Skocz do zawartości
IGNORED

Kierunek - MBL


piano

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest to próba skopiowania MBL 101,wygląda to bardziej na podejście do upodobnienia wizualnie zestwów do 101.

Akustycznie jest to z jednej strony zupełnie inna koncepcja,zaś z drugiej dość bliska,choć zupełnie inna(klasyczne stożki nad reflektorami akustycznymi,dyfuzorem...)

Idea radialstrahler opiera się o głośniki zawierające układ membran które tworzą prawie kulisty przetwornik(bez obudowy,membrany tworzą same dla siebie obudowę zamkniętą).

Przy takim rozwiązaniu jakie ma miejsce przy kolumnie HSDF,nie otrzymuje się jednorodnych fal o szerokim kącie,jedynie w płaszczyźnie poziomej kąt wynosi 360 stopni,a dla pionowej kilka stopni.Należy uwzględnić też że głośniki klasyczne nie posiadają innych zalet,które posiadają MBL 101.

Ale posiadają zalety, których nie posiadają cebulki. Nie ma ideałów i każda konstrukcja ma pewne cechy, które dla kogoś mogą być zaletami lub wadami. Sam lubię MBL ale będąc blisko zamówienia 101-ek jednak zrezygnowałem.

nie otrzymuje się jednorodnych fal o szerokim kącie,jedynie w płaszczyźnie poziomej kąt wynosi 360 stopni,a dla pionowej kilka stopni

Idealna sprawa mamy mało odbić od podłogi i sufitu, gdzie tego mozna posłuchać?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Ale na kiepskich wzmakach glosniki MBL-a potrafia zagrac tragicznie, sam bylem swiadkiem na AS2013. Dopiero wydajne wzmaki trzymajac glosniki za twarz, potrafia zrobic to wspaniale widowisko, ktoro n.p bylo ostatnio w Monachium.

Ale posiadają zalety, których nie posiadają cebulki. Nie ma ideałów i każda konstrukcja ma pewne cechy, które dla kogoś mogą być zaletami lub wadami. Sam lubię MBL ale będąc blisko zamówienia 101-ek jednak zrezygnowałem.

Dlaczego?

Pokój ok 100m2 i raz, że grały trochę słabowicie, jakby nie dawały sobie rady z tym pokojem, mimo że napędzane były topową elektroniką MBL, a dwa, że grały trochę jak multiroom. Muza była wszędzie ale najmniej przed nami, najmniej wypełniała scenę. Nie było namacalności i obecności instrumentów. To może być też kwestia jaką kto lubi prezentację. Jeśli słucham dla siebie muzyki to nie chcę żeby muzycy grali 15m dalej dla wszystkich na około, a najmniej dla mnie. Ten sam problem zauważyłem w innych kolumnach które grają dookólnie np German Physic. I wydawałoby się, że one powinny mieć przewagę emitując muzykę dookoła i że jest to bliższe natury, gdyż jak grają żywi muzycy, to dźwięki od nich rozchodzą się w około, a nie wpierw do przodu, a dopiero fale odbite dookólnie. Zastanawiałem się gdzie jest problem i myślę, że problem może być spowodowany sposobem realizacji i nagrywania muzyki. Nie nagrywa się rozstawiając mikrofony wszędzie dookoła muzyków. Nagrywa się ich od przodu. I dlatego w mojej ocenie scenę lepiej i pełniej obrazują klasyczne kolumny emitujące dźwięk do przodu i lekko na boki, przy czym w ułamkach sekund te fale dźwiękowe i tak rozchodzą się po całej chacie. Finalnie obraz fal wygląda tak samo jak w kolumn dookólnych ale różnica jest w czasie dojścia fal do słuchacza. W dookólnych kolumny emitują wszędzie równo, w każdą stronę, a w klasycznych wpierw dźwięk dostaje słuchacz i odbite fale z minimalnym opóźnieniem.

Myślę, że to nie tyle skopane prezentacje co pewna specyfika prezentacji przez kolumny dookólne. Można ją lubić bardziej, można mniej. Ludzie w audio lubią różne rzeczy i dobrze. Nie jest nudno. Jedni lubią lampy, inni nie, jedni lubią gramofony, a inni wolą cyfrę, jedni wolą klasyczne kolumny a inni elektro czy magnetostaty.

Na upodobania nic nie poradzę. Jeśli kto lubi na pysk, to całe pole cebul nie pomoże.

 

Masz możliwości, sprowadź sobie do zagrody i posłuchaj.Idę w zakład, ze to będzie inaczej niż w tych 100m2.

Po paru dniach odsłuchów, może być tak jak z lampami - kiedyś się broniłeś, teraz proszę...:)))

Nie do końca. Kiedyś się broniłem przed lampami i dziś 99% rynkowej oferty lamp zupełnie mnie nie interesuje. Kiedyś mogłem się jeszcze łudzić, ża pewnie jest wiele lampowych konstrukcji, których nie znam, a mogą być super. Dziś nie mam już złudzeń. Kondo Kagura, Thrax Spartacus i Amplifon Limited. Może jeszcze monobloki Pana Andrzeja też mnie zainteresują. To niewiele jak na ogrom lampowej oferty na rynku. Co do 101-ek to nie szukam już kolumn. Jestem zadowolony i z kolumnami mam spokój na wiele lat. Głupia myśl pojawi się w głowie dopiero ok 2018r gdy Focal zaprezentuje nowe Grand Uropie IV. Do tego czasu to nawet nie wiem czy dożyję... :-)

Sylwek,

 

OK:)) nie mam nic przeciw.Nie chcesz, nie lubisz.., biorę na klatę.

 

Tak mnie tylko dziwiło, ze Thraxów itp. nie słuchasz gdzieś tam.., w 100m2, tylko bierzesz do domu i na tej podstawie oceniasz, co w pełni popieram.

Ze 101 jest inaczej i dlatego się dziwię.

Audiosystem z pewnością umożliwiłby Ci takie porównanie.

A moze gdzieś tam podskórnie, boisz się takiego starcia 101 Mk 2 vs Grand Utopia:))))))))

Głupia myśl pojawi się w głowie dopiero ok 2018r gdy Focal zaprezentuje nowe Grand Uropie IV. Do tego czasu to nawet nie wiem czy dożyję... :-)

No nie wiem czy obecne wyczyny Focala w postaci glosnikow z uzyciem kanapki z wlokien szklanych i lnu, to technologia przyszlosci. To samo dotyczy kanapek aluminiowo - magnezowych w wysokotonowkach. Takie kanapki maja jedno zadanie zwiekszyc tlumienie wewnetrzne membran, wydaje mi sie ze to jest jednak kotlet znowu odgrzewany z dodatkiem sera czyli devolay-a, ale wewnatrz to znowu ten sam kotlet - co prawda jest do dobry kotlet ale jednak z tendencja do przypodobania sie klientowi, mniej w tym nowoczesnej technologii jaka bywala bardzo zaawansowana w latach 1990/2000. Z pewnoscia takie kanapki sprawdzaja sie w przypadku malo doskonalej elektroniki, aby rozmiekczyc i zlagodzic przekaz, jednak moim zdaniem prawdziwa jakosc nalezy do sztywnych membran tlokow czyli Magico i YG acoustics. Jonofony tez maja obecnie ( przy dobrej elektronice ) tez bardzo duzo do powiedzenia. No ale zobaczymy...

 

Pozdr

 

A moze gdzieś tam podskórnie, boisz się takiego starcia 101 Mk 2 vs Grand Utopia:))))))))

;)

Sylwek,

 

OK:)) nie mam nic przeciw.Nie chcesz, nie lubisz.., biorę na klatę.

 

Tak mnie tylko dziwiło, ze Thraxów itp. nie słuchasz gdzieś tam.., w 100m2, tylko bierzesz do domu i na tej podstawie oceniasz, co w pełni popieram.

Ze 101 jest inaczej i dlatego się dziwię.

Audiosystem z pewnością umożliwiłby Ci takie porównanie.

A moze gdzieś tam podskórnie, boisz się takiego starcia 101 Mk 2 vs Grand Utopia:))))))))

 

Otóż niestety nie. Gdy byłem bliski zamówienia 101-ek to Audiosystem wykluczył możliwość dostarczenia ich do mnie nawet na mój koszt. Co gorsze umówione 2 odsłuchy w W-wie też zostały uniemożliwione mimo, że były ustalane wcześniej i mimo, że w W-wie i tak byłem w innych sprawach. Tak więc mimo chęci nie miałem możliwości sprawdzenia ich u siebie. Teraz już mnie nie interesują ale kto wie jak potoczyłby się los gdyby u mnie zagrały. Wątpię jednak żeby u mnie zagrały bo choć pokoje niemałe, to nie mam możliwości odstawić ich od przedniej ściany na tyle na ile odstawione być powinny.

 

OK:)) nie mam nic przeciw.Nie chcesz, nie lubisz.., biorę na klatę.

 

 

Generalnie lubię gęstość i barwę MBL. Jedynie sposób ustawienia i zapełnienia sceny wolę z klasycznych kolumn.

Pokój ok 100m2 i raz, że grały trochę słabowicie, jakby nie dawały sobie rady z tym pokojem, mimo że napędzane były topową elektroniką MBL, a dwa, że grały trochę jak multiroom. Muza była wszędzie ale najmniej przed nami, najmniej wypełniała scenę. Nie było namacalności i obecności instrumentów. To może być też kwestia jaką kto lubi prezentację. Jeśli słucham dla siebie muzyki to nie chcę żeby muzycy grali 15m dalej dla wszystkich na około, a najmniej dla mnie. Ten sam problem zauważyłem w innych kolumnach które grają dookólnie np German Physic. I wydawałoby się, że one powinny mieć przewagę emitując muzykę dookoła i że jest to bliższe natury, gdyż jak grają żywi muzycy, to dźwięki od nich rozchodzą się w około, a nie wpierw do przodu, a dopiero fale odbite dookólnie. Zastanawiałem się gdzie jest problem i myślę, że problem może być spowodowany sposobem realizacji i nagrywania muzyki. Nie nagrywa się rozstawiając mikrofony wszędzie dookoła muzyków. Nagrywa się ich od przodu. I dlatego w mojej ocenie scenę lepiej i pełniej obrazują klasyczne kolumny emitujące dźwięk do przodu i lekko na boki, przy czym w ułamkach sekund te fale dźwiękowe i tak rozchodzą się po całej chacie. Finalnie obraz fal wygląda tak samo jak w kolumn dookólnych ale różnica jest w czasie dojścia fal do słuchacza. W dookólnych kolumny emitują wszędzie równo, w każdą stronę, a w klasycznych wpierw dźwięk dostaje słuchacz i odbite fale z minimalnym opóźnieniem.

Dziękuję za wyczerpująca odpowiedź. Sam znalazłem rozwiązanie na tą bolączkę prezentacji dipoli i dookólnych kolumn ale szczegóły podałem Ci na pw. Elektrostaty w pewnych aspektach są podobne jednak grają bardziej spójnie kosztem dynamiki. Scena jest bardziej skupiona i nie rozłazi się tak na boki. Akustyka w tym przypadku jest kluczowa!

jednak moim zdaniem prawdziwa jakosc nalezy do sztywnych membran tlokow czyli Magico i YG acoustics. Jonofony tez maja obecnie ( przy dobrej elektronice ) tez bardzo duzo do powiedzenia.

 

Słuchałem kolumn z tweeterami Plazmowymi("jonowymi) i ogólnie wypadły słabo. Podobnie YG zupełnie nie moje granie. Nie jestem nimi zupełnie zainteresowany.

Słuchałem kolumn z tweeterami Plazmowymi("jonowymi) i ogólnie wypadły słabo. Podobnie YG zupełnie nie moje granie. Nie jestem nimi zupełnie zainteresowany.

Czy posiadając plazmę i głośniki mogę je połączyć :)

Słuchałem kolumn z tweeterami Plazmowymi("jonowymi) i ogólnie wypadły słabo.

Dla mnie najlepsza gora jaka slyszalem, ciepla mila nie drazniaca ale jak trzeba to ma to impet i power, te glosniki jonowe nie maja swojego charakteru jak zauwazylem, wszystko zalezy od nagrania a najbardziej od elektroniki.

 

Podobnie YG zupełnie nie moje granie. Nie jestem nimi zupełnie zainteresowany.

YG nie sluchalem, ale to pewnie bedzie szkola dzwieku Magico. A Magico to uwazam, ze to naprawde dobre glosniki tylko do nich elektronika musi byc bardzo wyszukana, byc moze nawet nie ma na rynku takiej elektroniki jescze.

Otóż niestety nie. Gdy byłem bliski zamówienia 101-ek to Audiosystem wykluczył możliwość dostarczenia ich do mnie nawet na mój koszt. Co gorsze umówione 2 odsłuchy w W-wie też zostały uniemożliwione mimo, że były ustalane wcześniej i mimo, że w W-wie i tak byłem w innych sprawach. Tak więc mimo chęci nie miałem możliwości sprawdzenia ich u siebie.

 

Nie jestem stroną, więc nie sposób mi się odnieść.

Natomiast mogę od siebie dodać, ze Audiosystem wobec mnie zawsze się wywiązywał, choć chleba za bardzo ze mnie nie mieli.

Tak w tej chwili producenci glosnikow jak i zestawow glosnikowych poruszaja sie pomiedzy dwoma skrajnymi zakresami, sztywnoscia membrany, a jej tlumieniem. Oczywistym jest fakt, ze sztywnosc to droga do prawdziwej jakosci tylko ze obecna elektronika do sztywnych membran malo sie nadaje, no wiec kombinuje sie na lampkach i wtedy moze to calkiem fajnie zagrac. Jednak prawdziwa jakosci to sztywnosc tlokowa membran i strome zwrotnice i bez wzgledu na to co ktos tam sobie uwaza. A robienie mocno tlumionych membran to zawsze droga do kompromisu tak aby tranzystory z tym czyms mogly zagrac.

Czas pokaze nadejda czasy ze sztywne membrany pracujace tlokowo zaczna grac z tranzystorami miekka naturalna ale i bardzo dynamiczna muzyke. Obecnie sa one tylko dynamiczne, ale idzie juz ku lepszemu. Przyladem sa wlasnie MBL-e tak sadze.

Generalnie lubię gęstość i barwę MBL. Jedynie sposób ustawienia i zapełnienia sceny wolę z klasycznych kolumn.

 

No bo to trzeba zrobić tak:

 

 

 

 

 

Wtedy scena pójdzie Ci do przodu a nawet daleko za fotel w tył, ze 100m2 zrobi Ci się 500m2 ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Oczywistym jest fakt, ze sztywnosc to droga do prawdziwej jakosci tylko ze obecna elektronika do sztywnych membran malo sie nadaje, no wiec kombinuje sie na lampkach i wtedy moze to calkiem fajnie zagrac. Jednak prawdziwa jakosci to sztywnosc tlokowa membran i strome zwrotnice i bez wzgledu na to co ktos tam sobie uwaza. A robienie mocno tlumionych membran to zawsze droga do kompromisu tak aby tranzystory z tym czyms mogly zagrac.

 

Droga do dobrej jakości to przede wszystkim jakość i sztuka realizacji. Wychodzi mi na to, że im lepsze głośniki i elektronika, tym gorsze płyty w kontekście realizacyjnym. W dobie techniki i technologii cyfrowej, łatwość nagrywania płyt jest porównywalna z kupnem drobiu na targu w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, chodzącego wolno na powierzchni planeta Ziemia - obecnie, to tzw. organic chicken, niestety, coraz rzadziej występujący. Dużo nagrań, i to współczesnych, jest totalnie spartolonych - są albo przesadnie zdygitalizowane, albo przejaskrawione, albo zbyt technicznie zaangażowane. Wszystko to jak najbardziej gra, jednak jest wyczyszczone totalnie z duszy artystycznej i powszechnej, tzw. muzykalności. Postawiłem na live performance i tego się od wielu lat trzymam, bo to jedyny i faktyczny poziom od którego w przypadku akustycznej muzyki powinno się zaczynać. Żeby potwierdzić swoje słowo, zalecam wysłuchania najnowszego Joshuy Redmana - jazz na żywo tak nie brzmi, ale zakładam, że wielu audiofilom ten rodzaj realizacji będzie się podobał, jednak jak już wspomniałem, nie brzmi to tak, jak powinno i przede wszystkim, mogłoby brzmieć. W przypadku dobrych nagrań, nawet na Piano Craft otrzymujemy satysfakcjonującą jakość, którą jak najbardziej od razu słychać. Te zależności są tak oczywiste, że nawet nie ma się co rozpisywać, a sprzęt nawet za pierdylion nie pomoże w nowej cyfrowej rzeczywistości - i nie chodzi tu o żadne nośniki, bo to jest już zupełnie drugorzędna sprawa. Zbieram płyty i interesuję się muzyką od połowy lat siedemdziesiątych i niestety inaczej mi nie wychodzi.

Parker's Mood

Kolega sly30 zwrócił uwagę na to o czym napisałem wcześniej,zestawy MBL 101E w zbyt dużej kubaturze brzmią''cienko'',ja określiłem takie granie jako cherlawe.

Dołączam się też do stwierdzenia iż dźwięk tych kolumn dość często traci skupianie się na treści muzycznej pomiędzy zestawami.

MarkN

No, nie zgodze sie z kolega i nie chodzi tutaj o to ze chce przeforsowac tutaj swoj poglad, uwazam ze kolega nie mial do czynienia z dobrym zrodlem poprostu, bo ono jak gdyby wplywa na calosc odbioru. Moze warto byloby sie na chwile przesiasc na dobry gramofon analogowy i podpiac to w system, moze tutaj lezy problem? No, ja jakos nie widze obecnie bardzo zlych realizacji a wrecz te ktore kiedys byly uznawane kiedys przeze mnie za zle, dzisiaj okazuja sie byc wyjatkowe. Tak samo tez gral MBL w Monachium, puszczano tam wiele roznej muzyki z roznej beczki naprawde nie mozna bylo na nic narzekac wiele z tych utworow znalem. Mysle ze to co kolega pisze to jest jednak ciagle niedoskonalosc systemu audio a najbardziej zrodlo!

Natomiast mogę od siebie dodać, ze Audiosystem wobec mnie zawsze się wywiązywał, choć chleba za bardzo ze mnie nie mieli.

 

Piano, bo Elberoth wstawił się za Tobą.

 

Droga do dobrej jakości to przede wszystkim jakość i sztuka realizacji. Wychodzi mi na to, że im lepsze głośniki i elektronika, tym gorsze płyty w kontekście realizacyjnym. W dobie techniki i technologii cyfrowej, łatwość nagrywania płyt jest porównywalna z kupnem drobiu na targu w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, chodzącego wolno na powierzchni planeta Ziemia - obecnie, to tzw. organic chicken, niestety, coraz rzadziej występujący. Dużo nagrań, i to współczesnych, jest totalnie spartolonych - są albo przesadnie zdygitalizowane, albo przejaskrawione, albo zbyt technicznie zaangażowane. Wszystko to jak najbardziej gra, jednak jest wyczyszczone totalnie z duszy artystycznej i powszechnej, tzw. muzykalności. Postawiłem na live performance i tego się od wielu lat trzymam, bo to jedyny i faktyczny poziom od którego w przypadku akustycznej muzyki powinno się zaczynać. Żeby potwierdzić swoje słowo, zalecam wysłuchania najnowszego Joshuy Redmana - jazz na żywo tak nie brzmi, ale zakładam, że wielu audiofilom ten rodzaj realizacji będzie się podobał, jednak jak już wspomniałem, nie brzmi to tak, jak powinno i przede wszystkim, mogłoby brzmieć. W przypadku dobrych nagrań, nawet na Piano Craft otrzymujemy satysfakcjonującą jakość, którą jak najbardziej od razu słychać. Te zależności są tak oczywiste, że nawet nie ma się co rozpisywać, a sprzęt nawet za pierdylion nie pomoże w nowej cyfrowej rzeczywistości - i nie chodzi tu o żadne nośniki, bo to jest już zupełnie drugorzędna sprawa. Zbieram płyty i interesuję się muzyką od połowy lat siedemdziesiątych i niestety inaczej mi nie wychodzi.

 

Ojej, zaczęło się , Marsjanie atakują ale od d.....y strony.

Kolega sly30 zwrócił uwagę na to o czym napisałem wcześniej,zestawy MBL 101E w zbyt dużej kubaturze brzmią''cienko'',ja określiłem takie granie jako cherlawe.

Dołączam się też do stwierdzenia iż dźwięk tych kolumn dość często traci skupianie się na treści muzycznej pomiędzy zestawami.

 

Powiedziałbym, że to czy się ktoś skupia na treści muzycznej, nie zależy od zestawu... tylko od wyobrażni słuchacza, doświadczenia, świadomości i być może znajomości tematu. Świat artystyczny rządzi się trochę innymi prawami niż świat audio. Wystarczy wspomnieć muzyczną pocztę UKF, której słuchałem z jakiegoś ruskiego radyjka - płyty tam prezetowane dawały mi czadu i inspiracji, niezależnie od jakości, która wiadomo jaka była. Takie przekładanie treści muzycznej na jakikolwiek algorytm w audio to zaklinanie węży. Muzyka i brzmienie nie pochodzi z technologii, bo ta technologia jej nie stworzy, ona ją tylko zachowa i w jakiś sposób, lepszy lub gorszy, odtworzy. Wszystko jest w głowie: muzyka, jej interpretacja, brzmienie, nagranie... wszystko pochodzi i wychodzi od artysty, nie z technogii. Ostatnio panuje jakiś nadzwyczajny i powszechny trend w audio, traktujący urządzenia jak instrumenty, albo co jeszcze śmieszniejsze, jak artystów. I póżniej mamy jakieś praty, timingi i inne śmieszne historie, które co gorsza, wygłaszają osoby znane i powszechnie uznawane za światowe autorytety hifi.

Parker's Mood

MarkN

 

Te kolumny znam strasznie dobrze...!

 

Miałem na myśli,że obraz dźwiękowy jaki powinien być pomiędzy zestawami często jest rozmyty,a wedle mojej wiedzy jest to najczęściej spowodowane zbyt dużym pomieszczeniem oraz zbyt szeroką bazą miedzy tymi głośnikami.

Pomimo wszystko najwięcej powinno się dziać między zestawami,mniej na bokach i trochę w głąb(większość nagrań pozostaje w takim układzie).

Pominę tutaj kwestię nagrań.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.