Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Primare A10

Primare A10   Primare A10 był próbą wymiany na coś lepszego Arcama Alpha 6 Plus. Wzmacniacz wyglądał bardzo ładnie, miał pilota, sporo ważył i był w stanie idealnym, jeżeli dodać do tego przystępną cenę (1800zł) wyglądało to wszystko na bardzo bezpieczną inwestycję. W istocie była ona bezpieczna, a być może nawet „zbyt bezpieczna”-jeżeli brać pod uwagę charakter brzmienia. Po wpięciu w mój system dało się zauważyć uspokojenie dźwięku. Góra straciła blask, bas się skrócił, ale bez jakiejś specjalnej poprawy kontroli. Pierwsze wrażenia zdecydowanie nie były pozytywne. Miałem już wcześniej podobną sytuacje przy wymianie CD AKAI na 703 Pionieera, ale wtedy po pewnym czasie można było zauważyć ewidentne plusy tego drugiego. A 10 popracował u mnie parę dni i po pewnym czasie dźwięk zaczął „nabierać ciała”, do doskonałości było jednak daleko - góra pozostała matowa, bas równy, ale nieco rozmiękczony, a stereofonia mało sugestywna – ot... źródła dźwięku zwieszone gdzieś przed tobą w przestrzeni. Faktem jest, że brzmienie było czyste i pozbawione podbarwień, ale dla mnie było to zdecydowanie za mało. Aby dodać brzmieniu wigoru spróbowałem wymiany kabli (z tego co pamiętam to VDH The First na Qed Silver coś tam i inne) – porażających zmian zdecydowanie nie było. Po jakimś czasie podłączyłem ponownie Arcama i nie da się ukryć, że w moim ówczesnym systemie grał zdecydowanie lepiej od Primare. Trudno wytykać Dziesiątce jakieś poważniejsze wady – są to raczej grzechy zaniechania – być może łącząc go z głośnikami o bardziej przenikliwej górze pasma (JMLab), lub bardziej analitycznym źródłem (Rotel 991) wypadłby bardziej korzystnie, jednakże wątpię, aby był w stanie zadowolić amatorów żywego brzmienia (wg. mnie trudno o jurniejsze kolumny niż ówcześnie używane przeze mnie Dali 450). Koniec końców wzmacniacz sprzedałem nie tracąc, co cieszy, ani złotówki, a największą zaletą, jaką mogę dziś wymienić jest jego... wygląd.


GLD Dedykacje IV

Budowa: Kolumny składają sie w zasadzie z dwóch osobnych modułów: średnio - wysoktonowego oraz basowego. Wykorzystane przetworniki pochodzą od audaxa.W module średnio-wysokotonowym pracuje tytanowa kopółka 25 mm oraz 130 mm głośnik z papierową membraną (w pełnym zakresie). Obudowa zamknięta. Moduł basowy to dwa głosniki po 210 mm każdy, przy czym pracuje głośnik z membraną papierową, głosnik z aerożelu wykorzystano jako membranę bierną. Jest on podłączony do tylnego terminala (oczywiście innego niż ten pracujący:) i poprzez zwieranie jego styków opornikiem o różnych wartościach można sterować jego pracą. Jak się okazało w praktyce pomysł jest bdb, ponieważ umożliwia nie tylko dostosowanie kolumn do systemu ale nawet do konkretnej płyty. Obudowa skonstruowana została z mdf-u o znacznej grubości. Wszystkie ścianki mają po 2 cm, natomiast przednia to 4 cm. Brzmienie: To co można zuważyć już na początku odsłuchów to szybkość głośników. Dzwięk przekazywany jest błyskwicznie, bardzo dobrze słyszalne są przez to wszystkie detale. Bardzo dobre jest rozmieszczenie planów i barwa. Typ prezentacji był zbliżony do nautiliusów B&W, tzn. bardziej z tyłu niż do przodu, trochę sucho w pierwszym kontakcie ale potem okazywało się, że tak po prostu ma być. Nieco lepiej mogłaby wypadać dynamika (w skali makro), przy czym może to być wina mojego przedwzmacniacz, który w mojej ocenie nieco ją ogranicza. Bas - rewelacja niski, twardy (co mozna zmieniać poprzez regulację) Średnie - lekko wyforsowane ale bardzo przyjemne, dzięki zastosowaniu głośnika z membraną papierową grają ładną, prawdziwą barwą Wysokie - lekkie (trzeba się przyzwyczaić) ale detaliczne. u mnie lekko zapiaszczone. Będę wymieniał gł. wysokotonowy na nowszy model ale również tytanowy. Ogólnie rzecz ujmując głosniki bardzo dobre. Jestem z niech zadowolony. Poza opisanymi zaletami mają jeszcze jedną, pośrednią. Ich konstruktor pomaga w eliminowaniu określonych, w ocenie słuchającego, niewskazanych zjawisk. Ponadto istnieje możliwość modyfikacji, poprzez zmianę np. głosników z papierowych na np. węglowe. Kupując nowe mozna je dopasować do własnych potrzeb.


Koss P4

Właściwie to nie opinia a ostrzezenie. ze wzgledu na stan moich kieszeni chcialem kupic sluchawki stosunkowo tanie, wybralem sie do sklepu i moja uwage przykul model P4 Kossa, jako ze slyszalem pozytywne opinie o tej marce a przy okazji byly niedrogie wybralem je prawie bez wachania i okazalo sie to potwornym błędem, te słuchawki nie nadają sie DO NICZEGO. OSTRZEGAM POTWORNA TANDETA!! pomijając już fatalną jakość dźwięku chcialbym wspomniec o naprawde kretynskim kształcie, tych słuchawek poprostu nie da się wsadzić w ucho!!! wymyslił je jakis kretyn. jade jutro moze uda mi sie je wymienic


Audioquest Coral

Typowo Audioquestowe brzmienie. Jest bardzo szybko, rytmicznie, dynamicznie, z niezla przestrzenia. Bas schodzi nisko i jest punktowy, krotko trzymany za morde. Jak na moj gust mozna by mu dac nawet wiecej masy i ciezaru. Co kto lubi. Przestrzen bardzo dobra, nie ma tu sztuczngo "napompowania" jak w przypadku Tara Labs, scena ma naturalne rozmiary, a muzycy sa ladnie rozlokowani. Kabelek jest szczegolowy a przy tym lagodny. Posiada w zasadzie jedna wade, charakterystyczna zreszta dla produktow Audioquesta: gra gorna srednica. Taki sposob prezentacji sprawia, ze muzyka brzmi szybko i efektownie. Brak jednak tutaj nasycenia srednicy, wokali. Po pewnym czasie taka prezentacja zaczyna meczyc, jest ciut za sucha, nienaturalna. Ogolnie jednak jak na swoja cene, jest to naprawde niezly kabel.


Tara Labs Prism 3300i

Po wpieciu Tara Labs do systemu, od razu uderza wrazenie ogromnej jak stadion przestrzeni. Niestety przestrzen ta nie jest wypelniona muzykami w sposob uporzadkowany i klarowny. Panuje tutaj pewien balagan oraz zaburzenie sceny, zwlaszcza gdy zagramy glosniej. Najwieksza wada kabla jest to, ze srednica ma trudny w zasadzie do okreslenia charakter. Wokale brzmia jakby dobiegaly spod wody. Dzwiek jest jakby szklany. Istnieja kontury glosow w przestrzeni, ale brakuje ich wypelnienia, calosc brzmi sztucznie i dziwnie. Trzeba jednak przyznac, ze kabel jest szczegolowy i ogolnie kulturalny. Bas jest potezny. Z uwagi na "szklany " charakter oceniam kabel jako dosc bezsensowny jak na 570 zl.


Dali 450

Dali 450 to pierwsze głośniki z prawdziwego zdarzenia, jakie posiadałem -kolumny kupione były jako nowe. Sprzętem hi-fi interesowałem się już wcześniej, jednakże dostępność czegokolwiek nie-japońskiego, a w kwestii głośników w ogóle zagranicznego była ograniczona. Okazja nadarzyła się, gdy kolega otworzył salon RTV we Wrocławiu. Kolumny, które brałem pod uwagę wówczas to Elacki 121, jednakże propozycja ceny specjalnej przekonała mnie ostatecznie do Dali. W bezpośrednim porównaniu, z początku Elac grał lepiej, ale jak się później okazało spowodowane było to niewygrzaniem Dali. Wygrzewanie może być konieczne nawet po przeniesieniu (w poziomie) do drugiego pokoju (!). Parę cech, jakie zauważyłem przez kilka lat użytkowania: 1. Kolumny trzeba postawić „na twardo” – trzeba je uzbroić w kolce lub metalowe stopki (u mnie świetnie sprawdzały się chromowane zestawy nakrętka-śruba imbusowa (ustawienie bezpośrednio na podłodze). 2. Kolumny powinny stać w pewnej odległości o ścian (min 60cm, ale zależy to od pomieszczenia) 3. Najlepszy dźwięk oferowały, gdy były dość mocno dogięte do środka 4. Nie są to kolumny szczególnie czułe na połączenie bi-wire – u mnie lepiej grały połączone jednym kabelkiem Największą zaletą Dali 450 jest według mnie sposób reprodukcji dolnej części pasma – bas potrafi być bardzo głęboki, a za razem szybki i świetnie kontrolowany – według mnie następny model Evidence 470 nie dawał już takiej jakości dołu (z resztą jak wiele innych nieraz sporo droższych konstrukcji). Bardzo przyjemnie prezentował się też środek pasma – otwarty, ciepły i żywy bez większych podbarwień. Najsłabiej prezentuje się góra – właściwie zamiast eksperymentować z 470 Dali powinno do 450 dobrać jakiś dobry głośnik wysokotonowy i produkować je dalej (no... może poprawić nieco wykończenie). Tekstylna kopułka pozbawiona ferrofluidu podaje sporo informacji, jednakże ma się czasem wrażenie, że dźwięk jest od góry przymknięty, a czasem także szorstki. Stereofonia jak na tak duże kolumny i rzeczone problemy z wysokimi tonami jest jednak przyzwoita – nie ma jakiegoś specjalnego rozbudowania sceny i wyraźnie wyróżnić można właściwie tylko pierwszy plan i tło. Okazjonalnie na niektórych nagraniach potrafię one jednak zaskoczyć pozytywnie i w tym aspekcie. 450 cechują się dużą uniwersalnością, przyjemnie słucha się popu, rocka i jazzu (nie sprawdzałem ale sądzę, że hip-hopu itp. także). Purystom może ewentualnie przeszkadzać to i owo w klasyce (np. brzmienie skrzypiec), ale widocznie aż takim purystą przez parę lat ich posiadania nie byłem. Biorąc pod uwagę ceny kolumn dostępnych z drugiej ręki (poziom 1800 – 2300zł) jest to na pewno świetna inwestycja, cena nowych też z resztą była dobra. Teraz trochę o połączeniach: Najlepsze, jakie udało mi się uzyskać: Electrocompaniet ECI2, VdH First, Vdh Wind, Marantz cd17mkII Inne polecane wzmacniacze: średnie i wyższe modele Arcama, Exposure, Średnio: Radmor Amplifikator, Rotel 980 Nie polecane: Primare A10, Musical Fidelity A2 Kable – ok, ale mało wyrafinowane - Cable Talk 3, lepiej – Flatline (ciut za ostro), Audioquest CV4, super -VdH Wind.


Tannoy Mercury M4

Na początku gdy podłączyłem je do wzmacniacza-przeraziłem się, ale szybko zorientowałem się że to wina zupełnego niewytłumienia pokoju[nawet nie było firanek i dywanu-to minusy nowego mieszkania ;-) ] Po wytłumieniu i odpowiednim ustawieniu kolumn (!!!)- aż się zdziwiłem co te kolumny potrafią!!! Usłyszałem dźwięk podany z najwyższą kulturą- piękna, wręcz wyrafinowana średnica; krystalicznie czysta i detaliczna góra, a przy tym szybki, sprężysty ale dość matowy bas. Na prawdę na tych kolumnach muzyki można słuchać godzinami. A przy tym ta scena....   Są dość uniwersalne- pasują do wielu gatunków muzyki. Mnie idealnie pasują w jazzie,choć lubię też często coś ostrzejszego. Ponieważ są bardzo neutralne, słyszymy muzykę taką jaką producent nagrania miał na myśli-bez przebarwień. Dla jednych może być to minusem, ale ja doceniam dźwięk realistyczny- bębny mają brzmieć jak bębny, a trąbka jak trąbka. Oczywiście niech czytający to nie pomyśłi sobie że Tannoy'e M4 są najlepszymi kolumnami jakie kiedykolwiek słyszałem, ale w swym przedziale cenowym nie mają sobie konkurencji! Nowe Tannoy'e z serii MX nie dorastają im nawet do pięt...


Marantz CD 17 mk II

Odtwarzacz zakupiony został jako nowy za 3100zł ok. dwa lata temu. Miałem już wcześniej kontakt z Marantzem 63SE (też KIS) i spodziewałem się czegoś podobnego – tylko lepiejJ. Urządzenie prezentuje się bardzo solidnie, waży ponad 7 kg, posiada też parę mniej lub bardziej użytecznych funkcji. Dla niektórych użytkowników atrakcyjna może być regulacja głośności, lub CD text (?). Mnie natomiast z walorów zewnętrznych najbardziej podoba się pilot – wygodny, metalowy i elegancki – położony na stole na pewno nie będzie „straszył” gości. Na tylnej ściance brakować może wyjść XLR, ale jak dowodzi część forumowiczów połączenie takie nie zawsze przekłada się na lepszy dźwięk, więc nie ma, co narzekać. Jak już wspomniałem sprzęt był nowy i zgodnie z opiniami z audiorewiev należała mu się solidna rozgrzewka. Faktem jest, że po wyjęciu z pudełka odtwarzacz grał fatalnie – płasko i z przybrudzoną górą, moja stara MF Elektra E60 była zdecydowanie przyjemniejsza. Rozgrzewka przedłużała się a odtwarzacz jakoś nie mógł się dotrzeć. Po jakichś trzech tygodniach używania dało się zauważyć zmiany na lepsze (nie było wątpliwości, że jest to urządzenie z wyższej półki niż E60), jednak cały czas coś było nie tak. Na przyczynę problemu natknąłem się przypadkiem. Po obniżeniu poziomu wyjścia poniżej połowy skali i podkręceniu wzmacniacza brzmienie zmienia się dramatycznie na lepsze (nie wystawia to najlepszego świadectwa komponentom użytym do regulacji poziomu z CD). Później spotkałem się z opiniami potwierdzającymi tę przypadłość, a część posiadaczy siedemnastki – wymontowała feralny układzik. Fakt faktem od poczynienia tego odkrycia można było wreszcie posłuchać muzyki przez duże M. Brzmieniu 17 nie brakuje ciepła. Bardzo dobrze wypadają wokale (miałem, co do tego wątpliwości do czasu wymiany VdH the First na Fadel Aerolitz), dęciaki i smyczki (w tym kontrabas;), nieco gorzej reprodukowany jest fortepian. Góra jest czysta i nienatarczywa -bezpośrednie porównanie z Rotelem 991AE pokazało, że ilość informacji niesionych przez wysokie tony nie jest tak duża, jednak zespolenie ze średnicą wypada na korzyść Marantza i dopiero dwudziestobitowy Meridian 506 używany przez kolegę pokazuje, że można te cechy pogodzić. Co do basu - z całą pewnością nie będzie go brakowało, a i na kontrolę nie można narzekać – w sumie prezentacja tego zakresu z Marantza odpowiada mi bardziej niż oszczędna ilościowo z Meridiana. Całościowo brzmienie jest bardzo homogeniczne, co sprzyja wypoczynkowi przy muzyce. Stereofonia jest ok – scena nie jest może zbyt głęboka, ale za to cechuje ją niezła szerokość i uporządkowanie. Dla miłośników ultraszybkiego krótkiego basu i ogromnej ilości szczegółów siedemnastka nie będzie raczej dobrym wyborem. Chociaż przy odpowiednim zestawieniu – kto wie? Ze względu na ograniczenia posiadanego przeze mnie wzmacniacza mam świadomość, że można z siedemnastki wycisnąć sporo więcej, ale i na dzień dzisiejszy daje mi ona sporo powodów do zadowolenia. Powodów do radości dla potencjalnych użytkowników nie daje natomiast polski dystrybutor – cena 6000zł za ten klocek to nieporozumienie. Można zrozumieć dbanie o rentowność i pracę nad cenami jednak... bez przesady. Mam nadzieję, że rynek zweryfikuje takie praktyki negatywnie. Póki, co polecam import od zachodnich sąsiadów, lub second hand (transporty są podobno bardzo niezawodne). Najlepsze efekty uzyskałem jak dotąd z Dali Grand Coupe i Electrocompaniet ECI2. Problemów z odczytem porysowanych płyt nie stwierdziłem.


Sony SLV-X9 (magnetowid)

Sony SLV-X9QS (najwyższy obecnie magnetowid VHS od Sony) intensywnie używam już ponad 2 lata i sprawuje się bardzo dobrze. Sprzęt jest naprawdę dobrze wykonany, otwierałem obudowę i mile się zaskoczyłem (elementy dobrej jakości a połączenia bezkablowe łączami krawędziowymi). Jeśli chodzi o jakość obrazu to przy nagraniach z TV nie jest możliwe odróżnienie nagrania (nawet w trybie LP) od oryginału. Jakość dźwięku, przy stacjach telewizyjnych z dobrym sygnałem (u mnie to tylko MTV Classic i MEZZO), jest porównywalna z tunerami radiowymi w tym przedziale cenowym. Ogólnie mówiąc, Sony SLV-X9 jest dobrym urzączeniem wartym swojej ceny.


B&W | Bowers & Wilkins 604 s3

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Za jedyny mankament tych kolumn może być uznana prezentacja górnego zakresu pasma. Nie uważam jednak, żeby dźwięki wysokie były rzeczywiście męczące w tych kolumnach. Polecam jednak posłuchać przed kupnem. Ja jestem b. zadowolony. Grają w 25 m.kw.


GLD Niki 20/0.5 taśma

Na początek chciałbym podkreślić przyjemność współpracy z firmą. Otrzymałem produkt w pełni dostosowany do mojego systemu i moich potrzeb. Zakup poprzedzony był rozmową, w trakcie "tworzenia" przewodów dokonywane były szczegółowe ustalenia. Dodatkowo do przewodów głosnikowych otrzymałem "próbną" wersję interkonektu aby sprawdzić działanie przewodów w komplecie. Przed przystąpieniem do odsłuchu krytycznego pozwoliłem kablom pograć przez ok. 3 dni. Grały od godziny 8-18 przez trzy kolejne dni. Potem zacząłem ich słuchać. Pierwsze co rzuca się w uszy to przestrzeń. Jest olbrzymia, rozciągnięta raczej za linią głośników. Pozwala łatwo określać plany muzyczne zarówno w poziomie jak i w pionie. Doskonale wręcz wypadały duże składy orkiestrowe. Słyszalna była wielkość i pogłos sali. Drugim elementem, na który warto zwrócić uwagę, bylo przetwarzanie basu. W pierwszej chwili myslałem, że jest on przekazywany zbyt wolno, że się ciągnie. Okazało się jednak, że jest on przekazywany poprostu w większym zakresie, co w moim pomieszczeniu skutkowało niepotrzebnym wzbudzaniem. Sprawę załatwiło utwardzenie membramy biernej. Bas stał się doskonały. Niższy ale jędrny. Wysokie prezentowane są w mojej ocenie bardzo dobrze. Delitaktnie, słodko. Nic nie szeleściło, sybilanty nie były podkreślone. Ogólnie rzecz ujmując sonic link był przewodem dużo gorszym. Mniejsze było rozciągnięcie dzwięku. Jakby na dole coś wycinał. Audioqest miał trochę inny charakter, bardziej dynamiczny ale też nie pozbawiony wad w postaci wyostrzenia wysokich tonów, czy nie rewelacyjnie kontrolowanego basu. Myślę, że przewody GLD są bardzo rzetelne zarówno pod względem brzmienia jak i wykonania. Nie rzucą na kolana w pierwszym kontakcie, ich zalety są jednak niepodważalne.


Kimber PBJ

Kabel sprawiajacy bardzo dobre wrazenie. Po wpieciu w system robi sie glosniej, dzwiek jest zywszy wszystko staje sie bardziej kolorowe i szczegolowe. Uwazny odsluch odslania jednak powazny mankament czyli zapiaszczone troszke wysokie tony i nieco schowana srednice. Ogolnie chyba kabel na dluzsza mete nieco meczacy. Surowy osad wynika tylko i wylacznie z ceny. 1000 zl tu duzo pieniedzy i mozna juz wymagac wiele. Gdyby kosztowal powiedzmy 450 wtedy ten opis wygladalby inaczej. Nieststy nie mialem okazji sluchac Kimbera PBJ z normalnymi wtykami, ktorego cena jest zacznie nizsza. Kimber Silver Streak jest lepszy, tzn ma zalety pbj czyli szybkosc, szczegolowosc zywoasc, ale nie ma jego wad czyli jest gladszy.


Philips Cd 723

no coz ........ mamy tutaj tani odtwarzacz to czego mam wymagac od niego ..... ale coz jest pare istotnych spraw ktore mozna poruszyc ..... mianowicie dobra mechanika i ogolna sprawnosc urzadzenia .... brzmienie jak na bitstream to nie jest az takie zle ...... ale trzeba zauwazyc ze w tym odtwarzaczu jest totalny brak srednicy , zwlaszcz w wokalach jest to dobrze slyszalne ......... bas jest w miare dobry choc nie zaskakuje glebokoscia ........ wysokie tano zdecydowanie za duze i ostre , brak pastelu ....


Gale 3030

bardzo dobre kolumny ....ogolnie mamy tutaj bardzo duza kulture brzmienia niczego za duzo i niczego za malo wszystko jest tutaj na swoim miejscu polaczenie Bi wirring , komora balastowa dodaje tylko tej kolumnie zalet nic wiecej mi nie pozostaje jak tylko zakup ich dla poczatkujacych audiofilow produkt wysmienity ....   Trzeab tez dodac ze kolumny sa bardzo uniwersalne ... bardzo dobrze czuja sie w kazdym rodzaju muzyki czy to bedzie rock czy elektronika wszystko jest na wysokim poziomie , glosnik niskotonowy mimo iz posiada bardzxo male wymiary to doslownie wulkan , Tannoy mx3 w bezposrednim porownaniu to kawalek kartonu a nie glosnika , wysokkie tony to samo , Gale radzi sobie wysmienicie ......... nic wiecej nie da sie powiedziec po prostu trzeba posluchac do czego goraca polecam .....


Yamaha Htr-5630rds

Amplituner (prawie to samo co v340) Fanatastyczne urzadzenie, ktore pozwala na nieamowite odsuchy i wrazenia podczas ogldania filmow.( oczywiscie nie porownujac go z klasa hi-end). to naprawde ciekawe urzadzenie wyposazone w dekodery DTS, DD, DolbyPro Logic I i II ( II - tryby movie i music). poza tym yamaha oferuje swoj procesor DSP dzieki ktoremu dzwiek mozemy modyfikowac na kilka innych sposobow. medzy innymi do muzyki tryby rock concert, concert hall lub jazz club (podobno towrzony na podstawie sceny muzyczniej jednego z amerykanskich klubow jazzowych). przetwarzanie dzieku stereo na system 5 kanalow i jeszcz kilka innych.( chociac osobiscie polecam sluchanie muzyki w DPLII). w sekcji dzwieku filmowego nie mniej spotkamy mozliwosci. yamaha oprocz standardowych dekoderow oferuje nam game swoicj pomyslow na dzwiek - DSP Cinema. (m.in. dla dzwieku movie mono ktory niestety jest nadawany na wiekszosci kananlow telewizyjnych). trudno te opcje opisac, to po porstu trzeba uslyszec. Moc amplitunera moze nie jest imponujaca (nominalna 60 X 5) jednak w mieszkaniu czy nawet w domu gdzie salon bedzie mial 40m2 w zupelonsci wystarczy.


Yamaha DVD-S540

Jest to odwarzacz klasy sredniej. jego mozliwosci sa dosc duze jak za taka cene. wysokiej jakosci prztwarzanie obrazu. porsty w obsludze. polecam jesli chodzi o odtwarzacze w tej klasie cenowej. wysuwanie szuflady na plyte i rozpoznawanie plyty chwile trwa. jednak podczas ogladnia przeskakiwanie miedzy scenami jest natychmiastowe. nie ma wbudowanych dekoderow jednak po podlaczeniu poprzez wyjscie optyczne dzwiekiem zajmie sie juz amplituner. jesli chodzi o wyglad to idealnie pasuje di innych komponentow firmy yamaha. goraco polecam






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.