Skocz do zawartości
IGNORED

Klub "grających kabli", albo: o radościach audiofila


SzuB

Rekomendowane odpowiedzi

Magnepan, ale trzymajmy się faktów. Kradzieżą jest to, co jest określone np. w art. 278 kk jako kradzież, a nie co Tobie się wydaje, że jest :)

Ściąganie cudzej własności z internetu jest przestępstwem.Koniec.,kropka nie wciskaj proszę ciemnoty.

a wg mnie mówienie, że przestępstwem jest coś co nie jest przestępstwem jest przestępstwem :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość papageno

(Konto usunięte)

Panie mniej-niż-zero, po raz ostatni apeluję: poniechaj tego, nie dasz rady. A że jesteś idiotą, już udowodniłeś. Zakładaj plecak, słuchaweczki w uszka i pa, pa. Wspomniałem coś o honorze, Filut złagodził to do godności. Wiesz co to jest? Filut ma rację, bardziej załganego środowiska niż u voodystów nie widziałem (tzn. widziałem, ale tu nie miejsce, by o tym pisać). Większość waszych wypowiedzi nadaje się do wątku o socjalistycznym (bolszewickim wręcz) myśleniu. Co za konglomerat nieudaczników i emigrantów!!!

a wg mnie mówienie, że przestępstwem jest coś co nie jest przestępstwem jest przestępstwem :)

Ściąganie cudzej własności z internetu jest przestępstwem.Koniec.,kropka nie wciskaj proszę ciemnoty.

Ściąganie cudzej własności z internetu jest przestępstwem.Koniec.,kropka nie wciskaj proszę ciemnoty.

 

Paragraf poproszę.

 

Panie mniej-niż-zero, po raz ostatni apeluję: poniechaj tego, nie dasz rady. A że jesteś idiotą, już udowodniłeś. Zakładaj plecak, słuchaweczki w uszka i pa, pa. Wspomniałem coś o honorze, Filut złagodził to do godności. Wiesz co to jest? Filut ma rację, bardziej załganego środowiska niż u voodystów nie widziałem (tzn. widziałem, ale tu nie miejsce, by o tym pisać). Większość waszych wypowiedzi nadaje się do wątku o socjalistycznym (bolszewickim wręcz) myśleniu. Co za konglomerat nieudaczników i emigrantów!!!

 

Zniżyć się do twojego poziomu na pewno nie dam rady.

Jeden złotouch przyczepił się do avatara, drugi do nicka, trzeci wytyka błędy ortograficzne, a wszystko to jako dowód, że nie mam w niczym racji. To jest niestety szczyt waszych możliwości niezależnie od tego, czy rozmawia się o kablach, o wzmacniaczach, czy o plikach. Dzieci naostrady na onecie są przynajmniej śmieszne, wy niestety tylko żałośni :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ujemny, wpadasz do obcych ludzi, zaczepiasz ich, prowokujesz, opowiadasz androny, pokrzykujesz od rzeczy, a potem się dziwisz, że nikt cię nie chce więcej widzieć. Nikogo nie interesują twoje odkrycia nt. plików mp3, nikogo nie interesuje porównywanie ich z flacami czy CD, ponieważ ich kiepska jakość jest oczywista. A że ty i twoi koledzy nie potraficie odróżnić mp3 od CD? Są trzy możliwości: albo macie spaprany słuch (np. pracą w szkole, albo przy młocie pneumatycznym), albo sprzęt, na którym słuchacie, nie różnicuje jakości brzmienia, bo nie ma takich możliwości, albo udajecie, że nie słyszycie różnic. Są one bowiem ewidentne. A na przyszłość, Ujemny, grzeczniej i na temat, proszę.

Ujemny, wpadasz do obcych ludzi, zaczepiasz ich, prowokujesz, opowiadasz androny, pokrzykujesz od rzeczy, a potem się dziwisz, że nikt cię nie chce więcej widzieć

 

Ależ my się znamy, ty i koledzy co chwilę wpadacie do wątku o audiovoodu by przypomnieć wszystkim jak bardzo lubicie słuchać kabli, więc ja tylko wpadłem z rewizytą, w czym problem?

 

Nikogo nie interesują twoje odkrycia nt. plików mp3, nikogo nie interesuje porównywanie ich z flacami czy CD, ponieważ ich kiepska jakość jest oczywista.

 

Może i jest oczywista, ale ty raczej jesteś przygłuchy, boisz się próby z kabelkami która była ci wielokrotnie proponowana, boisz się próby z mp3. Jesteś gościu głuchy jak pień i tylko na forum możesz se popisać co to nie ty. Do kompletu porażek jeszcze ci brakuje kolumn w przeciwfazie :) Widzisz, ja gdybym słyszał kabelki to nie chciałbym swoim nickiem firmować wątku o słyszeniu kabli, którego komendantem jest jakiś koleś, który nigdy słyszenia kabli nie udowodnił. Ale w tym światku nikt niczego nie kwestionuje, bo jak się zakwestionuje jedną rzecz, choćby najmniejszą to wszystko się sypnie jak kostki domina.

 

A na przyszłość, Ujemny, grzeczniej i na temat, proszę.

 

Kali kraść krowę nie?

Zrozumiałbym, że mnie pouczasz, gdybyś sam stosował się do tego czego wymagasz od innych. Wiele razy zwracano ci uwagę, że jesteś niemile widziany i że nikt nie chce słuchać twoich smutnych opowieści o halucynacjach słuchowych, jednak ciągle wracasz i wracasz. Z grzecznością też różnie u ciebie bywa, a już najśmieszniej, że twoi kablo koledzy zaprezentowali dziś chamstwo pierwszej klasy ale u nich ci to zupełnie nie przeszkadzało.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ujemny, wpadasz do obcych ludzi, zaczepiasz ich, prowokujesz, opowiadasz androny, pokrzykujesz od rzeczy, a potem się dziwisz, że nikt cię nie chce więcej widzieć. Nikogo nie interesują twoje odkrycia nt. plików mp3, nikogo nie interesuje porównywanie ich z flacami czy CD, ponieważ ich kiepska jakość jest oczywista. A że ty i twoi koledzy nie potraficie odróżnić mp3 od CD? Są trzy możliwości: albo macie spaprany słuch (np. pracą w szkole, albo przy młocie pneumatycznym), albo sprzęt, na którym słuchacie, nie różnicuje jakości brzmienia, bo nie ma takich możliwości, albo udajecie, że nie słyszycie różnic. Są one bowiem ewidentne. A na przyszłość, Ujemny, grzeczniej i na temat, proszę.

 

Mam dokładnie takie stanowisko jak Ty. Może to jakieś miłe przekleństwo to słyszenie (mój syn słyszy jeszcze lepiej niż to co potrafią zmierzyć u laryngologa [10dB poniżej poziomu 0] ale od hałasu ma czasem migreny). Nie zamierzam się z nikim wdawać w dysputy ja po prostu to wiem i jestem na to bardzo wyczulony. Dobre słyszenie i wrażliwość na muzykę to kapitalny dar który staram się w sobie pielęgnować bo jak wiemy nic nie jest wieczne na tym świecie. Jeśli bym czegoś takiego nie posiadał nie doskwierała by mi potrzeba obcowania z muzyką bliska realizmu osiąganego ze spotkaniem z muzykami na żywo. Każdy ma jakieś zainteresowania które pomagają mu w życiu przejść te mniej miłe fragmenty i myślę sobie że mając taki dar można spoglądać w przyszłość z większą otuchą. Oczywiście są pewne sprawy które mi doskwierają choćby przywiązanie do sweet spota czy kabla od słuchawek no ale widocznie tak musi być że należy się jakiś mały ołtarzyk temu lub innemu hobby stawiać :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

wiesz Rafaell-nie potrafiłbym tak ładnie opisać czym dla mnie jest to hobby,ale myślę tak samo....trzeba mieć swój kawałek podłogi.....

Gość partick

(Konto usunięte)

Otóż szwagier nie powinien dostać kopii plików bo nie ma oryginału CD,nigdy za niego nie zapłacił i też dlatego nie wie czy ktoś kto mu skopiował piliki nadal ma oryginał czy nie.

 

otóż szwagier pożyczył mi oryginalną płytę i ja ją sobie -- absolutnie legalnie -- skopiowałem... a szwagier umarł - i co teraz?

otóż szwagier pożyczył mi oryginalną płytę i ja ją sobie -- absolutnie legalnie -- skopiowałem... a szwagier umarł - i co teraz?

 

A jakim cudem legalnie ci pożyczył?

Nie ma prawa dysponować tą zawartością.

Ma prawo używać tylko dla siebie.

Równie dobrze można filmy na Blu Ray pożyczać wśród znajomych.

Wiadomo, że tak ludzie robią ale czy to jest legalne?

 

Poza tym ten przykład to szukanie dziury w całym tylko po to żeby usprawiedliwić nielegalne kopiowanie plików.

Czy to nie jest oczywiste, że powinno się zapłacić za coś czego się używa?

Szwagier może pożyczyć 1000 swoich płyt dla swoich 1000 znajomych. Czyli 1000 osób czy rodzin będzie korzystać z puli 1000 tytułów a nikt za to nie zapłacił.I to jest waszym zdaniem legalne? Panowie, nie ośmieszajcie się.

 

Cały czas zapominacie że płacąc 15 euro za płytę to płacicie tylko za prawo osobistego użytku.

Jeśli chcielibyście kupić płytę z pełnym prawem dysponowania nią to cena skoczy to wielu tysięcy dolarów.

Gość partick

(Konto usunięte)

Jest to kradzież pomimo braku konkretnego zapisu.

A jakim cudem legalnie ci pożyczył?

Nie ma prawa dysponować tą zawartością.

Ma prawo używać tylko dla siebie.

 

Oddział 3

Dozwolony użytek chronionych utworów

Art. 23.

1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego

utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania

według cudzego utworu architektonicznego i architektonicznourbanistycznego

oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających

cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z

celem zarobkowym.

2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy

utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności

pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

 

Art. 231.

Nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne zwielokrotnianie

utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a stanowiące integralną

i podstawową część procesu technologicznego oraz mające na celu wyłącznie

umożliwienie:

1) przekazu utworu w systemie teleinformatycznym pomiędzy osobami trzecimi

przez pośrednika lub

2) zgodnego z prawem korzystania z utworu.

 

©Kancelaria Sejmu

2011-02-17

SzuB, jak widzisz sprawa nie dotyczy tylko wątku Twojego autorstwa. Powszechne stało się zjawisko robienia na cudzą wycieraczkę przez kolegów z "naukowego" wątku. Daje się zauważyć, że "panowie" w ten sposób leczą swoje frustracje i starają się przeciwdziałać niskiej samoocenie. To są środki dosyć prymitywne ale za to takie, na jakie ich po prostu stać.

 

Wystarczy, że ktoś z forumowiczów założy wątek o kablach lub poprosi innych o konsultację czy poradę w podobnym temacie a już mamy tam nachalny wysyp prostackich wpisów autorstwa właśnie kolegów "sceptyków". Niczego konstruktywnego to nie wnosi ale ulga jakiej doznają musi być dla nich satysfakcjonująca skoro decydują się na publiczne obnażanie swoich prostackich zachowań.

Jedni poprzestają na szybkim, jednorazowym doznaniu, inni potrzebują więcej czasu na osiągnięcie satysfakcji. Wtedy "zasrywanie" komuś wątku przyjmuje bardziej długotrwały proces. Często w jego wyniku ujawniają się fiksacje "zasrywaczy" ukierunkowane na innych uczestników (np. jeden jest zafiksowany na Elberotha).

Nie ważne jaki jest temat wątku ale jeżeli ten fiksant zacznie tam pisać, to wcześniej czy później opluje Elberotha. I tak na zasadzie analogii, każdy kto założy wątek o kablach lub kosztownych sprzętach, wcześniej czy później usłyszy małe "co nieco" od jakiegoś prymitywnego forumowicza próbującego zaspokoić się w ten sposób do czasu otrzymania bana.

 

Próby cierpliwego tolerowania podobnych zachowań w praktyce prowadzą do coraz bardziej chamskich zaczepek i coraz bardziej bezczelnych prowokacji. W efekcie - do niechęci dzielenia się normalnych uczestników forum swoim doświadczeniem i wiedzą na temat wspólnie podzielanej pasji.

 

Zjawisko przybiera na sile, ponieważ coraz więcej osób nie podzielających pasji audio, uczestniczy w forum aby zapchać sobie pustkę jaka ich otacza. Podejrzewam, że zagadnienia audio to dosyć powszechnie znana materia i prymitywów zrzeszonych w wątku wybitnego specjalisty od saksofonów będzie przybywać.

Zapominasz że prawa autorskie to jedno ale są jeszcze prawa producenta płyty.

Poza tym wiele z punktów które przytoczyłeś można różnie rozumieć.

Udostępnianie innym trudno zaliczyć do "własnego użytku osobistego".

Poza tym ma samodzielne znaczenie gospodarcze fakt że 100 osób z twojej rodziny

mogłoby kupić daną płytę a dzięki tobie nie kupiło i tylko skopiowało.

 

Wiadomo, że spieramy się tylko o zasadę bo i tak życie toczy się swoim biegiem.

A jakim cudem legalnie ci pożyczył?

Nie ma prawa dysponować tą zawartością.

Ma prawo używać tylko dla siebie.

Równie dobrze można filmy na Blu Ray pożyczać wśród znajomych.

Wiadomo, że tak ludzie robią ale czy to jest legalne?

 

Poza tym ten przykład to szukanie dziury w całym tylko po to żeby usprawiedliwić nielegalne kopiowanie plików.

Czy to nie jest oczywiste, że powinno się zapłacić za coś czego się używa?

Szwagier może pożyczyć 1000 swoich płyt dla swoich 1000 znajomych. Czyli 1000 osób czy rodzin będzie korzystać z puli 1000 tytułów a nikt za to nie zapłacił.I to jest waszym zdaniem legalne? Panowie, nie ośmieszajcie się.

 

Cały czas zapominacie że płacąc 15 euro za płytę to płacicie tylko za prawo osobistego użytku.

Jeśli chcielibyście kupić płytę z pełnym prawem dysponowania nią to cena skoczy to wielu tysięcy dolarów.

 

Takie chore prawo się wytworzyło. No ale popatrzmy może na te wszystkie rzeczy z zastrzeżoną własnością intelektualną, etc. Jeśli ktoś sobie zastrzegł np. ozdobę choinkową zapomniał doskonale o tym ze korzysta z całego doświadczenia i wiedzy ludzkości za które nie zapłacił no bo i jak! Myślę że to jest chore własnie w tym prawodawstwie że sam początek z premedytacją kradniemy innym a dalej za jego przetworzenie każemy sobie płacić!

Tyle i aż tyle!

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Ściąganie cudzej własności z internetu jest przestępstwem.Koniec.,kropka nie wciskaj proszę ciemnoty.

 

Nie jest przestępstwem i nie jest kradzieżą. Koniec, kropka, nie wciskaj proszę ciemnoty, Magnepan ;) Ściąganie muzy z internetu jest traktowane dokładnie tak samo jak nagrywanie piosenek z radia. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. Art. 23 ustawy o prawie autorskim mówi, że wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu. Użytkownik nie ma obowiązku nakazanego prawem sprawdzenia legalności, a więc wolno pobierać pliki z sieci bez konieczności uzyskania odrębnej zgody uprawnionego lub zapłaty wynagrodzenia.

 

Twierdzenie, że ściąganie plików z internetu to przestępstwo lub kradzież jest kłamstwem lansowanym w mediach przez osoby mocno powiązane finansowo z kręgami show-biznesu.

Kris, nie bądż taki świętobliwy ............prawdopodobieństwo że ktoś ściąga nielegalnie pliki mp3 jest tym większe bo chodzi

o pieniądze. Mp3 jest niewiele tańsze od ceny normalnej płyty [około 30%] a nawet mniej, więc prawdopodobieństwo że Ujemny

podkrada płyty z netu lub od kolegów jest pewne na 99,99999% i mówienie że tak nie jest, jest absurdem.Mnie nie chodzi o

udowadnianie czy ktoś jest złodziejem czy nie,ale o pewne morale które nas 'cywilizowanych' audiomaniaków [ i nie tylko] kategorycznie powinny zobowiązywać do uczciwości.

Magnepan, rozumiem że nigdy nie zdarzyło ci się po przesłuchaniu jakiejś płyty u znajomego poprosić o jej kopię do domu? I nie posiadasz ani jednego pliku nie pochodzącego z posiadanej przez ciebie płyty?

Jeśli twoją krucjatą jest obrona moralności, to udowodnij, choćby sam dla siebie, że jesteś kryształowo czysty pod tym względem.

 

Tyle z mojej strony, nie będę się więcej włączał w tą dyskusję.

 

I mamy kolejnego męczennika za słuszną wiarę. Może sobie pobudują tablicę martylologiczną (trudne słowo)

Papageno, martyrologiczną, nie martylologiczną - rzeczywiście porwałeś się z motyką na słońce pisząc to słowo.

 

A tak w ogóle z przykrością stwierdzam, że nie rozumiem tej ilości jadu jaką sączysz w twoich wpisach... Wydawało mi się, że mam do czynienia z osobą potrafiącą zachować wysoki standard kultury nawet w wirualnej, i dość bagnistej muszę przyznać, rzeczywistości tego forum. Pomyliłem się. Z przykrością to mówię, ale od tej chwili nie będę czytać żadnych twoich wpisów.

 

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że muzyka sącząca się z twojego zestawu poprawi ci choć trochę nastrój.

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

Gość partick

(Konto usunięte)

Zapominasz że prawa autorskie to jedno ale są jeszcze prawa producenta płyty.

Poza tym wiele z punktów które przytoczyłeś można różnie rozumieć.

Udostępnianie innym trudno zaliczyć do "własnego użytku osobistego".

Poza tym ma samodzielne znaczenie gospodarcze fakt że 100 osób z twojej rodziny

mogłoby kupić daną płytę a dzięki tobie nie kupiło i tylko skopiowało.

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Private_copying_levy

Tak samo można na własny użytek kopiować filmy czy programy komputerowe i ta okrutna policja bezprawnie konfiskuje cały sprzęt

i jeszcze potem sądy bezprawnie skazują na wyroki!!

Bezprawie panie, bezprawie!

Ja też sądziłem, że cały czas jest mowa o mp3 i muzyce :) Co do filmów to z tego co się orientuje wspomniany wyżej art. 23 również ma zastosowanie. Natomiast zgodnie z art. 77 prawa autorskiego do programów komputerowych (w tym gier) nie stosuje się pewnych przepisów ustawy pr. aut, w tym m.in. art. 23 o dozwolonym użytku. Oznacza to, że w przypadku programu komputerowego osoba ściągająca go z sieci nie ma możliwości powołania się na ten przepis.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.