Skocz do zawartości
IGNORED

Wartość soniczna i faktyczna w świetle recenzji, jakie są REALIA


Szymon

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderatorzy

Tyle że ocenianie sprzętu audio nie jest wcale taką prostą sprawą i wiąże się niestety z dużą dozą subiektywizmu. Ten subiektywizm może być zredukowany doświadczeniem - ale w 100 % usunąć się go nie da. Może posłużę się przykładem.

 

Odsłuchiwałem kiedyś na Audio Show pewne kolumny (JmLab Mini Utopia). Byłem nimi zainteresowany ze względu na entuzjastyczne opinie w prasie i wysokie miejsce w rankingach. Po odsłuchu zanotowałem sobie o nich krótko : "tragedia". Brzmienie jakieś stłumione, brak rozwinięcia na niskim basie, brak oddechu, ograniczona dynamika. Tyle moich wspomnień z półgodzinnego odsłuchu. Zapytalibyście mnie wtedy o opinię ? Dno, kolumny dla naiwnych frajerów. A wysokie miejsce w rankingach ? Przecież rankingi kłamią. Ja słuchałem - nie potwierdzam ich jakości !

2 lata później znajomy poprosił mnie o pomoc w doborze sprzętu więc zaczęliśmy się nosić po "warszawskich salonach". Jeden z nich był w piwnicach przedszkola na ul. Batorego. Poszliśmy tam dla odsłuchu kolumn A & H, które jakoś mojego znajomego nie zachwyciły. Sprzedawca zauważył że traci kupca więc zaproponował nam odsłuch Mini Utopii. Zaprotestowałem bo uważałem że to kiepskie kolumny, ale znajomy powiedział ... a co nam szkodzi posłuchać. Podłączony został CD z granicy 8000 pln i wzmacniacz za ok. 6000 pln. Po dłuższym odsłuchu - ok. 45 minut na różnych płytach - kolega potwierdził moją opinię - rzeczywiście nic ciekawego. Gdybym wtedy wyszedł - czyż nie miałbym prawa wszem i wobec twierdzić że to kiepskie kolumny ??? Przecież słuchałem !!! Sprzedawca słuchał z nami i sam przyznał że grają kiepsko. Ale że to dobre kolumny.

Zaproponował nam żebyśmy zmienili wzmacniacz na utytułowaną integrę z przedziału 9000 pln. OK - co nam szkodzi ? Odtwarzamy po kolei płyty. Kolejne pół godziny i kolumny absolutnie niczym nas nie zachwyciły. Sprzedawca też to słyszał i wydawał się tym faktem nieco skonfundowany. Znudzeni opuszczaliśmy to miejsce. Powiedzcie - czy nie miałbym moralnego prawa wszem i wobec głosić że to kiepskie kolumny ? Czy nie miałbym moralnego prawa głosić że rankingi kłamią ? Miałbym. I ja, i znajomy i dealer - wszyscy wiedzieli że kolumny zawiodły w dziedzinie odtwarzania dźwięku. Po prostu nic ciekawego. Ba - miałbym pewne prawo krytykować je - po odsłuchu, przy pełnym poparciu innych osób które ich słuchały.

Ubrani, już wyjściu, słyszymy głos dealera - panowie, poczekajcie, spróbujmy jeszcze raz. Ale po co - pytam ? Dostałem nowe monobloki (rząd 12.000 pln), zobaczmy jak zagrają. No dobra, skusiliśmy się. Ale tylko z ciekawości dla monobloków, nie dla tych nędznych, przereklamowanych kolumn.

Sprzedawca wrzucił naszą płytę, usiedliśmy i ... popłynęła muzyka. Nie tylko sama muzyka, pojawiła się przestrzeń, powietrze, i coś takiego w muzyce że siedzielibyśmy i słuchali, słuchali, słuchali. Kolumny wprowadziły nas w autentyczny nastrój euforii. Zadowolony sprzedawca też odetchnął z ulgą - jednak zagrały, co ? Nie chciało nam się kończyć odsłuchów. Wyszliśmy głęboko poruszeni. Kolega natchnionym głosem obiecał sprzedawcy że serio zastanowi się nad tymi kolumnami. I całą noc się zastanawiał. Dopiero następnego dnia powiedział - chyba by mi odbiło żeby kupować monitory za 22.000. Szukam podłogówek do 6000 !

A tamten odsłuch (podobnie jak kilka innych) wspominam do dziś dnia. I nie dam złego słowa powiedzieć na te kolumny.

 

Ale co by było gdybym to ja był recenzentem ? I recenzję o nich miałbym napisać ... po 3 pierwszych odsłuchach ?

No, ok pełna zgoda - ale jak to się ma do pozycjonowania poszczególnych elementów w kategoriach, bo przecież z tym się z Tobą nie zgadzam?

-----------------

Dorzucę swoje trzy grosze - wezmę w obronę what-hifi. Miałem ostatnio możliwość gruntownie przetestować trzy dac'i z tego samego przedziału cenowego - hegel hd2, matrix mini-i, rdac - moje spostrzeżenia były podobne do tych z what-hifi. Byłem zdziwiony szczególnie tym że miało "odwagę" nisko ocenić wszędzie wychwalanego hegla, który moim zdaniem wart jest połowy ceny.

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

I tu się straszliwie mylisz. Łatwo porównać budżetówkę z dobrym sprzętem i oznajmić : dobry jest lepszy. Ale znam kilka kolumn w cenie high end które grają słabo. Przeglądając niemieckiego Stereoplaya możesz to zobaczyć. Przeglądając angielskie What HiFi czy polskie HiFi i Muzyka - jest to niemożliwe do zauważenia. W rankingach "klasowych" nagle okazuje się że wzmacniacz za 2000 zł gra lepiej niż ten za 4000 zł. Że kolumny za 4000 zł grają lepiej niż inne za 10.000 zł. Że CD za 2000 zł gra lepiej niż inne za 5000 zł. Po to są rzetelne rankingi.

Cena powinna być wyznacznikiem wysokiej jakości. Ale często tak nie jest - nie każdy drogi projekt jest udany. Z drugiej strony często dobry konstruktor w małej manufakturze może stworzyć projekt który - po odrzuceniu wszystkich niepotrzebnych bajerów - może zagrać lepiej niż znane konstrukcje. I to w dużo niższej cenie. I naprawdę cena nie jest wyznacznikiem jakości. Gdyby tak było - wystarczyłoby podnieść cenę Altusów do 500.000 zł - i mielibyśmy jedne z najlepszych kolumn świata.

W rankingach podzielonych na klasy widać to od razu. W rankingach "gwiazdkowych" nie widać tego w ogóle.

 

Naucz się czytać ze zrozumieniem. Rankingi i nie tylko. Tu na Bocznicy kilku chociaż ma własny słuch i rozum. Nie musisz im wciskać kitu, jak to robisz w innych miejscach.

Naucz się czytać ze zrozumieniem. Rankingi i nie tylko. Tu na Bocznicy kilku chociaż ma własny słuch i rozum. Nie musisz im wciskać kitu, jak to robisz w innych miejscach.

Każdy przygłuchy bezmózg tak myśli. To typowe .

Justas32...fajny opis i dużo prawdy. W zależności od konfiguracji każdy sprzęt może zagrać dobrze a nawet rewelacyjnie i równie dobrze może zagrać kiepsko.Dlatego czynnik subiektywizmu jak i przypadkowości testowanej konfiguracji jest nieunikniony.

Stara prawda - jeżeli system nie gra dobrze (zapomnijmy na chwilę o akustyce) to ZAWSZE jest w nim wpasowany co najmniej jeden element który albo nie jest dopasowany barwą dźwięku, albo (częściej !) pochodzi z niższej klasy i degraduje dźwięk do tej właśnie klasy. Z doświadczenia wiem że żaden właściciel nie chce się do tego przyznać i ten właśnie najgorszy element uważa często za swoją dumę i klejnot własnego systemu.

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Wracając do recenzji :)

 

A mi estetyka sprzętu pana Stelmacha odpowiada. Wolę studyjną surowość, oszczędność wizualną niż jakieś zbędne lampki, niepotrzebne świecidełka, tandetne dodatki. To ma dobrze grać, a nie być "trendi". Jak komuś nie podoba się, to zawsze można nabyć zarowiasty DAC typu Emotiva albo piękną obudowę w stylu M2Tech.

 

Słuchałem dlugo sprzętu pana Stelmacha. To jest wybitny dźwięk. Gdyby przykleic do obudowy jakies renomowane logo, to cena poszybowla by kilka razy do góry. Lub nawet wiecej.

 

Teraz to się nazywa "studyjna surowość" i "oszczędność wizualna" :)

 

To kosztuje 7000zł.

Ktoś ma jakieś hajendowe logo na zbyciu? Podobno z takim logiem można opchnąć to cudo za kilka razy więcej lub nawet więcej (kilkanaście? kilkaset? ;)

 

Śliczny :)

no a czego się spodziewałeś po Violecie? przecież to ten sam kolo, co dostał recenzenckiego orgazmu podczas testu cudaka nad cudaki czyli "wzmacniacza elektroakustycznego" Mach za 30 tys zł. (to ten co wygląda jak DIY za 1,5 tys):

 

"Wzmacniacz elektroakustyczny Mach to próba połączenia ognia z wodą – tranzystor w klasie AB, który gra jak klasyczna lampa SET. Genialny wzmacniacz do odbioru muzyki akustycznej – realizm bliski ideałowi."

Cytując Sztaudyngera " Dzięki szatańskiej pysze jednych nie słucham, drugich nie słyszę". Recenzenci swoje, uczestnicy forum swoje -a klient od salonu do salonu, od kolegi do kolegi , wyścig trwa...

 

;-)

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

Apropos tego co napisal Justas,.......To ponizej to cytat z recenzji Vandersteenow napisanej przez Filipa Kulpe, z która w dużej mierze się zgadzam. Nie chciałbym kolumn, które graja tylko z jakimś procentem wzmacniaczy, no chyba ze ktoś lubi takie zabawy i poszukiwania czyniąc z tego sztukę. No ale rożne są gusta. Jeden lubi się ścigać, drugi leżeć miesiącami pod autem. W obu przypadkach chodzi o motoryzacje.

 

Słyszy się, że jakieś kolumny z tym albo z tamtym urządzeniem „nie zagrały”. Cóż to właściwie znaczy i dlaczego tak się dzieje? Zazwyczaj z nimi jest coś nie tak, albo problem mógł wynikać z instalacji (ustawienia, akustyki, elektroniki). Lepsza (lub o innym charakterze) elektronika ma po prostu zamaskować wady i uwypuklić zalety kolumn. W przypadku Vandersteenów ten problem nie występuje. Są to głośniki wiernie przekazujące treść nagrań – tak po prostu i bez głupich wymówek. Są wyborne w trzech elementarnych kryteriach oceny: reprodukcji barw, kreowania obrazu przestrzennego oraz szeroko pojętej spójności. Barwy oceniam jako – po prostu – prawdziwe, o znikomych zakolorowaniach, wolne od szerokopasmowych przesunięć w górę czy dół na skali częstotliwości....

  • 2 tygodnie później...

Jako, że teraz jest moda jechać po Ayonie bez względu na to, czy się go słyszało, z czym słyszało i gdzie słyszało, to chciałem sprostować pewną kwestię. Rozumiem, że urządzenia danej marki mogą się komuś nie podobać, ja nie lubię co najmniej kilku urządzeń bardzo uznanych i hi-endowych marek, uważam że to są kiszki za wielkie pieniądze. Dziwnym trafem są wśród nich głównie amerykańskie zabawki tak przez niektórych tutaj hołubione. Nie będę wymieniać nazw, żeby nikogo nie urazić, zwłaszcza właścicieli którzy wydali na nie worek złota. Jednego jednak nie trawię: ignorancji i głupoty, chociaż obstawiam, że tutaj mamy do czynienia tylko z tym pierwszym zjawiskiem. Już kiedyś tłumaczyłem na forum, ale powtórzę:

 

Ayon nie ma nic wspólnego z produktami Raysonic, jak również nie jest chińską marką. Dlaczego powtarzacie te pierdoły? Bo kolega powiedział?

Hirth to tłumaczył dokładnie, wystarczy poszukać. Raysonic to chińszczyzna, którą zdecydował się produkować... dawny dostawca obudów dla Ayona. Oto co pisze Wojciech Pacuła relacjonując swój wywiad z Gerhardem Hirthem przy okazji testu CD-2S:

 

"Okazuje się, że urządzenia Ayona produkowane są w Austrii, nie w Chinach. (...) W Chinach produkowane są natomiast obudowy. Ale nie w fabryce Raysonica, a we własnej, kupionej właśnie fabryce w Hong Kongu. Specjalnie na te potrzeby powstała nowa firma Ayon Audio Hong Kong Ltd. Markę Raysonic przywołuję nie bez kozery, ponieważ nie da się nie zauważyć, że część urządzeń tej chińskiej firmy przypomina do złudzenia starsze produkty Ayona. Gerhard potwierdził, że obudowy i płytki PCB w pierwszych odtwarzaczach CD (1, 2 i 3) produkowane były właśnie przez Raysonica. Kiedy jednak ten, jak to często w przypadku chińskich firm bywa, skopiował te wzory i po ich lekkiej modyfikacji zaczął sprzedawać pod swoją nazwą, Gerhard Hirt wycofał się z tej współpracy i w Hong Kongu wyszukał nową fabrykę, którą dość szybko kupił, inwestując w niej wszystkie swoje pieniądze. Niezwykle odważny ruch, bo mógł po prostu wygodnie żyć, ale stawiający go jako przedsiębiorcę w jak najlepszym świetle."

 

A tu W. Pacuła ponownie o tej sprawie przy okazji testu modelu CD-07S. Chyba mu faktycznie głupio było :):

 

"Z drugiej strony wchodzę pod stół i odszczekuję to, co napisałem o kraju pochodzenia produktów Ayona – to nie są Chiny! To nie jest firma Raysonic, produkująca swoje urządzenia pod marką Ayon! Gerhard dość długo opowiadał, jak sprawa wygląda i muszę przeprosić za podane wcześniej informacje. Na moją obronę mam tylko to, że Raysonic coś takiego właśnie sugerował. Najwięcej zarzutów, dotyczących podobieństwa Ayona i Raysonica audiofile mieli w stosunku do odtwarzaczy CD-1, CD-2 i CD-3. Każdy z nich ma swój odpowiednik u chińskiego producenta. Gerhard mówi, że rzeczywiście, obudowy do nich wszystkich, a także elementy płytek zamówił początkowo w chińskiej fabryce, która robi urządzenia także dla rodzimej marki. Zaraz jednak zostały skopiowane.

Dlatego szybko przestał je tam robić i znalazł inną fabrykę w Hong Kongu. Ta okazała się na tyle obiecująca, że właściciel Ayona zdecydował się ją kupić. Tak powstała Ayon Audio Hong Kong Ltd. Kolejnym krokiem był zakup precyzyjnych obrabiarek CNC i teraz Hirt produkuje wszystko – od A do Z – w swoich fabrykach. Wszystko składane jest jednak w Austrii i tam przeprowadzane są testy."

 

Warto czasem zainteresować się sprawą, zamiast powtarzać nieprawdziwe informacje. Raysonic to nie Ayon, ani w zakresie współpracy biznesowej, ani w zakresie rozwiązań technicznych.

Na Audiogonie jest cała dyskusja na ten „związku” Raysonica z Ayonem. Biorą w niej udział m. in. nabici w butelkę właściciele Raysoniców też myślący swego czasu, że kupili Ayona :). Są wśród nich tacy, którzy faktycznie kupili następnie Ayona, rozkręcili oba odtwarzacze i zobaczyli zupełnie inne wnętrza, inną topografię, rozwiązania i zastosowane układy. Tu nie ma żadnego pokrewieństwa, jest typowo chińska "kreatywność" w kradzieży cudzych pomysłów. Tu fragment dyskusji (należy przewinąć nieco w dół do dwóch rozwiniętych wątków):

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

To zamieszanie "zawdzięczamy" Raysonicowi właśnie, który nie dość że ukradł wizerunek Hithowi, to narobił mu koło d... i jeszcze chciał się pod jego sukces podpiąć rozgłaszając, że jest tym samym co Ayon. Teraz Hirth musi walczyć z mitem "chińszczyzny" nie tylko w Polsce, ale jak widać po dyskusji (na naszym forum i na Audiogonie) w USA i na całym świecie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tyle że ocenianie sprzętu audio nie jest wcale taką prostą sprawą i wiąże się niestety z dużą dozą subiektywizmu. Ten subiektywizm może być zredukowany doświadczeniem - ale w 100 % usunąć się go nie da. Może posłużę się przykładem.

 

Odsłuchiwałem kiedyś na Audio Show pewne kolumny (JmLab Mini Utopia). Byłem nimi zainteresowany ze względu na entuzjastyczne opinie w prasie i wysokie miejsce w rankingach. Po odsłuchu zanotowałem sobie o nich krótko : "tragedia". Brzmienie jakieś stłumione, brak rozwinięcia na niskim basie, brak oddechu, ograniczona dynamika. Tyle moich wspomnień z półgodzinnego odsłuchu. Zapytalibyście mnie wtedy o opinię ? Dno, kolumny dla naiwnych frajerów. A wysokie miejsce w rankingach ? Przecież rankingi kłamią. Ja słuchałem - nie potwierdzam ich jakości !

2 lata później znajomy poprosił mnie o pomoc w doborze sprzętu więc zaczęliśmy się nosić po "warszawskich salonach". Jeden z nich był w piwnicach przedszkola na ul. Batorego. Poszliśmy tam dla odsłuchu kolumn A & H, które jakoś mojego znajomego nie zachwyciły. Sprzedawca zauważył że traci kupca więc zaproponował nam odsłuch Mini Utopii. Zaprotestowałem bo uważałem że to kiepskie kolumny, ale znajomy powiedział ... a co nam szkodzi posłuchać. Podłączony został CD z granicy 8000 pln i wzmacniacz za ok. 6000 pln. Po dłuższym odsłuchu - ok. 45 minut na różnych płytach - kolega potwierdził moją opinię - rzeczywiście nic ciekawego. Gdybym wtedy wyszedł - czyż nie miałbym prawa wszem i wobec twierdzić że to kiepskie kolumny ??? Przecież słuchałem !!! Sprzedawca słuchał z nami i sam przyznał że grają kiepsko. Ale że to dobre kolumny.

Zaproponował nam żebyśmy zmienili wzmacniacz na utytułowaną integrę z przedziału 9000 pln. OK - co nam szkodzi ? Odtwarzamy po kolei płyty. Kolejne pół godziny i kolumny absolutnie niczym nas nie zachwyciły. Sprzedawca też to słyszał i wydawał się tym faktem nieco skonfundowany. Znudzeni opuszczaliśmy to miejsce. Powiedzcie - czy nie miałbym moralnego prawa wszem i wobec głosić że to kiepskie kolumny ? Czy nie miałbym moralnego prawa głosić że rankingi kłamią ? Miałbym. I ja, i znajomy i dealer - wszyscy wiedzieli że kolumny zawiodły w dziedzinie odtwarzania dźwięku. Po prostu nic ciekawego. Ba - miałbym pewne prawo krytykować je - po odsłuchu, przy pełnym poparciu innych osób które ich słuchały.

Ubrani, już wyjściu, słyszymy głos dealera - panowie, poczekajcie, spróbujmy jeszcze raz. Ale po co - pytam ? Dostałem nowe monobloki (rząd 12.000 pln), zobaczmy jak zagrają. No dobra, skusiliśmy się. Ale tylko z ciekawości dla monobloków, nie dla tych nędznych, przereklamowanych kolumn.

Sprzedawca wrzucił naszą płytę, usiedliśmy i ... popłynęła muzyka. Nie tylko sama muzyka, pojawiła się przestrzeń, powietrze, i coś takiego w muzyce że siedzielibyśmy i słuchali, słuchali, słuchali. Kolumny wprowadziły nas w autentyczny nastrój euforii. Zadowolony sprzedawca też odetchnął z ulgą - jednak zagrały, co ? Nie chciało nam się kończyć odsłuchów. Wyszliśmy głęboko poruszeni. Kolega natchnionym głosem obiecał sprzedawcy że serio zastanowi się nad tymi kolumnami. I całą noc się zastanawiał. Dopiero następnego dnia powiedział - chyba by mi odbiło żeby kupować monitory za 22.000. Szukam podłogówek do 6000 !

A tamten odsłuch (podobnie jak kilka innych) wspominam do dziś dnia. I nie dam złego słowa powiedzieć na te kolumny.

 

Ale co by było gdybym to ja był recenzentem ? I recenzję o nich miałbym napisać ... po 3 pierwszych odsłuchach ?

 

 

Powyższe jest właśnie dowodem jak bardzo dużym obciążeniem ipedancyjnym potrafią być współczesne kolumny, to jest bardzo przebiegłe podejście producentów drogich kolumn, często ludzie nie zdają sobie sprawy jakim dużym obciążeniem impedancyjnym potrafią być nawet małe monitory, bo to co się pisze na tabliczkach znamionowych to nic nie mówi o ile w danych kolumnach najniżej opada impedancja. A w tym wszystkim chodzi o to żeby na bardzo drogich kolumnach dobrze grał tylko bardzo drogi wzmak.

 

Bardzo dobrze udowodnił to kiedyś Lutek który jest posiadaczem starej generacji kolumn nazwijmy to ogólnie wysokoomowych, zgromadził do testu tanie wzmacniacze i bardzo drogie i zaprosił do odsłuchów porównawczych tych wzmacniaczy doświadczonych słuchaczy, i nikt nie był w stanie stwierdzić żadnych różnic pomiędzy wzmakami. A jaki jest z tego wniosek ? ano taki że teraz kolumny robi się specjalnie tak aby były na tyle znaczącym obciążeniem aby wnosiły możliwie jak najwięcej zmian w stabilności parametrów w jak największej liczbie wzmacniaczy i żeby tylko te największe kloce osiągały pełną stabilność parametrów.

 

Wniosek z tego jest taki że rynek audio nie życzy sobie nowoczesnych opracowań kolumn będących niskim obciążeniem impedancyjnym a zarazem o dobrej efektywności, ponieważ wtedy nie byłoby już uzasadnienia dla bardzo drogich konstrukcji wzmacniaczy bo uzyskanie wysokiego napięcia (moc) nie musiałoby już iść w parze z uzyskiwaniem wysokich natężeń przepływu prądu.

No tak - ale rynek audio nie jest "centralnie sterowany".

Jak się umówi kilka firm angielskich albo niemieckich to nie oznacza że wszystkie firmy z danego kraju wezmą udział w "spisku".

A już na pewno nie brali by udziału w spisku chińczycy którzy zrobią to czego chce klient tanio i nie oglądając się na europejską konkurencję.

Bo tak z drugiej strony - słyszeliście żeby komuś ostatnio spalił się wzmacniacz albo kolumny ? Albo żeby na rynku popularnym było to zjawisko masowe ? Nie. Kiedyś (70 / 80) spalenie się wzmacniacza lub kolumn nie było niczym niezwykłym. Teraz jest to ewenement.

Widocznie impedancja kolumn klientom zwisa. Kolumny mają 4 Ohmy, amplitunerki 8 Ohm, ale jakoś to gra. Masowemu klientowi to nie przeszkadza. A że mogłoby grać lepiej ? On o tym nie wie. Ani do niczego mu to nie jest potrzebne.

 

Na rynku high end jest inaczej - uważam że dobre głośniki potrzebują dużo prądu żeby pokazać pełnię swoich możliwości.

 

A w Polsce to jest taki misz masz - ludzie stosują doskonałe kolumny do dziadowskich wzmacniaczy i na odwrót. Że o innych elementach tej układanki nie wspomnę. I próbują do tych "poszukiwań" dorabiać jakąś ideologię.

Powyższe jest właśnie dowodem jak bardzo dużym obciążeniem ipedancyjnym potrafią być współczesne kolumny, to jest bardzo przebiegłe podejście producentów drogich kolumn, często ludzie nie zdają sobie sprawy jakim dużym obciążeniem impedancyjnym potrafią być nawet małe monitory, bo to co się pisze na tabliczkach znamionowych to nic nie mówi o ile w danych kolumnach najniżej opada impedancja. A w tym wszystkim chodzi o to żeby na bardzo drogich kolumnach dobrze grał tylko bardzo drogi wzmak.

 

Za przeproszeniem, ale to się kupy nie trzyma, przynajmniej z perspektywy producenta kolumn. W jego interesie jest dokładnie odwrotna sytuacja: aby kolumny grały dobrze niemal z każdym wzmacniaczem. To chyba oczywiste.

To dlaczego na wysokoomowych starych tannoyach wszystkie wzmaki grają praktycznie nierozróżnialnie, a na podanym wcześniej przykładzie nowoczesnych kolumn dobrze zagrał tylko baaardzo potężny wzmacniacz a tańsze wymiękaly ?. A wiesz dlaczego ? ano dlatego że te nowoczesne kolumny odkształacają parametry wzmacniacza tym bardziej im jest on mniej wydajny i stabilny.

Powyższe jest właśnie dowodem jak bardzo dużym obciążeniem ipedancyjnym potrafią być współczesne kolumny, to jest bardzo przebiegłe podejście producentów drogich kolumn, często ludzie nie zdają sobie sprawy jakim dużym obciążeniem impedancyjnym potrafią być nawet małe monitory, bo to co się pisze na tabliczkach znamionowych to nic nie mówi o ile w danych kolumnach najniżej opada impedancja. A w tym wszystkim chodzi o to żeby na bardzo drogich kolumnach dobrze grał tylko bardzo drogi wzmak.

 

Bardzo dobrze udowodnił to kiedyś Lutek który jest posiadaczem starej generacji kolumn nazwijmy to ogólnie wysokoomowych, zgromadził do testu tanie wzmacniacze i bardzo drogie i zaprosił do odsłuchów porównawczych tych wzmacniaczy doświadczonych słuchaczy, i nikt nie był w stanie stwierdzić żadnych różnic pomiędzy wzmakami. A jaki jest z tego wniosek ? ano taki że teraz kolumny robi się specjalnie tak aby były na tyle znaczącym obciążeniem aby wnosiły możliwie jak najwięcej zmian w stabilności parametrów w jak największej liczbie wzmacniaczy i żeby tylko te największe kloce osiągały pełną stabilność parametrów.

 

Wniosek z tego jest taki że rynek audio nie życzy sobie nowoczesnych opracowań kolumn będących niskim obciążeniem impedancyjnym a zarazem o dobrej efektywności, ponieważ wtedy nie byłoby już uzasadnienia dla bardzo drogich konstrukcji wzmacniaczy bo uzyskanie wysokiego napięcia (moc) nie musiałoby już iść w parze z uzyskiwaniem wysokich natężeń przepływu prądu.

 

To brzmi jak teoria spiskowa. Naprawdę myślisz, że producenci kolumn myślą o producentach wzmacniaczy, ba! - są z nimi w zmowie?

Kiedyś też robiło się trudne kolumny, vide Infinity, Magnepan chociażby.

 

To dlaczego na wysokoomowych starych tannoyach wszystkie wzmaki grają praktycznie nierozróżnialnie, a na podanym wcześniej przykładzie nowoczesnych kolumn dobrze zagrał tylko baaardzo potężny wzmacniacz a tańsze wymiękaly ?. A wiesz dlaczego ? ano dlatego że te nowoczesne kolumny odkształacają parametry wzmacniacza tym bardziej im jest on mniej wydajny i stabilny.

 

Ale to są dwa jednostkowe przypadki: Tannoy vs. Focal. I to pozwala wyciągać ogólne wnioski na temat współczesnego rynku audio?

Powrót po dłuższej przerwie...

To dlaczego na wysokoomowych starych tannoyach wszystkie wzmaki grają praktycznie nierozróżnialnie, a na podanym wcześniej przykładzie nowoczesnych kolumn dobrze zagrał tylko baaardzo potężny wzmacniacz a tańsze wymiękaly ?. A wiesz dlaczego ? ano dlatego że te nowoczesne kolumny odkształacają parametry wzmacniacza tym bardziej im jest on mniej wydajny i stabilny.

 

Tak jak romekjagoda powiedział: to są jednostkowe przypadki, na podstawie których trudno wyciągnąć ogólne wnioski dotyczące całej branży. Poza tym, jednym jest stwierdzenie że są kolumny łatwe i trudne do napędzenia i że to w dużym stopniu decyduje o różnicach brzmieniowych między wzmacniaczami, a czym innym jest tworzenie teorii o rzekomym spisku producentów kolumn. Niby co oni mieliby w ten sposób osiągnąć oprócz spektakularnego spadku sprzedaży?

Ale to są dwa jednostkowe przypadki: Tannoy vs. Focal. I to pozwala wyciągać ogólne wnioski na temat współczesnego rynku audio?

 

I ten właśnie przypadek Tannoya, przez przypadek ujawnił niezbicie tą właśnie prawidłowość którą została niezbicie udowodniona bo jeszcze nikt u Lutka nie wysłyszał różnic pomiędzy wzmacniaczami. A prawidłowość jest taka że jeśli kolumna jest niskim obciążeniem to zaburzenia sygnału wyjściowego wzmacniaczy w reakcji na tak małe obciążenie są tak znikome że są praktycznie z punktu możliwości ludzkiego słuchu nie zauważalne w przeciwieństwie do wymagających obciążeń gdzie reakcja różnych wzmacniaczy jest już zasadnicza. I jeszcze raz przypominam tego testu jeszcze nikt nie przeszedł pozytywnie w sensie różróżnialności wzmacniaczy przy niskim obciażeniu.

 

I to właśnie świadczy o idealnej konstrukcji tych kolumn. A na innych nowoczesnych to różnice mogą być bo i wzmaki bardzo różnie z nimi reagują.

 

A czy jest to spisek ? moim zdaniem jest to po prostu logika z punktu projektowania urządzeń tak aby mieć uzasadnienie dla drogich konstrukcji.

Ja wszystkich początkujących zawsze namawiam do zakupu właśnie łatwych do wysterowania kolumn wyokoefektywnych. Wisz jak mnie za takie porady tutaj atakowali ?

A jak napisałem że nie powinno się łączyć wzmacniaczy 8 Ohm z kolumnami 4 Ohm - wiesz jakie joby tu dostałem ?

I co - ludzie tutaj też są w zmowie z producentami wzmacniaczy ?

 

Po prostu ludzie nie widzą problemu dopasowania impedancyjnego ...

@Krak_oN

Ale to są jakieś herezje. Zaraz dojdziemy do wniosku, że każda kolumna gra tak samo. Otóż aby osiągnąć pewne założenia co do możliwości sonicznych kolumny konstruktor musi zastosować konkretne przetworniki elektroakustyczne, zaprojektować obudowę i odpowiednią zwrotnicę. Czasem nie da się idąc do celu zrobić zestawów lekkich dla wzmacniacza. Są głośniki, które potrzebują prądu ze względu na swoją konstrukcję i koniec. A dzięki tej konstrukcji osiągają wyjątkowe brzmienie. Przykład JM Laba jest dość znamienny: one potrzebują bardzo dużo prądu, ale jak go dostaną, to grają świetnie pozostawiając w tyle większość konkurencji - na pociechę pozostaje jej to, że była lżejszym obciążeniem dla wzmacniacza :)). I CO Z TEGO?

Wzmacniacze grają różnie nawet z lekkim obciążeniem. A to dlatego, że wiele z nich nawet wtedy wykazuje braki w ilości i jakości dostarczanego prądu. O szumach nie wspomnę. Nie słyszałem jednak o teście Lutka, ani nie natknąłem się na wypowiedzi uczestników testu. Gdzie jest wątek poświęcony temu eksperymentowi?

 

Po prostu ludzie nie widzą problemu dopasowania impedancyjnego ...

 

Pełna zgoda, dopasowanie elektryczne elementów jest kluczowe.

Ale to są jakieś herezje. Zaraz dojdziemy do wniosku, że każda kolumna gra tak samo

 

W ideale (wyznawców liniowości) to kolumna ma kształtować brzmienie a nie wzmacniacz i to od konstrukcji kolumn ma zależeć brzmienie. Jednak w audiofilstwie (wyznawców tzw przyprawiania dźwięku) kształtowanie i zmienianie brzmienia w każdym możliwym klocku jest sednem tej zabawy, dlatego minimalizowanie wszelakich wpływów na różnych etapach połączeń jest nie mile widziane a także minimalizowało by to też zyski z uzyskiwania różnic.

I kształtuje najbardziej, ale proszę do moich Thieli dobrać pierwszy lepszy wzmacniacz - życzę powodzenia. Dość powiedzieć, że gdy szukałem im partnera to przerobiłem mocne i renomowane piece o dużej wydajności prądowej (tranzystory, bo chciałem uniknąć lampy), a paczki zaczęły grać jak trzeba dopiero z lampą SET 35W. No to jak to jest z tym prądem? Może jednak nie wystarczy tylko on?

W poniższym poście jest wytłumaczone że lampa reaguje nieco inaczej na zwiększone obciażenie :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A te testy Lutka są w którymś z poniższego zbioru zebranych linków z forumowymi testami :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jednak w audiofilstwie (wyznawców tzw przyprawiania dźwięku) kształtowanie i zmienianie brzmienia w każdym możliwym klocku jest sednem tej zabawy,

Nie mogę się z tym zgodzić. Sam dużo zmieniałem. Ale nie dlatego że to była dla mnie zabawa albo jakaś przyjemność. Raczej przykrość jak znowu nie gra tak jak by mogło i znów się moczy kasę na wielu "kultowych" klockach.

Człowiek zmienia bo szuka lepszego brzmienia, a nie bo to lubi.

Niektórzy znajdują i mają przez jakiś czas spokój - dopóki choroba nie wróci.

Inni nie znajdują - i mówią że wszystko gra tak samo a high end nie istnieje.

W poniższym poście jest wytłumaczone że lampa reaguje nieco inaczej na zwiększone obciażenie :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ja to wiem, ale ty twierdzisz, że wszystkie wzmacniacze grają tak samo, a tak nie jest. Tzn. jest ale tylko w teorii, która do tej pory w praktyce nie została zrealizowana z powodów różnorakich ograniczeń w dziedzinie elektronicznej i elektrycznej.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Aleś mi zapodał linka. Większego oszołoma od pawła xyz ze świecą szukać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak czy inaczej kolumn będących niskim obciażeniem i tak teraz w produkcji prawie nie ma, tak że zabawa ze wzmakami jest aktualna.

A siedzenie miesiąc całymi dniami w sklepie i przerzucenie tony kolumn (tylko który sklep tak ma) aby dobrać pod budrzetowy wzmak takie kolumny na których będzie on grać praktycznie tak samo jak bardzo drogi wzmak jest raczej ciężko niewykonalne i pewnie łatwiej jest po prostu kupić droższy wzmak itd.

 

Aleś mi zapodał linka. Większego oszołoma od pawła xyz ze świecą szukać.

 

Xyza jak nie chcesz to nie musisz czytać, ale jest tam jego relacja i piopio z testów u Lutka, to akurat warto przeczytać. W tych linkach co podałem to mi chodziło o te zbiory linków z testami a nie konkretnie o te tematy co są w linkach.

Oczywiście, że się produkuje takie kolumny. A dalej grają one różnie z różnymi wzmacniaczami.

 

To trzebaby sprawdzić przy wyrównanych poziomach głośności wzmaków i na błyskawicznym przełączniku, czyli tak jak u Lutka to było przeprowadzane. No ale faktycznie ciekawe jak by to było na innych kolumnach o podobnych właściwościach, ale może lepiej tego już nie ruszać he he.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.