Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Copland CSA 8

NIe chcialem wczesniej pisac tej opini co by nie napisac opini o sprzecie który ma sie ponizej 1 miesiąca. Teraz moge powiedziec, ze wzmacniacz (a w zasadzie caly moj system-kolumny dali 505+AMC CD8) nie jest dla mnie meczący przy sluchaniu myzuki na dluzszą mete. Cieszy mnie jego stereofonia, precyzja. Gra neutralnie, choć moze troszke zbyt zimno i metalicznie i zbyt mało zaokrąglony. Dzwiek jest za to otwarty i dokładny. Trudno mi wymienic konkretne wady. NIe mam odniesienia do innych wzmacniaczy z tej półki cenowej. Dla mnie najwazniejsze jest to, ze słuchanie nie jest męczące na dłuzsza mete jak to mialo miejsce z poprzedniejszym wzmacniaczem. Ocene podaje wzgledem zaplaconej ceny


Avance 509

powstaly tak dwie odmienne opinie o tych kolumnach, wiec i ja dorzuce swoje 3 grosze. Kolumn sluchalem ponad godzine przy okazji odsluchu poszukiwanego przeze mnie przechodzonego wzmacniacza marzen do 2,5 tys zl.   Odsluch trwal ponad 1 godz. i to przy akompaniamencie dwóch wzmaków i pożądnego CD, wiec co nieco moge powiedziec. Przesluchiwalem Norah Jones, Ping Flojdów i czarną Metalike ;-) Odsłuchy w salonie o b.duzej powierzchni.   Dzwięk mnie ujął swoją kulturą. Precyzyjnie rozmieszczone instrumenty i wokale. Dzwiek sie nie zlewał nawet przy szybkiej metalice. Góra i srednica wg mnie bdb. Ponad godzinne sluchanie mnie nie zmeczylo. Chetnie bym sie zamienil na moje dali 505ki, gdyby nie .... bas. Basu nie doswiadczylem praktycznie zadnego. Juz sie martwilem ze to sprawka 1szego wzmaka, ktory mi sie cholernie podobal. Ale wzmacniacz wymieniono i basu nadal ni chu.... Jak dla mnie jest to cecha dyskwalifikujaca kolumny do sluchania jakiejkolwiek muzyki. Chyba ze ktos slucha same nagrania fortepianowe ;-)


AKG K-501

AKG K-501 – mam te sluchawki od 2 lat obok sennheiserow HD 600, bayerdynamic 231, sennheiser MX 500, AKG 270 (stary model). Oczywiscie, najsensowniejsze jest porownanie z HD 600 bo podobna klasa.   AKG 501 to model z 1997 roku i w tymze roku otrzymal nagrode ‘Golden Ear’ dla najlepszych sluchawek na rynku. Pozniej (1998) nagrode te przejely HD 600.   Informacje podstawowe: Sztandarowy product austriacko-niemieckiej firmy AKG (jezeli nie liczyc elektrostatykow AKG 1000). Zastosowana membrana o zmiennej grubosci – patent AKG. Cena – okolo 650 zl.   Technical specifications   Type open-air, circumaural dynamic headphones   Sensitivity 94 dB SPL/mW   Frequency range 16 to 30,000 Hz   Rated impedance 120 ohms   THD <1 %   Max. SPL capability 200 mW   Cable single cable, approx. 3 m (10 ft.)   Connector gold plated stereo mini jack   Adapter gold plated mini to 1/4" screw-on adapter jack   Net weight (without cable) 230 g (8.3 oz)     Opinie oficjalne o AKG 501 sa zroznicowane i rozbiezne. Np. angielskie ‘What Hi-Fi?’ ocenia te sluchawki jako podkreslajace bas podczas gdy polskie ‘HI Fi i Muzyka’ mowi o braku basu J. Wiele review w pismach niemieckich, skandynawskich czy angielskich wskazuje na pewne niewielkie mankamenty choc wynikowa opinia jest przychylna. Mowi sie o dobrej przestrzeni, dobrych detalach, dobrych wokalach i dobrej szczegolowosci. Dyskusje dotycza basu i rozdzielczosci. Nie jest krytykowana jakosc wykonania, wygoda czy inne nie muzyczne parametry.   Charaktystyka czestotliwosciowa w porownaniu z HD 600 jest nieco inna i ma inaczej rozlozone akcenty. W zakresie niskich czestotliwosci jest bardziej plaska, HD 600 maja lekka tendencje zwyzkowa wraz ze schodzeniem w rejony o nizszej czestotliwosci. AKG 501 trzymaja sie bardziej plasko. Srednica nie jest specjalnie interesujaca. W zakresie tonow wysokich HD 600 maja kilka zalaman o glebokosci do okolo 20 dB przy 8 kHz, 15 kHz i 18 kHz. K-501 sa zdecydowanie bardziej wyrownane. Jednak dla okolo 8 kHz wykazuja 5 dB pik. Nie jest to budujaca informacja. Wbrew pozorom, ucho ludzkie nie cierpi zbytnio kiedy brakuje jakichs wysokich czesotliwosci nawet kiedy siega to – 20 dB. Duzo gorzej odbierane sa nawet 2 dB odchylki w gore, ktore sa dobrze slyszalne jako odstepstwo od liniowosci i nawet potrafia zakloc lekko w uszach, szczegolnie w okolicach 2-5 kHz.   Wrazenie odsuchowe: Bardzo lubie K-501 i wcale nie slucham mniej przez te sluchawki niz przez 2 razy drozsze HD 600. Dlaczego? Dobre pytanie. K-501 maja ladny bas, ktory dostarcza wielu przyjemnosci w sluchaniu, dobra jest przestrzen i wokale brzmia cieplo, wyraznie i szczegolowo, dzwieki wysokich tonow, perkusyjne i dzwoneczki oddawane sa wiernie i bez czesto slyszanej w tanich sluchawkach suchosci. Generalnie dzwiek jest bardzo sprezysty i pulsujacy, o wielu kolorach. HD 600 dostarczaja odrobine wiecej szczegolowosci, muzyka zdaje sie byc bardziej uporzadkowana ale graja bardziej ‘do przodu’, wszystko zdaje sie byc przyblizone do sluchacza i jak pod lupa. HD 600 sa takze nieco bezosobowe i nie tak swingujace jak AKG. Ot, wiernie i dokladnie ale troche bez charakteru. Uogolniajac, tam, gdzie muzycy sa jak w transie i muzyka pulsuje AKG sprawdza sie doskonale. Dobrze bedzie z utworami wokalnymi o duzej ekspresji wykonawczej. Muzyka elektroniczna, klasyka, uporzadkowany rock – tam moze byc ciekawiej z HD 600. Cos dla chlodnych analitykow.   K-501 sa sluchawkami otwartymi wiec nieco je slychac na zewnatrz co moze byc uciazliwe dla innych osob obecnych w pokoju. Wygoda sluchania jest bardzo dobra, samodopasowujace sie zawieszenie dziala bez zarzutu a sluchanie wielogodzinne nie deformuje czaszki.


Sennheiser HD-600

Sennheiser HD 600 – mam te sluchawki od okolo 2 lat obok AKG K-501, bayerdynamic 231, sennheiser MX 500, AKG 270 (stary model). Oczywiscie, najsensowniejsze jest porownanie z AKG K-501 bo podobna klasa.   Sennheiser HD 600 to model z 1996/97 ale na rynku rozprzestrzenil sie na dobre w okolicach 1998 roku i w tymze roku otrzymal nagrode Golden Ear dla najlepszych sluchawek na rynku. Pozniej takze w kolejnych latach otrzymywal ponownie ta nagrode.   Informacje podstawowe: Product niemiecki. Cena okolo 900 zl.   Technical Data Frequency Response 12-39,000 Hz Transducer Principle Dynamic, open Nominal impedance 300 ohm Characteristic SPL @ 1 kHz 97 dB Load rating 0.2 W THD Less than or equal to 0.1% Ear coupling Circumaural Contact Pressure 2.5 N Weight (without cable) 9.2 oz Connector 1/8" stereo mini jack plug with adapter to 1/4" stereo jack plug Connection cable 10 ft. detachable dual-sided OFC cable         Opinie oficjalne o HD 600 sa na ogol dobre i jednoznaczne. Brak zdecydowanie zlych opinii czy wykazywania znaczacych mankamantow. Zastanawia moze jednak, ze ocenach profesjonalnych sluchawki te nie wychodza przed szereg flagowcow z AKG, Bayerdynamic czy Grado.   Charaktystyka czestotliwosciowa w porownaniu z AKG 501 jest nieco inna i ma inaczej rozlozone akcenty. W zakresie niskich czestotliwosci HD 600 maja lekka tendencje zwyzkowa wraz ze schodzeniem w rejony o nizszej czestotliwosci. AKG 501 trzymaja sie bardziej plasko. Srednica nie jest specjalnie interesujaca. W zakresie tonow wysokich HD 600 maja kilka zalaman o glebokosci do okolo 20 dB przy 8 kHz, 15 kHz i 18 kHz. K-501 sa zdecydowanie bardziej wyrownane. Jednak dla okolo 8 kHz wykazuja 5 dB pik. Nie jest to budujaca informacja. Wbrew pozorom, ucho ludzkie nie cierpi zbytnio kiedy brakuje jakichs wysokich czesotliwosci nawet kiedy siega to – 20 dB. Duzo gorzej odbierane sa nawet 2 dB odchylki w gore, ktore sa dobrze slyszalne jako odstepstwo od liniowosci i nawet potrafia zakloc lekko w uszach, szczegolnie w okolicach 2-5 kHz.   Wrazenie odsluchowe: HD 600 graja szczegolowo i dodaja wagi poprzez ciezki bas. Stad wydaje mi sie, ze nadaja sie dobrze do ciezkiego rocka i wielkiej symfoniki. Muzyka akustyczna, jazz, wokal to nie jest to co tygrysy lubia najbardziej. Kilka instrumentow w prezentacji HD 600 to jak kilka drzewek na pustyni. Dookola cisza i tu i tam cos gra. Stad zbytnia rafinacja nie zawsze moze sie podobac. HD 600 podaja dzwiek bardzo do przodu. Scena muzyczna jest dosc waska bo wszystko jak na talezu podane jest prosto do ucha. K-501 w porownaniu to przestrzen po horyzont. Tu jest wszystko blisko i wyraznie. Szczegoly do bolu. Nie, nie to ze nie ma wrazenia sceny, to jest, oczywiscie. Ale poprzez zbytnie posadowienie instrumentow i nie w jakichs zawrotnych odleglosciach wszyscy siedza troche sobie na plecach dajac jednak przyjemne wrazenie zharmonizowania i bycia w tonacji.   Wygoda na glowie pelna choc moze paletajace sie pod broda kabelki nie sa specjalnie atrakcyjne. 300 ohmow opornosci sugeruje wzmacniacz sluchawkowy i podobno tak lepiej slychac. Tak wiec nalezy wydac drugie tyle i senny zagraja.   Co zlego o HD 600? Sa to sluchawki kultowe, nakrecone przez monstrualna kampanie reklamowa (to sie czuje w cenie), duzo lepsze niz wiekszosc modeli sennheisera. Ale jak sie im blizej przyjrzec w krolestwie sluchawkowym jest wielu godnych przeciwnikow. AKG z modelem K-1000 wydaje sie dorzecznym punktem odniesienia i wielu audiofilow twierdzi, ze HD 600 tego porownania nie wytrzymuja. Ba, podobno poprzedni model, ojciec HD 600 zwany HD 535 jest niemal tak samo brzmiacy a o ilez tanszy! Zdaje sie, ze w tych przedzialach cenowych jest to konstrukcja bardzo dobra ale nie nalezy od razu w przedbiegach lekcewazyc konkurentow bo Ci maja takze wiele do zaoferowania. Gorne modele AKG, Bayrdynamic, Grado, Sony i Philpsa stoja w tym samym szeregu. Dobrze jest poprobowac i znalezc to, co odpowiada preferencjom. Nie bojcie sie powiedziec HD 600 nie. W jakims sensie sa to nieco nudnawe klasyki akademickosci akustycznej.


Goertz MI2

MI2- ze wszystkich kabli był najbardziej zrównoważony ( Tara Labs 1000 bi-Wire, Fadel Greylitz). Dynamiczny. Paleta barw bardzo bogata , słychać świetnie wibracje strun M. Millera. Dźwięk wykracza swobodnie poza kolumny i odrywa się od nich w najlepszym stopniu. Bas szybki b. dobrze kontrolowany, schodził naprawdę nisko. Wysokie przyjazne ,czyste świetnie ukazane w przestrzeni wszystkie przeszkadzajki. Połyskiwały alikwotami ,że hej.Średnica lekko ocieplona przyjemnie brzmiąca. Lokalizacja dokładna ,widać dalsze plany, nie ma problemów ze wskazywaniem muzyków na scenie - Dżem \\\"Akustycznie\\\" . Kabelek odznaczał się gładkością , ale nie utracił przejrzystości. Bliski, bardzo bliski naturalności.


Tara Labs 1000 bi-Wire

1000 bi-wire - najbardziej dynamiczny z najsilniejszym wręcz muskularnym basem.Niestety ten zakres był zubożony w harmoniczne.Kabel ten wykazał się b. silnym ociepleniem dźwięku. Objawiło się to tym,że P.Barber zaczynała śpiewać lekko męskim głosem. Neutralność została lekko przez to zachwiana w kierunku basów.Najbardziej wyróżniała go w b. dobrym słowa znaczeniu góra,czysta,połyskująca kolorami ,pełna alikwotów.W średnicy czuło się pewną suchość spowodowaną silnym wręcz zanikiem sybilantów.Lokalizacja bez zastrzeżeń.


Fadel Greylitz

Greylitz- całe pasmo jest spokojne, nic nie wyrywa się przed szereg .Neutralny.Dynamika nie poraża jest na średnim poziomie.Barwy i lokalizacja w normie.Może być dobrym tonikiem w ostrych systemach.Odniosłem wrażenie lekkiego zawoalowania całego dźwięku ,jakgdyby lekko zamulonego.


Tara Labs Axiom

Axiom- wszystkie aspekty soniczne były na wyższym poziomie . Bas szybki ,świetnie kontrolowany ,schodził nisko ,pełen harmonicznych bez problemu słuchałem Marcusa Millera.Był najbardziej neutralnym z całej trójki.Średnica lekko ocieplona, choć to może bardziej moja własna ocena niż w rzeczywistości, sybilanty były spokojne nie epatowały choć ich nie brak.Chris Rea zaczął nareszcie czarować swoim głosem Należy też do kabli naturalnych ,nie boję się użyć tego słowa. Jego dynamika była znakomita.Wysokie ,czyste idealnie rozłożone w przestrzeni,szczególnie było to słychać na przeszkadzajkach z płyty P.Barber "Companion".Aklikwoty były ukazane w całej okazałości.Scena i lokalizacja przedniej próby. Żadnych zawoalowań i rozmyć.


Epos ES-14

Epos ES-14 to kolumny podstawkowe o "słusznym" gabarycie. Przednia ścianka i budowie warstwowej, na zewnątrz w około 3/4 górnych z lakierowanego metalu, w części dolnej fornir. Fornir także na ściankach bocznych, górej i dolnej. Przetworniki (metalowa kopułka i polipropylenowa membrana woofera) konstrukcji własnej producenta. Bezkompromisowa (praktycznie nieobecna - jeden rezystor) zwrotnica. Bas-refleks skierowany do tyłu, w komplecie zatyczki z gąbki, pozwalające "zamknąć" konstrukcję. Dedykowane podstawki o wąskich czterech nogach, bardzo szerokim rozstawieniu kolców. Wygląd niepowtarzalny, a brzmienie... Brzmienie nie powala na kolana przy pierwszym włączeniu kolumn do systemu. Szczególnie systemu przypadkowego. Po włożeniu odrobiny wysiłku w jego dobór - już powaliło niejednego. To co przykuło moją uwagę to przede wszystkim wspaniała przestrzennośc, budowanie naprawdę trójwymiarowej sceny, z precyzyjną i stabilną lokalizacją instrumentów. Nie jest to bardzo trudne przy dobrze zrealizowanych nagraniach skromnych akustycznych składów (Patricia Barber "Companion"), ale w przypadku ES-14 równie dokładnie słyszałem rozmieszczenie instrumentów dużych orkiestr symfonicznych (Mozart "Requiem", Symfonicy Berlińscy pod dyrekcją H.von Karajan'a). Anna Maria Jopek wspólnie z Patem Metheny zagościli w pokoju odluchowym, a głos wokalistki był tak dokładnie lokalizowany, że pokusiłbym się na stwierdzenie, czy wygodnie siedziała, czy stała podczas realizacji tych nagrań. Fortepian solo - jakbym za nim siedział. Zespół Pink Floyd na zremasterowanej płycie "Echoes" ukazał jeszcze kilka nieokrytych wcześniej smaczków. Nagrania rockowe - Radiohead - zabrzmiały dynamicznie, soczyście, z przesterami gitar jak należy. Szkoda, że ujawniły się niedociągnięcia realizacyjne, szczególnie w kultowym nagraniu "Creep". Ale co tam - było i tak pięknie. Żaden zakres pasma nie jest w słyszalny sposób preferowany. Dźwięk jest otwarty, odpowiedniej wagi, zależnej od rodzaju muzyki i jej tempa. Dynamika i jej zmiany bez zarzutu z mojej strony (tu spodziewam się ewentualnej różnicy ze strony osób preferujących nieco spokojniejszy sposób prezentacji). Wiem, że ogromny udział w moim zachwycie miał zestaw Exposure 2010, który jest zdolny do bardzo precyzynej i dynamicznej prezentacji nagrań. I wiem, że im lepszy sprzęt podłączy się do ES-14, tym większa będzie satysfakcja ich posiadania w systemie.


Dali 350

Solidna, ładnie wykończona fornirem konstrukcja, łącząca zalety monitora i kolumny podłogowej. Przetworniki Seasa (kopułka jedwabna) i Vify (celuluzowa powlekana membrana woofera) grają tylko w części obudowy, pozostałą stanowi komora balastowa umożliwiająca dociążenie kolumn (które polecam – poprawa w zakresie brzmienia jest bezsprzeczna). Możliwość bi-wiringu – zalecany przez producenta. Brzmienie Dali 350 jest łagodne, nieco ocieplone, bez żadnych wyostrzeń. Nie trzeba się do nich przyzwyczajać, nie powodują zmęczenia przy dłuższym słuchaniu. Zmiana wzmacniacza na wydajniejszy prądowo pozwala cieszyć się jeszcze lepszym dźwiękiem. W moim systemie grały z Denonem PMA-350SE. Podłączałem także do nich Sugdena A21 (integra), Stemfoort SF60, Unison Research SR-1 (hybryda), Exposure Super X, AudioAnalogue Piccini SE. Z każdym z nich (zakres cenowy do 6000zł) widoczna była dalsza poprawa brzmienia. Najlepiej grały z Sugdenem – soczyście, ciepło, szybko i potężnie. Nieco gorzej radziły sobie z lampą (Unison Research S2, jeśli dobrze pamiętam), bo są dość trudne do dobrego wysterowania.


Cordial CLS 440

Przewody głośnikowe do bi-wiringu / bi-amplingu z miedzi OFC, czterożyłowe (4x4,0mm2), w ciężkiej izolacji. Kupiłem jako alternatywne dla moich IXOS 6002. Nie słuchałem ich przed zakupem. Kierowałem się dobrymi doświadczeniami z innymi przewodami tej formy (zrobiłem kilka interkonektów analogowych i cyfrowych). CLS 440 to nie są przewody uniwersalne. Ze słabym wzmacniaczem potrafią zupełnie zamulić brzmienie. Porażką skończył się odsłuch z NAD C300. Z mocniejszym wzmacniaczem (Bow Technologies Wazoo, Exposure 2010) pokazały dobrą kontrolę basu (co może być - według mnie - mylnie interpretowane jako osłabienie basu). Średnica była poprawna. Natomiast tony wysokie nie rozbrzmiewają bogactwem szczegółów, i to jest główne ograniczenie tych kabli. Ale dźwięk staje się przez to łagodniejszy i troszkę cieplejszy. Powoduje to jednak zmniejszenie przejrzystości brzmienia. Sądzę, że efektem tego jest również gorsza przestrzenność. Próbowałem połączenia tylko „połową” kabla, czyli w konfiguracji 2x4,0mm2 (jak CLS 240). W kolumnach jako zwór użyłem „srebrzanki”, zrezygnowałem z połączeń oryginalnymi mosiężnymi blaszkami). Spowodowało to poprawę przestrzenności brzmienia i pewne jego rozjaśnienie w stosunku do konfiguracji wyjściowej. CLS 440 pozostał jako zapasowy, ewentualnie do porónań, nie został wpięty na stałe do mojego systemu.


Exposure 2010

Pierwszy kontakt z marką Exposure miałem przed około 4 laty. Słuchałem wtedy Super XX i Super X ze „starej dobrej” serii. Brzmienie pozostało w mojej pamięci, ale były dla mnie za drogie. Po kilku latach zbierania doświadczeń z ogromną nadzieją śledziłem pojawianie się w Polsce nowych modeli serii 2010. A cena tylko pobudzała wyobraźnię. Nadszedł czas na zmiany w systemie J. Tym bardziej, że kilkanaście tygodni wcześniej kupiłem używane Eposy ES-14, które zastąpiły Dali 350 i aż prosiły się o wykwintniejsze towarzystwo niż Denon PMA-350SE. Wybierałem wzmacniacz do konkretnych zestawów głośnikowych. Źródło będzie kolejnym zakupem. Odsłuch przed zakupem przeprowadziłem w kilku etapach. Najpierw w pokoju odsłuchowym w sklepie (z Red Down’ami, ech...), potem w domu, chociaż po pierwszym już wiedziałem, że to jest to. Po zakupie też kilka sesji z doborem dostępnych mi kabelków. Opinię piszę po kilku tygodniach wygrzewania wzmacniacza – po wyjęciu z pudełka cieszcie się raczej jego wyglądem, audiofilską klasą przedniego panelu i wyobrażajcie sobie perspektywę rozbudowy systemu o kolejne komponenty. Dźwięk będzie tylko rozczarowaniem – szorstki, zimny, niedokładny. Z dnia na dzień będzie lepiej. Po każdym włączeniu wzmacniacz też potrzebuje min.20-30 minut na pełne przebudzenie się.   Do rzeczy, czyli opisu brzmienia wygrzanego wzmacniacza. Bas – niski jak tylko potrzeba i pozwalają głośniki. Szybki, soczysty, konkretny. Bez śladu suchości. Średnica to popis czystości, przejrzystości i bezpośredniości przekazu. W połączeniu z górą, która pięknie współbrzmi produkuje fantastyczne efekty przestrzenne, bez śladu wyostrzeń. Szczoteczki perkusji słychać czysto, dzwoneczki „przeszkadzajek” aż błyszczą. Lokalizacja instrumentów na scenie to pestka. Można określić także przestrzeń w wymiarze wysokości, „wysłuchać” wzrost wokalistów, i wyobrazić sobie czy stali, czy siedzieli podczas nagrywania materiału. Stereofonia jest bardzo dobra. Obawiałem się, co zostanie z tego zachwytu po włączeniu płyt z muzyka klasyczną, szczególnie z fortepianem i orkiestrą symfoniczną. I ku mojemu zaskoczeniu – właściwie nic się zmieniło. Pierwszy raz z tak dużą przyjemnością słuchałem nagrań symfonicznych i chóru, pozostała super przestrzeń i lokalizacja instrumentów i głosów. Dynamika brzmienia nie zabiła potęgi orkiestry i akustycznego klimatu. Fortepian solo zabrzmiał, jakbym miał go przed sobą, nie mogłem się nie zachwycać. Nie lubię pocieszać się, że płaskie brzmienie, to zrównoważenie zakresów. Nie lubię tłumaczyć sobie, że brak dynamiki to liniowość. Lubię detale, przejrzystość i przestrzenność w połączeniu z szybkim, mocnym, soczystym graniem. Jeśli ktoś również tak wyobraża sobie swój system audio – polecam Exposure 2010.   W teście udział wzięły: Źródła: Exposure 2010 CD, Pioneer DV535 + AudioAlchemy DAC Man, Denon DCD-835 (tuning LC-Audio). Kolumny: EPOS ES-14. Interkonekty: IXOS 103, Tara Labs (intergalna część DAC-a AudioAlchemy), analogowy Cordial DIY (CMTOP 222 + Neutrik), cyfrowy Cordial DIY + Neutrik. Głośnikowe: IXOS 6002 (bi-wire), Transparent Audio Wave, Cordial CLS-440.


Ixos 103

IXOS 103 to starszy model interkonektu firmy, najtańszy w wtykami WBT. Kupiłem jako kolejny do systemu, do podłączenia DVD do wzmacniacza, obok IXOS 104 (tuner) i IXOS 1002 (CD). Opinia powstała jednak po odsłuchu już w nowym systemie. Wpływ IXOS 103 na brzmienie to wprowadzenie przestrzenności i detali, bez wyostrzeń góry pasma. Wokale słychać szeroko i dokładnie. Bas lekko „suchy”, schodzący nisko, bardzo punktualny. Bardzo dobre do muzyki akustycznej i klasycznej. W rockowej może trochę brakować soczystego fundamentu basowego. Najlepszy efekt IXOS103 pokazał po włączeniu do systemu zaprzyjaźnionego systemu NAD C300 + NAD 521 + JPW SS 553, który grał mało szczegółowo.


Ixos 1002

Interkonekt z serii Gamma Geometry, której istotą jest przeprowadzenie przewodników splecionych z dodatkową, pustą żyłą. IXOS 1002 prezentuje brzmienie spokojne, raczej miękkie. Tony wysokie są łagodne, przejrzyste, ale o nieco ograniczonej prezentacji szczegółów. Średnica dobra, czytelna. Bas nisko schodzący, o dobrej kontroli, ale w porównaniu z IXOS 103 jakby nieco wolniejszy. Stereofonia jest na poziomie tego zakresu cenowego. Dobrze buduje przestrzeń, jednak wokale stoją pół kroku do tyłu. IXOS 1002 stosowałem początkowo w zestawie Denon PMA-350SE + DCD-735, gdzie brzmiał bardzo dobrze. Natomiast w zestawieniu z elektroniką NAD (C-300 i 521) wypadał wyraźnie gorzej niż IXOS 103. Obecnie interkonekt łączy tuner (podłączony do kablówki) ze wzmacniaczem. Jakość dźwięku przy słuchaniu nocnych audycji w Jazz Radio, czy Trójce jest naprawdę duża.


Kasprzak (ZRK Kasprzak) MK-2500

Urządzenie kultowe, produkowane na licencji z mitycznego Zachodu. Połączenie tunera, wzmacniacza i magnetofonu kasetowego w konfiguracji single-mono. Wychowało tysiące audiofilów. Brzmienie - I-szej klasy, czyli wiadomo kiedy gra, a kiedy nie gra.


Sphinx myth 3

Dzwiek z tego ampa bardzo fajny.. duzo wieksza przestrzn kreowana niż np w musicalac ( co w sumie nie tak trudno), ogólne zrównoważenie dzwieku, zaden podzakres nie mial przewagi nad innymi. Troche we znaki dawala sie sucha srednica... instrumenty smyczkowe nie mialy tej barwy co np w Musicalu. bas ok wprawdzie nie mial wykopu ale jak trzeba bylo zejsc gleboko to schodzil. Jednak niejest to wzmacniacz dla lubiacych dynamiczne brzmienie z wykopem basu przy kazdej okazji. Generalnie brzmienie bylo szybkie a zarazem spokojne przy czym spokoj nie wynikal zbraku tempa ale wlasnie ze zrownowazenia barwy. I tu musze sie zgodzic ze czasami przychodzily na mysl konstrukcje tzw hi-end ( cokolowiek to znaczy). ps moja ogolna ocena troszke zawyzona wahalem sie miedzy 4 a 5






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.