Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Może jakiś Mierniczy się do tego ustosunkuje?

A do czego tu się ustosunkowywać ? Kolejny dowód na to , że jak się nie ma pojęcia o elektrotechnice to należy milczeć a nie robić z siebie idiotę. No ale w tamtym klubie ( zakładam, że to stamtąd ) obowiązuje pseudonauka, chociaż to tak zbyt łagodne określenia bo to jest po prostu bełkotnauka.

Panowie tak nie mozna! Autorem cytowanego tekstu jest uznany twórca zespołów głośnikowych!

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Panowie tak nie mozna! Autorem cytowanego tekstu jest uznany twórca zespołów głośnikowych!

No nie żartuj, takie wywody od kogoś kto powinien być z elektotechniką za pan brat ?

Czyżby to ten sam, od którego kolega bum1234 nie mógł sie doprosić czegoś tam związanego z transmitancją ? :)

Panowie tak nie mozna! Autorem cytowanego tekstu jest uznany twórca zespołów głośnikowych!

Podobnej klasy cytat można znaleźć w tym wątku ;-)) Autorem jest znany i ceniony producent kabli z Krakowa!

A ja wyczytałem, że dobra sieciówka optymalizuje sygnał w systemie.

I wreszcie zaczynam kumać; kablarze używają kabli sieciowych do przesyłania sygnału...

 

Ten hi-end jest niesamowity, potrafi przesłać sygnał po wszystkim...

A ja wyczytałem, że dobra sieciówka optymalizuje sygnał w systemie

Ciekawe czy doczekamy się klasyfikacji kabli pod względem optymalizacji np. :

 

kabel typu 1 - optymalizacja niskiego basu

kabel typu 2 - optymalizacja średniego basu

.................................................................

...... inne możliwe kombinacje.

A ja wyczytałem, że dobra sieciówka optymalizuje sygnał w systemie.

I wreszcie zaczynam kumać; kablarze używają kabli sieciowych do przesyłania sygnału...

 

Ten hi-end jest niesamowity, potrafi przesłać sygnał po wszystkim...

nigdy nie słyszałeś o przesyłaniu sieci internet przez sieć zasilania?może akurat twój sąsiad ma coś takiego! a na poważnie:jak na kogoś kto na każdym kroku podkreśla własną wiedzę o doświadczenia,to masz problem z przeczytaniem i zrozumieniem paru zdań.kolega wyrażnie napisał o świadomym doborze elementów zestawu.nic więcej.w twoim wykonaniu jest to najwyżej złośliwa nadinterpretacja.

Ten hi-end jest niesamowity, potrafi przesłać sygnał po wszystkim...

 

To dosyć powszechne rozwiązanie...w krajach nieco bardziej zaawansowanych technologicznie od naszego.

Na tle kreowania siebie na eksperta i człowieka kompetentnego w zakresie wiedzy technicznej niektóre Twoje wpisy bywają groteskowe.

l'enfant sauvage

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To dosyć powszechne rozwiązanie...w krajach nieco bardziej zaawansowanych technologicznie od naszego.

Na tle kreowania siebie na eksperta i człowieka kompetentnego w zakresie wiedzy technicznej niektóre Twoje wpisy bywają groteskowe.

Bardziej groteskowego niż twój i triode jeszcze nie widziałem.

Porównywanie zasilania POE lub technologii PLC do "przesyłania sygnału" przez kabel zasilający urządzenie audio to już szczyt ignorancji i/lub manipulacji.

"Kable potrafią niewątpliwie odcisnąć duże piętno na dźwięku odtwarzanym przez system audio. W związku z tym, wobec powszechnego niezrozumienia tego zjawiska powstało wokół kabli wiele mitów i skrajnych opinii. Mity często tworzą Ci, którzy chcą na nich zarobić, a kto w nie wierzy, sam sobie szkodzi. Dla nas to prawa fizyki, choć może nie z wszystkich zdajemy sobie jeszcze do końca sprawę. Większość zjawisk można wytłumaczyć i zmierzyć. Wpływ kabla na dźwięk należy rozpatrywać w dwu kategoriach. Po pierwsze impedancja wyjściowa układu sterującego kablem tworzy z nim i z układem wejściowym po jego drugiej stronie filtr dolnoprzepustowy. Impedancja pojemnościowa kabla może niekorzystnie wpływać na pracę układów wyjściowych, etc. Jeżeli układy wyjściowe posiadają dużą wydajność prądową i małą impedancję to ten wpływ kabla może być znacznie ograniczony. Szczególnie wrażliwe na dobór okablowania są przedwzmacniacze pasywne. Trzeba tu zwrócić szczególną uwagę na zapewnienie niskiej pojemności interkonektu. Wpływ okablowania zależy więc w dużym stopniu od wartości impedancji źródła i odbiornika oraz wydajności prądowej źródła. Dlatego dany kabel może świetnie się sprawdzić w konkretnym systemie zaś w innym już nie, a nawet doprowadzić do jego zniszczenia, co ma czasem miejsce w przypadku podłączenia kabli głośnikowych o dużej pojemności do niektórych wzmacniaczy. Po drugie niebagatelną rolę odgrywają czynniki związane z samą strukturą krystaliczną przewodnika z jakiego wykonany jest kabel oraz jej degradacją tak mechaniczną jak i chemiczną. Kable wykazują także kierunkowość na co wpływ ma sposób obróbki samego przewodnika jak i sama konstrukcja kabla. Spotyka się niestety sporo kabli, często bardzo drogich, odciskających duże piętno na dźwięku, a nie mających wiele wspólnego z rzetelnym przekazem. W szczególności dotyczy to kabli wykonanych z metali innych niż miedź i srebro. Aby je sprzedać dorabia się do nich filozofię, praw fizyki co prawda oszukać się nie da, ale klienta można. Duży wpływ na dźwięk takiego kabla prowadzi często do błędnego przekonania o wysokiej jego jakości prowadząc do jego kupna. Naszym zdaniem rolą przewodu powinno być zapewnienie maksymalnej transparentności i neutralności systemu.

Czasami słyszę sądy, że występujące przy odsłuchach różnice pomiędzy różnymi kablami są wyłącznie wynikiem sugestii (autosugestii). Należy tu zaznaczyć, że wiele zjawisk, w tym takich jak kierunkowość kabli jest jak najbardziej mierzalnych przy wykorzystaniu odpowiednich metod pomiarowych wobec czego wszelkie twierdzenia o braku wpływu kabli popartej rzekomo analizą naukową są nieuprawnione".(amparoaudio.com)

Bardziej groteskowego niż twój i triode jeszcze nie widziałem.

Porównywanie zasilania POE lub technologii PLC do "przesyłania sygnału" przez kabel zasilający urządzenie audio to już szczyt ignorancji i/lub manipulacji.

Oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego że przesył sygnału (w różnych technologiach) jest możliwy za pomocą kabla sieciowego?

Czy nie jest możliwy?

l'enfant sauvage

SzuB:

Czego ten obszerny cytat ma dowodzić?

Ano jak zwykle widać w nim klasyczną formę tworzenia legend. Wpływ kabelków jest mierzalny, owszem, to prawda. Jeśli się odpowiednio zepsuje wyjście wejście urządzenia, różne rzeczy mogą się zdarzyć. Pytanie jest jedno - jaka jest czułość aparatury pokazującej wpływ kabelka na sygnał, a jaka jest czułość ludzkiego ucha? Proszę sobie porównać te dwie wielkości, a potem dopiero cytować jakiegoś producenta audio, któremu przecież nie wypada pisać, że kable nie wpływają na brzmienie.

Bum, jaka jest czułość twojego ucha? Jaka jest czułość mojego ucha? Jaka jest czułość ucha StaregoM? "Ludzkie ucho" to takie samo uogólnienie jak "wszyscy Polacy uważają, że...". To po pierwsze. Po wtóre, to, że ty nie słyszysz różnic brzmieniowych, nie oznacza, że nie słyszę ich ja, bądź że StaryM inaczej słyszy muzykę niż my obaj razem i z osobna. Nie da się zastosować żadnego miernika do zbadania sposobu odbioru brzmienia przez człowieka. Natomiast tamten cytat dowodzi tego, że kable nie tylko wpływają na brzmienie, ale także - jako elementy systemu - mogą wpłynąć na mierzalne wartości sygnału.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego że przesył sygnału (w różnych technologiach) jest możliwy za pomocą kabla sieciowego?

Czy nie jest możliwy?

Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że stwierdzenie, iż kabel zasilający od wzmacniacza przesyła sygnał audio jest bzdurą albo dowodem na poważne wady konstrukcyjne sprzętu?

 

SzuB, bardzo proszę, temat jest zupełnie inny w tej chwili. Rozumiem, że chcesz pomóc kolegom, którzy sieją groteskowe poglądy, ale zachowaj choć minimum przyzwoitości.

Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że stwierdzenie, iż kabel zasilający od wzmacniacza przesyła sygnał audio jest bzdurą albo dowodem na poważne wady konstrukcyjne sprzętu?

 

Odpowiesz na proste pytanie,jest możliwy czy nie jest?

Jak łatwo zauważyć zamiast odpowiedzieć na to banalne pytanie zaczynasz pisać coś o wzmacniaczach i ich wadach.

Trzymajmy się tematu,czy przesył sygnału jest możliwy za pomocą kabla zasilającego?

 

Poza tym istnieją technologie zasilania urządzeń audio z jednoczesnym przesyłem sygnału-to dosyć powszechne rozwiązanie,choćby technologia Phantom,no ale dla Ciebie to będzie wada konstrukcyjna lub bzdura.

l'enfant sauvage

iż kabel zasilający od wzmacniacza przesyła sygnał audio jest bzdurą albo dowodem na poważne wady konstrukcyjne sprzętu?

Dobrze, że większość tych gości jest u mnie na liście ignorowanych bo od czytania toksycznych treści mógłbym doznać jakichś nieodwracalnych zmian w mózgu.

Wracajac jednak do cytatu to w wielu przypadkach "audiofilskich" konfiguracji nie masz racji niestety ;) . Trójprzewodowe zasilanie sieciowe większości jeśli nie wszystkich wypaśnych klocków oraz przewody zerowe połaczone z masami elektroniki tych klocków i sygnały audio "latają" kędy chcą - przewodami zasilającymi ( zerowymi poprzez petle masy ) również. Od parametrów żyły zerowej będzie zależało jaki udział w przepływie sygnału będzie miał taki kabel a jaki np. przewód masy interkonektu spinającego klocki. Przewód zerowy z tego punktu widzenia powinien mieć dużą rezystancję ale jeżeli pełni on również rolę w ochronie przeciporażeniowej związanej z danym klockiem to takie podejście jest niedopuszczalne. Tak czy owak dopuszczenie do przepływu sygnału przez przewód zerowy jest błędem w sztuce więc mówienie, że sygnały płyną kablami zasilajacymi może być prawdziwe ale jest wadą !

Z punktu widzenia eliminacji wpływu przewodu zerowego na sygnał , połączenie masy danego urządzania z zerem powinno byc realizowane tylko i wyłącznie przez jeden klocek systemu co zapobiegnie pętlom masy.

Z tego co wiem w segmancie PA , urządzenia posiadają przełącznik pozwalajacy zewrzeć/rozewrzeć masę elektroniki z zerem zasilania więc można to sobie wszystko skonfigurować - wybrać jeden klocek mający połączenie z zerem.

W urządzeniach "domowych" czegoś takiego zdaje się nie ma ( ja nie widziałem. Oglądanie "złomu" podarowałem sobie już lata temu więc nie wykluczam , ze coś się tutaj zmieniło ) i stąd możliwe kłopoty.

Tak czy owak ja nie mam nigdzie zasilania trójprzewodowego i żadnych zakłoceń w systemie.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Z punktu widzenia eliminacji wpływu przewodu zerowego na sygnał , połączenie masy danego urządzania z zerem powinno byc realizowane tylko i wyłącznie przez jeden klocek systemu co zapobiegnie pętlom masy.

Tak. Był zresztą w sieci doskonały artykuł opisujący te zjawiska. Był też artykuł, który dość sensownie pokazywał i wyliczał, przy jakich warunkach ten sygnał audio będzie sobie biegał kablami zasilającymi zamiast interkonektami.

I oczywiście wiem, że takie błędy konstrukcyjne w praktyce się zdarzają częściej, niż można by sądzić. Jakiś czas temu pisał już o tym Grzegorz. Nie jestem elektronikiem, ani elektrotechnikiem, ale proste logiczne argumenty w tym zakresie są dla mnie oczywiste.

 

Trzymajmy się tematu,czy przesył sygnału jest możliwy za pomocą kabla zasilającego?

Tak. Jest możliwy przesył sygnału. W przypadku sygnału cyfrowego nie ma to wpływu na jakość tego sygnału. W przypadku sygnału analogowego ma.

Przypomnijmy, ze wasze groteskowe posty zaczęły się od stwierdzenia Grzegorza.

A ja wyczytałem, że dobra sieciówka optymalizuje sygnał w systemie.

I wreszcie zaczynam kumać; kablarze używają kabli sieciowych do przesyłania sygnału...

Oczywiście Grzegorz trzymał się tu audiofilskiej nomenklatury nazywającej sieciówką kabel zasilający. Dla mnie sieciówka to skrętka ethernetowa.

 

I tego właśnie się czepiliście jak przysłowiowy pijany płota. To, ze przesyłanie sygnału jest możliwe, nie znaczy, ze jest pożądane w audio. Gdyby tak było to nie byłoby interkonektów, a sygnał stereo lecaiałby kablem zasilającym z odtwarzacza CD do wzmacniacza.

No a kablarze leczą dżumę cholerą czyli zamiast uciąć wrzoda i zrobic połaczenia zgodnie z regułami sztuki to kablami majstrują zmieniając rezystancje żył. Przecież jak klocki kosztowały majątek to wszystko musi być ok z definicji i nic nie trzeba robić tylko kablami żonglować zmieniając sygnaturę brzmienia :)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

W zasadzie staram się uciekać od dyskusji kablowych, bo to jest gadanie do ściany. jednak panowie słyszący dokonują w swoich tekstach takiej ekwilibrystyki, że Tolkien by takiej fabuły nie wymyślił. Fantazja i Neverland. ;)

W lewym byl wpiety obecny przewod Litz, w prawym moja "Cepelia".

W lewym kanale budowala sie znacznie wieksza i rozlozona planami scena, slychac bylo wiecej dzwiecznosci, wiecej dodatkowych dzwiekow.

W prawym kanale mialem wrazenie lepszej bliskosci wokali i instrumentow, ale za to nie slyszalem tych wszystkich dzwiekow ktore pojawialy sie w lewym kanale, no i mialem w prawym kanale wieksze basowe miesko.

Obrazowo to bylo cos takiego jak "gruszka". Lewa strona taka jak ta grubsza w gruszce, prawa strona jak ta chuda od ogonka.

Ów kolega miał lewy kanał podłączony jednym kablem, a prawy drugim, żeby sprawdzić, jaka jest między nimi różnica. Nic dziwnego. Też tak robiłem za każdym razem, gdy testowałem kable. To jest sensowny sposób i oczywiście trzeba wówczas puścić sygnał monofoniczny. Można ewentualnie usłyszeć wtedy różnicę w głośności, różnicę w wysokich, średnich lub niskich tonach. Nigdy mi się to nie udało, ale sama metoda jest dobra.

To to teraz wszyscy się zastanawiają, czego ten Stary Matoł (Mitoman, Milicjant, Maruda) [niepotrzebne skreślić] się czepia. A czepia się konkretnie tego:

W lewym kanale budowala sie znacznie wieksza i rozlozona planami scena

Jednym słowem w jednej kolumnie usłyszał stereofoniczną przestrzenną rozłożoną planami scenę. Słyszenie kabli to przy tym mały pikuś. Pan Pikuś.

Maruda

O a tego nie znałem :). Ja myślę, że nie warto w ogóle zajmować się odlotami co poniektórych. Niech sobie fantazjują w swoich wątkach do woli. Tylko po co przyłażą tutaj co jakiś czas głosić te swoje brednie ? Może dostają jakąś dolę od każdego audioateisty nawróconego na właściwą wiarę i stąd taka determinacja ;)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Może dostają jakąś dolę od każdego audioateisty nawróconego na właściwą wiarę i stąd taka determinacja ;)

Nawróconych ateistów jest niewielu. ;)

Wczoraj jeden się zadeklarował i od czasu mojego pobytu na forum jest to pierwszy. Za to kilku takich, co wiarę stracili poznałem.

Nikt nie lubi uczucia rozczarowania i pewnego rodzaju wstydu, gdy okazuje się, że był naiwny, uwierzył w coś nieprawdziwego, dał się nabrać. Jeśli do tego dochodzą starty finansowe, to uczucie zażenowania jest większe i trudno się czasem przyznać. Doskonale o tym napisał Paweł (zwany XYZ) na swoim blogu.

Ja sam uniknąłem tego, ale na początku było o włos i gdybym wtedy trafił na kogoś przekonującego, kto chciałby mi te grające kable wmówić, to kto wie. Może zresztą uratowała mnie moja wrodzona upierdliwość, że chcę mieć wszystko na logikę i w nic nie wierzę.

Też tak robiłem za każdym razem, gdy testowałem kable. To jest sensowny sposób...

 

Wiesz, chyba błądzisz...

 

Wracając do testu podstawek do kabli: rozumiem, że nie ma możliwość fizycznego pokazu a odpowiedź - jak przyjedziesz, to ci pokarzę - była emocjonalna. Pojawił się natomiast błąd logiczny. Jeżeli pokażesz w swoim systemie wpływ ww, to ten wpływ będzie i poprzez sam fakt udowadniania wpływu zapisujesz się do radosnego klubu fun-cables. Jeżeli zmiana sprawi komuś przyjemność, to faktycznie (zgodnie z tezami klubu wierzących) dlaczego to krytykować? Dlaczego w takim razie krytykować kogoś, kto na sprzedaży ww zarabia?

Tracisz wiarygodność...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Wracając do testu podstawek do kabli: rozumiem, że nie ma możliwość fizycznego pokazu a odpowiedź - jak przyjedziesz, to ci pokarzę - była emocjonalna.

Nie. Jestem z natury rzeczy mało emocjonalny. To było zwrócenie uwagi na to, ze w bardzo prosty sposób jestem w stanie podmienić sygnał tak, byś nie spostrzegł, że po podłożeniu klocków pod kable zmienię sygnał na taki, który jest głośniejszy, ma więcej wysokich i niskich i zgodnie z zasadami psychoakustyki zabrzmi lepiej.

Oczywiście nie była to konkretna propozycja, bo nie wierzę w to, nie ma podstawek pod kable i nie zamierzam nikogo oszukiwać.

 

Pojawił się natomiast błąd logiczny. Jeżeli pokażesz w swoim systemie wpływ ww, to ten wpływ będzie i poprzez sam fakt udowadniania wpływu zapisujesz się do radosnego klubu fun-cables.

Nie. Nie ma błędu logicznego. Przedstawiłem teoretyczną sytuację. Jeśli odebrałeś to jako propozycję, to musiałoby to znaczyć, że od początku wszystkich oszukuję, bo tak naprawdę wierzę w kable i inne voodoo.

 

Jeżeli zmiana sprawi komuś przyjemność, to faktycznie (zgodnie z tezami klubu wierzących) dlaczego to krytykować?

Zauważ, że nikt z nas nie krytykuje cudzej zabawy z kablami jako takiej. Chodzi o wciskanie innym, że kable grają, a takich wątków jest masa. Utrącanie sceptyków, banowanie ich, usuwanie ich postów też jest normą na tym forum. Wygląda na to, że fun jest tylko w kablach. A oczywiście stoją za tym interesy, bo kable najłatwiej "wyrabiać". Ile razy pojawiały się rozmaite wątki na forum lub porady i zachwyty nad kablami jakiejś marki, to dziwnym trafem jakiś czas później następował wysyp na Allegro. Nic dziwnego, ze w takim aspekcie, krytyka kabli jest jak burzenie kościołów.

 

Pojawił się natomiast błąd logiczny. Jeżeli pokażesz w swoim systemie wpływ ww, to ten wpływ będzie i poprzez sam fakt udowadniania wpływu zapisujesz się do radosnego klubu fun-cables. Dlaczego w takim razie krytykować kogoś, kto na sprzedaży ww zarabia?

Nigdy nie zdarzyło ci się krytykować handlarza, który psychologicznymi zagrywkami namawiał kogoś do kupna zupełnie niepotrzebnych mu rzeczy? Mieszkałem na wsi, tam się więcej wie o tym, co dotyczy sąsiadów i ich spraw. Wiele razy słyszałem rozpaczliwe historie o wciśnięciu cudownych garnków Zeptera (tu można wstawić inne sprzęty i inną firmę) za grube tysiące i ludzie musieli płacić olbrzymie raty, a na chleb nie mieli. Nie zdarzyło ci się źle pomyśleć o Amwayu?

 

Tracisz wiarygodność...

Tak wiem, dla słyszących nie jestem wiarygodny. Jakoś to przeboleję.

Ani nie przeszedłem na drugą stronę mocy po jednym odsłuchu, ani nie przestałem uważać zmiany kabli za ślepą uliczkę w kierunku poprawy brzmienia, ani nie przestałem Cie lubić. Ot zwykły odsłuch, na który udałem się po 10 godzinach pracy.

Nikt nie lubi uczucia rozczarowania i pewnego rodzaju wstydu, gdy okazuje się, że był naiwny, uwierzył w coś nieprawdziwego, dał się nabrać.

Dlatego właśnie nie słyszysz zmian wprowadzanych przez kable do brzmienia. Te zmiany są, a ty - ponieważ we własnych oczach jesteś ateistą, tak sam siebie chcesz postrzegać - bojąc się uczucia wstydu uparcie wierzysz we własne wyobrażenia o tym, że kable nie wpływają na brzmienie. Dlatego wolisz tych zmian nie słyszeć, albo inaczej: nie chcesz ich słyszeć. Banalny mechanizm, ale pozwala ci trwać przy głoszonej doktrynie.

Utrącanie sceptyków, banowanie ich, usuwanie ich postów też jest normą na tym forum.

No ale tak się dzieje dlatego, że ludzie, którzy uważają się za sceptyków, wciskają innym kit, że kable nie wpływają na brzmienie. Po prostu oszukujecie głoszoną przez siebie i pozbawioną podstaw doktryną użytkowników. Mimo że kable wpływają na brzmienie, mimo że takie są fakty, wy uparcie, w imię własnych wyobrażeń, zaprzeczacie im. Dlatego niektórzy, nie godząc się na fałszowanie rzeczywistości, reagują tak a nie inaczej na wasze kablofobiczne "rewelacje".

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.