Skocz do zawartości
IGNORED

Loudness war :(


sylwon38

Rekomendowane odpowiedzi

On jest na chwile, a Mercury pozostanie tam jeszcze na wiele lat. Coś jak Noriaki Kasai w skokach :)

Otóż to. Z >Jerry i >jezz nie chce już mi się dyskutować. Na widok współczesnych boysbandów, czy żelika Bibera smarkule mdleją, owszem, ale za sprawą show, które wymyślili specjaliści od robienia kasy na sprzedaży, czasopism, perfum, czy koszulek z wizerunkiem Bibera. Beatetlesi poza garniturkami wyznaczyli też nowe trendy w muzyce a 1D czy Biber po za ładną buźką co może takiego zaprezentować, żeby ślad po nim pozostał na długie lata, po tym jak zakończy karierę i wizerunek żelika z gitarą.
<br />wizerunek żelika z gitarą<br />

 

A to coś takiego na gitarze gra? Potrafi ?

 

W takiej "muzyce" to grają chyba tylko syntezatory z nabijanym rytmem umc-umc.

 

No i takim loudness-war nie straszny bo co cos tam w ajfonie "charczy" więc gut - ile to juz razy spotykałem pod drodze przestawicieli gimbazy idących razem ze smartphonem z grająca ich muzyką. Nie rozmawiali, chyba sluchali w marszu a czego sluchali ? Nie do ustalenia , bylo tylko cyk-cyk-cyk slychac....

 

A kiedys to chodzono po ulicach tak :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Popularności Biebera sięga fanów Queen - to czegoś też dowodzi.

 

 

 

 

Skąd wiadomo, że jest na chwilę - to dopiero początek kariery.

 

A widzisz na liscie plyte Backstreet Boys, Peter Andree, Britney Spears czy tym podobnych...? Wez tez pod uwage, ze takie Queen sprzedalo juz pewnie 6.5 milionow greatest hits 1 w UK. W UK zyje ok 62 miliony ludzi. Srednio 4 osoby na rodzine/dom. Czyli 15.5mln domow co daje 1 plyte greatest hits nad 2.5 domu wliczajac w to dziadkow gluchych jak pien i niemowleta. PLYTE..jeszcze raz podkresle. Jakies Ariany Grande itp to glownie download na komorke. Ma siostra, brat, mama, tata na swojej osobno. Plyte zazwyczaj masz jedna w domu. Malo kto na to zwraca uwage...

Wieza STEREO Technics :)

Otóż to. Z >Jerry i >jezz nie chce już mi się dyskutować. Na widok współczesnych boysbandów, czy żelika Bibera smarkule mdleją, owszem, ale za sprawą show, które wymyślili specjaliści od robienia kasy na sprzedaży, czasopism, perfum, czy koszulek z wizerunkiem Bibera. Beatetlesi poza garniturkami wyznaczyli też nowe trendy w muzyce a 1D czy Biber po za ładną buźką co może takiego zaprezentować, żeby ślad po nim pozostał na długie lata, po tym jak zakończy karierę i wizerunek żelika z gitarą.

Odpowiem krotko bo ze smartfona a na tyn nie lubię pisac. Nie rozumiem tylko tego ciągłego porównywania queen pink floyd itp. do lady gaga czy tym podobnych. Serio nie dostrzegacie nic ciekawego co się wydarzyło w muzyce w ostatnich latach ?

A, i jeszcze to. Plyty najlepiej sprzedajace się w 2015 to nie to samo co 100 plyt najlepiej sprzedających sie w historii. Tsk samo wiem co to są plyty sprzedane i pobrania.

...

 

Kolego >jezz. Po raz ostatni. Możliwe, że masz dużo racji w tym co piszesz, bo ja nie śledzę rynku sprzedaży, list przebojów itp. Mam tu na myśli marketingowe sztuczki na zbicie kasy, bez szacunku dla MUZYKI, która jest z definicji stworzona do słuchania. Jakieś gnioty castingowych boysbandów, ubranych w wystrzałowe ciuchy i modne fryzury nazwiesz muzyką? Wg. mnie to jest wyłącznie show i nie zasługuje na słowo muzyka. To tak jak Mroczków z serialu nazwać gwiazdami a słyszy się to wszędzie. Gwiazda Cichopek. Ręce opadają.

Widzisz sylwon, masz racje. Niestety nie wszyscy tak mysla. Dla wiekszosci Cichopek to artystka w kazdej plaszczyznie artyzmu...spiewa, tanczy, gra w filmach, pisze ksiazki, dzieci rodzi... :)

 

Wiadomo, ze w historii Queen na liscie UK najwyzej z greatest hits, w 2015 na 77 miejscu. Dobry wynik po 35 latach od wydania. Przeciez podalem inne przyklady niz Gaga :) pokaz mi palcem, gdzie oni teraz sa na listach? Abba, Madonna...w top 100 tez sa (zeby nie maglowac Queen i PF). To niby Katy Perry czy Tylor Swift lepsze od Madonny...hmm

 

W Polsce Lady Pank, Various Manxx, Grechuta, Szczepanik, Perfect tez sie zawsze bedzie sprzedawac lepiej, lub gorzej, ale na polkach zawsze beda i to nie pojedyncza plyta. A znajdz mi jakies de su czy sistars, just 5 czy jak to tam bylo....ktos to jeszcze pamieta?

 

Wydaje mi sie, ze meloman potrafi rozroznic badziew od dobrej muzyki. Obojetnie czy wspolczesnej, czy sprzed 40 lat. McDonald tez sie lepiej sprzedaje niz stek w najlepszej restauracji w Krakowie...I o czym to swiadczy?

 

Loudness war i producenci, telewizja i my sami zabijamy piekno muzyki. Plyty sa niekiedy nagrywane skandalicznie zle. Np plyty the killers. Dobra muzyka, ktorej sluchac sie nie da.

Wieza STEREO Technics :)

A widzisz na liscie plyte Backstreet Boys, Peter Andree, Britney Spears czy tym podobnych...? Wez tez pod uwage, ze takie Queen sprzedalo juz pewnie 6.5 milionow greatest hits 1 w UK. W UK zyje ok 62 miliony ludzi. Srednio 4 osoby na rodzine/dom. Czyli 15.5mln domow co daje 1 plyte greatest hits nad 2.5 domu wliczajac w to dziadkow gluchych jak pien i niemowleta. PLYTE..jeszcze raz podkresle. Jakies Ariany Grande itp to glownie download na komorke. Ma siostra, brat, mama, tata na swojej osobno. Plyte zazwyczaj masz jedna w domu. Malo kto na to zwraca uwage...

 

Zapewne w wielu miejscach występuje podobna sytuacja.

 

McDonald tez sie lepiej sprzedaje niz stek w najlepszej restauracji w Krakowie...I o czym to swiadczy?

 

Wydaje mi sie, ze meloman potrafi rozroznic badziew od dobrej muzyki.

 

Muzyka jest jedynie formą rozrywki-jak dla mnie, więc nie sprawia mi trudności odróżnić muzykę wywołującą u mnie pozytywne emocje od stanu przeciwnego. Moja rada-nie słuchać muzyki wywołującej negatywne emocje.

Muzyka jest jedynie formą rozrywki-jak dla mnie, więc nie sprawia mi trudności odróżnić muzykę wywołującą u mnie pozytywne emocje od stanu przeciwnego.

Niech to zostanie podsumowaniem i zakończeniem tego sporu, kto jest lepszym artystą, bo tak naprawdę nie istnieje coś takiego. Kiedyś przeczytałem mądre zdanie na temat rankingu najlepszych perkusistów. To nie są zawody, które można zmierzyć za pomocą stopera. Można np. stworzyć listę ulubionych perkusistów. Jedną z moich ulubionych kapel hardrockowych, lub jak kto woli heavymetalowy jest np. wszystkim znana Metallica. Kiedyś widziałem, że na takiej liście wysokie miejsc zajmował Lars Ulrich. Wg. mnie to kiepski perkusista, mimo, że bardzo lubię Metallicę. Z kolei Neil Peart jest dla mnie geniuszem perkusji, mimo że nie lubię zespołu Rush. Tak więc, czy Biber, czy Mercury, kwestia gustu i niech tak zostanie. Jeśli ktoś ma ochotę wrócić do zagadnienia Loudness war, to podyskutujmy, bo w tym celu założyłem ten wątek, jeśli nie ma nikt więcej nic do dodania, to zamknijmy temat i cieszmy się ładną pogodą i ulubioną muzyką.

Pozdrawiam wszystkich.

Od kiedy chronologicznie miksy są tak przerabiane, że nausznie i naocznie współczynnik Dynamic Range potwierdza to, co słychać ?

Czy to w latach 90-tych pojawiło się czy to świeższa sprawa ?

 

Mnie również barwa, separacja źródeł, ogólna spójność wciąga ( ale najczęściej nie). To akurat niezbyt mierzalne jest.

Dynamika to tylko jeden z aspektów odbioru.

 

Np. męczą mnie pierwsze CD-ki Metalliki, a od realizacji "Black" wszystko jest tam, gdzie powinno być.

Wreszcie perkusja nie jest głucha. Bob Rock ich zagonił i dali dużo z siebie.

Materiał co prawda jest ciekawszy na wcześniejszych Ride... Masters... ale zarejestrowane są gorzej niż ta z wężem.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Od kiedy chronologicznie miksy są tak przerabiane, że nausznie i naocznie współczynnik Dynamic Range potwierdza to, co słychać ?

Czy to w latach 90-tych pojawiło się czy to świeższa sprawa ?

Jakby dobrze poszukać, to na płytach z początku lat 90 (nawet z 1990 roku) można znaleźć loudness war. Na początku może trochę "nieśmiało" ale już w 1994 były płyty, gdzie efekt ten był mocno widoczny i słyszalny.

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Loudness zaczelo sie na poczatku lat 90...za sprawa tak wybitnych postaci jak pan Hoffman, Ludwig itd... :) jednym remastery wychodzily lepiej innym gorzej...walili w konsolete ile sie dalo, zeby wydobyc wiecej z dzwieku nagarnego na przegrywanych tasmach tak koslawo, ze nawet Apollo by z tego nie zrobil muzyki...ale co tam...

 

Jakis czas temu kupilem plyte mfsl 24kt gold zespolu Derek and The Dominos "Layla". Nowsze wydania sa cienkie jak barszcz to sobie mysle, ze ta zagra dobrze (mam sporo plyt mfsl). Wlaczam a tu zonk... Slucham ze starego winyla...tez lipa...nie slyszalem jeszcze, zeby to u kogos dobrze gralo... Podejrzewam, ze tasma matka jest tak cienka, ze nic sie z tego zrobic nie da. W takiej sytuacji rozmumiem jeszcze to cale loudness (choc dalej bede szukal lepszej wersji tej plyty w oryginale), ale przerabiac Bowiego z pierwszych wydan RCA to przeciez zbrodnia!

 

Mam dwie plyty "Barcelona" Freddiego. Oryginal, pierwsze tloczenie z Japonii i wydanie z 2010 roku chyba...Dwie zupelnie rozne plyty...

Wieza STEREO Technics :)

Loudness war było zawasze, nawet na winylach, tylko w znacznie mniejszym stopniu, niż teraz ze względu na ograniczenia techniczne.

W czasach cyfry doszli z tym do podgłaśnianiem do punktu w którym słychać to za mocno. Płyty z muzyką rozrywkową, przy DR8-10 brzmią już dobrze, niestety większość ma DR5-6.

Czyli jaką mam alternatywę jeśli chcę słuchać coś nowego a nie ciągle wałkować te same starocia w pięćdziesiątym wydaniu ? A może te nowe płyty wcale nie są źle nagrane tylko teraz jest taka moda żeby nagrywač w ten sposób:).

Czyli jaką mam alternatywę jeśli chcę słuchać coś nowego a nie ciągle wałkować te same starocia w pięćdziesiątym wydaniu ? A może te nowe płyty wcale nie są źle nagrane tylko teraz jest taka moda żeby nagrywač w ten sposób:).

Wiesz jak jest. Na bezrybiu i rak ryba. Jeśli chcesz posłuchać coś z nowości to kupujesz, bo niby jaki masz wybór. To nie RAW-y prosto z aparatu, które można obrobić w Lightroomie wg. własnego gustu.

Masz racje jezz..taka moda...na chlam...I duzo osob to lyka jak swieze burgery z Mcdonalda :)

 

Obecnie najbardziej oplaca sie byc gluchym :) Wtedy mozesz wszystko negowac. Jak cos jest zle nagrane (nowe czy stare) to bez roznicy. Brzmi zle I tyle (jak z Derek and the dominos). Pozostaje tego sluchac takim jakie jest. Mowic o plytach, ktore sa zle nagrane, ze nie sa zle nagrane tylko dlatego, ze taka jest moda to tak jakby mowic, ze g...o jest dobre, bo muchy do niego ciagna. Jak cos jest dostepne nagrane lepiej, to chyba kazdy rozsadny meloman siegnie po lepsza kopie.

 

Wieza STEREO Technics :)

W Polsce Lady Pank, Various Manxx, Grechuta, Szczepanik, Perfect tez sie zawsze bedzie sprzedawac lepiej, lub gorzej, ale na polkach zawsze beda i to nie pojedyncza plyta. A znajdz mi jakies de su czy sistars, just 5 czy jak to tam bylo....ktos to jeszcze pamieta?

Przepraszam, przeoczyłem. Sistars bardzo dobre granie. Po pozostałe polskie gnioty, które wymienileś nawet nie chce mi się sięgać. Oczywiscie nie tyczy się to Grechuty.

 

Sistars można kupić bez problemu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak to jest do niedawna niektórzy się śmiali z młodych co na empetrójkach jadą..

..a teraz czasy nadchodzą że młodzi będą się śmiali z tych co słuchają nowych płyt cd..

..i narzekają.. jak..

..wiadomo jak.. ;)

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Sorry jazz...masz racje we wszystkim co piszesz...milego sluchania... :) Ide poszukac na ebay wzmaka z przyciskiem loudness, moze bedzie mi lepiej gralo to co nie chcialo do tej pory. Dzieki za porady.

Wieza STEREO Technics :)

Znałem kiedyś redaktora muzycznego z pewnego kultowego radia, który całą swoją winylową kolekcję sukcesywnie zamieniał na cd a winyle wyprzedawał na giełdzie płytowej. Teraz okazuje się, że te cd to kupa jest. Jak żyć ?

 

Sorry jazz...masz racje we wszystkim co piszesz...milego sluchania... :) Ide poszukac na ebay wzmaka z przyciskiem loudness, moze bedzie mi lepiej gralo to co nie chcialo do tej pory. Dzieki za porady.

Ja nie piszę, że mam rację czy nie. Odpowiedziałem ci tylko na pytanie.

Chyba przekręcasz moj nick:)

masz racje...nawet gnioty mozna kupic bez problem :) wode na ksiezycu tez. A o gustach co dobre a co nie ciezko dyskutowac... Mozarta na listach przebojow tez nie ma...czy to gniot...roznie mowia :)

 

A wiekszosc plyt jest nagrana skandalicznie...oczywiscie tego nie zmierzysz, ale zlodziej zlapany za reke tez mowi, ze to nie jego reka, wiec ktora wytwornia sie przyzna, ze zrobila chalm z plyty...zadna...pozostaja oceny sluchaczy.

Wieza STEREO Technics :)

Nie słucham Buddy Holly,

W sumie szkoda bo był inspiracją dla niejednego artysty, z Lennonem i McCartneyem na czele.

 

The Beatles robili cos nowego. Z plumkania i muzyki "przy fortepianie" zaczeli robic rock & roll.

Piszesz to serio. Że niby The Beatles wymyślili rock and roll ?

 

masz racje...nawet gnioty mozna kupic bez problem

Pełna zgoda. Perfect i Lady Pank zalega na półkach a płyty PRL nigdzie nie kupisz.

Na wyspach na pewno oni przyczynili sie najbardziej do jego rozpowszechnienia...w USA pewnie Presley... lekcji historii mam Ci dawac? Daj spokoj chlopie bo czepiasz sie pier**l...juz pisac nawet sie nie chce. Loudness war..taki jest temat. O historii muzyki to sobie zaloz osobny...tam sie pytaj kto wymyslil muzyke...dostaniesz milion wartosciowych odpowiedzi :)

Wieza STEREO Technics :)

Moda na gnioty, dobre sobie :)

 

Niewiedza, to maszynka do robienia pieniędzy. Głośniej=lepiej, czyli Loudness war i można sprzedawać gnioty na kontenery.

 

Spoleczenstwo jest coraz bardziej gluche. Moze nie az tak jak po wojnie, ale za 20 lat sie okaze jakie zniwo zbierze sluchanie badziewia z podbitym basem huczacym po calym metrze na sluchawkach... W duzych miastach tez poziom halasu caly czas sie podnosi. Byl temat o sluchaniu muzyki po 22. Warto zobaczyc. Loudness war to trik marketingowy.

 

jazz milo, ze wreszcie napisales, ze nie masz co dodac w temacie. Dziekujemy. DOWIDZENIA :)

Wieza STEREO Technics :)

Spoko, można dalej bić pianę jak to płyty są źle nagrane tylko to wszyscy wiedzą. Zmienisz to w jakiś sposób ? Można też słuchać ciszej w słuchawkach to już indywidualny wybór. A jak się będzie słuchać Queen tak głośno że będzie słuchać w całym metrze to się nie ogłuchnie ?

Spoko, można dalej bić pianę jak to płyty są źle nagrane tylko to wszyscy wiedzą. Zmienisz to w jakiś sposób ? Można też słuchać ciszej w słuchawkach to już indywidualny wybór. A jak się będzie słuchać Queen tak głośno że będzie słuchać w całym metrze to się nie ogłuchnie ?

Ściszanie nic nie pomoże, nie w tym problem. Mozna zrobić ciche nagranie przelimiterowane, i sposób męczenia uszu i bani będzie bardzo zbliżony.

Pogłaśnianie samo w sobie ma się nijak do problemu loudness war. Nie zwiększa się w nieskończoność głośności bo się przesteruje. Zgłaśnianiem tylko zgłaśniasz całość. Pierwsze kompresory lampowe już w latach 30 zdaje sie istniały. I nie były nadużywane, same w sobie subtelniej działały.

Rodzajów kompresji tez jest kilka, ale główną rolę w problemie odgrywają limitery. Szczególnie typu brickwall"

Rozmawiałem z jednym właścicielem studio o problemie, przy okazji tematu wyciągania transjentów w nagraniach. Otóż co ciekawe, wielu młodych chce tak brzmieć ! Płasko, bez dynamiki i do dupy. Ważne że głosniej.

Takie zabiegi stosuje się na płytach typu "testowe audiowydumki pokazowe". Pamiętam jak znajomy zapodał mi taką płytkę bo fajny kawałek z bębnami.. Okazało się że to utwór, a w zasadzie fragment z płyty Guem Et Zaka percussion. Mam tę płytkę w wersji po winylowej i to co usłyszałem z tej testówki to koszmar.

Dalej. Zgrałem tę płytkę koledze żeby usłyszał jak chłopaki róznicują dynamikę i kładą akcenty w te koźle skóry : ) jak ta muza płynie" i jaki rezon tych bebnów i ambient fajny a on że z testówki lepiej napier..la..

Z czasem wyleczył się.

Może zamiast stwierdzać oczywiste, że loudness war jest wszechobecne zacznijcie podawać płytki, które są dobrze zmiksowane i po dobrym masteringu i świetnie brzmią i są w miare nowe albo dopiero co weszły do sklepów. Bo o starszych albumach dobrze nagranych na forum jest bardzo dużo a o nowościach malutko.

Stereo: Sony E9000ES + N9000ES; Sony MXD-D3; Technics SL-1200 mk2; kolumny: Usher CP-730 Kino: Yamaha rx-v767 + Usher CP730 + Focal.JMlab (cent, rear, sub)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.