Skocz do zawartości
IGNORED

dodatkowe ubezpieczenie elektroniki przed zniszczeniem


mikson

Rekomendowane odpowiedzi

czy koś z Was korzystał z dodatkowych ubezpieczeń przy zakupie sprzętu? czy faktycznie np zniszczenie poprzez upadek z wysokości jest w takim wypadku zawsze uwzględniane?

mam już na odkurzacz taki pakiet dodatkowy ale zaczynam się zastanawiać czy to faktycznie się sprawdza czy to nie jest wywalenie kasy w błoto bo zamierzam kupić coś i nie jestem przekonany czy brać dodatkowe ubezpieczenie od kradzieży zniszczenie etc.

Focal + Naim

Dodatkowe ubezpieczenie jest tylko sposobem na dodatkowy zarobek.

Wystarczy porównać gwarancję na samochody. KIA chwali się 7 letnią gwarancją na swoje produkty.

I co z tego wynika? Ano tylko tyle, że nie przez 3 a aż 7 lat musisz płacić kasę za serwisy, które do najtańszych nie należą.

 

A jeśli coś się stanie z autem to i tak w pierwszej kolejności roszczenie jest odrzucane.

Bo nie jest w interesie firmy ponosić dodatkowe koszta.

Tak jak prawnicy w pierwszej kolejności odrzucają wnoszone pozwy tak i gwarancja nie jest uznawana.

 

 

W przypadku sprzętu elektronicznego jest to samo.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

"Ogólnie: pic na wodę.... "

 

Kilka wypowiedzi i ani jednego konkretu, przypadku, sytuacji. Przekonanie wynika z braku wiedzy.

 

Elektronikę można doskonale i w 100% ubezpieczyć wybierając formułę all risks w ubezpieczeniu mieszkaniowym. Osoba zajmująca się ubezpieczeniami wyjaśni co i jak.

 

Audiofilia, to też niby "pic na wodę", gdyby nie to, że czasem są systemy hi-end i nie trzeba się do tego przekonywać. W ubezpieczeniach jest podobnie. Jest hi-endowe ubezpieczenie dla naszych sprzęciorów. Nawet upuszczenie z rąk przez samego siebie lub przewrócenie kolumny przez własne dziecko rodzi odpowiedzialność z umowy.

Elektronikę można doskonale i w 100% ubezpieczyć wybierając formułę all risks w ubezpieczeniu mieszkaniowym.

Autorowi wątku chodziło o dodatkowe ubezpieczenie u sprzedawcy lub producenta W TRAKCIE ZAKUPU TOWARU, a nie przy ubezpieczeniu mieszkania.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

A co to za różnica? Celem jest rezultat.

 

U sprzedawcy się nie da, co nie znaczy, że się nie da. Samochodzy w kredycie mają AC w momencie zakupu, ale to z powodu, iż nawet 100 m za salonem można mieć wypadek. Sprzęt też pierwszego dnia może paść z powodu przepięcia w sieci. I dziesiątki tysięcy złotych przepadną. Sprzedawcę po sprzedaży to guzik obchodzi.

A może sprzedaca ma też zaoferować ubezpieczenia na życie, aby raty miał kto spłacać?

Ano różnica jest.

 

W przypadku skorzystania z rozszerzonej gwarancji i doubezpieczenia w sklepie:

1. ubezpieczamy sprzęt na dodatkowe lata

2. ubezpieczamy od kradzieży i zniszczeń

 

Jeśli nie będzie to wada fabryczna to w przypadku uszkodzenia z każdym produktem sprzedawcę czy producenta nie będzie to obchodzić. Dodatkowe ubezpieczenie w sklepie niesie ze sobą wiele obostrzeń dla przyszłego właściciela i nawet jeśli go dodatkowo ubezpieczymy (czyli tak naprawdę zawrzemy dodatkową umowę z towarzystwem ubezpieczeniowym - sklep będzie tylko pośrednikiem) to i tak jeśli postąpimy niezgodnie z instrukcją obsługi- nie dostaniemy ani grosza.

 

Wystarczy wczytać się dokładnie w instrukcję obsługi i zapoznać się z wieloma warunkami ( przechowywac z dala od płynów czy przechowywać w odpowiednich warunkach ..... Wina musi być nieumyślna i ubezpieczyciel zawsze będzie zarzucał nam rażące niedbalstwo.

 

Wystarczy zresztą przeczytać warunki umowy ubezpieczyciela a nie wierzyć w reklamy sprzedawcy.

To zupełnie dwie różne sprawy.

 

W przypadku ubezpieczenia dodatkowego mieszkania płacimy wyższą stawkę i :

1. ubezpieczyciel odpowiada za uszkodzenia sprzętu ale tylko do jakiejś niskiej kwoty, np. 500 złotych max

2. ubezpieczyciel pokrywa koszta sprzętu w przypadku kradzieży z włamaniem i zwraca nie np. 40% wartości a 100% sumy jaka ubezpieczymy.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Mamy mix: wady fabrycznej, przedłużonej gwarancji, rękojmi, ubezpieczenia.

Każdy termin ma swoje znaczenie i zastosowanie. Z tekstu nie wiem, co w końcu warto.

 

W polisach limitu na uszkodzenia w zadarzeniach losowych nie ma - można ubezpieczyć sprzęt właściwie o dowolnej wartości. I o to chyba chodzi w przypadku drogiej audiofilskiej elektroniki.

 

Rażącego niedbalstwa nikt nie zarzuci, bo w praktyce nie da się takiego stanowiska obronić.

 

Ale jak wspomniałem, ponieważ nie potrafię wyłąpać głównej myśli za lub przeciw w powyższym, to tutaj stawiam kropkę.

Rażącego niedbalstwa nikt nie zarzuci, bo w praktyce nie da się takiego stanowiska obronić.

I na tym właśnie bazują firmy ubezpieczeniowe. Nie dotrzymałeś warunków , nie obronisz więc zwrotu pieniędzy nie otrzymasz ....Niestety świat prawniczy rządzi się specyficznymi racjami. Nie ważna jest prawda, ważne są mocne argumenty.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

...

A może sprzedaca ma też zaoferować ubezpieczenia na życie, aby raty miał kto spłacać?

Jak najbardziej.

Ważnym dla np. banków gwarantem jest polisa ubezpieczeniowa kredytobiorcy.

"I na tym właśnie bazują firmy ubezpieczeniowe. Nie dotrzymałeś warunków..."

 

Jeśli nie dotrzymasz warunków umowy, to na co chcesz liczyć? Jak pożyczysz ode mnie pieniądze i nie oddasz i zacznę ich dochodzić, to też nadużywam czegoś? Właśnie napisałem, że zakład ubezpieczeń nie korzysta z rażącego niedbalstwa, czyli tym sposobem nie broni swojego stanowiska (odmowy). Jak się z kolei nie rozumie zapisów umowy, to można dopytać przed jej podpisaniem.

 

No i do poprzedniego postu: jakie kompetencje ma sprzedawca RTV, aby odpowiadać na pytania o zapisy umowy ubezpieczenia na życie. A potem takie opinie jak powyższe, że ubezpieczalnie dybią na człowieka i oszukują. My sami siebie oszukujemy, że dostatecznie zainteresowaliśmy się swoimi pieniędzmi i kontraktem z firmą ubezpieczeniową.

 

To tak ja z doradzaniem w sprawie systemu hi-fi. Ilu jest zadowolonych z porad w necie, na forum i jakie są rozbieżności w typach? A sami eksperci i doradcy :-)

Jeśli nie dotrzymasz warunków umowy, to na co chcesz liczyć?

To tylko teoria wystarczy dokładnie poczytać wszystkie obostrzenia dotyczące użytkowania produktu, często jakby były pisane da idioty, ale gdy przyjdzie co do czego zaczynają nabierać znaczenia. Skoro więc użytkownik powinien dotrzymać wszystkich warunków umowy (użytkowania) to po co mu dodatkowe ubezpieczenie? Jaki jest w tym sens poza dodatkowo wydaną gotówką?

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Ubezpieczenia mało destrukcyjnie dla ubezpieczonego (a jednak) działają w strefie gdzie są masowe i jest duża konkurencja. Każde inne strefy to tylko złudzenia dla osoby ubezpieczanej.

 

Paradoks polega również na tym że z prawem jest podobnie stąd dla bardzo podobnych spraw są wyroki wygrywające, przegrywające i porozumienia.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Jejku, zaraz religię z tego zrobicie. Nie trzeba wierzyć, trzeba znać i wiedzieć.

 

Ubezpieczenie działa tam, gdzie twoje własne działania zapobiegające zawiodą - pomimo najlepszych chęci, przewidywania i przeciwdziałania. Na przykład kradzież pod nieobecność w domu. Nic na to ryzyko nie poradzisz - jest i kropka.

 

Ale oprócz sytuacji niezależnych (np. w gniazdku popłynie prąd o nieodpowiednich parametrach i spali wasze hifi-cacka) są ubezpieczalne sytuacje, gdzie użytkownik zawiedzie. Na przykład przelejesz kwiatka i spływająca woda obleje sprzęt oraz spowoduje zwarcie i zepsucie sprzętu. Kto zalał kwiatka? - właściciel przez nieuwagę. Chomik lub hodowany królik przegryzie kable - też zapłacą.

 

Umowa jest spisana i obowiązuje. To prosta zasada. Jakiekolwiek podważanie sensu umowy bez własnego złego doświadczenia, to zwykłe krytykowanie niezrozumiałego tematu.

Na przykład przelejesz kwiatka i spływająca woda obleje sprzęt oraz spowoduje zwarcie i zepsucie sprzętu. Kto zalał kwiatka? - właściciel przez nieuwagę. Chomik lub hodowany królik przegryzie kable - też zapłacą.

No właśnie że nie zapłacą, ponieważ poprzez takie zachowanie nie dostosowałeś się do określonych warunków zawartych w instrukcji.

 

Ile można pisać to samo?

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Jak przelejesz kwiatka, to do jakiej instrukcji się nie dostosowałeś?

Podlewanie kwiatka, to czynność życia prywatnego.

Czy instrukcja telewizora, wzmacniacza itp. zabrania podlewać kwiatki w domu?

Zacytuj fragment zapisu, jeśli taki jest.

 

Właśnie powtarzać warto do skutku, aby takich i podobnych dezinformacji nie było.

 

Ja na swoją stronę mogę przytoczyć zapis ubezpieczyciela (chroniący - jak w tytule wątku - przed zniszczeniem. W takiej sytuacji).

 

I najważniejsze: odmówili Ci? - podaj konkretny przykład. Jaki ubezpieczyciel i na co się powołał. Jaki był przebieg zgłoszonego zdarzenia. Nie odnoś się do moich przykładów, tylko opisz swoje doświadczenia.

Ja staram się wskazać na rozwiązania dla założyciela tematu, ale jeśli Ty chciałeś zabezpieczyć sprzęt i okazało się to nieskuteczne, to tym bardziej warto skupić się na takim przypadku. Ja też mam sprzęt i chętnie go będę skutecznie chronił przed losem, ludźmi. nieznanym ryzykiem. Pomożesz swoim doświadczeniem?

Jak przelejesz kwiatka, to do jakiej instrukcji się nie dostosowałeś?

Zacytuj fragment zapisu, jeśli taki jest.

Proszę bardzo. Trochę tych według ciebie "dezinformacji":

 

Instrukcja obsługi TV Panasonic TX P50VT50E

 

1. Zakładka : Środki ostrożności

 

Nie poddawać działaniu deszczu lub nadmiernej wilgotności. Aby zapobiec uszkodzeniom które mogą spowodować porażeniem prądem lub pożar, nie poddawaj działaniu deszczu lub nadmiernej wilgotności. Nie umieszczaj nad urządzeniem naczyń z wodą , takich jak np. wazony i nie poddawaj odbiornika działaniu kapiącej lub rozpryskiwanej wody.

 

 

Zapisy te nakładają na użytkownika obowiązek należytego dbania o sprzęt, zgodnego z instrukcją obsługi.

Niestosowanie się do nich mogą grozić porażeniem prądem lub pożarem, uszkodzeniem lub zniszczeniem sprzętu a co za tym idzie utratą gwarancji producenta.

 

I najważniejsze: odmówili Ci? - podaj konkretny przykład. Jaki ubezpieczyciel i na co się powołał. Jaki był przebieg zgłoszonego zdarzenia. Nie odnoś się do moich przykładów, tylko opisz swoje doświadczenia.

Wiesz może co oznacza termin naruszenie dóbr osobistych i z czym wiąże się ujawnianie prywatnej korespondencji? Ja jestem przekonany, że nie masz o tym zielonego pojęcia.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

A to w związku z czym uwaga do mnie - ujawniłem coś prywatnego?

 

Wiesz może co oznacza termin naruszenie dóbr osobistych i z czym wiąże się ujawnianie prywatnej korespondencji? Ja jestem przekonany, że nie masz o tym zielonego pojęcia.

 

Za to jak słusznie sobie zacytowałeś mógłbyś mieć problem z naprawieniem sprzętu korzystając z gwarancji producenta. Dlatego właśnie warto sprzęt UBEZPIECZYĆ. Pytałem: "jaki ubezpieczyciel i na co się powołał (odmawiając)?"

Jak się przewrócisz i chroniąc przed upadkiem złapiesz się odruchowo TV i on spadnie ze stolika, to nie jest to nienależyte dbanie lub użytkowanie telewizora. To nieszczęśliwe zdarzenie wskutek którego masz uszkodzony TV i albo go wyrzucisz albo naprawisz. No, można jeszcze odsprzedać komuś jako zepsuty za kilka złotych. Tak czy tak masz ewidentną stratę.

 

Czy widzisz różnicę między gwarancją i zaleceniami dla użytkownika, a ryzykiem uszkodzenia, jakie niesie każdy Twój dzień?

 

Prawo do bezpłatnej naprawy gwarancyjnej i prawo do pokrycia kosztów naprawy sprzętu są odmiennymi prawami. Jeśli masz na myśli, iż ktoś będzie mył ekran żrącymi substancjami lub przyzna się, że czyścił tak mokrą szmatką, że nakapało z niej do środka i nastąpiło zwarcie. Tak, zgoda, gwarancja tego nie obejmie. Co ma producent sprzętu do niemądrego użytkownika albo faktu kupienia TV dla dziecka, które nawet czytać nie potrafi i z gwarancją się nie zapozna.

 

Ale to nie oznacza, że ktoś inny nie przejmie ryzyka za nieumyślną nieodpowiedzialność w postępowaniu ze sprzętem. Jak wyprodukujesz tort i ktoś nim rzuci w kogoś, to nie ty będziesz ciągany za naruszenie dóbr osobistych ośmieszonej osoby. Tan co rzucił, a nie ten, co wypichcił smakowity torcik. Żeby tak nawiązać do tej uwagi od czapy...

Widzę że lubisz sobie pofilozofać i pobujać w obłokach.

To też jest jakiś sposób na życie, żyć w błogiej nieświadomości, idealnego świata, gdzie wszyscy są szczęśliwi, kochają się bardzo i nikt nikogo nie naciąga.

 

Niestety żyjemy na ziemi gdzie życie od marzeń różni się tym, że w tym pierwszym istnieją poważni prawnicy, skomplikowane kodeksy i regulaminy i trwa walka o każde pieniądze. Dlatego jeśli nawet ubezpieczysz swoje jakiekolwiek mienie z reguły od ubezpieczyciela nie otrzymujesz od razy tyle pieniędzy ile byś chciał, często nie uzyskujesz nic. Mieć do czegoś prawo nie oznacza obligatoryjnie, że z tego prawa musisz skorzystać a o przysługujące ci odszkodowanie niestety często musisz walczyć. Oferowane umowy ubezpieczeniowe ciężko jest przeczytać a już je zrozumieć to sztuka wielka.

 

Niby prosta sytuacja.

Nieszczęśliwie przewracając się uszkadzasz swój TV.

W tym przypadku odszkodowania możesz nie dostać, ponieważ ubezpieczyciel na przykład.będzie zakładał, że zrobiłeś to umyślnie aby wyłudzić od niego odszkodowanie i uzyskać nowy telewizor lub też nowszy model. W tym przypadku będzie starał się zarzucić ci niedbalstwo ( bardzo proste) lub nawet winę umyślną. A w jaki sposób? Otóż ustali, że w swojej praktyce nie spotkał się z podobnymi przypadkami i jest to dalece nieprawdopodobne aby takie zdarzenie miało miejsce.

 

To że każdy dzień niesie ze sobą zagrożenia dla twojego sprzętu ubezpieczyciela kompletnie nie obchodzi. To jest twój problem a nie jego.

 

 

Z dzieckiem to również nietrafiony przykład.

Otóż dziecko nie ma zdolności prawnej więc za jego czyny odpowiada rodzic lub prawny opiekun.

Tak więc jeśli nieszczęśliwie uszkodzi zakupiony sprzęt ubezpieczyciel równie szybko będzie starał udowodnić ci, że poprzez swe niedbalstwo doprowadziłeś do sytuacji, kiedy to osoba małoletnia nad którą prawnie sprawujesz opiekę uszkodziła sprzęt. I znowu klops.

 

 

Na rozluźnienie i jak najbardziej na temat o którym piszemy polecam kultowy fragment bardzo często w przenośni stosowany przez naszych milusińskich ubezpieczycieli :

 

"Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?"

 

 

Resztę regulują zapisy k.c.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

W sumie, to nie powinienem odpisywać, bo snujesz przypuszczenia co zrobi ubezpieczyciel, aby cię skrzywdzić. Jak widzę przesiąkłeś jakąś niewiarą i wyszukujesz argumenty na poparcie swoich przekonań. Argumenty bez pokrycia, bo po to właśnie ktoś zakłada, że pies może się zerwać ze smyczy, abyś mógł go wyprowadzać na spacer bez obawy, że jak się zerwie, to zbankrutujesz z powodu finansowania czyjegoś leczenia.

 

Niedbalstwo nie jest wyłączane. Wina umyślna musi być udowodniona.

 

Masz prawo nie zadbać o swój sprzęt. Jeśli uważasz, że to niemożliwe, to firmy ubezpieczeniowe biorące składkę za ochronę sprzętu kradną pieniądze klientów, bo NIGDY nie płącą lub płacą mniej, niż w umowie, więc ŁAMIĄ prawo.

 

Znajdź choć jedną konkretną sprawę, opisz szkodę i decyzję ubezpieczyciela. Nie wiń go za skomplikowaną umowę, bo sam piszesz, że to w dużej części zapisy kodeksu cywilnego.

 

Podaj fakty, a nie domysły.

Albo wątpliwość, a może na forum znajdzie się ktoś, kto naświetli sprawę.

Jak idziesz do pracy, to też zakładasz, że pracodawca na koniec miesiąca nie zapłaci ci pensji. To niedorzeczne, bo wedy nie warto ponosić ryzyka i pracować. W tym temacie poruszasz się według takiej właśnie zasady. A statystycznie pracodawcy wypłacają miesięczne pensje. Owszem, zadarza się... I właśnie takie oraz inne rzeczy trzeba brać pod uwagę. Mieć oszczędności w wysokości 2-3 pensji na czas znalezienia nowej pracy.

 

Odpowiesz: zawsze można przecież sprzedać wzmacniacz :-)

Ej tam, trochę zbaczasz z tematu snując domysły na temat pracodawców ..... nie ładnie tak, bo to się jakoś nazywa....

 

Czy widziałeś kiedykolwiek umowę ubezpieczeniową rzeczywiście przejrzyście napisaną?

 

Przykład:

Biorąc kredyt na zakup sprzętu AGD lub RTV w marketach często jedyną informacją mającą docierać do klienta jest : kredyt 0%, żadnych dodatkowych prowizji, żadnych opłat.

 

I faktycznie to co piszą jest racją, jest jednak kilka innych spraw o których dowiadujesz się gdy ten kredyt już weźmiesz:

1. o dodatkowym ubezpieczeniu

2. o ilości rat ( np. max 6) gdy te 0% obowiązuje,

3. o tym, że owszem możesz spłacić wcześniej kredyt, ale pod warunkiem, że spłacisz 12 rat a nie 6

4. o tym, że nagle do domu przychodzi karta kredytowa za którą musisz już zapłacić

5. o tym, że możesz zrezygnować z kredytu ale z karty kredytowej już nie za bardzo

 

Podobnie jest w przypadku dodatkowego ubezpieczenia sprzętu, ale z przekorą szczegóły tego tematu pozostawię tobie.

Poszukaj sobie albo kup sprzęt i dodatkowo go ubezpiecz.

 

 

 

 

W necie jest sporo opisów dotyczących problemów z ubezpieczaniem sprzętu RTV, w szczególności treści umów.

Wystarczy pogrzebać.

 

Firmy ubezpieczeniowe nie oszukują, one tylko bardzo elastycznie traktują literę prawa i obowiązujące przepisy. Dlatego trzeba się nieraz nagimnastykować aby to odszkodowanie odzyskać. często jest tak, że w trakcie podpisywania umów nie czyta się dokładnie wszystkich zapisów a dopiero gdy dojdzie do szkody dowiadujemy się co tak naprawdę ubezpieczyciel miał na myśli. Jeśli dotychczas nie miałeś z tym do czynienia to gratuluję. Sądy powszechne czy polubowne są pełne spraw, gdzie obie strony są wielce przekonane, że mają rację i postępują zgodnie z prawem. Więc jak to możliwe?

 

Jednak aby się o tym przekonać trzeba trochę w tym siedzieć.

Jeśli nie ma się z tym na codzień do czynienia, skąd ma się wiedzieć?

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

No nie.

To, że działalność ubezpieczeniowa to biznes mający przynosić zyski ich właścicielom to oczywiste.

Oczywiste jest również, że zyski mają być maksymalne.

Ot biznes.

 

Transakcja handlowa polegająca na kupnie sprzedaży czegoś co ma formę materialną jest obarczona małym ryzykiem. Płacimy i w zamian otrzymujemy dobro. Dobro, które można dotknąć, powąchać, zjeść, posłuchać. Następuje natychmiastowa weryfikacja przez kupującego i możliwość ochrony jego interesu.

A i w takim obrocie ile jest przekrętów…?!

 

Transakcja kupna usługi, ba niewymiernej usługi, jaką są ubezpieczenia to tak naprawdę skazanie się na łaskę ubezpieczyciela. Żadnych mechanizmów weryfikacji. Z reguły żadnych możliwości ochrony konsumenta.

Poletko dla wszelkiej maści spekulantów i przestępców.

 

Płacenie za niby dodatkowy okres ubezpieczenia to czystej maści wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ani nic się nie popsuje, jak nie popsuło się przez rok, czy dwa lata. Jak popsuje się z winy kupującego to nie ma siły aby uznał to sprzedający. To jakiś absurd w założeniu.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.