Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

No ładne cacko ! :-). Pewnie kosztuje tyle co mały samochód ? To takie odniesienie do publikowanych wcześniej audio gadżetów za drobne pieniądze.

Tyle, że to jest zupełnie użytkowe.

Jakby się forumowicze zrzucili na projekt, wykonawstwo (mechanika) i zamówili większa liczbę egzemplarzy cena nie byłaby wyższa niż powiedzmy 2000zł (sam silnik krokowy może kosztować dużą część tej kwoty).

 

A ja marzę o tym:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale sobie mogę pomarzyć... i to wszystko.

Można słuchać lamp...

... ale disco-polo!?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Można słuchać lamp...

... ale disco-polo!?

Nie wiem, nie próbowałem. :D

Nie mówiłem o słuchaniu, ale podśpiewywaniu... ;)

 

Czy wyobrażasz sobie nucenie Diany Krall przy goleniu? Albo nawet Glorii Gaynor?

Normalnie oddział geriatryczny jak tak patrze co wklejacie ;)

Posłuchajcie czegoś na poziomie dla odmiany.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zef to death :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Posłuchajcie czegoś na poziomie dla odmiany.

 

Tak własnie wyobrazam sobie eutanazje...To najbrzydsza muzyka i teledysk jakie kiedykolwiek słyszałem/widziałem :)

Tak własnie wyobrazam sobie eutanazje...To najbrzydsza muzyka i teledysk jakie kiedykolwiek słyszałem/widziałem :)

 

Tek tak na początku myślałem :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i ten seksi głosik:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

wytrzymałem do 4 minuty ;)

 

Po ósmej minucie jest to samo co przy 4, tak wiec luz...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Lars jest super, ale Mario, to nie do tego wątku, nie ta publika.

Nie znasz przysłowia żeby nie rzucać pereł przed....

Wrzucaj takie fajne smaczki do wątki MarkN o Jazzie.

Tu to można postękać że wszystko gra tak samo.

Albo poczytać amatorskie oceny poszczególnych muzyków,

tyle że oceniający nie mają pojęcia o czym mówią, co zresztą MarkN

słusznie zauważył.

A pan hrabia to czego tu w chlewie szuka? Perełek szkoda? Myślę, że teraz Cie chamie, StaryM już nie będzie miał skrupułów zbanować.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Nie dla nich powiadasz? Eee, StaryM poszedł spać, zróbmy więc tu imprezę :) A więc kawałek nie dla audiofilii, który jasna mać uwielbiam. Audiofile nie słuchać!! Grozi przepaleniem bezpiecznika i wizytą w Tworkach!! Pan ma większą perkusję, niż ten u Diany! :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A pan hrabia to czego tu w chlewie szuka? Perełek szkoda? Myślę, że teraz Cie chamie, StaryM już nie będzie miał skrupułów zbanować.

 

Wow, jednak widać poziom wpisów trzymasz, adekwatny do siebie!... :-)

Lubię tu czasem zajrzeć, żeby mieć układ odniesienia.I tak nie zrozumiesz.

Najtwish z Tarją było dobro :) Nowa panienka to była prawdziwa masakra, na szczęście ją wywalili już :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

.I tak nie zrozumiesz.

nawet bym nie śmiał próbować, jaśniepana.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Najtwish z Tarją było dobro :) Nowa panienka to była prawdziwa masakra, na szczęście ją wywalili już :)

Może nie jest to jakieś ambitne w kategoriach absolutnych, ale leje na to, natomiast ta muzyka kipi szczerością. Dla mnie jest jak wiadro Red Bulla, mocna kawa, widok brunetki o ślicznych oczach. Kopytka mają ochotę same biec, zupełnie jak przy dzwonku na przerwę po 8 godzinach lekcji.

 

Ech Sly, niepotrzebne są te sugestie o świniach. MarkN mnie też dziś strofował, ale my tak jakoś grzecznie i nawet jeśli się nie zgadzamy, nie skojarzyłem mu się z kotletem mam nadzieję, choć dziabnął mnie, sugerując z lekka, iż jestem nie wrażliwy na dźwięki i muzykę, taki tam troglodyta. Cóż, czasem emocje zagrają, damy sobie słownego liścia, ale nie widzę w nim kurki, świnki i tak dalej.

Nie znasz polskiego przysłowia? Przecież nie nazwałem nikogo świnią.

A przysłowie jest jakie jest i nie ja je wymyśliłem, ale obrazuje pewien poziom co niektórych.

Ciebie to oczywiście nie dotyczy.

To jest właśnie problem, brak zrozumienia dla niuansów zresztą tak ważnych w audio.

Ale to częsta cecha audio-sceptyków.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

wytrzymałem do 4 minuty ;)

Widzisz kolego, młody jesteś. Z moich fascynacji młodzieńczych (hard rock) zespołami Deep Purple i Led Zeppelin dziś mogę słuchać niewiele. Większość to dziś dla mnie rzeczy zbyt hałaśliwe i denerwujące. Z fascynacji soulem też pozostało nie tak dużo. Sprzedałem już sporo swoich płyt, bo niestety, za dużo hałasu. Oczywiście być może wpłynęło na to trzydzieści lat w szkole.

Ale rozumiem starszych kolegów, którzy wolą spokojną muzykę.

 

Zef to death :)

Chyba zrozumiałem przesłanie. Głównie słuchać słowo fuck. ;)

Też tak można, ale ja wolę co innego.

 

Lars jest super, ale Mario, to nie do tego wątku, nie ta publika.

Przecież to Mario napisał większość ciekawych uwag o Dianie Krall. :D

Ale uwaga słuszna. Tutaj zbierają się wszyscy. Zakładka muzyka opustoszeje.

 

Ale co tam... Też wrzucę parę linków do muzyki, której słucham ostatni często.

http://www.youtube.com/watch?v=DpgMsiNkHtk

i jeszcze to:

http://www.youtube.com/watch?v=Vvr6F6kwyEo

i to:

Zapewne nasz ekspert od psychologii głuchych zaraz znajdzie wytłumaczenie, dlaczego mnie to chwyta za gardło.

Ale uwaga słuszna. Tutaj zbierają się wszyscy. Zakładka muzyka opustoszeje

 

Pustoszeje, bo nikomu nie zależy. Starzy pisarze już się wypalili, a młodych brakuje...! O muzyce mogę rozmawiać w każdym wątku i sprawia mi to przyjemność, głaszcze moje podniebienie i wyzwala zdrowe i niejednokrotnie niezdrowe emocje! Ważnym jest, żeby nad nimi umiejętnie panować i nie rzucać w siebie kamieniami!...'-)

 

Pozdro, M. Przesyłam uśmiech i wypalam fajkę pokoju... '-)

Parker's Mood

Ja lubię wino ze szklaneczki. Jestem paskudnie odporny na francuski savoir vivre. Ostatnio przez parę wieczorów popijałem szlachetne porto za ponda dwie stówki za butelkę (prezent od znajomej z Portugalii) ze szklaneczek po Nutelli. ;)

Tak jakoś mi pasuje. Zawartość takiej szklaneczki na jeden wieczór. Ale ja zawsze byłem enfant terrible.

pice z kielszka nie ma nic wspolnego z savoir vivere-m, jedzeniam "na obrusie, a nie na gazecie", czy "malo kowobjskim stylem bycia". nie o estetyke/maniery tu chodzi, a o smak (chociaz czesto te wartosci wystepuja w parze). mozna o tym napisac ksiazke, wiec w wielkim uproszczeniu:

- bodzce zapachowe odbieramy razem z bodzcami smakowymi i potocznie nazywamy "smakiem trunku".

- w zaleznosci od rodzaju trunku i osobistych preferencji mozemy regulowac stosunek smak/zapach przy pomocy ilosci tego, co trafia do naszego nosa. przy stalej temperaturze o ilosci zapachu decyduje powierzchnia parowania i "odbioru" trunku, czyli dolna szerokosc kieliszka i jego konstrukcja. jesli kieliszek sie zweza ku gorze zapach sie koncentruje (ogniskuje) podobnie jak dzwiek skupia padajac na powierzchnie wklesla. kieliszek ktory rozszerza sie ku gorze rozprasza zapach (jak dyfuzja dzwieku na wypuklosci).

- porownujac np. kieliszek do koniaku z kieliszkiem do szampana mozna dosjc do wniosku, ze w koniaku chodzi o maximum zapachu a minimum smaku (mozna sprawdzic jaki paskudny ma smak koniaku pijac go "na wydechu"), a w szampanie odwrotnie (babelki CO2 draznia w nosie, natomiast wspaniale pobudzaja smakowo podniebienie). pijac z "musztardowki" jestes gdzes "po srodku", do Porto to jest OK, ale nalej sobie go dla proby do koniakowki, jestem pewna, ze "uslyszysz" inny "smak".

- picie (szczegolnie wina) z nieodpowiedniego szkla jest sluchaniem muzyki w akustycznie przypadkowym pomieszczeniu.

 

Nie znasz polskiego przysłowia? Przecież nie nazwałem nikogo świnią.

a co Cie powstrzymalo? mnie np. wk***ia kazdy Twoj post i wcale sie nie bole o tym pisac. dzieki takim wypowiedzia jak Twoje, to forum jest zdecydowanie bardziej kolorowe, zroznicowane. gdyby wszyscy byli jednakowi byloby tu strasznie nudno.

 

O muzyce mogę rozmawiać w każdym wątku i sprawia mi to przyjemność, głaszcze moje podniebienie i wyzwala zdrowe i niejednokrotnie niezdrowe emocje! Ważnym jest, żeby nad nimi umiejętnie panować i nie rzucać w siebie kamieniami!...'-)

pewnie zauwazyles, ze wielu osoba piszacym w tym watku kompletnie nie zalezy na tym, co pomysla o nich inni. malo tego, nie wstydza sie swojej nieobiektywnosci, naturalnosci, emocjonalnosci...

Lars jest super, ale Mario, to nie do tego wątku, nie ta publika.

Nie znasz przysłowia żeby nie rzucać pereł przed....

Wrzucaj takie fajne smaczki do wątki MarkN o Jazzie.

Tu to można postękać że wszystko gra tak samo.

Albo poczytać amatorskie oceny poszczególnych muzyków,

tyle że oceniający nie mają pojęcia o czym mówią, co zresztą MarkN

słusznie zauważył.

Mylisz się. To fragment jednej z moich ulubionych płyt:

 

Gość StaryM

(Konto usunięte)

O muzyce mogę rozmawiać w każdym wątku i sprawia mi to przyjemność, głaszcze moje podniebienie i wyzwala zdrowe i niejednokrotnie niezdrowe emocje!

I o to chodzi. Trzeba pamiętać przy tym, że są to recenzje, a recenzje delikatne i z pokorą pisane, są nudne.

Dlatego jestem za tym byśmy się spierali, nawet głośno i hałaśliwie, nie musimy też nawet osiągać konsensusów i możemy pozostać przy własnych zdaniach.

W końcu muzyka to sfera emocji i gustów.

Zresztą całe audio w sporej części też.

 

ale nalej sobie go dla proby do koniakowki, jestem pewna, ze "uslyszysz" inny "smak".

Już wypiłem. A z pustego to i Salomon nie naleje... :)

Będę musiał kupić następną butelkę.

 

A powinno za serce! Ale niektórzy tak mają.Właśnie o tym pisałem.

Lepiej poszukać innego, mniej niebezpiecznego hobby.

Porównywanie jak ta sama próbka alkoholu smakuje z różnych kieliszków? :)

No maya to muszę powiedzieć że masz problem sama z sobą.

Mnie mało który wpis wku...a nawet ze strony Buma czy StaryM.

W większości się nie zgadzam ale żeby się tym emocjonować to

powiem, że nie specjalnie.

Czasem mnie to śmieszy ale generalnie olewam to.

Ale skoro u ciebie każdy mój wpis powoduje takie emocje to chyba czas

na terapie hormonalną.

 

A co do stwierdzenia....co mnie powstrzymało od nazwania co niektórych świniami?

Otóż fakt rozumienia zasadniczej różnicy sensu przysłowia "nie rzucaj pereł przed wieprze"

który nie ma nic wspólnego z nazwaniem kogoś...świnią!

To smutne że tego nie rozumiesz, powiem więcej....to jest żałosne!

Otóż fakt rozumienia zasadniczej różnicy sensu przysłowia "nie rzucaj pereł przed wieprze"

który nie ma nic wspólnego z nazwaniem kogoś...świnią!

To smutne że tego nie rozumiesz, powiem więcej....to jest żałosne!

 

To chyba ty masz problem ze zrozumieniem tego przysłowia :)

To nie jest przysłowie, nie rzucaj pereł przed tygrysy bengalskie, czy nie rzucaj pereł przed łabędzie, tylko nie rzucaj pereł przed świenie. Świnie odgrywają tu kluczową rolę. Wszyscy chyba poza tobą dobrze wiedzą co symbolizuje świnia w naszej kulturze.

Nie rzucaj pereł przed bobry czy nie rzucaj pereł przed szopy pracze już jakoś gubi znaczenie nie?

Ale fajnie popatrzeć jaką pozycję przyjmują niekóre osoby, tak, że z dokładnością do 99% można przewidziec co mają do powiedzenia na jakiś temat. Mam drogi wzmacniacz egzotycznej marki dla wybranych, mam drogie kable egzotycznej marki dla wybranych, mam droga listwę i drogi bezpiecznik, marki egzotycznej. Słucham tylko uznanych przez twórców uznanych przez "ktytyków" i "znawców" i nigdy w życiu nie ośmieliłbym się z nimi nie zgodzić. Jestem tak wyrafinowany, och, bułkę przez bibułkę. Wysoka sztuka i wrażliwośc to ja. Taki image :)

Nic dziwnego, że osobnik cierpi kiedy słyszy, że drogie kable nie grają, że Diana Krall to nudziarstwo, przecież zbudowany na reklamie świat od antyreklamy wali się jak domek z kart :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Przysłowie brzmi "nie rzucaj pereł przed wieprze"...a nie świnie.Różnica mała ale jednak jest.

I nie chodzi w nim o pejoratywne określanie kogoś jako świnię ale o ogromną różnicę między światem

pereł a światem wieprzy i próbą wytłumaczenia dlaczego te 2 światy nie mogą znaleźć porozumienia i dlaczego

wieprze nie są w stanie pojąć piękna pereł.

Smutne że muszę to tłumaczyć a ponoć przysłowia mądrością narodu.

Ale każdy rozumie tak jak potrafi.... :-)

 

Twoja teza o drogich wzmacniaczach i kablach nie ma nic do rzeczy bo mowa była o muzyce

i próbie oceny takowej.To że komuś coś się podoba lub nie nie oznacza że to coś jest dobre lub nie

w kategoriach obiektywnych.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Przysłowie brzmi "nie rzucaj pereł przed wieprze"...a nie świnie.Różnica mała ale jednak jest.

Słusznie. Jest. I nie taka mała. Wieprz jest rodzaju męskiego. Nie przypadkiem na forum, na którym są głównie użytkownicy rodzaju męskiego, użyłeś formy "wieprze". Całkiem logicznie.

 

Smutne że muszę to tłumaczyć a ponoć przysłowia mądrością narodu.

Nie wierz w pierdoły, których nauczyłeś się na lekcjach polskiego w podstawówce. Przysłowia są zgrabnymi bon motami i niczym więcej. Częściej są w nich głupoty niż mądrości.

 

Na przyjęciu dyplomatycznym pewien Francuz do Paderewskiego zwraca się takimi słowy:

- Mistrzu, pan nie pije? A u nas jest przysłowie: pijany jak Polak.

Na to Paderewski spokojnie:

- Niech się pan nie przejmuje za bardzo. Przysłowia kłamią. W Polsce mówi się: grzeczny jak Francuz.

nie chodzi w nim o pejoratywne określanie kogoś jako świnię ale o ogromną różnicę między światem

pereł a światem wieprzy i próbą wytłumaczenia dlaczego te 2 światy nie mogą znaleźć porozumienia i dlaczego

wieprze nie są w stanie pojąć piękna pereł.

 

Ale rżniesz głupa. Tak tak, świnia to nie wieprz, wieprz to zupełnie co innego, w prawdzie ma symbolizować przeciwieństwo pereł i brak zdolności do zrozumienia pereł, ale absolutnie takie porównanie nikogo nie obraża. Wspaniała dyplomacja sir.

 

To że komuś coś się podoba lub nie nie oznacza że to coś jest dobre lub nie

w kategoriach obiektywnych.

 

Oczywiście człowiek tak wyrafinowany i wrażliwy jak ty akurat wie co jest prawdą obiektywną dzięki czemu może również sądzić kto jest perła a kto wieprz. Gdybyś wprost mówił co myślisz to byś przed samym sobą nie mógł udawać wyrafinowanego snoba, więc jedziesz wykłą forumową chamówą, ale w życiu tego nie przyznasz, mimo, że i tak już wszyscy inni wiedzą :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Fajne tylko problem w tym że u nas nie mówi się "grzeczny jak francuz" to jest raz.

A dwa, że niestety Polacy sami zapracowali sobie na opinie pijaków.Wiadomo, że nie dotyczy to wszystkich

ale jednak jest coś na rzeczy i negatywne postrzeganie Polaków w tym aspekcie niestety nie jest bezpodstawne.

Po trzecie powiedzonka tego typu raczej trudno zaliczyć do kategorii przysłów.

Otóż fakt rozumienia zasadniczej różnicy sensu przysłowia "nie rzucaj pereł przed wieprze"

który nie ma nic wspólnego z nazwaniem kogoś...świnią!

 

Bezposrednio nie, ale jakos zachecajaco to nie zabrzmialo. Nie ma takiej konotacji, ktora laczy zamilowanie do sprzetu z szacunkiem i znajomoscia muzyki. Moj dziadek np. ma mini dziadowska wiezyczke JVC, a byl nauczycielem w szkole muzycznej, dyrygentem i sam gral dziesieciolecia w orkiestrze. Te dzwieki, potega orkiestry i jej realizm graja mu w glowie do dzis. Mam nawet wrazenie, ze akurat na tym watku ludziom bardziej zalezy na muzyce, jak na wszystkich innych. Owszem, nie lubie Diany Krall, nie chwyta mnie za serce, co nie znaczy, ze amputowano mi uszy i muzyczna dusze. Nie moj gust, nie moj smak, nie moja barwa, zbyt ciemna, zbyt meska jak dla mnie. Sztuczna jest tez analogia, ktora okresla intelekt w funkcji sluchanej muzyki, na weselu nikt do Szopena tanczyc nie bedzie. Tak wiec niech kazdy slucha tego czego chce, na tym na czym chce. Tu nie ma wieprzy, na innym watku tez nie, choc zdarzaja sie chamy i audiofilscy kibole w stylu frywolnego, ktorzy dymia z blizej nieokreslonych powodow. To kultura, slownictwo i myslenie nadaje nam klasy, a nie to na czym i jak sluchamy. Dobrze o tym wiesz...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.