Skocz do zawartości
IGNORED

AC/DC - nowy album "Rock or Bust"


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

cała śmieszność sytuacji, gdy tego typu muzykę grają teraz stare dziadki.

 

Problem w tym, że jak oni nie zagrają to kto zagra?

Współczesny rock to jeden syf niestety.

AC/DC bez trudu zapełni największe stadiony na całym świecie, w czasach Back in Black też nie mieli z tym problemu.

Pokaż mi współczesną kapelę zdolną do tego.

Żeby w ogóle zagrali dla większej publiki to się robi festiwale - spędy.

A samemu zapełnić River Plate to nie łaska?

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość BlueMax

(Konto usunięte)

Problem w tym, że jak oni nie zagrają to kto zagra?

 

Po prostu Acepiorundece ostatnią nadzieją rocka :) Tylko na co?

 

Współczesny rock to jeden syf niestety.

 

Nie zgodzę się. Upraszczasz, a nadmierne uproszczenia nigdy nie są prawdą. Dzieje się całkiem dużo, choćby Jack White we wszystkich inkarnacjach jest świetny. Dużo się dzieje na scenie indie. Choćby Animal Collective, Cage the Elephant, Future Islands czy Decemberists są świetne. Także jest to raczej problem skostniałej rockowej publiczności złożonej głównie ze starych zgredów, których g... obchodzi co się dzieje i czy w ogóle coś się dzieje, bo mają swoje LZ czy PF (nic nie ujmując). Dodatkowo taki stan rzeczy konserwują pisma w rodzaju TR, prowadzone także przez starych zgredów, których nie interesuje nowa muzyka i nie mają o niej pojęcia. Żeby zobaczyć ile Cię prawdopodobnie ominęło przez ostatnie 15 lat, poczytaj choćby tu:

 

http://www.screenagers.pl/index.php?service=xtras&action=show&id=212

http://www.screenagers.pl/index.php?service=xtras&action=show&id=227

 

Lepszego podsumowania pierwszej dekady XX wieku chyba nie znajdziesz. Tylko czy Cię to w ogóle interesuje? Ale to już nie jest problem muzyki, tylko publiczności.

 

AC/DC bez trudu zapełni największe stadiony na całym świecie, w czasach Back in Black też nie mieli z tym problemu.

 

Z pewnością. To taki trochę objazdowy cyrk, a cyrki zawsze przyciągały dużą publiczność.

 

Pokaż mi współczesną kapelę zdolną do tego.

 

Co to znaczy współczesną? Założoną po 2000 roku? Czy starającą się rozwijać i proponować publiczności ciągle coś nowego, zamiast stać w miejscu jak AC/DC? Jeśli to pierwsze to choćby Arcade Fire. Jeśli drugie choćby U2.

Jeśli drugie choćby U2.

 

Z U2 jest ten problem,że oni raczej nie powinni proponować nic nowego.

Widziałeś okładkę nowej płyty? Pieprzę takie "coś nowego".

Muzyki nawet nie sprawdzałem bo odkąd Bono stracił głos, to nie ma po co sprawdzać.

A Brian Johnson ile ma lat? A głos dalej jak dzwon! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość BlueMax

(Konto usunięte)

Ehh. Skoro pieprzysz, to nie pisz, że współczesny rock to syf bo to g... prawda. Po prostu działasz na zasadzie z filmu Rejs, że podobają nam się tylko te piosenki, które już słyszeliśmy. Na marginesie, ta okładka jest świetna, ale to już szczegół.

Jak dla mnie nowy rock jest zbyt wykalkulowany i skierowany na sukces, nie czuję tam szczerości, jaj, wariactwa.

Są wyjątki jak np. Jack White, ale to geniusz.

Neon Bible jest świetna ale kolejne płyty Arcade Fire są dla mnie mdłe i bez wyrazu.

 

Z okołorockowych mogę polecić Vintage Trouble, Death Hawks, Connan Mockasin, Unknown Mortal Orchestra ale jak ktoś mi powie, że nie grają jak dziadki to się z tym zgodzę... Lubię tych wykonawców ale nie wiem jeszcze czy jest w nich geniusz. Warto jednak posłuchać

 

Najzdolniejsi młodzi wykonawcy jak np. Flying Lotus nie grają rocka i póki co raczej poza rockiem znajduję ekscytujące rzeczy...

Gość BlueMax

(Konto usunięte)

Co do Arcade Fire to ja akurat Neon Bible lubię najmniej z ich czterech płyt. Moją ulubioną jest trzecia płyta, czyli Suburbs. Ciekawa muzycznie, do tego świetny niepokojący klimat. Także jest to kwestia gustu, ale żadnej z ich płyt nie określiłbym jako mdłej. Jack White - wiadomo, taki osobnik zdarza się raz. Główny zarzut z mojej strony w stosunku do nowego rocka, to nie nadmierne wykalkulowanie (posłuchaj choćby Animal Collective - niektóre rzeczy to czyste szaleństwo) tylko jednak pewna wtórność. No ale od dawna wszystko jest wtórne, nie tylko w rocku. Chyba w latach 80-tych działy się ostatnie naprawdę oryginalne rzeczy w muzyce rockowej. Ale nowe rzeczy często są bardzo dobre muzycznie, tzn. kompozycyjnie, aranżacyjnie i tekstowo i pomysłowe. Naprawdę wolę słuchać tego, niż AC/DC :)

 

Co do tego, że najciekawsze rzeczy dzieją się poza rockiem to z jednej strony zgoda, a z drugiej trzeba zauważyć, że rock stał się bardzo nieokreślony i rozszerzył swoje horyzonty w ostatniej dekadzie. Trudno czasem określić, czy coś jest rockiem czy już nie. Nawet gitary już o tym nie przesądzają. Niektórzy twierdzą, że Daft Punk to rock ;)

 

Ja widzę wiele ciekawych rzeczy, czasem problemem staje się tylko dotarcie do nich i odszukanie w tym całym ogromie. Wiele ciekawych rzeczy funkcjonuje tylko w necie i słuchacze PF po 50-tce nigdy do nich nie dotrą, no bo jak to tak, bez kontraktu płytowego i piosenek w radio - to się w głowie nie mieści ;)

Animal Collective znam, ale do płyt juz dawno nie wracałem. Na koncercie TOTALNE szaleństwo. Scena zamieniona w wielką paszczę, w której grali :) I to jak grali!!

 

Jeszcze MGMT uwielbiam...

 

Słuchanie AC/DC nie wyklucza słuchania innych rzeczy i na odwrót.

Jednak o ile nie mam problemu żeby takiego Flying Lotusa, czy zupełnie niszowych wykonawców z nurtu elektroniki postawić w jednym rzędzie z AC/DC to już z wieloma współczesnymi zespołami rockowymi miałbym ten problem...

Nie wiem, wtórność, brak szczerości, ciężko mi ocenić co jest przyczyną.

Rock Or Bust znowu dziś słuchałem i coraz bardziej mi się podoba. Przepraszam za słownictwo ale ta płyta jest przecież funk-rockowa a nie metalowa :) Poważnie...

il Dottore, czek dys ałt >

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

il Dottore, czek dys ałt >

 

 

frankli spiking - not maj kap of ti :)

 

I z całym szacunkiem dla gustów i fascynacji innych osób - nie wydaje mi się, że oto widzimy materiał muzyczny na na nowe "Wish You Were Here"

Chłopaki równo i sprawnie grają, laska ma fajny głos (czy dorównuje Chrissie Hynde?) i nosi krótkie spódniczki. Piosenki melodyjne, dobre i ciekawe brzmienie.

Ale całość nie porywa.

Takich kapel są tysiące.

Przecież gdyby to był jakiś materiał na podbicie świata to łowcy głów z wytwórni płytowych by się o nich bili i nie byłoby potrzeby zbierać kasy na nagranie albumu na Kickstarterze.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Fakt, wybuchów nie ma, sorry. Takich kapel nie ma za wiele i ma prawo ich muzyka się nie podobać - jest odważna, skomplikowana i niebagatelna. O umiejętnościach nawet nie ma co wspominać, bo to są wyżyny. Poniżej, Live on WFPK - dobrze byłoby wysłuchać w całości. Jest i cover Zeppelinów, a szesnasta minuta i dwudziesta sekunda, to istny czad! Wielkie zawodowstwo!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

District97 to jedna z najciekawszy kapel. Mają odloty w różne strony. Rock, podziały jazzowe, energia rodem z rock'n'rolla. Wokalistka znakomita. Dla staruszków (he he) płyta koncertowa z Johnem Wettonem.

 

Ale, District to nie jest jedyna ciekawa kapela w rocku. Ktoś napisał niżej, że w rocku nie znajduje. To nie jest racja. Tylko nie wszystko znajdziej w necie, jeśli nie wiesz czego szukać. A są ciekawe rzeczy, proszę uwierzyć albo lepiej nie, samemu poszukać.

 

Odrębną kwestią jest znajomość muzyki na tyle by móc docenić to co dzieje się obecnie. Nazywanie kogoś geniuszem jest łatwe ale często bezpodstawne gdy nie wie się z czego ten geniusz czerpie, z jakich zasobów innych wykonawców o których słuchacz najczęściej nie ma pojęcia. Taki geniusz na miarę naszych czasów :)

 

Obecnie u młodych, topowych, promowanych wykonawców, bardziej ceni się umiejętnośc poskładania starych muzycznych klocków w jedną ciut inną całość i sprzedania ich na nowo, niż oryginalne pomysły. Często publika kupuje odgrzewany kotlet, pięknie wysmażony i potrafi go okrzyknąć the best bo taki kierunek media wskazują... a co niektórzy, mający dobrą pamięć, przeżywają muzyczne de ja vu....

 

Ejsi niech gra, co mnie tam, mnie to nie przeszkadza. Co nie przeszkadza też stwierdzić, że ostatnia płyta w kategoriach bezwzględnych jest słaba a w kategoriach tej kapeli to średni poziom, takie 3+. Ale to w sumie może wystarczyć :)

Pisałem, że raczej nie znajduję w nowym rocku ekscytacji. Może niejasno się wyraziłem bowiem chodziło mi o rockowy mainstream.

 

Chociaż szukając poza mainstreamem też nie jest to łatwe. Z całym szacunkiem ale dla mnie District nie jest dobrym przykładem na zaciekawienie mnie i to nie dlatego, że ich muzyka jest "jest odważna, skomplikowana i niebagatelna":) Jak widać mi zależy na innym rodzaju odwagi itd.

 

Wracając do geniuszu/geniusza, doskonale zdaję sobie sprawę z czego Jack White czerpie. Jednak czerpanie z historii nie jest dla mnie minusem. Dla mnie geniusz nie musi tworzyć czegoś zupełnie nowego a wystarczy, że budzi moją ekscytację i tej definicji chcę się trzymać. Jest akurat wielu dziadków, których lubię bądź kocham, a którzy czerpali/czerpią pełnymi garściami z tego co już było: Dylan, Stonesi, Led Zeppelin... Zepów tylko lubię ale Dylan czy Stonesi to dla mnie artyści genialni i ponadczasowi.

 

A ciekawym czy Panowie znają/lubią taki polski zespół Merkabah. Muzyka instrumentalna, album poniżej:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Animal Collective, Cage the Elephant, Future Islands czy Decemberists są świetne

 

Ten ostatni znam i rzeczywiście kawał dobrej muzyki grają spod znaku "folk-prog".

Polecam płytkę: The Crane Wife z 2006 roku.

 

Sorry za offtop. Zdaje się, że wątek o AC/DC zaczyna nam się trochę "rozjeżdżać". ;-)

District97 to jedna z najciekawszy kapel. Mają odloty w różne strony. Rock, podziały jazzowe, energia rodem z rock'n'rolla. Wokalistka znakomita

 

Tak jest, zgadzam się z tym co napisałeś. Warto nadmienić, bo być może wielu z Was nie wie, że czwórka chłopaków z tego zespołu, to rasowi i świetnie wykształceni muzycy jazzowi. Basista Patrick Mulcahy i pianista Rob Clearfield (zresztą jak widać nie tylko pianista), to bardzo wzięci muzycy jazzowej sceny chicagowskiej, zresztą znani też i polskim profesorom jazzu oraz jazzowym krytykom. Prowadzą na raz po kilka projektów i są związani na stałe z kilkoma zespołami plus wykładają na uczelniach swoje mądrości... Nawet nie ma o czym mówić i bez względu na to, czy muzyka District 97 podoba się, czy też nie, niezauważenie poziomu wykonawstwa i profesjonalizmu nie świadczy dobrze o muzycznym znawstwie... '-) Z punktu widzenia zawodowych muzyków i tych, którzy lubią trochę więcej niż kilka akordów, taki District 97 jest niezłą odskocznią i pokazem umiejętności oraz mocy młodych muzyków - z drugiej strony wiadomo, że muzyka jest dla wszystkich, i dla tych co się na niej znają i dla tych co się nie znają. Najważniejsza jest energia i przekaz! AC/DC jest git i zawsze będzie git - nawet jak grają to samo i tak samo od stu lat.

Parker's Mood

Kto jedzie na koncert na Narodowym? To co zrobili z zakupem biletów Eventim i Live Nation to była żenada. Udało mi się kupić w sektorze G20 rząd 10 przez Eventim bez możliwości wyboru miejsc bo przecież LN wisiał.

 

Pozdrawiam.

District 97

 

 

Przesłuchałem płytę Trouble With Machine. No, owszem... nieźle grają i fajnie się tego słucha, chociaż oczywiście to nic nowatorskiego.

Trochę wirtuozerii, ale bez przesadnych popisów, dość ciężkie granie, ale na szczęście potrafią zmienić klimat.

Linia melodyczna i wokal nietuzinkowe, słychać jazzowe korzenie.

Jak słuchałem tej płyty to czasem miałem skojarzenia z Glass Hammer, chociaż to przecież trochę inna muzyka oraz z Beadrfish - dla mnie rewelacyjny szwedzki zespół neoprogresywny, z tych bardziej ambitnych.

Całość jednak trochę zbyt monotonna. Mam na myśli podobieństwo utworów na płycie.

Mam na myśli podobieństwo utworów na płycie.

 

Bolączka ostatnich ...sięciu lat.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

 

Przesłuchałem płytę Trouble With Machine. No, owszem... nieźle grają i fajnie się tego słucha, chociaż oczywiście to nic nowatorskiego.

 

Co chciałbyś usłyszeć nowatorskiego w rocku? District 97 to świetna i bardzo progresywna kapela - styl jaki proponują jest na pewno zmienny; słychać tam echa Zeppelinów, United Kingdom, King Crimson... ale jest i własny wkład, powiedziałbym, że oryginalny... i to zagrany na genialnym poziomie. Dobrze się ich słucha na żywo i płyty raczej nie kupiłbym sobie (zresztą żadnych rockowych płyt już nie kupuję, bo mnie rock z płyt nudzi - jedynie live jeszcze mnie kręci, ale też tylko wybrane rzeczy). Mulcahy i Clearfielda wolę w jazzowych projektach - są świetni w każdym wymiarze!

Parker's Mood

District 97 to świetna i bardzo progresywna kapela - styl jaki proponują jest na pewno zmienny

 

Nie przeczę. Doceniłem, podoba mi się.

Ale jeśli masz możliwość to posłuchaj Beardfish.

Polecam Sleeping in Traffic i The Void.

Sorry za następny wkręt nie w temacie i proszę autora wątku o wybaczenie. Zobaczcie, jak Mulcahy i Clearfield z District 97 grają jazz. To był kwintet sprzed pięciu lat świetnego chicagowskiego gitarzysty Steve Hesse i gig w klubie Freda Andersona: Velvet Lounge! Niesamowite i nie dziwota, że District gra na poziomie niedostępnym dla większości rockowców, chociaż według mnie, ich muzyka jest trochę przekombinowana i skomplikowana jak na rock - być może dlatego podoba się tak bardzo muzykom i w ogóle branży! Bardzo dużo dobrego słowa padło pod adresem Districtu 97 od prominentnych postaci z Yes i King Crimson.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Bill Bruford, John Wetton - wiadomo, Carl Palmer z ELP... i cała gama innych, zarówno jazzowych jak i rockowych gwiazd. Wróżę im przyszłość jak się nie rozpadną...

To jeszcze jeden wkręt, rodzinny -the last one! I promise you, guys!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

  • 7 miesięcy później...

3 dni do koncertu a tu nikt nie czeka ? Nikt nie pisze ?

Chyba jednak czeka bo Narodowy wyprzedany do ostatniego miejsca :-) Na bębnach zagra dobry znajomy z czasów The Razors Edge - Chris Slade. Z przyjemnością obejrzę i poslucham po raz wtóry.

Występ na Narodowym potwierdził że AC/DC to absolutny top wśród rockowych zespołów na świecie. Energia, dynamika, efekty wizualne, profesjonalizm - wszystko na najwyższym poziomie. Szkoda tylko że akustyka na Narodowym jest taka słaba. Słynne solówki koncertowe Younga - to trzeba zobaczyć...

Tak, mógł to być przecudowny koncert, ale Narodowy mu na to nie pozwolił. Zepsuł już dwa koncerty moich ulubionych kapel koncertowych: Metalliki i AC/DC. Po Metallice obiecywałem sobie, że na Narodowy już nie pojadę, ...ale jak tu nie jechać na Ejsów?! Może nie było aż tak źle, jak poprzednio, ale niedosyt pewien pozostał. Szkoda.

We salute you!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.