Skocz do zawartości
IGNORED

RP a PRL porównanie.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

<br />Te zwyczaje pasożytowania na państwowych firmach i społecznym majątku utrzymują się wśród ludzi władzy do dzisiaj. Pasożytują wysocy urzędnicy z państwowego nadania na swoich urzędach jak i ludzie zarządzający majątkiem nielicznych już państwowych agencji. pasożytują też prezesi wielkich koncernów na firmach, którymi zarządzają. Obowiązuje zasada - każdy orze jak może i byle się nachapać zanim odwołają ze stanowiska, bo okazja może się nie powtórzyć.<br />Źródłem tych zwyczajów są praktyki dopuszczone i utrwalone pod koniec PRL-u. <br />
sprywatyzowac a przeciwnikow prywatyzacji zabic.ale kto bedzie pisal o sztandarowych zakladach polski ..i ich grabiezczej sprzedazy.Ci ludzie tak maja..Od plota do plota a zaden plot nie jest dobry.

 

Przemysl zbrojeniowy doii armie stanow zjednoczonych.Sprywatyzowac rzad amerykanski.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Partyjni nie mieli żadnych cudowniejszych sklepów dla siebie. To znowu propaganda Solidarności z 1981 roku, która w sklepach mundurowych widziała zaopatrzenie dla partyjnych.

Łżesz. Zwyczajnie bezczelnie łżesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pensje w 1987-89 roku rosły systematycznie co kwartał (tak było jeszcze do 1995-97 roku). W 1988 roku pensja to było raczej 30.000zł. a nie trzy tysiące i nie była porównywalna, to była pensja netto.

W dodatku nie była obciążona takimi kosztami utrzymania i eksploatacji mieszkania oraz dojazdów do pracy - lekko licząc obecnie minus 15-20% od płacy netto jeśli dojazd komunikacją publiczną na odległość około 30 kilometrów w jedną stronę.

 

Wódka żytnia kosztowała wtedy poniżej jednego dolara. Przelicz sobie to tak samo sprytnie jak te twoje 3000 wyssane z brudnego palca.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Łżesz. Zwyczajnie bezczelnie łżesz.

moj kolega mowi zazwyczaj..pier**li...ale nie moge tego powtorzyc.

 

to zreszta najlepszy dowod na qubrica bo to te same glupoty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łżesz. Zwyczajnie bezczelnie łżesz.

Zamiast się zapluwać do pasa podaj adresy tych sklepów. Powinny być powszechnie znane sklepy, w których kupowano wyłącznie na partyjną legitymacje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choćby te poniższe :

 

 

Tylko byle matoł tego nie dostrzega, bo mu mnogość papieru do dupy oczodoły zasłania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chlopie daj sobie spokoj.opwiadaj to dzieciom.nikt ci nie bedzie dawal adresow.Mialem taki sklep pod nosem.

 

<br />Zamiast się zapluwać do pasa podaj adresy tych sklepów. Powinny być powszechnie znane sklepy, w których kupowano wyłącznie na partyjną legitymacje. <br />

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko byle matoł tego nie dostrzega, bo mu mnogość papieru do dupy oczodoły zasłania.

Rzeczywiście w podaży srajtaśmy poczyniliśmy znaczne postępy. Mamy już reklamy srajtaśmy w telewizji na światowym poziomie. Ale i tak nie pobiliśmy w tym względzie Niemców sprzed 30 lat. Około 1984 roku widziałem reklamę papieru toaletowego w centroprawicowym tygodniku "Stern". Na dwóch środkowych stronach widniała wielka dupa.

Widocznie ludziom zostało przekonanie - każdemu wg potrzeb. Wiec dupa tylko o papierze potrafi, na okrągło.

 

chlopie daj sobie spokoj.opwiadaj to dzieciom.nikt ci nie bedzie dawal adresow.Mialem taki sklep pod nosem.

 

Tym bardziej adres nie powinien stanowić problemu. Chyba nie było to aż takie tajemne miejsce że wchodziło się na hasło ze "Stawki większej niż życie"?

 

Te wasze tajemnicze sklepy dla partyjnych to były i są do tej pory sklepy mundurowe. Mogę podać wam adres jednego takiego sklepu. nie wiem czy jeszcze istnieje. Moza sobie w nim było kopić czapkę z orzełkiem na książeczkę wojskową i batonika czekoladowego ... z tym że bez książeczki. Nawet sweter mundurowy bez dystynkcji ale się nie opłacało, bo drogo mieli. od producenta był taniej.

Parapety w nim chyba były niebieskie, firanki żółte. To by się zgadzało z waszymi bajkami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wódka żytnia kosztowała wtedy poniżej jednego dolara.

Dlatego dolar kosztował 100 zł, panie mądraliński.

 

Tylko robotniczo-chłopskie zapluwacze trwają na swoim konsomolskim stanowisku.

Własnie nie skorzystałeś z okazji, aby milczeć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla formalności żeby nie było kłótni o pierdoły. Podobno były takie sklepy dla służby bezpieczeństwa publicznego zlikwidowane w 1956 roku. Tego nie pamiętam.

 

Słynne sklepy za złotymi firankami to były konsumy czyli stołówki i sklepy zakładowe tylko dla pracowników. Na komendach milicji były również takie stołówki. Nawet chyba są do tej pory prowadzone jako przedsiębiorstwa prywatne. Zaopatrzenie w sklepach zakładowych moze nie tyle było lepsze co było przewidywalne. Zakład dbał o regularność dostaw.

W poważnych firmach których w Polsce już nie ma praktycznie, nadal są takie stołówki gdzie pracownik może zjeść za pół ceny [ coraz mniej bo takie profity zaczynają doliczać do przychodu i podatek trzeba płacić ]. Największą widziałem w Orlenie, wielkości połowy hali odpraw na Okęciu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakoś do tej pory pytanie o adresy pozostaje bez odpowiedzi.

On myśli, że takie sklepy były przy prospekcie Lenina. One były w gmachach, gdzie nie każdy miał wstęp. Ale na 1 maja ze Starów 20 sprzedawano podwawelska i sralnaja bumagę.

 

Ciekawe po co te 10 mln Polaków w 1980 zapisało się do Solidarności, skoro było tak dobrze?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej adres nie powinien stanowić problemu. Chyba nie było to aż takie tajemne miejsce że wchodziło się na hasło ze "Stawki większej niż życie"?

 

Te wasze tajemnicze sklepy dla partyjnych to były i są do tej pory sklepy mundurowe. Mogę podać wam adres jednego takiego sklepu. nie wiem czy jeszcze istnieje. Moza sobie w nim było kopić czapkę z orzełkiem na książeczkę wojskową i batonika czekoladowego ... z tym że bez książeczki. Nawet sweter mundurowy bez dystynkcji ale się nie opłacało, bo drogo mieli. od producenta był taniej.

Parapety w nim chyba były niebieskie, firanki żółte. To by się zgadzało z waszymi bajkami.

 

 

 

 

Luksus po sowiecku, czyli sklepy dla nadludzi

"Pomarańcze, mandarynki, prawdziwa czekolada czy pyszna szynka - czasami frykasów tych nie można było dostać wcale, a czasami były na półkach, ale tak potwornie drogie, że stać było na nie nielicznych. Dlatego owoce cytrusowe czy najlepsze słodycze pojawiały się w większości polskich domów wyłącznie od święta. Niemal nieograniczony dostęp do dóbr luksusowych mieli oczywiście przedstawiciele aparatu władzy.

 

Oni mogli kupować towary ekskluzywne niemal przez cały rok. W niektórych punktach handlowych do dyspozycji członków KC PZPR znajdowały się produkty w wyższej półki, ale sprzedawane były one zza kotary bądź spod lady. W PRL-u prężnie działały konsumy (nazywane też potocznie „sklepami z żółtymi zasłonami). Dobra luksusowe (szynkę, czekoladę, kawę itp.) mogli zakupić tam funkcjonariusze MO, wojskowi, funkcjonariusze służby bezpieczeństwa i wyżsi funkcjonariusze PZPR.

 

Oczywiście na polskim rynku z czasem rozrosła się sieć sklepów Pewex czy punktów Baltona. Ale większość obywateli na co dzień podziwiała oferowane przez nie produkty przez witrynę sklepową. To było jak lizanie cukierka przez papierek.

 

Do myślenia dziś dają komentarze ludzi, którzy wypowiadają się w tematach poświęconych czasom PRL-u i twierdzą, że w sklepach bez trudu można było dostać wszystko. Są dwa warianty: albo nie pamiętają, jak było naprawdę, albo należeli do tych "równiejszych" i korzystali z przywilejów przeznaczonych dla członków partii."

 

 

pap_19890627_001_512.jpeg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One były w gmachach, gdzie nie każdy miał wstęp.

One były w każdym zakładzie pracy. Nie tylko na komendach milicji. To tylko teraz musisz dygać do prywaciarza na 8 godzin z własną pajdą chleba i jeszcze go w tyłek całować jak ci da czas na zjedzenie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pap_19800212_001_small.jpeg

 

 

 

 

 

Inwigilacja

"Inwigilacja w PRL-u miała służyć przede wszystkim utrwalaniu władzy komunistycznej, a naczelnym organem, który miał zapewniać władzy spokój w tym względzie, była działająca w latach 1956 - 1990 Służba

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) .

 

Różne źródła historyczne inaczej pokazują skalę peerelowskiej inwigilacji dokonywanej rękoma esbeków. Jak szacują na podstawie zachowanych dokumentów historycy IPN, w końcowej fazie swojego istnienia, w sierpniu 1989 roku, Służba Bezpieczeństwa miała blisko 25.000 funkcjonariuszy i około 100.000 tajnych współpracowników.

 

Ta wielka armia donosicieli inwigilowała nie tylko środowiska akademickie i naukowe, nie tylko dziennikarzy, kler czy grupy religijne. Przede wszystkim podsłuchiwała swoich "sąsiadów", zwykłych "Kowalskich", którzy mieli wiedzieć, że za głupi żart na temat PZPR mogą pójść do więzienia. Nie można było otwarcie mówić o wszystkim, panowała ogólna atmosfera strachu i wzajemnych podejrzeń. Wszystko dlatego, iż nikt nie wiedział czy interlokutor, z którym akurat dotknęliśmy przypadkiem tematów politycznych, nie jest TW i za chwilę nie będziemy gościli u siebie UB czy SB.

 

Nawet jeśli byliśmy uważni i nie rozmawialiśmy na "tematy niebezpieczne", to i tak musieliśmy się liczyć z tym, że wysłane do rodziny telegramy czy listy nie dojdą, bo ktoś mógł je przechwycić i ocenzurować.

 

Władza musiała wiedzieć. "

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luksus po sowiecku, czyli sklepy dla nadludzi

 

Sądzisz że cytując głupawe felietony stajesz się ... mądrzejszy?

 

Tłumaczyłem jak komu dobremu że Pewexy były dla wszystkich. głównie dla ówczesnych "prywaciarzy" bo o ni mieli najwięcej pieniędzy a elektronika z Pewexów była niewyobrażalnie droga tak samo spodnie typu "drelich". Można w nich było kupić i te mityczne pomarańcze i mandarynki ale kupowało się przeważnie krajową wódkę i czekoladę czasem koniak. Czasem klocki Lego, albo kalkulator logarytmiczny. To już była cena w zależności od roku który porównamy - od jednej do jednej czwartej płacy robotnika. Drogo jak cholera w porównaniu z ówczesnymi cenami w handlu tak zwanym uspołecznionym.

W 1988 roku Pewexy i Baltony otwierane były nawet w małych miastach i rzeczywiście tłok w nich był czasem taki jak na zdjęciu, które uporczywie wklejasz. Towaru im nie brakowało.

Pamiętam też czasy wcześniejsze, kiedy coca-cole i mandarynki kupowało się w sklepach GS - bez "kolejek".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Te wasze tajemnicze sklepy dla partyjnych to były i są do tej pory sklepy mundurowe. Mogę podać wam adres jednego takiego sklepu. nie wiem czy jeszcze istnieje. Moza sobie w nim było kopić czapkę z orzełkiem na książeczkę wojskową i batonika czekoladowego ... z tym że bez książeczki. Nawet sweter mundurowy bez dystynkcji ale się nie opłacało, bo drogo mieli. od producenta był taniej.

Parapety w nim chyba były niebieskie, firanki żółte. To by się zgadzało z waszymi bajkami.

Pamiętam takie sklepy - każdy z ulicy mógł wejść i kupić sobie cokolwiek z wyjątkiem elementów umundurowania (ale pasy sprzedawali normalnie). Ja sobie w takim sklepie kupiłem fajne buty turystyczne, które miałem ze 20 lat. Co do swetrów - te mundurowe były z anilany i trochę gryzły; w zwykłych sklepach można było kupić porządny sweter wełniany. Polarów wtedy jeszcze nie było :(

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwigilacja

Gościu na zdjęciu miał dziadowską aparaturę :))) pamiętam znacznie lepsze. Kupowało się szklany destylator w sklepie z akcesoriami laboratoryjnymi albo wynosiło z laboratorium zakładowego - kosztował grosze. Kocioł robiło z szybkowara. Nie jakieś wiaderka po farbach. Na klatce schodowej w czasie stanu wojennego było czuć przyjemny zapach zza co drugich drzwi. Ponieważ kryzysowy przydział cukru wystarczał na zorganizowanie domowej gorzelni. Pędzili też studenci na laboratoriach :)))

Ogólnie inwigilacja była w Polsce pełna i permanentna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 1988 roku Pewexy i Baltony otwierane były nawet w małych miastach i rzeczywiście tłok w nich był czasem taki jak na zdjęciu, które uporczywie wklejasz. Towaru im nie brakowało.

Pamiętam też czasy wcześniejsze, kiedy coca-cole i mandarynki kupowało się w sklepach GS - bez "kolejek".

 

O jednym wszakże nie wspomniałeś , że towary w Pewexach i Baltonach były dostępne ze względu na ceny dla zwykłych robotników dopiero po roku 80 , a nie przed ! Kolejna sprawa , też pamiętam , że przed rokiem 80 była Mirinda , herbata mandarynki i czekolada .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzisz że cytując głupawe felietony stajesz się ... mądrzejszy?...zabawna argumentacja ktora wlasciwie zalatwia wszystko.Takie sklepy, takie stołowki były w komitecie miejskim ,wojewodzkim.Tam tez sprzedawano towarzyszom co chcieli na zapisy.Zapisywalo sie jednego dnia, dostawalo za pare dni lub nAZAJUTRZ.System talonow pozwalal zaopatrzyc towarzyszy w sprzet wszelkiej masci bez stania w kolejkach i za nizsze ceny.Co nie kupiono rzucano do sklepow..Towarzysz qubric sugeruje ze TA cala machina krecila sie bo ludzie pracowali dla ideii.Ludzie tam szli bo mieli za darmo, taniej lub w ogole mieli.Tak to dziala wszedzie rowniez na kubie,korei towarzyszu qubric.Wiem ze wy jako rewolucjonista potraficie za miske fasoli...Ale tylko wy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No była. Przecież napisałem że za Gierka była coca-cola i mandarynki w sklepach GS-u.

Towary takie jak z Pewexów za czasów Gierka były też w sklepach społem, ale za ile dokładnie to ci nie powiem. W tamtych czasach to jeszcze się zabawkami interesowałem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Złotówka w latach 80-tych przeżywała swą bessę. O ile w latach 70-tych dolar amerykański kosztował 80-120 złotych, to w okolicach stanu wojennego podskoczył na około 400 złotych, w 1986 kosztował około 850 złotych. W 89 roku były spore wahania, momentami dolar amerykański przekraczał 10 000 złotych, generalnie pozostając w trendzie wzrostowym. W 1990 dopiero wraz z reformą Balcerowicza ustalono sztywny kurs do dolara- 10 tys. złotych. Czyli dzisiejszy 1 PLN."

 

No była. Przecież napisałem że za Gierka była coca-cola i mandarynki w sklepach GS-u.

Towary takie jak z Pewexów za czasów Gierka były też w sklepach społem, ale za ile dokładnie to ci nie powiem. W tamtych czasach to jeszcze się zabawkami interesowałem.

 

Ja z racji wieku w roku 1979 również się bawiłem zabawkami , ale pamiętam , że przeciętnego Kowalskiego nie było stać aby cokolwiek kupić w Pewexie , dopiero pod koniec lat 80-tych i z początkiem 90 -tych towary w Pewexach ze względu na bardziej przyziemne ceny stały się dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie sklepy, takie stołowki były w komitecie miejskim ,wojewodzkim.Tam tez sprzedawano towarzyszom co chcieli na zapisy.

Co już napisałem.

Stołówki zakładowe i sklepy zwane konsumami. Były też w komitetach partii i na komendach milicji, bo tam też pracowali ludzie i jeść musieli.

Każdy większy zakład miał dla swoich pracowników przydziałowe towary w zakładowym sklepie i zdarzało się, że przyjmował zamówienia. Sami pracownicy to wymuszali, żeby organizować im lepsze zaopatrzenie niż w sklepach publicznie dostępnych.

 

Tylko dzisiaj pracodawcę w tyłek pocałujesz, że ci własną pajdę chleba pozwoli zjeść w pracy. Wtedy ludzi nie traktowano jak zbędny koszt któremu się laskę robi wypłacając pensje. I chyba trochę szkoda.

 

Zapomniał bym... jeśli te sklepy były tylko dla wybranych i takie ściśle zamknięte? Ciekawe skąd je tak dobrze znacie... towarzyszu?

W innych słowach... co robiliście w damskiej ubikacji??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
<br />Zapomniał bym... jeśli te sklepy były tylko dla wybranych i takie ściśle zamknięte? Ciekawe skąd je tak dobrze znacie... towarzyszu?<br />W innych słowach... co robiliście w damskiej ubikacji?? <br />
towarzyszu ja kupowalem tam gdzie wy stad wiem.Takie zaopatrzenie nastapiło dopiero po fali krytyki sklepow za firankami.Zaopatrzenie towarzyszy zeszlo do podziemia i obejmowalo wszystko wlacznie z meblami i samochodami.Konsumy to juz był sklep braznowy troche lepiej zaopatrzony i tam bywaly rzeczy gdzie indziej niedostepne np garnki i talerze nierdzewne chinskie.Mozna bylo kupic z ulicy... jak bylo ich wiecej.

 

<br />ylko dzisiaj pracodawcę w tyłek pocałujesz, że ci własną pajdę chleba pozwoli zjeść w pracy. Wtedy ludzi nie traktowano jak zbędny koszt któremu się laskę robi wypłacając pensje. I chyba trochę szkoda.<br />
faktycznie ta radosc robiona była grupie ludzi ktorych teraz mozna byloby zakwalifikowac jako najblizsza rodzine szefa.Tyle ze teraz placilby szef... a wtedy narod.

 

<br />sam się trzymaj. Za małego, jak znajdziesz. <br />
genralnie tobie bardziej pasuje..zwis.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę bełkoczecie, towarzyszu. Chyba wpływ świątecznej wódeczki.... po 95 centów na pół.

Z głęboko zakonspirowanego sklepu, do którego nikt nie miał dostępu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.