Skocz do zawartości
IGNORED

Klub "grających kabli", albo: o radościach audiofila


SzuB

Rekomendowane odpowiedzi

@audiograde, świetny wpis, podpisuję się pod nim obydwoma rękami, bo słuchać muzykę,a przeżywać muzykę to dwa różne światy.

Kolejeczka ode mnie

Moje www.seozmagania.blogspot.com dla wszystkich ciekawskich

Czyli słuchając "na ipodach, w autobusach, na imprezach, z amplitunerów" - nie można przeżywać muzyki?

 

No żenuła jak dla mnie.

 

Był kiedyś taki pan - Jan Weber się nazywał (Panie świeć nad Jego duszą) - chyba najwybitniejszy polski krytyk muzyczny. I temu oto Panu nawet na 1 Programie Polskiego Radia grało. I nie dość, że miał autentyczną pasję słuchania (na "byle czym), ale jak fantastycznie o tym opowiadał!

Czyli słuchając "na ipodach, w autobusach, na imprezach, z amplitunerów" - nie można przeżywać muzyki?

Można. I ja np. nawet w samochodzie przeżywam, choć to jakieś Bose. Chodzi o to, że przeżywanie muzyki wiąże się najczęściej z tym, że zaczyna sie poszukiwać możliwości słuchania w jak najlepszej jakości; zaczyna się kompletować lub udoskonalać system. Nie dla samego udoskonalania, ale dla muzyki. To jest potrzeba audiofila, ale nie oznacza to, że każdy, kto tego nie robi, nie przeżywa muzyki, choć na ogół muzyka służy mu jako wypełniacz pustki lub nudy. Nie ma w tym pasji.

Gość rochu

(Konto usunięte)

...albo rewolucję...

Wiesz rochu, że dwiema najbardziej nielubianymi grupami zawodowymi w Polsce są lekarze i prawnicy?

W przypadku "bliżej nie określonych zawirowań społecznych" większość tych pierwszych przeżyje - będą potrzebni, ale już nie tym drugim...

 

Hi, hi. I tu się mylisz.

Kiedy swołocz zrobi sobie swoją rewolucję, wtedy ci, którzy zdobędą władzę będą potrzebować prawników aby ktoś legitymizował ich sukces.

Ze znajomości historii masz dwóję.

Czyli słuchając "na ipodach, w autobusach, na imprezach, z amplitunerów" - nie można przeżywać muzyki?

No żenuła jak dla mnie.

 

to poziom "telenoweli"

 

notoryczne słuchanie jej tylko w ten sposób (bo o to mi chodziło) nie tylko zabija potrzebę wrażliwości na muzykę (powoduje "powszechnienie", znudzenie nią, spłaszczenie wrażeń) - ale i zabija jakąkolwiek potrzebę rozwoju w tym zakresie. Co najgorsze - tak naprawdę ZABIJA MUZYKĘ - bo są w niej (mogą być) całe pokłady doznań - których na takim sprzęcie nie doświadczysz po prostu i tyle.

 

Ja jako audiofil - mogę (ale nie chcę) - świadomie nie chcę słuchać w ten sposób. Nie chcę jej - ani siebie traktować w ten sposób. to nie jest fast-food, to nie jest dyskoteka. tutaj nie migają światełka w rytm masowania trzewi i kastrowania uszu.

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Hi, hi. I tu się mylisz.

Kiedy swołocz zrobi sobie swoją rewolucję, wtedy ci, którzy zdobędą władzę będą potrzebować prawników aby ktoś legitymizował ich sukces.

 

A ilu?

wiesz bum kim jesteś?

jesteś biednym duchowo i emocjonalnie człowieczkiem

który może i by chciał zazdrościć czegoś innym - ale nie wie czego (bo głuchy i niewrażliwy) - więc zazdrości "nadsłyszącym" (czyli słyszącym :) ) - że nie są upośledzeni.

 

i to go zżera... i do tego dorabia swoje pseudonaukowe teorie

 

nie dość, że nie wie o czym mówią w towarzystwie (bo głuchy) - to jeszcze nie rozumie, że jego teorie nie mają tu nic do rzeczy. My rozmawiamy o czymś - o czym ty bum nie masz żadnego pojęcia - o PRZEŻYWANIU muzyki.

A żeby móc coś przeżywać - trzeba mieć czym, trzeba móc, a nie mieć deficyty i teorie.

 

Wiesz po czym poznaje się przyszłego audiofila? - po wrażliwości.

idzie gdzieś, do kogoś, ktoś mu coś włącza i on nie może się od tego oderwać, pochłania wrażenia całym sobą, to zmienia jego światopogląd, budzi nowe potrzeby, określa go. To się dzieje, kiedy się ma 10-15 lat. Bo potem to z człowieka już wyrasta jedynie konformista. Praktyk lub teoretyk. To bez znaczenia....

 

Znam osoby słuchające muzyki - na ipodach, w autobusach, na imprezach, z amplitunerów - które absolutnie nigdy nie będą CZUŁY muzyki - bo pomimo tego że ją słuchają, nawet często, i lubią - nie mają podstawowego parametru w sobie - WRAŻLIWOŚCI. Dla nich muzyka to "uprzyjemniacz" życia, taka czekolada czy drink. Podobnie działają ludzie w stosunku do przyrody - no jest, no fajnie wygląda, no cieszę się, że jest... :)

Oni nie rozumieją - że przyroda - to jest (też ich) prawdziwa esencja życia, że są z nią nierozerwalnie związani. Oni by chcieli poużywać jej i zostawić (najlepiej z papierkami i butelkami w lesie).

 

I wracając do audiofilów: jeśli słuchasz muzyki i nie wzruszy cię dobrej jakości dźwięk ulubionej muzyki, nie doznasz żadnej "przemiany" w sobie, nie potrzebujesz zmiany tego co słuchasz na codzień - to jesteś nie tylko ułomny. Jesteś KALEKĄ.

A im trzeba współczuć.

Natomiast nie można zgadzać się na dyktat kalek - w żadnym zakresie.

 

Dzięki za piękny wpis.trzeba przyznać że jesteś bardzo wrażliwym człowiekiem, obdarzonym wielka kulturą osobistą, taktem i nienagannymi manierami. Takie cechy posiada niewątpliwie każda osoba, która słowo kaleka traktuje jako coś w rodzaju obelgi. moje gratulacje - wpis ten mówi sam za siebie.

Dzięki za piękny wpis.trzeba przyznać że jesteś bardzo wrażliwym człowiekiem, obdarzonym wielka kulturą osobistą, taktem i nienagannymi manierami. Takie cechy posiada niewątpliwie każda osoba, która słowo kaleka traktuje jako coś w rodzaju obelgi. moje gratulacje - wpis ten mówi sam za siebie.

 

słowo które użyłem nie jest obraźliwe - wręcz przeciwnie

oznacza konkretnie kogo mamy na myśli

i naprawdę - współczuję im jak potrafię

 

ja wiem bum, że w dzisiejszych czasach nowomowy i nowomyślenia

powinno się pisać i mówić np "myślący inaczej" albo "rozwinięty alternatywnie"

:)

 

ale wiesz co? mam to w d....

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Jesteś zwykłym nuworyszem o wybujałych ambicjach, któremu wydaje się, że reprezentuje jakiś elitarny poziom. Gratuluje dobrego samopoczucia. Muzykę można przeżywać wg ciebie tylko dzięki kablom grubości węża ogrodowego i podstawkom pod nie.

Właściwie muzyka jest dla ciebie jedynie pretekstem do tego aby móc godzinami wpatrywać się swoje klocki. I o to tutaj chodzi. A poniewaz pozory musza byc zachowane, kazdy kto nazwie rzecz po imieniu jest bezwzględnie w sposób niewybredny atakowany.

Piszesz o nowomowie nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego, ze jesteś jej modelowym produktem.

Bum, jakiego ty języka używasz? Zawistnego buraka, który idąc szeleści, bo ma tyle słomy wokół butów. Kolego, nikt nie napisał o kablach, ale o przeżywaniu muzyki. Yul miał rację, ty jesteś bidny, niezbyt mądry, sfrustrowany typ, który zgrzyta zębami, gdy ktoś inny jest szczęśliwy, kocha muzykę i potrafi cieszyć się swoim hobby. Skąd się tacy biorą? Z błędów transformacji gospodarczej? Czy może z polskiego kołtuństwa? Mnie, bum, wyglądasz na typowego kołtuna.

 

bum

 

 

bum - korzystając z tego, że zaczynasz mówić ludzkim głosem:

może uniesiesz się honorem i zmienisz klimat na lżejszy dla ciebie?

:)

 

są jakieś wątki o bezwpływnych kablach i inne takie bzdury totalne widziałem

:)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

notoryczne słuchanie jej tylko w ten sposób (bo o to mi chodziło) nie tylko zabija potrzebę wrażliwości na muzykę (powoduje "powszechnienie", znudzenie nią, spłaszczenie wrażeń) - ale i zabija jakąkolwiek potrzebę rozwoju w tym zakresie. Co najgorsze - tak naprawdę ZABIJA MUZYKĘ - bo są w niej (mogą być) całe pokłady doznań - których na takim sprzęcie nie doświadczysz po prostu i tyle

 

Wrażliwość muzyczna i wrażliwość na jakość dżwięku z systemów audio to zupełnie dwie różne sprawy. Co to znaczy potrzeba wrażliwości na muzykę...??? Wypisujesz jakieś bzdury, których chyba sam nie rozumiesz...

Parker's Mood

notoryczne słuchanie jej tylko w ten sposób (bo o to mi chodziło) nie tylko zabija potrzebę wrażliwości na muzykę (powoduje "powszechnienie", znudzenie nią, spłaszczenie wrażeń) - ale i zabija jakąkolwiek potrzebę rozwoju w tym zakresie. Co najgorsze - tak naprawdę ZABIJA MUZYKĘ - bo są w niej (mogą być) całe pokłady doznań - których na takim sprzęcie nie doświadczysz po prostu i tyle.

 

Szkoda, że nie może tego przeczytać świętej pamięci Jan Weber, który potrafił wydobyć i doświadczyć całych pokładów doznań słuchając radia na falach długich ...

Wrażliwość muzyczna i wrażliwość na jakość dżwięku z systemów audio to zupełnie dwie różne sprawy. Co to znaczy potrzeba wrażliwości na muzykę...??? Wypisujesz jakieś bzdury, których chyba sam nie rozumiesz...

 

ci wytłumaczę, choć nie wiem czy pojmiesz:

 

można się delektować do czasu poczucia lekkiego szumu i można pić po to, żeby się schlać :) (taka kultura)

 

można używać (cokolwiek) normalnie i "oporowo" (wtedy masz albo nie masz - szacunku dla przedmiotów i ludzi, którzy je zrobili)

można zamknąć drzwi delikatnie klamką i można nimi pie....ć (jak wyżej - wersja dla małokumatych)

 

można chcieć czuć w sobie potrzebę przeżywania muzyki i można po prostu odkręcić gałę

(eh... te emocje :) )

 

:)

 

 

wszystkie te czynności / zachowania / sposób w jaki coś robisz - świadczą o tobie - tobie zawsze / albo tobie w danej chwili

 

Szkoda, że nie może tego przeczytać świętej pamięci Jan Weber, który potrafił wydobyć i doświadczyć całych pokładów doznań słuchając radia na falach długich ...

 

zapewniam cię - że pierwowzór miał i tak w pamięci - z koncertów

więc "dogrywał sobie" brakujące elementy

tak robi mózg - pamięta wykonania najlepsze (te, które zostawiły najgłębszy ślad skojarzeniowy) i do nich porównuje to co słyszy w danej chwili.

 

ja też - milion lat temu - słuchałem organów na MKcośtam kasetowym - co jest przecież absurdem

ale kościół z organami miałem obok - i wzór brzmienia był...

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

ci wytłumaczę, choć nie wiem czy pojmiesz:

 

Piszesz o dobrych manierach i wychowaniu, chociaż sam zaczynasz zdanie z małej litery. O wrażliwości muzycznej masz małe pojęcie jak i zapewne o samej muzyce, tak że proponowałbym zmienić obiekt i nie brnąć dalej w aspekty, w których już na samym początku dyskusji się pogubiłeś. Pojmuję wiele, chociaż większości ludu faktycznie nie rozumiem.

Parker's Mood

choć nie wiem czy pojmiesz

 

Zawsze to poczucie wyższości musi się ujawnić...

Znasz mnie? Oceniasz na podstawie kilku postów? Gratuluję przenikliwości.

Więc po kiego knota takie dygresje, które do tematu nie wnoszą nic, a są wyłącznie argumentem ad personam, których co chwila tu pełno?

Widzę, że należysz do typu ludzi, których omijam z daleka - wyżej sra niż dupę ma.

 

A wracając do meritum:

 

zapewniam cię - że pierwowzór miał i tak w pamięci - z koncertów

więc "dogrywał sobie" brakujące elementy

tak robi mózg - pamięta wykonania najlepsze (te, które zostawiły najgłębszy ślad skojarzeniowy) i do nich porównuje to co słyszy w danej chwili.

 

które wykonania np Wariacji Goldbergowskich w interpretacji Bacha Glenna Goulda mózg Pana Jana Webera traktował jako wzorcowe - te z lat 50-tych? czy może te z lat 80-tych?

A może wzorcem było wykonanie Murraya Perahii, albo Wilhelma Kempffa?

 

chłopie, litości ...

Bum, jakiego ty języka używasz? Zawistnego buraka, który idąc szeleści, bo ma tyle słomy wokół butów. Kolego, nikt nie napisał o kablach, ale o przeżywaniu muzyki. Yul miał rację, ty jesteś bidny, niezbyt mądry, sfrustrowany typ, który zgrzyta zębami, gdy ktoś inny jest szczęśliwy, kocha muzykę i potrafi cieszyć się swoim hobby. Skąd się tacy biorą? Z błędów transformacji gospodarczej? Czy może z polskiego kołtuństwa? Mnie, bum, wyglądasz na typowego kołtuna.

Trzeba być niezłym durniem, by stworzyć taki stek bzdur jak powyżej.

Określenie, którego użyłeś pasuje doskonale do kogoś kto szerzy zabobony, wierzy w gusła, a o muzyce ma blade pojęcie.

Możecie sobie z kolegą Audiograde podać rączki. Pasujecie do siebie. Udajecie kogoś kim nie jesteście i nigdy nie będziecie, dbacie o pozory, ale tylko podobni wam dadzą się na nie nabrać.

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

"Ja nie twierdzę, że kabelki nie grają. Największy wplyw ma okablowanie głośników, przy spełnieniu paru warunków słychać też interkonekty. Co do sieciówek to ich wpływ jest pomijalny (oczywiście przy spelnieniu warunków wynikających z mocy urządzenia, któremu mają dostarczać energię). Różnice spowodowane zastosowanie różnego rodzaju okablowania w przypadku interkonektow, sana tyle subtelne, że nie powinny mieć większego znaczenia. Nie sądzę, by ktokolwiek byl w stanie odróżnic dwa kable od siebie tak jak jest w stanie odrożnić np. skrzypce od altówki, saksofoan altowy od tenorowego itp. Mam na myśli sytucję w ktorej słuchacz w chodzi do pokoju i mówi: o to mogami typ taki a taki. Dlatego też zlotousi boja się ślepych testów. Testy te jednak nie wykazują, że różnic nie ma. One tylko pokazują, że są one bardzo subtelne. Co prowadzi do wniosku, że cała kablologia to nic innego jak sprytne wykorzystanie własności ludzi podatnych na sugestie - czyli prawie czysty marketing. Tak więc prośba o dowód w sprawie smaku piwa lub podwójnego widzenia może być traktowana tylko humorystycznie."

 

Źródło: http://www.audiostereo.pl/index.php?app=core&module=search&do=search&andor_type=and&sid=3188b5bbfe9781513ee8be792ee31d3f&search_author=bum1234&search_app_filters[forums][sortKey]=date&search_content=both&search_app_filters[forums][sortKey]=date&search_app_filters[forums][noPreview]=0&search_app_filters[forums][pCount]=&search_app_filters[forums][pViews]=&search_app_filters[forums][sortDir]=0&search_app_filters[forums][searchInKey]=&search_term=&search_app=forums&search_app_filters[forums][searchInKey]=&search_app_filters[forums][sortKey]=date&search_app_filters[forums][sortDir]=1

Copyright © Audiostereo.pl

Jak mi ktoś jeszcze raz na forum będzie bredził, że powinniśmy popierać nasze polskie firmy, to mnie chyba jasny szlag trafi.

 

Należy wspierać dobre firmy, jak są polskie, to tym lepiej. Ale nie należy wspierać polskich firm dlatego, że są polskie.

 

Poczytałem sobie trochę u starego. Rozumie ktoś coś z tego?

 

Ups, chyba głowa zaraz wpadnie tu się tłumaczyć :))

Większego durnia to na tym forum chyba nie ma, Dorównałeś Elberothowi. A nawet go w swej durnocie przerosleś.

Bum, twoja samoocena jest miażdżąca.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

W zakładce o nas:

 

O nas

 

Witryna hifi.pl jest jednym z czołowych polskich wydawców zajmujących się audio. Nasza firma rozpoczęła działalność w 1991 roku. Wprowadziliśmy wówczas na rynek czasopismo audio pod nazwą Magazyn Hi-Fi. Było to pierwsze prawdziwie specjalistyczne czasopismo audio w Polsce. Drukowane czasopismo było przez nas publikowane do 2001 roku.

 

Witryna www.hifi.pl została założona w 1998 roku. Od tego czasu systematycznie rosła. Obecnie każdego miesiąca odwiedza nas kilkadziesiąt tysięcy czytelników. Ze swoim połączeniem dużego zasięgu i niskich cen hifi.pl oferuje unikalne i bardzo atrakcyjne możliwości reklamy dla wszystkich ogłoszeniodawców związanych z audio i pokrewnymi dziedzinami.

 

Nasza witryna zawiera szerokie spektrum materiałów. Publikujemy informacje o nowościach, recenzje sprzętu, wywiady, felietony, artykuły techniczne, reportaże z wystaw. Prowadzimy też bardzo popularną rubrykę ogłoszeń drobnych oraz branżowy audio przewodnik z dużą kolekcją linków.

 

Oprócz działalności wydawniczej byliśmy też zaangażowani w kilka innych rodzajów działalności. Wykonywaliśmy projekty zestawów głośnikowych, projekty witryn internetowych, pisaliśmy teksty do branżowej prasy audio oraz wykonywaliśmy specjalistyczne tłumaczenia.

 

I tyle w temacie wiarygodności tego co napisano w załaczonym linku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poczytałem sobie trochę u starego. Rozumie ktoś coś z tego?

 

Manipulujesz! Pierwsza część wypowiedzi StaregoM dotyczy konkretnego przypadku, druga jest ogólnie postawioną tezą, z którą się zgadzam!

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.