Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Audioquest type 6+

Kabel ma sporo cech porównywalnych z testowanym przeze mnie wcześniej i opisanym w „opiniach”, tańszym Type4. Ta sama gładkość i czystość przekazu, brak podbarwień spowodowanych tłumieniem jakiegoś zakresu. To co odróżnia 6+ od tańszego brata, to większa żywość brzmienia, odważniej, wyraźniej nakreślony zakreś wyższego środka i góry. Brzmienie jest jakby jaśniejsze. Nie oznacza to, że jest jaskrawe i „cienkie”, i że bas jest w cienu – nic podobnego, bas potrafi zejść bardzo nisko i nieźle grzmotnąć w pokoju, jeśli tylko jest takowy w nagraniu. Bas jest przede wszystkim bardzo szybki, konturowy, zróżnicowany, przy tym nie jest suchy i pozbawiony masy. Aspekt rytmiczny muzyki oddany jest wspaniale. Co ciekawe - po przesłuchaniu sporych fragmentów ok. 30-40 płyt, doszedłem do wniosku, że wpięcie w system tego kabla dało wrażenie większego poziomu głośności, niż na innych kablach, przy tym samym poziomie głośności wzmacniacza. „Taxi” Bryana Ferry, „Harrys Bar” Gordona Haskela – podkręcanie vol w moim A500 ponad godz. 9.30-10 sprawiało, że z niepokojem czekałem na wizytę sąsiadów... a jednak okazali się tolerancyjni, albo nie było ich akurat w domu.. ;-) Myślę że to wrażenie wynika w dużej mierze z niczym nieskrępowanej, swobodnej i odważnej prezentacji wszystkich zakresów. Pod tym względem Type4 zachowuje się bardziej powściągliwie, tak jakby jednak mimo wszystko leciutko tłumił środek i górę. Z Type6+ jest tak, jakby wszystkie zakresy dostały nagle „kopa”. Na wielu płytach zniknęło wrażenie lekkiej mgiełki i kotary spowijającej zakres „od wyższego środka w góre” (np. Metheny&Scofierld „I Can See Your House Frome Here” – bardzo dobra realizacja, ale i z Jamo, i z Type4 góra nie do końca otwarta, leciutko przymatowiona, bez przysłowiowej „kropki na >i<”, a z AST200 było jeszcze gorzej ....). Na szczęście obywa się to bez natarczywości, agresji i szorstkości. Bardzo ważne - na żadnej z płyt nie zaobserwowałem zjawiska uwypuklenia sybilantów. Czasem blachy perkusji zabrzmiały zbyt ostro lub zgrzytająco, ale to już problem spartolonej realizacji, i nie jest to wg mnie powód dla obniżania kablowi oceny za brzmienie. Jest on po prostu „prawdomówny” i rzetelny.... Wystarczy jednak, że płyta jest zrealizowana po prostu poprawnie, bez rozjaśnień i natarczywosci, aby wręcz rozkoszować się nowymi, dotąd nie słyszanymi detalami i niuansami, wspaniale rozmieszczonymi w przestrzeni. Płyty zrealizowane dobrze i bardzo dobrze powodują, że po prostu nie sposób oderwać się od słuchania. Ciekawym testem, często przeze mnie stosowanym, jest płyta Kayah&Bregovic. Realizacja jest dość ostra i „bezpośrednia”, W źle skonfigurowanym systemie od razu zaczyna dominować natarczywa, metaliczna góra, zakrywana co chwilę przez dudniące, niekontrolowane basisko. W moim systemie, po wpięciu „szóstki”, przesłuchałęm „Prawy do lewego” 3 razy pod rząd, bo było to prostu ogromną przyjemnością – czyściutka, błyszcząca i mieniąca się góra, żywy, gorący środek, i pulsujący, zwarty, szybki, nisko sięgający bas. Do tego wszystko pięknie poukładane na scenie. Wręcz esencja rytmiczności, żywości brzmienia. Płyty Marcusa Millera i elektryczny jazzz z GRP Records po prostu eksplodowały ładunkiem dynamiki na basie i srednicy. Na spokojniejszym repertuarze (Jacintha, Diana Krall, „Ballad Book” Breckera) nie wkradła się żadna tendencja do sztucznego ożywiania klimatu nagrań, natomiast pojawiło się mnóstwo nowych delatli, i przepiękna przestrzeń. Symfonika zabrzmaiła tak, jak należałoby tego oczekiwać - rozmach, potęga, świetne oddanie skoków dynamicznych, i ponownie perfekcyjna przestrzeń i plany. Tak jak wspomniałem na początku, jedynie ewidentnie rozjaśnione, szorstkie realizacje zabrzmiały lekko i bez masy, z wszystkimi błędami i brudami rejestracji i montażu. O kilku płytach kabel powiedział cała prawdę o tym, jak są zrealizowane.   Podsumowując – godziny spędzone przy słuchaniu muzyki z AQ Type6+ wpiętym w mój system na długo pozostaną mi w pamięci. Jedyne co wstrzymuje mnie jeszcze przed zakupem tego kabla, to chęc posłuchania jeszcze z 2 kabli z tego przedziału cenowego (dla spokoju sumienia ...;-) Podobnie jak w przypadku „czwórki”, kabel ten sprawdzi się w większości systemów, wydobywając z nich (i z płyt!!!!) masę niewykorzystanej wcześniej energii, dynamiki, szczegółów, po prostu więcej muzyki. I ponownie tylko posiadacze jasnych, ostro i twardo brzmiących wzmacniaczy i/lub kolumn, jeśli chcieliby trochę wyrównać brzmienie systemu poprzez kable eksponujące ciepło i niskie rejestry, łagodnie „obchodzące się” z górą i środkiem pasma, powinni poszukać czegoś innego


Unitra Trawiata 311D

Byłem zdumiony mżliwościami tego sprętu. Dostałem go wręcz za darmo, ponieważ były spalone wszystkie 10 tranzystory. Naprawa wyniosła mnie 70zł, ale teraz nie żałuje. Wcześniej nie miałem pojęcia że moje kolumny (Altony 110) mogą wydawać z siebie tak ładny bas, bez koniecznaści podkręcania głośności, myślałem że to wina głośników basowych, które są nie oryginalne, ale tera nie wyrabiają na połowie mocy, działają wręcz jak subbufor. Według mnie jest to wspaniały sprzęt za naprawde nie duże pieniądze.


NAD S 300

Już po kilku minutach odsłuchu można się zorientować, że w środku nie na darmo siedzą dwa toroidy o budzących szacunek gabarytach - wzmacniacz nie ma problemu z wysterowaniem dużych i prądożernych kolumn podłogowych i nawet przy gęsto zaaranżowanych utworach i głośnym słuchaniu nie da się go wprowadzić w kompresję (przynajmniej mnie się to nie udało). Żywiołem NADa jest przede wszystkim muzyka symfoniczna i duże składy: sluchając "Requiem" Mozarta poczułem się niemal jak na koncercie. Plany były idealnie rozseparowane i uporządkowane, gradacja przestrzeni wręcz widowiskowa, a skoki dynamiki oddane z wielką precyzją i szybkością. Bas zasługuje na osobne potraktowanie, ponieważ w tej klasie cenowej po raz pierwszy zetknąłem się z tak dobrze kontolowanym dołem. Niskie tony są zwaliste i głębokie, ale przy tym bardzo twarde, trzymane w ryzach ze świetnie oddaną fazą ataku. Takie "dostrojenie" tego podzakresu sprawdza sie w każdym gatunku muzyki, a w jazzie (kontrabas!) w szczególności. Średnica jest poprawna - w zasadzie do niczego nie można się przyczepić. Wprawdzie troche jej brakuje do uzyskania idealnej neutralności, ale jazzowe wokale wypadły bardzo przekonująco: mialy lekko ciepłe zabarwienie i chętnie wybiegały do przodu, przed linię kolumn. Dość sporym mankamentem jest niestety góra - słuchając smyczków można łatwo dostrzec lekkie cofnięcie, czy też zmatowienie tego podzakresu. Skrzypce i trąbki pozbawione są części naturalnego blasku i za malo wokół nich powietrza. O ile makrodynamika nie pozostawia wiele do życzenia, tak mikrodynamika została potraktowana trochę po macoszemu. Wzmacniacz za ponad 10k powinen być moim zdaniem bardziej detaliczny. Nie oznacza to, że w detale trzeba się specjalnie wsłuchiwać - po prostu zostają one wplecione w całośc przekazu i nie przykuwają uwagi słuchacza. NAD brzmi zatem bardziej homogenicznie niż szczegółowo, co jednym może się spodobać, innym nie. Nie jest to jeszcze niestety ta klasa urządzenia, gdzie udaje się bezproblemowo połączyć te dwie cechy. Ostatni zarzut - barwa instrumentów akustycznych. Dość przeciętna, nawet jak na ten pułap cenowy i wyraźnie naznaczona "firmowym" brzmieniem. W gatunkach muzyki, gdzie NAD nie mógł się juz popisać basem i dynamiką (małe składy instrumentalne, kwartety smyczkowe itd.) czułem niedosyt.


Diora AIDA AWS105

Amplituner coś w stylu bardziej znanej tosci. Jednak jest to niższa klasa o mniejszej mocy 2*10w, i bez podświetlenia skali tunera oraz bez pamieci stacji radiowych. Wzmacniacz zbudowany na układach hybrydowych brzmienie bardzo wyeksponowane, ostre, średnich bardzo mało tak jakby wyciszone, wysokich bardzo dużo i bardzo zniekształcone, męczące ale na bardzo starych kolumnach tonsila gra to w miare dobrze. jeżeli chodzi o tuner to już sam nie wiem przed przestrojeniem nie pamiętam jak grał, ale po przestrojeniu kaszana, tuner gubi stacje, rozstraja się, miałem amatora po przestrojeniu na tym samym konwerterze i różnica była ogromna. jak już pisałem polecam go do starych kulumienek tonsila np na gdn20/10. Do posłuchania wystarcza:))


Technics SL-PS670A

Sprzęt robi wrażenie solidnego urządzenia. Mechanizm cd pracuje pewnie, cicho, stabilnie i bezproblemowo, odporny na wstrząsy dość dobrze radzi sobie z porysowanymi płytkami. Co do brzmienia to nie mam profesjonalnych kolumn żeby go w pełni przetestować. Ale z tego co zauważyłem porównują z różnego rodzaju kolumnami średniej półki mogę powiedziec że brzmienie ma matowe, mało szczegółowe i zlane, bas jakby lekko ospały dynamika także nie najlepsza. Ale ogólnie spełnia swoje zadanie, używany jest bardzo często i nie mam z nim rzadnych problemów za tą cene nie wymagałem niczego więcej.


Koda EX588F

jestem w miare dumnym posiadaczem podlogowych KODA EX588F :) wiec od gory wysokotonowy tekstylny (chyba taki jak w innych kodach ale moze sie myle) na poczatku wysokie byly malo szczegolowe i hmmmm.....plytkie ale potem..... o tym potem nastepnie dwa wofery 8" papierowe powlekane. srednica teraz jest w miare dobra wokale takie jak diana krall i sax kenego g (jak na te klase cenowa) poprawne. kolumienki potrafia stworzyc przestrzen a w dobrych realizacjach wbrew swoim rozmiarom potrafia zniknac z pokoju. bas OLBRZYMI aczkolwiek dosyc nieuregulowany i czasami "rozlazi" sie po katach w niektorych realizacjach gdzie jest duzo basu jest go poprostu za duzo ale tylko troche (ok 35m2) kolumienki nabarly oglady po wymianie okablowania na QED w srodku i na zewnatrz po wymianie kondensatorow na SCR wysokie nabraly szlifu zaniklo sykanie i slychac wiele szczegolow ktorych wczesniej nie bylo. chcialbym podkreslic ze opinia jest czysto subiektywna i co wazne uwzgledniajaca cene 1600 peelenow i nie moze byc traktowana w kategoriach bezwzgledych jednakze warto w trakcie planow zakupowych w tej kategori cenowej uwzglednic kody na swojej liscie odsluchowej tymbardziej ze obudowy wykonane sa w calosci z mdf i bardzo starannie oklejone w srodku zajduja sie wzmocnienia. gniazda podwojne zlocone (lubi biwiring bi amp nie testowany) aha sa kolce w kolorze zlota(nie posadzam o pozlacanie) podumowujac jak dla mnie zakup udany no i WAF na dosyc wysokim poziomie.


Eltax Discovery

Piszę tę opinię głównie pod wpływem wstrząsu wywołanej opinią mojego poprzednika. Jak można najbardziej low-endowym kolumnom dać maksymalną ocenę i jeszcze pisać, że "nie mają minusów"? Są to kolumny bardzo tanie, a ich jakość jest adekwatna do ceny. Kolumny główne mają może i sporo basu, ale jest on dudniący i rozlazły, a w dodatku oderwany od średnicy - tzn. jest jakiś brak wyższego basu. Notabene podobną cechę ma nieco wyższy model Eltaxa - Symphony 8.3. Jeśli chodzi o wysokie, to są raczej kiepskie i ich wysunięcie do przodu tylko drażni. Ma to chyba tworzyć efekt jakiejś pseudoseny, ale oczywiście o prawdziwej scenie za te pieniądze można zapomnieć. Dynamika słaba, za to braki w detalach spore. Średnica wydawała mi się jeszcze "jak cię mogę", ale ogólnie brzmienie było drażniące. Do stereo się te kolumny raczej nie nadają, chociaż oczywiście mogą się wydawać super, jeśli ktoś "przesiada się" z plastikowej miniwieży. Tylko tak można traktować te kolumny - jako ofertę na zupełny początek. Pewnie nieco lepiej nadają się do kina, ale z drugiej strony central jest mały, a już głośniki efektowe są niewiele większe od głośniczków komputerowych. Tak czy owak, dużo tym kolumnom brakuje nawet do klasy budżetowej, choćby do Eltax Liberty, by już pozostać przy tej samej firmie. Ogólnie nie poleciłbym tych kolumn nikomu, kto jest w stanie wydać choć trochę więcej. Z drugiej strony jeśli kogoś nie stać na nic lepszego, a alternatywą są plastikowe pierdzidełka, to oczywiście znacznie lepiej zainwestować w Discovery.   Wracając do "recenzji" mojego poprzednika - wypełnianie minumum 500 znaków przez przytaczanie danych katalogowych jest cokolwiek niepoważne.


STX Soundstation 220a

jest to klasyczna wolumenowa taniocha. mysle jednak ze sporo lepsza od audiomega i jakichs podrób techniksów i magnatów. 220a to stary model. konstruktorom udało sie chyba przypadkiem zrobic kolumny zadziwiająco liniowe jak na swoją cene i do tego z nijaką, neutralną barwą. głosniki, okablowanie i zwrotnice wyglądają tak ze wole juz do srodka więcej nie zaglądac. ludzie którzy je projektowali raczej poprostu trafili z doborem głosników i innych częsci niz nad nimi pracowali do osiągnięcia rezultatów. słuchałem paru innych kolumn tej firmy i zaden nie był tak udany. jak na 600 zł za pare kolumn 100x33x33 dwie 20cm bas, 11 srodek, kopółka, 2x 5cm średnica basreflex to mogą byc. kolumny mają wysoką skutecznosc nawet ze starą unitrą 2x30 jest juz jakos. potrafią stwozyc sciane dzwięku nie za czystego i dokłądnego ale nic nie kuje w uszy (dziwne połączenie cech) mają przyblizoną srednice i szybki selektywny bas który znika ponizej 50Hz. bardzo dobrze brzmi na nich perkusja. jednak z racji super tanich komponętów ich brzmienie w porównaniu z jakimis drogimi kolumnami jest mozna powiedziec obrzygane. są one bardzo nie typowe, chyba nigdy niesłyszałem o połązceniu w kolumnie(w dodatku za małe pieniądze) takich cech jak liniowośc wysoka głosnosc neutralnosc a jednoczesnie mała dokładnosc i chaos w brzmieniu. polecam je komus kto ma bardzo mało forsy nie obcodzą go audiofiloskie smaczki chce miec głosny nieprzeszkadzający zbytnio dzwięk.


Rotel RA-02

Rotel RA-02 jest w swojej klasie urządzeniem bez wyraźnych wad. Urządzeniem w pełni audiofilskim, ponieważ z całą konsekwencją realizuje zasadę wierności przekazu i, paradoksalnie, dlatego właśnie nie wszystkim jego brzmienie przypada do gustu. Nieporozumienia co do ra-02 być może bierą się stąd, że brzmienie niezniekształcone nie zawsze, a nawet rzadko, oznacza brzmienie "korzystne" i miłe dla ucha, nadające się do długiego, niemęczącego i nie absorbującego odsłuchu. Źle i fatalnie zrealizowane nagrania będą tak właśnie brzmiały, ale za to dobre płyty zagrają rewelacyjnie. Tych jednak jest mało, a w muzie popularniej chyba jeszcze mniej (w studiach nawet podbarwia się nagrania tak żeby radyjko mogło udawać hi-end) i nie bez powodu w branżowej prasie ocenia się też jakość nagrań. Rotel nieczego nie udaje, ani tego że jest dużo mocniejszy, ani tego że nie potrafi oddać całej skali dynamiki, stromości zbocza, albo wielkiego wokalu. Tam gdzie potrzeba dynamiki, zostanie przekazana, ale dźwięki delikatne i spokojne wcale nie zostają przez to wyolbrzymione. Hi-end zabrzmi pewnie lepiej, ale nie koniecznie bardziej neutralnie względem barwy. Ocena równowagi tonalnej rotela na przeciętnych głośnikach to nonsens, nawet o klasę lepsze kolumny nie mogą się równać pod względem liniowości przetwarzania z dobrym, nowoczesnym wzmacniaczem. Chodzi raczej o to, że wzmaczniacz ten może eksponować niedostatki brzmieniowe niektórych głośników.   Jeśli chodzi o preferencje wzmacniacza, najlepiej toleruje repertuar klasyczny. Można narzekać, że pop czy muza elektroniczna brzmi sucho, ostro i męcząco, ale w symfonice, kameralistyce, lekkich składach instrumentalnych brzmienie jest na tyle rzetelne, że mamy w domu małą salkę koncertową. Jakiekolwiek sztuczne ocieplanie czy umilanie przez słabsze wzmacniacze w takim repertuarze od razu wychodzi i jest mało przekonujące. Przez kupieniem rotela miałem kilka świetnych, jak się później okazało, płyt pop-jazzowych, ale nie słuchałem ich wcale, bo w ogóle nie grały. Teraz słychać klasę artystów, jakość intrumentów i całą masę szczegółów. Z kolei duże orkiestry są przejrzyste i mają odpowiednią skalę dynamiki. Ciekawie wypada mocny rock i ostre riffy gitarowe. Tutaj już w ogóle nie odczuwa się bezwzględnej precyzji czy oschłości brzmienia, jest tak jak powinno.   Cena ra-02 jest tak niska, bo nie ma tam zbędnych bajerów, jakie znajdziecie w urządzeniach wielkich koncernów. Można by jeszcze oszczędzić rezygnując z regulacji barwy i ew. balansu (preamp RC-03 + poweramp RB-03), ale to są groszowe sprawy. Za to ergonomia jest bardzo dobra. Pilot jest bardzo wygodny, bo jest mały i cienki, a regulacja głośności jest wreszcie na swoim miejscu. Regulacja nie ma denerwującej zwłoki po naciśnięciu przycisku i działa dość szybko. Po zdobyciu do kompletu odtwarzacza RCD-971, całość steruje jeden pilot. W pilocie od integry brakuje tylko "przewijania" w przód i w tył dla odtwarzacza.   Z gałką głośności trzeba uważać, nie z powodu dużej mocy, ale z powodu łatwego przesterowania wzmacniacza. Przy współpracy z typowym odtwarzaczem pełne wysterowanie wzmacniacz osiąga już na 1/2 skali, utrzymując jednocześnie niemal idealną liniowość w bardzo szerokim paśmie. Kiedy następuje clipping, tj. obcinanie amplitudy, głośniki wysokotonowe mają małe szanse przetrwania (o czym się niestety kilka razy przekonałem). Nie znaczy to wcale, że wzmacniacz "się dusi", lecz że osiąga moc znamionową, czyli ok. 40W/8. I nie jest to żadna wpadka, tylko cecha wszystkich (typowych) wzmacniaczy tranzystorowych. Niektóre firmy, jak np. NAD, zabezpieczają wzmacniacze przed clippingiem. Rotel takiego zabezpieczenia nie ma, co na tle konkurencji może stanowić wadę. Być może chodziło o obniżenie kosztów, ew. o wyeliminowanie dodatkowych zniekształceń i kompresji dynamiki. Jak się jeździ sportowym samochodzikiem, oponki się zdzierają - rady nie ma.   Generalnie i więcej pieniędzy wydaje się na system tym większą wagę należy przykładać do jakości nagrań. Koszty powinny się proporcjonalnie rozkładać na wszystkie elementy systemu, zgodnie z zasadą, że system jest tak dobry jak jego najsłabszy element, a płyta CD jest częścią tego systemu. Uczulam też na dobór odtwarzacza odpowiedniej klasy, bo niedostatki źródła są przez wzmaczniacz bezwzględnie exponowane. Polecam RCD-02, chyba że trafi się używany RCD-971, co nawet taniej wyniesie.


Denon DVD 2800

Przymierzałem się niedawno do kupna DVD 2800 w jednym ze sklepów AV. Urządzenie ma świetne opinie jako odtwarzacz uniwersalny audio/wideo.   Zaczęło się od tego że kupiłem w empiku płytkę zabezpieczoną przed kopiowaniem. Mój przenośny playerek cd/mp3 od tego wariował. Jako że DVD 2800 też czyta mp3, postanowiłem go na tej płytce przetestować. I co? I nic. dźwięku brak. Za 5000zł to naprawdę wielka wpadka! Obok stał tani odtwarzacz DVD Yamahy, nie pamiętam jaki model, ale też przystosowany do MP3 - po włożeniu płyty nawet się nie zająknął, a dźwięk był godny prawdziwego odtwarzacza CD. Okazuję się, że część odtwarzaczy DVD odczytujących MP3 NIE ODTWARZA CD COPY PROTECTED! (To się zresztą zgadza z ostrzeżeniem na płycie, bo nic nie wspomniano o odtwarzaczach DVD/MP3). Dzieję się tak dlatego, że te odtwarzacze odczytują taką płytę w ten sam sposób, jak komputerowe CD-ROMy i DVD-ROMy, tzn. jako ścieżkę danych a nie audio. Jednak taka ścieżka danych nie jest zgodna z żadnym standartem, a z punktu widzenia odtwarzacza zawiera same błedy (przeprowadziłem małe rozeznanie w tej sprawie i okazało się że zabezpieczenie nazywa się "cactus data shield" w różnych wersjach i jest trudne do obejścia). Doszły mnie też słuchy, że z czasem coraz więcej płyt sprzedawanych w Polsce będzie miało podobne zabezpieczenia, z pewnością coraz nowocześniejsze i trudne do obejścia.   Co do modelu DVD 2900, podobnie jak DVD 2800 mkII, prawdopodobnie jest ten sam problem. A klocki nie są tanie, więc radzę wszystkim, którzy szczęśliwie przeczytają ten tekst, przetestować je na kilku zabezpieczonych płytach, np. Massive Attack "100th window", Dianne Rieeves "A little moonlight", De Phazz "Detunized Gravity".


Technics SA-EX120

Ogólnie nic specjalnego. Wzmacniacz działający w klasie H. Brzmienie matowe, niekontrolowany i ospały bas, nie schodzący nisko, średnich mogłoby być więcej, wysokie tragedia bardzo zniekształcone, syczące i niedetaliczne, słaba przestrzennośc brzmienia. Ogólnie konstrukcja dobrze rozplanowana wbudowane trafo ponoć 190W moc ciągła według producenta 2*80w przy 4om w rzeczywistości jest około 2*60w 4om. nie mam z nim rzadnych problemów technicznych, potencjometry nie trzeszczą, wszystko działa na cyknięcie:)Polecam ludziom nie mających zbytnich wymagań co do jakości dźwieku.


Yamaha s530

Podstawowa funkcjonalność czyli jakość obrazu na tanim telewizorze jest OK. To jedyna zaleta tego odtwarzacza.   Odtwarzacz bardzo długo wczytuje płytę wydając przy tym straszne odgłosy. Od razu zaczyna ją odtwarzać. Przy części płyt, na początkowych trackach wpada w duże wibracje. Nie da się pominąć reklam na VCD (PBS coś nie działa). Jest możliwość ustawiania standardowego języka napisów ale na liście nie ma polskiego:-) Pilot jest bardzo niewygodny. Nie odseparowano bloku kursorów, malutkie guziczki – w ciemnościach porażka. Nawigacja po katalogach na płycie z MP3 to porażka nawet z włączonym telewizorem. Bez telewizora to się chyba nie da:-). Brak szybkiego dostępu do „night mode” – trzeba się przedzierać przez menu. Wyświetlacz niby duży ale strasznie nieczytelny. Cyfry są tak poskładane z tych kreseczek, że początkowo myślałem że jest popsuty i wyświetla krzaki:-)     Dźwięk z CD zbity w kupę z wyeksponowanym karykaturalnie basem. Zaprogramowanie bez telewizora raczej niemożliwe.     Po roku przestał działać. Wieszał się po zmianie warstwy. Nie widział płyt. Zawieszał się w menu. Po naprawie jest lepiej ale odgłosy wydawane przez odtwarzacz budzą zaniepokojenie sąsiadów :-)


Eltax Discovery

Opis:   Kolumny główne wykorzystują dwa głośniki o średnicy 16,5cm jeden z nich pracuje w roli niskotonowego, drugi jako średnio-niskotonowy. Tandem uzupełnia miękka kopułka 25mm, tę samą konstrukcję zastosowano w głośniku centralnym.   Parametry techniczne: Kolumny frontowe: * System: 2-drożny bass-reflex * Moc znamionowa: 80W * Moc maksymalna: 180W * Pasmo przenoszenia (+/-4dB): 40-20 000Hz * Skuteczność: 87dB * Impedancja: 4-8ohm * Wymiary(H/W/D): 790x220x236 * Waga: 9,3kg   Głośniki surround: * System: 2-drożny zamknięty * Moc znamionowa: 60W * Moc maksymalna: 90W * Pasmo przenoszenia (+/-4dB): 70-20 000Hz * Skuteczność: 84dB * Impedancja: 4-8ohm * Wymiary(H/W/D): 230x175x140 * Waga: 2,4kg   Głośnik centralny: * System: 2-drożny bass-reflex * Moc znamionowa: 60W * Moc maksymalna: 100W * Pasmo przenoszenia (+/-4dB): 60-22 000Hz * Skuteczność: 84dB * Impedancja: 4-8ohm * Wymiary(H/W/D): 400x145x170 * Waga: 4,1kg nie chciało mi się pisać z pamięci :)


Yamaha DVD-S540

YAMAHA DVD-S 540 DVD+RW/+R, CD-R/RW, DVD-Video, Video-CD i CD playback, MP3 playback Chroma Upsampling, JPEG, MPEG, Konwerter video 10bit gwarantuje optymalny obraz, Konwerter audio 96kHz / 24bit wysoka jakość dźwięku, TruSurround 3D sound dla wyjścia analogowego, dostrajanie obrazu, optyczne i koncentryczne wyjścia cyfrowe, Multiple zoom (1.33x, 2x and 4x), CD Text display, prosta obsługa dzięki GUI (Graphic User Interface), funkcja powtarzania z pamięci (5-dysków) play, duża liczba wyjść video (composite, S-Video i SCART video).


Yamaha RX-V440RDS

DANE TECHNICZNE · Wysokiej mocy wzmacniacz; Konfiguracja z sześciokrotnym podziałem kanału (110 W x 6 DIN); · High Current Amplification; · Prosta instalacja i łatwa obsługa; · Kompatybilny z wszystkimi aktualnymi formatami dźwięku kinowego jak np. Dolby Digital EX, Dolby Pro-Logic II, DTS-ES, Discrete 6.1 i DTS Neo:6; · Niezwykle szybki procesor 32-bitowy Yamaha LSI (YSS-938) umożliwiający przetwarzanie obrazów w systemie CINEMA DSP; · 24 programy Surround (44 warianty) z SILENT CINEMA i Night Listening Modus; · Konwerter wideo; · Przyłącze Video-Aux na froncie urządzenia; · Możliwość wyboru głośników A, B lub A+B; · 2 wejścia Component Video i 1 wyjście Component Video Monitor, kompatybilne z HDTV; · Wstępnie zaprogramowany pilot; · Audio - · DIN moc standardowa (4 omów, 1 kHz, 0,7% THD) - · Kanały główne: 110 W + 110 W; · Kanały centralne: 110 W; · Kanały tylne: 110 W + 110 W; · Kanały tylne centralne: nie; · Wysoka dynamika, stabilność przy niskiej impedancji: Tak; · Moc impulsowa/kanał (główny, k. 8/6/4/2 omów): 85/105/140/170 W; · Tłumienie liniowe: Tak; · Współczynnik tłumienia (8 omów, 20-20.000 Hz): 100 ( główny); · Charakterystyka częstotliwościowa (CD): 10-100.000 Hz +0, -3 dB; · Współczynnik zniekształceń liniowych (20-20.000 Hz, CD): 0,06% (40 W/8 omów); · Stosunek sygnału do szumów (sieć IHF-A, CD): 100 dB (250 mV); · Video - · Poziom sygnału wizji: 1 Vp-p/75 omów; · Poziom sygnału S-Video (Y/C): nie; · Charakterystyka częstotl. Monitor Out (Component Video): 5 Hz-60 MHz -3 dB; · Tuner - · FM 50 dB czułość Quieting Mono: 2 KV (17,3 dBf); · (IHF, 75 omów) Stereo: 25 KV (39,2 dBf)); · FM Stosunek sygnału do szumów (Mono/Stereo): 76 dB/70 dB; · Dane ogólne - · Wymiary (S x W x G): 435 x 161 x 390 mm; · Waga: 11 kg.   sorki ale nie chciało mi się pisać opnini to wkleiłem ze stronki


Diora astra 4

Kolumny graly u mnie z denonkiem przez pol roku dluzej ich nie moglem wytrzymac (tzn od poczatku ich nie moglem zniesc ale brak kasy eliminowal wymiane) graly plytko, bez jakiejkolwiek glebi,plastycznosci, sceny. typowy suchy dzwiek produkcji z targowiska. zastosowane przetworniki mowia same za siebie :czeska tesla niewiele potrafi. na wysokich mialem tonsilka tez sie nie popisywal. wysokie tony swiszczaly, syczaly i ogolnie dominowaly w pasmie. niskie tony graly tak gdzies od 60Hz jak na wolnostojaca konstrukcje to dosc kiepsko. wykonanie pozostawialo duzo do zyczenia, maskownice rozlecialy sie po miesiacu, jakosc materialow obudowy i wytlumienia nie byla zadowalajaca. Ogolnie kolumny te warte sa ceny jaka zaplacilem mimo swoich wad, jednak nie polecalbym ich, za te pieniadze mam monitorki ktore w porownaniu z nimi sa boskie.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.