Skocz do zawartości
IGNORED

jakie opampy hi-end?


pmcomp

Rekomendowane odpowiedzi

Wierz mi wystarczy zmienić jedną wartość pojemność żeby wzmacniacz zaczął grać inaczej. Schemat to jedynie podstawa. W schemacie trzeba jeszcze poustawiać punkty pracy, wzmocnienia w poszczególnych stopniach, kompensację częstotliwościową. Przerabiałem ten temat bawiąc się w robienie wzmacniaczy. Schemat to jedynie podstawa.

Takie schematy nie mają prawa "zagrać" inaczej?

Nie słuchaj teoretyzowania. Przekonaj się sam. Porównaj. Tylko zrób to prawidłowo a nie tak jak niektórzy tutaj to opisują. Wnioski wyciągniesz sam. Przy okazji nauczysz się jak się prawidłowo porównuje i będziesz mógł stosować te procedury do porównań urządzeń generujących wyższe koszty nabycia niż wzmacniacze operacyjne.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Nie słuchaj teoretyzowania. Przekonaj się sam. Porównaj. Tylko zrób to prawidłowo a nie tak jak niektórzy tutaj to opisują. Wnioski wyciągniesz sam. Przy okazji nauczysz się jak się prawidłowo porównuje i będziesz mógł stosować te procedury do porównań urządzeń generujących wyższe koszty nabycia niż wzmacniacze operacyjne.

W moim wypadku nie jest to teoretyzowanie. Przekonałem się nausznie przy realizowaniu własnych projektów. Teoretyzowanie o którym piszesz to raczej próba wyjaśnienia tego co się usłyszało. Jeżeli masz jakąś topologię wzmacniacza to oczywiście pierwsze bo robisz to dobierasz wartości elementów. Musisz po pierwsze poustawiać punkty pracy. Stopnie wejściowe muszą pracować z jak najmniejszymi prądami żeby jak najmniej szumiały ale nie mogą też mieć za małego prądu żeby mogły wysterować następny stopień. Ale nie tylko to, od prądów i topologii poprzedniego stopnia zależy też jak szybko będą przeładowywane pojemności na tranzystorach w następnym stopniu a więc i pasmo wzmacniacza w otwartej pętli. Do tego musisz poustawiać odpowiednio wzmocnienia w poszczególnych stopniach żeby żaden się nie zatykał przy szybko narastających zboczach z powodu opóźnienia w pętli sprzężenia zwrotnego. Do tego dochodzi kompensacja która zleży od tego jakie decyzje podjąłeś wcześniej. Teraz musisz zaprojektować odpowiednio płytkę co nie jest taką prostą sprawą. Po pierwsze to w ścieżkach mogą się indukować prądy ze ścieżki sąsiedniej przez co powstają lokalne sprzężenia zwrotne które w ogóle nie są uwzględnione w topologii wzmacniacza i nie zaburzają jego pracy ale mają istotny wpływ na brzmienie.

Wyobraź sobie teraz że coś takiego próbujesz wcisnąć na kawałek krzemu o wymiarach 1*1 mm a księgowy ci mówi że z jednego plastra krzemu masz wycisnąć dwa razy więcej kości niż wymagało by tego optymalne rozmieszczenie elementów. Trzeba naprawdę nie mieć wyobraźnie żeby nie rozumieć że ścieżki w OW biegną od siebie oddalone o pojedyncze mikrometry.

Do tego dochodzi to że praktycznie żadne wzmacniacze operacyne nie pracują w klasie A a zniekształcenia usuwane są ogromnymi wzmocnieniami w otwartej pętli. I niech mi nikt nie mówi że to zaleta bo w takich wzmacniaczach pod wpływem zakłóceń mogą powstawać stany nieustalone na bardzo krótki okres które w normalnych procedurach pomiarowych w ogóle nie są mierzalne. Nie zmierzy się sinusoidą tego co się dzieje we wzmacniaczu w czasie odtwarzania muzyki. Wystarczy że zasilacz będzie siał wysokimi częstotliwościami które dostają się na wejście wzmacniacza n.p. bo ścieżka działa jak antena i taki sygnał potrafi zatykać na jakiś czas jeden ze stopni wzmacniacza.

Jest tysiące powodów dlaczego poszczególne WO mogą brzmieć inaczej.

Owszem są wzmacniacze które mogą brzmieć całkowicie tak samo ale nie jest to żadną regułą.

I niech mi nikt nie mówi że to zaleta bo w takich wzmacniaczach pod wpływem zakłóceń mogą powstawać stany nieustalone na bardzo krótki okres które w normalnych procedurach pomiarowych w ogóle nie są mierzalne.

Pełna zgoda już wcześniej o tym pisałem, dlatego wolę układy dyskretne (projektowane na "wymiar"), ale oczywiście nie twierdzę, że WO się do audio nie nadają.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Pytanie tylko, czy tego typu krótkie stany nieustalone mogą być słyszlne - czy są jakies opracowania na ten temat?

Jak wzmacniacz jest dobrze skompensowany to oczywiście nie da się usłyszeć, ale wszystko zależy od systematyki testu porównawczego ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Pytanie tylko, czy tego typu krótkie stany nieustalone mogą być słyszlne - czy są jakies opracowania na ten temat?

Może stan nieustalony to niedobre określenie.

Na pewno słyszałeś o zniekształceniach TIM. Nie twierdzę że tutaj takowe występują zwłaszcza w sygnale audio bo szybkość narastania zbocza jest po prostu za mała w stosunku do możliwości WO ale wszystko co się doczepi do sygnału audio już nie koniecznie. Nie należy też zapominać o tym że z DAC w zależności od konstrukcji nie musi wychodzić sam sygnał audio ale również szum kwantyzacji który ma bardzo szerokie pasmo.

Ja jednak wolałbym żeby w audio zniekształcenia zwalczano dużym prądem spoczynkowym stopnia wyjściowego a nie dużym sprzężeniem w otwartej pętli.

 

Poza tym WO z duży wzmocnieniem w otwartej pętli mają jedną wadę. Liniowość spada na ryj wraz ze zmniejszaniem się sygnału.

Jeśli o TIM chodzi to zajrzyj tu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Już ten link wklejałem :)

 

a klasa A jest przyjemna, tylko strasznie się poci ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rozbawił mnie Kolega. A to pole magnetyczne (czy składowa pola elektromagnetycznego) to skąd ma być w ilości która wpływa na jakiekolwiek parametry?

To opampy to pracują w spawarkach?

Polecam artykuł w Wikipedii:

Rezystywność.

Wnioski BEZCENNE.

Magnes wykorzystałem do wykrycia domieszek żelaza/stali.

Pozdrawiam

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Ale po co wprowadzać WO do pracy w klasie A? Niektórzy robia takie eksperymenty, ale szczerze mówiąc nie bardzo wiem po co. Jak ktos chce zrobić preamp, to przeciez mozna to zrobić na elementach dyskretnych i mamy wtedy wszystko w klasie A bez specjalnego wysiłku. Pisząc o "poceniu się" miałem na mysli końcówki mocy.

Ale po co wprowadzać WO do pracy w klasie A? Niektórzy robia takie eksperymenty, ale szczerze mówiąc nie bardzo wiem po co. Jak ktos chce zrobić preamp, to przeciez mozna to zrobić na elementach dyskretnych i mamy wtedy wszystko w klasie A bez specjalnego wysiłku. Pisząc o "poceniu się" miałem na mysli końcówki mocy.

Chcą wprowadzić w pracę w klasie A żeby zmniejszyć zniekształcenia dla małych sygnałów. Moim zdaniem też nie ma to wiele sensu bo zniekształcenia są na tyle małe że nie ma to aż tak dużego znaczenia a duże wzmocnienie w otwartej pętli i tak pozostaje.

Za to zrobienie WO z wyjściem w klasie A w celu zmniejszenia zniekształceń i zmniejszenie wzmocnienia w otwartej pętli jak najbardziej ma sens. Przede wszystkim wzmacniacza nie trzeba tak bardzo kompensować i może się uda przesunąć pierwszy biegun tworzony przez pojemność kompensacji poza pasmo akustyczne. Ja osobiście wołałbym żeby wzmacniacz miał trochę większe zniekształcenia ale żeby one nie rosły wraz z częstotliwością i zmniejszaniem się sygnału wyjściowego.

No i żeby pasmo w otwartej pętli było o wiele szersze.

Nie słuchaj teoretyzowania. Przekonaj się sam. Porównaj. Tylko zrób to prawidłowo a nie tak jak niektórzy tutaj to opisują. Wnioski wyciągniesz sam. Przy okazji nauczysz się jak się prawidłowo porównuje i będziesz mógł stosować te procedury do porównań urządzeń generujących wyższe koszty nabycia niż wzmacniacze operacyjne.

 

Dzięki za rady, ale uwierz mi, że takie jak powyżej nie są mi potrzebne. Wiem na czym polega porównywanie urządzeń :-). Może po prostu trzeba zacząć porównywać a nie tylko teoretyzować.

 

 

KrzysiekA

 

To, że elementy zewnętrzne są istotne to nie ulega żadnym wątpliwościom i nie to chciałem zasugerować. Moim celem było pokazanie dwóch schematów na którym oparte są dwa popularne WO. Wątpię, żeby ktokolwiek tam zajrzał, więc wstawię je jeszcze raz.

Jak widać to są dwa różne urządzenia, które praktycznie muszą inaczej zagrać, bo też mają inne parametry wyjściowe i bazują na trochę innych schematach.

Dla mnie punktem wyjścia jest schemat. Pewno, że za pomocą kilku elementów zewnętrznych możemy wiele rzeczy zmienić, ale bazą pozostaje to co jest wewnątrz. Nie mówiąc o tym, że przecież są też z wejściem na FET-ach.

Dlatego jeżeli prawidłowo (chociaż dokładniejszym słowem chyba jest właściwie) zaaplikujemy każdy z nich (takie samo pasmo i wzmocnienie) to po prostu zagrają różnie.

 

Jasnym jest także to, że zmieniając WO 1:1 zmieniamy parametry jego pracy i przez to zmiany powinny być bardziej słyszalne. Czy jest to właściwe podejście i czy te zmiany są faktycznie korzystne to już jest inna sprawa:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

Nie podejmuj się przkonywania tych których z założenia nie da się przekonać,

Nie chcę nikogo przekonać wolał bym żeby sam się przekonał ;)

Jak wchodzi się na dowolne (no może po za jednym ;) ) forum audio i nieco poczyta, potem poczyta "fachową" prasę to odnosi się wrażenie ,że całe audio DIY to właśnie wymienianie tych opeampów , kondensatorów i kabli ;)

Jak ktoś jest "świeży" w temacie to w tym zwyczajnie utonie .

Wtopi sporo kasy w rzeczy które dają mu marginalną zmianę albo żadną zamiast skupić się na tym co ważne .

 

Być może będąc tu codziennie tego nie zauważacie ale jak się wchodzi raz na miesiąc to już jest inaczej .

Ja jestem nico już zmęczony przedzieraniem się przez tony opisów brzmienia w poszukiwaniu jednego wartościowego wpisu misiomora ;)

 

Podobnie zresztą jak idiotyczne ceny hi-endowych kabli

To inny przykład :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i "Bass Conductor" ;)

 

Akurat Twonku z misiomorem macie zdrowe podejście do tematu .

Nie chcę wszystkim na około wmawiać, że mają omamy słuchowe i wszystko gra tak samo ale minimum zdrowego rozsądku trzeba zachować przy wyciąganiu daleko idących wniosków które potem żyją własnym życiem na forum .

 

Żadnego pukania się w głowę

Przecież się człowiek nie zna no a nawet to narażać się nie będzie ;)

Tym niemniej, żeby porównywać np. kondensatory, musiałbym mieć dwie pary identycznych wzmacniaczy czy kolumn... chyba, że mam ciągnąć po 3 metry kabla z przełącznikiem od środka kolumn... Niepraktyczne.

Można zdalnie ;)

 

Radziłbym przeczytać wywiad z Lipińskim.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poniżej parę cytatów.

Czytałem i z wieloma stawianymi tam tezami mógł bym polemizować .

Ale jest o tym że są ludzie którzy słyszą więcej i tacy ludzie stosują do swoich projektów najlepszej jakości kondensatory, cewki i rezystory. I że słychać więcej niż się co poniektórym zdaje.

Rozumiem że należysz do grona takich ludzi którzy mają taki słuch ?

Lipiński to udowodnił a zmiana przez niego słyszalna była jak najbardziej mierzalna !

To zasadnicza różnica .

Co automatycznie nie oznacza, że słyszy kondensatory .

A to że tak powiedział no przecież nie mógł powiedzieć że stosuje tanich i byle jakich części w zwrotnicy ;)

 

A Ty na jakiej postawie tak twierdzisz ?

Ja jednak jestem skromny człowiek i myślę, że mam raczej przeciętny słuch ;)

 

A co do jakości części to jakoś w sprzęcie uważanym za hi-end i świetnie brzmiący są tanie NE5532 tak samo i normalne kondy .

W sprzęcie pro za ciężką kasę np . we wzmacniaczach mikrofonowych z górnej półki uważanych za jedne z najlepszych też nie znajdziesz wyszukanych części . Tam przecież powinno być słychać "każdą śrubkę " .

Jak myślisz dlaczego tak jest ?

Ja myślę że to nie w nich tkwi tajemnica dobrego grania .

Oczywiście nie uważam, że należy stosować byle jakie części ;)

 

Wierz mi wystarczy zmienić jedną wartość pojemność żeby wzmacniacz zaczął grać inaczej.

No OK ale o ile w kolumnach wartość kondensatorów ustalam na słuch to we w wzmacniaczu mi się jeszcze nie zdarzyło ;)

W schemacie trzeba jeszcze poustawiać punkty pracy, wzmocnienia w poszczególnych stopniach, kompensację częstotliwościową.

No i jak się to zrobi to się dopiero słucha ;)

i nie zaburzają jego pracy ale mają istotny wpływ na brzmienie.

??

jak mogą mieć wpływ a jednocześnie go nie mieć ;)

Trzeba naprawdę nie mieć wyobraźnie żeby nie rozumieć że ścieżki w OW biegną od siebie oddalone o pojedyncze mikrometry.

No i ?

Zobacz jaką mają sparcieję sekcje w podwójnym WO .

Teraz spróbuj podobny wynik osiągnąć na pcb :)

Istotnym problemem może być natomiast sprzężenie termiczne gdy jeden WO ma do sterownia niską impedancję i nagrzewa drugi .

Czasami może być to jednak zaleta ;)

Nie zmierzy się sinusoidą tego co się dzieje we wzmacniaczu w czasie odtwarzania muzyki

Nie do końca masz rację .

Wzmacniacz nie wie jaki sygnał wzmacnia .

Jak zasilacz będzie siał to wyjdzie na pomiarze sinusem .

Jak wzmacniacz będzie miał duże TIM to odbije się to na zniekształceniach na wysokich częstotliwościach .

Trzeba wiedzieć co i po co się mierzy oraz umieć wyciągać z tego wnioski .

 

A co powiesz na test różnicowy ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Gdzie wykonywana jest operacja wyście - wejście i można zobaczyć wszystkie zniekształcenia na muzyce i rzeczywistym obciążeniu ?

 

Ja jednak wolałbym żeby w audio zniekształcenia zwalczano dużym prądem spoczynkowym stopnia wyjściowego a nie dużym sprzężeniem w otwartej pętli.

Mam teraz taki zupełnie bez sprzężenia i stosunkowo nie dużym prądem spoczynkowym ;)

Mimo to mierzy się całkiem dobrze.

Może będziesz miał kiedyś okazie posłuchać ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Nie do końca masz rację .

Wzmacniacz nie wie jaki sygnał wzmacnia .

Jak zasilacz będzie siał to wyjdzie na pomiarze sinusem .

Jak wzmacniacz będzie miał duże TIM to odbije się to na zniekształceniach na wysokich częstotliwościach .

Trzeba wiedzieć co i po co się mierzy oraz umieć wyciągać z tego wnioski .

 

Masz rację, ale przy założeniu, że wzmacniacz jest idealnie liniowy i to w każdym zakresie napięć wejściowych, co nie jest prawdą.

 

TIM wcale nie musi odbijać się zniekształceniami przy wyższych częstotliwościach zakresu akustycznego.

 

Odnośnie mierzenia to praktycznie nie spotyka się sensownych pomiarów wzmacniaczy operacyjnych pod tym kątem.

Z jednej strony jest to skomplikowane, z drugiel producentom nie zależy na ujawnianiu słabych stron swoich produktów.

 

Tak na szybko bez głębszej analizy możnaby podać na wejście wzmacniacza dwa sygnały, duży o częstotliwości 500Hz i mały np. 2kHz i zbadać widmo wyjściowe. Lub dwa duże 500 i 600Hz i jeden mniejszy wyżej.

Jestem pewny, że w standardowych wzmacniaczach na wyjściu pojawiłoby się sporo artefaktów.

Jestem Europejczykiem.

 

Raven moje wypowiedzi są częściowo wyrwane z kontekstu gdy się je cytuje bez wypowiedzi którą komentowałem. Głównie chodziło mi o to że na takiej samej topologii wzmacniacza można zrobić całkowicie inaczej brzmiący wzmacniacz dobierając inne wartości elementów. W takim wypadku pisząc że jeżeli zmienię jedną pojemność wcale nie miałem na myśli że dobieram na ucho pojemności we wzmacniaczu. Chodziło mi jedynie że wzmacniacz będzie miał inne brzmienie po zmianie tej pojemności mimo że topologia jest dokładnie taka sama.

Musisz też zrozumieć że w amatorskich warunkach gdy mam do dyspozycji komputer, oscyloskop, generator i multimetr nie wszystko da się zmierzyć. Wtedy nie pozostaje mi nic innego jak po prostu oceniać na słuch. Jedynie co mogę sprawdzić to czy mi się wzmacniacz nie wzbudza.

Co do samego słuchu to owszem mam na tyle dobry że słyszę różnicę między kablami.

Większość kabli brzmi na jedno kopyto są takie które brzmią inaczej. Ja osobiście już dawno temu odkryłem dla siebie kimber PR4 i trzymam się tego kabla ponieważ odpowiada mi to co robi z sybilantami w ludzkim głosie. Próbowałem kiedyś czegoś lepszego a mianowicie kimbera 4tc ale okazało się że kabel mimo że podobnej obudowy ma całkowicie inny charakter brzmienia i wróciłem do tego taniego. Dodam jeszcze że tego kimbera próbowałem na różnych systemach i nie na każdym było słychać różnicę.

Próbowałem również interkonektów i okazało się że różnice między tymi drogimi i tanimi nie są warte pieniędzy które za nie chcą ale nawet wśród interkonektów zdarzają się takie co potrafią totalnie zamulić dźwięk. Różnica nie jest tak oczywista jak między kablami głośnikowymi ale się zdarza.

W kondensatory uwierzyłem jak kupiłem na Ebayu cały worek no name różnej wartości. Okazało się że nie da się na nich uzyskać przyzwoitego dźwięku. Wysokie tony były ostre i nieprzyjemne bez znaczenia jaki głośnik wysokotonowy podłączyłem. Używam je jedynie do szybkiego doboru wartości kondensatorów bo mam różne wartości w dużej ilości. Jeżeli tylko charakterystyki są wystarczająco płaskie to kupuję odpowiednie wartości z czegoś lepszego.

Jeżeli chodzi o opampy to różnicę w jakości odkryłem gdy z ciekawości wlutowałem podstawki do mojego Kenwooda dp7090. Wtedy oryginalne zmieniłem na opa2132. Różnica jeżeli nawet była to nie była istotna jeżeli w ogóle jakaś była. Ponieważ miałem TL072 to wsadziłem z ciekawości i tutaj różnica była tak duża jakby był to zupełnie inny CD.

Obecnie zacząłem próbować różnych opampów bo spróbowałem mojego DACa w trybie napięciowym tylko z kondensatorem na wyjściu i z opampami po prostu nie grał w połowie tak dobrze jak bez. Przede wszystkim barwa straciła bardzo mocno na naturalności. O ile gdy próbowałem różnych opampów to różnice były niewielkie a między niektórymi praktycznie żadne to różnice między pracą w trybie napięciowym a pracą w trybie prądowym z opampami była już istotna i wyraźnie słyszalna mimo dosyć długiego czasu potrzebnego do podłączenia opampów. Dlatego twierdzę że jeżeli między dwoma opampami nie słyszysz różnicy to tylko dlatego że oba są tak samo do dupy a nie że są tak samo dobre.

Raven moje wypowiedzi są częściowo wyrwane z kontekstu gdy się je cytuje bez wypowiedzi którą komentowałem. Głównie chodziło mi o to że na takiej samej topologii wzmacniacza można zrobić całkowicie inaczej brzmiący wzmacniacz dobierając inne wartości elementów. W takim wypadku pisząc że jeżeli zmienię jedną pojemność wcale nie miałem na myśli że dobieram na ucho pojemności we wzmacniaczu. Chodziło mi jedynie że wzmacniacz będzie miał inne brzmienie po zmianie tej pojemności mimo że topologia jest dokładnie taka sama.

Musisz też zrozumieć że w amatorskich warunkach gdy mam do dyspozycji komputer, oscyloskop, generator i multimetr nie wszystko da się zmierzyć. Wtedy nie pozostaje mi nic innego jak po prostu oceniać na słuch. Jedynie co mogę sprawdzić to czy mi się wzmacniacz nie wzbudza.

Co do samego słuchu to owszem mam na tyle dobry że słyszę różnicę między kablami.

Większość kabli brzmi na jedno kopyto są takie które brzmią inaczej. Ja osobiście już dawno temu odkryłem dla siebie kimber PR4 i trzymam się tego kabla ponieważ odpowiada mi to co robi z sybilantami w ludzkim głosie. Próbowałem kiedyś czegoś lepszego a mianowicie kimbera 4tc ale okazało się że kabel mimo że podobnej obudowy ma całkowicie inny charakter brzmienia i wróciłem do tego taniego. Dodam jeszcze że tego kimbera próbowałem na różnych systemach i nie na każdym było słychać różnicę.

Próbowałem również interkonektów i okazało się że różnice między tymi drogimi i tanimi nie są warte pieniędzy które za nie chcą ale nawet wśród interkonektów zdarzają się takie co potrafią totalnie zamulić dźwięk. Różnica nie jest tak oczywista jak między kablami głośnikowymi ale się zdarza.

W kondensatory uwierzyłem jak kupiłem na Ebayu cały worek no name różnej wartości. Okazało się że nie da się na nich uzyskać przyzwoitego dźwięku. Wysokie tony były ostre i nieprzyjemne bez znaczenia jaki głośnik wysokotonowy podłączyłem. Używam je jedynie do szybkiego doboru wartości kondensatorów bo mam różne wartości w dużej ilości. Jeżeli tylko charakterystyki są wystarczająco płaskie to kupuję odpowiednie wartości z czegoś lepszego.

Jeżeli chodzi o opampy to różnicę w jakości odkryłem gdy z ciekawości wlutowałem podstawki do mojego Kenwooda dp7090. Wtedy oryginalne zmieniłem na opa2132. Różnica jeżeli nawet była to nie była istotna jeżeli w ogóle jakaś była. Ponieważ miałem TL072 to wsadziłem z ciekawości i tutaj różnica była tak duża jakby był to zupełnie inny CD.

Obecnie zacząłem próbować różnych opampów bo spróbowałem mojego DACa w trybie napięciowym tylko z kondensatorem na wyjściu i z opampami po prostu nie grał w połowie tak dobrze jak bez. Przede wszystkim barwa straciła bardzo mocno na naturalności. O ile gdy próbowałem różnych opampów to różnice były niewielkie a między niektórymi praktycznie żadne to różnice między pracą w trybie napięciowym a pracą w trybie prądowym z opampami była już istotna i wyraźnie słyszalna mimo dosyć długiego czasu potrzebnego do podłączenia opampów. Dlatego twierdzę że jeżeli między dwoma opampami nie słyszysz różnicy to tylko dlatego że oba są tak samo do dupy a nie że są tak samo dobre.

Krzysiek widzę że dla Ciebie nie ma już ratunku ;-). Tak jak dla moich znajomych audiofilów ekstremalnych (słuchają zmian w dźwięku po wymianie żarówki oświetleniowej na klatce schodowej - zmiana jakości prądu ;-)). Jak sobie wyobrażę ilość kombinacji możliwych do uzyskania przy teoriach które opisałeś wyżej to muszę stwierdzić, że osiągnięcie przez Ciebie celu w audio jest niemożliwe zawsze będziesz niezadowolony, bo przecież te Twoje "badania" wynikają z niezadowolenia tym co jest teraz. Pamiętaj że to dopiero początek Twoich problemów bo można jeszcze "badać" kierunkowość np. oporników na płytkach, eksperymentować z płytkami gdzie druk pokryty jest złotem itd. Szczerze współczuję. Widzę w jaki obłęd wpadają ci moi ekstremalni koledzy od audio. Z tygodnia na tydzień jest u nich coraz gorzej. A efekt końcowy cały czas mają taki sam bo nie może być inny. Zależy od dobrego dnia panów realizatorów w studiach nagraniowych, nacisków terminowych ich szefów, celu który chcą osiągnąć, regulacji w stołach mikserskich itd, a u Ciebie od akustyki pomieszczenia i jakości kolumn. U tych moich kolegów oczywiście gra bardzo fajnie, ale mimo takich nakładów na "naukę" przysłowiowy "wróbelek" ze sprzętu wylecieć nie chce. Tak się zastanawiam dlaczego ?

A wystarczy tylko prawidłowo przeprowadzić test porównawczy żeby stanąć mocniej na ziemi.

Pozdrawiam

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

No cóż. Pasja niewiele różni się od obsesji. Jedyna nadzieja dla mnie że na starość ogłuchnę. Zważywszy na mój wiek nastąpi to niedługo. Zresztą już teraz zauważam że coraz bardziej mi wisi. I nie mam tu na myśli tylko audio.

Tak na szybko bez głębszej analizy możnaby podać na wejście wzmacniacza dwa sygnały, duży o częstotliwości 500Hz i mały np. 2kHz i zbadać widmo wyjściowe. Lub dwa duże 500 i 600Hz i jeden mniejszy wyżej.

TIM o ile pamięć mnie nie zawodzi mierzy się sygnałem prostokątnym z nałożonym na niego sinusem w proporcji amplitudowej chyba 1:5 lub 1:4. Niestety szczegółów nie pamiętam.

 

Jedyna nadzieja dla mnie że na starość ogłuchnę.

Porzuć tą nadzieję ;-). Ci moi znajomi, którzy są najbardziej "ekstremalni" są już po 60. Ten najbardziej zaawansowany w "badaniach" już grubo po 60. Na pocieszenie dodam że ten obłęd nie jest groźny dla otoczenia. Czasami tylko żona może go nie rozumieć i trzeba dalej bawić się bez wsparcia z kuchni. Moja na szczęście jest tolerancyjna, ale ja wiem jakie mogą być wyniki prawidłowo wykonanych testów porównawczych (robiłem je) więc umiem hamować postępy "choroby". ;-) ;-) ;-).

 

Pasja niewiele różni się od obsesji

Pasja chyba nie wyklucza prawidłowej procedury porównawczej ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Pasja chyba nie wyklucza prawidłowej procedury porównawczej ?

Obawiam się że trzeba by pierw zdefiniować "prawidłową procedurę porównawczą" a o ile znam życie to będzie kłótnia na następne kilka stron.

Obawiam się że trzeba by pierw zdefiniować "prawidłową procedurę porównawczą" a o ile znam życie to będzie kłótnia na następne kilka stron.

Taką proponowaną przeze mnie z najważniejszymi punktami już kilka razy tu przedstawiałem (nie w tym wątku). Dyskusji nie było widać.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Problem polega na tym że my chcemy do czego innego tą procedurą stosować. Ty chcesz odpowiedzieć na pytanie czy jakość komponentów słychać a ja jakie komponenty dobrać. O ile w twoim wypadku da się n.p. jednorazowo skombinować dwa takie same DACi żeby porównywać różnicę między jakością n.p. opampów. Jakie to będą DACi może być w tym wypadku nieistotne. Jeżeli jednak składa się konkretnego DACa to nie robi się dwóch takich samych bo jest to najlepsza droga do tego żeby pójść z torbami. Jeżeli składam wzmacniacz to nie składam czterech końcówek mocy żeby je sobie porównywać z różnymi elementami. Jestem zmuszony do robienia odsłuchów i pamiętania brzmienia. Metoda może nie najlepsza ale zdatna żeby odsiać plewy od ziarna. Niektóre elementy są po prostu tak kiepskie że naprawdę nie trzeba się długo wsłuchiwać żeby stwierdzić że do niczego się nie nadają.

Jeżeli składam wzmacniacz to nie składam czterech końcówek mocy żeby je sobie porównywać z różnymi elementami.

To zrób inaczej. Sprawdź czy pojedynczy kondensator lub opornik może coś zmienić. Zrób ten eksperyment np. na zwrotnicy w głośnikach bo tam są duże elementy i robi się go łatwo. Wstaw dwa kondensatory z różnych firm (podstawowe parametry takie same - zmierzone) i przełącznik (zdalny - opis wyżej) i zrób próby czy usłyszysz różnicę w trakcie przełączania. Do WO niestety żeby było obiektywnie trzeba zrobić stanowisko testowe które umożliwi porównanie na ucho. To samo dotyczy wzmacniaczy końcowych. Żeby ustalić stan rzeczywisty niestety trzeba włożyć trochę pracy w wyposażenie dodatkowe. Na szczęści te eksperymenty przeprowadza się tylko raz potem człowiek wie jak określić możliwość wystąpienia różnic na podstawie danych katalogowych.

Jestem zmuszony do robienia odsłuchów i pamiętania brzmienia.

Zdolność człowieka do zapamiętywania szczegółów to najsłabsza strona takiego porównania. Tu występują największe złudzenia. Im krótszy czas przełączenia tym porównanie jest bardziej wiarygodne. Wszystkie inne to tylko zabawa nie mająca żadnego znaczenia badawczego.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Dlatego, szczerze mówiac, dokładne badania można przeprowadzić analizą widma.

Znamiennym jest fakt, ze np. firmy produkujace kable nigdy rezultatów takich badań nie pokazują :-) Zapewne ich nie robią, bo i po co? Rezultaty mogłyby wydostać się na światło dzienne i byłoby po sprawie. A przeciez do takiego czegoś nie mozna dopuścić ;-)

Nie robią i mają rację bo po co robić coś czego robić nie trzeba a co mogłoby sie obrócić przeciwko. Z drugiej strony czy gości z wiadomej zakładki i nie tylko w ogóle to obchodzi ? Całość ma być droga , oczojebna a mózg ( bo nie uszy ) resztę dopowie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-12155-0-60837000-1409951132_thumb.gif

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.