Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Dlatego najlepszym ośrodkiem do propagacji fali dźwiękowej jest próżnia jako najmniej podatna na wahania temperatury!

 

Przecie fala dźwiękowa musi oddychać !

Piotr

A zauważyliście, że zasada najsłabszego elementu nie działa z kablami?

Ostatnio doradzają sobie łączenie sieciówek w szereg, czyli, najpier zwykły kabelek w ścianie, potem audiofilska sieciówka podłączona przejściówką do niewymiennego kabla sieciowego we wzmacniaczu. I nic takiej sieciówce nie przeszkadza, jak już się w niej zrodzi lepszy prąd, to potem ta sieciówka przepchnie go nawet dalej byle czym, taki power :)

Z głośnikowymi też przecież to tak działa, że we wzmacniaczu zwykłe druciki, w kolumnie zwykłe druciki, a między nimi pyton dominator za conajmniej parę stów z metra, ale do tego to już się przyzwyczaiłem ;)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość

(Konto usunięte)

A zauważyliście, że zasada najsłabszego elementu nie działa z kablami?

Ostatnio doradzają sobie łączenie sieciówek w szereg, czyli, najpier zwykły kabelek w ścianie, potem audiofilska sieciówka podłączona przejściówką do niewymiennego kabla sieciowego we wzmacniaczu. I nic takiej sieciówce nie przeszkadza, jak już się w niej zrodzi lepszy prąd, to potem ta sieciówka przepchnie go nawet dalej byle czym, taki power :)

Z głośnikowymi też przecież to tak działa, że we wzmacniaczu zwykłe druciki, w kolumnie zwykłe druciki, a między nimi pyton dominator za conajmniej parę stów z metra, ale do tego to już się przyzwyczaiłem ;)

 

Kiedyś w jakimś wątku zapytałem, czy to nie ma wpływu, że np. kabel głośnikowy jest z miedzi, a już zworka z kabla srebrnego? Bo przecież otrzymujemy niejako połączenie bi-wire różnymi kablami - jedna sekcja tonów zasilana jest wtedy kablem "z innej parafii"... ;)

Otrzymałem wyczerpującą odpowiedź, że dłuższy odcinek przewodu narzuci swój charakter brzmienia temu krótszemu...

dłuższy odcinek przewodu narzuci swój charakter brzmienia temu krótszemu...

No to zależy bo stare "przysłowie" mówi, że lepszy mały i zwinny niż długi i niewinny.

<br />....No Pasaran.....<br />

Jacek czy Ty przypadkiem nam nie ubliżasz ;-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość

(Konto usunięte)

No to zależy bo stare "przysłowie" mówi, że lepszy mały i zwinny niż długi i niewinny.

 

To racja! ;) :)

 

dłuższy odcinek przewodu narzuci swój charakter brzmienia temu krótszemu...

 

- a to jest właśnie to, o czym napisał Ujemny, bo widać, że już ta zasada nie obowiązuje w odniesieniu do sieciówek:

całe okablowanie sieci energetycznej, domu, bynajmniej nie narzuca swojego charakteru brzmienia... ;)

A zauważyliście, że zasada najsłabszego elementu nie działa z kablami?

Ostatnio doradzają sobie łączenie sieciówek w szereg, czyli, najpier zwykły kabelek w ścianie, potem audiofilska sieciówka podłączona przejściówką do niewymiennego kabla sieciowego we wzmacniaczu. I nic takiej sieciówce nie przeszkadza…

 

Ale ogólnie ta zasada działa i jest ochoczo wykorzystywana.

 

Ot taka lampa.

Wypasiony tranzystorowy sprzęt, wspaniały neutralny tor i …

…bufor lampowy… !

Tak skutecznie degeneruje sygnał, że nie trzeba mieć końcówki lampowej, wystarczy jedno takie szklane badziewie gdzieś w torze…

 

Najsłabsze ogniwo a jakaż radocha… ;)

Tak skutecznie degeneruje sygnał, że nie trzeba mieć końcówki lampowej, wystarczy jedno takie szklane badziewie gdzieś w torze…

Ale dzięki temu osiągamy "analogowość" ;).

To forum przekonuje, że ludzie lubią zniekształcenia. Ciekawe, że muzycy nie stosują sami jakichś zniekształcaczy ( pomijam jakies gitarowe wynalzki ) aby ludzie mieli radochę.

Audiofil we Wrocławiu:

Drugiego dnia grało znacznie lepiej, a to głównie dlatego co widać na zdjęciach.

Gniazdka hotelowe umieszczone w samym rogu nie dały możliwości wpięcia się z kondycjonerem do ściany i musiało iść przez najtańszy chiński przedłużacz 5m...

Drugiego dnia zdecydowałem poprzesuwać tak kable i stoliki żeby wpiąć się bezpośrednio, bo to nie miało sensu. To jakby słonia przez dziurkę od klucza przeciskać. DAC M2Tech Vaughan został przeniesiony na dolną półkę stolika co dało możliwość postawienia go na stożkach antywibracyjnych Entreqa, bo te są dość wysokie i nie mieścił się wcześniej. Pierwszy rząd krzeseł przesunięty bliżej żeby zminimalizować odbicia od pustych ścian, zatkane bas refleksy, ustawiona polaryzacja zasilania i porządnie zapięte uziemienie Entreq Minimusem do Calyxa CTI. W rezultacie końcowym to był zupełnie inny dźwięk

 

Wnioski dla klubu wierzących: 5 metrów miedzi z Chin, rozwaliło prezentację.

Wersja dla myślących logicznie: 18 - stocentymetrowe głośniki miały niekorzystne warunki lokalowe a kolumny były strojone w taki sposób, że było spore podbicie w okolicach "buuu" . Zrobienie z nich kolumn zamkniętych - poprzez zatkanie otworów - daje zupełnie inne wyniki. Obudowa była najprawdopodobniej za duża, bas rozlazły, mało precyzyjny i gasnący od 55Hz. Czyli inny...

Taaaa…

Konstruktorzy liczyli te obudowy tygodniami, komputerowe symulacje, w końcu strojenie tunelem…

A tu gostek zatyka to cudo; dziurę…

 

Tyle warte są te wszystkie prezentacje… ;D

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Konstruktorzy liczyli te obudowy tygodniami, komputerowe symulacje, w końcu strojenie tunelem…

A tu gostek zatyka to cudo; dziurę…

 

Tak sobie myślę, a jak bym tak wynalazł jakąś nakładkę na iptables, coś w rodzaju takiego piega Harmonixa, co będzie zatrzymywał jitter i zdejmowało ten cyfrowy nalot z gęstych plików....

...wtedy żaden szanujący się audiofil nie będzie mógł się obejść bez mojego routera, a moje wnuki (o ile kiedyś będą) staną się krezusami.

 

Na pytanie skąd te 30% odpowiedź jest następująca:

 

"To nie wychodzi.....to się słyszy o 30% lepiej"

No to oni nie tylko kable już słyszą, ale i procenty słyszą. O kurka wodna. Też bym chciał tego towaru, po którym się ma takie odloty. ;)

Też bym chciał tego towaru, po którym się ma takie odloty.

 

Polski syrop, tak ze trzy butelki na raz... a jaki syrop? To już tajemnica, powiem tylko, że bardzo popularny. Rozmowa ze smokami gwarantowana, a dżwiękowo to i komara w butach można usłyszeć. Póżniej to już tylko kwasy...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Gość

(Konto usunięte)

A w radościach audiofila jeden pan stwierdził, że połączenia dźwiękowe XLR są dźwiękowo "lepsze" o 30% od RCA.

Na pytanie skąd te 30% odpowiedź jest następująca:

 

"To nie wychodzi.....to się słyszy o 30% lepiej"

No to oni nie tylko kable już słyszą, ale i procenty słyszą. O kurka wodna. Też bym chciał tego towaru, po którym się ma takie odloty. ;)

 

I wszystko jasne:

 

(...) 30% nie jest jakąś konkretną liczbą wynikającą z technicznych równań czy działań matematyczno fizycznych.To lata doswiadczeń w odsłuchach sprzętu który posiadały lub nie tor xlr. (...)

Gość

(Konto usunięte)

Przepraszam, że z tym tematem teraz tutaj wyjadę, ale nie potrafię się powstrzymać ;)

Chodzi o to, że dzisiaj w tv była kolejna odsłona "smoleńskich rewelacji"...

Szanowna Komisja na czele z panem M. zmieniła front: przestała udowadniać, że był zamach - teraz żąda od komisji rządowej, by to ona udowodniła, że zamachu nie było!

 

Coś mi to przypomina, taka mała analogia do kogoś, czegoś... ;)

A zauważyliście, że zasada najsłabszego elementu nie działa z kablami?

 

.....błogosławieni, którzy nie słyszeli a uwierzyli. Można idąc tropem św, Szymona Słupnika przesiedzieć większość życia na słupie, w przekonaniu że jest się bliżej Boga, więc kabel przy tym to pikuś. To już tak jest, że to co wygodne lubimy sobie tłumaczyć. Zawsze można napompować koła azotem i poczuć się w starym struclu jak Niki Lauda. Można dołożyć magnetyzer paliwa i spojler z Feu Verta, niestety poza przyrostem ego, zmiany zajdą tylko w psychice. W motoryzacji też tak bywało. Wystarczyła naklejka na tylnej szybie Malucha z napisem Pioneer, przyciemniane szyby folią z pęcherzami i już co niektórzy czuli się lepiej. Jakkolwiek, polepszanie samopoczucia zbrodnią nie jest, przynajmniej jest śmiesznie.

 

Coś mi to przypomina, taka mała analogia do kogoś, czegoś... ;)

 

Zaraz przyjdzie SzuB i Cię zbluzga. Jak cele szczytne, to metody nie mają znaczenia:) Jak dobrze, że to nie czasy Krzyżaków.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Zawsze można napompować koła azotem i poczuć się w starym struclu jak Niki Lauda.

Ja pompuję specjalną mieszanką. Podstawę stanowi azot, ale sprężystość nadaje specjalna domieszka tlenu - nieco ponad 20% ;)

Gość

(Konto usunięte)

Ja pompuję specjalną mieszanką. Podstawę stanowi azot, ale sprężystość nadaje specjalna domieszka tlenu - nieco ponad 20% ;)

 

...dodaj jeszcze ok. 1% innych gazów, a zobaczysz, jak Cię poniesie! ;)

Ujemny, mp3 nie jest dobre, dlatego ze jest dobre, tylko dla tego ze kazdy nastolatek moze to sobie zaladowac na tel czy cokolwiek. Do tego malo zajmuje i mozna to wszedzie pobrac. Plusow brzmieniowych to tu nie ma poprostu, a roznice miedzy cd czy flac slychac nawet na tanim sprzecie i nie trzeba miec super sluchu do tego. Przekonalo sie o tym wielu moich znajomych dla ktorych pojecie audio to odlegly temat.

?👈

Ja pompuję specjalną mieszanką. Podstawę stanowi azot, ale sprężystość nadaje specjalna domieszka tlenu - nieco ponad 20% ;)

 

...podłączoną zapewne kablem Anaconda Super Snake.....

 

 

Ujemny, mp3 nie jest dobre, dlatego ze jest dobre, tylko dla tego ze kazdy nastolatek moze to sobie zaladowac na tel czy cokolwiek. Do tego malo zajmuje i mozna to wszedzie pobrac. Plusow brzmieniowych to tu nie ma poprostu, a roznice miedzy cd czy flac slychac nawet na tanim sprzecie i nie trzeba miec super sluchu do tego. Przekonalo sie o tym wielu moich znajomych dla ktorych pojecie audio to odlegly temat.

 

....punkt odniesienia....bez tego jesteśmy w czarnej dupie. Czerń wydaje się czarna, dopóki obok nie leży coś czarniejszego. Gdyby ktoś wydał dobrze zrealizowaną płytę i odtworzył byś to nie wiedząc, że to "obrzydliwe" mp3 piał byś z zachwytu. Też słyszałem różnicę przy szybkim przełączaniu, ale litości, nie dyskryminuje to mp3 do podrzędnej kategorii jako złe. To inaczej, jest i tak znacznie lepsze niż masa kiepsko zrealizowanych płyt, które można sobie kupic choćby w SACD, a które z konieczności akceptujemy. Ile to gniotów wyszło na zwykłym CD. To nie format, a jakość realizacji ma znaczenie. Tylko audiofila obchodzi z jakiego formatu gra i jaki kabel podaje prąd. Ludzka muzyczna dusza nie potrzebuje nadludzkiej jakości, to w psychice odchodzi dramat, polegający na tym, że mój wymarzony sprzęt wciąż jest poza zasięgiem, że nie stoi na stoliku Finite Elemente, że nie zasila go super droga listwa z kablem. To nie jest potrzeba duszy muzycznej, tylko chorej audiofilskiej psychy, która popycha ludzi do religijnej sekty. Gdyby szukać analogii w świecie kulinarnym, mozna by wyobrazić sobie sytuację, w której smakuje komuś każde danie, byle podane na drogim, porcelanonym talerzu. A, że to tylko zwykły schabowy.....Liczy się spektakt, elegancki kelner, splendor i wykwintność, haftowany obrus, a na talerzu tylko kawał świni i frezowane kartofle.

Ujemny, mp3 nie jest dobre, dlatego ze jest dobre, tylko dla tego ze kazdy nastolatek moze to sobie zaladowac na tel czy cokolwiek.

 

Tylko, ze tematem rozmowy była kompresja stereo/joint stereo, a nie ogólna jakośc mp3, więc jakby mówisz nie na temat, no ale skoro już...

 

Wielu tu takich, co słyszą wszystko, pikosekundy jitteru, kable USB, skrętki, spdif, zawartość miedzi w miedzi, odróżniają formaty kompresji bezstratnej, nie mówiąc już o bitowo identycznych kopiach. 24 bity to dla nich to mało. Tylko to wszystko działa, dopóki ktoś nie zgasi światła, nie założy opaski na oczy albo nie majstruje za kurtyną. Ponoć między mp3 a CD też jest kolosalna przepaść, wychwytuje ją żona z kuchni i znajomi któży na codzień słuchają radiobudzika. A ja tym czasem nie mogę, tylko, że ja np. wiem, że mp3 320 kbps od CD różni się np. tylko w kilku miejscach danego utworu, a np. 70% kawałka jest kropka w kropkę identyczne na całym wykresie. Odróżnienie więc mp3 od CD jest możliwe tylko w kilku określonych fragmentach, a tu panie złotousi już po pierwszych taktach utworu wiedzą co gra, sorry, ale jakoś nie bardzo wierzę w tego skilla. Zwłaszcza, że co więcej, jeśli różnica występuje np. na partii jakiegoś trudnokompresującego się instrumentu o bogatym brzmieniu, to 80% osób nie jest w stanie stwierdzić który format brzmi naturalniej bo zwyczajnie nie wie jak ta naturalność powinna wyglądać, a tu normalnie fani britney słuchanej z radiobudzika niby odrazu wskazują palcem i mówią: o tu, waltornia się skompresowała. Jaaaaaasne.

 

Ja np. bardzo lubię clipy video, kolekcjonuję sobie, ściągam z youtuba itd.

I np. na youtubie maksymalna jakość jak ostatnio sprawdzałem to było 192kbps AAC, czyli generalnie sporo poniżej MP3 320, i nawet w takiej jakości jak coś jest dobrze nagrane, to dalej brzmi lepiej niż gorzej zrealizowana płyta nawet w HiRes.

Ostatnio GB pamięci jest tańszy niż kilogram kartofli więc sens kompresowania jest coraz mniejszy, nawet w głupiej mp3 można mieć kilkadziesiąt gigabajtów pamięci, ale mp3 wymyślono w czasach, kiedy przeciętny dysk twardy był mniejszy niż płyta CD. Jak mi kiedyś starszy brat przyniósł płytę CD na której było parę gier i ze 100 mp3 to kopara mi opadła, to była prawdziwa rewolucja.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Odróżnienie więc mp3 od CD jest możliwe tylko w kilku określonych fragmentach, a tu panie złotousi już po pierwszych taktach utworu wiedzą co gra, sorry, ale jakoś nie bardzo wierzę w tego skilla. Zwłaszcza, że co więcej, jeśli różnica występuje np. na partii jakiegoś trudnokompresującego się instrumentu o bogatym brzmieniu, to 80% osób nie jest w stanie stwierdzić który format brzmi naturalniej bo zwyczajnie nie wie jak ta naturalność powinna wyglądać, a tu normalnie fani britney słuchanej z radiobudzika niby odrazu wskazują palcem i mówią: o tu, waltornia się skompresowała. Jaaaaaasne.

Pokazywałem wcześniej na wykresie, czym rózni się mp3 od wav w zakresie charakterystyki. W przypadku plików 320, 192, 96 te różnice pojawiają się głównie w zakresie sopranów. Późniejsze moje doświadczenia pokazały, że joint-stereo może mieć pozytywny aspekt właśnie przy tych bardziej kompresowanych mp3.

MP3 podbija niskie i wysokie, więc może nawet być odbierana jako lepsza jakość, ma to swój sens, gdyż są to pliki do grania na mobilnych playerach, na małych dousznych słuchaweczkach, zatem podbicie skrajów pasma subiektywnie polepsza dźwięk na słabym sprzęcie.

Jednak nie byłbym skłonny różnic pomiędzy mp3 a wav zaliczyć do audio-voodoo.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.