Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki vs nośniki fizyczne


moreno1973

Rekomendowane odpowiedzi

Już od dawna zachęcam, żeby niektóre osoby dodać do ignorowanych, ponieważ albo trollują, albo może mają poważniejszy problem.

 

Jak Marslo zadał konkretne pytanie, to mu już nikt nie odpowiedział.

 

Ja mam podobne, konkretne pytanie: jeśli porównamy CD i rip z tego samego CD na dobrym sprzęcie, to rip jest faktycznie gorszy? Taką możliwość porównania ma np. Sly: sprzęt high-endowy, ten sam DAC. I Jak to wypada w takim przypadku?

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Wygrałeś w Totolotka czy pracujesz w sklepie audio?

A może się dorobił? Kasa tu jest bez znaczenia zresztą. Ale aby tak się wypowiadać, z takim przekonaniem i takim tonem, to albo te dwa lata siedział w sklepie audio i przewalał klocki i niczym innym się nie zajmował, albo słuchał wybiórczo i pobieżnie. Też uważam, że pliki i streaming opanują rynek, zresztą już to się dzieje ale o ich niepodwazalnej przewadze bym się nie wypowiadał. Gdy coś jest najlepsze to nie potrzebuje agitatorów ani adwokatów. Broni się samo.

 

Póki co jeszcze tak nie jest. Ale wkrótce...? Kto wie.

System gra dobrze, albo nie....

Już od dawna zachęcam, żeby niektóre osoby dodać do ignorowanych, ponieważ albo trollują, albo może mają poważniejszy problem.

 

Jak Marslo zadał konkretne pytanie, to mu już nikt nie odpowiedział.

 

Ja mam podobne, konkretne pytanie: jeśli porównamy CD i rip z tego samego CD na dobrym sprzęcie, to rip jest faktycznie gorszy? Taką możliwość porównania ma np. Sly: sprzęt high-endowy, ten sam DAC. I Jak to wypada w takim przypadku?

 

Moja opinia jest znana od dawna. Rip z CD gra minimalnie gorzej lub tak samo jak CD. Jeśli gorzej to polega to na tym że z CD jest większy blask muzyki i nieco więcej powietrza. Ale w niektórych przypadkach nie mam różnic między ripem a CD.Tak jest u mnie i nie upieram się że u kogoś może być inaczej.

DyskutuJECIE z Trollem,pisałem to już do znudzenia.Tu wszystko rozbija się o konkrety, jak pada pytanie sprawdzam to rozpościera się wszechogarniająca cisza,przerywana bzdurami-ot co.

90% Twoich wpisow to ataki personalne poczytalem Twoje wpisy wiec...gdzie Twoja merytoryka..a mnie nazywasz Trollem ? Co prawda w oczy kole ? :D Bo kim Ty jestes w takim ukladzie?

Moja opinia jest znana od dawna. Rip z CD gra minimalnie gorzej lub tak samo jak CD. Jeśli gorzej to polega to na tym że z CD jest większy blask muzyki i nieco więcej powietrza. Ale w niektórych przypadkach nie mam różnic między ripem a CD.Tak jest u mnie i nie upieram się że u kogoś może być inaczej.

 

No i to jest zupełnie naturalne. Wysokiej klasy odtwarzacz, nie powinien grać lepiej ze swojego s/pdif. Ale jeśli różnice są minimalne, to jest to poważny argument na rzecz plików. Oznacza to tyle, że wysokiej klasy DAC nie musi być gorszy. I to jest w sumie oczywiste, bo niby dla czego miałby być?

 

 

Absolutnie nie ma jednak powodu, żeby rezygnować z CD jeśli ktoś zwyczajnie lubi taki nośnik. Nie ma też powodu, aby nie wchodzić w pliki.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Tak też uważam i mam i CD, SACD i pliki. Jedno jest dla mnie pewne. Nawet jeśli słuchamy z pliku to oryginał CD musi być schowany np w szafie. Nie dość że trwałość plików jak i dysków są niepewne czego sam doświadczyłem i musiałem ponownie ripować wiele CD. To jest jeszcze taki aspekt że w przyszłości mogą się pojawić nowe, lepsze kodeki do ripowania i warto będzie zrobić to ponownie. Dlatego te tytuły które lubię to kupuje w dobrych wydaniach na CD i używam ale też ripuje. Nie pozbywam się ich po zripowaniu.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Moja opinia jest znana od dawna. Rip z CD gra minimalnie gorzej lub tak samo jak CD. Jeśli gorzej to polega to na tym że z CD jest większy blask muzyki i nieco więcej powietrza. Ale w niektórych przypadkach nie mam różnic między ripem a CD.Tak jest u mnie i nie upieram się że u kogoś może być inaczej.

 

Napisz jeszcze jakich gatunków muzycznych słuchasz.

Jak dużo jest w tym muzyki klasycznej albo szerzej - ile jest w tym muzyki akustycznej?

Klasyki jest mało, duźo jazzu w tym akustycznego też, dużo muzyki elektronicznej w tym space music, Ambient, rock elektroniczny, muza medytacyjna, soul lat 70/80, mało rocka i popu.

Gość jamówię

(Konto usunięte)

90% Twoich wpisow to ataki personalne poczytalem Twoje wpisy wiec...gdzie Twoja merytoryka..a mnie nazywasz Trollem ? Co prawda w oczy kole ? :D Bo kim Ty jestes w takim ukladzie?

 

tak tak to już wiemy, wszystko przeczytałeś i wszystkiego posłuchałeś i nie zmieni tego faktu nawet jak jeszcze miliard razy napiszesz,że zbliżyłeś się do Vivaldiego,chwała Bogu że on już nie żyje.

Money For Nothing jest w wydaniu XRCD - nie ma lepszego wydania a to tylko 16/44.1, jest dynamika uderzenie i bardzo zroznicowana perkusja, inne wydania sa poprostu zmulone

 

tak, dokładnie, grają strasznie płasko... Poszukam, dzięki.

To jest jeszcze taki aspekt że w przyszłości mogą się pojawić nowe, lepsze kodeki do ripowania i warto będzie zrobić to ponownie.

Nic sie nie pojawi, bo to co jest jest juz maksymalnie dobre, mowiac krotko kopia jest przewaznie oczko w oczko taka sama, no chyba ze sa bledy ale i to nie ma zadnego znaczenia.

w kontekście debaty pliki vs nośniki fizyczne, polecam zapoznać się z prześwietnym artykułem:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Mam wrażenie że niektórzy zapominają że muzyka to nie tylko bity i cyferki...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja akurat uważam że jest bardzo dobrze napisany.... kwestia odbioru formy i estetyki ponownie się kłania. W epoce plików ludzie mają co raz częściej mają problemy z czytaniem dłuższych tekstów, co jest naukowo udowodnione również ;]]

Gość jamówię

(Konto usunięte)

Chyba kolega jamówię pzesadza z tym atakiem na Stasiap.To jest wątek o plikach.Stasio ma rację Twoje wpisy to w 90% to jakiś histeryczny ,pozbawiony jakiegokolwiek sensu atak na osobe Stasia.Napisz coś konkretnego jeżeli uważasz się za takiego znawcę.

Wszystkie te "racje" Stasia to Trolling i megalomania, dlaczego?odsyłam do pogłębionej definicji Trollingu.

A ja akurat uważam że jest bardzo dobrze napisany.... kwestia odbioru formy i estetyki ponownie się kłania. W epoce plików ludzie mają co raz częściej mają problemy z czytaniem dłuższych tekstów, co jest naukowo udowodnione również ;]]

W epoce internetu mamy też zalew w sieci radosnej twórzczoście wszelkiej maści niedocenionych w realu "publicystów" i "mądrali". Bo to przecież, każdy pisać może. Jeden lepiej, drugi gorzej..

 

A estetyka nigdy nie jest nudna... a ilość sów nie idzie w parze z ich jakością.

Poza użalaniem się nad własnymi problemami egzystencjalnymi oraz zapełnieniem "szpalty" dużą ilością słów - jest po prostu nudne.

 

Nic sie nie pojawi, bo to co jest jest juz maksymalnie dobre, ...

No to zwijamy interes i cześć ! :)

w kontekście debaty pliki vs nośniki fizyczne, polecam zapoznać się z prześwietnym artykułem:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Mam wrażenie że niektórzy zapominają że muzyka to nie tylko bity i cyferki...

 

Przepraszam, że tak chaotycznie. Poruszasz tu bracie sedno. Po co nam kobiety? Czyż sex wirtualny nie jest lepszy? Po co nam dobrze myślący pracownik? Czyż procedury pracy i formalizacja rzeczywistości nie zminimalizuje wszystkich zagrożeń? Po co zdrowo się odżywiać? Nie lepiej jeść żarcie w tabletkach?

Kontakt z płytą winylową powoduje inne podejście do muzyki, to jest bardziej celebracja a nie słuchanie w tle. Jak patrzysz na rowki płyty to widzisz drgania z tamtej sali koncertowej. Igła drga tą samą falą, która była na koncercie, została zniekształcona, ale to jest ta sama fala. Jeśli słuchasz koncertu organowego w katedrze, w której grano na tych samych organach w 13xx roku to możesz doświadczyć fantastycznego dejavu, że to jest ten sam dźwięk, to samo doświadczenie, które miały całe pokolenia. Dlatego płyta lp nie jest kopią - i nie da się jej skopiować. LP jest produktem samym w sobie, kompletnym pod względem wydawniczym, ale również faktycznym - bo razem z gramofonem stanowi instrument. Ona gra dokładnie oryginalnym dźwiękiem, chyba że po drodze był cyfrowy mastering.

Wykazując się odrobiną woli i refleksyjnością można zrozumieć, że płyta jest dokumentem i nie można jej skopiować.

Cyfra to już kopia, to już zobrazowanie dźwięku do zupełnie innego jakościowo obszaru. Cyfra bardziej spełnia postulat o odtwarzaniu a nie autentycznym graniu. Cyfra zawsze ze względu na naturę tego kopiowania będzie dalej od zjawiska muzycznego. To jest właśnie mistyka winylu. Mistyka, o której się tyle mówi nie polega na tym że to jest duże, czarne i stare. Mistyka tkwi w metodzie zapisu, że jest najprostsze jak się da.

 

Tak wiem, sporo tutaj filozofii. Ale właśnie audiofilstwo polega na takiej filozofii. Jeśli nie masz w sobie dociekliwości i potrzeby poznawania prawdy, nigdy nie będziesz słyszeć różnych rzeczy w audio i nie ma zupełnie znaczenia jak drogi kupisz sobie sprzęt. Płyty CD mają wartość wydawniczą nie mniejszą od LP, ale są niestety kopią.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Hehe...uśmiałem się na maxa. Jaka poezja, jakie słowa. O wszystkim moźna opowiadać takie bajery ale to tylko słowa. Żaden sprzet nie gra muzyki i żaden nie jest instrumentem. Sprzęt tylko odtwarza zapis muzyki. Jeden robi to lepiej inny gorzej. Vinyl ma swój urok dla wielu a dla innych nie ma go wcale. Jako celebracja jest fajny ale celebracja nie ma nic wspólnego ze słuchaniem muzyki. To tak jakby zachwalać Ferrari czy Porsche z pozycji człowieka na myjni. On ich dużo myje i dlatego czuje ducha motoryzacji. Śmiechu warte. Wmówić sobie można wszystko a prawda zwykle jest prozaiczna a nawet banalna. Nieważne juź nawet, że nie ma w studiach analogowych taśm matek. Na szczęście zdążono je zgrać na cyfrę nim "zdechłyby" od upływu czasu i zużyły się od używania. Poza tym materiał do wydania vinyla nie tylko bierze się z cyfrowej taśmy matki ale teź przetwarza się go jeszcze, oczywiście cyfrowo i dopiero trafia na czarne płyty. Tak robi sie już od co najmniej 20 lat.

Więc te opowieści o analogowym duchu proszę zostawić dla dzieciaków i opowiadać im w przerwie miedzy Smurfami a Przczółką Mają.

 

Co nie znaczy że nie można lubić czarne płyty. Pewnie że można. Ale co innego lubić a co innego dorabiać do tego teorie rodem z bajek lub tanich filmów S-F.

Jak patrzysz na rowki płyty to widzisz drgania z tamtej sali koncertowej. Igła drga tą samą falą, która była na koncercie, została zniekształcona, ale to jest ta sama fala.

Ja tam widzę drgania które zostały przetworzone najpierw na namagnesowanie domen magnetycznych jednej taśmy, potem innej albo i kilku po kolei, łącznie z przejściem przez miksery i inne takie, a potem zakodowane w postaci układu kryształów metalu na matrycy, która następnie odcisnęła sie w vinylu, którego molekuły są zresztą dużo większe. Cyfra, nawet w wariancie CD, koduje znacznie mniejszym "ziarnem" niż vinyl, dlatego dla mnie vinyl jest większym odejściem od oryginalnej fali niż dobrze zrealizowana cyfra.

 

Tak wiem, sporo tutaj filozofii. Ale właśnie audiofilstwo polega na takiej filozofii.

Ja bym nie przykrywał filozofią potrzeby ucieczki od zrozumienia fizyki bądź techniki.

sly30,

No dobra, nie chciałem Cię obrazić. Przedstawiam pewien punkt widzenia, który jest mi dość bliski, ale nie robię z tego religii. Właśnie dlatego, że tych taśm matek nie ma, warto sięgnąć po płytę, która była nagrywana wtedy - ona się nie zestarzała sama z siebie, chyba że ktoś jej pomógł. Po co się tak denerwować.

Sądzę, że nie chodzi tu ani o filozofię, ani o wielkie słowa, ani o gloryfikację winylu ponad wszystko. Rzecz w tym, że odbiór sztuki może być i zazwyczaj jest, zwłaszcza u ludzi bardziej wrażliwych na pewne sprawy, bardziej kompleksowy, złożony. W przypadku muzyki jest to połączenie emocji, które płyną z obcowania z samą muzyką ale też oprawą wizualną, historią, w końcu faktem, że posiadamy rzadką, piękną i kolekcjonerską rzecz. Kiedy trzymam w rękach piękne wydanie to aż się chce go słuchać / czytać / oglądać. Między innymi dlatego zawsze stawiam treść i zawartość płyty ponad jakoś nagrania... bo muzyka to emocje dla mnie przede wszystkim.

 

Świat plików tego pozbawia, spłyca odbiór. Absolutnie nie neguje plików jako takich, ale osobiście korzystam z plików wyłącznie gdy siedzę przy komputerze w gabinecie. Jednocześnie mam wrażenie że pomimo oczywistych korzyści, które przyniosła cyfryzacja (najważniejsze to powszechna dostępność muzyki) jest też sporo wad. Ogrom dostępnych zasobów czyni mętlik w głowie, nasze mózgi nie radzą sobie z taką ilością informacji, już nie mówiąc o tym aby ją przeżywać. Zresztą mówi się o jakiegoś czasu o upadku koncepcji "płyty" czy "albumu", które powstały z powodu ograniczeń narzucanych przez fizyczne nośniki. Pewien niegłupi facet powiedział w odniesieniu do audio, że "pewne ograniczenia czynią że jest lepiej" - sporo w tym prawdy.

Jeżeli chodzi o skojarzenia, to w przypadku vinylu zaraz wyobrażam sobie rozpaczliwe "przeciskanie się" oryginalnej fali dźwiękowej przez plątaninę długołańcuchowych "węży" molekuł vinylu, nad którymi matryca próbuje bezskutecznie zapanować, a one wiją się jak chcą. Robiono już szacunki mówiące o nieprzekraczalnej granicy rozdzielczości vinylu na poziomie -70dBfs wynikającej właśnie z ziarnistości materiału.

Wszystkie te "racje" Stasia to Trolling i megalomania, dlaczego?odsyłam do pogłębionej definicji Trollingu.

 

 

Tak wygląda merytoryczna wiedza.

 

Wykazując się odrobiną woli i refleksyjnością można zrozumieć, że płyta jest dokumentem i nie można jej skopiować.

 

Odnoszę wrażenie, że nie wiesz jak płyta powstaje. Właśnie na produkcji robi się kopie.

Arton,

Wiem jak działa winyl. Próbowałem jedynie pokazać trochę inny sposób myślenia o tym wszystkim, sposób z powodu którego wielu ludzi słucha winylu. I nie jest tak jak napisał sly, że nie ma nic wspólnego ze słuchaniem muzyki. To właśnie jest słuchanie muzyki. Dla mnie to właśnie jest słuchanie muzyki, trzymanie okładki w ręku jest nierozłącznym elementem słuchania muzyki i nikt nie ma prawa temu zaprzeczyć.

Zbyt dosłownie bierzecie to co napisałem o kopiowaniu. Albo nie umiem lepiej tego wytłumaczyć, albo nie macie woli żeby to zrozumieć - nie koniecznie przyjąć. Mówię o tym, że w vinylu natura muzyki cały czas pozostaje bardzo podobna, wszystkie etapy przetwarzania i kopiowania próbują utrzymać tę samą falę. W cyfrze jest inaczej. Oczywiście, że z technicznego punktu widzenia niczego to nie oznacza. Ale oznacza to wiele z mistyczno-audiofilskiego punktu widzenia, dla mnie oznacza. I właśnie pewna wiedza o fizyce i zabawa w konstrukcje własne pozwala mi sądzić, że nasza wiedza o technicznych wpływach, parametrach itd to jest 10% rzeczywistości, bo nie bierzemy pod uwagę psychologii słuchu, bo takich wzorów nie ma.

 

Widzę, że wśród poprzedników są osoby, które sporo wiedzą o zapisie cyfrowym. Ja nie znam go dobrze. Ale znam się trochę na bajtach i bitach :). Zastanawiało mnie zawsze pewne pytanie. 2^16 to jest 65535. 2^24 to jest 16777216 a 2^32 to jest o ile pamiętam coś koło 3.2 miliarda - wybaczcie ale piszę z pamięci. Jeśli weźmiemy teraz 2V czy trochę ponad dwa jako dynamikę sygnału wyjściowego z przetwornika i podzielimy go przez te liczby to widać jak dramatycznie maleje pewna deltaV związana z najmniejszą różnicą wynikającą z rozdzielczości.

Do czego zmierzam. Czy ktoś próbował porównać tę deltę do fluktuacji napięcia i po prostu różnych szumów w układach stabilizacji nawet baterii? Czy nie jest to najprostszy - naukowy sposób na obalenie mitu o wysokich rozdzielczościach? Ja tego nie wiem, ale tak coś mi się wydaje, że wyniki byłyby interesujące.

To o czym piszesz, to od dawna znana zależność. Od początku przetwarzania AC/CA. Znane są dokładnie wymagane parametry szumowe, dla danej rozdzielczości bitowej.

System gra dobrze, albo nie....

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.