Skocz do zawartości
IGNORED

WILE (Sound Art) Klub Miłośników.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie chciałbym nikogo urazić, ale patrząc na wielokrotnie tu zamieszczane zdjęcia okablowania wewnątrz wzmacniaczy Wille, odnoszę wrażenie, że firma nie przykłada zbyt wielkiej wagi do jakości połączeń. Dlatego kabli raczej szukałbym u innych producentów.

Bezposrednio z XLR Wile w wersji 5.0 przetestowalem Albedo Versusa ktory byl u mnie jakies dwa lata,Acustic Zen,Xlo i Albedo Metamorphosis. A.Zen,Versus i Xlo to kabelki z przedzialu 5 tys . Sroce z pod ogona nie wypadly. Metamorphosis kosztowal wowczas 12 tys. Pierwsze trzy kabelki zdecydowanie slabsze od Wile. We wszystkim. Metamorphosispod pewnymi wzgledami dorownywal Wile ,w niektorych aspektach moze nawet byl lepszy jednak generalnie jego charakter mocno odbiega od szerokopojetej liniowosci co czyni go propozycja godna zainteresowania tylko dla posiadaczy systemow o specyficznym ,mocno ocieplonym charakterze . W watku poswieconym kabelkom tej firmy znajdziesz wiecej informacji ktore napisaly inne osoby majace kontak z tymi przewodami. Porownywali je chocby z Tarą Labs z okolic 15 tys zl. Dysproporcja cenowa okolo 8 krotna. W takich przypadkach Wile wcale nie musza byc lepsze. Wystarczy ,ze nie beda gorsze. To chyba jasne.

 

Niech mnie ktoś oświeci, ale tak technicznie, bez przywoływania guseł i innych prawd objawionych, jak to jest możliwe że za 10-15 tys jest robiony kabel z tego co jest w zbiorze drutów dostępne na rynku (bo raczej 90 jak nie 100% producentów kabli nie produkuje swoich drutów tylko korzysta z tego co ktoś "wyciągnie" z grubej żyły a WILE jak to przyznał J.S robi tak na pewno) sprzedawany jest po prostu drut OFC w rożnych konfiguracjach i z różną izolacją i ktoś to kupuje a następnie twierdzi że jego system nagle gra zupełnie inaczej. I jak to jest że w kolumnach i klockach siedzą zwykłe kable OFC, na pewno dobrej jakości w sensie czystości i przekroju i w jaki to magiczny sposób prąd idący tymi kablami nagle zyskuje na "jakości" wypadając na przewodową "autostradę" za kupę kasy. I czy ten prąd, tak "stuningowany" nie traci już swoich właściwości wpadając w okablowanie wewnętrzne kolumny? Załóżmy że nie jestem sceptyczny tylko po prostu chcę to racjonalnie zrozumieć. Czy ktoś mający tak drogie kable może wkleić zdjęcie swojego pokoju odsłuchowego? Bez szczegółów, poglądowo.

 

Będę naprawdę wdzięczny.

Takie pytanie powinienes skierowac do firm ktore kabelki produkuja. Fotki pokoju wklejalem . Wystarczy poszukac

 

Nie chciałbym nikogo urazić, ale patrząc na wielokrotnie tu zamieszczane zdjęcia okablowania wewnątrz wzmacniaczy Wille, odnoszę wrażenie, że firma nie przykłada zbyt wielkiej wagi do jakości połączeń. Dlatego kabli raczej szukałbym u innych producentów.

Co rozumiesz pod pojeciem ,,jakosc polaczen"? Solidnosc lutowania lub tez innego typu montażu,mocowania kabli,jakosci i rodzaju uzytych przewodow czy moze sposobu ich poprowadzenia? A moze wszystko razem wzięte?Mysle ,ze odpowiedzi na to pytanie ,przynajmniej posrednio udzielil kolega J.S. w jednym ze wczesniejszych swoich wpisow . Edytowane przez dyzman69

Firmy kablarskie dzielą się na te,które ciągną własne druty (jak by to nie zabrzmiało:)) np.Transparent Audio, Furutech czy z polskich Albedo i takie, które kupują gotowy przewodnik. Z moich doświadczeń nie jestem w stanie wskazać, która koncepcja jest lepsza, bo są słabe przewody na własnych przewodnikach i dobre na zapożyczonych. Oczywiście te najlepsze na własnych przewodnikach kosztują krocie. Problemem jest niestety to,że "znana firma" robi dobry kabel, który kosztuje kupę kasy, a na niższych półkach dostajemy tylko namiastki tej jakości. Oprócz samego przewodnika bardzo istotne są ekrany.Z tego co kojarzę-Wile robi plecionki z tych przewodników i cały czas poprawia ekranowanie.Prąd oczywiście "traci" wpadając na okablowanie kolumnowe (pod warunkiem,że to okablowanie jest kiepskiej jakości). Przekonałem się o tym dobitnie tuningując u Sylwestra moje Harbethy. Wymiana okablowania wewnętrznego spowodowała, że te kolumny zagrały 2 razy takim dźwiękiem jak wcześniej. Odbiło się to niestety na zaburzeniu równowagi tonalnej i trzeba było długo walczyć (srebrzenie przewodnika do gwizdka),żeby ogólny efekt był ok. Wniosek z tej zabawy jest też taki,że zastosowanie słabego wewnętrznego okablowania w kolumnach może mieć też uzasadnienie w celu ukrycia nie najwyższej jakości jej pozostałych elementów czyli ekonomia i zachowania równowagi tonalnej kolumny.Pomimo,że Harbethy miały jakościowe kiepskie kable w środku, system reagował na zmiany okablowania zewnętrznego i to w dużym wymiarze.Zdjęcie mojego nowego pokoju postaram się wkleić niebawem.Pozdrawiam

Edytowane przez WIOSNA

Takie pytanie powinienes skierowac do firm ktore kabelki produkuja. Fotki pokoju wklejalem . Wystarczy poszukac

 

Teoretycznie mogę zapytać w praktyce jest to oczywiście bez sensu bo żadna z firm nie zdradzi "tajemnic y produkcji". Ta odpowiedź jest więc trochę nie na temat, ale daje do zrozumienia że po prostu technicznie nie wiesz jak to się dzieje, o ile oczywiście faktycznie w ogóle się dzieje w rzeczywistości a nie tylko w głowie. Nie chciałbyś się też dowiedzieć czy te pieniądze, które wydajesz na okablowanie to nie są pieniądze wyrzucone w błoto, bo albo różnic nie ma żadnych albo są tak znikome że nie warte tych pieniędzy? Ja bym chciał wiedzieć i właśnie dlatego pytam. Na razie jestem sceptyczny ale jeżeli ktoś wyjaśni jak i dlaczego kabel za 15 tyś robi różnicę to może zainwestuję.

 

W wolnej chwili poszukam fotek, chociaż nie ukrywam, że byłoby łatwiej gdybyś powiedział chociaż w jakim temacie :)

 

 

Teoretycznie mogę zapytać w praktyce jest to oczywiście bez sensu bo żadna z firm nie zdradzi "tajemnic y produkcji". Ta odpowiedź jest więc trochę nie na temat, ale daje do zrozumienia że po prostu technicznie nie wiesz jak to się dzieje, o ile oczywiście faktycznie w ogóle się dzieje w rzeczywistości a nie tylko w głowie. Nie chciałbyś się też dowiedzieć czy te pieniądze, które wydajesz na okablowanie to nie są pieniądze wyrzucone w błoto, bo albo różnic nie ma żadnych albo są tak znikome że nie warte tych pieniędzy? Ja bym chciał wiedzieć i właśnie dlatego pytam. Na razie jestem sceptyczny ale jeżeli ktoś wyjaśni jak i dlaczego kabel za 15 tyś robi różnicę to może zainwestuję.

 

W wolnej chwili poszukam fotek, chociaż nie ukrywam, że byłoby łatwiej gdybyś powiedział chociaż w jakim temacie :)

Jeśli chodzi o Wile to z tego co wiem ,duza role przyklada sie do ekranowania. Mialem okazje kilka razy przekonac sie ,ze tuning kabelka wlasnie po przez ingerencje w ekranowanie przynosil ,slyszalny i wyrazny postep w wielu aspektach. Rowniez geometria ,splot przewodu ma tu znaczenie. W niktorych modelach dodawane sa inne materialy ,srebro i zloto. Do tego dochodzi sprawa wytlumienia przewodow pod wzgledem wibracji.

Piszesz o wydawaniu pieniedzy i ewentualnym dawaniu sie robieniu w bambuko. Nie wiem jak Ty ale ja nie mam zwyczaju kupowania czegokolwiek w ciemno. Zawsze zakup poprzedzony jest najczesciej dlugoterminowym testem. Nie jakies tam dwa trzy dni tylko 2-3 tyg. A na moja decyzje nie maja wplywu informacje o zastosowaniu kosmicznych technologii i materialow pozyskiwanych na innych planetach. Zwyczajnie wpinam to cos w system ,slucham na zroznicowanym materiale muzycznym i oceniam pod katem wnoszonych zmian. Jesli ich nie slysze ,nie widze sensu kontynuacji testu a tym bardziej zakupu. Jesli slysze i sa pozytywne,rozwazam czy ich zakres i charakter warte sa poniesienia kosztow zwiazanych z zakupem. To w gruncie rzeczy najlepszy i najprostrzy sposob na ocene czegokolwiek :-)

A co do pytania i firm ,to moja odpowiedz nie jest bez sensu bo wiekszosc firm podaje podstawowe informacje na temat uzytych technologi ,materialow i konstrukcji kabla. Czesc tego nie robi lub robi to w formie szczątkowej .

Sam kilka razy zwracalem sie do Wile z pytaniem co zostalo zmienione miedzy jedna wersja kabelka a drugą i zawsze uzyskiwalem odpowiedz choc nie zawsze byla to odpowiedz dla mnie wyczerpujaca moja ciekawosc ale rozumiem ,ze konstruktor pewne rzeczy chce zachowac dla siebie. Tak wiec chyba nie sadzisz ,ze ktos kto poswiecil na dopracowanie danej konstrukcji czy samej technologii wytwarzania przewodu,opisze Ci dokladnie caly proces :-)

Reasumując ,by dowiedziec sie czy dobrze wydalem pieniadze na cokolwiek w moim systemie,nie potrzebuje zglebienia tajemnic procesu produkcji i zalozen konstrukcyjnych czy wykorzystanej mysli technicznej. Znam duzo bardziej skuteczny,latwiejszy,dokladniejszy ,pewny i przede wszystkim przyjemniejszy sposob do ktorego Cie szczerze namawiam. Zawierz wlasnym uszom,usiądź i posluchaj muzyki ;-)

Fotki jesli dobrze pamietam znajdziesz w tym wątku. Jesli jednak ich nie odszukasz wkleje wieczorkiem kilka. Nie ma problemu. Pozdrawiam

Wymiana okablowania wewnętrznego spowodowała, że te kolumny zagrały 2 razy takim dźwiękiem jak wcześniej.

 

To czym te głośniki były wcześniej pospinane, żyłką wędkarską?

 

Czy Wy czasem czytacie to co napisaliście?

Edytowane przez audiofan01

Tu jest ic Wile ,czy dobrze zrobiony nie wiem ,nie znam sie.

 

No to teraz rozszarp Siltech Compass Lake i pokaż co jest w środku.

 

To czym te głośniki były wcześniej pospinane, żyłką wędkarską?

 

Czy Wy czasem czytacie to co napisaliście?

 

Audiofan01 i podobni. Na litość boską ten wątek nazywa się "Wile jazz" i rozumiem,że dotyczy wzmacniacza i ewentualnie sprzętu towarzyszącego wzmacniaczowi w tym kabli.Podejrzewam,że jest 100 wątków,gdzie prowadzone są dyskusje na poziomie czy kable audio mają znaczenie czy nie, więc po jaką cholerę się tutaj pojawiacie i to nie z pytaniami tylko z tezami, których merytorycznie piszący tu ludzie nie mają już ochoty komentować, bo ile można toczyć spór czy ziemia jest okrągła czy płaska? Nie wystarczy się wyżyć w tamtych wątkach? Na głupie pytanie nie odpowiem, bo jeśli masz ochotę obejrzeć okablowanie Harbetha w środku, to wpisz sobie w google "harbeth inside" i sobie obejrzyj.Chociaż jakie znaczenie to oglądanie miałoby mieć? Nie wiem Jeszcze raz zalecam więcej słuchać, mniej filozofować.

Zawsze zakup poprzedzony jest najczesciej dlugoterminowym testem. Nie jakies tam dwa trzy dni tylko 2-3 tyg. A na moja decyzje nie maja wplywu informacje o zastosowaniu kosmicznych technologii i materialow pozyskiwanych na innych planetach. Zwyczajnie wpinam to cos w system ,slucham na zroznicowanym materiale muzycznym i oceniam pod katem wnoszonych zmian. Jesli ich nie slysze ,nie widze sensu kontynuacji testu a tym bardziej zakupu. Jesli slysze i sa pozytywne,rozwazam czy ich zakres i charakter warte sa poniesienia kosztow zwiazanych z zakupem. To w gruncie rzeczy najlepszy i najprostrzy sposob na ocene czegokolwiek :-)

 

Ja to rozumiem, zakładam, że każdy tak robi bo kupowanie przewodu za kilka tys w ciemno byłoby szaleństwem;) Bardziej mi chodziło o to co kabel (nie konkretny, ogólnie - kabel x w stosunku do y) może z technicznego punktu widzenia zmienić w brzmieniu. Tego jestem ciekawy. Bo to że słyszysz to ja wierzę. Pytanie czy słyszysz bo tak faktycznie jest czy słyszysz bo chcesz słyszeć :) to mnie nurtuje i myślałem że ktoś technicznie ale przystępnie to opisze. Bo że oplot jest inny to widać na pierwszy rzut oka, tylko co ten inny oplot robi z prądem i niesioną przez niego informacją jeżeli wykorzystany jest, przykładowo, ten sam drut?

 

Piątek jest to można podyskutować :)

Na litość boską ten wątek nazywa się "Wile jazz" i rozumiem,że dotyczy wzmacniacza

po jaką cholerę się tutaj pojawiacie

 

Zaglądam tu czasami po to żeby dowiedzieć się coś o tytułowym wzmacniaczu od osób, które go mają/miały/słuchały, ponieważ sam poszukuję lepszego wzmacniacza i hasło "superintegra" mnie zainteresowało. Na razie pojawiły się tutaj tylko dwie takie osoby - założyciel wątku i na samym początku ktoś komu firma próbowała sprzedać ten produkt ale po drodze się zepsuł. Po za tym głównie to odchodzi tutaj spijanie sobie z dziubków kilku osób o podobnym stylu pisania co rodzi podejrzenia, że może to kolega Dyzman w wielu osobach:) W Twoim wpisie, tym do którego się odniosłem, nie ma nic o wzmacniaczu Jazz, podobnie w wielu innych Twoich postach, więc stawianie mi zarzutu, że się czepiam, a o Jazzie nie mam nic do powiedzenia jest śmieszne.

 

 

Ja to rozumiem, zakładam, że każdy tak robi bo kupowanie przewodu za kilka tys w ciemno byłoby szaleństwem;) Bardziej mi chodziło o to co kabel (nie konkretny, ogólnie - kabel x w stosunku do y) może z technicznego punktu widzenia zmienić w brzmieniu. Tego jestem ciekawy. Bo to że słyszysz to ja wierzę. Pytanie czy słyszysz bo tak faktycznie jest czy słyszysz bo chcesz słyszeć :) to mnie nurtuje i myślałem że ktoś technicznie ale przystępnie to opisze. Bo że oplot jest inny to widać na pierwszy rzut oka, tylko co ten inny oplot robi z prądem i niesioną przez niego informacją jeżeli wykorzystany jest, przykładowo, ten sam drut?

 

Piątek jest to można podyskutować :)

Dlatego odeslalem Cie do producentow. Ja nie jestem techniczny na tyle by podjac sie tej proby. Na temat tego czy ktos slyszy czy nie,nie zamierzam dyskutowac.

 

 

 

Zaglądam tu czasami po to żeby dowiedzieć się coś o tytułowym wzmacniaczu od osób, które go mają/miały/słuchały, ponieważ sam poszukuję lepszego wzmacniacza i hasło "superintegra" mnie zainteresowało. Na razie pojawiły się tutaj tylko dwie takie osoby - założyciel wątku i na samym początku ktoś komu firma próbowała sprzedać ten produkt ale po drodze się zepsuł. Po za tym głównie to odchodzi tutaj spijanie sobie z dziubków kilku osób o podobnym stylu pisania co rodzi podejrzenia, że może to kolega Dyzman w wielu osobach:) W Twoim wpisie, tym do którego się odniosłem, nie ma nic o wzmacniaczu Jazz, podobnie w wielu innych Twoich postach, więc stawianie mi zarzutu, że się czepiam, a o Jazzie nie mam nic do powiedzenia jest śmieszne.

Przyznam szczerze ,ze najbardziej bawia mnie diniesienia o klonowaniu :-)

 

Widocznie czytasz wybiórczo bo kolega Wiosna tez ma Jazz,a i o tym pisal nie raz. A dziwisz sie ,ze wlasciciele tego wzmacniacza nie chca zabierac na tym forum glosu? Sam zastanawiam sie co raz czesciej czy sie stąd ewakuowac w inne ,bardziej cywilizowane miejsce. Sa takie. Poza tym urzadzenia te pieknie graja muzyke i zdecydowanie szkoda zwyczajnie czasu na klepanie w klawiature.

Przyznam szczerze ,ze najbardziej bawia mnie diniesienia o klonowaniu :-)

 

Dlatego zaznaczyłem to" :)" . Może tak jest, że fanów firmy WILE łączy jakieś podobieństwo, takie odnoszę wrażenie.

 

Natomiast pytanie zasadnicze jest takie: czy ktoś oprócz Ciebie ma ten wzmacniacz i może się wypowiedzieć?

Kolego BRODACZ, na zalaczonych fotkach widnieje kabelek ktory byl w ofercie wiele lat wstecz. Od dawna interkonekt wyglada inaczej.

 

Ale jak kolega Wiosna trafnie zauwazyl ,temtem wątku jest wzmacniacz Jazz. O kabelkach piszemy w watku XLR SOUND ART lub w ogolnym poswieconym Wile.

 

 

 

Dlatego zaznaczyłem to" :)" . Może tak jest, że fanów firmy WILE łączy jakieś podobieństwo, takie odnoszę wrażenie.

 

Natomiast pytanie zasadnicze jest takie: czy ktoś oprócz Ciebie ma ten wzmacniacz i może się wypowiedzieć?

Ja znam kolege Wiosne,innego kolege ze Sremu ,ktory ma egzemplarz w wersji ,,specjalnej" i kolege Doludzi ,ktory posiada Louisa. Ostatnio ujawnil sie kolega J.S ze Swingiem . Jak tak strasznie jestes ta konstrukcją zainteresowany to wypożycz lub umow sie na odsluch. Zapraszam rowniez do siebie. Posluchasz go w dobrych warunkach i synergicznie dobranym systemie.

Mial go ,w starszej wersji Pacula. Gdybys tak strasznie byl nim zainteresowany juz dawno moglbys zasiegnac u niego informacji. Podkresle jednak jeszcze raz, odsluch zalatwi sprawe najlepiej. Dyzma moze miec przeciez omamy ,nie znac sie:-)

Tu jest ic Wile ,czy dobrze zrobiony nie wiem ,nie znam sie.

Czekaj, z ciekawości - ile ten ic Wile kosztuje? NA zdjęciu widzę końcówkę VITALCO. Ona kosztuje w okolicy 5 zł...ba, kabel RCA tej firmy, o długości 3 metrów, to koszt około 14 zł...Nie pomyliłeś produktów, albo opisu?

Czekaj, z ciekawości - ile ten ic Wile kosztuje? NA zdjęciu widzę końcówkę VITALCO. Ona kosztuje w okolicy 5 zł...ba, kabel RCA tej firmy, o długości 3 metrów, to koszt około 14 zł...Nie pomyliłeś produktów, albo opisu?

Nie nie pomylil. To kabel z pierwszych lat produkcji. Jak i czym sa konfekcjonowane aktualne wersje kabelkow juz pokazywalem. Nie ma sie czego wstydzic . Solidna konfekcja na wtykach Furutecha ,Oyade itd. Fakt ,nie maja nikomu niepotrzebnej biżuterii w formie ozdobnych tulei ,wisiorkow i innych ,waznych dla dzwieku pierdulek.

 

Rozumiem ,ze na podstawie wtykow rozrozniasz jaki przewodnik kryje sie pod oplotem :-)

 

Panowie dla kabelkow firmy Wile stworzylem osobny watek wiec na ich temat prosze pisac tam lub w innych wątkach poswieconych okablowaniu audio. Bardzo prosze.

Nie nie pomylil. To kabel z pierwszych lat produkcji. Jak i czym sa konfekcjonowane aktualne wersje kabelkow juz pokazywalem. Nie ma sie czego wstydzic . Solidna konfekcja na wtykach Furutecha ,Oyade itd. Fakt ,nie maja nikomu niepotrzebnej biżuterii w formie ozdobnych tulei ,wisiorkow i innych ,waznych dla dzwieku pierdulek.

 

Rozumiem ,ze na podstawie wtykow rozrozniasz jaki przewodnik kryje sie pod oplotem :-)

 

Panowie dla kabelkow firmy Wile stworzylem osobny watek wiec na ich temat prosze pisac tam lub w innych wątkach poswieconych okablowaniu audio. Bardzo prosze.

Typowe odwracanie kota ogonem...Wystarczy znać branżę. "Pierwsze lata produkcji" - ok. Ile kosztowało to, w "pierwszych latach produkcji" skoro wtyki Vitalco można dostać, za "grosze" na portalach aukcyjnych, co? Rozbawiłeś mnie i to mocno. Co kryje się pod oplotem? To samo, co w większości - miedź...lub materiał z domieszkami (np. srebra). Zresztą, ja nie pytałem o to co jest pod oplotem, a o cenę tego super sprzętu, skoro wtyki Vitalco kosztują tyle, ile kosztują. Widzę, że audiofilom faktycznie można wciskać WSZYSTKO, a obrońcy znajdują się na zawołanie i pewnie dlatego, był jeden, który na portalach aukcyjnych sprzedawał "coś tam za 500"...aż wyszło "szydło z wora". Ba, gdybym napisał, że mam kable z wtykami Vitalco, to pewnie "audiofilska brać" miałaby ubaw do białego rana...a tutaj, jaki sympatyczny przypadek sprawił, że na zdjęciach zauważyłem markę...

 

Niezły ubaw.

 

Ps - mam w poważaniu z czego oni robią obecnie, robili wcześniej, bo nie o tym mój post traktuje.

Edytowane przez firekage

Typowe odwracanie kota ogonem...Wystarczy znać branżę. "Pierwsze lata produkcji" - ok. Ile kosztowało to, w "pierwszych latach produkcji" skoro wtyki Vitalco można dostać, za "grosze" na portalach aukcyjnych, co? Rozbawiłeś mnie i to mocno. Co kryje się pod oplotem? To samo, co w większości - miedź...lub materiał z domieszkami (np. srebra). Zresztą, ja nie pytałem o to co jest pod oplotem, a o cenę tego super sprzętu, skoro wtyki Vitalco kosztują tyle, ile kosztują. Widzę, że audiofilom faktycznie można wciskać WSZYSTKO, a obrońcy znajdują się na zawołanie i pewnie dlatego, był jeden, który na portalach aukcyjnych sprzedawał "coś tam za 500"...aż wyszło "szydło z wora". Ba, gdybym napisał, że mam kable z wtykami Vitalco, to pewnie "audiofilska brać" miałaby ubaw do białego rana...a tutaj, jaki sympatyczny przypadek sprawił, że na zdjęciach zauważyłem markę...

 

Niezły ubaw.

 

Ps - mam w poważaniu z czego oni robią obecnie, robili wcześniej, bo nie o tym mój post traktuje.

Wdawanie sie w jakiekolwiek dyskusje z Toba to czas stracony. Na Twoje smichy chichy odpowiem tylko ,ze kabelki Sound Art ,bo tak wtedy nazywala sie dzisiejsza Wile,kosztowaly wowczas przyslowiowe grosze. Oczekiwales po przewodzie za ktory placiles kilkaset zl konfekcji Furutecha albo WBT? Teraz to ja sie usmialem. Ciagle czepiasz sie wszystkiego co zwiazane jest z Wile a nigdy nawet nie zadales sobie odrobiny trudu by czegos od nich posluchac,sprawdzic u siebie w systemie o ile takowy posiadasz. I jakos tak dziwnie sie sklada ,ze najwiecej do powiedzenia maja takie wlasnie osoby. Do tego wciaz te same.

Kolego BRODACZ, na zalaczonych fotkach widnieje kabelek ktory byl w ofercie wiele lat wstecz. Od dawna interkonekt wyglada inaczej.

 

Ale jak kolega Wiosna trafnie zauwazyl ,temtem wątku jest wzmacniacz Jazz. O kabelkach piszemy w watku XLR SOUND ART lub w ogolnym poswieconym Wile.

 

Ja znam kolege Wiosne,innego kolege ze Sremu ,ktory ma egzemplarz w wersji ,,specjalnej" i kolege Doludzi ,ktory posiada Louisa. Ostatnio ujawnil sie kolega J.S ze Swingiem . Jak tak strasznie jestes ta konstrukcją zainteresowany to wypożycz lub umow sie na odsluch. Zapraszam rowniez do siebie. Posluchasz go w dobrych warunkach i synergicznie dobranym systemie.

Drodzy forumowicze - wszystkie konstrukcje WILE/Soundartu są oparte na podobnej filozofii, która jest albo realizowana pełniej (choćby w pełni symetryczna konstrukcja przedwzmacniacza - 4 lampy, czy znacznie większa moc) lub bardziej oszczędnie. Powód jest prosty - tańsze konstrukcje mają większą szansę na liczniejszą sprzedaż. Siedzieliśmy nie raz i traktując opisany przeze mnie mój system jako "referencję" testowaliśmy brzmienie "Rocka". Celem testów i poprawek konstrukcji było uzyskać z tańszych konstrukcji jak najwięcej firmowego brzmienia. Matką wszystkich konstrukcji był Jazz, od niego zaczęła się jazda w dół ("Rock") i w górę, gdzie pierwszym eksperymentem był mój Swing. Louis to wzmacniacz pochodzący od Swinga, który powstał w kilku zaledwie egzemplarzach (ja znam dwa licząc mój). Wyraźnie konfudujemy trochę osoby mniej interesujące się marką, dlatego chyba warto było uporządkować trochę temat. Jeśli wątek jest o Jazzie, to mimo wszystko prawo do wypowiedzi zachowują wszyscy użytkownicy wzmacniaczy Soundartu/Wile, bo to jest jedna rodzina sprzętu wykonanego zgodnie z taką samą filozofią. I żeby ktoś zaraz mnie nie zgasił w kwestii filozofii - główny konstruktor - Sławek - ma swoją listę priorytetów w zakresie reprodukcji dźwięku i pomysły, jak je realizować. Wzmacniacz ma być szybki, wydajny prądowo, spójny fazowo, bez zniekształceń w domenie czasu. Dźwięk ma być bogaty w harmoniczne (i to paradoksalnie jest rola przedwzmacniacza lampowego, który akurat w tych konstrukcjach ma mało wspólnego ze wzmacnianiem). I tak dalej, i tak dalej.

 

Wątek kablowy faktycznie przytłacza. Wszystkich poszukujących logiki w kablologii odsyłam do Brissona, szefa MIT. Jak już pisałem, kabel to układ RLC, którego nie chcemy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby spiąć na krótko kolumny. Układ RLC zmienia to, co "wrzuca się" do kabla z jednej strony. Z drugiej strony nie wychodzi dokładnie to samo. Brisson za teoretyczną podstawę swoich konstrukcji przyjął założenie, że kable muszą jak najwierniej oddawać ładowaną do nich energię: dokładnie w takiej samej porcji i strukturze jak ta, która trafiła od strony źródła do wzmacniacza, czy od wzmacniacza do kolumn. Większą zmorą są stosunkowo długie i przewodzące silniejsze sygnały kable głośnikowe.

 

Pisałem także, że eksperymentowaliśmy w połączeniach wewnętrznych z drogimi i ekranowanymi kablami. Okazało się jednak, że zwykła skrętka działa lepiej. Dlaczego? Pewnie też dlatego, że są to krótkie połączenia niskopoziomowe, a skrętka radzi sobie co najmniej tak samo dobrze z odpornością na interferencje, jak fikuśne oploty ekranujące.

 

Konfekcjonowanie jest ważne. Każda zmiana materiału (lut na końcu drutu) to kolejny niechciany układ elektryczny (taki mostek). Mostkiem jest gniazdko w ścianie, zwora w głośniku, czy we wzmacniaczu. "Rzemiosło" jest zatem ważne. Proponuję byśmy nie kontynuowali dyskusji na temat tego, co i kto z nas słyszy kombinując z kablami. Trzeba byłoby przygotować porządny, ślepy test w warunkach "ceteris paribus". Jeśli nie będzie ślepy, to właściciele poszczególnych kabli dadzą się pokroić za trafność swojego zakupu. Jeśli nie będzie "ceteris paribus", to nigdy nie zgodzimy się w kwestii jego wyników. Szanujmy się nawzajem i uznajmy, że - jak ktoś już napisał - nasze preferencje kablowe są wynikiem naszych rozsądnych wyborów. W moim drugim systemie, którego opis na żądanie też dostarczę - kable zbyt jaskrawe i agresywne dla podstawowego zestawienia sprzętu akurat świetnie się sprawdzają.

Tu jest ic Wile ,czy dobrze zrobiony nie wiem ,nie znam sie.

Wtyki po 6zl, izolacja sciagana nożem ;p wyglada to malo profesjonalnie ale zaraz ktos napisze ze przeciez to nie wazne ;p

 

Wątek kablowy faktycznie przytłacza. Wszystkich poszukujących logiki w kablologii odsyłam do Brissona, szefa MIT. Jak już pisałem, kabel to układ RLC, którego nie chcemy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby spiąć na krótko kolumny. Układ RLC zmienia to, co "wrzuca się" do kabla z jednej strony. Z drugiej strony nie wychodzi dokładnie to samo. Brisson za teoretyczną podstawę swoich konstrukcji przyjął założenie, że kable muszą jak najwierniej oddawać ładowaną do nich energię: dokładnie w takiej samej porcji i strukturze jak ta, która trafiła od strony źródła do wzmacniacza, czy od wzmacniacza do kolumn. Większą zmorą są stosunkowo długie i przewodzące silniejsze sygnały kable głośnikowe.

RLC o wartosciach pomijalnych dla sygnalu audio.

 

wplywaja na czestotliwosci ponadakustyczne (filtr gornoprzepustowy) a tlumienie jest rzedu setnych czesi decybela.

Żeby nie być posądzany o to, żem klon, przesyłam zdjęcia swojego systemu, który składa się ze : wzmacniacza Jazz po modyfikacjach, kompaktu Sarah na TDA 1545, kolumn Wile,okablowania Wile 5,0 i 5,1, xlr z pozłacanym przewodnikiem, listwy zasilającej Belkin gruntownie zmodyfikowanej przez Wile, stolika Soundart Sto 2, podkładek pod kable Soundart, gniazdka sieciowego Furutech FT-SWS G. Co do tego rozszarpanego kabla RCA ze zdjęcia.Miałem taki kabel.Był to pierwszy produkt Soundart w moim pierwszym systemie.Szukałem wtedy RCA do max 1000 zł.Miałem na testach zwykły RCA za 10 zł (tak jeszcze wtedy nie wierzyłem do końca w różnice pomiędzy kablami),Prolink za 50 zł,Suprę, jakiegoś Kimbera,Furutecha i Transparenta Musiclink.W moim odczuciu Soundart wygrał (najwięcej muzyki, przepustowość,poukładanie pasma).Chciałem nawet później wymienić wtyki,ale sprzedałem go i kupiłem nowszą wersję z Furutechami, która była lepsza. Dyzman ma rację ten kabel na Vitalco jest gdzieś z lat 2005-2007. Kosztował wtedy 500 zł. Pamiętam też, że chciałem zaoszczędzić i kupiłem na Allegro RCA Soundart w takim zielonym oplocie za 300 zł.Okazał się jednak sporo słabszy i szybko go odsprzedałem. Potem dowiedziałem się,że jest to kabel z pierwszych prób robienia przez tę firmę kabli. Dyzman zastanawiam się, czy nie dobrze byłoby porozmawiać z Panem Ludwikiem i złożyć te trzy wątki o firmie Wile w jeden,bo trochę się to wszystko rozpierzchło.Czasem samoistnie pisze się o innych rzeczach niż tytuł wątku i jest trochę bałaganu. Taki jeden wspólny watek z możliwością bezwględnego banowania hejterów i szyderców i powrót do normalnych standardów, to byłoby coś.Może wtedy popisaliby inni użytkownicy tych klocków, z których części z pewnością nie chce się pisać ze względu na poziom tego wszystkiego.Ludzie niestety w tych czasach nie rozróżniają nawet konstruktywnej krytyki od zwykłej delikatnie mówiąc złośliwości...Daję do przemyślenia.

post-6033-0-03267300-1501881013_thumb.jpg

post-6033-0-41148400-1501881029_thumb.jpg

Edytowane przez WIOSNA

Wdawanie sie w jakiekolwiek dyskusje z Toba to czas stracony. Na Twoje smichy chichy odpowiem tylko ,ze kabelki Sound Art ,bo tak wtedy nazywala sie dzisiejsza Wile,kosztowaly wowczas przyslowiowe grosze. Oczekiwales po przewodzie za ktory placiles kilkaset zl konfekcji Furutecha albo WBT? Teraz to ja sie usmialem. Ciagle czepiasz sie wszystkiego co zwiazane jest z Wile a nigdy nawet nie zadales sobie odrobiny trudu by czegos od nich posluchac,sprawdzic u siebie w systemie o ile takowy posiadasz. I jakos tak dziwnie sie sklada ,ze najwiecej do powiedzenia maja takie wlasnie osoby. Do tego wciaz te same.

Powiem w ten sposób, bowiem Twoje wywody zaczynają mnie nie tylko śmieszyć, ale nudzić - nie oczekuje niczego po firmach tego typu. Kable, gdybym w to wierzył, mógłbym sobie wykonać samodzielnie, zaś sprzęt audio preferuję innych producentów. Wystarczy? To raz.

 

Dwa - możesz zaklinać rzeczywistość, jak CI się podoba. Wystarczą mi zdjęcia - co ciekawe, to już drugi zestaw, który mnie rozbawił, a o ironio, gdyby nie to forum, ten temat, to nawet nie wiedziałbym, że tak można. To dwa. Trzy - nie wierzę w teorię grających bezpieczników, jak i kabelków (zwłaszcza zasilających) więc mało mnie interesuje TWOJA opinia, a ostatnią rzecz na jaką miałbym ochotę to próbować poważnie z TOBĄ polemizować z racji tego, o czym sam wcześniej pisałeś i w JAKI sposób, a i podejrzewam, że o elektronice też nie moglibyśmy rozmawiać...z racji rzeczy oczywistych.

 

Jesteś chyba typem człowieka (może się mylę..), który, gdy poda się pewne, niewygodne, fakty, odwraca przysłowiowego kota ogonem - wcześniej było tanie (więc można było stosować coś w takiej kwocie - od razu pytanie: to tanie oznacza dokładnie ile?!? Przykładowo - 10 zł? Może 100? Nie? Powiedzmy 500?), a dziś jest drogie (więc nie przystoi, bo ktoś zobaczy), tak? Wspaniale, po prostu wspaniale. Świetna odpowiedź. Sprawdź sobie cenę wtyków Neutrika (tak, wiem, nie są super pro audiofilskie...). Mam wrażenie, że to co pisali koledzy wcześniej, jest faktem - niektórzy miłośnicy, zapaleńcy danej marki, bardziej szkodą jej wizerunkowi...niż ci, którzy albo tego nie mają, albo mają to w głębokim poważaniu, a jedynie komentują to, co zostało pokazane.

 

 

Ps - nie rozśmieszaj mnie konfekcją, bowiem znam temat na przykładzie elementów innego producenta - wykonaliśmy pewien eksperyment sprzedażowy. W sumie, kabelek poszedł w cenie kilkukrotnie wyższej niż najdroższy jego element - przewód (oczywiście markowy, wówczas było to 170 zł za m/b). Wystarczyło założyć wtyk i polutować. Czysty zysk.

 

 

 

Edit: nie, nie mogę zostawić tego bez odpowiedzi. Nawet, gdyby ten przewód kosztował 100 zł, 200 zł, 300 zł, to gdy jest to produkt przeznaczony miłośnikom audio, audiofilom, w momencie, gdy zobaczyłem wtyk firmy, która robi po prostu porządne wtyki, a której gotowce kosztują 15 zł, to mam wrażenie, że jakiś istny żart, teatr i komedia w TWOIM wykonaniu.

Edytowane przez firekage

Tu jest ic Wile ,czy dobrze zrobiony nie wiem ,nie znam sie.

 

Chciałem te zdjęcia jakoś skomentować - ale się po prostu nie da.

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

@Wiosna

 

Bardzo ładny salon, gratuluję. Zazdroszę wszystkim, którzy mają w domu możliwość podporządkowania pokoju głównie pod kątem audio. Ja u siebie nie mam tak dobrze, salon gdzie jest sprzęt to przede wszystkim pokój do normalnego życia całej rodziny, więc kompromisowy co najwyżej, za ustroje akustyczne robią meble po prostu ale źle nie jest choć z czystej ciekawości bym to pomierzył kiedyś. Co do Twojego sprzętu to o ile klocki na pewno grają co najmniej bardzo dobrze to widok kolumn budzi mieszane uczucia. Z jakimi modelami z bardziej znnych marek je porownywałeś. Ponieważ koncepcyjnie kojarzą się z AP to ew. do którego modelu im najbliżej?

Powiem w ten sposób, bowiem Twoje wywody zaczynają mnie nie tylko śmieszyć, ale nudzić - nie oczekuje niczego po firmach tego typu. Kable, gdybym w to wierzył, mógłbym sobie wykonać samodzielnie, zaś sprzęt audio preferuję innych producentów. Wystarczy? To raz.

 

Dwa - możesz zaklinać rzeczywistość, jak CI się podoba. Wystarczą mi zdjęcia - co ciekawe, to już drugi zestaw, który mnie rozbawił, a o ironio, gdyby nie to forum, ten temat, to nawet nie wiedziałbym, że tak można. To dwa. Trzy - nie wierzę w teorię grających bezpieczników, jak i kabelków (zwłaszcza zasilających) więc mało mnie interesuje TWOJA opinia, a ostatnią rzecz na jaką miałbym ochotę to próbować poważnie z TOBĄ polemizować z racji tego, o czym sam wcześniej pisałeś i w JAKI sposób, a i podejrzewam, że o elektronice też nie moglibyśmy rozmawiać...z racji rzeczy oczywistych.

 

Jesteś chyba typem człowieka (może się mylę..), który, gdy poda się pewne, niewygodne, fakty, odwraca przysłowiowego kota ogonem - wcześniej było tanie (więc można było stosować coś w takiej kwocie - od razu pytanie: to tanie oznacza dokładnie ile?!? Przykładowo - 10 zł? Może 100? Nie? Powiedzmy 500?), a dziś jest drogie (więc nie przystoi, bo ktoś zobaczy), tak? Wspaniale, po prostu wspaniale. Świetna odpowiedź. Sprawdź sobie cenę wtyków Neutrika (tak, wiem, nie są super pro audiofilskie...). Mam wrażenie, że to co pisali koledzy wcześniej, jest faktem - niektórzy miłośnicy, zapaleńcy danej marki, bardziej szkodą jej wizerunkowi...niż ci, którzy albo tego nie mają, albo mają to w głębokim poważaniu, a jedynie komentują to, co zostało pokazane.

 

 

Ps - nie rozśmieszaj mnie konfekcją, bowiem znam temat na przykładzie elementów innego producenta - wykonaliśmy pewien eksperyment sprzedażowy. W sumie, kabelek poszedł w cenie kilkukrotnie wyższej niż najdroższy jego element - przewód (oczywiście markowy, wówczas było to 170 zł za m/b). Wystarczyło założyć wtyk i polutować. Czysty zysk.

 

 

 

Edit: nie, nie mogę zostawić tego bez odpowiedzi. Nawet, gdyby ten przewód kosztował 100 zł, 200 zł, 300 zł, to gdy jest to produkt przeznaczony miłośnikom audio, audiofilom, w momencie, gdy zobaczyłem wtyk firmy, która robi po prostu porządne wtyki, a której gotowce kosztują 15 zł, to mam wrażenie, że jakiś istny żart, teatr i komedia w TWOIM wykonaniu.

Nudzisz sie ,smiejesz ,ciagle tylko marudzisz a nie mozesz jednak przestac. Skoro tak to ja to zrobie. Pomoge Ci. Pozdrawiam

 

Żeby nie być posądzany o to, żem klon, przesyłam zdjęcia swojego systemu, który składa się ze : wzmacniacza Jazz po modyfikacjach, kompaktu Sarah na TDA 1545, kolumn Wile,okablowania Wile 5,0 i 5,1, xlr z pozłacanym przewodnikiem, listwy zasilającej Belkin gruntownie zmodyfikowanej przez Wile, stolika Soundart Sto 2, podkładek pod kable Soundart, gniazdka sieciowego Furutech FT-SWS G. Co do tego rozszarpanego kabla RCA ze zdjęcia.Miałem taki kabel.Był to pierwszy produkt Soundart w moim pierwszym systemie.Szukałem wtedy RCA do max 1000 zł.Miałem na testach zwykły RCA za 10 zł (tak jeszcze wtedy nie wierzyłem do końca w różnice pomiędzy kablami),Prolink za 50 zł,Suprę, jakiegoś Kimbera,Furutecha i Transparenta Musiclink.W moim odczuciu Soundart wygrał (najwięcej muzyki, przepustowość,poukładanie pasma).Chciałem nawet później wymienić wtyki,ale sprzedałem go i kupiłem nowszą wersję z Furutechami, która była lepsza. Dyzman ma rację ten kabel na Vitalco jest gdzieś z lat 2005-2007. Kosztował wtedy 500 zł. Pamiętam też, że chciałem zaoszczędzić i kupiłem na Allegro RCA Soundart w takim zielonym oplocie za 300 zł.Okazał się jednak sporo słabszy i szybko go odsprzedałem. Potem dowiedziałem się,że jest to kabel z pierwszych prób robienia przez tę firmę kabli. Dyzman zastanawiam się, czy nie dobrze byłoby porozmawiać z Panem Ludwikiem i złożyć te trzy wątki o firmie Wile w jeden,bo trochę się to wszystko rozpierzchło.Czasem samoistnie pisze się o innych rzeczach niż tytuł wątku i jest trochę bałaganu. Taki jeden wspólny watek z możliwością bezwględnego banowania hejterów i szyderców i powrót do normalnych standardów, to byłoby coś.Może wtedy popisaliby inni użytkownicy tych klocków, z których części z pewnością nie chce się pisać ze względu na poziom tego wszystkiego.Ludzie niestety w tych czasach nie rozróżniają nawet konstruktywnej krytyki od zwykłej delikatnie mówiąc złośliwości...Daję do przemyślenia.

Gratuluje Marcin ! Nie dziwie sie ,ze jestes teraz bardzo zadowolony z efektow. Ustawienie kolumn to podstawa. Wczesniej mozna bylo mowic o duzym kompromisie. Dzis wyglada to wspaniale . Nic tylko sluchac. Super robota.

Co do łączenia wątków ,zapytam. Mysle ze to dobry pomysl o ile zgodzi sie na to Pan Ludwig jak i moderacja.

Nie ma problemu. Bardzo proszę zatem moderację o połączenie mojego wątku klubowego z pozostałymi wątkami nt. Wile/ SoundArtu. Stworzenie takiej WILE/SoundArt Wiki to bardzo dobry pomysł, tyle że nie w zakładce "Inne", bo to jest jakieś nieporozumienie.

Nudzisz sie ,smiejesz ,ciagle tylko marudzisz a nie mozesz jednak przestac. Skoro tak to ja to zrobie. Pomoge Ci. Pozdrawiam

Marudzę? Człowieku, czy wiesz, że rozmawiamy na publicznym forum? Temat mnie ciekawi, dlatego czytam i komentuję to co widzę. Jeśli nie chcesz TY, lub inni, aby każdy miał możliwość komentowania, pisania (opinii pochwalnych, jak i krytycznych) to załóż wątek prywatny, bądź jakąś grupę (o ile to na forum możliwe) na zasadzie grup prywatnych z FB i problem z głowy.

 

Tak samo śmiałbym się, gdyby mi ktoś pokazał otwartą maskę auta, z silniczkiem 0.6, w którym ktoś zamontował filtr stożkowy...ale śmiem wątpić w to, że rozumiesz analogię.

 

Zgadzam się, rozmowa nie ma sensu. Zresztą, dziwię się temu, że w wątku o wzmacniaczu nie została wydzielona rozmowa o audio, jako całości, o kablach, bo już dawno nie rozmawiamy o wzmacniaczu.

Nie ma problemu. Bardzo proszę zatem moderację o połączenie mojego wątku klubowego z pozostałymi wątkami nt. Wile/ SoundArtu. Stworzenie takiej WILE/SoundArt Wiki to bardzo dobry pomysł, tyle że nie w zakładce "Inne", bo to jest jakieś nieporozumienie.

Dziekuje bardzo i przyłączam sie do tej prośby.

Nie ma problemu. Bardzo proszę zatem moderację o połączenie mojego wątku klubowego z pozostałymi wątkami nt. Wile/ SoundArtu. Stworzenie takiej WILE/SoundArt Wiki to bardzo dobry pomysł, tyle że nie w zakładce "Inne", bo to jest jakieś nieporozumienie.

 

Jesteś pewien Ludwiku, ze chcesz ten wątek dołączyć do swego Klubowego? Bo wyłącznie w te stronę dąży "dyzman". Aby mógł wykluczyć wszystkich mających negatywne opinie o jego postawie i zachwalanej firmie.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.