Skocz do zawartości
IGNORED

Roger Waters - Is This The Life We Really Want?


Tomasz__

Rekomendowane odpowiedzi

Waters podobno nad tym masteringiem pracował coś z 5 lat, powiedział, że robi to głownie dlatego,że uważa, że ta płyta nie została odpowiednio doceniona w 1992 roku jak się ukazała.

 

Pewnie chciałby, żeby była doceniona na równi z V Symfonią Beethovena.

 

Megaloman jeden. ;-)

 

Wielu fanów Watersa narzeka na poziom realizacyjny komentowanego tutaj albumu

 

To ciekawe... w kontekście opinii, że jest to jeden z najlepiej zrealizowanych pod względem brzmienia albumów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chciałby, żeby była doceniona na równi z V Symfonią Beethovena.

 

Megaloman jeden. ;-)

 

 

 

To ciekawe... w kontekście opinii, że jest to jeden z najlepiej zrealizowanych pod względem brzmienia albumów.

W tym wątku zamieszczone są opinie dotyczące różnych albumów Watersa. Przede wszystkim Is This.. ale i Amused... I to o tym albumie mówi się ze jest doskonały pod każdym względem. Także brzmieniowo. Natomiast Is this... od początku jest za poziom realizacji krytykowany. Co do wersji Amused... prosze odszukać recenzje gdzie te wersje są porównywane. Ktoś to robił już.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Co do wersji Amused... prosze odszukać recenzje gdzie te wersje są porównywane. Ktoś to robił już.

 

To może podaj link, gdzie znalazłeś takie kuriozum ;)

Zarówno nowy mix, jak i nowy mastering do obu wersji jest ten sam!

Mało tego - do trzeciej, amerykańskiej wersji, również :)

 

I to też o czymś świadczy:

- http://dr.loudness-war.info/album/view/88889

- http://dr.loudness-war.info/album/view/92670

- http://dr.loudness-war.info/album/view/93962

 

PS Skoro Waters, jak sam napisałeś, pracował nad "ulepszeniem" tej nowej wersji 5 lat, to myślisz, że potem pozwolił np. Japończykom pokręcić u siebie gałkami? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Kilku "testerów" różnicuje jednak wydanie japońskie z 2015 roku od wydania europejskiego. Mnie ich opinie nie przekonują, szczególnie te wskazujace na wyższość wydań z 1992 roku.. No ale ja się nie znam na odsłuchach, sprzęcie itd. Tam jest wykaz sprzetu na jakim testowali. Górna półka podejrzewam. Mnie najlepiej podoba się właśnie remastering z roku 2015, wydanie europejskie, to będzie zapewne to Analogue Production. W każdym razie ostatni mastering pod okiem samego Watersa. Może dlatego, że z tej płyty (Amused) najbardziej lubię Perfect Sense cz. 1 a ten utwór nabrał zupełnie innego kształtu w nowej edycji. zarówno brzmienie i jak i materiał został istotnie zmieniony. Na lepsze. Głos Watersa w tym utworze, jego ekspozycja, barwa, czytelność - rewelacja. No i ten HAL 9000.... Nie do zapomnienia...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

http://www.highfidelity.pl/@kts-2575&lang=

 

 

Kilku "testerów" różnicuje jednak wydanie japońskie z 2015 roku od wydania europejskiego. Mnie ich opinie nie przekonują, szczególnie te wskazujace na wyższość wydań z 1992 roku.. No ale ja się nie znam na odsłuchach, sprzęcie itd. Tam jest wykaz sprzetu na jakim testowali. Górna półka podejrzewam. Mnie najlepiej podoba się właśnie remastering z roku 2015, wydanie europejskie, to będzie zapewne to Analogue Production. W każdym razie ostatni mastering pod okiem samego Watersa. Może dlatego, że z tej płyty (Amused) najbardziej lubię Perfect Sense cz. 1 a ten utwór nabrał zupełnie innego kształtu w nowej edycji. zarówno brzmienie i jak i materiał został istotnie zmieniony. Na lepsze. Głos Watersa w tym utworze, jego ekspozycja, barwa, czytelność - rewelacja. No i ten HAL 9000.... Nie do zapomnienia...

 

Autor tekstu: Nadredaktor Wojciech Pacuła...

OK, już teraz wiem, o jakie różnice chodzi.

;) :)

 

PS Analogue Productions to jest wydanie SACD; standardowe wydania CD to Columbia/Sony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę jaka skrajna opinia o tej płycie na Caladanie:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to pierwszy, który ośmielił się krzyknąć, że król jest nagi?

..no moim skromnym zdaniem to bardzo krzywdząca recenzja - pojechane po całości.

Ta płyta na pewno nie jest specjalnie gorsza od wcześniejszych, dałoby się wskazać gorszą..

Wiadomo że nowych fanów tą płytą Waters nie zdobędzie ale starzy posłuchają jej sobie z przyjemnością.. ale to nie jest muzyka do słuchania w czasie jazdy na rowerze albo jako tło do kuchennych rewolucji..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć, że ten recenzent to jakiś frustrat. Płyta do wybitnych nie należy, ale tak zła jak pisze też nie jest.

Sam się do niej coraz bardziej przekonuję i zaczynam bardziej lubić niż po pierwszym przesłuchaniu.

Nawet przestaje mnie drażnić ciemna strona brzmienia i matowy głos Watersa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Każdy ma prawo do własnych ocen. W myśl zasady De gustibus non est... Pamiętam swoje pierwsze wrażenia po odsłuchaniu albumu Amused To Death w 1992 roku. Ktoś to przywiózł z Londynu. Kupiłem CD znacznie później, ale oryginalne wydanie. I nawet nie bardzo mi się podobała. Początkowo. Z obecnym albumem nie mam takiego problemu. To jest album retrospekcyjny. Waters rozlicza się nim z całą swoją twórczością. Szczególnie z okresu Pink Floyd. Jeżeli ktoś naprawdę ceni muzykę PF to nie sposób odrzucić to tak bez zastanowienia. Czy jest łatwo zrobić taki materiał muzyczny w którym pobrzmiewa tyle odniesień do przeszłości muzycznej? Bez natrętnego kopiowania?

Czy na tej płycie są utwory, które się zapamięta. Moim zdaniem tak. Pierwszy z brzegu kawałek - The Last Refugee. Tytułowy utwór też jest super. Piękny, dla mnie rewelacja. Im dłużej słucham tego albumu tym bardziej mi się podoba. Myślę, że porównując do Amused... to bardziej nawet w tym samym czasie, po tych kilku tygodniach od premiery.To album kompletny, przemyślany, którego można posłuchać w całości, bez konieczności opuszczenia słabszych fragmentów. Rzecz rzadko spotykana obecnie. A tak w ogóle.... a o których albumach, tak jak o tym, dziś warto dyskutować? O tych z zalewu tandety i szmiry?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym polega też wielkość Watersa, nagrał wyjątkową płytę do której trzeba podejść wiele razy aby ją docenić i zrozumieć, do tego z każdym odsłuchem coraz bardziej się podoba.

To jest dopiero Sztuka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

♪ ♪ ♫  ♪  Najważniejsza jest muzyka i przyjemność jej słuchania  ♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym polega też wielkość Watersa, nagrał wyjątkową płytę do której trzeba podejść wiele razy aby ją docenić i zrozumieć, do tego z każdym odsłuchem coraz bardziej się podoba.

To jest dopiero Sztuka.

Mam podobne wrażenie. Bo to w sumie się do "wrażeń" sprowadza. Że do tego albumu będę wracał - bo warto. Natomiast odnosząc się do sugestii innego Pana, że w latach 70-tych powstało dużo wartościowych rzeczy. Zgoda. Ciągle wracam do tamtych nagrań. Ale... niestety.... wiele z nich straciło pierwotny urok. Większość zapewne.Tak to jest. Jednak oceniam, że wartościowych rzeczy wówczas powstawało o niebo więcej. A niektóre z nich do dziś mają się świetnie. Prosty przykład - Parents - Budgie. Wiele się postarzało, jak to się mówi - i dziś "trąci myszką". Perły pozostają wiecznie żywe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parents - Budgie. Wiele się postarzało, jak to się mówi - i dziś "trąci myszką". Perły pozostają wiecznie żywe.

 

Budgie - nic się nie postarzało z ich muzyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj. Takich płyt, które zyskują po wielokrotnym przesłuchaniu jest mnóstwo.

Zwłaszcza te z lat 70-tych.

W ubiegłym wieku tak ale to było kilkadziesiąt lat temu.

A ile takich albumów powstało w ostatnich latach, chyba już nie tak dużo?

Więc, moim skromnym zdaniem na tle tego co się dzisiaj dzieje w muzyce nowa płyta R.W. tym bardziej zasługuje na wysoką ocenę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

♪ ♪ ♫  ♪  Najważniejsza jest muzyka i przyjemność jej słuchania  ♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym wieku tak ale to było kilkadziesiąt lat temu.

A ile takich albumów powstało w ostatnich latach, chyba już nie tak dużo?

Więc, moim skromnym zdaniem na tle tego co się dzisiaj dzieje w muzyce nowa płyta R.W. tym bardziej zasługuje na wysoką ocenę.

Myślę, że po pewnym czasie wyrafinowanie muzyczne tego albumu zostanie dostrzeżone i należycie ocenione. Zgadzam się z Panem, że na tle konkurencji to rzecz dobra o ile nie wybitna. Ja tak uważam. Szkoda jednak, że wartości materiału muzycznego nie dorównuje jakość nagrania. Wiem, że mówiłem iż nie podejmuję się ostatecznych ocen w tym zakresie. Bo słuch, sprzęt nie taki etc. Ale jakiś pogląd na tą sprawę jednak mam. I myślę, że to jest krok wstecz w stosunku do ostatniego remasteringu Amused... z 2015 roku. Szkoda że tak jest. Może Waters też to dostrzeże i dokona reedycji albumu?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to pierwszy, który ośmielił się krzyknąć, że król jest nagi?

 

Był jeszcze Brzozowicz w "DoRzeczy"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, rzeczywiście nisko ocenił ten album. Brzozowicz potrafi negatywnie oceniać święte krowy, nie mam na myśli akurat Watersa, ale innych, większych też nie raz zjechał.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był jeszcze Brzozowicz w "DoRzeczy"

A to że "Brzozowicz" tzn. ze się zna? A na czym? Na grze w domino?

Ja się znam. I g... mnie jakieś palanty i ich opinie interesują.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że skoro ma inną opinię, to od razu palant? Trochę słabe to.

W tytule wątku nie ma nic o bezkrytycznym uwielbieniu przedmiotowego albumu. Pozwól innym mieć odmienne zdanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to że "Brzozowicz" tzn. ze się zna?

 

Kazik w swoim kultowym kawałku "12 groszy" śpiewa, że Brzozowicz to się na muzyce zna. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 lat temu Waters był przed 50-tką jak nagrał wspaniały "Amused To Death", dlatego nie ma co liczyć na fajerwerki od idoli mających dzisiaj po 70-siąt i wiecej lat. Trzeba pogodzić się z faktem, że te wszystkie gwiazdy najlepsze czasy (niestety) maja już dawno za sobą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazik w swoim kultowym kawałku "12 groszy" śpiewa, że Brzozowicz to się na muzyce zna. ;-)

To te dźwięki co ten Kazik wydaje - to "śpiew"? Kurna, czego się człowiek tutaj nie dowiaduje.

 

25 lat temu Waters był przed 50-tką jak nagrał wspaniały "Amused To Death", dlatego nie ma co liczyć na fajerwerki od idoli mających dzisiaj po 70-siąt i wiecej lat. Trzeba pogodzić się z faktem, że te wszystkie gwiazdy najlepsze czasy (niestety) maja już dawno za sobą.

Pana uwaga jest generalnie słuszna. Też tak uważam. Tyle, że od reguły bywają wyjątki, że są ludzie, którzy nie podlegają stereotypom, którzy nie dają się wtłoczyć w żadne schematy. Jak słucham ostatniego albumu Watersa nie zastanawiam się nad tym ile on ma dziś lat. Tylko jaka to jest muzyka. A jest co słuchać. Ponadto - Waters na pewno przygotowywał wydanie tego albumu od lat. Czasu miał dość - bo 25 lat. Prawda? Nie wiemy kiedy to wszystko skomponował, kiedy napisał teksty. Dziś to wydał. Ale to nie jest równoznaczne. Najważniejsze - liczy się końcowy efekt. I o tym mówmy. A "prostytutki" - ci co to porównują do tego. Jak ktoś siedzi w szambie to poza szambem już niczego nie widzi i wszystko sprowadza do szamba poziomu. Co za sens jest takie opinie w ogóle przytaczać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież on (Kazik) ironicznie tak śpiewa :-)

 

Wiesz co, muzykfan, staram się bardzo unikać uwag ad personam, ale dla Ciebie muszę zrobić wyjątek. Po prostu wyluzuj, chłopie. Zbyt poważnie bierzesz krytykę Watersa, jest z Twojej rodziny, czy co?

W 12 groszach Kazik ironizował o Brzozowiczu i Rogowieckim, że się na muzyce znają, więc poniekąd podzielał Twoją opinię.

A jego bardzo znany tekst, że wszyscy artyści to prosytutki, zna chyba każdy, kto ma więcej, niż 30 lat. Śpiewając to miał na myśli przede wszystkim siebie, gdybyś znał ten tekst, zrozumiałbyś moją ironię.

Nawiasem mówiąc, tenże Brzozowicz, podobnie jak Ty uważa, że Pink Floyd to Roger Waters :-) I oba wcielenia uważa za równie nudne :-), co jak mniemam, czyni z niego debila.

 

 

Nie wiem, czy podobnie jak Waters w swoich tekstach, Ty również nie wykazujesz żadnego poczucia humoru, ale jakoś tak wygląda. Przecież to tylko muzyka, każdy ma swój gust, forum jest od tego, aby o muzyce rozmawiać, a nie zamykać się w getcie dogmatów, agresywnie reagując na każdą próbę ich podważenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzozowicz Brzozowiczem, a "nowy" Waters jest z dnia na dzień jeszcze lepszy ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież on (Kazik) ironicznie tak śpiewa :-)

 

Wiesz co, muzykfan, staram się bardzo unikać uwag ad personam, ale dla Ciebie muszę zrobić wyjątek. Po prostu wyluzuj, chłopie. Zbyt poważnie bierzesz krytykę Watersa, jest z Twojej rodziny, czy co?

W 12 groszach Kazik ironizował o Brzozowiczu i Rogowieckim, że się na muzyce znają, więc poniekąd podzielał Twoją opinię.

A jego bardzo znany tekst, że wszyscy artyści to prosytutki, zna chyba każdy, kto ma więcej, niż 30 lat. Śpiewając to miał na myśli przede wszystkim siebie, gdybyś znał ten tekst, zrozumiałbyś moją ironię.

Nawiasem mówiąc, tenże Brzozowicz, podobnie jak Ty uważa, że Pink Floyd to Roger Waters :-) I oba wcielenia uważa za równie nudne :-), co jak mniemam, czyni z niego debila.

 

 

Nie wiem, czy podobnie jak Waters w swoich tekstach, Ty również nie wykazujesz żadnego poczucia humoru, ale jakoś tak wygląda. Przecież to tylko muzyka, każdy ma swój gust, forum jest od tego, aby o muzyce rozmawiać, a nie zamykać się w getcie dogmatów, agresywnie reagując na każdą próbę ich podważenia.

Mnie nie chodzi o samą krytykę Watersa. Bo moja osobista, zresztą, opinia o jego ostatnim albumie jest daleka od uwielbienia bezkrytycznego. Ale o debilny sposób w jaki się tą krytykę "uprawia". No niekiedy, bo przecież wiele uwag było słusznych. jednak gusta gustami - ale jak decydujemy się na publiczna wymianę poglądów, opinii to musimy liczyć się z jakimiś, powiedzmy to, "kontrowersjami". Różnicą zdań. Polemizowanie nie jest "zamykaniem się w dogmacie" ani w niczym innym. Jak masz swoje zdanie to go broń.

A ten tam nooo "Kazik" - ostatnią rzeczą o jaką bym go posądzał to to, że "śpiewa". Niejaki Zimmerman też za bardzo nie ma "olśniewającego" głosu ale bez przymusu nabyłem jego 9 średniowczesnych płyt. Bo i w brzydocie może być jakiś specyficzny urok. Posłuchaj "I belive in You" to jego beczenie a jaki cymes. Ale w tandecie - nigdy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo moja osobista, zresztą, opinia o jego ostatnim albumie jest daleka od uwielbienia bezkrytycznego

 

Czyżby? Czyli masz jakieś krytyczne uwagi na temat tego albumu?

 

A ten tam nooo "Kazik"

 

"Ten tam nooo Kazik" to jedna z najbardziej jaskrawych postaci polskiej sceny rockowej kilku ostatnich dekad.

Może Ci się nie podobać, ale nie powinieneś deprecjonować jego muzyki.

Myślę, że po prostu jej nie znasz, a pod wpływem mojego postu posłuchałeś na YT "12 groszy" i stąd taka opinia.

A Kazik potrafi też zagrać i zaśpiewać zupełnie inaczej...

 

Tu masz pierwsze z brzegu przykłady. Jednocześnie przepraszam za offtop.

 

 

 

Jednakowoż mogę sparafrazować: Kult to Kazik Staszewski. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.