedzie o nim cicho, sprzeczala sie, po 3 miesiacach przestala tego sluchac i nie trzeba bylo zaklec i egzorcyzmow. Biore ostatnio do reki plyte roku wg HI FI i Muzyka wytworni ECM. Realizacja swietna, ale muzyka smutna, muzycy bez zycia, brak pomyslu na plyte, jest dennie. Grupa wypalonych profesjonalistow, ktorym ktos kazal zagrac. Jeden, dwa kawalki lepsze, ale reszta to jakas muzyczna degrengolada i mam wrazenie, ze caly rynek wyglada podobnie. Cel, dla ktorego tworzy sie muzyke sie zmienil. Cos jak z telefonem komorkowym, ktory z poczatku dawal poczucie bezpieczenstwa, a dzis stal sie glownym centrum rozrywki. Po co komu teraz koledzy i kolezanki. Tylko czekac, az jakis operator uruchomi uslugi dla samotnych, wysylajace cyklicznie komplementy i pochwaly. Pieknie wygladzaz Zosiu, jakie bystre masz spojrzenie, coz za figura. Nic tam, ze Zosia to kurpulentna Zanuaria, przypominajaca z profilu VW Caddy. Liczy sie kasa, bez ktorej niczego nie da sie juz zrobic. A realizacje? Po co to komu, wazne ze lupie i cyka. Macie racje, wiele remasteringow to szkodliwe dla zdrowia dzwieki, do sluchania na sluchawkach budowlanych, wiecie, takie co to na budowach nosza, chroniace sluch przed mlotem pneumatycznym. Tak wiec mamy do wyboru paskudne dzwieki, albo dobre dzwieki z paskudna muzyka. Sukcesem jest znalezienie swietnej muzyki humanitarnie nagranej. Polecam Larsa Daniellssona i plyte Libera Me, hybryda, jak dla mnie znakomita muzyka. Niestety rynek muzyczny nie ma nic wspolnego z filantropia. Zatrwazajace jak wiele glosow sie marnuje, nawet tych, ktore wygraly wszelkie programy typu Mam Talent i nad ktorymi wzdychal narod. Ci sami ludzie mogliby teraz wystapic w drugim programie, swego czasu popularnym na TVN, czy Polsacie: Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie....

 

a potem kombinować kablami i/lub przerzucać się na audiofilskie pitolenie na złotych nośnikach, to wolę kupić coś z Denona/Yamahy/Marantza i dalej słuchać swoich ulubionych płyt, a nie udawać, że nagle pokochałem Dianę Krall czy inną Wilson Kassandrę.

 

Piekne slowa, nie cierpie Diany Krall, wysmakowane nudy, dobre na stype.I co z tego, ze jej krzeslo trzeszczy, skoro uszy wiedna...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Masz rację Mario, a przynajmniej ja się z tobą zgadzam. Oczywiście to - o czym piszesz - są to efekty czegoś. Czego? Czy jest to objaw powszechnego w ostatnim dziesięcioleciu zjawiska, że najlepiej zarabia się na "niczym"? Dokładniej chodzi mi o to, że kiedyś zarabiało się na produkowaniu, dziś na sprzedawaniu czegoś, co nie ma materialnego bytu.

Ale darujcie, to już całkowity off topic by był...

Dlatego wrócę do muzyki. Mario nie cierpi Diany Krall, ja jej nie znam. Niczego nigdy nie słuchałem. I chyba nie jestem z tego powodu nieszczęśliwy. Ale wczoraj posłuchałem Cassandry Wilson, płyty "Thunderbird". Zdecydowanie mi się ta pani nie podoba.

Bo Diana Krall jest.. audiofilska i nie można o niej pisać/mówić źle... Należy o niej wspominać zawsze i wszędzie, w każdym wątku o muzyce i sprzęcie a zwłaszcza w tych o sprzęcie. Bo przecież jak zmienić biegunowość bezpiecznika to ona z tym krzesełkiem przybliża się o te pół a może i metr bliżej słuchacza :) I wtedy wychodzi nam ta cała prawdziwa audiofilska Diana :)

 

PS.

To jest najlepszy wątek na całym forum - taki... ludzki!

Uwielbiam go czytać szczególnie jak w pracy jestem :)

Jak by Ci to wyjasnic Marku z ta Diana Krall...ooo, wyobraz sobie, ze pracodawca nie wyplacil CI pensji na koniec miesiaca. Nie masz na czynsz, z banku dzwonia, bo chca swoja cholerna rate, czujesz na plecach oddech windykatora. Zona wlasnie Cie zdradzila (wiem, ze nie masz, pisze hipotetycznie), ponadto sie okazalo, ze jej kochankiem jest facet 150cm, gruby, lysy, no oblesny po prostu. Chcesz wiec wylac swoje emocje, wchodzisz na swoj ulubiony watek, a tu wszyscy Twoi koledzy omawiaja z frywolnych truchtem dzwiek kabli i bezpiecznikow. Acha, w miedzyczasie okradli Ci garaz, a dziecko zmienilo orientacja na...niewlasciwa. I teraz podchodzi ktos, kaze Ci usiasc do fortepianiu i zaczac spiewac. No wlasnie mniej wiecej tak brzmi Diana Krall. Takie amerykanskie: Dobry Jezu, a nasz Panie.....

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Uwielbiam go czytać szczególnie jak w pracy jestem :)

A ja naiwny myślałem, że w pracy to ludzie pracują. Przynajmniej tak było za moich czasów. ;)

 

Takie amerykanskie: Dobry Jezu, a nasz Panie.....

Normalnie niekłamane łzy zachwytu spływały mi po policzkach, gdy czytałem ten tekst. :)

Ależ Wy ludzie zblazowani jesteście ;)

Jak ktoś nie lubi x'a czy y'a to niech nie słucha i nie wylewa żali . Odbiór muzyki jest bardzo subiektywny bo słuchamy tego "co nam w duszy gra". Jedni lubią "katowanie" hard rockiem a inni "smętne" utwory.

Jak wartościować muzykę ? Słuchać krytyków muzycznych ? Patrzeć na słupki popularności ? Rzobierać na czynniki pierwsze jak się nutki układają ?

To tak sie nie da.

Hmmm... Kabli raczej nie słyszę. Głuchy już trochę jestem i sprzęt śmieciowy posiadam, to może dlatego... Ale panią Krall lubię. Czy mam się czuć zaniepokojony? Czy coś ze mną nie tak?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ależ oczywiście, Jacku zgadzam się z tobą.

Nie wiem jak inni, ale ja na pewno jestem zblazowany.

Jak wartościować muzykę? Słuchać. I czasami powydziwiać nad czymś, co nam się nie spodobało. A jeśli ktoś ma ironiczną naturę, to przywalić Dianie Krall. ;)

A dlaczego nie? Ktoś inny przywali Pink Floydom. ;)

 

Ale panią Krall lubię. Czy mam się czuć zaniepokojony? Czy coś ze mną nie tak?

Jesteś całkiem normalnym samcem. Mnie się ona też podoba. ;)

A serio? Jak lubisz jej słuchać, to słuchaj i miej gdzieś recenzenckie popisy Mario.

Ten nasz klub to "jedność w różnorodności" :)

Ale panowie, na jakość nagrań narzekać można, pewnie, pewnie są gorsze niż kiedyś, nie wiem, bom młody i tych starszych nagrań słuchałem z kaset na wierzy unitra, a potem gdy nastała nowoczesność to mp3 120 kbps ze zintegrowanej kraty dźwiękowej na miniwierzy philipsa, podłączonej 11m "interkonektem" własnej roboty za 15 zł :) Ale na muzykę nie ma sensu narzekać, bo narzekają tylko ci co słabo szukają, bo przecież kto słucha ten znajdzie. To, że wydaje się, że kiedyś muzyka była lepsza wynika wyłącznie z ograniczonego dostępu do niej. To co do nas przenikało to były zachodnie megagwiazdy, przefiltrowane przez gusta milionów angoli i amerykanów. To co do nas docierało to był sam szczyt góry lodowej, sami praktycznie klasycy. Z tej perspektywy patrząc to było po 5-10 topowych artystów w danym gatunku i nikt nie miał możliwości dotarcia do tego co było poniżej. Każdy zna nirvanę, flagowego przedstawiciela grungeu, ale kto np. zna inne kapele które położyły podwaliny pod ten gatunek albo inspirowały się nim później? Może jakaś garstka totalnych zapaleńców. Co więcej, jak się kiedyś dorwało jakiekolwiek nowe nagranie, to człowiek je katował tygodniami aż zaskoczyło. Dziś w dobie nieograniczonego dostępu przesłuchuje się artystę przez 30 sekund, i jeśli wtedy nie zaskoczy to koniec. Najwięksi zapaleńcy dają szansę w postaci jednego przesłuchania płyty. A twórców nie dociera do nas 5-10 o statusie klasyka, tylko nieskończone może. Zmieniły się możliwości, zmienił się odbiór. W końcu po powiedzmy 70 latach rozwoju danego gatunku ciężko w nim powiedzieć coś nowego. Czy wreszcze cieżko stworzyć nowy gatunek, kiedy w cięgu ostatnich 40 lat podwojono albo poczworzono liczbę gatunków. Nie będzie już nowej metalliki ani nowego black sabbat, a nawet najlepsze nowe kapele nie zdołają przeskoczyć ojców założycieli.

Nie rozumiem też narzekania na justina biebera. Justin jest produktem skierowanym do 10 - 13 letnich dziewczynek, może do 15 letnich i nie ma on żadnego wpływu ani znaczenia dla muzyki. Nie zajmuje miejsca innym twórcom którzy mogliby być wartościowi, bo zajmuje niszę w której nie ma miejsca na nic wartościowego. A kto wie ile wartościowych nagrań zasponsorowały zystki które wygenerował bieber? Tak jak trzeba nakręcić piratów z karaibów 4, żeby mieć potem pieniądze na wartościowsze projekty, tak trzeba mieć i justina biebera. Osobiście przez lata słuchałem głownie metalu z jego przyległościami, ale to już są LATA i obecnie szansa na zaskoczenie mnie czymś nowym i wybitnym jest zerowa, a kapele które smakowałyby mi 10 lat temu dziś odrzucają mnie po jednym wtórnym do bólu numerze. Ale on jest wtórny dla mnie po 10 latach, a co dopiero jak ktoś pasjonuje się muzyką przez 40 lat? Ciężko w takiej sytuacji oczekiwać efektu wow co drugie negranie, jak kiedy kiedy się zaczynało. Tak więc to nie problem stanu muzyki, to problem stanu słuchacza, albo małych jego nakładów na reaserch :) Zwłaszcza jak się ma 60 lat i słucha rocka progresywnego przez 40 lat, to też za bardzo nie ma szans, żeby nagle zostać fanem dubstepu :)

Co do kradzieży kawałków to np. absolutnym przegięciem wszelkich norm jest lady gaga, której druga płyta to jedna wielka zrzyna z madonny z lat 90, aż się dziwię, że madonna nie wpadła na pomysł skopiowania dawnej siebie, tylko sili się ciagle na podczepianie się pod najnowsze trędy. A tu suprise, stara madonna jest najnowszym trendem ;)

 

W każdym razie, jak komuś doskwiera brak nowych wartościowych twórców, to polecam terapie k-popem przez miesiąc, potem można znowu usłyszeć king crimson jak w 1699 ;)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Hmmm... Kabli raczej nie słyszę. Głuchy już trochę jestem i sprzęt śmieciowy posiadam, to może dlatego... Ale panią Krall lubię. Czy mam się czuć zaniepokojony? Czy coś ze mną nie tak?

 

A moźe ta Krall to....Krell?

A ja naiwny myślałem, że w pracy to ludzie pracują. Przynajmniej tak było za moich czasów. ;)

Oczywiście wszystko w granicach rozsądku bo praca wykonana być musi! ale...

Mam ten komfort, że mogę sobie na to pozwolić. Dodatkowo niemal cały dzień mam na uszach słuchawki - trochę ze względu na hałas (wentylatory, silniki itp.) ale głównie dla przyjemności obcowania z muzyką. Co prawda głównie ChilliZet ale ostatnio często zaglądam na

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i jako odskocznia od jazzu wskakuję w heavy :)

 

Dzięki Mario_77 za Larsa Daniellssona - tutaj włączył się u mnie repeat :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poza tym, to jak się patrzy z perspektywy to można wymienić 5 kapel które rządziły w latach 80 i na tej podstawie powiedzieć, że wtedy to była muzyka panie taka, że hoho, zwłaszcza jak się akurat było 20 latkiem i było się 100% zsynchronizowanym z pokoleniem dla którego tworzyli i które tworzyli ci muzycy.

I teraz to przeciwstawia się np. ostatniemu półroczu 2012 roku, wymienia jednego muzykanta, i konkluduje, że teraz to już nie to co kiedyś. A proszę spojrzecz na czasy współczesne z równymi ramami, to nagle okaże się, że między 2003 a 2013 też było 5 wybitnych myzyków i nic się nie dzieje innego niż kiedyś.

No chyba, że ktoś próbuje wnioskować o stanie dzisiejszej muzyki zapoznając się z nią na vivie i esce. Telewizja i radio to już nie to samo co 30 lat temu. Już nie nadaje się dla 20-30 latków słuchających wieczorami w domach, tylko dla 13 latków nudzących się w domu po lekcjach i biurw, którym ta muzyka ma nie przeszkadzać w wypełnianiu druczków. Trzeba szukać gdzie indziej, bo muzyka jest gdzie indziej.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Hmmm... Kabli raczej nie słyszę. Głuchy już trochę jestem i sprzęt śmieciowy posiadam, to może dlatego... Ale panią Krall lubię. Czy mam się czuć zaniepokojony? Czy coś ze mną nie tak?

 

Proszę nie odbierać moich słów jako atak na miłośników Diany Krall. Chodziło mi tylko o chory (moim zdaniem) proces "rafinacji" gustów muzycznych w miarę wzrostu kasy wywalanej na sprzęt hi-fi. Bo przecież na jakimś Krellu, Audio Researchu czy innym TAD-ku NIE WYPADA puszczać kijowo nagranych płyt, na dodatek z takim jazgotem jak Armia czy inna Ścianka.

A justin bieber i inni tacy mieli swoich odpowiedników zawsze, nie są żadną nowością, tylko nikt o nich już nie pamięta, i dlatego wydaje się, że kiedys takiego gówna nie było. Ale to tylko się wydaje, bo iście było zawsze.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Proszę nie odbierać moich słów jako atak na miłośników Diany Krall. Chodziło mi tylko o chory (moim zdaniem) proces "rafinacji" gustów muzycznych w miarę wzrostu kasy wywalanej na sprzęt hi-fi. Bo przecież na jakimś Krellu, Audio Researchu czy innym TAD-ku NIE WYPADA puszczać kijowo nagranych płyt, na dodatek z takim jazgotem jak Armia czy inna Ścianka.

 

I tutaj z pomocą przychodzi Diana - to takie słowo klucz-wytrych... -jak już się jej słucha to można przystąpić do wątku obok czyli H-E :)

 

PS.

Żeby nie było to mam 1CD tej pani :)

Diany i innych takich to słuchają dojrzewające dzięwczęta, które akurat nie słuchają justina biebera :)

 

Próbowałem docenić panią, ale mam jeszcze za mało audiofilski sprzęt :)

Za to jak mi troche jakość wzrosła (w porównaniu z głośnikami creativea) to zaczął mnie mniej mierzić jazzik, widać durza część tej muzyki, to jednak brzmienie instrumentów i bez tego nie ma nawet co podchodzić.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

A moźe ta Krall to....Krell?

 

Cóż, Krella to ja tylko na zdjęciach widziałem a na Krall moja budżetowa pensja wystarczyła (nawet na wersję Deluxe "Glad Rag Doll") ;-)

 

Proszę nie odbierać moich słów jako atak na miłośników Diany Krall. Chodziło mi tylko o chory (moim zdaniem) proces "rafinacji" gustów muzycznych w miarę wzrostu kasy wywalanej na sprzęt hi-fi. Bo przecież na jakimś Krellu, Audio Researchu czy innym TAD-ku NIE WYPADA puszczać kijowo nagranych płyt, na dodatek z takim jazgotem jak Armia czy inna Ścianka.

 

Fakt, to mogłoby być passé. Na szczęście już dawno wyrosłem ze wstydzenia się czego słucham. W czasach kiedy wszyscy słuchali u mnie w budzie polskiego punka ja słuchałem New Romantic (Ultravoxy, Depesze itp.) i nie raz o mało nie spuszczono mi łomotu z tego powodu. Teraz słucham i tak zwanego audiofilskiego plumkania a i Armię zapuszczę. Podstawa: ma mi się podobać... :-)

Diany i innych takich to słuchają dojrzewające dzięwczęta, które akurat nie słuchają justina biebera :)

No i takie pryki jak ja :P .

A ostatnio odkryłem dla siebie Zsuzsę Koncz. Pamiętacie "dziadki" jaka piękna była ? :)

Jakoś tak się złożyło , że jak byłem młodzieńcem to nie słuchałem Węgrów.

Aż tu parę tygodni temu kolega ( większy pryk niż ja ) zdobył album winylowy "Valahol" pięknej Zsuzsy

i to jest to ! Zrobiłem ripa i katuję płytę na okrągło :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.