Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5758 opinie sprzęt

Diora astra 4

Idelne pod względem cena/jakość, dobrze wkomponuję się w niemal każde wnętrze. Nie przeszkadza im bliskość ściany. Poza wysokimi tonami, które trochę wiercą uszy, cała reszta jest dobrze rozłożona i bardzo neutralna. Można czepić się nieco mętnego stereo (choć może to wina mojego pioneera), ale szczególnie piękne brzmienie uzyskuje się dla około 50 Hz, w których to bas jest silny, ale nie namolny. Wymiary tak dostosowane, by tweeter znalazł się na wysokości ucha (około 96 cm). Przy porównywaniu do zestawów o podobnej mocy (100W znamionowej), słychać wyraźną różnicę w dynamice. Można też odczuć rezerwę mocy, którą Astry władają. Dźwięk Dolby czy DTS jest nieco zbyt punktowy (znów swobodnie mogę obwiniać mojego 512), ale czysty, dynamiczny, naturalny i przyjemny. Zaznaczam że odsłuchiwałem je bez subwoofera, co oznacza, że po skonfigurowaniu amplitunera nie cierpiałem na niedosyt basów. Podsumowując: wiodący sprzęt w cenie do 1200 zł /szt. Polecam. szczegółowe dane: www.diora.swidnica.pl/strony/astra.htm


Harman Kardon PM655VXI

Co tu dużo pisać, świetny wzmacniacz o mocy 2x 90 W.Taka moc może już dostarczyć koksu kolumnom a w moim przypadku są nimi Voyagery 350'tki. Jeśli ktoś wam mówi, że jego kolumny łupia po przekręceniu "gały" na full we wzmacniaczu 2x300 to albo nie ma pojęcia a sprzęcie Audio bądź posiada wzmacniacz 2x15 W a prducent podaje 600 W w monobloku (co jest częstym przypadkiem), bądź co jest raczej nie spotykane wzmacniacz taki jest podczepiony pod ..kilka tysięcy W. Taka dywersja (dziadzia ze statystyki pozdr.) ma na celu uświadomienia przyszlym nabywcom oraz niektorym posiadaczom, że jesli Harman podaje 2x 90 bądź 5x 60 to jest to absolutna prawda a podukty konkurencji maja podobne moce przy zawyżonych informacjach podawanych przez ich producenta. Sorry, ale te 5x 170 W yamaszkach to lekka kpina bo maja mniej wiecej ok 5x 45-55.(czasopisma o tematyce audio).Dotyczy to kilku modeli.Ok juz wracam do wzm. Cóz wzmacniacz ma wiele funkcji jednak nie sa one przeze mnie używane.W kolorze czarnym prezentuje się znakomicie, w srenym raczej wygląda bardzo....starooo .Polecam bo to niezly sprzęcik.Osobiście będe niedlugo wymienial calość oczywiście na sprzęt Harmana (tylko i wyłącznie, na Hk 3370 lub 3470 lub Hk 670 bądź coś AV np AvR 3550 ale to raczej nie wypali bo mnie tylko stereo kręci niektórzy będą wiedzieli czemu. Mój wzm. kupilem bardzo okazyjnie bo sprzedajacy za bardzo nie mial pojecia o tej firmie :) Do 600 zł można dać powyżej nie wiem.


Tonsil Voyager 350

Bardzo ladne (jak na te gabaryt :)) kolumny z potworna mocą, ktora czasami powoduje powstawanie gęsiej skórki.Przy odspowiednim ustawieniu ich w pokoju ( konieczne odsuniecie od tylnej sciany ok 40 cm) pokazuja na co je stac. Basiki pieknie pracuja i daja czaadu. Srednica troszke moglaby byc nieco wyzej "zmostowana" a sopranu troszke brakuje.Byc moze po wymianie na nowe soprany, ktore sa obecnie monotowane z tekstylna kopółka bedzie lepie.Ale powiedzmy sobie szczerze to nie sa kolumy do katowania a do grania ze smakiem rowniez na wysokich poziomach głośności .Jesli mozna powiedziec o kolumnach Tonsila, a skoro ciesza sie takim zainteresowaniem to czemu nie. Jesli ktos interesuje sie nimi badz chce je nabyc a ma pewne watpliwosci to z gory polecam i napewno nie bedzie zwrotow.Jakby co to służe każda pomoca.Gorąco polecam.Osobiscie ostatnio mnie interesuja JBL E90- takze niezle.Jesli sa w w bardzo dobrym stanie to mozna dac ok 1000zl (Voyagery) tak jak moje :).is sie udalo kupic znaczznie taniej ale to juz ina bajka.


Marantz CD73

Ten pierwszy odtwarzacz MARANTZ-a to istne audiofiskie cudo, zapewniające wysoką jakość muzyki.   Zwłaszcza klasycznej i starego rocka/jazzu z pierwszych nieremasterowanych jeszcze płyt kompaktowych tudziez dzisiejszych nagrań- wyraźnie ocieplonych.   Cudownie brzmi zwłaszcza z dobrym lampowym wzmacniaczem.   Jest cackiem samym w sobie. Stanowić może (pomijając parametry akustyczne) niewątpliwą ozdobę każdego salonu.   Na EBay-u osiąga coraz wyższe notowania (nie mniejsze niz dzisiejsze wysokopółkowe używane modele) i jest jednym z najbardziej poszukiwanych modeli "silver audio classic".   Mimo archaicznej konstrukcji, ciężaru, "ćwierkania" przy wczytywaniu i kłopotliwym wyświetlaczem pozycji - wart kupienia, a conajmniej posłuchania.


Yamaha RX-V640

ma to co powinien miec kazdy nowy amplituner kina domowego - wszystko co obsluguje 6.1 przyjemnie i naturalnie bez podbarwien ale i bez emocji w stereo. Blyszczy przy materiale kinowym. Wystarczajaca ilosc wejsc i wyjsc oraz odrobina luksusu - zlocone wtyki na froncie obudowy. Radzi sobie z wiekszoscia nawet marudnych kolumn. b. dobry tuner radiowy Koszmarna cena polskiego dystrybutora, "szary" import prawie o polowe tanszy - czyniacy ten sprzet super atrakcyjnym.


Marantz PM310

Wzmacniacz zdecydowanie dla słuchaczy lubiących łagodniejszą muzykę (klasyka, rock, jazz) o umiarkowanym natężeniu. Nie nadaje się do głośnego słuchania muzyki typu techno czy ciężkiego "łomotu" z dominującą przewagą basów i z maksymalną mocą. Dyskoteka Pana Dżeka w domowymzaciszu zdecydowanie skończy się szybka i kosztowną awaria wzmacniacza.   Wzmacniacz wymaga dobrego chłodzenia (naturalnym przepływem powietrza) więc zalecam umieszczenie go na samej górze wieży.   Dlaczego piszę o tym - w końcu archaicznym - wzmacniaczu? Pojawia się on coraz częściej i na Allegro i w komisach - jest chętnie kupowany z racji niezłych walorów odsłuchowych i umiarkowanych cen - ale większość potencjalnych nabywców nie wie nic o czekających ich niespodziankach...   Pozdrawiam. ZoltAn


Harman Kardon HD 750

Najgorszy ze wszystkich dotychczasowych modeli Harmana. Sprzedałem go po tygodniu posiadania. Dosyć dynamiczny.


Audio Physic Tempo

Opis brzmienia dotyczy Tempo I ( czyli pierwszy model ) w zestawieniu ze sprzętem wyszczególnionym w okienku niżej. Uważam to zestawienie za synergiczne. Na niektórych płytach np. Amudsed to dead, czy płytach z muzyką elektroniczną można doświadczyć efektów dookólnych. Rzeczywiście kolumny Audio Physic słyną z przestrzenności. Należy zwrócić baczną uwagę na odpowiednie ustawienie tych kolumn w pomieszczeniu. Wystarczy nawet 1 cm przesunąć kolumnę w złą stronę i czar hologramu dżwiękowego pryska. Nie jest to aż tak krytyczne w dużych pomieszczeniach. Ja w 11m2 ustawiałem je kilka miesięcy. Oczywiście w wolnym czasie. Jak już wspomniałem cechują się holograficzą przestrzennością. Rozsadzają moje 11m2 do conajmniej 25m2 jeżeli tak to mogę zobrazować. Jest wspaniały plankton wysokich tonów tzn. te najwyższe i ledwie co słyszalne szczególiki. Wszystko słychać a nic nie kłuje w uszy. Wspaniale neutralna chociaż pół kroku skierowana w stronę ogrzania średnica. Bas kontrolowany nisko schodzący, czuły na kable. Z VDH Revelation to było to co tygrysy lubią najbardziej. Punktujący midbas i reszta schodząca potężnie w otchłanie, miodzio. Kolumny były odsłuchiwane na przeróżnej muzyce począwszy od klasyki kończąć na disco. Tempo III to kompletna hała. Wyostrzone stechnicyzowane brak tej aury muzycznej . Mam tempo I prawie od początku mojej audiofilskiej przygody i nigdy ich nie zmienię. Amen


NAD 3225PE

Wzmacniacz jest już trochę wiekowy, ale nie jeden nowszy wynalazek nie potrafi tyle co NAD 3225PE. Wygląd zewnętrzny może początkowo trochę mylić. Przypomina nieco krajowe produkty z epoki PRL, ale to tylko pozory. Moc wzmacniacza jest wystarczająca, aby obudzić wszystkich sąsiadów. Dodatkową zaletą jes interesująca funkcja LOW LEVEL, dzięki której sygnał przedwzmacniacza jest wyciszany o około połowę. Pozwala to na precyzyjniejszy dobór poziomu głośności, zwłaszcza gdy zależy nam na posłuchaniu muzyki na niższych poziomach głośności Jak wiadomo wszystkie potencjometry w swoich skrajnie dolnych zakresach pracy mogą mieć spore rozbieżności pomiędzy kanałem lewym i prawym. Funkcja LOW LEVEL powoduje, że na wyższych poziomach pracy potencjometru (gdzie nie ma już żadnych różnic pomiędzy kanałmi) uzyskujemy poziom głośności jaki w normalnym trybie pracy uzyskalibyśmy dużo niżej.


Dual MN8010SP

Miałem te kolumienki i moge powiedzieć że urzekły mnie... Nie mysłałem że z takich małch bo 13cm basów można tyle wyciągnąć. Może to śmiesznie zabrzmi ale nawet impreze na nich zrobiłem i nie było cicho. Są nie zniszczalne:P Polipropylenowa membrana tego głośnika zapewnia kolumnom zejscie do 40Hz a kopołka wysokie tony do 22kHz. Te 40Hz to wcale nie tak mało bo balony pękały przy głośniejszym bassie. Moc sinusoidalna 100W 4 Ohm. Gorąco polecam wszystkim mającym skromnny budżet a chciejącym dobry sprzęt...


Harman Kardon HK 3270 RDS

Po wymianie mini wiezy to ogromna roznica w prezentacji dzwieku, przede wszystkim dynamicznosc, wydaje sie, ze jestesmy na koncercie (oczywiscie bez przesady) ale ta przestrzennosc robi ogromne wrazenie. Przed kupnem sluchalem innych amplitunerow: denon, yamaha, ale to co zaprezentowal HK zdyskwalifikowalo konkurencje. Najwieksze zalety to: przestrzennosc, stereofonia i dynamika. Wlasciwie sprawdza sie w kazdej muzyce, najlepiej jednak sprawdza sie w rock'u. Bas jest gleboki i dobrze kontrolowany, pod warunkiem ze slucham max z potencjometrem ustawionym na godz. 11, niestety idac dalej koncowka nie nadaza za rytmem. Srednica jest czytelna i jasna a wysokie tony nie kluja w uszy, co pozwala na niemeczace sluchanie. Tuner jest dobry, mozna uslyszec czy dana stacja nadaje muzyke z komputera, czy z cd, wymaga to jednak dobrej anteny. Producent podaje w dokumentacji rezerwe pradowa 38A, jesli temu wierzyc to wiekszosc kolumn wysteruje bez problemu. Zasilacz to zwykly transformator ale jaki "potwór", dlatego urzadzenie wazy przeszlo 10 kg. Model ten zostal wycofany z produkcji i zastapiony dwoma nowymi modelami z dodatkami Vmax.


Rotel RA-931

miałem wiele wzmacniaczy droższych, tańszych - żaden nie grał tak jak ROTEL - polowałem na niego kilka miesięcy - i udało się - wykonanie super klasy choć bez wodotrysków to lubie - ale najważniejsze dźwięk - doski zrównoważony, analityczny ze wspaniałą równowagą góry średnicy i basu (choć ten ostatni mógłby byc osadzony nieco niżej) - trzeba przyznać że jak na ten przedział cenpowy sprzęt jest super. oczywiście słyszałem lepsze wzmacniacze ale dużo droższe. mały problemem jest brak pilota ale miło jest dotknąc tego osobiście. płyty winylowe brzmią na nim jak kwintesencja muzykalności. w tej cenie słyszałem tylko jeden lepszy wzmacniacz ale to konstrukcja mojego kolegi, którą złożył dla siebie.


Linn IKEMI

Już od dawna byłem zainteresowany odsłuchem czegoś dobrego, po dobrym początku (w Warszawie) w Filcharmoni Narodowej a dokładniej przed koncertem piątkowym wysłuchałem ciekawej prelelkcji na temat utworów które miały pojawić się na koncercie prezentowane na... LINN SONDEK CD12! Gdy wróciłem do domu uświadomiłem sobie że taka klasy muzyki mimo wysokiej ceny (82 tysiące zł!) może być dostępna jakimś cudem, więc napisałem do polskiego dystybutora który uprzejmym głosem wyjaśnił mi że można zorganizować przesłuchanie kompaktu Ikemi (zaraz pod CD12 w ofercie) w niedługim terminie. Gdy wróciłem z odsłuchu muszę powiedzieć że byłem bardzo zszkowany - dlaczego na innym sprzęcie w podobnej klasie nie słyszałem tej barwy, melodyjności i uroku. Naprawdę warto spróbować... p.s. teraz zbieram pieniądze na zakup ww. produktu.   Bardzo dziękuje firmie Auditus za umożliwienie odsłuchu.


Philips HP 890

Pierwsze co rzuca się w oczy to fakt, że słuchawki są duże, ba nawet bardzo duże. Napis na pudełku ‘XXL’ częściowo o tym ostrzega, ale można by pokusić się o dodanie jeszcze jednego ‘X’ ;). Po wzięciu do rąk Philipsów od razu wiemy, że nie mamy do czynienia z tanim plastikiem czy tym bardziej odpustowo-bazarową tandetą. Producent przyzwyczaił już swoich klientów do tego, że jego produkty stoją na wysokim poziomie wzorniczo-technicznym, ale w tym przypadku przerósł chyba sam siebie. Duże ‘nauszniki’ mają gąbki pokryte przyjemnym dla uszu aksamitem, a dzięki ich wielkości ucho swobodnie mieści się w środku. Po drugiej stronie mamy metalową siateczkę, co sugeruje, że 50mm przetworniki pracują w obudowie otwartej i tak jest rzeczywiście, o czym mogą przekonać się osoby znajdujące się w tym samym pomieszczeniu podczas odsłuchu. Pałąk jest wykonany z niebieskiego tworzywa przypominającego gumę i jest zamontowany na stałe, więc po założeniu na głowę dopasowuje się samoczynnie, jednak nie powoduje to nadmiernego uciskania słuchawek w głowę. Przewód jest solidny, pokryty twardą izolacją która bez problemu powinna znosić ewentualne nadepnięcia (przy czym nie jest bardzo sztywny) i jest przyłączany do lewej muszli za pomocą pozłacanej wtyczki microjack. Po drugiej stronie kabla jest pozłacany minijack do którego w komplecie dostajemy słusznego wyglądu dokręcaną redukcję na 6.3mm.   Podczas słuchania moglibyśmy zapomnieć, że mamy na głowie tak duże ustroje, gdyż komfort jest nadzwyczajny, jednak przez pierwsze kwadranse słuchania mimowolnie oczy spoglądają na lewą i prawą stronę gdzie w polu widzenia znajdują się widoczne krawędzie nauszników – może to być problem dla osób z manią prześladowczą, ponieważ będzie im się wydawać, że ktoś ciągle podchodzi do nich z tyłu (boku). Później jest już tylko lepiej wrażenia dźwiękowe pozwalają szybko zapomnieć o tym co mamy na krawędziach pola widzenia – główną pałeczkę przejmuje dźwięk. Ten jest bardzo interesujący. Jest lekko ocieplony i zaokrąglony, ale raczej w minimalnym stopniu i w bardzo finezyjny nie przeszkadzający sposób. Średnica jest ciepła i pełna, przez co nagrania stają się bardzo przyjemne w słuchaniu nawet na dłuższą metę. Wysokie tony wydają się być serwowane w małych ilościach, ale to tylko złudzenie po przejściu z słuchania kolumn (B&W603s3) od razu do słuchawek. W rzeczywistości już po niedługim czasie ucho przyzwyczaja się do takiej prezentacji i mamy szczegółowy wgląd we wszystko co dzieje się w tym zakresie. To właśnie tutaj udało mi się odkryć na moich płytach najwięcej smaczków, których wcześniej nie słyszałem. Bas. Ten zostawiłem sobie jako ostatni zakres o którym chciałbym wspomnieć. Nie spodziewałem się takiego brzmienia z słuchawek. Na jednej z płyt świadomość solidnego basu była tak duża, iż wydawało mi się, że czuję go na klatce piersiowej – to było niesamowite, zwłaszcza że poziom głośności nie był ekstremalny i nie chodzi mi tutaj o prostackie ‘łupanie’. Znalazłem w mojej płytotece niestety płytę którą Philipsy wyłożyły, a co ciekawe wcześniej często używałem jej do oceny brzmienia i wydawała mi się nagrana dobrze – E.Górniak ‘dotyk’. Pomimo iż słuchawki bardzo dobrze oddawały brzmienie wysokich tonów, bez przerysowań i podbarwień, tutaj pojawiły się niegrzeczne sybilanty. Natomiast utwory z płyty Fadeovera spowodowały, że bardzo niechętnie rozstawałem się z nimi (utworami i słuchawkami). Bardzo podobał mi się także jeden z tracków na płycie z HFIM, bodajże ten ostatni, gdzie słychać kroki kogoś idącego z samochodu. Podczas przechodzenia obok mikrofonu dały odpowiedź jak mikrofony były rozstawione. Także o klasie słuchawek niech świadczy fakt, że na tej samej płycie w tracku z głosami ulicy słychać \'niezły\' dialog przechodzących osób (warto posłuchać - Ojczyzna - Polszczyzna). Świetnie słucha się na tych słuchawkach el-muzyki, jak chyba na każdych (ale to ze względu na stereofonię tych pozostałych), ale tutaj pod każdym względem. Bardzo lubiane przeze mnie płyty ‘Zoolook’, ‘Waiting for Cousteau’ JMJ, ‘The city’ Vangelisa i ‘Livemiles’ TD, stały się jeszcze bardziej lubiane. Słuchawki tak dobitnie kreują przestrzeń, że na płycie ‘Hot Winter Band’ muzycy siedzieli sobie na głowach.   Ogólnie uważam te słuchawki za rewelacyjne jeżeli chodzi o słuchanie ‘z dziurki’ i przy takim nakładzie finansowym. Jeżeli jakość ich brzmienia zmienia się po podłączeniu do wzmacniacza słuchawkowego w takim samym stopniu jak modeli innych producentów, to jest to chyba najlpsze osiągnięcie philipsa zaraz po wymyśleniu formatu CD.


NAD 512

sprzęt ten chociaż nie odznacza się bajeranckim wyglądem a wyświetlacz można nawet nazwać archaicznym jest naprawdę super maszyną. dopiero słuchając NAD-a zobaczyłem drugą twarz moich ukochanych płyt. usłyszałem mnóstwo nowych dźwięków, wspaniały bas i nareszcie średnicę. świetna stereofonia i scena muzyczna. do tej pory jednak nie mogę zrozumieć zasady na jakiej maszyna ta czyta CDR-y. jedne czyta a inne nie i koniec. korekcja błedów wysoka. obudowa odporna na zayrsowania. wejscia RCA i coaxial oraz wewnętrzne dal systemw NAD


Rotel RCD-961

Bardzo porządnie zbudowany kompakt : 6 cm wysokości, ciężar zwiastujący solidność, full metal jacket... To się chwali. Kieszeń na płytę zamontowana została pośrodku, z lewej estetyczny niebieski display. Pod nim nalazły się klawisze funkcyjne (stop, start, pauza itp), z boku znalazło się jeszcze miejsce na diodkę układu hdcd. Z tyłu kompaktu mamy gniazdo EIC - porządną sieciówkę można więc podłączyć bez przeróbek oraz złocone wyjścia (analog i cyfra). Producent pisze w instrukcji o zastosowaniu oversampligu, układów BurrBrown, filtra HDCD, kondensatrów Rubycon. No i ok. Do budowy sprzętu nie mam zastrzeżeń: solidna robota na lata grania.   Dźwięk: Jak na kompakt za 2.5 tyś zł nie jest już tak wesoło, jak mogłoby być :( O ile byłem zachwycony pierwszych parę dni, to sporo opadł mój entuzjazm po następnych tygodniach wnikliwego słuchania. Uwaga pierwsza - muzyka rockowa traci na RCD-961 sporo wykopu. A to z powodu bułowatego basu. Bywa owszem i cieżki, jak już nagranie do tego zmusi, ale nie ma tzw. kopa i impetu. I na beyerach990pro, Sehn580 i na paru modelach kolumn z którymi przypasowywałem to źródło: nie było z tym zbyt dobrze.   Średnica - rozjaśniona niestety, lekka, sucha i zdecydowanie "analityczna", w złym znaczeniu tego słowa. Zapomnijcie posiadacze średniej jakości nagrań o znośnym odsłuchu. Na tym źródle poszły w odstawkę (na pewien czas na szczęście) moje ulubione płyty... Ilość brudów i niedociągnieć realizatorskich jakie przekazuje kompakt jest rzeczywiście zachwytu godna. Tyle, że tego nie da się ścierpieć na dłuższą metę. Tak czy kwak - jeśli ktoś poszukuje źródła-detektywa, które mu bezlitośnie wypunktuje płyta po płycie dno nagraniowe jego kolekcji - szukać dalej nie musi :)   Kompakt tworzy ciekawą przestrzeń, na kablach VhH pojawia się też sporo powietrza i przestrzeni wokół instrumentów. I znów - super jest w doskonałych nagraniach, strasznie w typowych, nie mówiąc już o zwalonych nagraniach jakich jest cała masa - jak np. "Script For Jester's Tear" czy "Fugazi" MARILLION.   W komplecie z dedykowanym wzmakiem RA-972 dźwięk jest niestety mocno rozjaśniony, ostry i suchy. Czesto pojawiają się syczące dźwięki, po zgłośnieniu dźwięk generalnie zaczyna męczyć... Słuchałem na tym źródełku róźnej muzyki: w rocku wypada zdecydowanie najgorzej. Podobnie w muzyce jazzowej - z Marcusa Millera w 'm2' niewiele zostaje - za lekko, za ostro. Bardzo dobrze wypada za to Rotel w muzyce symfonicznej, nieźle jest w małych akustycznych składach. Słychać niesamowitą przestrzeń, barwy instrumentów są dużo bardziej zbliżone do natury. Jednym Słowem & WARNING: nie jest to czytnik uniwersalny i nie nalezy kupować bez bardzo solidnego i raczej dłuższego odsłuchu u siebie w domciu.   ps. dużo lepiej wypadają płyty w HDCD! Na tym kompakcie miałem się okazję przekonać że HDCD to nie jest pusty marketingowy slogan. Reedycje w HDCD, np. King Crimson (30th anniversary ed) czy Mike'a Oldfielda brzmią o klasę lepiej!!!






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.