Co to jest HI-END?

[fox733]

Może warto by podpiąć ten temat i stworzyć jakąś definicję aby forumowicze wiedzieli w jakiej zakładce zakładać swoje tematy.

[marslo]

Juz to pare razy przerabialismy na forum. Jesli Twoim celem nie jest wkladanie kija w mrowisko , to od razu przestrzegam , ze tak postawione pytanie skonczy sie napierdalanka i bocznica.

[fox733]

Wiem, że temat był wałkowany ale użyłem forumowej wyszukiwarki i takiego tematu mi nie znalazła. Proponuję zatem zdefiniować to pojęcie a jak się powiedzie utworzyć odpowiednie hasło w Wikipedii.

[bartek1987]

Może cena niech definiuje hi-end ;) powiedzmy od czterech zer

[alekksander]

hi-end - to najdroższe elementy, a szczególnie wykończenie, nie mające pokrycia w jakości np. generowanych dźwięków. Dzięki wysokim cenom pozwalamy oszukiwać się naszym mózgom, przed czym strasznie wzbraniamy się kiedy zapłacimy mniej.

[fox733]

Cena nie może odzwierciedlać jakości, przykładem starocie, które mają wartość kolekcjonerską.

[kraszan]

Hi-End : Stan umysłu osiągany tylko za "kosmiczne" kwoty.

Są tańsze opcje ,ale nie są akceptowane ponieważ sa tańsze.

[Gość BlueMax]

A jak zdefiniujesz samochodowy segment premium? Czy też segment premium w jakiejkolwiek innej branży a prawie każda taki segment ma. High end to właśnie takie premium audio. Zaczyna się tam, gdzie kończą się techniczne możliwości łatwego poprawienia jakości dźwięku (jazdy), ponoszone wydatki przestają mieć uzasadnienie praktyczne a zaczynają w coraz większym stopniu służyć czemuś innemu niż jakość jazdy (dźwięku): chęci pokazania siebie i swoich pieniędzy.

[Gość jarek&ania]

Sabat czarownic czy może to tylko rekolekcje?

[fox733]

Jako aspirant do nowo powstającej kategorii dźwięku powinieneś napisać nieco więcej i na temat.

[Gość jarek&ania]

Jako aspirant do nowo powstającej kategorii dźwięku powinieneś napisać nieco więcej i na temat.

Jako aspirant zapytam się ciebie gdzie kończy się i gdzie zaczyna "highend" np. w branży jubilerskiej a konkretnie w urządzeniach do "pomiaru" czasu?

Podaj swoją definicję.

[Chicago]

Rozszerzyłbym kategorie o reference-end i absolute-end. Hi-end byłby na trzecim miejscu i startował od 50kilo$ do 100kilo$. Reference od 100kilo$ do 200kilo$. Absolut - wszystko powyżej 200kilo$.

[fox733]

Jesteśmy na Forum o audio i nie bardzo rozumiem co mają do tego wypasione sikory. No chyba że atomowe?

[Gość jarek&ania]

Jesteśmy na Forum o audio i nie bardzo rozumiem co mają do tego wypasione sikory. No chyba że atomowe?

Definicja "wypasionych sikorów" ma tyle samo wspólnego co definicja "wypasionego highendu" czyli absolutnie nic.

Kto miałby zdefiniować czy coś jest już luksusem , premium czy highendem ?

To chyba zależy od punktu widzenia.

A jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)

 

Dla jednego highend to B&O z Saturna a dla kogoś innego to może np. pozłacany Goldmund.

Zarówno jeden jak i drugi spełnia jakieś tam kryteria

Czy muzyczne również? Nie wiem, ale znajdą się tacy co odpowiedzą twierdząco.

[Lumperator]

W Hi-endzie istotna jest nie tyle rola wydanych pieniędzy na sam sprzęt, a bezkompromisowa świadomość swoich wyborów w całym temacie. Moze czasem są to jakieś fanaberie i voodoo oraz nabijanie kabzy producentom bzdurnych gadżetów, ale sądzę, że przynajmniej w połowie przypaków chodzi o osoby niezwkle dociekliwe, osłuchane, doświadczone no i jak przystało na ten rodzaj hobby - wyposażone w odpowiedni zestaw banknotów :) Gdzie się ten temat zaczyna, aby mozna było okreslić siebie w hi-endzie? To nieustanna praktyka swojego hobby poparta wiedzą i bezkompromisowym dążeniem do udoskonalania prezentacji muzycznej na pułapie, który fizycznie i ekonomicznie jest niedostępony dla znakomitej większości. Ale przede wszystkim to nie jest miejsce dla osób, które nie rozumieją w czym tkwią, bo choćby wydali fortunę, będzie to jedynie iluzja.

[Gość masza1968]

Rozszerzyłbym kategorie o reference-end i absolute-end. Hi-end byłby na trzecim miejscu i startował od 50kilo$ do 100kilo$. Reference od 100kilo$ do 200kilo$. Absolut - wszystko powyżej 200kilo$.

A co jeśli taki przysłowiowy lemur wyklepie jakieś gówno w piwnicy i wyceni je od czapy na 300kusd to tez będzie absolut?

Myślę, że nie tędy (cenowo) droga.

[Chester577]

Hi-end jest pojęciem nie do sprecyzowania.

Każdy ma swój hi-end, za 3,5 lub 500k$. Z czasem pojęcie hi-endu może się zmieniać i przesuwać ku coraz lepszej jakości dźwięku aż w końcu zrozumiemy że hi-endem jest zawsze ten króliczek którego nie da się złapać. Będziemy go jednak gonić dalej...

[Lumperator]

Ale królieczek przy 3,5k $ jest duzo zwinniejszy, niż ten sam króliczek, który ucieka przy 500k$ :P Na początku jest tak szybki, że aż trudno go zauważyć. Z biegiem czasu dochodzi się do wprawy i wiadomo, w którym kierunku ucieka. A dopiero z czasem (hi-end?) ma się go ciągle na oku.

[Chester577]

dopiero z czasem (hi-end?) ma się go ciągle na oku.

 

Ale czy to wystarczy?

[moreno1973]

Jest kilka systemów high-endowych których posłuchanie pozwoli niedowiarkom zrozumieć jaki poziom dźwięku można dziś zaproponować ludziom z klasą i kasą. Świat jest okrutny i za to co jest wyrafinowane trzeba słono zapłacić...

 

Wyrafinowanie dźwięków, barwy i wybrzmień określa poziom jakości. Bas może przypierdalać i na dyskotece ale aby usłyszeć naturalną barwę szkrypiec Guarneri to już trzeba trochę się naszukać...

[Gość HarpiaAcoustics]

Hi-End jest pojęciem abstrakcyjnym.

 

Od "zawsze" życie pokazuje, że kolejne bariery są co rok, dwa, pokonywane.

Najdłużej trzymał się chyba rekord świata w skoku w dal :)

 

Już w samym nazewnictwie jest nielogiczność, niespójność i niekonsekwencja.

 

Niech tak zostanie.

To inspiruje i napędza do rozwoju.

[robeeert]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość]

można dziś zaproponować ludziom z klasą i kasą.

 

Co ma jedno z drugim wspólnego?

Czy należy to rozumieć, że ludzie, którzy nie dysponują wielką kasą są gorszej kategorii i nie mają "klasy"?

Hmm... Ciekawe spojrzenie na świat...

[moreno1973]

Co ma jedno z drugim wspólnego?

Czy należy to rozumieć, że ludzie, którzy nie dysponują wielką kasą są gorszej kategorii i nie mają "klasy"?

Hmm... Ciekawe spojrzenie na świat...

 

Bardzo dużo ma wspólnego...

 

Aby kupić odpowiednie urządzenia trzeba mieć KASĘ. Aby umieć jes odpowiednio zestawić i wykorzystywać do słuchania muzyki i jej przeżywania trzeba mieć KLASĘ. Czy teraz już jest to bardziej jasne co miałem na myśli?

 

Jest masa ludzi z kasą i bez klasy, którzy nigdy nie będą mieli dźwięku high-endowego lub nie będą potrafili go docenić...

 

Ludzie z klasą dokształcają się w dziedzinach które ich interesują, poznają ich tajniki i dzięki temu mogą korzystać w pełni z tego co one oferują...

[Lumperator]

Co ma jedno z drugim wspólnego?

Czy należy to rozumieć, że ludzie, którzy nie dysponują wielką kasą są gorszej kategorii i nie mają "klasy"?

Hmm... Ciekawe spojrzenie na świat...

Nie przekresla to ich jako dobrych słuchaczy, ale jednak mają poważną barierę, aby móc dalej odkrywać ;)

[malikali]

Co to jest HI-END?

Odpowiadam, czysty marketing.

[jar1]

Hyuna.

[kostropaty]

Definicja "wypasionych sikorów" ma tyle samo wspólnego co definicja "wypasionego highendu" czyli absolutnie nic.

Kto miałby zdefiniować czy coś jest już luksusem , premium czy highendem ?

To chyba zależy od punktu widzenia.

A jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)

 

Dla jednego highend to B&O z Saturna a dla kogoś innego to może np. pozłacany Goldmund.

Zarówno jeden jak i drugi spełnia jakieś tam kryteria

Czy muzyczne również? Nie wiem, ale znajdą się tacy co odpowiedzą twierdząco.

 

czyli wychodzi na to, że czas mierzą tak samo dokładnie, ale kosztują sto razy więcej

[bartek1987]

Ten podział powinien być zlikwidowany bo jak widać wyraźnie granicy nie ma. Dla mnie HI-END to coś co słono kosztuje bo z jakością dźwięku czasami nie ma to nic wspólnego. Na forum powinna być zakładka STEREO tak po prostu, a nie HI-END i oczywiście gorszy HI-FI (czytaj w tym przypadku LOW-END). Wiele podejrzewam sprzętów z forum hi-fi potrafi przebić brzmieniem zestawy z hi-end. Dlatego won z podziałem na jakiekolwiek klasy! Stereo to stereo! jedno jest gorsze drugie lepsze, jedno jest droższe drugie tańsze, raz tańsze gra lepiej od droższego i na odwrót, dlatego HI-ENDowym skrytożercom mówimy stanowcze nie! ;)

[Gość nosferartur]

Definicja Hi End była znana od momentu pojawienia się tego określenia w dziedzinie audio. Jest jednoznaczna i jasna nawet dla średniokapującego orangutana.

„Hi End to najlepsza jakość dźwięku bez względu na cenę.”

Zatraca się ona pod naporem lawiny sformułowań budowanych przez ludzi, którzy z audio niewiele mają wspólnego i definiują jedynie swoje ograniczenia.