Skocz do zawartości
IGNORED

Nasze księgozbiory.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno czasy są takie,że nikt już nie czyta książek,no może poza kobietami.Chodząc po księgarniach, obserwując ich zawartość i kupujących,myślę,że nie jest tak źle.Co prawda statystyki mówią co innego ale skoro tyle się wydaje to ktoś to musi kupować?Proponuję więc wątek na temat naszych księgozbiorów.Ile macie książek?Jaka jest struktura zbiorów( ile beletrystyki,ile lit. faktu,przewodników,albumów itp.?).Ile kupujecie miesięcznie,ile czytacie miesięcznie?Czy czytacie na bieżąco to co kupujecie czy niekoniecznie?Co z kwestią składowania i pozbywania sie pozycji już nieprzydatnych?Czy korzystacie z audiobooków?Jak widzicie przyszłość książki?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/104194-nasze-ksi%C4%99gozbiory/
Udostępnij na innych stronach

Jako prawicowiec wszystkie spaliłem.

 

...a poważnie to nie mam gdzie trzymać i audiobooki jako forma mnie nęcą tak jak i e-booki

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jak skończę to co teraz robię, to zabieram się za biblioteke. Po woli msm dosyć dziecka we wszystkich pokojach więc dostanie swój. A w jadalni gdzie szafki dziecka na razie stoją stanie mój nowy projekt, biblioteka. Bo równie po d z iurki w nosie mam książek które w stosach po kątach stoją.

A jes z cze bardziej mnie boli ze bajzel w komiksach mam i nie ogarniam co i czego ile mam...

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Podobno czasy są takie,że nikt już nie czyta książek,no może poza kobietami.

 

Ostatnio czytałem artykuł o Dyskusyjnych Klubach Książki. Powstają b. prężnie, działa ich już w PL kilkaset. Ktoś jednak czyta. Fakt, że znakomita większość to kobiety.

Należy ktoś z Was do takiego DKK?

Powrót po dłuższej przerwie...

Techniczne i dokumentacje na papierze można uznać za książki? Bo jak tak, to niezłe ognisko mógłbym urządzić. A czytam w zasadzie codziennie po kilka stron jako kołysanka. Kilka linijek kodu i śpię jak dziecko :) Na te przyjemniejsze pozycje nie starcza od kilku lat czasu. W zasadzie dzieci to przyjemność. Pozdrawiam rodziców ;)

Gość Cadam

(Konto usunięte)

Ostatnio czytałem artykuł o Dyskusyjnych Klubach Książki. Powstają b. prężnie, działa ich już w PL kilkaset. Ktoś jednak czyta. Fakt, że znakomita większość to kobiety.

Należy ktoś z Was do takiego DKK?

 

W moim mieście działa taki klub. Na spotkania przychodzi jakieś 10 osób i większość to snoby co udają, że znają się na literaturze.

W moim mieście działa taki klub. Na spotkania przychodzi jakieś 10 osób i większość to snoby co udają, że znają się na literaturze.

 

Ale to nie muszą być chyba snoby, a po prostu ludzie, którzy chcą dyskutowac o literaturze. Nie trzeba też się znać na literaturze, bo to nie latające fakultety literaturoznawstwa. Byłeś na takim spotkaniu, że masz tak negatywne odczucia?

Powrót po dłuższej przerwie...

Znajomość literatury nie ma najmniejszego znaczenia!

Snoby ! Ależ tak-wielokrotnie soM w stanie wnieść wiele pozytywnych spostrzeżeń i obserwacji/podobnież jak w muzyce/!

10 osób na spotkaniu literackim jest sukcesem,tylko przyklasnąć,to powód do chwały!

Fakultety nie są do niczego potrzebne,potrzebna jest chęć by cokolwiek czytać!

 

Wojtek z Krakowa - zgadzasz się?

Maciek vel.Frank z kresów :-)))) pzdr

 

W sumie to lubię taką książkę:

"Odział chorych na raka"

Warto

POlecam młodszym,jeszcze nie skażonym przez durnowate środowiska prawicowe!!!

 

TO TYŻ FAJNE DO CZYTANIA:

Jeden dzień Iwana Denisowicza

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Z chęci posiadania bogatego księgozbioru wyleczyły mnie przeprowadzki. Zapakować i przetransportować parę tysięcy książek to była makabra (szczególnie dawniej). Przy kolejnych moich przeprowadzkach wzbogacała się jakaś biblioteka.

Dziś wiem, ze są książki do których się wraca. Takie chcę mieć w domu. Ale są też książki, które się czyta i są świetne, ciekawe, interesujące, ale ma się świadomość, że przygoda z nimi była jednorazowa. Ot jak jakiś romans na delegacji. Niektóre książki są jak kochanki - jeden raz bywa ekscytujący, ale myśl o drugim już nie przychodzi. ;)

Takie książki kupuję i po przeczytaniu sprzedaję (dobrze, że jest Allegro). Księgozbiór obecnie mam już niewielki, jakieś kilkaset książek. Czasem dokupuję książki, które kiedyś miałem, a nieopatrznie pożyczyłem. Nie pożycza się książek znajomym, bo traci się i książkę i znajomego, który będzie nas miał za upierdliwą zrzędę, boć przecie co za znaczenie ma książka.

Ostatnio niewiele pojawia się książek, które chciałbym mieć.

Frank

 

Nie wiem czy to było do mnie bo ja nie jestem z Krakowa?Ale zgadzam się.

 

Ja jestem nałogowym czytaczem od zawsze.Obecnie mam ok. 2tys. książek,głównie historia,historia i jeszcze raz historia.Ponadto eseje,reportaż ( bo sporo podróżuję),przewodniki.Kupuję 3-4 pozycje w tygodniu,czytam 2-3 w tygodniu.Raz dwa razy w roku wywożę te niepotrzebne do antykwariatu.Samochodem jeżdżę na krótkich dystansach więc audiobooki nie dla mnie.

 

Pozdr. dla kresów

Od zawsze czytałem wszystko i wszędzie. Była i latarka do czytania pod kołdrą , gdy Mama mnie "goniła" do spania :) Książek (z najróżniejszych dziedzin) miałem sporo - ze dwa tysiące , więcej ? Teraz mam ze trzysta , bo przetransportowanie ich wszystkich z mojego rodzinnego Krakowa przekracza moje możliwości. Zresztą - po co ? Ciekawostką jest , że czytuję dwie , trzy książki naraz. Nie - w tym samym czasie:)) , ale równolegle. Teraz: Życie - Keitha Richardsa , Złego - Tyrmanda i tak , tak - Mikołajka . To ostatnie to obrona przed szefem- idiotą. Zawsze na podorędziu mam dwie pozycje : Szwejka i panalemową Cyberiadę. Też zresztą nie wiem po co , bo znam na pamięć !:) Pozdrawiam - Jacek Ps. - po wypowiedzi Cadama ręce opadają , nogi opadają i poziom Onetu się kojarzy...

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Na książkach zjadłem oczy, nie wiem ile tego jest na półkach. Dużo nosiło mnie po świecie i przy każdej przeprowadzce sporo książek rozdałem po ludziach.

 

Łysiak, Ziemkiewicz, Philip K. Dick (większość po angielsku), Feliks W. Kres, Strugaccy, Heinlein. C.S. Lewis i Tolkien (ci dwaj to sporo po angielsku).

 

Do tego cała masa przewodników i literatury podróżniczej, klasyka polska, książki o psychologii/psychiatrii. No i literatura "moherska" ;-P, też sporo.

 

Ostatnio niewiele pojawia się książek, które chciałbym mieć.

 

Racja, chłamu w księgarniach po pas, strach wchodzić.

Racja, chłamu w księgarniach po pas, strach wchodzić.

 

To chyba zależy. Ja jak wchodzę do księgarni, to nie wiem do czego najpierw podejść. Owszem, wiele jest chwastów, ale ile pięknych kwiatów, które chciałoby się powąchać między nimi!

Wydaje mi się, że dużo zależy od prowadzącego księgarnię. Ja chodze głównie do anglojęzycznej i tutaj wybór jest olbrzymi, a pozycje ciekawie dobrane. owszem, jest papka w stylu '50ciu twarzy greya', etc. no ale na czymś muszą zarabiać. Ale dużo jest wartościowych pozycji. Zawsze wychodzę z odmiennym od WAszego poczuciem, że życia nie starczy by choć ułamek tego przeczytać.

Powrót po dłuższej przerwie...

"Co napisane - przeczytać się godzi" , napisał kiedyś Stanisław Pigoń. Dziś Pan Profesor miałby poważne wątpliwości. W księgarniach można spotkać takie "kwiatki" , że mózg staje dęba. Niejeden z tych - pożal się Boże - autorów , żadnej książki w życiu nie przeczytał, za to owszem - ze dwie już napisał. Tylko drzew żal.

Nadal czytam i nadal biblioteczka rośnie. Skromnie, bo skromnie, ale coś od czasu do czasu przybywa. Nie mam zamiaru się książek pozbywać. Jak się będę przeprowadzał, to zrobię najwyżej kilka dodatkowych kursów. Dotyk książki, szelest przewracanych kartek, jej ciężar, zapach, zapełniona nimi półka - nic nie jest tego w stanie zastąpić. Porównywanie książek do e-cośtam jest jak patrzenie na ciekawe krajobrazy na zdjęciach, samemu tam nie będąc. Na zdjęciach też ma się przecież wszystkie szczegóły... :)

Gość Cadam

(Konto usunięte)

Warto mieć w domu biblioteczkę, bo sama obecność sporej liczby książek zachęca do czytania. Od kilku lat nadrabiam zaległości w lekturach dlatego zapełniam pułki regału klasyką, którą trzeba znać oraz tytułami mnie interesującymi i im jest ich więcej tym mam większą motywację do czytania kolejnych książek.

Nie wiem czy zdarza się Wam kupić tę samą książkę dwukrotnie?Bo mnie tak.Książek mam bardzo dużo,stoją na PÓŁKACH w dwóch rzędach( drugi niewidoczny) a czytam w danym momencie niekoniecznie te które świeżo kupiłem.W ogóle mam taką zasadę,że kupuję to co wiem,że mnie zainteresuje ale przeczytam może dopiero za pół roku albo za rok.Czyli np. jeśli interesuje mnie w danej chwili II wojna to czytam to co mam na ten temat ale kupuję np.coś z antyku czy średniowiecza.

Obecnie pochłaniam najnowszą historię Europy czyli "Powojnie" Tony Judta( prawdziwa cegła-ponad 900 stron!),którą kupiłem rok czy dwa lata temu.

Frank

 

Nie wiem czy to było do mnie bo ja nie jestem z Krakowa?Ale zgadzam się.

 

Ja jestem nałogowym czytaczem od zawsze.Obecnie mam ok. 2tys. książek,głównie historia,historia i jeszcze raz historia.Ponadto eseje,reportaż ( bo sporo podróżuję),przewodniki.Kupuję 3-4 pozycje w tygodniu,czytam 2-3 w tygodniu.Raz dwa razy w roku wywożę te niepotrzebne do antykwariatu.Samochodem jeżdżę na krótkich dystansach więc audiobooki nie dla mnie.

 

Pozdr. dla kresów

 

Podziwiam pana , ja w tygodniu przeczytam , co najwyżej z jedną książkę , ale cóż nie każdy jest molem książkowym !

Piotr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.