Skocz do zawartości

Eric Clapton Reptile



Wytwórnia: Reprise

Wykonawca: Eric Clapton

Tytuł: Reptile

Ocena ogólna:

(5/5 na podstawie 2 opinii)

sprzet

pmwas

Data dodania: 13 grudzień 2007

pmwas

Data dodania: 13 grudzień 2007

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Prosto z mostu: przeciętna płyta z przebłyskami. Mieszanka fantastycznych utworów z przynudnymi i za długimi daję w efekcie twór, którego po kilku wysłuchaniach nie włączam juz bez użycia funkcji Program. Co wybieram - niezmiennie Reptile, Broken Down, Second Nature, Modern Girl i Son&Sylvia. Pierwszy i ostatni to utwory instrumentalne, zwłaszcza ten drugi - perełka. Czasem takze do listy dołącza Travelin' Light i Got You On My Mind. Inne utwory sa przyjemne, ale tylko przyjemne. Dobre na spoykanie w gronie przyjaciół. Don't Let Me Be Lonely Tonight lubiłem... dopóki nie kupiłem płyty Davida Sanborna z jego interpretacją ;). Acha - okładka płyty i wstęp w ksiazeczce wskazywałby na album wręcz konceptualny, poświęcony ludziom widocznym na jednym ze zdjęć - "Sonowi" i Sylvii (a "Reptile" to po prostu "ksywka" małego Claptonka). Nic z tego - dobór piosenek wydaje się być dość przypadkowy. jedynie wspomniane dwa utwory instrumentalne nawiązuja do tej tematyki. Trochę szkoda, ale EC to nie np Roger Waters. Niektórzy powiedzą, że może i lepiej... Podsumuję tak: niedroga i bardzo przyjemna płyta. Jest też na niej parę utworów, dla których warto ją kupić. Ja w każdym razie nie żałuję wydanych pieniędzy.

O dźwięku:
Nagranie po prostu świetne. Czyściutko i pięknie, trochę miękko i bardzo przyjemnie, Ciekawe jednak, że w niektórych konfiguracjach lekko ocieplonych sprzętowych płyta paradoksalnie nagle gra agresywnie, ostro i kłuje w uszy (!). Pierwszy raz usłyszałem tak natarczywe brzmienie z iQ3. Zmiana na inną, z natury agresywną płytę i dźwięk okazał się wygładzony. Czemu tak? Nie mam pojęcia :-/
soso

Data dodania: 10 styczeń 2006

soso

Data dodania: 10 styczeń 2006

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Wzglednie nowa (2001) i latwa do dostania plyta Erica Claptona zostala na AMG ostro skrytykowana. Jej odwolujaca sie do rodzinnego albumu okladka nie odpowiada zawartej w srodku tresci – piosenki z roznych parafii. Co racja to racja – wydaje sie, ze Eric mial pomysl ale zabraklo odpowiedniej ilosci utowrow ‘w temacie’ wiec dorobiono inne. Razem dalo to potezna dawke (70 min?). Plyta jest wiecej niz zasobna w piosenki. Od pierwszego sluchania wiadomo, ze artysta nie celowal w Kilimandzaro a raczej w Gubalowke. I takie ‘bezpieczne’ podejscie do tej plyty daje wlasciwa optyke – przyjemnie sie slucha. Jakby bylo malo, procz owego naginania ku przyjemnosci takze produkcja jest wybitnie przyjazna sluchaczowi. Ta plyta zawsze i wszedzie zabrzmi znakomicie. Pierwszy, tytulowy utwor jest dopieszczony do granic. W sumie jednak powstaje pytanie kogo taki misz-masz zadowoli. Bluesowcow? Chyba nie. Lowcow przebojow? Takze nie. ‘Reptile’ to latwo wchodzaca muzyka ‘made in Eric’. ‘Tylko’ czy ‘az’? Lubie te plyte bo slucha sie przyjemnie i nieangazujaco. Po wielu sluchaniach zaczyna sie nawet podobac a poszczegolne utwory dostaja twarzy.

O dźwięku:
Nagranie jest znakomite i szczerze mowiac na poczatku tylko jego jakosc zachecala mnie do ponownych przesluchan. Popularne w pisemkach fi-fi okreslenie ‘rownowaga tonalna’ czy ‘balans tonalny’ ma tu wzorzec odniesienia. Kazdy instrument ma swoje miejsce w szerego i jest to miejsce pod kazdym wzgledem wlasciwe. Forma przewyzszyla tresc. W moich uszach nagranie referencyjne w swym gatunku.



  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.