Skocz do zawartości
IGNORED

Źle brzmiące winyle.


thrak

Rekomendowane odpowiedzi

A nie, wybacz, coś tam wydawali w Japonii z ECM. Ale moim zdaniem niemiecke/amerykańskie ECM grają wybitnie dobrze i nigdy nie spotkałem się z wadą produkcyjną czy realizacyjną winyli z ECM, a mam pewnie z 70LP.

 

Tu jakiś japoniec:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakościowo nie ma sensu ich klasyfikować bo były tłoczone w Pronicie, gdzie latem nagminnie wtłaczano w płytę kurz, więc muszą smarzyć

ZTS (Zakłady Tworzyw Sztucznych) Pronit-Pionki to była jedna wielka fabryka zbrojeniowa, w której produkowano dynamit, proch strzelniczy i inne materiały wybuchowe oraz amunicję, miny, pociski armatnie, itp. Jak się im dosypało do winylu trochę prochu, to vinyle strzelały, hehe, a jak się dostał dynamit do granulatu vinylowego, to brzmienie było "dynamiczne" :)))

Vinyle to była tylko produkcja uboczna w tym wielkim kombinacie "ciężkiej" chemii. Po kiego grzyba produkcja uboczna, na dodatek o takim profilu, w wielkich zakładach zbrojeniowych? Ano po to, że gdy okresowo spadało zapotrzebowanie na materiały do wysadzenia całego świata w powietrze (o pardon, do zachowania światowego pokoju, hehe), to ludzi zapędzało się do wzmożonej produkcji vinyli, bo przecież robotnik nie będzie siedział i gapił się w sufit. A że nie miał on kwalifikacji do tłoczenia płyt? A kto by się tym przejmował? Przecież wrzucić kęs masy vinylowej do prasy, odczekać trochę czasu, a po tym wyszarpać stamtąd vinyla i następnie walnąć go w kąt pomieszczenia to każdy głupi potrafi. I tak to się "tłoczyło" vinyle za PRL-u. Tak powstawały legendarne firstpressy...:)

Tytułem uzupełnienia lista "labeli" :) dla których tłoczył Pronit z mieszanki dynamiczno-vinylowej:

  • Tonpress KAW
  • Wifon wyd. PRiTV
  • Polton
  • Veriton
  • PWM Edition
  • PolJazz PSJ
  • Polskie Nagrania
  • Savitor

Firma wydawała również (choć stosunkowo rzadko) płyty pod własną marką "Pronit". Tłoczenie płyt gramofonowych kontynuowano do początku lat 90.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I do tego jeszcze typowa, komunistyczna "spychotechnika":

artysta: "dałem z siebie w studio wszystko, to realizator tak spieprzył sesję nagraniową".

realizator: "ten "artysta" tak fałszował, że nie byłem w stanie już nic z tym zrobić, nie wiem jak to wogóle przeszło kolaudację. Poza tym to w tłoczni tak strasznie spieprzyli całe wydanie",

tłocznia: "tak spieprzony materiał dostaliśmy z realizacji. Poza tym drukarnia dostarczyła okładki z pylącego papieru, ktróry się do podtarcia dupy nawet nie nadaje, to i nie dziwota, że płyty są szare, a nie czarne i smażą",

drukarnia: "cały porządny papier idzie na druk pomnikowych dzieł marksizmu i leninizmu oraz na druk sprawozdań z egzekutyw KC PZPR, na okładki do vinyli dajemy rzeczywiście papier toaletowy. Ludzie nie mogą kupić papieru toaletowego w sklepach, przez co podcierają się "Żołnierzem wolności" i "Trybuną", a to przecież nie jest ani zdrowe, ani dobre dla narodu" :)))

Pozdro,

Yul

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne prawda? Moze jednak dziwnym jest fakt kupowania płyt a nie muzyki? Ja zawsze kupuję muzykę, taki ze mnie dziwak.

 

Muzyki nie kupujesz. Kupujesz plyte, cyfrowy zapis. A odtwrzając chcac nie chcac sluchasz sprzetu.

Muzyki mozna posluchac w Filcharmonii lub np. w Sali Kongresowej (jak ja dorze zrealizuja co sie nawet czest zdarza).

 

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość masza1968

(Konto usunięte)

Muzyki nie kupujesz. Kupujesz plyte, cyfrowy zapis. A odtwrzając chcac nie chcac sluchasz sprzetu.

Muzyki mozna posluchac w Filcharmonii lub np. w Sali Kongresowej (jak ja dorze zrealizuja co sie nawet czest zdarza).

 

Pozdro

Oj, coś się kolega zagalopował ze swoim tokiem myślenia.

idąc tym wątkiem - w Filharmonii tez nie kupujesz muzyki. Co najwyżej... bilet :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyki nie kupujesz. Kupujesz plyte, cyfrowy zapis. A odtwrzając chcac nie chcac sluchasz sprzetu.

Muzyki mozna posluchac w Filcharmonii lub np. w Sali Kongresowej (jak ja dorze zrealizuja co sie nawet czest zdarza).

 

Pozdro

Moja wypowiedź miała wskazać na motywy, którymi sie kieruję, kupójąc płytę. To tyle. Mechaniczny sposób przekazu nie zastąpi pewnie tego na żywo. Jestem jednak skazany na taki, gdyż ulubieni moi artyści nie mają w zwyczaju grać w moim ulubionym mieście. Ot co.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i Ja sie dolaczę z SANTANA Limited" kupiona w CD CLUB za cale 139zl ,po minucie zdjeta z gramiaka i deslana do dostawcy (kolejne 9zl)

Po dwoch dniach "bojow " z dostawca ,gosc w rodzaju "Florka z Wolumenu" kto nie wie to prosze niech wyggogluje?

Postanowilem pozostawic na pamiatke dostawcy>? aby sie dalej nie chandryczyc!!

Szczerze ODRADZAM "knot" totalny moze dlatego z dopiskiem LIMITED -Ograniczony ale jakosciowo!!

Oczywiscie chodzi o brzmienie,

Ostani zakup w tej firmie-niestety

Pozdrawiam,

TAD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ni ma...

 

Są japońskie ECMy. Na ebayu trochę tego japońscy sprzedawcy rzucają. Widziałem jakiego Corea i takie tam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i Ja sie dolaczę z SANTANA Limited" kupiona w CD CLUB za cale 139zl ,po minucie zdjeta z gramiaka i deslana do dostawcy (kolejne 9zl)

Po dwoch dniach "bojow " z dostawca ,gosc w rodzaju "Florka z Wolumenu" kto nie wie to prosze niech wyggogluje?

Postanowilem pozostawic na pamiatke dostawcy>? aby sie dalej nie chandryczyc!!

Szczerze ODRADZAM "knot" totalny moze dlatego z dopiskiem LIMITED -Ograniczony ale jakosciowo!!

Oczywiscie chodzi o brzmienie,

Ostani zakup w tej firmie-niestety

Pozdrawiam,

TAD

Dzięki TAD, o takie wpisy mi chodziło między innymi.

 

Aaaa przypomniałem sobie, mam Pearl Jam "Ten" który jakieś 5 lat temu był wydany razem z 1 płytą Santany, Buckleyem "Grace", jakimś Dylanem, The Clash i innymi. Koperta ładna gruba, wewnętrzna z papieru kredowego zadrukowana tekstami odręcznie pisanymi, płyta tłusta chyba 180g ale straszny muł i trzaska niemiłosiernie. Kosztowała jakoś 36 pln bo po tyle chodziły nawet w empiku i zostawiam z sentymentu, bo gra o wiele słabiej niż oryginalny stary cedek który mam.

 

a propos ecm japan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
ZTS (Zakłady Tworzyw Sztucznych) Pronit-Pionki to była jedna wielka fabryka zbrojeniowa, w której produkowano dynamit, proch strzelniczy i inne materiały wybuchowe oraz amunicję, miny, pociski armatnie, itp. Jak się im dosypało do winylu trochę prochu, to vinyle strzelały, hehe, a jak się dostał dynamit do granulatu vinylowego, to brzmienie było "dynamiczne" :))) Vinyle to była tylko produkcja uboczna w tym wielkim kombinacie "ciężkiej" chemii. Po kiego grzyba produkcja uboczna, na dodatek o takim profilu, w wielkich zakładach zbrojeniowych? Ano po to, że gdy okresowo spadało zapotrzebowanie na materiały do wysadzenia całego świata w powietrze (o pardon, do zachowania światowego pokoju, hehe), to ludzi zapędzało się do wzmożonej produkcji vinyli, bo przecież robotnik nie będzie siedział i gapił się w sufit. A że nie miał on kwalifikacji do tłoczenia płyt? A kto by się tym przejmował? Przecież wrzucić kęs masy vinylowej do prasy, odczekać trochę czasu, a po tym wyszarpać stamtąd vinyla i następnie walnąć go w kąt pomieszczenia to każdy głupi potrafi. I tak to się "tłoczyło" vinyle za PRL-u. Tak powstawały legendarne firstpressy...:) Tytułem uzupełnienia lista "labeli" :) dla których tłoczył Pronit z mieszanki dynamiczno-vinylowej:
  • Tonpress KAW
  • Wifon wyd. PRiTV
  • Polton
  • Veriton
  • PWM Edition
  • PolJazz PSJ
  • Polskie Nagrania
  • Savitor

Firma wydawała również (choć stosunkowo rzadko) płyty pod własną marką "Pronit". Tłoczenie płyt gramofonowych kontynuowano do początku lat 90.

 

Ty Yulciu potrafisz w malowniczy sposób przedstawic dawnych wspomnień czar:-)) Excelku, czyzby zbyt huczne obchody Twego jubileuszu nie pozwoliły doliczyc sie wszystkich dzionków w tygodniu?-:))

 

YUL,

to tak nie dokladnie ,poniewaz jeszcze pozostaje najwieksza tlocznia w Polsce przy ul.Plockiej 13 w Warszawie (znacjonalizowana po wojnie fabryka Muza (cena nie duza ) jak spiewano w piosence -wlasnosc P. M.FOGGA,

Rekord to 6milionow plyt w 1976r Wieslaw Ochman!! Gdzie te czasy???

Pozniej juz takiego sukcesu nie odnotowano?

Produkcja PN Muza ,byla w akordzie (Liczyla sie ilosc raczej mniej jakosc) glowna przyczyna byla masa granulat KG-50 ,ktora wlasnie jako jedyny w kraju ,produkowal PRONIT.

Pierwsze wydanie ABBY (nota bene licencja kupiona na MIDEM za jedyne 50USD) naklad zostala zwrocony,ze sprzedazy poniewaz igla MF50 w super MISTERHITACH (Telefunken licencja Gierka) wyskakiwala z rowka" i co zrobiono zmnieszono poziom naciecia o 10dB i bylo O.K juz nie wyskakiwaly.

Pozniej juz tym sie nikt nie przejmowal (bo i poco -reklamacja to zwroty i premia??)

Natomiast export to juz inn bajka (USA,RFN<FRANCJA) zdecydowanie lepsza jakosc(dodatkowa premia exportowa)

Park maszynowy w calosci tzw.zachodni nic polskiego (kontrola odsluchiwala te produkty na Thorensach TD124

 

Tej Danki trzymajcie się z daleka. jak na mój gust robiona z mp3 :) Szare, matowe bez wybrzmień.

 

Dzieki a juz sie przmierzalem do zakupu??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

Tych źle nagranych jest bardzo mało, więcej by się znalazło tych źle wytłoczonych (to faktycznie z czasów państw demoludów). Te tzw. źle nagrane to te które brzmią inaczej, ale to kwestia chyba realizacji raczej. Taki przykład jak mi się nasuwa tak ad hoc to np.: Rainbow Catch The Rainbow, lekko zbyt "zduszone" brzmienie, mogło by być lepiej ale... to ma swój urok, rozróżnia się przez to pewne rzeczy i nic nie brzmi tak samo. Płyty Lynyrd Skynyrd... Gimmie Back My Bullets... skaszaniona realizacja, to nie wina tłoczenia... Do czasu remasteringu tak było... Albo płyty Genesis, tak naprawdę zabrzmiały dopiero po masteringach. Wiem, kontrowersyjne stwierdzenie ale to co zrobiono z Barankiem to majstersztyk. Źle brzmiące winyle to jakie? jest jakiś standard? Pewnie reedycje są be, tak ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, coś się kolega zagalopował ze swoim tokiem myślenia.

idąc tym wątkiem - w Filharmonii tez nie kupujesz muzyki. Co najwyżej... bilet :)

 

Chodziło mi raczej o subtelną muzykę na żywo, której żadna realizacja na nosniku nie odda.

 

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na In Rock są dobrze i źle nagrane utwory.Część brzmi tak jakby wysokie były skręcona na minimum, na innych jest wszystko w porządku.Nie wiem czy był to celowy zabieg.Co by nie mówić to zostały bezpowrotnie spieprzone świetne kawałki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość masza1968

(Konto usunięte)

Chodziło mi raczej o subtelną muzykę na żywo, której żadna realizacja na nosniku nie odda.

 

Pozdro

Ani nośnik ani sprzęt do jego odtwarzania.

Jeśli ktoś twierdzi, że ma w domu muzykę jak na żywo to albo kłamie albo w życiu na żadnym koncercie nie był.

Nie da się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani nośnik ani sprzęt do jego odtwarzania.

Jeśli ktoś twierdzi, że ma w domu muzykę jak na żywo to albo kłamie albo w życiu na żadnym koncercie nie był.

Nie da się.

 

Posłuchaj Kevin'a Eubanks'a "Sundance". Wyrywa z butów :-D Można wyrwać za grosze, brzmi zabójczo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zagranicznych forach znalazłem wpisy dot. Yes "Fly from here", że pomimo testów wielu egzemplarzy i porównywania regularnej wersji i tej z boxu de luxe są niemiłosierne przestery na tej płycie. Efekt, spróbujcie ją gdzieś znaleźć - tą regularną.

 

Faktycznie szukałem tej płyty kilka miesięcy kiedy zniknęła z dystrybucji regularnej. Na ebay był jedne egzemplarza za jakieś kosmiczne pieniądze. A tutaj czekałą na mnie w jednym z MM:) Posłucham jak wrócę do domku - mam jak widać co robić po powrocie!

 

"Jak coś to mam holenderską soft machine 7 na zbyciu, o ile pamiętam w stanie EX"

Dzięki ale mam nie wiem czy uzasadnioną awersję do wydań holenderskich (chociaż mam ze trzy płyty holenderskie w kolekcji, to zawsze je dubluję jak trafi się UK lub USA)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awersja myśle, że uzasadniona. Dlatego też ostrzegłem i poradziłem wydanie USA/UK.

Natomiast holenderskie płyty CBS (wytwórnia) z lat 80' i później brzmią już moim zdaniem dobrze, nie zauważam wielkiej różnicy (chodzi o te z czerwonym labelem, biały napis CBS). Ale te z 70' są niestety słabawe (label żółto-pomarańczowy oraz ten z kwadratem na środku). Tak bym to zgeneralizował:) Mam wiele możliwości porównań, mn.holenderski box M.Davisa, 5LP, gdzie są kawałki od 1955-1985, większość z nich mogę porównać do wydań USA oraz UK (mam ponad 30 płyt Milesa) oraz współczesnych reedycji, i te płyty naprawde grają tak samo dobrze. Również płyty Wyntona i Brandforda Marsalisa, późny return to forever (romantic warrior), Santana na tym labelu są świetne.

Mam też Atlantic z Holandii, raczej szału nie ma, mało dynamiki, dużo lepiej wypadają niemieckie tłoczenia.

Tyle o Holendrach ode mnie:)

 

pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatraciliscie sie panowie.....zamiast słuchac muzyki słuchacie labeli,first presów,jukeji i juesów,blazerka pełną parą,ja mimo ,ze mam kilka tysiecy takich kwiatków słucham muzyki.I mimo,ze nie poswiecam zycia prywatnego na 5 tysiecy wpisów na tym forum to wam szczerze współczuję bo nie wiecie jak czerpać przyjemność z tak trywialnego doznania jak słuchanie muzyki w domu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani nośnik ani sprzęt do jego odtwarzania.

Jeśli ktoś twierdzi, że ma w domu muzykę jak na żywo to albo kłamie albo w życiu na żadnym koncercie nie był.

Nie da się.

that's the point.

 

pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatraciliscie sie panowie.....zamiast słuchac muzyki słuchacie labeli,first presów,jukeji i juesów,blazerka pełną parą,ja mimo ,ze mam kilka tysiecy takich kwiatków słucham muzyki.I mimo,ze nie poswiecam zycia prywatnego na 5 tysiecy wpisów na tym forum to wam szczerze współczuję bo nie wiecie jak czerpać przyjemność z tak trywialnego doznania jak słuchanie muzyki w domu.

 

Jeżeli się kupuje płyte, dany tytuł, pod kątem czysto muzycznym, to warto zadbać o to, by brzmiała jak najlepiej, po to są takie wątki. Owszem, można czerpać radość ze słabej płyty, ale na takich niestety unika wiele szczegółów z muzyki. Od muzyki są wątki muzyczne.

Moje życie muzyczne jest na wysokim poziomie, nie martw się:)

 

pzdr

 

that's the point.

 

pozdro

 

Zawsze można mieć muzyke na żywo w domu:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie karmmy troli Tomaszu ;-) chodzi mi o kolegę próbującego namówić nas do smażących de luxe pressów by jugo lub muza ;-) nie krytykuę wszystkiego, bo mam np. płytę Leszka Żądło i brzmi świetnie. Ale nie te reedycje które grają gorzej niż 5 kopia z kasety...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatraciliscie sie panowie.....zamiast słuchac muzyki słuchacie labeli,first presów,jukeji i juesów,blazerka pełną parą,ja mimo ,ze mam kilka tysiecy takich kwiatków słucham muzyki.I mimo,ze nie poswiecam zycia prywatnego na 5 tysiecy wpisów na tym forum to wam szczerze współczuję bo nie wiecie jak czerpać przyjemność z tak trywialnego doznania jak słuchanie muzyki w domu.

Bardzo nam przykro, że nie słyszysz różnic pomiędzy wydaniami US, UK czy japońskimi a dokonaniami made in USSR, Poland czy Yugoslavia bądź też Hungary.

Naprawdę, bardzo nam przykro.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.