Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end, co słychać a czego nie


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

"Entuzjaści" nie wpieprzają się "sceptykom" w każdy wątek ze swoimi prawdami i nie starają się za wszelką ceną popsuć im zabawy (w ślepe testy albo w przekonanie, że wszystkie źródła i wzmacniacze grają tak samo, więc po co przepłacać itd.).

 

A nieprawda. Poczytaj sobie wątek o wielkopolskim teście ABX. Poczytaj sobie co sie działo w Klubie Ateistów Audiovoodoo.

Niestety obie strony maja cos za uszami. Powiedziałbym nawet, że "entuzjaści" są bardziej zaangażowani, bo mozna przecież znależć mnóstwo watków "kablowych", w których nie ma ani jednego sceptyka, natomiast wątek "sceptyczny" zawsze jest atakowany ;-)

 

>bum1234

Twierdzę, że moja kobieta jest najpiękniejsza i najlepsza na świecie. Nie potrzebuję Ci tego udowadniać, chociaż niekiedy sam mam wątpliwości... ;-)

 

I też nie mam zamiaru przekonywac Cię, że jest inaczej.

Audio to co innego.

 

Sceptycy są szkodliwi, bo głoszą coś co jest nieprawdziwe.

Nie naśladuj Szuba bo to trefniś przecież ;-)

Przez co narażaja innych na stratę czasu i pieniędzy.

 

Ja jestem entuzjastą, ale nie kupuję pseudoaudiofilskich kabli za kupę kasy,

bo stwierdziłem, że własnej roboty za parę zł grają lepiej od wielu drogich.

bo wg. mnie to tylko wyobraźnia niesłyszących,

Dokładnie odwrotnie to wyobraźnia "słyszących" podparta widokiem urządzenia, jego ceną i nieprawidłowo wykonanym testem porównawczym powoduje liczne przekłamania objawiające się "słyszeniem" zjawisk niemożliwych do usłyszenia. Dowód praktyczny rozwiąże temat raz na zawsze.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Twierdzę, że moja kobieta jest najpiękniejsza i najlepsza na świecie

 

Wydaje Ci się. Wszystkie kobiety są takie same i nie ma między nimi różnic. ;-)

"Entuzjaści" nie wpieprzają się "sceptykom" w każdy wątek ze swoimi prawdami i nie starają się za wszelką ceną popsuć im zabawy (w ślepe testy albo w przekonanie, że wszystkie źródła i wzmacniacze grają tak samo, więc po co przepłacać itd.).

 

Bo też sceptycy rzadko inicjują wątki o nieistniejącym według nich problemie kabli. Entuzjaści więc nie bardzo mają więc gdzie się (przepraszam za neologizm) wtranżalać.

Wydaje Ci się. Wszystkie kobiety są takie same i nie ma między nimi różnic. ;-)

 

Zgadzam się. ;-))) W ślepym teście na pewno są nie do rozróżnienia. ;-)

 

Twonk:

To znaczy audio dla wszystkich jest takie samo? :-)

 

Chciałbym, żeby audio dla wszystkich było taką fantastyczną przygodą jak dla mnie, ale nikogo nie staram się nawracać na swoją "drogę"... Niech każdy ma własną. :)

 

Ja robiłem ;-).

 

Jeśli to nie nazbyt intymne, to powiedz, jak dokonałeś na swojej przyszłej żonie "prawidłowo przeprowadzonego testu porównawczego"? Strasznie mnie to intryguje, odkąd przeczytałem. I gdzie był przełącznik?! ;-)

To sceptycy atakują i są stroną agresywną.

Niech Kolega się przyjrzy niektórym wcześniejszym postom, głównie swoim.

Jak wyżej... to sceptycy zaczęli obrażać entuzjastów, szydzić, ironizować, manipulować.

I za to powinni przeprosić. :)

Przepraszam za moje prośby dotyczące przedstawienia dowodów na opisywane zjawisko słyszenia zmian wprowadzanych przez kable. Zjawiska te nie powinny podlegać wątpliwości a próba przekonania słyszących je do przedstawienia namacalnych dowodów należy uznać za agresywną i chamską prowokację. Opisy przedstawiane na forum nie podlegają krytyce a próba podważania ich wiarygodności powinna być karana ciężkim banem bez zawieszenia.

;-) ;-) ;-)

 

W ślepym teście na pewno są nie do rozróżnienia

Brałeś udział w takim teście ?

Ja brałem i zapewniam Cię, że da się rozróżnić, choć fakt że jednemu z moich kolegów nie udało się.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

 

Ja robiłem ;-).

Jak patrzę na hi-end z jego chorymi cenami to nie jestem pewny, która decyzja jest poważniejsza. Wybór żony czy kupno "wypasionego" hi-endu.

 

SzuB jak przedstawisz praktycznie swoje zdolności do rozpoznawania prawidłowo zbudowanych kabli podłączonych do prawidłowo skonstruowanych urządzeń to to nielogiczne żądanie udowodnienia nieistnienia nieistniejącego stanie się niepotrzebne. Problem zostaje po weryfikacji definitywnie rozwiązany. W przypadku gdyby było możliwe udowodnienie nieistnienia nieistniejącego (hipotetycznie) problem pozostanie dalej nierozwiązany bo Ty dalej będziesz pisał, że słyszysz. Ja nie upieram się, że po świecie nie chodzą wybitne pod względem słuchu jednostki, które takie zmiany mogą słyszeć. Niestety nie chcą praktycznie ujawnić swoich ponad przeciętnych właściwości co czyni je niewiarygodnymi i prowadzi do podejrzeń o wzmacnianie marketingu lub nieświadomą próbę wprowadzenia kogoś w błąd. Ja nie neguję że np. Ty słyszysz, ale dopóki nie przedstawisz praktycznego dowodu na to to jest to tylko pisanina bez fundamentu.

Ja nie neguję, że np. Ty nie słyszysz, ale dopóki nie przedstawisz praktycznego dowodu na to, to jest to tylko pisanina bez fundamentu.

Brałeś udział w takim teście ?

Ja brałem i zapewniam Cię, że da się rozróżnić, choć fakt że jednemu z moich kolegów nie udało się.

 

To na pewno nie był "prawidłowo przeprowadzony test porównawczy". Wyrównaliście uczestniczkom poziomy? Był jakiś przełącznik? ;-)

Chciałbym, żeby audio dla wszystkich było taką fantastyczną przygodą jak dla mnie, ale nikogo nie staram się nawracać na swoją "drogę"... Niech każdy ma własną. :)

Dla mnie jest, ale niepotrzebne mi jest do tego marketingowe pisanie, ciągnące się "kilometrami" o powalających różnicach pomiędzy różnymi elementami toru wynikające z nieprawidłowo robionych testów porównawczych. To hobby nie straci na swojej atrakcyjności ponieważ celem nadrzędnym jego uprawiania jest słuchanie muzyki a nie wsłuchiwanie się czy coś wydaje się nam że przypadkiem słyszymy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Soundchaser:

Jesteś sceptykiem? To po co wymieniasz kable ? :-)

 

Pomyliłem się, ale już sprostowałem.

Tak naprawdę to jestem niepraktykującym entuzjastą,

bo kabelków już nie wymieniam.

Moje DIY są optymalne.

Ja nie neguję, że np. Ty nie słyszysz, ale dopóki nie przedstawisz praktycznego dowodu na to, to jest to tylko pisanina bez fundamentu.

Nawet gdyby hipotetycznie taki dowód był możliwy to nie rozwiązuje on problemu. Ty dalej będziesz pisał, że słyszysz. Tak jak dotychczas. Problem może tylko rozwiązać udowodnienie że Ty słyszysz. Już wyżej o tym pisałem.

 

To na pewno nie był "prawidłowo przeprowadzony test porównawczy". Wyrównaliście uczestniczkom poziomy? Był jakiś przełącznik? ;-)

Myślę, że tak. Poziom alkoholu we krwi wszyscy mieli podobny. Przełącznikiem można uznać kolegę który wprowadzał testujących (to był ślepy test) i dbał żeby dotknięta była tylko ta część ciała której dany fragment testu dotyczył i żeby to dotknięcie było czasowo u wszystkich takie samo. Testowane był trzy części ciała, ale zawiedziony będzie ten co pomyśli o jakichś bezeceństwach. To była dosyć powszechnie znana zabawa zaproponowana przez osobę odpowiedzialną za rozrywkę na naszym byłym liniowcu morskim "Batorym".

 

Moje DIY są optymalne.

Moje też.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość

(Konto usunięte)

Chciałbym, żeby audio dla wszystkich było taką fantastyczną przygodą jak dla mnie, ale nikogo nie staram się nawracać na swoją "drogę"... Niech każdy ma własną. :)

 

Zgadza się...słyszą, nie słyszą...to ma być przyjemność i zabawa...

Pozdrawiam

Wiecie jaka jest różnica między entuzjastami, a sceptykami?

Ci pierwsi wiedzą, że sceptycy mogą nie słyszeć różnic i rozumieją dlaczego nie są w stanie ich usłyszeć.

Natomiast ci drudzy - odwrotnie. ;-)

Nieprawda. Sceptycy wiedzą, że nie istnieje coś takiego jak wpływ kabli na dźwięk. Rozumieją, dlaczego Entuzjaści je słyszą: skoro bowiem wydało się astronomiczną kasę na kawałek przewodu to teraz trudno przyznać się (również przed sobą samym), że okazali się być jeleniami i dali się zrobić w bambuko. Trzeba więc brnąć dalej i robić dobrą minę do złej gry.

 

Podział nie jest dychotomiczny: Entuzjaści - Sceptycy. Jest jeszcze trzecia kategoria: Neutralni, do których się zaliczam. Błędem jest zaliczenie mnie (co miało miejsce) do Sceptyków. Cóż jednak poradzę, że obserwując przebieg zmagań tych "pro" z tymi "contra" - Sceptycy jawią się jako (dużo) bardziej wiarygodni i przekonujący. Dodatkowo fakt, że Entuzjaści na każdą prośbę o przedstawienie dowodu reagują nieskrywaną irytacją i agresją daje dużo do myślenia.

A jaki jest dowód na to, że te "ślepe testy" są wykonywane rzetelnie?

Czy niesłyszący, biorący udział w takich testach mogą to udowodnić, a słyszący - potwierdzić?

Czy mogą też udowodnić, że takowe testy miały miejsce (kiedy, gdzie i kto w nich uczestniczył)?

 

Bez tego - o tzw. kant dupy te wszystkie Wasze teorie... ;-)

Nie dalej jak wczoraj na Discovery Science było między innymi o tym jak działa ludzki mózg, gdy jesteśmy w jakiejś grupie.

Jeden z eksperymentów polegał na tym, że na chodniku w Central parku stał sobie koleś i gapił się na drzewo.

Inni ludzie przechodzili obok nie zwracając w ogóle na niego uwagi. I tak przez godzinę.

Po godzinie prowadzący eksperyment postawili obok niego trzech innych kolesi (wszyscy czterej byli wynajętymi aktorami)

którzy również tylko stali i gapili się na to samo drzewo. Po chwili wokół nich zaczęło się zbierać coraz więcej ludzi (przypadkowych osób)

i wszyscy jak zahipnotyzowani gapili się na to drzewo. Wtedy jeden z tych podstawionych aktorów spytał drugiego czy widzi na drzewie węża.

Po dwóch minutach wszyscy zebrani tam ludzie widzieli na drzewie tego węża. Węża którego nigdy tam nie było. Tak właśnie działa presja stada,

której człowiek poddaje się najczęściej zupełnie nieświadomie i wtedy zaczyna widzieć lub słyszeć rzeczy, które nie istnieją.

W innym eksperymencie zebrali grupę aktorów w pomieszczeniu, do którego wchodzili ludzie z ulicy (jakaś poczekalnia to chyba była)

i siadali na wolnym krześle. Aktorzy kolejno zaczynali drapać się po nosie, to i "badany" po chwili się drapał.

Aktorzy zakładali nogę na nogę "badany" to samo jak na komendę. W końcu aktorzy zaczęli wstawać na dźwięk dzwonka i siadać na dźwięk kolejnego.

Chociaż "badany" nie miał zielonego pojęcia dlaczego to robią, bez żadnego szemrania zaczął robić to samo. Mało tego, kiedy aktorzy po kolei zaczęli wychodzić

z tego pomieszczenia i "badany" został w nim zupełnie sam, to nadal wstawał i siadał na dźwięk tego głupiego dzwonka.

Analogia do słyszenia różnych dziwnych rzeczy po lekturze jakiegokolwiek miesięcznika o tematyce audio czy po dwóch dniach spędzonych na tym forum jest chyba oczywista :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Synteza:

Bobcat, jesteś obłudnym hipokrytą.

 

Teza:

Nie pisałem nic "ku uciesze" kogokolwiek, a jedynie jak sprawa jest postrzegana z boku, z dystansu i przez kogoś nie opowiadającego się po żadnej stronie sporu.

 

Antyteza

Sceptycy wiedzą, że nie istnieje coś takiego jak wpływ kabli na dźwięk. Rozumieją, dlaczego Entuzjaści je słyszą: skoro bowiem wydało się astronomiczną kasę na kawałek przewodu to teraz trudno przyznać się (również przed sobą samym), że okazali się być jeleniami i dali się zrobić w bambuko. Trzeba więc brnąć dalej i robić dobrą minę do złej gry.

Wiecie jaka jest różnica między entuzjastami, a sceptykami?

Wiemy.

Entuzjaści to ci co nie umieją, lub z jakichś względów nie chcą prawidłowo przeprowadzić testu porównawczego a sceptycy to ci co takie testy przeprowadzali i wiedzą co można usłyszeć a co nie i jakie to ma znaczenie w postrzeganiu dźwięku.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

@ SzuB

 

To nie jest ad meritum, a jedynie ad personam. Okraszone (Ty tak zawsze?) epitetami.

 

Na jakiej podstawie twierdzisz, że to co podałeś jako Antyteza - jest moją opinią? Przytoczyłem wyłącznie punkt widzenia Sceptyków, co wyraźnie jest napisane we wstępie mojej wypowiedzi. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Nie dalej jak wczoraj na Discovery Science było między innymi o tym jak działa ludzki mózg, gdy jesteśmy w jakiejś grupie.

......

Analogia do słyszenia różnych dziwnych rzeczy po lekturze jakiegokolwiek miesięcznika o tematyce audio czy po dwóch dniach spędzonych na tym forum jest chyba oczywista :)

 

 

Tak, a potem zaczyna sie słyszeć gniazda głosnikowe, a gdy ktoś zakłada wątek i napisze w nim, że żadnego wpływu takich gniazd na brzmienie nie ma , to sie ten wątek kasuje, bo głupio by było, gdyby instynkt stadny zadziałał .....

Tak, a potem zaczyna sie słyszeć gniazda głosnikowe, a gdy ktoś zakłada wątek i napisze w nim, że żadnego wpływu takich gniazd na brzmienie nie ma , to sie ten wątek kasuje, bo głupio by było, gdyby instynkt stadny zadziałał .....

 

 

No cóż, wśród moderatorów też zdarzają się ludzie z "poczuciem misji", na dodatek kompletnie pozbawieni poczucia humoru... ;-)

@ SzuB

 

To nie jest ad meritum, a jedynie ad personam. Okraszone (Ty tak zawsze?) epitetami.

 

Na jakiej podstawie twierdzisz, że to co podałeś jako Antyteza - jest moją opinią? Przytoczyłem wyłącznie punkt widzenia Sceptyków, co wyraźnie jest napisane we wstępie mojej wypowiedzi. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Czyli nie bierzesz odpowiedzialności za to, co piszesz? To tylko punkt widzenia? W takim razie ja także piszę per procura, a "obłudny hipokryta" to cecha, a nie epitet.

Nieprawda. Sceptycy wiedzą, że nie istnieje coś takiego jak wpływ kabli na dźwięk

 

A skąd wiedzą, skoro nie słyszą?

Są w stanie to udowodnić? :)

 

Rozumieją, dlaczego Entuzjaści je słyszą: skoro bowiem wydało się astronomiczną kasę na kawałek przewodu to teraz trudno przyznać się (również przed sobą samym), że okazali się być jeleniami i dali się zrobić w bambuko. Trzeba więc brnąć dalej i robić dobrą minę do złej gry.

 

Zupełnie nie trafiona teza.

Jak pisałem wcześniej ja nie wierzę w przewagę drogich kabli nad tanimi.

Ważniejsze jest z czego są zrobione i takie dobrze grające można sobie zrobić samemu za parę PLN,

zamiast wydawać dużo kasy. Niektórzy kupują drogie dla świętego spokoju, bo to działa jak placebo i to jest chore,

ale nieszkodliwe. ;-)

Dużo bardziej szkodliwe jest wiercenie dziury w brzuchach słyszącym przez niesłyszących przy każdej, nadarzającej się okazji.

 

Nie dalej jak wczoraj na Discovery Science było między innymi o tym jak działa ludzki mózg, gdy jesteśmy w jakiejś grupie.

Jeden z eksperymentów polegał na tym, że na chodniku w Central parku stał sobie koleś i gapił się na drzewo.

Inni ludzie przechodzili obok nie zwracając w ogóle na niego uwagi. I tak przez godzinę.

Po godzinie prowadzący eksperyment postawili obok niego trzech innych kolesi (wszyscy czterej byli wynajętymi aktorami)

którzy również tylko stali i gapili się na to samo drzewo. Po chwili wokół nich zaczęło się zbierać coraz więcej ludzi (przypadkowych osób)

i wszyscy jak zahipnotyzowani gapili się na to drzewo. Wtedy jeden z tych podstawionych aktorów spytał drugiego czy widzi na drzewie węża.

Po dwóch minutach wszyscy zebrani tam ludzie widzieli na drzewie tego węża. Węża którego nigdy tam nie było. Tak właśnie działa presja stada,

której człowiek poddaje się najczęściej zupełnie nieświadomie i wtedy zaczyna widzieć lub słyszeć rzeczy, które nie istnieją.

W innym eksperymencie zebrali grupę aktorów w pomieszczeniu, do którego wchodzili ludzie z ulicy (jakaś poczekalnia to chyba była)

i siadali na wolnym krześle. Aktorzy kolejno zaczynali drapać się po nosie, to i "badany" po chwili się drapał.

Aktorzy zakładali nogę na nogę "badany" to samo jak na komendę. W końcu aktorzy zaczęli wstawać na dźwięk dzwonka i siadać na dźwięk kolejnego.

Chociaż "badany" nie miał zielonego pojęcia dlaczego to robią, bez żadnego szemrania zaczął robić to samo. Mało tego, kiedy aktorzy po kolei zaczęli wychodzić

z tego pomieszczenia i "badany" został w nim zupełnie sam, to nadal wstawał i siadał na dźwięk tego głupiego dzwonka.

Analogia do słyszenia różnych dziwnych rzeczy po lekturze jakiegokolwiek miesięcznika o tematyce audio czy po dwóch dniach spędzonych na tym forum jest chyba oczywista :)

 

Głupota ludzka nie zna granic.

 

Poza tym jak się ogląda takie programy to często nie można oprzeć się wrażeniu, że wszystko jest wyreżyserowane i zrobione po to, aby ludzie oglądali i śmiali się.

Dokładnie. To sceptycy atakują i są stroną agresywną. Od samego początku istnienia problemu.

Nie odwrotnie.

Nie ubliżając Ci powiem jednak, że tępy jesteś, za co z góry przepraszam. ;-)

 

W tym wątku to Ty byłeś pierwszy.

Czyli nie bierzesz odpowiedzialności za to, co piszesz?

 

Za cytowanie osób trzecich (wymienionych z nazwy) mam ponosić odpowiedzialność? Raczysz żartować. Zgoda: może należało umieścić to w cudzysłów. Odnoszę wrażenie, że czytasz moje wpisy na zasadzie "do czego by tu jeszcze się przyczepić?".

 

A skąd wiedzą, skoro nie słyszą?

 

Uważają, że wiedzą na podstawie aktualnego stanu nauki, na którą się powołują. Masz rację: zręczniej było by użyć zwrotu "twierdzą".

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.