Skocz do zawartości
IGNORED

Roger Waters - Is This The Life We Really Want?


Tomasz__

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo przyjemne wariacje w temacie twórczości PF, nic odkrywczego ale po prostu dobrze się słucha.

Płyta zawitała w dniu wczorajszym i do mnie . Wcześniej słyszałem tylko fragmenty w radiu. .Powiem tak - mi sie podobał odsłuch .

Klimaty w duzym stopniu floydowskie , i tak jak na płytach Floydów miłe ozdobniki fajnymi efektami . .Płyta nagrana raczej po ciemniejszej stronie mocy ale ja chyba tak lubię . Mogłoby być czasami detaliczniej ale mam dwa wzmacniacze , drugi odsłuch zrobie na przejzystrzym . Powiem jeszcze jedno - śpieszmy sie kochać artystów - odchodzą tak szybko. Płyta dobra , zobaczymy po nastepnych przesłuchaniach . Nie powinniśmy stawiać poprzeczki na wysokości najlepszych płyt Pink Floyd , dzisiaj jakby powstała taka Wish You Were Here zgineła by w tym zalewie panującej obecnie byle jakości i nie wierzę żeby zapisała sie w histori muzyki . Teraz są inne czasy , inne wartości i priorytety. Muzycy nie sa takimi idolami jak to było w latach 70 i 80-tych , muzyka choc dla jakiejś części ludzi jest wazna , jest spychana coraz bardziej na margines

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, należy przypuszczać, że Waters tym albumem żegna się z nami. Dlatego taka ta jego płyta jest - w zasadzie retrospekcja dokonań. No i końcowy tryptyk prowadzący do tej jego "częściowej śmierci". (Part of me). Podejrzewam, że powiedział nam adieu.

Słówko na temat roli radia, prezenterów z charyzmą. Kiedyś ich rola była dla mnie nie do przecenienia. Nie ma mowy by samemu przetrawić ofertę muzyczną i samemu wyłowić wartościowe rzeczy, być na bieżąco. Można czytać itp. Ale radio bardzo ułatwiało - by mogliśmy posłuchać od razu. Zgadzam się z opinią, że brak opinii negatywnych o wydawnictwach rodzi podejrzenie zmowy z wydawcami - marketing. Bo argument, że przecież słabe wydawnictwa odpadają w preselekcji nie przechodzi u mnie. Ponieważ - płyty najbardziej znanych wykonawców i tak puszczają. A nie wszystkie są świetne. Tak więc - podejrzewam zmowę. Płacą im po cichu(?) za reklamę? Jeden Beksiński miał odwagę mówić, że coś "mu się nie podoba". Pamiętam, jak sekował album "So" Gabriela. Może się mylił - ale był szczery, autentyczny. Dlatego, niestety, obecnie radia nie słucham. Rekordy beznadziei to Mann. Puszcza (nieraz w samochodzie coś posłucham) kawałki których jedynym walorem jest to - że są. Nabierają się ludzie na to - bo to nie mainstreamowama muzyka. No i co z tego - jak to 99% chłam? Tak, jest problem z tym. Co wybrać, co nabyć, posłuchać chociaż. Być w miarę na bieżąco. Ars longa vita brevis. Niestety, i to forum niezbyt pomaga. No, może trochę tak. pewnie dlatego tutaj zaglądam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, należy przypuszczać, że Waters tym albumem żegna się z nami. Dlatego taka ta jego płyta jest - w zasadzie retrospekcja dokonań. No i końcowy tryptyk prowadzący do tej jego "częściowej śmierci". (Part of me). Podejrzewam, że powiedział nam adieu.

Słówko na temat roli radia, prezenterów z charyzmą. Kiedyś ich rola była dla mnie nie do przecenienia. Nie ma mowy by samemu przetrawić ofertę muzyczną i samemu wyłowić wartościowe rzeczy, być na bieżąco. Można czytać itp. Ale radio bardzo ułatwiało - by mogliśmy posłuchać od razu. Zgadzam się z opinią, że brak opinii negatywnych o wydawnictwach rodzi podejrzenie zmowy z wydawcami - marketing. Bo argument, że przecież słabe wydawnictwa odpadają w preselekcji nie przechodzi u mnie. Ponieważ - płyty najbardziej znanych wykonawców i tak puszczają. A nie wszystkie są świetne. Tak więc - podejrzewam zmowę. Płacą im po cichu(?) za reklamę? Jeden Beksiński miał odwagę mówić, że coś "mu się nie podoba". Pamiętam, jak sekował album "So" Gabriela. Może się mylił - ale był szczery, autentyczny. Dlatego, niestety, obecnie radia nie słucham. Rekordy beznadziei to Mann. Puszcza (nieraz w samochodzie coś posłucham) kawałki których jedynym walorem jest to - że są. Nabierają się ludzie na to - bo to nie mainstreamowama muzyka. No i co z tego - jak to 99% chłam? Tak, jest problem z tym. Co wybrać, co nabyć, posłuchać chociaż. Być w miarę na bieżąco. Ars longa vita brevis. Niestety, i to forum niezbyt pomaga. No, może trochę tak. pewnie dlatego tutaj zaglądam.

Zgadzam się z tobą odnośnie opini o Watersie . Polemizować mogę odnośnie twojej wypowiedzi o prezenterach radiowych .I o ile zgodzić się z tym mogę w stosunku do rozgłośni komercyjnych , gdzie muzyka gra z play list i nie sposób tego słuchać dłuzej niz godzinę bo obrzydzą kazdy uwór , piosenkę czy przebój .. I tam można podejrzewać o jakieś powiązanie .wytwórni z rozgłośniami..

Ja nikogo z mojej ulubionej Trójki na tym nie przyłapałem . Być może redaktorzy dostają płyty za darmo aczkolwiek posądzanie Manna ze gra chłam jest mocno nie na miejscu . On od zawsze fascynował się muzyką amerykańską , wiekszość muzyki którą prezentuje nie jest w Polsce dostępna . Chojnacki podobny klimat tylko w kierunku bluesa - i co też chłam ???? A co ma wsplnego Mec z tymi " łapówkami " od wytwórni ? Promuje komercje , disco polo - to co jedynie sie u nas sprzedaje ???? Oczywiscie mozna nie lubić pewnych redaktorów , prezentowanej przez nich muzyki , muzyki słuchanej przez radio w ogóle , ale Trójka to jedyna rozgłosnia której daje sie słuchać .O wszystkim mówia dobrze ? nie koniecznie - Niedżwiedż polecił Santanę Corazon i była to płyta świetna , Adele 25 nie przypadła mu do gustu i choć cenie ta artystke ta płyta tez dla mnie była gorsza od poprzednich .

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanko:

Ktoś czytał inner sleeve ?

Czy autor tam na czymś gra ( do czego przywykłem ) czy tylko gorzko i złośliwie mruczy ?

PS.

Żeby nie było - One of these days uwielbiam - bo jest na 2 różne basy i pedal steel itede,

poza tym wiele innych osobliwych bujań tam jest zawarte.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą odnośnie opini o Watersie . Polemizować mogę odnośnie twojej wypowiedzi o prezenterach radiowych .I o ile zgodzić się z tym mogę w stosunku do rozgłośni komercyjnych , gdzie muzyka gra z play list i nie sposób tego słuchać dłuzej niz godzinę bo obrzydzą kazdy uwór , piosenkę czy przebój .. I tam można podejrzewać o jakieś powiązanie .wytwórni z rozgłośniami..

Ja nikogo z mojej ulubionej Trójki na tym nie przyłapałem . Być może redaktorzy dostają płyty za darmo aczkolwiek posądzanie Manna ze gra chłam jest mocno nie na miejscu . On od zawsze fascynował się muzyką amerykańską , wiekszość muzyki którą prezentuje nie jest w Polsce dostępna . Chojnacki podobny klimat tylko w kierunku bluesa - i co też chłam ???? A co ma wsplnego Mec z tymi " łapówkami " od wytwórni ? Promuje komercje , disco polo - to co jedynie sie u nas sprzedaje ???? Oczywiscie mozna nie lubić pewnych redaktorów , prezentowanej przez nich muzyki , muzyki słuchanej przez radio w ogóle , ale Trójka to jedyna rozgłosnia której daje sie słuchać .O wszystkim mówia dobrze ? nie koniecznie - Niedżwiedż polecił Santanę Corazon i była to płyta świetna , Adele 25 nie przypadła mu do gustu i choć cenie ta artystke ta płyta tez dla mnie była gorsza od poprzednich .

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Im bardziej jakaś audycja radiowa jest opiniotwórcza - tym większe zainteresowanie wydawców/sprzedawców płyt budzi. Z oczywistych względów. I że będzie presja ze strony wydawców na to by mieć wpływ na kształt tych audycji. Od lat miałem podejrzenia graniczące z pewnością, że kilku znanych prezenterów jest na liście płac dystrybutorów muzyki. To nie oznacza, że "puszczają" tylko za kasę. Ale niejedną sponsorowaną płytę przemycają. Dlatego nie słucham radia. No może jest i inny powód. Są miejsca w sieci gdzie można znaleźć recenzje bieżących wydań albumów płytowych, szerokie spektrum, ich recenzje, rankingi itp. Można odsłuchać jakiś utwór/y też. Szybciej i, moim zdaniem, bardziej obiektywnie pozwalają śledzić to co się ukazuje. Jak zazwyczaj "lepsze jest wrogiem dobrego".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta przesłuchania, bez rewelacji, w dodatku słaba produkcja

 

 

Wysłane z mojego SM-A300FU przy użyciu Tapatalka

 

Więc czeka Cię wymiana sprzętu, jeśli nie radzi sobie z odtworzeniem płyty ;))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pann Mann w Trójce zagrał kilka (ja słyszałem dwie, nie wiem co było wcześniej ) piosenek z nowego albumu Rogera Watersa i powiedział kilka słów na jego temat. Że to Waters jakiego dobrze znamy, że teksty pesymistyczne w ocenie dzisiejszego świata. Pann Mann to bardzo inteligentny i świadomie posługujący się językiem polskim człowiek, z jego wypowiedzi nie dało się wywnioskować, jak ocenia ten album. On go opisywał, nie oceniał - moim zdaniem. Nie wiem, czy pann Mann zawsze tak postępuje w Trójce, ale podoba mi się takie podejście. Słuchacz dostaje muzykę i niech sam oceni, czy mu się podoba, czy nie. Ocena jakiegoś panna Manna nie powinna rzutować na osąd słuchacza, bo to w końcu słuchacz zapłaci za album, więc powinien wydać te pieniądze wg własnego gustu i własnych potrzeb.

Te piosenki, która zagrał, bardzo mocno kojarzyły się z Pink Floyd, dużo bardziej, niż Amused to Death. Nie jestem fanem Watersa, wolę PF, zarówno z nim, jak i bez niego, może ze względu na to, że jestem fanem Gilmour'a ;-) ...ale wydaje mi się, że Gilmour większą wagę przywiązuje do muzyki, a Waters do tekstów. Ja raczej słucham muzykę, niż testy, więc ostatni album Gilmour'a bardzo mi się podoba, ale jeśli ktoś przywiązuje dużą wagę do treści, może widzieć tych artystów zupełnie inaczej :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pann Mann w Trójce zagrał kilka (ja słyszałem dwie, nie wiem co było wcześniej ) piosenek z nowego albumu Rogera Watersa i powiedział kilka słów na jego temat. Że to Waters jakiego dobrze znamy, że teksty pesymistyczne w ocenie dzisiejszego świata. Pann Mann to bardzo inteligentny i świadomie posługujący się językiem polskim człowiek, z jego wypowiedzi nie dało się wywnioskować, jak ocenia ten album. On go opisywał, nie oceniał - moim zdaniem. Nie wiem, czy pann Mann zawsze tak postępuje w Trójce, ale podoba mi się takie podejście. Słuchacz dostaje muzykę i niech sam oceni, czy mu się podoba, czy nie. Ocena jakiegoś panna Manna nie powinna rzutować na osąd słuchacza, bo to w końcu słuchacz zapłaci za album, więc powinien wydać te pieniądze wg własnego gustu i własnych potrzeb.

Te piosenki, która zagrał, bardzo mocno kojarzyły się z Pink Floyd, dużo bardziej, niż Amused to Death. Nie jestem fanem Watersa, wolę PF, zarówno z nim, jak i bez niego, może ze względu na to, że jestem fanem Gilmour'a ;-) ...ale wydaje mi się, że Gilmour większą wagę przywiązuje do muzyki, a Waters do tekstów. Ja raczej słucham muzykę, niż testy, więc ostatni album Gilmour'a bardzo mi się podoba, ale jeśli ktoś przywiązuje dużą wagę do treści, może widzieć tych artystów zupełnie inaczej :-)

Miłe jest ze nie oceniasz pana Manna jako " sprzedawczyka " na liście płac w wielkich wytwórniach fonograficznych , jak

niektórzy z szacownych tu kolegów . Skoro słuchasz jego audycji ( ja staram się słuchać ) to również uważasz ze nie puszcza chłamu

. Nie przeszkadza ci jego sentyment do mocniejszego roka z końca lat 60 -tych , jego fascynacja amerykańskimi artystami ze splotu rocka i bluesa .

pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bardzo fajna recenzja. Zgadzam się z nią w jakichś 80%.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bardzo fajna recenzja. Zgadzam się z nią w jakichś 80%.

 

Również, czyli miałem rację, bez rewelacji, Roger odcina kupony od swojej twórczości muzycznej,

kończy karierę i wybiera się na emeryturę..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Również, czyli miałem rację, bez rewelacji, Roger odcina kupony od swojej twórczości muzycznej,

kończy karierę i wybiera się na emeryturę..

 

A czy ktoś liczył na rewelację. Bez jaj.

Waters jak już było wspomniane nikomu nie musi nic udowadniać, karierę muzyczną ma wspaniałą, kasy ma tyle, że do końca życia nie wyda, a niestety mało mu go zostało biorąc pod uwagę wiek artysty.

I nie musi tu żadnych kuponów odcinać-pieprzenie ostatnio modne, ale na pewno nie w przypadku Watersa czy ostatniej płyty Gilmoura

Płytę nagrał dla fanów.

Każdy przed zakupem może za darmo odsłuchać i zdecydować czy inwestować w taką muzykę czy nie.

No i to pytanie?

A kiedy ma odejść na emeryturę? Po setce?

Świetnie, ze nagrał taką dobrą płytę w tym wieku i chwała mu za to!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ta płyta Watersa i tak jest lepsza od Endless River Pink Floydów, a zawsze było odwrotnie. ;-)

Pewnie ze lepsza :)

Ale, dla mnie gorsza od ostatniej Gilmoura :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyty Pink Foydów bez Watersa to, moim zdaniem, muzyczna "grafomania" ocierająca się o kicz. No ale to, oczywiście, rzecz gustu. De gustibus ....

Natomiast słówko jeszcze o p. Wojciechu Mannie. Jego akurat o konszachty z wytwórniami płytowymi nie podejrzewałem. Natomiast napisałem coś w sensie, że wykorzystując niewiedzę większości słuchaczy "Trójki" puszcza jakieś "wykopaliska" czy inne mało znane kawałki sugerując że to coś dobrego, zasługującego na poznanie - a to w większości chłam. Ale przecież nie "mainstreamowe" , prawda... erudyta.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po poczatkowym entuzjastycznym odbiorze ... z każdym kolejnym odsłuchem krzywa wrażeń i oceny zmierza ku niższej przeciętnosci jego dotychczasowej twórczości,a płyta zamyka się w małym kręgu muzycznych pomysłów jakie opublikował.

Powinniśmy mu podziekować za rozróbę w PF, bo gdyby sie nie rozstali to ... mielibyśmy "After post ultra The Finall Wall and Cut" w dziewiątej edycji ;) ... zapewne po czasie bez Gilmoura. Nick też by pewnie nie wytrzymał.

 

Dla tych co czytają bez zrozumienia: to nie jest negatywna opinia :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"After post ultra The Finall Wall and Cut"

To chyba najlepszy opis dla tej płyty!

W praktyce zastępuje całą recenzję, więcej nie trzeba nic dodawać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż Waters przez tyle lat nagrał właściwie tylko 4 solowe płyty, to ta ostatnia jest jedyną, która przypomina trochę muzykę Floydów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyty Pink Foydów bez Watersa to, moim zdaniem, muzyczna "grafomania" ocierająca się o kicz. No ale to, oczywiście, rzecz gustu.

Winszuję sobie i innym melomanom, żeby tacy grafomanii "wytwarzali" jak najwięcej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głupi nie lubi się zastanawiać, lecz tylko swe zdanie przedstawić. Księga Przysłów 18,2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winszuję sobie i innym melomanom, żeby tacy grafomanii "wytwarzali" jak najwięcej.

Pink Floyd bez Watersa zły , sam Waters poniżej waszych oczekiwań , Gimour za słodki , razem juz nigdy niemożliwe .

Czy ktoś jeszce kocha , sznuje Pink Floyd ? czy to tylko relit minonej epoki , sentymentalny powrót w lata młodości ????

 

sorry relikt

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pominę ocenę jakości technicznej płyty; z moim sprzętem nie mogę tego "zmierzyć". Ale muzycznie to jest album absolutnie doskonały.

Pierwszy utwór, When We Were Young, zaczyna się dźwiękami kojarzącymi się z odgłosem bicia serca. Czyli z tym, jak zaczynała się Dark Side... To ukierunkowuje percepcję. Pozwala zrozumieć, że liczne dalsze odniesienia do twórczości Pink Floydów są zamierzone.

No i ta gra tytułów. Abstrahując od tekstów utworów, pozostając tylko przy tytułach, Pierwszy utwór - dlaczego jest tak ponury? Myślę o klimacie muzyki. Ten głos o brzmieniu jak ze środka piekieł? Jakie wydarzenie ma na myśli Waters patrząc wstecz, na czas młodości? Mam swoje podejrzenia. No i ten utwór następny - Deja Vu. Czy nie można przypuszczać, że Waters uważa, że to "coś" zdarza się ponownie? Że takie on odnosi przynajmniej wrażenie?

Płyta stanowi doskonałą, twórczą retrospekcję dokonań Rogera Watersa który kiedyś powiedział już był - Pink Floyd to ja. To jedna z najważniej szych grup w historii rocka. A Pink Floyd - to dla mnie Waters, podzielam jego zdanie.

Zakończenie płyty sugeruje, niestety, że ma miejsce "częściowa śmierć" wielkiego artysty. Zapewne , kto wie, oznacza to zakończenie jego aktywnej działalności twórczej/odtwórczej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.