Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Widzisz jakie porobiły się podziały, nawet sam nie możesz się połapać :) Wasza, nasza...

Mnie chodzi o poddanych, czyli o nas ogólnie, użytkowników forum, o dwie strony konfliktu. My, czyli zakon Szuba i StaregoM, to my musimy zakończyć konflikt a nie dyrekcja, czyli moderacja.

 

W waszym przypadku, mleko się juz rozlało. Absolutnie nie zamierzam oceniać kto zaczął, kto miał rację, kto się bardziej przysłużył do wylewania drugiemu pomyj na głowę. Na to już jest za późno. Roztrząsanie tego jedynie może zrodzić kolejny konflikt. Więc to nie ma sensu. Musicie sobie jakoś z tym poradzić sami i jakoś z tym żyć. Jedyne co mogę doradzić, to zachowanie jak ludzie dorośli, czyli nie jątrzenie dalej.

 

Generalnie w tym co napisałem, chodziło o to, aby w przyszłości nie dopuszczać do eskalacji kolejnych konfliktów, których skutek będzie równie opłakany. Jeszce raz napiszę, zasady nie mają oceniać ludzi, tematyki przez nich omawianej, kto ma rację i czyje poglądy są słuszne. Zasady mają stać na straży, aby userzy nie przekraczali jasno określonych granic kulturalnej dyskusji. To wystarczy, aby nie było takich godnych pożałowania sytuacji z jaką mieliśmy tutaj do czynienia.

I to jest to, co obraża kilkadziesiąt tysięcy forumowiczów? Tak przypuszczałem. To co rozstrzelanie, czy powieszenie?

Pretensje raczej należy mieć nie do mnie, ale do fizyki. Może jakaś petycja do MEN, żeby za karę jej nie uczyć w szkołach?

A serio, to zastanawiałem się, czy twoja wypowiedź nie jest jakąś ironią, sarkazmem, kpiną. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś mógłby coś takiego napisać na serio.

 

Ty fizyki lepiej w to nie mieszaj, bo sam Grzegorz napisał, że kable są tak różne, że ewidentnie mają wpływ na sygnał, a to czy je ktoś usłyszy, to jest inna sprawa i być może dla innego forum. Nie o to tu zresztą chodzi. Gdybym to ja prowadził takie forum, to nie pozwoliłbym na założenie takiego klubu. To tak jak byś wszedł na forum ezoteryczne i powiedział im coś w stylu tych kabli. No, u nas to jeszcze można coś pomierzyć, ale tam są same wróżki i czarodzieje. Mimo to, mają forum i dobrze się z tym czują. Jak myślisz, jak zareagowali by na twoje poglądy? Pozwolili by ci założyć klub ateistów ezoteryki?

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Tak, nawet są podejmowane takie próby i czym się kończą? Ano taką reakcją:

 

"Gościu, daj sobie na wstrzymanie.

Łaski nam nie robisz, że pojawiasz się w tym wątku i coś tam sobie skrobiesz."

 

Wiesz jak bym zareagował na forum, na które się powołuję? Jeśli by to był pierwszy przejaw personalnego ataku, poprosiłbym aby powstrzymał się od jątrzenia i innych bym przestrzegł przed próbami odszczeknięcia się w tym samym stylu. Prośba zostałaby zignorowana - każdy kto by ją zignorował, zarobiłby pod swoją wypowiedzią notkę w kolorze czerwonym, że udaje się na tygodniowy urlop od postowania. I tyle. Koniec konfliktu. Prawda, że proste?

 

Jedna, druga, trzecia, piąta taka próba by się pojawiła. Następnej by nie było. Starzy userzy wiedzieliby, że na forum nie ma na coś takiego miejsca. Albo rozmawiamy kulturalnie i rzeczowo, albo udajemy się na odpoczynek.

Pojawiłby się nowy ktoś z nastawieniem trollującym, szybko by się udał na urlop.

 

Szansa na konflikt podobny w typie jak tutaj zaszedł? Zerowa.

Zarzuty o cenzurę? Zerowe, przecież nie trzeba usuwać szamba z pyskówkami.

 

Trochę dobre woli, trochę konsekwencji, jasne i zdrowe zasady... A nie rozważania czy hi-end ma być w dziale hi-fi, czy hi-fi w hi-end, czy może mają być razem. A kogo to obchodzi. I jedno i drugie to Audio. I nie to jest źródłem konfliktów i nie sztuczne podziały będą na konflikty lekarstwem.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Przejrzałem wątek i doszedłem do wniosku, że jeśli mielibyśmy usunąć te spory o jakość forum i personalne potyczki, to trzeba byłoby usunąć całkowicie ostatnich 10 stron. Nie chciałbym o to prosić moderatorów, bo jest tam kilka sensownych wpisów, a wybiórcze usuwanie to byłaby mordęga.

Jednak od teraz proszę o:

- kwestie zasad forum dyskutować we właściwym wątku o uwagach do forum http://www.audiostereo.pl/propozycje-i-uwagi-dotyczace-forum_40730.html

- od sporów personalnych powstrzymać się całkowicie.

Gość rydz

(Konto usunięte)
<br />Swoje zdanie na ten temat, jako moderatora z wieloletnim doświadczeniem "w boju", który z niejednego pieca chleb jadł :) wyraziłem tutaj:<br />http://www.audiostereo.pl/propozycje-i-uwagi-dotyczace-forum_40730.html/page__st__3870#entry2866395<br /><br />Dotyczy to też wypowiedzi Kolegi Rydz, który wyraził zdziwienie i wątpliwości. A dziwić się nie powinien<br />

 

Przeczytałem ,to fragment twojego wpisu.

Przykład,osobnik nr 1 pisze coś tam o sprzęcie,kablach itd w odpowiedzi osobnik nr 2 "ZNACZY SIĘ JA" pisze,jesteś nawiedzonym "IDIOTĄ TO NIE JEST PRAWDA CO WYPISUJESZ"

Różnica jest taka że ja czegoś takiego nie napisałem,napisałem w odpowiedzi tak.

 

<br />Następny nawiedzony, po wymianie kabla zyskał dżwięk niczym wymiana wzmacniacza na klasę wyżej,nie wymieniając wzmacniacza,cud.<br />

 

Czy widzisz różnicę ?? czy nawiedzony jest słowem obrażliwym według Ciebie i moderatora? bo za ch*j nie wiem dlaczego mój wpis usunięto i za co ban! ja się pytam.

 

<br />Rydz, jesteś jeszcze? <br />

Jestem,ale słabo coś i nie nadążam :(

>>Rydz

 

Jak możesz to napisz coś o swoich doświadczeniach z kablami. Tak krótko. Naświetl tylko jak duże różnice usłyszałeś i w jakim przedziale cenowym były najbardziej wyraźne.

To tak jak byś wszedł na forum ezoteryczne i powiedział im coś w stylu tych kabli. No, u nas to jeszcze można coś pomierzyć, ale tam są same wróżki i czarodzieje. Mimo to, mają forum i dobrze się z tym czują. Jak myślisz, jak zareagowali by na twoje poglądy? Pozwolili by ci założyć klub ateistów ezoteryki?

 

No i właśnie chodzi o to, że nie jesteśmy na forum ezoteryka.pl czy może nawet ezoteryka.ru, jesteśmy na forum audio-stereo i bardzo się nam nie podoba rozplenienie się na tym forum różnej maści czarodziejów, wróżek, magików i innych iluzjonistów. Czujemy się też bardzo obrażeni ich ezoterycznymi poglądami i uważamy, że nie powinno im się tu pozwalać głosić swoich szkodliwych, szarlatańskich herezji. I nie powinno się im pozwalać zakładać klubów miłośników audio voodoo.

 

Spróbuj sobie wyobrazić, że na audio ktoś może patrzeć inaczej, i że to nie koniecznie wcale jest ten sposób błędny.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

.....

Czy widzisz różnicę ?? czy nawiedzony jest słowem obrażliwym według Ciebie i moderatora? bo za ch*j nie wiem dlaczego mój wpis usunięto i za co ban! ja się pytam.

.....

 

Wszystko zależy od kontekstu, jeśli ktoś napisze, że dom jest nawiedzony, to oczywiście trudno nazwać to obraźliwym określeniem. A ty je użyłeś ironicznie obraźliwie, no powiedzmy zaczepnie, żeby to łagodniej ująć. To jeśli już koniecznie pytasz mnie o zdanie :). Bez najmniejszego problemu, mogłeś to zdanie sformułować inaczej. Ale sformułowałeś je dokładnie tak, aby wywołać reakcję konfliktogenną. Przecież to widać. Jeśli ktoś, zaraportowałby taki post, powołując się na fakt, że poczuł się urażony, to jedyne co mógłbym zrobić, to przyznać mu rację. Jeśli postarasz się stanąć z boku, ale tak naprawdę wspinając się na wyżyny obiektywizmu i spojrzeć na to, to przyznasz mi rację. Kolejna reakcja na Twoją wypowiedź i tak sformułowaną była baaaardzo łatwa do przewidzenia. Reakcję na akcję zaczepną, nie jest trudno odgadnąć.

 

Ale poprzestańmy już na tym. Naprawdę, nie ma co już teraz dzielić włosa na czworo.

Ty fizyki lepiej w to nie mieszaj, bo sam Grzegorz napisał, że kable są tak różne, że ewidentnie mają wpływ na sygnał, a to czy je ktoś usłyszy, to jest inna sprawa i być może dla innego forum. Nie o to tu zresztą chodzi. Gdybym to ja prowadził takie forum, to nie pozwoliłbym na założenie takiego klubu. To tak jak byś wszedł na forum ezoteryczne i powiedział im coś w stylu tych kabli. No, u nas to jeszcze można coś pomierzyć, ale tam są same wróżki i czarodzieje. Mimo to, mają forum i dobrze się z tym czują. Jak myślisz, jak zareagowali by na twoje poglądy? Pozwolili by ci założyć klub ateistów ezoteryki?

Proszę się nie zagalopowywać, ani Kolega Grzegorz7 nie jest specjalistą od kabli, ani systemy ezoteryczne nie są żadnymi czarami.

 

Problematyka nieporozumień jakie obserwujemy na forum, ma zupełnie inne podstawy, proszę nie uogólniać i nie upraszczać.

 

To wielopoziomowe zaniechania rozwoju, są przyczyną.

 

Koledzy, którzy są nazywani sceptykami, prawdopodobnie wcale nimi nie są, lecz reagują tylko w ten sposób, na manipulacje podmiotów rynku, który w swej bezwzględności dążenia do coraz większych zysków, zatraca powiązanie wartości urządzenia z jego jakością.

 

Koledzy sceptycy, wydają się posiadać dużo bardziej dojrzałe spojrzenie, nie ulegają emocjom, zacietrzewieniu, nie wymuszają poczucia ważności, za pomocą wszystkiego co mają pod ręką, jak czynią to osoby niby radujące się z swego hobby w sąsiednim temacie.

 

Nie dostrzegam woli aby być sceptykiem, raczej dystans, aby nie następowała ekscytacja zbudowana na zręcznej manipulacji.

 

Zawsze znajdzie się grupa, o przeciwnych poglądach do danych, z samego takiego faktu jeszcze nic nie wynika, ważne są natomiast jak zawsze motywacje, które się za tym kryją, u sąsiadów są one łatwe do przejrzenia, czym są podszyte, pokazali wielokrotnie i powtarzać to będą jak długo będą funkcjonować na forum.

 

Można u nich dostrzec wszystko, poza subtelną wrażliwością, szacunkiem dla odmiennych poglądów, oraz dystansem do samych siebie.

To, że nie rozumieją barwnego języka, nie wyciągają treści ukrytej między wierszami, nie potrafią odczytać właściwie idei przekazu, jest symptomatyczne, gdyż jeśli potrafiliby to uczynić, zrozumieliby, że tak naprawdę ich adwersarze, nie pragną niczego innego jak tylko im POMÓC zrozumieć ich własne błędy, wynikłe z szeroko ugruntowanych wielopoziomowych błędów w ocenie sytuacji, powstałych na skutek nie właściwie zogniskowanej uwagi dotyczącej spektrum zjawisk w hi end.

 

 

Pisanie o hi end publicznie, bez jego zrozumienia, wprowadza niepotrzebny zamęt, Koledzy sceptycy dostrzegając ten stan, punktują jego słabe strony i chwała im za to!!!

Gość rydz

(Konto usunięte)
<br />>>Rydz<br /><br />Jak możesz to napisz coś o swoich doświadczeniach z kablami. Tak krótko. Naświetl tylko jak duże różnice usłyszałeś i w jakim przedziale cenowym były najbardziej wyraźne. <br />

 

Napiszę,ale chyba już nie dziś.

 

<br /> jeśli ktoś napisze, że dom jest nawiedzony, to oczywiście trudno nazwać to obraźliwym określeniem. A ty je użyłeś ironicznie obraźliwie, no powiedzmy zaczepnie, żeby to łagodniej ująć. <br />

 

Bez przesady,opanowany manią,ślepo oddany jakiejś idei,to co opisał w swoim poście jak najbardziej do tych określeń pasuje.

 

<br /> Ale sformułowałeś je dokładnie tak, aby wywołać reakcję konfliktogenną.<br />

Jedyną reakcją na mój post było jego usunięcie i ban,a konflikt tyczył się czego innego,to tyle.

 

 

Jeszcze prośba z mojej strony ,nie przytaczajcie mojej osobie wpisów,fragmentów których nie popelniłem.

Napiszę,ale chyba już nie dziś.

Kable jakie są na rynku dziś, nie nadają się do zastosowań w audio. /przytłaczająca większość/

Są prawdziwą przyczyną, poza innymi, spektakularnego obniżenia jakości w całym systemie.

 

Dramatyczna ich jakość pozostaje w ścisłej korelacji z myślą przewodnią tematu, brak rozróżnialności między nimi, musi być dramatem, dla ich konstruktorów, powinna być bodźcem do działania w kierunku poprawy a nie jest, co powoduje sprzężenie zwrotne i postawę sceptyczną wobec wmawianej konieczności wydatkowania znacznych sum na te ich modele, które mają wyróżniać się poprawą wydajności.

W zestawieniu z źle zaprojektowanymi urządzeniami technicznymi i z modą na cyfrowe źródła dźwięku, powoduje całkowity paraliż branży.

 

Jeśli potencjalny nabywca elementu systemu audio, nie jest w stanie odróżnić jakości poszczególnych jego członów, względem zróżnicowania wartości ekonomicznej, to nie może być wskazywany jako winny tej sytuacji, nazywany "nie słyszącym", czy oskarżany o dowolne cechy.

 

To pójście na skróty wobec koniecznych warunków technicznych, są przyczyną tego stanu rzeczy, ci natomiast, którzy dostrzegają te różnice, decydując się na zakupy urządzeń droższych, dużo ryzykują, ile to najlepiej wiedzą sami, kiedy dane urządzenie uważają już za zbędne i podejmują działania w celu jego zbycia na rynku wtórnym.

Proszę się nie zagalopowywać, ani Kolega Grzegorz7 nie jest specjalistą od kabli, ani systemy ezoteryczne nie są żadnymi czarami.

 

Problematyka nieporozumień jakie obserwujemy na forum, ma zupełnie inne podstawy, proszę nie uogólniać i nie upraszczać.

 

To wielopoziomowe zaniechania rozwoju, są przyczyną.

 

Koledzy, którzy są nazywani sceptykami, prawdopodobnie wcale nimi nie są, lecz reagują tylko w ten sposób, na manipulacje podmiotów rynku, który w swej bezwzględności dążenia do coraz większych zysków, zatraca powiązanie wartości urządzenia z jego jakością.

 

Koledzy sceptycy, wydają się posiadać dużo bardziej dojrzałe spojrzenie, nie ulegają emocjom, zacietrzewieniu, nie wymuszają poczucia ważności, za pomocą wszystkiego co mają pod ręką, jak czynią to osoby niby radujące się z swego hobby w sąsiednim temacie.

 

Jeżeli koledzy, którzy są sceptykami a w gruncie rzeczy prawdopodobnie nimi nie są, to mogliby bardziej jawnie reagować na manipulacje podmiotów rynku a nie tylko pod płaszczykiem praw fizyki i kategorycznego podważania tego, co właściwie na stałe jest już utrwalone. Czy nie lepiej jest o pewnych rzeczach mówić wprost? Jeśli oczywiście mamy na względzie to co faktycznie chcemy zainicjować, a wydaje mi się, że tak nie jest. No ale to tylko mój pogląd na sytuacje i mogę się mylić. Jednakże wydaje mi się, że jesteśmy na tyle dorośli, że pewne rzeczy moglibyśmy nazywać po imieniu i nie miało by większego sensu kryć się z tym.

 

Dojrzałe spojrzenie na niektóre rzeczy na pewno mają, ale sztuką jest dobrze przekazać to spojrzenie innym. Chłodne narzucanie swoich poglądów, to nie najlepszy pomysł aby kształtować i wyrabiać nowy światopogląd z dziedziny w której się znajdujemy.

I to, moim zdaniem można by właśnie uważać za pewnego rodzaju ważność. Natomiast zacietrzewienie przejawia się w braku doświadczeń i ogólnego braku otwarcia na poznanie tematu z innej perspektywy.

 

No i właśnie chodzi o to, że nie jesteśmy na forum ezoteryka.pl czy może nawet ezoteryka.ru, jesteśmy na forum audio-stereo i bardzo się nam nie podoba rozplenienie się na tym forum różnej maści czarodziejów, wróżek, magików i innych iluzjonistów. Czujemy się też bardzo obrażeni ich ezoterycznymi poglądami i uważamy, że nie powinno im się tu pozwalać głosić swoich szkodliwych, szarlatańskich herezji. I nie powinno się im pozwalać zakładać klubów miłośników audio voodoo.

 

Spróbuj sobie wyobrazić, że na audio ktoś może patrzeć inaczej, i że to nie koniecznie wcale jest ten sposób błędny.

 

Ujemny, co ty wygadujesz? :) Nie możesz napadać na inne państwo i narzucać mu swojej polityki.

Gość

(Konto usunięte)

Jeśli potencjalny nabywca elementu systemu audio, nie jest w stanie odróżnić jakości poszczególnych jego członów, względem zróżnicowania wartości ekonomicznej, to nie może być wskazywany jako winny tej sytuacji, nazywany "nie słyszącym", czy oskarżany o dowolne cechy.

 

+++!

 

W nawiązaniu do powyższego cytatu i:

 

Dojrzałe spojrzenie na niektóre rzeczy na pewno mają, ale sztuką jest dobrze przekazać to spojrzenie innym. Chłodne narzucanie swoich poglądów, to nie najlepszy pomysł aby kształtować i wyrabiać nowy światopogląd z dziedziny w której się znajdujemy.

I to, moim zdaniem można by właśnie uważać za pewnego rodzaju ważność. Natomiast zacietrzewienie przejawia się w braku doświadczeń i ogólnego braku otwarcia na poznanie tematu z innej perspektywy.

 

Fakt, trudno mówić o otwarciu na poznanie tematu z innej perspektywy, skoro jedna strona próbuje podważyć np. wpływ okablowania na brzmienie (a dokładniej możliwość wychwycenia, usłyszenia tak nikłych zmian) i wspomina o tym, a dodatkowo posiłkuje się m.in. fizyką, materiałoznawstwem, elektrotechniką, a podjęta przez drugą stronę polemika wygląda mniej więcej tak:

"Gówno widziałeś, gówno słyszałeś! Jesteś głuchy! Idź do laryngologa! Zbanować i wyrzucić z forum trolla!"

I poza nielicznymi wyjątkami, kiedy niektórzy podjęli rzeczywiście rzeczową dyskusję, tak to właśnie zawsze wygląda...

 

Nie możesz napadać na inne państwo i narzucać mu swojej polityki.

 

Ależ nikt nie "napada na inne państwo"!

My też jesteśmy obywatelami tego państwa! A że nie zgadzamy się z niektórymi poglądami, może nawet prawami, panującymi w tym państwie, nie jest chyba powodem, by skazywać nas na banicję i pozbawiać obywatelstwa!

Dla przykładu z forum motoryzacyjnego nikt, kto również jest miłośnikiem motoryzacji, nie powinien być negowany za to tylko, że nie wierzy ani w cudowną moc i wpływ na przyśpieszenie koloru kołpaków czy też przewodu paliwowego, ani w to, że zamontowanie w "maluchu" spoilera czyni z niego i zapewni osiągi BMW...

Tym wpisem podpisujesz się pod wyssaną z palca, błędną tezą, propagowaną głównie przez SzuBa i jego zagorzałych sympatyków.

Teza ta polega na tym, że jeśli ktoś neguje rzekomo znaczący wpływ, jak by nie było, głównie dodatków, "biżuterii" do sprzętu audio, to znaczy, że jest: zakompleksionym biedakiem bez pracy i kasy, nieudacznikiem życiowym, malkontentem, któremu w życiu nic nie wychodzi, osobą, która jest niewrażliwa na piękno, nieczuła, nie kochająca muzyki i dla której WSZYSTKO, każdy sprzęt brzmi tak samo, itp., itd.

Ku.wa mać! Co ci ludzie mogą o mnie i o innych wiedzieć? Co mogą wiedzieć o moim życiu osobistym?

Nawet nie wiedzą jak wyglądam, ile mam lat, nie mówiąc już o tym, że nie znają mojego statusu ani materialnego, ani społecznego, ani towarzyskiego...

Jakim prawem i na jakiej podstawie wszystko uogólniają i wrzucają do jednego worka?

Ot, choćby mój przykład - na forum przede wszystkim zanegowałem w sumie tylko dwie rzeczy: wpływ okablowania oraz

wpływ samego materiału z jakiego wykonana jest płyta CD (czy standard, czy SHM, czy "Gold", czy "KsiężycowyPyłekZebranyPodczasPełni")...

I to jest powód, by wystawiać mi taką charakterystykę? Po tym już panowie wszystko o mnie i o moim życiu wiedzą?

Przecież to jest totalna paranoja!

I właśnie takie teksty-oceny zazwyczaj bywają "merytorycznymi" odpowiedziami na jakąkolwiek rozpoczętą przez nas polemikę...

 

Niemniej życzę wszystkim dobrej nocy - good night! :)

Wróćmy zatem do tego czym powinniśmy się tutaj zajmować.

 

Jednym z artefaktów jittera jest pogrubienie dźwięku.

 

Co Panowie sądzą o takim stwierdzeniu?

 

Albo o takim (wytłuszczenia moje):

 

Moim zdaniem ten konwerter wprowadza wypłaszczenie w plastyce dźwięku i spawa trochę powietrze razem ze źródłami dźwięku w przestrzeni. Zabija należyty oddech i upraszcza trójwymiarowość stereofonii na specyficzny dla siebie sposób. Począwszy od najniższego basu po samą górę jest to niezbyt naturalne, przytwardzone i dość płaskie granie. Moja opinia nie jest oczywiście niczym absolutnym, możliwe że u kogoś to zagrało dobrze i lepiej się sprawdza. Odpowiedni DAC zawsze ratuje trochę sytuację, ale mam wrażenie że moja cierpliwość się skończyła i wyeliminowałem to cudo z toru. Teraz myślę co tu dalej. Chyba Amanero. Wyjście optyczne oczywiście że wygładza i ma mniejszą ilość informacji w górnym zakresie, ale za to wszystko jest jakby w fazie, lepiej, a już bas w stosunku do USB to poezja, jak malowany :) Jędrny, kształtny, spójny, analogowy bez buczenia i chropowatości.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Wróćmy zatem do tego czym powinniśmy się tutaj zajmować.

Nareszcie. Dziękuję za rzucenie tego zagadnienia do analizy.

 

Jednym z artefaktów jittera jest pogrubienie dźwięku.

Co Panowie sądzą o takim stwierdzeniu?

Należałoby zacząć od uściślenia tego, co to jest artefakt. Ogólnie oznacza to wytwór ludzki nieistniejący w naturze, ale to zbyt ogólne, więc i jitter jest artefaktem, a wtedy wychodzi nam masło maślane, że artefakt jest artefaktem artefaktu. ;)

 

Zatem należy uściślić definicję artefaktu. Artefakt w sensie antropologicznym to przejaw charakterystycznych zachowań jakiejś kultury. Może istnieć w języku. Jak ostatnio byłem w Londynie, to właściciel hotelu, w którym nocowałem, co wieczór witał mnie: Dobry wieczór sir, jak panu minął dzień. Użycie w angielskim słowa sir, dla wyrażenia szacunku jest takim właśnie artefaktem. Także artefaktem jest całowanie kobiety w rękę przyjęte w Polsce. Jednak to znaczenie trudno raczej dopasować do audio.

 

W informatyce artefakty oznaczają pikselizację związaną ze zbytnim skompresowaniem obrazu (trochę podobne znaczenie słowa jest w radiologii i USG), ale to też nie to, bo przecież Elberoth nie słucha empetrójek. W fantastyce artefakt to umowny wirtualny przedmiot dodający właściwości komputerowej postaci w grach fantastycznych. Chyba ta definicja też nie pasuje. W archeologi artefaktami nazywa się odnalezione przedmioty mające znaczenie dla dawnej kultury. Mogą być to insygnia władzy, elementy broni itp. W histologii artefaktem nazywa się pewne struktury tkanki lub komórki powstałe podczas przygotowywania preparatu. Też nie pasuje do tej sytuacji.

 

Pozostała nam tylko jedna definicja. Słowa artefakt używa się również w psychologii. Cytuję dokładnie za wikipedią: Artefakt jest niepożądanym czynnikiem, ujawniającym się w trakcie badań empirycznych, zniekształcającym przedmiot badań, wnoszącym do badań coś, co realnie nie istnieje; może być następstwem np. błędnej metody badawczej.

Jest to jedyna definicja, która mniej więcej pasowała do sytuacji. przekładając to na prostszy język polski, rzeklibyśmy, że ten artefakt Elberotha to coś, co nie istnieje w rzeczywistości. I to nawet ma pewien sens. ;)

Nie ma definicji słowa artefakt w audio, zatem autor tworząc jego definicję powinien ją podać do wiadomości ogółu i wtedy wiedzielibyśmy, "co poeta miał na myśli", w przeciwnym razie tylko on wie (mam nadzieję, że wie), o co chodzi. Dla innych jest to kompletny bełkot.

To jest przy... porwaniach samolotu, jak bandyta porywa samolot to mamy fakt, który jest, ale nie powinien być. I możemy go żądać z powrotem, właśnie na zasadzie tego faktu, że go nie powinno być... to stary fakt. Jeszcze od początku... lotnictwa. Archefakt.

+++!

 

W nawiązaniu do powyższego cytatu i:

 

 

 

Fakt, trudno mówić o otwarciu na poznanie tematu z innej perspektywy, skoro jedna strona próbuje podważyć np. wpływ okablowania na brzmienie (a dokładniej możliwość wychwycenia, usłyszenia tak nikłych zmian) i wspomina o tym, a dodatkowo posiłkuje się m.in. fizyką, materiałoznawstwem, elektrotechniką, a podjęta przez drugą stronę polemika wygląda mniej więcej tak:

"Gówno widziałeś, gówno słyszałeś! Jesteś głuchy! Idź do laryngologa! Zbanować i wyrzucić z forum trolla!"

I poza nielicznymi wyjątkami, kiedy niektórzy podjęli rzeczywiście rzeczową dyskusję, tak to właśnie zawsze wygląda...

 

A kto z was jest specjalistą od fizyki? Fizyka mówi jasno i wyraźnie, że kabel posiada kilkanaście różnych parametrów, właśnie po to, żeby miał taki a nie inny wpływ na sygnał. Grzegorza 7 przecież znacie i cenicie za jego wiedze, dlaczego więc nie podważacie jego słów? Inną sprawą jest to, czy ktoś te różnice wychwyci, ale czy to aby na pewno sprawa fizyki?

 

Ależ nikt nie "napada na inne państwo"!

My też jesteśmy obywatelami tego państwa! A że nie zgadzamy się z niektórymi poglądami, może nawet prawami, panującymi w tym państwie, nie jest chyba powodem, by skazywać nas na banicję i pozbawiać obywatelstwa!

Dla przykładu z forum motoryzacyjnego nikt, kto również jest miłośnikiem motoryzacji, nie powinien być negowany za to tylko, że nie wierzy ani w cudowną moc i wpływ na przyśpieszenie koloru kołpaków czy też przewodu paliwowego, ani w to, że zamontowanie w "maluchu" spoilera czyni z niego i zapewni osiągi BMW...

Tym wpisem podpisujesz się pod wyssaną z palca, błędną tezą, propagowaną głównie przez SzuBa i jego zagorzałych sympatyków.

Teza ta polega na tym, że jeśli ktoś neguje rzekomo znaczący wpływ, jak by nie było, głównie dodatków, "biżuterii" do sprzętu audio, to znaczy, że jest: zakompleksionym biedakiem bez pracy i kasy, nieudacznikiem życiowym, malkontentem, któremu w życiu nic nie wychodzi, osobą, która jest niewrażliwa na piękno, nieczuła, nie kochająca muzyki i dla której WSZYSTKO, każdy sprzęt brzmi tak samo, itp., itd.

Ku.wa mać! Co ci ludzie mogą o mnie i o innych wiedzieć? Co mogą wiedzieć o moim życiu osobistym?

Nawet nie wiedzą jak wyglądam, ile mam lat, nie mówiąc już o tym, że nie znają mojego statusu ani materialnego, ani społecznego, ani towarzyskiego...

Jakim prawem i na jakiej podstawie wszystko uogólniają i wrzucają do jednego worka?

Ot, choćby mój przykład - na forum przede wszystkim zanegowałem w sumie tylko dwie rzeczy: wpływ okablowania oraz

wpływ samego materiału z jakiego wykonana jest płyta CD (czy standard, czy SHM, czy "Gold", czy "KsiężycowyPyłekZebranyPodczasPełni")...

I to jest powód, by wystawiać mi taką charakterystykę? Po tym już panowie wszystko o mnie i o moim życiu wiedzą?

Przecież to jest totalna paranoja!

I właśnie takie teksty-oceny zazwyczaj bywają "merytorycznymi" odpowiedziami na jakąkolwiek rozpoczętą przez nas polemikę...

 

Niemniej życzę wszystkim dobrej nocy - good night! :)

 

To jest hobby. Pasja. To nie jest partia polityczna, gdzie możesz starać się zmienić program, czy nawet kiedyś założyć własną i wygłaszać tam własne poglądy. Nie podzielasz czyjegoś hobby, to go przynajmniej nie psuj. Widzisz o czym my tu rozmawiamy. Czary, woodoo, płytki holfi, kable itp. Jeśli ci to nie pasuje, to nie wchodzisz w to. Proste?

Należałoby zacząć od uściślenia tego, co to jest artefakt. Ogólnie oznacza to wytwór ludzki nieistniejący w naturze, ale to zbyt ogólne, więc i jitter jest artefaktem, a wtedy wychodzi nam masło maślane, że artefakt jest artefaktem artefaktu. ;)

Poprzez artefakt w pewnych dziedzinach wiedzy rozumie się:

Niepożądany produkt zdarzenia wpływający negatywnie na zachowanie i/lub ogląd…

Def. własna ;)

W dziedzinach technicznych artefakt w zasadzie zawsze oznacza coś negatywnego… np. błąd…

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nie podzielasz czyjegoś hobby, to go przynajmniej nie psuj. Widzisz o czym my tu rozmawiamy. Czary, woodoo, płytki holfi, kable itp. Jeśli ci to nie pasuje, to nie wchodzisz w to. Proste?

To twoja wizja, ale to nie jest wizja obiektywna. Hobby audio to przede wszystkim gramofony, wkładki do nich, płyty winylowe, wzmacniacze lampowe i tranzystorowe, kolumny głośnikowe - otwarte zamknięte, to w sporej części DIY, ale także komputery audio, pliki muzyczne, odtwarzacze cd i strumieniowe. Czary mary to tylko pewien margines hobbystów audio. Są niezwykle agresywni i wrogo nastawieni do wszystkich, którzy negują te czary mary, ale nie są większością.

Zarzuciłeś mi, że obrażam kilkadziesiąt tysięcy osób, mówiąc iż kable nie grają. Otóż ankieta forumowa wskazuje, że około 1/3 głosujących mówi "nie" grającym kablom. Jeśli założymy, że społeczność liczy 30 tysięcy, to 10 tysięcy nie słyszy kabli. Obrażasz ich imputując, że audio hobby to wyłącznie kable, płytki holfi i inne czary mary.

A jaka jest wizja obiektywna? Kto decyduje o tym czym jest hobby i co wchodzi w jego zakres?

Co to jest margines w hobby i kto go określa?

Są agresywni, bo mają swoje racje, które nie muszą być w żadnym stopniu mierzalne i to im wystarczy aby podjąć dyskusje w swoim gronie i cieszyć się nią. Możesz do nich wejść, przedstawić się i powiedzieć swoje zdanie: Ja tam nie wierze w takie rzeczy i ich nie słyszę, ale jak wam się dobrze rozmawia i dobrze się z tym czujecie, to nie będę tego zmieniał. Nie można tak?

 

Ankieta? Ja w ankiecie kliknąłem, że nie słyszę kabli. Ot tak, dla zabawy. Za to ty masz w swoim "o mnie", że nie słyszysz kabli, lub prawie ich nie słyszysz. Możesz to jakoś sprecyzować?

Hobby jest OK.

Przecież Stary słuchający muzyki z gramofonu z trzeszczących, przepraszam artefaktujących;) płyt, nie wmawia nikomu, że jego system kasuje każdy inny na Świecie.

Lubi ten dźwięk i doskonali swój system względem założonych i oczekiwanych brzmień.

 

Hobby w którym obiektywizujemy i podajemy tezy bezwzględne; to już nauka.

A co wspólnego z nauką ma gadanie o kablach, wiemy.

 

Odróżnijmy więc hobby audio od nauki.

Oczywiście pielęgnując to hobby można i często właściwym jest posiłkować się nauką.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Poprzez artefakt w pewnych dziedzinach wiedzy rozumie się:

Niepożądany produkt zdarzenia wpływający negatywnie na zachowanie i/lub ogląd…

Def. własna ;)

W dziedzinach technicznych artefakt w zasadzie zawsze oznacza coś negatywnego… np. błąd…

Jestem pod wrażeniem - Grzesiu - determinacji, z jaką próbujesz uratować pozory logiki w wypowiedzi Elberotha. ;)

W swojej krytycznej (inni powiedzą poetycko: bardzo krytycznej) analizie podałem przykłady dziedzin naukowych. w których użycie słowa artefakt jest zdefiniowane. Jeśli chcemy używać słowa artefakt w jakichś innych dziedzinach powinniśmy je zdefiniować. Tak zresztą, jak ty to zrobiłeś. Ja np. jako zwolennik ekologicznej żywności też mam swoje znaczenie słowa artefakt. Ale dopóki nie podam definicji lub przynajmniej jasnych przykładów, będzie to niezrozumiałe, a nawet głupie dla innych. Dlaczego? Otóż mogę uznać, że artefakt to coś negatywnego i powiedzieć, że artefaktem jest krowa pasąca się w rowie przy szosie lub truskawki rosnące na polu przy autostradzie.

Mogę też stwierdzić, że w dziedzinie ekologicznej żywności artefaktami są szczególne i różniące się od innych opakowania, jakieś gumki na słoiczkach, lniane szmatki z etykietką, sznureczki, ręcznie pisane nazwy etc. Byłoby to wówczas znaczenie pozytywne podobne jak w grach fantastycznych.

Jednak nie są to znaczenia oczywiste i bez uprzedniego zdefiniowania użycie słowa artefakt nie miałoby dla innych sensu.

Ostatnio w modzie są kolumny, których obudowy wykonane są z aluminium. Czy rzeczywiście materiał ten jest odpowiedni do takiego celu? Czy rzeczywiście stosując aluminium otrzymamy coś, co jest nie do uzyskania ze starego poczciwego drewna?

apage do Grzesia?

:))

Cieszmy się dobrą muzyką i dziękujmy producentom kabli bez których nie moglibyśmy składać naszych komponentów w grające systemy...

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Czy rzeczywiście stosując aluminium otrzymamy coś, co jest nie do uzyskania ze starego poczciwego drewna?

 

Być może większą sztywność konstrukcji mogącą mieć wpływ na stałą objętość.

Dużo tych "być może". Swoje kolumny zrobiłem częściowo z ceramiki, właśnie ze względu na sztywność.

Swoje kolumny zrobiłem częściowo z ceramiki, właśnie ze względu na sztywność.

Możesz coś więcej napisać?

(albo jakiś link jeśli już opisałeś to na Forum)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.