Skocz do zawartości
IGNORED

Mierzalne czy nie mierzalne, czyli o audiofilskim sposobie myślenia.


Jaspervanmeer

Rekomendowane odpowiedzi

Marslo świetnie to ująłeś. Każdy "techniczny" lub raczej ci "pseudotechniczni" którzy uważają się za super racjonalistów powinni za każdym razem przed wejściem na forum do zakładki Hi-END przeczytać to kilka razy ze zrozumieniem zanim zabiorą głos. Nieprawdaż?

 

A tu cytat do którego odnosi sie powyższy wpis:

 

"W audio obowiazuje zasada , ze możemy usłyszeć wszystko co się da zmierzyć, ale nie możemy zmierzyć wszystkiego co da się usłyszeć."

 

Postanowiłem odnieść się do tego stwierdzenia, ponieważ, jak widzę zostało tu potraktowane jako złota myśl, na dodatek niezmiernie odkrywcza.

 

Otóż tak wcale nie jest. To znaczy nie ma w tym stwierdzeniu niczego odkrywczego, bo jest ono prawdziwe. Jest to oczywiste, dla każdego, kto potrafi choć odrobinę myśleć. Nie trzeba być do tego super racjonalistą albo "pseudotechnikiem". Nie da się mierzyć czegoś co nie posiada miary. A więc np. nie zmierzymy gustu, upodobania do koloru, do konkretnego brzmienia, różnych audiofilskich mniej lub bardziej sensownych "parametrów" typu rozdzielczość, barwa itp. Nie ma też sensu budowanie rankingu urzadzeń w oparciu o jakieś skale liczbowe, ponieważ niemożliwe jest ustalenie wzorca do którego skala taka musiałaby sie odnieść. Nie można więc mówic, że wzmacniacz A zagrał o 50% lepiej od wzmacniacza B, bo to nic nie znaczy.

 

Subiektywizm raczej wyklucza możliwość przeprowadzenia ilościowych pomiarów i z tego trzeba sobie zdawać sprawę. Nie oznacza to jednak, że ta niemożność jest efektem jakichś nieodkrytych prawd, dzięki którym taki np. bezpiecznik potrafi sprawić, że nagle z własnego pokoju zostaniemy przeniesieni do sali koncertowej. To wszystko wynika ze sposobu w jaki działa ludzki umysł, który niestety bardzo często nie potrafi uchronić się przed interakcją różnych bodźców (w tym zapamietanych). I jest to cos co jest totalnie ignorowane przez uzytkowników róznych wynalazków, które działaja tylko na wyobraźnię.

 

I ten ostatni akapit powinien być czytany codziennie z rana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co czytać codziennie, że jest coś czego głuchy nie słyszy? :-)

 

Subiektywizm oparty o dziesiątki codziennych doświadczeń - w zupełności wystarczy użytkownikowi do podjęcia decyzji - czy chce słuchać dany bezpiecznik, kabelek, podstawkę - czy nie.

 

Z nieznanych tylko przyczyn irytuje to tych - którzy nie mogą/nie chcą takich doświadczeń przeprowadzać. Również dlatego - że po prostu nie słyszą ich wpływu. Ale to jest na tyle subiektywne ograniczenie odbiorcy, a będąc inteligentnym - powinien zdawać sobie sprawę, że jego aparat poznawczy jest bardzo słabej czułości :-) i nie predestynuje go do zabierania głosu w kwestii, którą tak bardzo chciałby zanalizować, a tak naprawdę - zanegować. Spychając odpowiedzialność za to - a to na psychologię, a to na pomiary, a to na ABXy.

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko odpowiedzmy na pytanie- do czego dążymy?

 

Czy do wierności oryginałowi czy do tego co nam się podoba? Jeśli to pierwsze to jest to absolutnie mierzalne i możemy w cyferkach podać jak daleko jesteśmy od upragnionego celu. Jeśli to drugie to istnieje wspólny mianownik rozmowy ponieważ każdy odbiera rzeczywistość inaczej i każdy ma inne gusta.

 

Większość oszustw audiovoodoo opiera się na wspaniałych opisach rzeczy nienamacalnych. I dlatego są ludzie, którzy się na to nabierają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy do wierności oryginałowi czy do tego co nam się podoba? Jeśli to pierwsze to jest to absolutnie mierzalne i możemy w cyferkach podać jak daleko jesteśmy od upragnionego celu. Jeśli to drugie to istnieje wspólny mianownik rozmowy ponieważ każdy odbiera rzeczywistość inaczej i każdy ma inne gusta.

 

Czy ty czytasz siebie czasem?

Podaj z jaką dokładnością po przecinku jak daleko jesteś od celu :-)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Większość oszustw audiovoodoo opiera się na wspaniałych opisach rzeczy nienamacalnych. I dlatego są ludzie, którzy się na to nabierają.

 

Czy Kolega mógłby podać trzy najbardziej bulwersujące go przykłady tweaków?

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co czytać codziennie, że jest coś czego głuchy nie słyszy?

Jest znacznie gorsza sytuacja, jak ten co twierdzi że "słyszy" w trakcie słuchania głośno muzyki nie słyszy dzwonka telefonu lub tego do drzwi a siedzący obok taki co "nie słyszy" ten dzwonek w tym samym czasie słyszy, mimo że to nie jego telefon dzwoni

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak? No to podaj, jak to u ciebie jak daleko to w cyferkach wygląda.

 

 

U mnie wygląda to dość prosto- Genelec 8250A sterowany cyfrowo, a tutaj podstawowe parametry techniczne tych monitorów:

Pasmo przenoszenia- ± 1 dB (38 Hz - 20 kHz)

Zniekształcenia harmoniczne < 2% dla f < 100 Hz oraz < 0,5% dla f > 100 Hz (dla całego toru dźwiękowego)

Więcej: http://www.genelec.com/sites/default/files/media/Studio%20monitors/SAM%20Studio%20Monitors/8250A/genelec_8240_8250_om.pdf

 

 

Czy ty czytasz siebie czasem?

Podaj z jaką dokładnością po przecinku jak daleko jesteś od celu :-)

 

To co wyżej + możliwość korekcji akustyki pomieszczenia. Nadal jednak jestem bardzo daleko od upragnionego celu.

 

 

 

Czy Kolega mógłby podać trzy najbardziej bulwersujące go przykłady tweaków?

 

Generalnie w audiovoodoo jest masa rzeczy, które mnie bulwersują. Nie dotyka mnie to osobiście bo jestem od tego daleko, ale przykro mi się robi gdy ludzie opisują jak wielkie zmiany wniósł im kabel sieciowy, kabel cyfrowy (!!!), złoty bezpiecznik czy interkonekt ale nie mają ochoty tego potwierdzić w teście ABX lub innym podobnym. Przykro mi się robi, gdy widzę, że istnieje cała gałąź przemysłu wykorzystująca tę naiwność hobbysty dla swoich celów.

 

Przykłady pierwsze z brzegu- magazyn audiostereo:

http://www.klub.audiostereo.pl/recenzje-kable/sevenrods-audio-solutions-rod-art421.html

http://www.klub.audiostereo.pl/recenzje-kable/cardas-quadlink-power-cord-art412.html

http://www.klub.audiostereo.pl/recenzje-kable/gigawatt-ls-1mk2-art355.html

 

Proszę mi wskazać miejsce w tych wspaniałych recenzjach, w którym mam podane np. rezystancje, pojemności, obciążalności, impedancje, właściowści mechaniczne itp tych kabli. Proszę mi również wskazać jakiekolwiek miejsce poza audiovoodoo gdzie użytkownicy zamiast brać pod uwagę elektryczne i mechaniczne właściowości połączeń kablowych rozpisują się na trzy strony o tym jak przewód wygląda, jak brzmi, jak odbija się w słońcu itp. To jest zabawa i hobby- super. Ale to nie ma wiele wspólnego z nauką.

 

Nasz słuch i nasz mózg jest pod każdym względem zdradliwy. Ja nie przykładam większej wagi do tego co MI SIĘ WYDAJE tylko do tego co mogę POTWIERDZIĆ. Jestem sceptyczny w kwestii technicznych elementów, które nie wynikają z doświadczalnej, powtarzalnej i potwierdzonej nauki. Dzięki temu cieszę się muzyką- czego wszystkim Wam również życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie mogę się doczekać odpowiedzi od olekbiker. Będzie to przełom w życiu tego forum.

 

zadowolony? :)

 

można umrzeć ze śmiechu

 

przykro mi się robi gdy ludzie opisują jak wielkie zmiany wniósł im kabel sieciowy, kabel cyfrowy (!!!), złoty bezpiecznik czy interkonekt

 

nie no...spokojnie.... nic osobistego... :)

 

chociaż, kto wie....nie słyszeć tego - to może być problem..

albo odwrotnie - wybawienie....przynajmniej finansowe :)

 

Jest znacznie gorsza sytuacja, jak ten co twierdzi że "słyszy" w trakcie słuchania głośno muzyki nie słyszy dzwonka telefonu lub tego do drzwi a siedzący obok taki co "nie słyszy" ten dzwonek w tym samym czasie słyszy, mimo że to nie jego telefon dzwoni

 

To zupełnie inny rodzaj "słyszenia" może być - jeden się zasłuchał w muzyce i podświadomie wyłącza bodźce zewnętrzne (jak słowa obok, jakiś nieistotny dla słuchania dźwięk), a drugi - ma w d....muzykę - i w związku z tym słyszy wszystko i na wszystko reaguje. Ja jak mam uchylone okno - słyszę samochody, ale ignoruję ten dźwięk z przyzwyczajenia - słuchając muzyki. Przyjdzie znajomy - i jemu te samochody bardzo przeszkadzają przy słuchaniu. I ja to rozumiem.

Taki przykład tylko.... :-)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zupełnie inny rodzaj "słyszenia" może być - jeden się zasłuchał w muzyce i podświadomie wyłącza bodźce zewnętrzne (jak słowa obok, jakiś nieistotny dla słuchania dźwięk), a drugi - ma w d....muzykę - i w związku z tym słyszy wszystko i na wszystko reaguje. Ja jak mam uchylone okno - słyszę samochody, ale ignoruję ten dźwięk z przyzwyczajenia - słuchając muzyki. Przyjdzie znajomy - i jemu te samochody bardzo przeszkadzają przy słuchaniu. I ja to rozumiem.

Taki przykład tylko.... :-)

Zgadzam się to tak działa, ale też tak działa przy porównaniach odsłuchowych sprzętów. Przy słuchaniu jednego nie zwracamy na coś uwagi a jak zmienimy urządzenia to nagle na to zwrócimy uwagę i dojdziemy do wniosku że usłyszeliśmy zmianę. A tymczasem zmiany nie ma tylko biologiczny układ odbioru dźwięków nas oszukał.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wygląda to dość prosto- Genelec 8250A sterowany cyfrowo, a tutaj podstawowe parametry techniczne tych monitorów:

Pasmo przenoszenia- ± 1 dB (38 Hz - 20 kHz)

Zniekształcenia harmoniczne < 2% dla f < 100 Hz oraz < 0,5% dla f > 100 Hz (dla całego toru dźwiękowego)

Aha, rozumiem, litr to litr. Czego, to już nieważne. Bo tak to można jedynie zakwalifikować.;)

 

Na podstawie takich specyfikacji nie jesteś w stanie okreslić różnic w informacjachpomiędzy tym, co wchodzi a tym, co dociera do uszu.

Jedyne co można powiedzieć, to że producent deklaruje te konkretne, podane prezez niego dane. Nijak to się ma do tego, o czym napisałeś i czego oczekiwałem w odpwiedzi.

Na nośniku, z jakiego odtwarzana jest muzyka zapisane jest infrormacja, a te pomiary dotyczą testów pojedynczym sygnałem sinusoidalnym (powtarzalnym) elektrycznym. Wyciaganie dalszych wniosków poza tym, jest już wytworem ludzkiej wyobraźni.

Aby móc powiedzieć, że system podaje z określoną dokładnością informacje zawarte w pliku muzycznym należy porównywać informację na wejściu z informacją na wyjściu. A to można zrealizwować nagrywając odtworzony materiał, przerobienie go z powrotem na plik. Na końcu oba pliki porównawać ze sobą binarnie.

Eskperyment wcale nie jest banalny i prosty. Wymaga dobrej metodyki, oprzyrządowania oraz żmudnej kalibracji i określnia dokądności zestawu pomiarowego.

Ale taka droga byłaby w miarę sensowna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eskperyment wcale nie jest banalny i prosty. Wymaga dobrej metodyki, oprzyrządowania oraz żmudnej kalibracji i określnia dokądności zestawu pomiarowego.

Każdy prawidłowo technicznie wykonany eksperyment nie jest prosty. Te z porównywaniem urządzeń też. Dlatego wymagają stosowania procedur porównawczych ustalających stałe warunki porównywania.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się to tak działa, ale też tak działa przy porównaniach odsłuchowych sprzętów. Przy słuchaniu jednego nie zwracamy na coś uwagi a jak zmienimy urządzenia to nagle na to zwrócimy uwagę i dojdziemy do wniosku że usłyszeliśmy zmianę. A tymczasem zmiany nie ma tylko biologiczny układ odbioru dźwięków nas oszukał.

 

Jak sobie robisz dużo prób, na różnej muzyce, z różną głośnością - to albo słyszysz różnice albo nie. Przecież nie będziesz sobie wmawiać, że droższy gra lepiej - bo droższy :-) jakaś tam różnica - jeśli jest - inspiruje do wniosków. Ogólnie - nie jest tak, że same najdroższe, najlepsze elementy - zawsze dadzą najlepszy efekt. Wręcz odwrotnie - jak podłączysz superkabel do bardzo przeciętnego systemu - usłyszysz dokładnie jego przeciętność :-) mimo, że teoretycznie powinieneś spodziewać się znaczącej poprawy - a jest gorzej. Dla mnie to oczywiste, ale wielu tego nie rozumie. Łączyć trzeba umieć :-)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakaś tam różnica - jeśli jest - inspiruje do wniosków.

Inspiruje o ile podparta jest prawidłowym technicznie porównaniem.

 

Łączyć trzeba umieć

Zgadzam się z tym. Robić testy porównawcze wykrywające różnice też trzeba umieć.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu to filozofowanie jest w high end?

 

Ktuś nieodpowiedzialny wzion i zaczoł

 

Inspiruje o ile podparta jest prawidłowym technicznie porównaniem.

 

Tak - kontakt musi być :-)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest znacznie gorsza sytuacja, jak ten co twierdzi że "słyszy" w trakcie słuchania głośno muzyki nie słyszy dzwonka telefonu lub tego do drzwi a siedzący obok taki co "nie słyszy" ten dzwonek w tym samym czasie słyszy, mimo że to nie jego telefon dzwoni

 

A jeszcze gorzej jest wtedy, gdy "słyszący"wchodzi" do pokoju odsłuchowego i mówi: "O, jaka wspaniała przestrzeń", a tu okazuje się potem, że jedna z kolumn połączona jest w przeciwfazie ;))

 

a czemu to filozofowanie jest w high end?

 

Dlaczego filozofowanie? Czy hi-end zwalnia od myślenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze gorzej jest wtedy, gdy "słyszący"wchodzi" do pokoju odsłuchowego i mówi: "O, jaka wspaniała przestrzeń", a tu okazuje się potem, że jedna z kolumn połączona jest w przeciwfazie ;))

 

A to akurat daje rzeczywiście wrażenie dużej, nieuporządkowanej przestrzeni. Z boku, w pierwszej chwili wydaje się, że jest super....

Szczególnie jak leci techno, elektronika a nie kwintet smyczkowy Maxa Brucha :-)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze gorzej jest wtedy, gdy "słyszący"wchodzi" do pokoju odsłuchowego i mówi: "O, jaka wspaniała przestrzeń", a tu okazuje się potem, że jedna z kolumn połączona jest w przeciwfazie

Znam przypadek że nawet recenzja została napisana z takiej sytuacji, ale to się zdarza.

 

Przesada, wszystko gra tak samo

Chyba teraz przesadziłeś. Pojechałeś po bandzie ;-).

Kto by się przejmował fazą.

Fazę się łapie po kilku drinkach ;-). Tak słyszałem.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie w audiovoodoo jest masa rzeczy, które mnie bulwersują. Nie dotyka mnie to osobiście bo jestem od tego daleko, ale przykro mi się robi gdy ludzie opisują jak wielkie zmiany wniósł im kabel sieciowy, kabel cyfrowy (!!!), złoty bezpiecznik czy interkonekt

A czy mógłbyś opisać jakie kable konkretnie porównywałeś w swoim systemie. Dokładne modele jeśli można, ale może być z grubsza jeśli nie pamiętasz..

Gato Audio AMP-150 (klasa A/B), Aqua La Voce S2, Open Baffle DIY
Tellurium Q Ultra Black, Hijiri HCI-R10, Ricable + DIY
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaromir Jagr ma chyba "poruhany počítač stąd jest momentálně nepřítomný ".

 

Cos z tym czeskim nie najlepiej u ciebie. Podobnie jak z elementami aktywnymi.

 

Jaspervanmeer

olekbiker

Jaromir Jagr

 

Bumie,

w ciągu kilku godzin w jednym wątku dostałeś "roztrojenia" jaźni.

Nie jest dobrze...

 

Olekbiker to nie bum, a Jaspervanmeer ma banana.

 

Wiec Twoje wnioski są jakies dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu cytat do którego odnosi sie powyższy wpis:

 

"W audio obowiazuje zasada , ze możemy usłyszeć wszystko co się da zmierzyć, ale nie możemy zmierzyć wszystkiego co da się usłyszeć."

 

to bardzo ładnie brzmiąca sentencja ale zawiera uogólnienia które nie sprawdzają się w praktyce ...

 

po pierwsze:

czy da się usłyszeć impedancję kolumny głośnikowej która dla f=1kHz wynosi np 3,5 ohma? Albo czy słychać Rload czy pojemność danego odcinka interkonekta? itp.

 

po drugie:

z drugą częścią sentencji jest mi się łatwiej zgodzić ponieważ to co słyszą moje uszy obawiam się (na stan dzisiejszej wiedzy z psychoakustyki) że nie ma jednostek - np emocje w wokalu które "czuję" albo ich brak.

 

 

Postanowiłem odnieść się do tego stwierdzenia, ponieważ, jak widzę zostało tu potraktowane jako złota myśl, na dodatek niezmiernie odkrywcza.

 

Otóż tak wcale nie jest. To znaczy nie ma w tym stwierdzeniu niczego odkrywczego, bo jest ono prawdziwe. Jest to oczywiste, dla każdego, kto potrafi choć odrobinę myśleć. Nie trzeba być do tego super racjonalistą albo "pseudotechnikiem". Nie da się mierzyć czegoś co nie posiada miary. A więc np. nie zmierzymy gustu, upodobania do koloru, do konkretnego brzmienia, różnych audiofilskich mniej lub bardziej sensownych "parametrów" typu rozdzielczość, barwa itp. Nie ma też sensu budowanie rankingu urzadzeń w oparciu o jakieś skale liczbowe, ponieważ niemożliwe jest ustalenie wzorca do którego skala taka musiałaby sie odnieść. Nie można więc mówic, że wzmacniacz A zagrał o 50% lepiej od wzmacniacza B, bo to nic nie znaczy.

 

gustu nie sposób zmierzyć ale mając swój wzorzec w postaci zestawu na jakim gram mogę sobie wydzielić kategorie typu scena, barwa, detaliczność, muzykalność, dynamika itp i liczbowo (punkty) czy procentowo odnieść do swojego wzorca. I mamy ranking, który można rozbudowywać...

 

Subiektywizm raczej wyklucza możliwość przeprowadzenia ilościowych pomiarów i z tego trzeba sobie zdawać sprawę. Nie oznacza to jednak, że ta niemożność jest efektem jakichś nieodkrytych prawd, dzięki którym taki np. bezpiecznik potrafi sprawić, że nagle z własnego pokoju zostaniemy przeniesieni do sali koncertowej. To wszystko wynika ze sposobu w jaki działa ludzki umysł, który niestety bardzo często nie potrafi uchronić się przed interakcją różnych bodźców (w tym zapamietanych). I jest to cos co jest totalnie ignorowane przez uzytkowników róznych wynalazków, które działaja tylko na wyobraźnię.

 

I ten ostatni akapit powinien być czytany codziennie z rana.

 

?

nie sprecyzowałeś co tak naprawdę stoi za tą sentencją? Czy zaprzeczasz wpływowi na dźwięk różnych "dziwnych" na pierwszy rzut oka / ucha elementów? Czy to że nie słuchałeś bo z definicji nie wpływają czy ostrzegasz przed sprzedawcami cudów? Czy Twoim zdaniem takie elementy to tylko wyobraźnia?

 

Tylko odpowiedzmy na pytanie- do czego dążymy?

 

Czy do wierności oryginałowi czy do tego co nam się podoba? Jeśli to pierwsze to jest to absolutnie mierzalne i możemy w cyferkach podać jak daleko jesteśmy od upragnionego celu. Jeśli to drugie to istnieje wspólny mianownik rozmowy ponieważ każdy odbiera rzeczywistość inaczej i każdy ma inne gusta.

 

Większość oszustw audiovoodoo opiera się na wspaniałych opisach rzeczy nienamacalnych. I dlatego są ludzie, którzy się na to nabierają.

 

no - bardzo ciekawe jak zamierzasz zmierzyć wierność oryginałowi i podać w cyferkach??? zaskakujące

zniekształcenia nieliniowe?

THD?

inne? jakie?

 

co określasz konkretnie jako audiovoodoo?

interkonekty?

kable głośnikowe?

podstawki antywibracyjne?

inne - jakie?

 

i dlaczego jest to Twoim zdaniem audiovoodoo?

 

Aha, rozumiem, litr to litr. Czego, to już nieważne. Bo tak to można jedynie zakwalifikować.;)

 

Na podstawie takich specyfikacji nie jesteś w stanie okreslić różnic w informacjachpomiędzy tym, co wchodzi a tym, co dociera do uszu.

Jedyne co można powiedzieć, to że producent deklaruje te konkretne, podane prezez niego dane. Nijak to się ma do tego, o czym napisałeś i czego oczekiwałem w odpwiedzi.

Na nośniku, z jakiego odtwarzana jest muzyka zapisane jest infrormacja, a te pomiary dotyczą testów pojedynczym sygnałem sinusoidalnym (powtarzalnym) elektrycznym. Wyciaganie dalszych wniosków poza tym, jest już wytworem ludzkiej wyobraźni.

Aby móc powiedzieć, że system podaje z określoną dokładnością informacje zawarte w pliku muzycznym należy porównywać informację na wejściu z informacją na wyjściu. A to można zrealizwować nagrywając odtworzony materiał, przerobienie go z powrotem na plik. Na końcu oba pliki porównawać ze sobą binarnie.

Eskperyment wcale nie jest banalny i prosty. Wymaga dobrej metodyki, oprzyrządowania oraz żmudnej kalibracji i określnia dokądności zestawu pomiarowego.

Ale taka droga byłaby w miarę sensowna.

 

to przykład jar1 rozpisany bardzo logicznie i całościowo ale co byśmy zrobili z taką różnicową informacją między oboma plikami? Wiemy ile bitów się różni i jest to liczba. Ale jak jest rola i waga każdego bitu różnicy w finalnym wrażeniu dźwiękowym naszego mózgu słuchającego tych różnic?

 

to tak jak różnica informacyjna 2 książek instrukcji obsługi parasola i Czrodziejskiej góry T.Manna. Te same litery są użyte ale mamy marną instrukcję i arcydzieło - różnica bitowa owszem będzie ale nijak się to ma do różnicy wrażeń z lektury ;-)

 

Mózg i odczucia psychoakustyczne jest na razie dalego ponad naszymi liczbami i bitami i jest moim zdaniem zupełnie zbyteczne udowadnianie każdemu kto się śmieje z Czarodziejskiej góry że to naprawdę jest arcydzieło a w dodatku żadne cyferki go o tym nie przekonają bo brak albo oczytania albo wrażliwości albo gust literacki inny ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.