Kondensatory - rankingi firm! stwórzmy!

zn21 · 12 Października 2019

co było nie tak na koncercie Sinfonii Varsovi?

w nosprze jak na razie jest dobrze :) bez względu kto gra a trochę się orkiestr przewinęło.

**Kris_54701** · 12 Października 2019

Średnio raz w miesiącu mam przyjemność słuchać duet w wykonaniu Rumunów za co łaska. Skrzypce i akordeon. Z odległości wielu metrów czuje się drżenie powietrza. Nigdy nie słyszałem czegoś takiego z głośników. Ani u siebie w skromnym systemie, ani nawet na avs z najdroższych systemów. Jednym słowem dźwięk z głośników jest płaski, nudny i bez życia w porównaniu do instrumentów. Przypomnijcie sobie górola w knajpie na krupowkach. Jest magia, jest czar, jest akcent. Domowe audio to bezwładna proteza.

jarekb · 12 Października 2019

dokładnie , a jeszcze lepiej to słychać jak grajek rzępoli gdzieś w ''tunelu'' słodkie gładkie brzmienie gdzie z czego ??? , chyba z audiofilnego wysłodzonego ulepu czy to płyty czy sprzęty , ale na takim nawet jak dzieciak jeździ styropianem po szybie to istny ''miód na uszy ''

**audioburak** · 13 Października 2019

Duże koncerty to właśnie to, o czym piszą przedmówcy. Czasem namiastką dobrego brzmienia

bywa wiolonczela w niedużym kościele wespół z organami. Ale czasem, bo to zależy od akustyki.

Brak naturalnej agresji i "słodzenie" barwy to też główny grzech nagrań chóru.

Jak się słyszało choćby kiedyś chór na apelu, to jest dominujące "powietrze" w dźwięku.

Podobnie z orkiestrami dętymi czy nawet jazz, który jak dla mnie brzmi lepiej ten "wiekowy"

bo były słabe i pojedyncze mikrofony; każdy musiał podejść i zagrać ...

Jak słucham instrumentu z 4 metrów, a nagranie jest z 8 to już przestaje brzmieć i tyle.

Co kto lubi.

zn21 · 13 Października 2019

innymi słowy dźwięk prawdziwy naturalny neutralny to słodki, ciepły gładki, itd a tu audiofile nazwaliby go jako nienaturalny bo za ciepły jak z lampy albo z drogiej integry która dosładza, :)

to co określają audiofile neutralny tak na prawdę jest suchym dźwiękiem jednym słowem!!! mają źle wyskalowany system wartości. Brak im doświadczenia z muzyką na żywa ale taką bez prądu np. symfoniką itp.

**audioburak** · 13 Października 2019

Albo zwyczajnie - preferują granie kameralne w małych wnętrzach albo z bliska w naturalnych warunkach.

Jak słyszałem skrzypka, trębacza czy saksofonistę ćwiczącego na korytarzu, to trudno mi docenić

ten sam instrument w tłumie i to jeszcze z dystansu gubiącego wszelkie niuanse barwy czy agresji.

Dlatego szukam w gratach innych aspektów brzmienia i tytułowe kondensatory są dobre,

o ile potrafią skaleczyć ucho i nie wycinać powietrza w barwie instrumentu.

zn21 · 13 Października 2019

zaraz zaraz, nikt nie nagrywa muzyki na korytarzu i małych pomieszczeniach. Muzykę kameralną także.

Z kondów zawsze będę polecał v-cap TuTF.

**Kris_54701** · 13 Października 2019

17 minut temu, audioburak napisał:

Dlatego szukam w gratach innych aspektów brzmienia i tytułowe kondensatory są dobre,

o ile potrafią skaleczyć ucho i nie wycinać powietrza w barwie instrumentu.

Wystarczy poglosić, a w nagrodę dostaniesz barwną średnicę i kopiący bas. Normalną rzeczą jest że ucho, szczególnie męskie wyczulone jest na na częstotliwości powyżej 2 kHz. Jeżeli te częstotliwości będą podbite, to ucho samoczynnie, w naturalny sposób zamyka się.

13 Października 2019

13 godzin temu, zn21 napisał:

Trzeba się ruszyć i iść do filharmonii, wzorce są w zasięgu ręki.

Zn21 poluzuj trochę, widzę, że młodyś bardzo skoro nie łapiesz sarkazmu.

Filharmonii i na koncertach akustycznych myślę, że byłem więcej od Ciebie "swego czasu", tak jak miałem do czynienia z instrumentami na żywo w zasadzie na co dzień, więc takie uwagi można powiedzieć są lekko nie na miejscu.

A jak widzisz już z rozmowy, subiektywizm w audio jest mocny i trzyma się dobrze ?

Najśmieszniejsze, że zgadzam, się z Tobą co do wzorców, ale tak jak w każdej dziedzinie każdy ma swoją drogę i do pewnych wniosków musi dorosnąć, (no dobra, grzeczniej będzie dojrzeć:)

**Kazik II** · 13 Października 2019

2 godziny temu, zn21 napisał:

innymi słowy dźwięk prawdziwy naturalny neutralny to słodki, ciepły gładki, itd a tu audiofile nazwaliby go jako nienaturalny bo za ciepły jak z lampy albo z drogiej integry która dosładza, ?

to co określają audiofile neutralny tak na prawdę jest suchym dźwiękiem jednym słowem!!! mają źle wyskalowany system wartości. Brak im doświadczenia z muzyką na żywa ale taką bez prądu np. symfoniką itp.

Jakość dźwięku wynika też z klasy instrumentu.

Na warsztatach muzycznych, Wilkomirska była zasmucona, że zdolna młodzież ma ograniczony dostęp do dobrych instrumentów.

13 Października 2019

12 minut temu, Kazik II napisał:

Jakość dźwięku wynika też z klasy instrumentu.

absolutnie fenomenalna uwaga

**McGyver** · 13 Października 2019

2 godziny temu, zn21 napisał:

nikt nie nagrywa muzyki na korytarzu

Zaraz zaraz! Led Zeppelin wynieśli kiedyś perkusję na schody, i nagrywali mikrofonem ustawionym w korytarzu "kilometr" dalej bo tak im się bardziej podobało!

Zwykły Drut · 13 Października 2019

3 godziny temu, zn21 napisał:

innymi słowy dźwięk prawdziwy naturalny neutralny to słodki, ciepły gładki, itd a tu audiofile nazwaliby go jako nienaturalny bo za ciepły jak z lampy albo z drogiej integry która dosładza, ?

to co określają audiofile neutralny tak na prawdę jest suchym dźwiękiem jednym słowem!!! mają źle wyskalowany system wartości. Brak im doświadczenia z muzyką na żywa ale taką bez prądu np. symfoniką itp.

Tonie nie jest takie proste.

Świat dźwięków to nie tylko małe i duże składy bez prądu w filharmonii. To nie jest jedyny wzorzec dźwięku.

Dla przykładu na "The Happiest Days of Our Lives" jest prawie minutowy helikopter i to np. też jest wzorzec jak ktoś obcował z helikopterem z bliska.

Dobrze by było by system umiał zagrać duży skład smyczków bez prądu i helikopter... i parę innych dźwięków np. małego natrętnego komara latającego w nocy...

Edytowane 13 Października 2019 przez Zwykły Drut

**McGyver** · 13 Października 2019

2 godziny temu, zn21 napisał:

Z kondów zawsze będę polecał v-cap TuTF.

A mnie się nie podobają. Testowałem je wystarczająco długo w układach lampowych by się "wygrzały", i wciąż grały dźwiękiem syntetycznym, "odsysały" powietrze spomiędzy instrumentów dając tam coś w rodzaju próżni. Pozbawiały muzykę, zwłaszcza akustyczną czegoś, co na własny użytek nazywam "aurą akustyczną". Brzmienie robiło się sterylne, odhumanizowane. IMHO to ich słynne "czarne tło" to efekt nienaturalny związany z owym wyssaniem powietrza i pozostawieniem zamiast niego próżni. A to legendarnie długie "wygrzewanie" to też IMHO mit. Jestem zdania że tak naprawdę to słuchacz się "wygrzewa", czyli przyzwyczaja do specyficznego dźwięku, i w rezultacie wymienione przeze mnie wady przestają mu przeszkadzać.
Uważam że w zasadzie wszystkie kondensatory teflonowe posiadają opisane przeze mnie cechy, choć w różnym stopniu nasilenia. Najwięcej tego specyficznego charakteru mają chyba SCR FEP Supersound.

**Kris_54701** · 13 Października 2019

Podparłem te CC CSA 1uF starym miflexem KSF 6,8 nF, więc stosunkowo niedużo. Dolne pasmo bez zmian, ogólna równowaga zachowana, ale trąbka brzmi jak blaszana, a i talerze brzmią dłużej, nabrały ciut blasku. To dobre połączenie.

zn21 · 13 Października 2019

2 godziny temu, boomaga napisał:

Zn21 poluzuj trochę, widzę, że młodyś bardzo skoro nie łapiesz sarkazmu.

Filharmonii i na koncertach akustycznych myślę, że byłem więcej od Ciebie "swego czasu", tak jak miałem do czynienia z instrumentami na żywo w zasadzie na co dzień, więc takie uwagi można powiedzieć są lekko nie na miejscu.

A jak widzisz już z rozmowy, subiektywizm w audio jest mocny i trzyma się dobrze ?

Najśmieszniejsze, że zgadzam, się z Tobą co do wzorców, ale tak jak w każdej dziedzinie każdy ma swoją drogę i do pewnych wniosków musi dorosnąć, (no dobra, grzeczniej będzie dojrzeć:)

wiem, że 21 może sugerować mój wiek ale już niestety wskoczyłem w piąty krzyżyk, he he a na koncerty chodzę od 30 lat więc staż nie najgorszy mam.

Nie dziwie się, że się zgadzasz bo jest bywalcem filharmonii a ta daje to co najlepsze cytując jakąś reklamę.

Godzinę temu, McGyver napisał:

A mnie się nie podobają. Testowałem je wystarczająco długo w układach lampowych by się "wygrzały", i wciąż grały dźwiękiem syntetycznym, "odsysały" powietrze spomiędzy instrumentów dając tam coś w rodzaju próżni. Pozbawiały muzykę, zwłaszcza akustyczną czegoś, co na własny użytek nazywam "aurą akustyczną". Brzmienie robiło się sterylne, odhumanizowane. IMHO to ich słynne "czarne tło" to efekt nienaturalny związany z owym wyssaniem powietrza i pozostawieniem zamiast niego próżni. A to legendarnie długie "wygrzewanie" to też IMHO mit. Jestem zdania że tak naprawdę to słuchacz się "wygrzewa", czyli przyzwyczaja do specyficznego dźwięku, i w rezultacie wymienione przeze mnie wady przestają mu przeszkadzać.
Uważam że w zasadzie wszystkie kondensatory teflonowe posiadają opisane przeze mnie cechy, choć w różnym stopniu nasilenia. Najwięcej tego specyficznego charakteru mają chyba SCR FEP Supersound.

mnie w v-capach podoba się dociążenie i wycofanie górnej średnicy, niestety dołożenie kolejnych v-capów za bardzo schładza dźwięk ale jedna para robi swoje.

rambo54 · 13 Października 2019

42 minuty temu, Kris_54701 napisał:

CC CSA 1uF starym miflexem KSF 6,8 nF

Ja w jednych swoich kolumnach dołożyłem do 6.8uF CSA bocznik CMR 0,1uF i też fajnie się to skomponowało.

Same CSA to brak góry i wybrzmień.

ruteksen · 17 Października 2019

W dniu 12.10.2019 o 12:40, zn21 napisał:

co rozumiesz przez słowo neutralny? ja będąc często na koncertach w nosprze (tak 15 koncertów na rok) wiem jak powinien brzmieć system neutralny przyjmując za bazę koncert symfoniczny czy barokowy. A w tym przypadku neutralny dźwięk jaki słyszę na koncercie to neutralny = gęsty, nasycony, z dociążoną średnicą, ciepły, gładki, delikatny z piękną barwą - tak to słychać na koncertach z klasyką. Czy o takim dźwięku myślałeś pisząc neutralny?

I tak to właśnie gra. Dla mnie neutralne granie = wierne granie, takie jak przy odsłuchach instrumentów na żywo.

17 Października 2019

W dniu 12.10.2019 o 20:58, Seyv napisał:

Jednak sporej części ludzi wychowanych na brzmieniu z głośnika takie brzmienie żywego instrumentu po prostu nie podpasowuje. Nie można zapominać, że większość społeczeństwa ma kontakt z muzyką jedynie za pośrednictwem głośnika i na tej podstawie wyrabia się ich gust i wrażliwość muzyczna. Od sprzętu audio oczekują jakichś ekstremalnych doznań (typu bas, który powoduje, że gacie się trzęsą) i to wtedy jest dobry system a nie pitu pitu na skrzypkach. Oczywiście zasadniczo zgadzam się z tym co napisałeś.

No "chyba" w tym temacie to raczej persony z tej kategorii nie dyskutują ?

rambo54 · 23 Października 2019

Ukryta Zawartość