Skocz do zawartości

Ranking

  1. kangie

    kangie

    Redaktorzy


    • Punkty

      2 529

    • Postów

      8 283


  2. baltfan

    baltfan

    Użytkownicy+


    • Punkty

      199

    • Postów

      21 542


  3. browarb

    browarb

    Użytkownicy


    • Punkty

      102

    • Postów

      214


  4. Marcinus

    Marcinus

    Moderatorzy


    • Punkty

      55

    • Postów

      7 146


Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 09.09.2009 w Komentarze w blogu

  1. Nie. Sprzedają prosto z piekła...
    6 punktów
  2. Andrzej to było zwierzę muzyczne... Do tego fajny gość, jajcarz i niestety - babiarz jak cholera...
    5 punktów
  3. Wszystko pięknie, ale fuzz to nie jest przesterowanie tylko zniekształcanie. Przesterowanie to distortion/overdrive, fuzz inaczej, co widać na symulacji poniżej: Niestety, ta strona zbyt precyzyjna nie jest.
    5 punktów
  4. Po pierwszym szoku związanym z wizytą u Rafała był następny krok ,czyli wizyta u Szymona. Nie będę robił recenzji z wrażeń muzycznych ponieważ zostały one precyzyjnie i trafnie opisane przez kolegów wyżej i są tożsame z moimi odczuciami. Mam jednak kilka swoich uwag i przemyśleń z tym związanych. Różnice między systemami Rafała i Szymona są niewielkie. Wpływ ma głównie wielkość pomieszczeń. U Rafała trudno było przestawić się z wrażenia jakie wynikało z kameralnego pomieszczenia (18m), a wielkości dźwięku i uzyskanej głębi. Natomiast u Szymona, to granie ekstremalne. Na co niemały wpływ ma na pewno powierzchnia w jakiej stoi system. Jak wspomniałem wyżej nie będę opisywał wrażeń muzycznych, które można znaleźć wyżej. Chciałbym zwrócić tylko uwagę na jeden aspekt. Często powtarzany banał, że muzyka klasyczna jest weryfikatorem systemu w tym przypadku jest potwierdzeniem tej reguły. Takiej dynamiki i ataku nie słyszałem jeszcze nigdy słuchając klasyki. Tutti porównałbym umownie do tsunami.W takim systemie można dopiero docenić i ewentualnie odkryć na nowo muzykę klasyczną. Będąc jeszcze pod wrażeniem tego co usłyszałem,, postanowiłem na fali euforii u siebie odpalić marsze F. Fennell'a.Jak gorzko to nie zabrzmi, była to karykatura grania w aspekcie rytmu, ataku i dynamiki. Napisze nieskromnie, że moi znajomi bardzo pozytywnie oceniali brzmienie mojego systemu twierdząc - u mnie tak nie gra fajnie. Ja po wizytach u Rafała i Szymona mogę odpowiedzialnie stwierdzić - u mnie też nie gra tak fajnie i dodać: jeszcze nigdy nie słyszałem żeby gdziekolwiek tak grało. W załączeniu zdjęcie z wizyty u Rafała.
    5 punktów
  5. O designie Harbeth 40.1 nie ma się co za bardzo rozpisywać. Albo się to komuś podoba albo nie. Jak ktoś lubi smukłe kolumny to takie duże, szerokie paczki nie przypadną go gustu. Na pewno przyciągają wzrok, nie znikają z pomieszczenia. Patrząc na nie miałem wrażenie jakbym przeniosła się sporo lat wstecz. Samo wykonanie na powiedzmy dobrym poziomie choć w tych pieniądzach i nawet mniejszych widziałem lepsze. Pierwsze jak wszedłem do Rafała leciała symfonika. Nie jestem znawcą tego gatunku , ale po kilku pierwszych dźwiękach wiedziałem , że będzie lepiej niż w przypadku odsłuchiwanych ostatnio Magico Q1. Skala brzmienia znacznie większa od Magico co oczywiście też nie dziwi patrząc na gabaryty. Kotły zabrzmiały potężnie i mocno. Brzmienie nie było męczące mimo dużej ilości instrumentów oraz sporego poziomu głośności. Herbatniki nie budowały za szerokiej sceny, ale w głąb zagrały całkiem nieźle. Na drugim planie sporo się działo. W każdym bądź razie scena była. Przeszliśmy przez większość gatunków (chyba oprócz elektroniki) i po dłuższym odsłuchu wyszło , że 40.1 mają dość mocno podbarwiony bas. Słychać było bassreflex. Bas był monotonny i zwalisty. Ciągle/często zwracał na siebie uwagę. Przy większych spiętrzeniach dynamiki brakowało szybkości i sprężystości. Kolumny te najlepiej się czuły przy spokojnym repertuarze, wokal, mało instrumentów. Przy spokojnych snujących się kawałkach brzmiały przyjemnie , dobrze się ich słuchało. Średnica jest na dobry poziomie i może się podobać. Góra jest moim zdaniem lekko wycofana. W jaśniejszych realizacjach nie grały tak czysto i gładko jak Ethosy. Kopułka w kolumnach Rafała jest moim zdaniem lepsza. Harbethy narzucają mocno swój charakter i jeśli to trafi w nasz gust mogą być to kolumny docelowe. Dla mnie było trochę za bardzo przewidywalne. Nie są to uniwersalne kolumny, ale mają coś w sobie. Do tego cholernie prądożerne. Wszystkie te uwagi są w bezpośrednim porównaniu do Ethosów gospodarza, a nie do np. mojego systemu czy innych odsłuchów. Od wielu kolumn H 40.1 na pewno okazują się lepsze. Ethosy , które sam coraz lepiej poznaje po kolejnych odsłuchach (za pierwszym ciężko było wszystko ogarnąć) zagrały po Herbatnikach znacznie lepszą dynamiką, nie podbarwiały. Pięknie różnicowany bas . Czasem były jakby przyczajone , żeby potem huknąć jak z armaty. Bas świetnie przechodził między niższym i wyższym zakresem. Ethos były też bardziej szczegółowe. Często zaskakują różnymi "smaczkami" aż gęba się sama śmieje. Separacja i umiejscowienie instrumentów na scenie znacznie bardziej wyraźne. Głębokość sceny większa. Fajnie , że udało się posłuchać Harbeth 40.1, żeby zobaczyć pomysł na brzmienie innego producenta. Przy okazji polecam płyty : Antonio Forcione Quartet In Concert oraz Fausto Mesolella Live ad Alcatraz.
    5 punktów
  6. Zbliżające się recenzje to Wilson Audio Alexia, DCS BARTOK, jakiś z 4 sprzętów Kinki Studio. W przygotowaniu Harbeth M40.1...
    5 punktów
  7. Myślę , że testy , które były w poprzednim wątku trzeba to ponownie wstawić.
    5 punktów
  8. I drugi mój ulubiony numer Edyty. Rok wcześniej, czyli 1997 i mamy kolejny majstersztyk słowny i dźwiękowy. Wg Wiki: "Singel został wydany w 1997 jako drugi singiel z czwartej płyty Edyty Bartosiewicz Dziecko. Autorką tekstu i muzyki jest sama Bartosiewicz, która wskazuje utwór jako jeden z najbardziej osobistych w karierze. Do singla powstał teledysk, który został nakręcony jednym ujęciem (tzw. „mastershot”). Autorami klipu jest: Bolesław Pawica, Jarosław Szoda i Marek Lamprecht." Edyta Bartosiewicz - "Skłamałam" Skłamałam, skłamałam Z palca wyssałam Skłamałam ot tak, całkiem niewinnie Byś chwilę był mój, byś tylko był przy mnie Nie dowiesz, nie dowiesz nigdy się Co prawdą, co prawdą, a co kłamstwem jest I nim cokolwiek teraz ci powiem Najpewniej znowu zmyśliłam to sobie Bezczelnie znów kręcę Skruszona nie jestem O nie, w ogóle nie czuję się winna Nie byłabym sobą, gdy byłabym inna Nie byłabym sobą Nie byłabym? Nie dowiesz, nie dowiesz nigdy się Co prawdą, co prawdą, a co kłamstwem jest Już sama w swych kłamstwach gubię się Nie liczę się z nikim Niczego nie wstydzę Kłamstw, kłamstw, kłamstw... Kto kłamstw, kto kłamstw raz nauczony jest Kłamstwem, kłamstwem ma skażoną krew Na kłamstwie swoje życie budować chcę Skłamałam, skłamałam.. Tekst & muzyka: Edyta Bartosiewicz
    4 punkty
  9. *** No to czekamy na dżentelmanów: - wokalistę Philipa H. Anselmo - basistę Rexa Browna - gitarzystę Zakka Wylde - i perkusistę Charliego Benante. Widzę dużo dyfuzorów. Jest energia, rąbnięcie "po zbóju"! Jeszcze 20 minut... Dookoła takie ustrojstwa.
    4 punkty
  10. 4 punkty
  11. "Ozzy Osbourne wyjaśnił, dlaczego nigdy nie przesłuchał płyt Black Sabbath z Ronniem Jamesem Dio" Dominika Pawłowska, 2024-12-0214:38 https://www.eskarock.pl/radar/ozzy-osbourne-wyjasnil-dlaczego-nigdy-nie-przesluchal-plyt-black-sabbath-z-ronniem-jamesem-dio-aa-RodP-NPep-k3ZE.html
    4 punkty
  12. 4 punkty
  13. Jest coś w jego barwie głosu i intonacji, że kupił mnie od samego początku, w "Idolu" lub "The X Factor" u boku Wojewódzkiego. Już wtedy wiedziałem, że jest skazany na wielką karierę. Tutaj cudowny utwór Adele w wykonaniu Dawida. No i gardło zaciska się samo... "Don't you remember" When will I see you again? You left with no goodbye, not a single word was said No final kiss to seal any sins I had no idea of the state we were in I know I have a fickle heart and a bitterness And a wandering eye, and a heaviness in my head But don't you remember? Don't you remember? The reason you loved me before Baby, please remember me once more When was the last time you thought of me? Or have you completely erased me from your memory? I often think about where I went wrong The more I do, the less I know But I know I have a fickle heart and a bitterness And a wandering eye, and heaviness in my head But don't you remember? Don't you remember? The reason you loved me before Baby, please remember me once more Gave you the space so you could breathe I kept my distance so you would be free And hope that you find the missing piece To bring you back to me Why don't you remember? Don't you remember? The reason you loved me before Baby, please remember me once more When will I see you again? sł. Adele Laurie Blue Adkins muz. Daniel D. Wilson Ha! Dzielić przez pół, to jak mnożyć przez dwa! 😄 😉
    4 punkty
  14. @przemak jak widać wiedziałem jak Cię tutaj ściągnąć. 😉 Liczyłem że coś dodasz od strony profesjonalnej.
    4 punkty
  15. @Marcinus tylko tego nie rób ze swoimi audiofilskimi. Przetworniki warczą wtedy nieźle, w sensie pierdzą bardziej. 😉
    4 punkty
  16. Tak jest. Łożyska na fotkach nie widać. Wkleję tutaj:
    4 punkty
  17. Ale emocje z tymi diabłami! Zjeżyło mi kark aż po samą d...ę! Ten album poznałem będąc w wieku 11 lat. Zajarałem się wtedy brzmieniem gitary elektrycznej, tym gruzem, tym piachem, tym przesterem. Nie rozumiałem znaczenia słów angielskich. Dzisiaj jest inaczej i dopiero dzisiaj dotarło do mnie o co w tym kawałku chodzi. A to jest największy fan zespołu SCORPIONS, którego znam. Mój wujek Karol ze swoją córką - blogerką Anią. Anię - pisarkę/blogerkę już poznaliście na łamach mojego bloga. Wujo nie będzie miał chyba nic przeciwko gdy wkleję tutaj jego facjatę. Maniak sprzętu audio. Gdy ja moczyłem pieluchy, on już miał srebrne ciężkie wzmacniacze Sony. W roku 1982-83 było to naprawdę coś, zwłaszcza żyjąc w naszym kraju. *** SCORPIONS - "To Be With You in Heaven" You can shoot me down You can drag me 'round Girl I'll get you It won't be long You can smash my heart You can trash our love But my desire for you is much too strong To be with in heaven I would go through the darkest hell In heaven There's no cure for love that kills You can waste my time But you can't change my mind I won't stop you So just go on You can play your games But it's all in vain 'Cause my desire for you is much too strong To be with in heaven I would go through the darkest hell In heaven There's no cure for love that kills To be with in heaven I would go through the darkest hell In heaven There's no cure for love that kills Girl I'm on fire Heaven seems so close tonight Girl I would die for your love You can shoot me down You can drag me 'round Girl I'll get you It won't be long You can smash my heart You can trash our love But my desire for you is much too strong To be with in heaven I would go through the darkest hell In heaven There's no cure for love that kills To be with in heaven I would go through the darkest hell In heaven There's no cure for love that kills To be with in heaven I would go through the darkest hell In heaven There's no cure for love that kills... Autorzy utworu: Klaus Meine / Rudolf Schenker
    4 punkty
  18. "Felicità È tenersi per mano, andare lontano, la felicità È il tuo sguardo innocente in mezzo alla gente, la felicità È restare vicini come bambini, la felicità Felicità Felicità È un cuscino di piume, l'acqua del fiume che passa e che va È la pioggia che scende dietro alle tende, la felicità È abbassare la luce per fare pace, la felicità Felicità[...]" 😉 *** @4321 za 11 dni jubileusz. 25 lat razem. Pewnie do końca nie jest to normalne, ale co tam...
    4 punkty
  19. *** Łza kręci się w oku. Było kiedyś "życie" w tamtej rodzinie, a dziś pozostały nagrania i wspomnienia. Od 8:30 Tomek robi delikatny off-top na temat nowej (wtedy) płyty Pink Floyd.
    4 punkty
  20. Cz.27. Opony. Była ich cała masa. Z salonu Felicia wyjechała na letnich Matadorach. Mam nawet jedną oponę jako zapasową. Nówka sztuka nieśmigana z 1998 roku. Mieszanka nadal miękka. Opona przeleżala w ciemnej piwnicy w workach. Guma nie zdążyła stwardnieć. Mam jako zapas, ale więcej niż 80km/h nie pojadę, bo trochę strach. W gratisie dali zimówki Barum Polaris 1. Potem co 5 lat wymiana zarówno letnich jak i zimowych na nowe. Zawsze zakup 4 sztuk nowych. Stare sprzedawałem na Alle/OLX za 35-40% ceny nowych. Z letnich pamiętam jeszcze Fuldy Ecocontrol, Pirelli P5000 DRAGO. Z zimowych: Firestone Winterhawk, Vredestein Snowtrac 3. Jakieś 7 lat temu przeszedłem na całoroczne: - Vredestein Quatrac 5 - Good Year Vector 4 Seasons Gen-2
    4 punkty
  21. Cz.25. Rozrząd na kołach zębatych. Rzecz jasna nie u mnie, bo u mnie jest paskowy. Skan wykonany przeze mnie z tygodnika Auto Świat. Był tam prowadzony Leksykon Techniki Motoryzacyjnej przez red. Marcina Pertyńskiego. To było jakieś 23 lata temu. Zęby proste, czyli hałas. Można zastosować zęby skośne, to będzie znacznie ciszej, tylko łożyskowanie zmodyfikować żeby siły wzdłużne (składowa boczna od zęba skośnego) móc skompensować. Wtedy rozrząd bezobsługowy - na długie lata.
    4 punkty
  22. @Kostucha bardzo chętnie. Czas, czas, czas... Jak zapewne ujrzałeś w mej stopce mam wpisaną rolę "Redaktorzy" i w związku z tym związane zobowiązania do tworzenia recenzji sprzętowych, które to zajmują mnóstwo czasu od logistyki, bo sesje zdjęciowe, testy itp. W tej chwili to ma większy priorytet. Pozostaje mi wpisać tematy na listę życzeń i planów. Obiecać nie mogę. Obiecałem sobie, że bloga piszę z chęci i nic na siłę. Musi sprawiać przyjemność. Walnąlem 100 wpisów w dwa miesiące, a do tego sporo komentarzy pod spodem, które też zajmują głowę pisaniem. Normalne to chyba nie jest, ale nie mnie to oceniać. 😉 W tej chwili rozmyślam nad recenzjami "72 Seasons" Metalliki i "The Sick, the Dying... and the Dead!" Megadeth i co by tu zamieścić, żeby zbytnio nie przegadać, nie uprościć i nie zanudzić słuchacza. Mam wrodzone podejście gitarzysty i łapię się, że patrzę przez pryzmat grającego na gitarze. Ma to swoje niezaprzeczalne plusy jak i minusy. A że słucham nie tylko metalu, to bywa i tak, że robię sobie roczną przerwę od niego. Tak mam teraz z jazzem. Od pół roku nie tykam w ogóle. Cieszę się, że zaproponowałeś tematy na kolejne wpisy na blogu. Obiecać nie mogę, że spełnię oczekiwania i wymagania. Ale na listę wpisuję.
    4 punkty
  23. Cz. 24. Tłumik dedykowany Ulter - Sport + końcówka wydechu, po czesku tzw. "koncufka vyfuku" - już praktycznie nie do dostania NIGDZIE.
    4 punkty
  24. Cz. 11. "Lisek" Czy ktoś z Państwa rozpoznaje tę część? Gdzież ona może być posadowiona w aucie? 😉
    4 punkty
  25. Gdybym miał opisać moje odczucia z odsłuchu tych kolumn to "ctrl C" "ctrl V" z tego co napisał Szymon. Twierdzę ponadto, ze ta suchość i natarczywość Wilsonów przy głośniejszym graniu to maniera wszystkich droższych modeli tego producenta. J M Jarre podczas własnej prezentacji na ostatnim Audioshow zapodał plik hi-res, podgłośnił, usiadł w pierwszym rzędzie, chwilkę posłuchał i ...zatkał uszy stoperami, i wcale mu się nie dziwię bo jazgot był jak się masz a sala wytłumiona ludźmi po brzegi.
    4 punkty
  26. W minioną sobotę miałem wielką przyjemność gościć u Szymona i posłuchać jego - jak się okazało, - najlepszego systemu jaki do tej pory słyszałem. Wszelkim cwaniakom którzy dużo mówią a mało robią i słyszeli pewne sprzęty tylko w gazetkach proponuje spróbować umówić się z Szymonem i jeśli się zgodzi koniecznie go odwiedzić i posłuchać osobiście jego systemu a później cokolwiek komentować. System bezkompromisowy tzn. okablowanie MIT + Transparent najlepsze modele , transport i DAC DCS Vivaldi Upsampler Plus dwa oddzielne zegary rubidowe kondycjoner Gigawatt PC-4 Evo, wspaniałe monobloki Ampifon WM300 plus prototypowe kolumny Studio 16 Hertz Ethos ARTICO - jeśli dobrze napisałem 2 metrowe kolosy przepięknie wykonane , ogromna sala odsłuchowa wysoka , 90 m2 z przemyślaną kompleksową adaptacją akustyczną - już sam wygląd robi wrażenie, ale ... co tam wygląd najważniejsze jak gra. System jest ekstremalny pod każdym względem , ale dzięki wspaniałemu wzmocnieniu i kolumnom , które potrafią to wykorzystać -na mnie największe wrażenie zrobiły dwie rzeczy: 1 - Niewyobrażalna potęga , wielkość dźwięku - i nie mówię tylko o dole pasma, 2 - Równie ekstremalna dynamika , do tego trzeba dodać wzorową separację, wielobarwność poszczególnych zakresów , wybrzmienia , jednocześnie swobodę, każdego dźwięku , nieogarniętą rozdzielczość no i szerokość ,głębokość ,a nawet wysokość sceny dźwiękowej namacalność, obecność muzyków na scenie . Każdy aspekt wręcz perfekcyjny. Porażające przeżycie i niestety bolesne po powrocie do domu i włączeniu swego skromnego systemiku .... Mój brat który też uczestniczył w odsłuchu po wyjściu powiedział " to niemożliwe " - i to chyba najlepsze podsumowanie naszej wizyty. Wielki , piękny dźwięk ....... szczerze, bez zazdrości > ZAZDROSZCZĘ : ) Szymon dzięki za możliwość uczestnictwa i chętnie jeśli będzie taka możliwość wproszę się ponownie Pozdrawiam Tomek
    4 punkty
  27. Więc daj żyć tym, którym się chce. Wszystko widziałeś, wszystkiego słuchałeś jesteś wielki guru i niech już tak zostanie.
    4 punkty
  28. A jakie ma to znaczenie ? Nawet gdyby były wyłożone "złotem" to i tak napiszesz , że nie mogą grać lepiej niż zachodnia konkurencja.
    4 punkty
  29. O.Witam naszego forumowego ,,malkontencika'', co to wszystko chce wiedzieć, wiedzieć ,a nic nie chce pokazać. Lubię Cię, choć nie miałem przyjemności poznać. Mam propozycję, podjedź do mnie z endoskopem kamerą inspekcyjną, pozwolę zajrzeć Tobie w najdalsze zakamarki Ethosów.
    4 punkty
  30. Dziękuję za miłe słowa. Mnie również było miło Was poznać, więc cała przyjemność po mojej stronie.:-) Gdybym nie widział na własne oczy, że słuchałem muzyki z plików, to trudno byłoby mi w to uwierzyć. Moje dotychczasowe doświadczenia z plikami pokrywały się często z obiegowymi opiniami, że jest sucho, bezbarwnie itp. A tutaj całkowite zaprzeczenie stereotypowej opinii.
    4 punkty
  31. W mojej ocenie określenie użyte przez Szymona, że Ethosy grają ciemno nie do końca jest bliskie prawdy, coś w tym jest, ale trudno to określić, uchwycić. Ja bardziej porównałbym to ze zjawiskiem często używanym w opisach, że muzyka tworzyła głębokie i ciemne tło. Coś jak komora bezechowa, a wokół ciemność i tylko niczym niezakłócony przekaz muzyczny. Naprawdę trudno to uchwycić. Ja byłem jedną z osób, które skorzystały z zaproszenia Rafała i pośrednio Szymona, więc miałem okazje osobiście zweryfikować opinie o Ethosach. Dla mnie to kolumny bliskie ideału, pomijając resztę toru i akustykę pomieszczenia. Wyszedłem ze spotkania oczarowany i utwierdzony, że opinie które słyszałem o tych kolumnach nie są przesadzone. Czy można jeszcze lepiej? Może tak, ale nie w tej kwocie i mam świadomość, że dla wielu są to pieniądze astronomiczne jakie trzeba zapłacić za Ethosy. Konkluzja jest taka, że"powrót do rzeczywistości był trudny"cytując słowa Szymona.
    4 punkty
  32. Moim zdaniem właśnie Herbatnikom bliżej barwowo do Ethosów niż innych kolumn, które słuchałem (zwłaszcza w zakresie nasycenia dolnej średnicy i przyjemności długiego odsłuchu bez zmęczenia). Odnośnie przyjemności z długotrwałego odsłuchu niech się wypowie Tomek, który ostatnio spędził u Rafała naście godzin słuchajac non stop ? Wbrew pozorom jedne i drugie stawiają na barwę tylko Ethosy są po prostu zdecydowanie bardziej dynamiczne i wyrafinowane. Dla mnie prawdziwsze. Grają równo w całym pasmie, które przetwarzają. Z pewnością należą do ciemniejszej grupy kolumn. Największy problem polega na tym, że ich nie słuchałeś więc opowiadanie o jakiś przeciwległych biegunach to jedynie Twoje wyobrażenia. Stąd moja propozycja wzajemnej wizyty. Chciałbym też sprawdzić te kolumny w optymalnym zestawieniu, z tego co piszesz u Ciebie tak właśnie grają. Właściwa barwa musi dla mnie zawierać się w całym zakresie pasma również na basie (kontrabas, wiolonczela, gitara basowa, werbel itd muszą grać jak Bóg przykazał). Motoryka, dynamika, konturowość i umiejętność oddania transjentów to cechy bez których nie da się odwzorować prawidłowej barwy lub całkowicie zbliżyć do grania live. Za jakiś czas opiszę swoje wrażenia z odsłuchu 40.1 w stosunku do Ethosów u mnie i u Rafała, będzie to kompletna wiedza poparta odsłuchem porównawczym. Akurat 40.1 za cenę, którą kosztowały zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu niż droższe Davone albo Magico. Te paczki mają po prostu swoje ograniczenia, o których musimy sobie jasno powiedzieć. Harbethy potrzebują mocarnej amplifikacji, w Stereophile podają że mają 84dB skuteczności przy 4 Ohm i moje odsłuchy zdają się to potwierdzać. Czy właściciele Harbeth możecie napisać z jakimi wzmacniaczami i/lub końcówkami je łączycie? Czytałem gdzieś o połączeniach z małymi Lebenami i nie wyobrażam sobie jak to razem może współgrać? Rozwarstwienie mdf wystąpiło bo śruby go rozsadziły. Widocznie nie nawiercili otworów. Zdecydowanie lepiej było użyć sklejkę lub płytę stolarską. MDF nie jest odporny na rozwarstwienie wzdłużne. Myślę, że szczelność komory za bardzo nie ucierpiała ale kilkukrotne skręcenie spowoduje trwałe uszkodzenie elementów. Mnie zastanawia wzrost ceny na 75 000zł. Przetworniki i obudowa wyglądają ciągle na takie same a cena urosła o ponad 100%. Widać taniej już było a za przyzwoite granie będzie trzeba płacić coraz więcej...
    4 punkty
  33. Bardzo fajny pomysł. Można by porównać obie wersje, jedną po drugiej. I odnieść się do spostrzeżeń Mirka. Z danych katalogowych mają te same parametry.
    4 punkty
  34. Pytasz o formę bloga..... Myślę,że w kwestii sposobu recenzji sprzętów ( metodologii ) Ameryki się już nie odkryje. Słabe, mocne strony sprzętów, porównania do innych w podobnej klasie cenowej. Subiektywna ocena, czy polecasz, czy raczej się wstrzymać i poszukać czegoś podobnego. Nie ukrywam, że fajnie byłoby, gdybyś np. pisał przy recenzjach, czy przypadkiem nie da się kupić takiego dźwięku, jak w testowanym modelu za niższe pieniądze, bo przecież takie sytuacja są, a w prasie branżowej raczej się tego nie znajdzie. To wyróżniałoby Twoje recenzje, oceny i pozwoliłoby odbierać je jako takie bardziej "swojskie" niż tylko suche liczby, fakty i ocena, czy gra, czy nie gra. To takie nieśmiałe sugestie ;-).
    4 punkty
  35. Przepotężna głębia, przestrzeń, tłuste wybrzmienia. Ciekawa konstrukcja wysokotonówki osadzonej na przetworniku średniotonowym, czyli rozwiązanie koaksjalne.
    3 punkty
  36. @Kostucha dzięki. Gazetkę kojarzę, ale nie kupowałem. Niestety wiele najciekawszych "zjawisk" z czasów PRL mnie zwyczajnie ominęło, gdyż jestem z rocznika '80. Późną podstawówką i początkiem szkoły średniej oddałem się nauce gry na gitarze elektrycznej i po kilka godzin dziennie ćwiczyłem żeby być tak sprawny jak Yngwie J. Malmsteen. Po latach odkryłem, że nie miało to sensu. Mam trochę tych hobby i tak okresowo wracam raz to do jednego, a to do innego.
    3 punkty
  37. To album męża. Ja powoli odkrywam łagodniejsze klimaty. Za dużo metalu słuchałam😉 Odtwarzam na nowym Cambridge cxc🙂
    3 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.