Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Mój gust muzyczny to jest kompletnie śmieciowy, od Sasa do Lasa - jak się kiedyś mówiło. Ale dziś jest słowo wytrych, które ładnie brzmi, więc powiem, ze mój gust jest eklektyczny. ;)

Lubię posłuchać Chopina, wzrusza mnie Gershwin, przy niektórych kawałkach Beethovena ciarki mi latają po krzyżu. Za to przeważnie nie znoszą Bacha, ani skrzypcowego plumkania Vivaldiego. Na domiar złego lubię posłuchać muzyki afrykańskiej ze szczególnym uwzględnieniem Mali. Uwielbiam Pink Floyd wciąż tak samo, jak w latach młodzieńczych. Zupełnie nie czuję jednak soulu, którym się zachwycałem dawno temu.

Wstyd się przyznać ale wciąż lubię Tengerine Dream i Mike Oldfielda, a co gorsza słucham czasem Abby i BoneyM. Na domiar złego wzruszam się takimi kawałkami jak "Child in Time" i "Stairway to Haeven", no i wciąż mi się ckliwo robi jak słyszę Omegę i słynny kawałek "Dziewczyna o perłowych włosach". Przerażające.

Ale musiałem dokonać tego coming outu. To dziś zresztą modne przyznawać się do różnych rzeczy. ;)

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

-jak już się jej słucha to można przystąpić do wątku obok czyli H-E :)

 

Oni tam nie słuchają muzyki prawie w ogóle.

 

Większość czasu ODSŁUCHUJĄ i porównują kable USB, Ethernet, zegary atomowe do DACów, bezpieczniki, kondycjonery i inne graty, im droższe, tym "lepsze".

 

Teraz słucham i tak zwanego audiofilskiego plumkania a i Armię zapuszczę.

 

Ale Ty masz "śmieciowy sprzęt", także hi-endoza Ci nie grozi ;-).

Niektórzy audiofile to słuchają nawet opery barokowej! Ale wątpię, żeby coś do nich mogło dotrzeć, zwłaszcza po lekturze wynurzeń jednego zwolennika kierunkowości bezpieczników na temat praktyki wykonawczej muzyki dawnej. Uważa on mianowicie, że np. niektóre włoskie zespoły grają na "złamanie karku" i gustuje w wykonaniach pochodzących z lat 70- tych ubiegłego wieku. Oczywiście nie mam nic przeciwko takiemu graniu, ale krytykując podejście większości zespołów grających obecnie muzykę dawną ignoruje się zupełnie ich wiedzę oraz studia nad dawnymi praktykami wykonawczymi, pomijając już fakt, iż stare wykonania są po prostu nudne, z powodu jednostajnego tempa i braku zróżnicowania dynamiki.

Tak więc w pewnych przypadkach mamy tu do czynienia ze zwykłym snobizmem, analogicznym do tego, które przejawia się poprzez choćby przywiązywanie wagi do nieszczęsnych kabelków i kapiących od złota obudów.

a co gorsza słucham czasem Abby

A ja ich uwielbiałem jak byłem młody i wciąż uwielbiam.

Bardzo przepraszam ale ile znasz kapel w historii muzyki pop, które osiagnęły ( dobrze , napiszę moim zdaniem ) tak wysoki poziom ?

Ja dzielę muzykę na taką, którą lubię i na taką, której nie lubię. Wyjątkiem jest rodzimy rap, którego nie lubię i uważam że muzyką tego nie należy nazywać ;-))

Ale Ty masz "śmieciowy sprzęt", także hi-endoza Ci nie grozi ;-).

 

Uff... To mnie uspokoiłeś, bo już się martwić zacząłem. ;-)

 

Lubię posłuchać Chopina, wzrusza mnie Gershwin, przy niektórych kawałkach Beethovena ciarki mi latają po krzyżu. Za to przeważnie nie znoszą Bacha, ani skrzypcowego plumkania Vivaldiego.

 

A u mnie zupełnie odwrotnie - to właśnie 'skrzypcowe plumkanie' barokowych dinozaurów sprawia, że "ciary" po plecach czasem latają. I to jest właśnie piękne, ta różnorodność...

Przebijam, rapu w ogóle nie należy nazywać muzyką

 

Nie wypowiadaj się w kwestii muzyki, której nie lubisz czy też nie rozumiesz. Rap to rytmiczne mistrzostwo świata.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Jak by Ci to wyjasnic Marku z ta Diana Krall...ooo, wyobraz sobie, ze pracodawca nie wyplacil CI pensji na koniec miesiaca. Nie masz na czynsz, z banku dzwonia, bo chca swoja cholerna rate, czujesz na plecach oddech windykatora. Zona wlasnie Cie zdradzila (wiem, ze nie masz, pisze hipotetycznie), ponadto sie okazalo, ze jej kochankiem jest facet 150cm, gruby, lysy, no oblesny po prostu. Chcesz wiec wylac swoje emocje, wchodzisz na swoj ulubiony watek, a tu wszyscy Twoi koledzy omawiaja z frywolnych truchtem dzwiek kabli i bezpiecznikow. Acha, w miedzyczasie okradli Ci garaz, a dziecko zmienilo orientacja na...niewlasciwa. I teraz podchodzi ktos, kaze Ci usiasc do fortepianiu i zaczac spiewac. No wlasnie mniej wiecej tak brzmi Diana Krall. Takie amerykanskie: Dobry Jezu, a nasz Panie.....

O Matko!

Ależ bluźnicie!

Ależ błądzicie...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

O Matko!

Ależ bluźnicie!

Ależ błądzicie...

Grzesiu! Mój ojciec słysząc Niemena, mówił, że wrzeszczy jakby go obcęgami za klejnoty trzymali.

Nie miał racji. Współcześni "artyści" wrzeszczą mniej melodyjnie.

Poza tym taki komentarz był całkiem bez polotu, cóż ojciec był fizykiem.

A Mario to ujął wręcz poetycko. ;)

Przebijam, rapu w ogóle nie należy nazywać muzyką. ;D

 

Warto tu zaznaczyć - moim (czyli twoim) skromnym zdaniem

 

całość:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

zobacz jak może wyglądać refren:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Przekaz, głębia tekstów są lata świetlne za audiofilską twórczością, ale to nie muzyka ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ależ Wy ludzie zblazowani jesteście ;)

Jak ktoś nie lubi x'a czy y'a to niech nie słucha i nie wylewa żali . Odbiór muzyki jest bardzo subiektywny bo słuchamy tego "co nam w duszy gra". Jedni lubią "katowanie" hard rockiem a inni "smętne" utwory.

Jak wartościować muzykę ? Słuchać krytyków muzycznych ? Patrzeć na słupki popularności ? Rzobierać na czynniki pierwsze jak się nutki układają ?

To tak sie nie da.

 

Ejj Bracie, ale z Diana Krall jest faktycznie cos na rzeczy. Troche tak jakbys kupil lakierki i gajer i nagle poczul, ze wypada jesc kawior. Kebaba przeciez nie wszamiesz idac po miescie w garniaku Armaniego, wstapisz raczej na sushi, nie? :)

 

Zabierz jakosc dzwieku z plyn Diany, a bedzie tak, jakbys eleganta obdark z drogiego odzienia. To sie nazywa wartosc dodana, sam wiem po sobie, ze wielu plytom wartosci muzycznej dodaje jakosc dzwieku wlasnie. W mojej skromnej opinii Dianie nie pomaga makijaz jakosciowo brzmieniowy. Jest smutna jak pracownik Biedronki w dniu wyplaty. Probowalem ja pokochac, nic z tego, nie przekonam sie raczej...Wole gorszy makijaz i ladniejsza twarz.

 

A justin bieber i inni tacy mieli swoich odpowiedników zawsze, nie są żadną nowością, tylko nikt o nich już nie pamięta, i dlatego wydaje się, że kiedys takiego gówna nie było. Ale to tylko się wydaje, bo iście było zawsze.

 

Nie gadaj, CC Catch, Bad Boys Blue, Modern Talking, Blue System.... bylo w tym wiecej wyrafinowania, niz w obrzydliwie lukrowanych tekstach Biebera. Do tego jednostajny glos w kazdym kawalku. Nie lubie takich uczesanych lalusiow, ekwiwalent wibratora dla nieletnich, strapon zlozony z nut. Od razu kojarzy mi sie z otyla malolata w kurtce pekawce z rozowym plecakiem. Jakkolwiek nie mialem na mysli tego, ze dawniiej wszystko bylo super, a teraz wszystko jest do dupy. Proporcje sie zachwialy. Dzis tez mozesz kupic ekologiczna rzodkiewke, ale kiedys kazdy mial taka w ogrodku. Zreszta na pewno anderstend lot aj min.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Warto tu zaznaczyć - moim (czyli twoim) skromnym zdaniem

Moje zdanie nigdy nie było skromne. Taki już jestem ;)

 

Przekaz, głębia tekstów są lata świetlne za audiofilską twórczością, ale to nie muzyka ;)

Niestety nie znam francuskiego, ten śpiewający z pierwszego filmu też nie bardzo, sadząc z wymowy [lamu, mondzie - co trudno zidentyfikować z l'amour i mon dieu]

Owszem, coś w tych kawałkach jest, na przykład refren. Być może znając tekst odbierałbym to pełniej.

Lubię znać teksty, ale nawet w przypadku angielskiego trudno mi najczęściej zrozumieć śpiewany tekst na bieżąco. Chyba, ze to taki suchar, który znam już od dziesięcioleci prawie na pamięć, jak np. King Crimson i Epitafium. ;)

Jak to mawiali starożytni Rzymianie: De gustibus non disputandum est. [Jest to jedno z niewielu zdań, które zapamiętałem z czasów, gdy uczyłem się łaciny.]

Dlatego możemy sobie do woli krytykować, a potem i tak każdy słucha tego, co mu się podoba. ;)

Też mam ogólnie problemy ze zrozumieniem, jednak przytoczę ci słowa wyżej wymienionej grupy, czyli tej jak to nazwałeś nie -muzyki

 

 

Chciałbym móc zobaczy ojca po raz ostatni i powiedzieć mu

że zaopiekuje się jego córką i że może odpoczywać w pokoju.

Chciałbym spotkać Martina Lutera Kinga i po jego przemówieniu pokazałbym mu zdjęcie Baracka Obamy

chciałbym być w Harlem Temple

i zepchnąć ze sceny Malcolma przed tym jak trafiła go kula

Chciałbym odwiedzić w więzieniu Mandelę i powiedzieć mu żeby był silny

i ze będzie prezydentem RPA

Zrobiłbym coś dla ludzi darzących miłością Lady Dianę

Zrobiłbym wtedy gigantyczny korek pod mostem Alma

----------

Chciałbym być w Angoli i powiedzieć Adebayorowi(piłkarz) by nie odjeżdżali autokarem (autokar z piłkarzami został ostrzelany - zginęły 2 osoby)

Chciałbym być w Slichy sous bois i wyłączyć elektyrkę zanim Zyed i Bouna tam weszli.(głośny wypadek)

Chciałbym być z Kunta Kinte na wyspie Goree i dać im broń przed przyjściem osadników

Chciałbym spotkać armię afrykańskich żołnierzy którzy walczą o wolność i powiedzieć im ze ich synowie są nazywani pieprzonymi imigrantami

 

Moja córko 12 lipca 2007, Twe przybycie na świat odmieniło moje życie.

Położyli Cie w mych ramionach i czułem jakbym ukradł kawałek raju.

I nie wiedziałem że Bóg mnie tak mocno kocha mnie, dopóki się nie uśmiechnęłaś

A potem czas się zatrzymał, jak to wyjaśnić?

 

Tak, jesteś dla mnie tym, kto będzie leczyć moje rany,

Ja będę dla Ciebie, tym kto wzburzy wojne, byś miała pokój.

Moja miłość do Ciebie, powinna być jak koszula nocna, ale jak to wyjaśnić?

 

Jesteś moją najukochańszą poezją, Twój śmiech, moją najpiękniejszą melodią,

Twój chichot moją najpiękniejszą symfonią

Twoja twarz moim najpiękniejszym krajobrazem

Twoje spojrzenie, najgłębszą podróżą

Twoja małe dłonie moją największą pieszczotą

Twe drobne policzki, umiłował moje wargi

Tak skończyło się moje wołanie o pomoc, jak to wytłumaczyć?

 

Nikt na świecie nie wybiera swojego życia

Przyznaje, ze w nocy łzy zalewają moje policzki

Gdy znów myślę o twojej chorobie

Ale przez te obrączkę

Przysięgałem swoja obecność

Na dobre i na złe

Moje szczęście jest imperium, którego jesteś królową

Gdzie twój uśmiech narzucił jego rządy [tego imperium]

Ale od tamtej pory, moja złota korona zszarzała

Tracę swój tron, gdy mówisz bym zaczął życie od nowa

Wiesz, mówią, ze najlepsi odchodzą najszybciej

Nienawidzę tego powiedzenia

Gdy na ciebie patrze widzę, że jest zbyt prawdziwe

Jest tyle rzeczy, których nie zrobiliśmy razem

Ledwie nadszedł czas by je [crapoter] gdy nasze plany są już w popiołach

Marzenia, by widzieć cie w ciąży umarły nim się narodziły

[Je suis papa avec toi ou rien], znasz mnie, jestem ograniczony

Wiec przestań mówić: "Przepraszam"

Póki zostały nam sekundy do życia, wyczerpiemy je do końca

Pamiętam jak pojawił się gatunek zwany new metalem i wywołał spore kontrowersje w bardzo skostniałych umysłach młodych metalowców. Bo jak to tak, bez solówki po trzecim refrenie? Jakiś człowiek wtedy na forum napisał, pamiętam jakby to było dziś, że nie ma się co tą muzyką jarać, bo ona ma tylko fajne brzmienie, ale jakby to zabrać, to co zostanie?

 

No więc właśnie, jakby różnym takim zabrać brzmienie, to co zostanie? Ale z drugiej strony, jak muzyce zabrać brzmienie? Jakby wykonywać jakiegoś Bacha na komunijnych organkach, albo Betchovena na kastanietach i tamburynie, to też niewiele zostanie, także nie szedłbym jednak w tę stronę :)

Co do klimatu Diany to sam lubię smutną muzykę, a kiedyś lubiłem nawet wyjątkowo bardzo i stąd mogę powiedzieć, że Diana nie jest smutna, jest zwyczajnie pościelowo smętna i tak jej należy używać, do zasypiania :)

Podobne zdanie mam niestety równeż o audiofilskich plumkaniach typu możdżer, danielson, do słuchania samo w sobie sie nie nadaje, ale jako nieabsorbująca przygrywka w tle czy do zasypiania to i owszem. Albo jakieś tzw. małe składy jazzowe, które po raz tysięczny mielą jakieś ograne do bólu pseudoambitne szlagiery albo wydziwiające z jakimiś porąbanymi kompozycjami które dobrze wyglądają wyłącznie na papierze dla studentów matematyki, co to ma w ogóle być? ;)

Zabrać im fajnie brzmiące klasyczne instrumenty i nikt normalny nie wytrzyma tego przez 5 minut :)

 

Nie gadaj, CC Catch, Bad Boys Blue, Modern Talking, Blue System.... bylo w tym wiecej wyrafinowania, niz w obrzydliwie lukrowanych tekstach Biebera.

 

Wierzę na słowo, bo miałem wtedy coś pewnie koło 10 lat i byłem tym katowany przez starszego brata i wtedy wydawało mi się, że muzyka właśnie taka jest i w związku z czym nie warto się nią interesować ;) Ale faktycznie, jakbym musiał wybierać między bieberem a pet shop boys to biorę pet shop boys, tylko, że właśnie mi się wydaje, że ci których wymieniłeś to dalej są wiekopomne tuzy muzyki pop przeciwstawiane sezonowym gwiazdkom. Trudno teraz powiedzieć która dzisiejsza gwiazda pop będzie grana za 20 lat, czy przetrwa lady gaga, katy perry czy bieber, ale ktoś z nich na pewno i za 20 lat dzisiejsi nastolatkowie będą tego słuchać psiocząc na współczesne im wynalazki :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

W mojej skromnej opinii Dianie nie pomaga makijaz jakosciowo brzmieniowy. Jest smutna jak pracownik Biedronki w dniu wyplaty. Probowalem ja pokochac, nic z tego, nie przekonam sie raczej...Wole gorszy makijaz i ladniejsza twarz.

 

Dodam, że jest to skromna opinia smutasa, który o muzyce, jej formach, swingu i generalnie fantastycznej zabawie ma małe pojęcie, albo w ogóle go nie posiada. Jestem w stanie zrozumieć brak emocjonalnego stosunku do jakiegoś gatunku muzyki, ale wypisywanie bzdur i porównywanie rasowej pianistki i wokalistki jazzowej (zresztą nie tylko jazzowej) do pracownika Biedronki w dniu wypłaty, świadczy o zupełnym braku wiedzy, wrażliwości i pojmowaniu muzycznych aspektów, niuansów czy też jakichkolwiek kompetencji muzycznych. Dodam, że koncerty Diany Krall są równie znakomicie zrealizowane jak i jej płyty, zarówno pod względem repertuaru, interpretacji jak i samego dzwięku.

Parker's Mood

Jestem w stanie zrozumieć brak emocjonalnego stosunku do jakiegoś gatunku muzyki, ale wypisywanie bzdur i porównywanie rasowej pianistki i wokalistki jazzowej (zresztą nie tylko jazzowej) do pracownika Biedronki w dniu wypłaty, świadczy o zupełnym braku wiedzy, wrażliwości i pojmowaniu muzycznych aspektów, niuansów czy też jakichkolwiek kompetencji muzycznych. Dodam, że koncerty Diany Krall są równie znakomicie zrealizowane jak i jej płyty, zarówno pod względem repertuaru, interpretacji jak i samego dzwięku.

 

A czego tu nie rozumieć? Jakbym wcześniej nie wiedział, że picasso wielkim artystą był, to możliwe, że mógłym w jego obrazy zawijać kanapki do pracy, takie na mnie rozbią wrażenie. Człowiek ma prawo hejtować :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Zażartował sobie partick,a ja sobie myślę - w kontekście tych zestawów aktywnych sterowancyh jakimiś często skomplikowanym układami - że co w końcu złego w tych potencjometrach barwy? Dlaczego akurat one dla audiofilów są takie niekoszerne? Nie lepiej pokręcić potencjometrem niż kręcić "biasem", albo co gorsza wydawać krocie na kabelki?

Potencjometry regulacji barwy zupełnie zasłużenie cieszą się złą sławą. W układach analogowych była z nimi masa problemów. Przede wszystkim precyzja użytych potencjometrów i ich zbieżność między-kanałowa. Nawet dziś w dziale stereo co chwila ktoś pisze o rozjeżdżaniu się balansu przy cichym słuchaniu. Po drugie - więcej układów w torze to bardziej "rozwlekła" masa sygnałowa i więcej wnikania przez nią brumów i innych śmieci.

 

W dzisiejszej cyfrówce - nie analizowałem jeszcze nigdy poprawności algorytmicznej takich korektorów - czy EQ jest przyczynowy i minimalnofazowy a także jaki jest poziom błędów numerycznych - w optymalnym przypadku powinna być gwarancja że błąd nie przekracza 1LSB dla każdej próbki. A programiści niestety mają taki zwyczaj że poprawiają dotąd aż szef przestanie się czepiać. A więc byle tylko jakoś grało i nie było słyszalnych artefaktów typu glitch'e.

Jestem.

Cześć.

O gustach się podobno nie dyskutuje... ;)

 

Oczywiście nie mogę zrozumieć fenomenu słuchalności tego gówna discopolo z internetu... ale...

Diana Krall to ładny głos, nieco smętna ale dobra interpretacja i co najmniej dobra instrumentalistka.

A jeśli do tego wydawnictwa są dobre... Tylko się cieszyć.

 

Jak chcę coś dynamicznego to jest dosyć muzyki to zaspakajającej.

Miewam różne okresy w życiu jako słuchacz. I dla DK znajdzie się czas.

A czego tu nie rozumieć?

 

Niezrozumiałe jest wypowiadanie się na poczytnym publicznym forum i przedstawianie swoich niekompetentnych uwag na temat artystki, która posiada znakomity warsztat, operuje niebagatelnym swingowym językiem, charakterystycznym głosem i współpracuje z wieloma największymi postaciami współczesnego mainstreamu. Odnajduje się w wielu formach muzycznych, świetnie swinguje, jest bardzo dobrą pianistką i dodatkowo przemiłą i skromną osobą. Na temat Picasso to pan żartuje, prawda...???

Parker's Mood

Potencjometry regulacji barwy zupełnie zasłużenie cieszą się złą sławą. W układach analogowych była z nimi masa problemów. Przede wszystkim precyzja użytych potencjometrów i ich zbieżność między-kanałowa. Nawet dziś w dziale stereo co chwila ktoś pisze o rozjeżdżaniu się balansu przy cichym słuchaniu. Po drugie - więcej układów w torze to bardziej "rozwlekła" masa sygnałowa i więcej wnikania przez nią brumów i innych śmieci.

Zawsze powiadam, ze cicho się nie słucha ;)

Podobnie z potencjometrem siły dźwięku. Tak samo się rozjeżdżają, do tego bardziej słyszalnie. Tego nie słyszą?

 

Znowu piszesz o tych masach.

Żaden problem.

 

Co do filtrów to przede wszystkim przesuwają fazy.

Ale da się z tym żyć.

 

A programiści niestety mają taki zwyczaj że poprawiają dotąd aż szef przestanie się czepiać. A więc byle tylko jakoś grało i nie było słyszalnych artefaktów typu glitch'e.

Potwierdzam.

Pozwól, ze będę używał podobnego sformułowania w moich wypowiedziach...

Przede wszystkim precyzja użytych potencjometrów i ich zbieżność między-kanałowa.

Niektórzy DIY-owcy w czasach "kalkulatora łupanego" ;-) stosowali już kalibrowane drabinki na przełącznikach włączone w sprzężenie wewnętrzne dyskretnego (na tranzystorach) symetrycznego układu "operacyjnego" (podobnie jak w przedwzmacniaczach firmy Hafler). Rozwiązanie praktycznie nie komplikujące układu i nie wydłużające masy i niesamowicie proste. Niestety miało wadę. Jeżeli chciało się je zrealizować na potencjometrach (produkcja) to musiały być one wykładnicze a te zdarzają się niezmiernie rzadko (tylko na specjalne zamówienie w dużych ilościach). Pewnie z tego powodu to rozwiązanie nie było popularne. Co innego DIY. Tam na przełączniku można było zrobić dowolną charakterystykę (drabinki) z praktycznie dowolną dokładnością. Nad DIY-owcem nie "czuwa" księgowy firmy produkcyjnej.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Grzesiu! Mój ojciec słysząc Niemena, mówił, że wrzeszczy jakby go obcęgami za klejnoty trzymali.

Nie miał racji.

Obawiam się, że jednak miał.

Ostatnio oglądałem jakiś jego koncert (chyba ostatni) w telewizorze, który mam spięty z systemem stereo

i nawet z jako taką jakością dźwięku nie szło tego słuchać dłużej niż jeden numer. Wszystkie kolejne były takie same.

Grafomańskie pseudopoetyckie wypociny przetykane syntezatorowymi improwizacjami na dwa palce i zawodzeniem starej baby.

Normalnie masakra nie do zniesienia, jakby na jakimś wiejskim weselu ojciec pana młodego się nachlał i dopadł do klawisza,

bez ładu, bez składu, byle jak najgłośniej i jak najdłużej, bo publika za bilety zapłaciła i trzeba czymś ich zająć przez godzinę,

tylko czym jak się ma w repertuarze dwa kawałki na krzyż od dwudziestu ponad lat i połowy dźwięków już się nie wyciąga...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Dodam, że jest to skromna opinia smutasa, który o muzyce, jej formach, swingu i generalnie fantastycznej zabawie ma małe pojęcie, albo w ogóle go nie posiada.

Każdy ma prawo lubić lub nie lubić. Twoje zaś wycieczki przypominają mi słynną scenę z Ferdydurke.

Za co kochamy Słowackiego?

Zawsze powiadam, ze cicho się nie słucha ;)

Kto słucha głośno ten słucha krótko - zupełnie jak ze skakaniem wysoko w siatkówce. Aparat słuchowy to przecież audiofilska śmierć cywilna.

Podobnie z potencjometrem siły dźwięku. Tak samo się rozjeżdżają, do tego bardziej słyszalnie. Tego nie słyszą?

No właśnie czasem słyszą - i wielkie lamenty jak to kupili klocek renomowanej firmy za 5k a on im taki numer robi.

 

Znowu piszesz o tych masach.

Żaden problem.

Swoje widziałem i słyszałem, choć są audiofile uważający że brum nie muli.

 

Co do filtrów to przede wszystkim przesuwają fazy.

Ale da się z tym żyć.

Same przesunięcia fazy nie są niczym złym - jeżeli tylko są minimalnofazowe, a więc faza jest transformatą Hilberta amplitudy (a ściślej mówiąc, jej logarytmu). Wszelkie naturalne zjawiska wprowadzające filtrację w dziedzinie częstotliwości, kręcą też fazę i zniekształcają impuls. Tak więc gadanie że equalizery kręcą fazę są wyłącznie świadectwem nieuctwa osoby która wygłasza takie mądrości. To jakby dziwić się, że do stworzenia wysublimowanej rzeźby potrzebny bywa prymitywny młotek.

Jak by Ci to wyjasnic Marku z ta Diana Krall...ooo, wyobraz sobie, ze pracodawca nie wyplacil CI pensji na koniec miesiaca. Nie masz na czynsz, z banku dzwonia, bo chca swoja cholerna rate, czujesz na plecach oddech windykatora. Zona wlasnie Cie zdradzila (wiem, ze nie masz, pisze hipotetycznie), ponadto sie okazalo, ze jej kochankiem jest facet 150cm, gruby, lysy, no oblesny po prostu. Chcesz wiec wylac swoje emocje, wchodzisz na swoj ulubiony watek, a tu wszyscy Twoi koledzy omawiaja z frywolnych truchtem dzwiek kabli i bezpiecznikow. Acha, w miedzyczasie okradli Ci garaz, a dziecko zmienilo orientacja na...niewlasciwa. I teraz podchodzi ktos, kaze Ci usiasc do fortepianiu i zaczac spiewac. No wlasnie mniej wiecej tak brzmi Diana Krall. Takie amerykanskie: Dobry Jezu, a nasz Panie.....

tak dobry text, ze jak cokolwiek dopisze na ten temat to zabrzmi to glupio.

Niestety miało wadę. Jeżeli chciało się je zrealizować na potencjometrach (produkcja) to musiały być one wykładnicze a te zdarzają się niezmiernie rzadko (tylko na specjalne zamówienie w dużych ilościach).

Czy wykładnicza charakterystyka zwykłego węglowego potencjometru gwarantuje dobrą zbieżność międzykanałową?

 

Niestety drabinki musiały przegrać z potencjometrami - raz że są droższe, dwa - trudno dorobić pilota do czegoś co wymaga konkretnej siły do ruszenia, trzy - lamer woli potencjometr bo ma wrażenie większej precyzji regulacji - nieskończona ilość położeń potencjometru przeciw 24 dla drabinki.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.